zlomnik.pl

Home |

Najgorsze samochody za 20 tys. zł PSZEGLONT

Published by on May 29, 2013

Skoro niedawny wpis o Peugeocie 306 wzbudził aż takie zamieszanie i zainteresowanie, to czemu by nie zrobić listy najgorszych samochodów używanych? Takich, na które ludzie biorą kredyciki, a potem biorą kredyciki na ich naprawę, a potem biorą kredyciki na spłatę tych poprzednich kredycików, i ani się oglądają, jak kończą jako ruchomy znak “STOP” na przejściu dla pieszych przy szkole. 20 tys. zł to taka słaba kwota, bo ludzie sądzą że to dużo, a skoro wydają dużo, to oczekują, że za te pieniądze kupią coś wspaniałego. Najczęściej tak nie jest, ponieważ ich oczekiwania są wygórowane, a to co oferuje rynek – mierne. Dużo większą satysfakcję dają zakupy ekstremalne – albo bardzo tanie (wydałem mało i mam dużo = zadowolenie) albo bardzo drogie (podnoszą zainteresowanie płci przeciwnej – dotyczy mężczyzn). Niewiele osób które znam jest zadowolone z zakupu auta za 20 tys. zł, za to bardzo dużo osób cieszy się, że niedawno sprzedało za 20 tys. zł jakieś auto jakiemuś napalonemu jeleniowi. Mój poradnik pozwoli Ci wybrać najbardziej spektakularną metodę utopienia dwudziestu klocków w stertę bezużytecznego żelaza.

10. Kia Cee’d
Z zasady to nie jest zły samochód. Nawet jest względnie dobry, bo ma diesla z common rail bez dwumasu i DPF-u (1.6 CRDi 90 KM). Tak naprawdę chodzi tu o tę siedmioletnią gwarancję, co to ludzie się na to łapią i kupują używanego Cee’da, bo jest jeszcze na gwarancji. I potem pieprzą w towarzystwie “a wiesz, ja to kupiłem używane, ale rozumiesz, ono ma siedem lat gwarancji, to jeszcze mam trzy lata, polewaj!”. Gwarancji, która w dwóch ostatnich latach obowiązuje tylko wtedy, jeżeli pęknie ci wał korbowy, pod warunkiem że jest to między 2. i 3. cylindrem, pod warunkiem że była to środa a temperatura powietrza wynosiła nie więcej niż 24’C. Musisz tylko udowodnić że miałeś na sobie czerwone skarpetki (kobiety – dopuszczalne czerwone rajstopy) i wtedy oni Ci to zespawają za darmo. Ale za to siedem lat jeździsz do tych patałachów w ASO. Sorry Flap, to nie do Ciebie.

9. Peugeot 407
Jesteś mądry, nie ulegasz stereotypom, nie wierzysz w bzdury o francuskich samochodach, które zresztą zazwyczaj naprawdę są bzdurami, ale z drugiej strony trochę boisz się kiszkowatej Laguny II FL. Rozwiązanie jest proste: 407. Ani się obejrzysz, jak zaczynasz kombinować: czy ja przejadę przez ten próg, czy powinienem tak bardziej ukosem… a może w ogóle pojechać inną ulicą? A ten wjazd na parking do Centrum Handlowo-Usługowego Jelonki (w skrócie… YYY…) to taki stromy, kurde, nie wiem czy dam radę… a wszystko dlatego, że ktoś zaprojektował auto z małym prześwitem, ale za to metrowym zwisem przednim. No i oczywiście z miejscem z tyłu przeznaczonym dla krasnoludków. Inna rzecz, że mechanika takiego Peugeota, zwłaszcza w wersji benzynowej, nie jest zła.

8. Opel Vectra
Wiecie po czym odróżnić dobrą Vectrę od złej? W tej dobrej zamek centralny zepsuje się jak klient przyjdzie oglądać i dzięki temu nie dostanie się do auta. Dobroć polega na tym, że taka Vectra właśnie uchroniła danego entuzjastę Opli (borze, istnieje coś takiego jak entuzjasta Opli?) przed zakupem tego cudu techniki. Moja ulubiona usterka Vectry C to przepalony procesor w module CIM. Zasadniczo z tym się da jeździć, tylko auto gorzej się prowadzi i kontrola trakcji robi co uważa. Ale można to też naprawić – różni Cytryny i Gumiaki lutują tam co trzeba za jakieś siedem-osiem stów. Jak już uporasz się z CIM-em, to jeszcze tylko trzeba wyczyścić EGR i klapę gaszącą, co to podobno w CDTI jej nie ma (widziałem ją, ale może to było złudzenie lub po prostu pomyliłem nazwy części), no i wyciąć klapki z kolektora żeby nie chrobotały i już można jeździć. Najlepiej od razu do mechanika z komputerem, żeby odczytał wszystkie kody błędów i stwierdził, że tak naprawdę to nie wiadomo co tej Vectrze jest, oprócz tego że po prostu jest Oplem.

7. Saab 9-5
Możecie wierzyć albo nie, ale w “moim” przedszkolu są aż trzy osoby które dowożą dzieci Saabami 9-5 kombi. Wszystkie kupiły je w podobnym czasie. Ależ jest piękne, poranno-popołudniowe kółko “Save Saab”, czyli “zreanimuj truchło”. W czasie gdy dzieci demolują szatnię i rzucają w siebie kapciami, tatusiowie wymieniają opinie na temat tego, czy czerwona kaseta pasuje za czarną, jaka instalacja LPG jest najlepsza i dlaczego wpieprza im tyle oleju. A dokładnie robi to dwóch z nich, którzy mają wersje 2.0 turbo, oczywiście z gazikiem, w tym jeden dodatkowo z automatem. Ten trzeci, właściciel 2.2 TiD do niedawna polewał z nich, mówiąc “a ja to mam Saaba-Opla, i dobrze zrobiłem, bo Wam się ciągle psuje”, ale ostatnio przyszedł niewesoły, okazało się bowiem że jak wracał z majówki Adwójką na dojeździe do Warszawy to coś mu huknęło w silniku i wylało mu cały płyn chłodzący, i przyjechał jego ojciec Vectrą B, a potem wszyscy dostali mandat za holowanie na autostradzie. Głowica pękła i napęczniałe węże pospadały powodując szwedzki potop. Dowiedziałem się tego wszystkiego odpalając z kabli od Starleta jednego z benzynowych Saabów.

6. Subaru Legacy
Zauważyłem, że właściciele Subaru to jakoś szczególnie nie śmierdzą groszem. Uważają się za lepszych, bo mają Symmetrical AWD i boksera jako jedyni na świecie, co uważam za powód do dumy, ale tylko wtedy, jeśli w parze z tym nie idzie niuchanie, jakby tu jeździć trochę taniej. Najbardziej popularnym sposobem niuchania jest niuchanie za instalacją gazową. Dany niuchacz-subaryta najpierw wypytuje wszystkie fora jaki gazorek by tu przywalić do swojej subarynki. Kiedy już dowie się ponad wszelką wątpliwość, że do wersji DOHC gaz nie, a do SOHC gaz tak, to zaczyna niuchać jaki też on ma silnik w tym swoim “Legasiu”. I po zasięgnięciu kolejnej rady na forum, której udziela mu czasem nawet sam Pan Wielka Buła, już wie że ponad wszelką wątpliwość ma SOHC. No to wjeżdżamy z gazikiem. Jak po trzech miesiącach i pięciu tysiącach coś zaczyna klepać, to niuchacz-subaryta najpierw robi porządek w schowku, bo może to płyta Carly Jae Repsen obija się o płytę Macklemore’a (właściciele Subaru są na bieżąco z DOBRĄ MUZĄ). Niestety, klepanie nie ustaje i okazuje się, że są to zawory, bo oczywiście to było DOHC, ale pan gazownik ani mrugnął okiem jak zakładał. Do regulacji zaworów trzeba wyjąć silnik. Widziałem, jak wprawny mechanik robi to w 40 minut, a następnie kasuje klienta na pieńcet złoty za samą robociznę nie licząc szklanek, które też są dostępne w jakiejś chorej cenie, tłumacząc oczywiście, że robili to we dwóch przez osiem godzin. Zadowolony ze swojego zakupu za 20 tys. zł wąchacz gazu rozważa zmianę na nowszy model Boxer Diesel, gdzie za pieńcet złotych to może co najwyżej dolać płynu do spryskiwacza. No ale to diesel, więc będzie taniej.

5. VW Touran
To brzmi jak marzenie: praktyczny minivan VW. No lepiej się nie da! Szkoda, że wszystkie auta na rynku to diesle. Niby wszyscy mówią – weź 1.9 TDI, no ale jak takie 105 KM wygląda przed sąsiadami? Żenada. Musi być 2.0 TDI, ma moc i oczywiście efektowne oznaczenie na tylnej klapie. Wszyscy już wiedzą, że taki 2.0 TDI 16V to pukanie w dno od dołu, ale na szczęście, o radości, jest jeszcze 2.0 TDI 8V 136 KM! To na pewno jest świetne! Sąsiad kolegi też tak uznał. Wiem o tym, bo kolega dał mu mój numer i ten sąsiad do mnie zadzwonił. Najpierw padły mu trzy pompowtryskiwacze z czterech i auto nie jechało. Zapłacił jakieś chore pieniądze za regenerację typu 3500 zł, dwa miesiące później auto rzuciło palenie, pojechał do tego typa co regenerował mu te pedeki a tam szkoła tańca. No i dzwonił do mnie zapytać, czy ja nie znam tego typa co mu regenerował, bo on nie może go znaleźć. Poradziłem mu poszukiwania w Urugwaju, a co do Tourana, to stoi sobie i wrasta, ponoć gość jeździ Matizem i jest dość zadowolony, tyle że na widok innego Tourana na mieście zaczyna w niekontrolowany sposób szlochać.

4. Toyota Avensis
O kupię, bo to dobre, Toyota, niezawodne auto. Pominę fakt, że Avensis wygląda jak wiadro od mopa, ale jest przy okazji chyba wykonany z wiadra od mopa. Oj, zmatowiały ksenony. Bywa. Oj, coś kopci. To ten wtrysk D-4 taki dobry i ekologiczny. Coś tam stuka. Nie, to jakieś rzeczy w bagażniku. Oj, zerodował mi blok silnika i rzyga olejem do chłodziwa. To odosobniony przypadek. Ja przecież jestem mądry, kupiłem Toyotę, a ona jest niezawodna, i się nie psuje, halo, Andrzejku? Przyjedziesz tu po mnie bo ten dieselek mój znów nie pali…

3. Renault Laguna
Dlaczego 1.9 dCi siada i klęka? Dlaczego obracają się w nim panewki? Dlaczego zdycha turbo? Słyszałem już parę wersji od paru użytkowników. Że pompa oleju odrobinę za słaba. Że rozplanowanie kanałów olejowych jest na tyle złe, że po odpaleniu czwarty cylinder chodzi przez parę sekund na sucho, i jak odpalisz i dasz od razu w (przepraszam) pizde, to właśnie jedziesz na totalnym zatarciu. No i że przewody olejowe do turbiny zatykają się. No to teraz zagadka: dlaczego teoretycznie ten sam dCi w autach użytkowych i w Grand Vitarze nie ma tego problemu? Może po prostu Laguna to beznadziejna konstrukcja, skaszaniona od początku, od czujników powietrza w oponach, aż do końca rury wydechowej?

2. Audi A4
Znajoma ma takie Audi. Dała równo 20 tys. zł. Potrzebowała, bo rodzina jej się powiększyła. No i wszyscy ją namawiali na coś porządnego, niemieckiego. Ja na wszelki wypadek nic nie mówiłem. A nie, powiedziałem raz. Żeby kupiła sobie Hyundaia Sonatę albo Santa Fe, albo Volvo S60 na benzynkę bez turba. Spojrzała na mnie jakbym kazał jej tarzać się w strusim łajnie albo głosować na Bufet. No i kupiła. DWA ZERO TE DE I PE DE MULTITRONIK ŚWIEŻO SPROWADZONY OD NIEMCA IDEAŁ FUL KLIMATRONIK ZOBACZ. Trzeba powiedzieć, że auto ma zasadniczą wadę: nie rdzewieje. Gdyby zechciało chociaż zardzewieć po tym, jak od pół roku nim nie jeździ (widuję ją w… Roverze 200), to może Straż Miejska by się zlitowała i je zabrała. Aha – Multitronic szlag trafił dwa miesiące po remoncie silnika, który trzeba było wyremontować, bo chodził długo na małym ciśnieniu oleju. Tak słyszałem od mechanika bo czasem jeździmy do tego samego. Audi. Forszprung durch technik, hende hoch, ajn folk, ajn rajch, ajn drek.

1. Mazda 6
Razem z Syndrom-em znamy świetnego mechanika. Jest świetnym rzemieślnikiem, totalnie zdezorganizowanym. Zaczyna jedno auto, zapomina, potem gdzieś jedzie, dokańcza inne, nie odbiera telefonu, w związku z czym nie wie czy już zrobił czy jeszcze nie i niektóre rzeczy robi po trzy razy np. w nocy z soboty na niedzielę. Ale jak już zrobi, to nigdy nie trzeba tego poprawiać. I ten mechanik pojechał kiedyś do Niemiec i przywiózł diesle do Mazdy 6. Było ich ponoć z pięć albo coś około tego. Sprzedał je i był na tym całkiem do przodu.
Teorii na temat zalepiającego się smoka miski olejowej jest kilka, znam dwie: pierwsza to taka, że przez nieszczelne podkładki pod wtryskiwaczami część spalin dostaje się do oleju (czy to w ogóle technicznie możliwe?), druga – że olej mineralny jest za gęsty do bardzo gęstego sitka smoka. Ale nie jest to aż takie ważne, podobnie jak reszta typowych usterek tego jakże niezawodnego auta, ponieważ to czy działa Webasto, czy cieknie zaworek SCV/TCV, czy jest dziura w interkulerze, jest mi totalnie obojętne, kiedy patrzę jak ów mechanik próbuje wybić na siłę z cylindra tłok, który stanął w nim na dębowo z powodu braku smarowania. Mazda z dumą podkreśla, że wszystkie modele tej marki są robione w Japonii. A Japończycy wszystko robią ekstremalnie: albo najlepiej na świecie, albo najgorzej w galaktyce.




Comments
Doman Said:

A wszystkie są takie popularne…


Marcin Said:

Jeszcze Honda Accord przekładka z angielskiej 😀


Koenig Said:

Trochę zaskoczyła mnie obecność Subaru, ale ja się nie znam :)


grzsol5275 Said:

Sorry ale to, że francuskie auta są według Ciebie mniej złe niż Niemieckie i to takie jak Audi czy VW, każe traktować mi to zestawienie jako czysto humorystyczne.


Kfaczu Said:

Saab 9-5, co prawda jeszcze nie podjezdzam pod szkołe, ale jak spotkam sie z kims na stacji benzynowej – ten sam rodzaj gadki jak w artykule 😉


_krrl Said:

Pomijajac 407 i cee’da, które są tu przecież zupełnie z du*y zeby tylko bylo 10 pozycji, to reszta jest taka prawdziwa…


_krrl Said:

Widzę, ze nowy zlomnikowy troll strikes back again


Marcopolo Said:

Złomniku,dlaczego mi to robisz? Mam Lagunę 2 FL 1,9dCi z listopada 2007 i nie psuje się, już zrobiła ponad 160 tysi km od nowości w jednych ręcach. Nie bij, przetłumacz…


miszcz jednego zakretu Said:

I takie wpisy uwarzam.
ZLOmnick 4 life!!


Harry Reems Said:

Podoba mi sie stylistyka Avensisa, a jeszcze bardziej – jego paleta kolorow.
Nie zartuje.
Jest to jeden z niewielu, byc moze ostatni spokojny sedan nie bedacy czterodrzwiowym kupe o zacieciu sportowym shooting brake (strzelajacy hamulec) dla milosnikow wozenia swojego longborda do klubokawiarni (co swiadczy o aktywnym trybie zycia).
Za to paleta kolorow idealnie nadaje sie dla osob wlasnie konczacy odbudowe zabytka i myslacych jak by go tu pomalowac, bo zawiera takie barwy, jakich nie stosowano od lat 70tych


Andziasss Said:

pr Said:

To dość powszechne zjawisko, że szczęśliwy właściciel dobrej fury za 20 koła turla się jakimś złomem za 5 stówek, bo dobra fura stoi zesrana w krzakach od pół roku i nie da się jej naprawić. To znaczy nie da się na drut, bo czwartego drutu do trzech już się ukręcić nie da.
Fajna ta nasza rzeczywistość. Pooolska, białoooo-czerwoooonaaaa!


Przeczytałę, lolłę, głowom pokiwałę. Mam tylko 3 pytania (posługuję się mózgiem, więc podejrzewam, że tak właśnie jest, ale nie ufam mu do końca, więc wolę się upewnić):

1. Cee’d generalnie jest niezły tylko chodzi o ściemnioną gwarancję, n’est-ca pas?
2. Legacy BEZ elpegie (przy założeniu terminowego robienia wszystkich eksploatacyjnych rzeczy) jest nader przyzwoite, nieprawdaż? Ojciec ma starszą generację, 2.0 SOHC ale i tak gazu nie zakładał (cytuję: “nie będę psuł dobrego auta”) i problemów brak, a jeździ nim już 7 rok.
3. Czy Mazda 6 zasługuje na tytuł Najwhooyowszej Uzywki Za 20K w każdej wersji czy tylko w dyzlu? Bo słyszałem, że benzyna dobra, ale buda rdzewieje równie ochoczo… A szkoda, bo jest panorgazmicznie przepiękna.

@ grzsol5275 – jedź na ekspreso do Mediolanu swoim W202, na pewno zrobi Ci się lepiej.


notlauf Said:

grzsol5275: Sorry ale to że uważasz że Audi i VW są lepsze niż auta francuskie każe mi traktować Ciebie czysto humorystycznie.


ddd Said:

Oj chyba zacznie się burza, bo zaraz zlecą się osoby będące “fanami” samochodów którymi sami jeżdżą (jak z carismą w ubiegłym roku).


ardas Said:

Czekam do wieczora na większą ilość komentarzy i wyciągam popcorn 😀


JK Said:

ostatnio taksówkarz wiózł mnie takim avensisem, ale uwaga – 1.6 benzyna BEZ GAZU!!!! Powiedział, że gaz w tej furze się nie opłaca a diesel to już jakaś totalna masakra. Szwagier miał takiego 1.8 kombi. Maglownica się zatarła miesiąc po gwarancji…

Dzisiaj zamawiam dzieciowóz do odbioru w sierpniu…


redsun Said:

czy Cee’d 1.6 CRDi 90KM poza tą nieszczęsną z dupy gwarancją ma jakieś wady? pytam bo rodziciel mój rozpatruje coś takiego jako następcę octavii która zrobiła 320k km przelotu i jeszcze nie padła, i raczej nie ma zamiaru tego zrobić – potrzebne mu coś równie taniego w eksploatacji, i wytrzymałego


Harry Reems Said:

redsun – Twoj rodzic ma niezawodny i tani w eksploatacji samochod i wlasnie dlatego chce go zmienic na inny? Logiczne!


Dawid Said:

Kurcze, a kiedy najgorsze auta do 15 tys i hejt Alfy 156? ^^ Jako właściciel modelu po FL z jtd 16v chętnie posłucham opinii eksperta :3


redsun Said:

nie, dlatego że ten już jest mocno zmęczony życiem – rodzic jest leśnikiem i auto ma dość już miejscami… a co, ma jeździć dopóki koła nie odpadną?


Stan_Angel Said:

NIc dodac nic ujac, swietny artykul. Ja zaliczam sie do punktu 4. Avensis D4D Tspirit, sport, skóra, prestiz ;-).
Do 85 tys. mil wymienilem tylko akumulator, a potem: zawory SVC and EGR, aternator, przewód od intercoolera (urwal sie klips mocujacy ze starosci; Teraz powpoli pada wtryskiwacz 😉


radosuaf Said:

Jaki otwarty hejt na diesle… FAJNIE :). Żadnej Alfy albo chociaż Fiata nie ma?! Jesteś, notlauf, albo pedau albo nie patriota. Nic innego mi do głowy nie przychodzi ;).
Proponuję ten artykuł dać do “Motoru”, bo tutaj ludzie swoje wiedzą, a czytelnicy prasy motoryzacyjnej to za TDI choćby w ogień…


kubek Said:

uff, nie ma mojego, ale czekaj ja dałem 6000.


notlauf Said:

Taki Cee’d nie jest taki zły, auto na 3+, silnik nawet na więcej. Bez fanfar ale i bez tragedii.


Harry Reems Said:

redsun, ale przeciez napisales ze raczej nie zamierzaja odpasc.
Mysle ze idealnym rozwiazaniem bylo by oddac Octavie specom spod Gostynina, oni cofna jej licznik do 189000, wypieszcza ja tak, ze lesnik-nie lesnik, ale bedzie wygladala lepiej niz nowa i zrobia jej taka sesje zdjeciowa, ze wygrasz pierwsze miejsce na forumowym kalendarzu klubu Skody.
BTW – mam dwoch kolegow, ktorzy od lat mysla o tym, czym zastapic swoje zmeczone zyciem Octavie na cos rownie trwalego i im sie to nie udaje. Trudno o rownie toporne auto jak Octavia.


redsun Said:

a coś szerzej? chodzi głównie o to żeby jeździło i się nie psuło, a jak już będzie miało czelność się, kolokwialnie mówiąc, wykasztanić – to żeby portfela nie zjadło


radosuaf Said:

A z tym dziobem w 407 święta prawda, w dodatku mam wrażenie, że mój 307 SW jest o niebo praktyczniejszy (znacznie wyższa buda). Prestiż w sumie i tak żaden, bo auto nie niemieckie, więc czy “3” czy “4” z przodu – żadna różnica :).


redsun Said:

Harry – z drugiej strony masz rację. Był jeszcze pomysł Santa Fe z dieslem bo w końcu leśnik to i 4WD by się przydało, ale raczej się nie ma co pchać chyba.


Jasiek90 Said:

Swoją drogą gratulację za opis Passata 2.0 TDI PD w “Motorze”, bardzo trafny :)
Co do listy to pewnie dla wielu “motoryzacyjnych nacjonalistów” nie do zaakceptowania ale argumentacja do mnie trafia, coś czuję, że ten wpis znajdzie się w najpopularniejszych 😉


Tomash Said:

“dlaczego teoretycznie ten sam dCi w autach użytkowych i w Grand Vitarze nie ma tego problemu?”

Ponieważ Suzuki nie zważając na francuskie rekomendacje ustaliło interwał wymian oleju na 15kkm. Renault natomiast zrobiło “prezent” swoim klientom pozwalając temu silnikowi jeździć na jednym oleju dwa razy tyle.
Widziałem kiedyś olej spuszczony po 30kkm z 1.9 dCi, można było go kroić i używać do smarowania kanapek. No więc jeśli silnik próbuje smarować się szlamem to trochę się nie dziwię że się w nim zaciera, obraca i zatyka.


Bronco Said:

Ja uważam, że za 20 tysi, podobnie jak za każdą inną kwotę można kupić dobry samochód, tylko trzeba wziąć pod uwagę koszty jego utrzymania, a więc i typowe awarie jakie nas czekają. No i nie można kupować za całą kasę, jaką na to mamy, ale zostawić jej część na pierwsze prace zaraz po kupnie, które zawsze są do zrobienia. I nie jest to raczej mała część… często większa niż sama kwota zakupu. :)


Harry Reems Said:

Swoja droga Octavia lesnik uzywajacy Octavii to dosc ciekay temat. Nie wiem jaki jest 407, ale Octavia ma dokladnie taki sam problem z przeswitem.


pr Said:

Najładniej puga 407 podsumował Jezza Clarkson – wygląda jak mrówkojad z peugeotem wystającym z tyłka.


fabrykant Said:

Drogi Złomniku

Jak żyć?


Tapczan Said:

Alfy nie ma, bo nikt nie da za Alfę 20 tysięcy, hue hue hue.


Qropatwa Said:

Ostatnio wchodzę na złomnika także po to by poczytać nowe wypociny grzsol5275. Naprawdę śmieszna rzecz. Błagam pisz tu więcej.


redsun Said:

Harry, nie wiem czy w naszym egzemplarzu nie jest zrobione jakieś rzemiosło, ponoć różne Cytryny i Gumiaki podnosiły przód Octavii jakimiś innymi sprężynami, w każdym razie nigdy problemu nie było, może też dlatego że jeździ na baloniastej oponie
tak czy inaczej 320kkm dalej nie chce paść, ostatnio sprężyna pękła właśnie, a tak poza tym uparcie jeździ dalej, nie wiem jak to możliwe, nie jest jakoś wybitnie dbane, czasem nawet się nie czeka ze zgaszeniem tego silnika jak zalecają (bo tato twierdzi że po co skoro zrobił ledwo 3km i nawet się nie rozpędził dobrze)
w każdym razie ja kupiłem toledo na dupowóz i jak się okazało, z zatartą zmienną geometrią, bo mam 110KM, a nie 90. Ot, taka ciekawostka. (i tylko czekam na awarię dwumasy)


Qropatwa Said:

A zwłaszcza jak jest coś o espresso:)


tomek Said:

super..heheh chociarz nie o avensisie nie wiedziałem ze diselek jest kiepski…prosze teraz o 10 najlepszych furek do 20 tyś


Tytus Said:

No mocny artykuł … a w zasadzie po 2004 wszystkie auta robione są z gownolitu…


Klasyk Said:

Wszystko spoko, ale takiego Legacy to się za 20 kafli nie kupi.


notlauf Said:

Są jakieś 110 z niezatartą geometrią? Rozłożyłem to kiedyś osobiście rzucając przy tym siarczystymi krrrrrwami i wyczyściłem, co dało zadziwiająco dobre rezultaty.


redsun Said:

notlauf – na jak długo pomogło? ja dostałem propozycję 600pln i mam to z głowy, i kminię czy drogo czy tanio


notlauf Said:

No właśnie, niektórzy mentalnie są z cenami używanych w roku 2009. TERAŹNIEJSZOŚĆ DZWONIŁA, PYTA GDZIE JESTEŚCIE


piotras Said:

@Harry Reems i redsun – zgadza sie, Octa nie do zajechania, mamy w rodzinie od 11 lat, 1.9 tdi 90KM, 340kkm nalotu i dalej smiga, teraz to nawet wiecej niz kiedys, brat nia robi minimum 100km dziennie i nic sie nie dzieje, raz na rok porzadny przeglad z wymiana wszystkiego co jest nie tak, bez specjalnego oszczedzania i jazda, bedzie jezdzic az kola odpadna


Tomash Said:

Za dwie dychy można kupić niezłe auto, tylko trzeba to robić z głową. Kolega kupił od innego mojego kolegi (pierwszego właściciela) pięcioletnie Grande Punto (niegazowany benzyniak 1.4 8V) za piętnaście, za kolejne dwa zrobił w nim wszystko co można było (wymiana pordzewiałej miski, naprawa wycieku oleju ze skrzyni i inne klasyki), pozostałe trzy miał na wakacje.

No ale jak ktoś za dwie dychy chce kupić 4-5 letni wóz klasy średniej, najlepiej jeszcze premium, to ja się poddaję.


Marlon Said:

Z 407 to sama prawda. Kiedy mój ojciec sobie kupił takiego nówkę salonówkę, musiał przerobić wjazd do garażu, bo nos mrówkojada zawadzał o podjazd. Ale obecnie dojeżdżam tę sztukę, ma nalatane ponad 400 000 i kiedy się ją w miarę regularnie serwisuje, to nie sprawia problemów. No dobra, trzeba wiedzieć jak się wjeżdża ukosem na progi zwalniające. Za to po złożeniu kanapy w SW mieszczą się dwa rowery.


stasiek Said:

fajny artykuł. co do saaba mogę Ci jeszcze dorzucić, że te silniki benzynowe miewają problemy z odmą. Lubi się zatykać 😉
PS.
pierwszy? na prawdę jestem pierwszy ;P


notlauf Said:

miwo: ja Cię nadzwyczaj uważam jako niezwykle oczytanego i inteligentnego człowieka, ale bardzo proszę, nie mieszajmy dwóch systemów walutowych. Doceniam Twoją pozytywną opinię i cieszę się że moje skromne produkcje mają tak pozytywny odbiór. Dziękuję za zrozumienie.


Tomash Said:

TIL: Tymon pisuje w “Motorze” (serio, nie miałem pojęcia).

To by wyjaśniało czemu tak ciepło i często piszą o Suzuki SX4!


DrOzda Said:

Za dwie dychy to można kupić Dacię Logan, MCV czy Sandero z przebiegiem 50 tys klimą , rocznikiem 2009 – 2010 i założyć dobrą instalację Stag.do tego.Po czym jeździć aż błotniki od rudej odpadną (za powiedzmy 7 lat).
Ewentualnie Thalię czy Clio starsze o dwa lata.


notoluz Said:

Tylko co kupić panie premierze?


oldskul Said:

Miłośnicy Opli są, a jakże, te “bezkolizyjne rozrządy”, ósmy i dziewiąty cud świata.
Na Touranie ciekawa rejestracja :)
Jak dotąd, nigdy nie wydałem na auto przy zakupie więcej niż te 3-4 koła, i nie zamierzam zmieniać kierunku 😉 w tym zeżarte przez rudą E28 w turbo ropie za 8 stówek, które kupione do złojenia w zimę przejeździło hardo 3 sezony wożąc mnie po Polsce z dużą ilością usterek 😉


tomekb Said:

Do 407 nic nie mam. Kupilismy nowego w 2007 roku i przez 3 lata jak był w leasingu zrobiliśmy 210000 km. Nic sie przez ten czas nie zepsuło. Tylko wymiana oleju, klocków, tarcz i dalej w trasę. Większość przebiegu zrobiona bez gaszenia silnika puki było paliwo. Trasy Gdańsk-Niemcy-Holandia-czasem Dania-Gdańsk i tak nawet 2 razy w tygodniu.


sosek Said:

Bardzo mile zaskoczony jestem zaliczeniem do listy Toyoty. Naprawdę mile zaskoczony. Pojawił się tez nowy model trolla, z tego samego gatunku. Masz 20 tys złotych? Czemprędzej pędź kupić Folcwagena Mercedesa A4, najlepiej od Niemca, Abdula Kowalski z Berlina.

Swoją drogą: Potrzebuję opinii trochę bardziej obeznanego. L4 2.0 w 407 i C5 po liftingu to ten sam silnik? Coś się tam bardzo może skasztanić? Bo widziałem bardzo rozsądną ofertę sprzedaży kilkuletniego takowego i bardzo mnie kusi — O boże ale to fajnie jeździ.

Przy tej samej okazji widziałem C-Elysee czy tam 301, genialny materiał na grzybowóz na lata. Przestarzale 1.6 w benzynie albo HDi, całkiem rozsądna ilość miejsca i cena, która jest do zaakceptowania. To co prawda nie to, co nowoczesna Skoda Rapid FSI TSI WTF, ale pewnie pojeździ dłużej.


Vectra Said:

Jestem posiadaczem Vectry C przed liftingiem czyli tej budy która jest uważana za najbardziej awaryjna.Z modułami Cim to fakt wszędzie sie o tym słyszy wymysł szatana.Ja póki co problemów z elektroniką nie miałem za to zawieszenie z tyłu już robiłem też nie jest wzorcem nie zawodności.Jak ktoś chce kupić to polecam 1.8 badz 2.0 turbo.


Koval90 Said:

Artukuł w 100 % TOP TOP IGŁA JEDYNY TAKI prawdziwy. Ale ja i tak się nie znam, jeżdżą samochodami na “F” tj. Fijut Pinda II i Folvo 850… Fakt, że o każdym samochodzie można powiedzieć, ze jest do przysłowiowej dupy bo każdy prędzej czy później się zepsuje. Tylko pytanie czy będą to pompospryskiwacze za 10^x zł po przejechaniu po bułki do sklepu czy lejąca przekładnia kierownicza przy 400k km jak miało to miejsce w Folvo (pisząc lejąca mam na myśli nie 3 wiadra na minutę, tylko szklanka na pół roku).


marekrzy Said:

Przeciętny Polak-cebulak MUSI BEZWZGLĘDNIE kupić samochód jak najmłodszy, z jak najmniejszym przebiegiem i z jak największym wypasem. Inaczej wstyd przed rodziną i znajomymi.
Jest więc idealną pożywką dla pana Mirka i jemu podobnych. Łatwo wciśnie takiemu “prestiżowe” auto za 20 klocków.


notlauf Said:

Thalia ma błotniki z plastiku


DrOzda Said:

Aż się plastik na słońcu rozwarstwi :)


BelegUS Said:

6. Subaru Legacy:
“Do regulacji zaworów trzeba wyjąć silnik.”

Nieprawda. W ASO instrukcja serwisowa mówi o wyjmowaniu silnika.
Ostatnio mój mechanik robił regulację zaworów w zagazowanej Tribece H6. Zrobił to BEZ wyjęcia silnika – namęczył się, fakt. Ale silnika wyjmować nie było potrzeby.

Nie zgadzam się też z poglądem, że gaz w Subaru to “be” i ogółem “wchodzenie na minę”. Dobra instalacja gazowa i świadome użytkowanie (czyli regulacja luzów zaworowych w odpowiednich interwałach) pozwalają na niedrogie i przyjemne użytkowanie.

Diss na Forum Subaru zabawny. Naprawdę. Uśmiałem się.


DrOzda Said:

BelegUS: no tak “Dobra instalacja gazowa i świadome użytkowanie (czyli regulacja luzów zaworowych w odpowiednich interwałach) pozwalają na niedrogie i przyjemne użytkowanie.” – wypisz wymaluj auto dla przeciętnego ścierwozjada który mając zdjętą skrzynię i sprzęgło marudzi mechanikowi żeby wymienił tylko tarczę (lub nabił okładziny) bo ten docisk to jeszcze pojeździ. Albo po co zakładać nowe śruby czy uszczelkę pod dekiel zaworów podczas wymiany uszczelki pod głowicą ? Tylko te durne ASO się czepia.
Regulacja bez wyjmowania silnika jest zapewne takim samym druciarstwem bo zapewne trzeba mieć miejsce i widok żeby ocenić stan wałka czy uszczelniaczy podczas takiej operacji …. tylko Polak wie lepiej ….


piotras Said:

@ BelegUS – cos tu nie gra, Tribeca to nie Legacy wiec w roznych modelach moze byc roznie, tak samo jest w prtzypadku Lancii w Lybrze 2.0 do wymiany rozrzadu trzeba wyjac silnik a w Kappie juz nie, chociaz to ten sam silnik, wiec to nie zalezy od silnika tylko od tego w jakiej siedzi budzie.


FFE Said:

@grzsol5275

A jak myślisz, dlaczego taksówkarze w takim Paryżu na przykład częściej jeżdżą pugami, renówkami, cytrynami, a nie – dajmy na to – nową c-klasą albo A4?

Nawet nie wiesz pewnie, czym się różnią wersje produkowany na rynek francuski od tych na polski. 😉


Mistrz_karate Said:

Piękny ten Saab na zdjęciu, naprawdę cieszę się że mam takiego samego (tylko inny kolor) ze szwedzkiej taksówki, 1.9tid w automacie, na szafie gdzieś ze 220 tysięcy, w realu lekką ręką ze dwa razy, a śmiga jak zły, tylko lać ropę. <3


@ Tomash – no bo o SX4 trudno nie pisać ciepło gdy się trochę nim pojeździło. Nader udana, niezawodna konstrukcja. No chyba, że potrzebuje się dużego, ustawnego bagażnika – tu niestety SX4 klęka i stęka. Ale tak poza tym – bardzo sympatyczne, bezproblemowe toczydło, jeździ takie u mnie w rodzinie, polecam, Krzysztof Ibisz. Inna rzecz, że za 20k raczej się nie kupi.
A wracając do artykułu – nie mam pojęcia co to Carly Jae Repsen i Macklemore. Zaś ojciec (posiadacz Legacy) słucha głównie jazzu i ciekawych folkowych wynalazków, więc się chyba nie kwalifikuje na Subarytę.


Zygfryd Said:

Przez Złomnika znienawidziłem mojego granatowego paska b5. Kombi. Ale nie w tedeiku tylko jeden.osiem.te. Mimo, że bez podtlenku lpg jest ofkors…
Jak żyć?
W ramach rekompensaty proszę o wpis: polecane auta poniżej 7tys. + 3 tys. pakiet startowy 😉 Aha i tanie w utrzymaniu!

Szukam balerona…


Adam Said:

Postać w lewym dolnym rogu zdjęcia z subaru sugeruje, że zdjęcie wykonano w jakimś Afganistanie, Nigrze albo Mali. Tylko skąd tam, do cholery, te łódki? Fotoszop!


Koenig Said:

Mówisz o parasolu? :)


FFE Said:

Złomniku, czy będzie zestawienie najlepszych do 20 tysięcy? Choć do pięciu byłoby bardziej sensownie. Pięć to jest sensowna kwota.

BTW: ojcu w Linei 1.4 T-Jet, przebieg 30 tysięcy, padły w ciągu miesiąca trzy rzeczy (kolejno: łożyska amortyzatorów – stuk nie do wytrzymania – linka od skrzyni biegów – zaciął się na dwójce – i alternator – wyłączyło się wszystko na amen, na środku drogi, nawet okien się nie dało domknąć). Dział planowania usterek się nie popisał tym razem, bo samochód to listopada jest na gwarancji, więc muszą to wszystko zrobić za darmo, ale jestem ciekaw co będzie dalej.

Pożyczyłem ojcu Sunny’ego (1992, 210 tysięcy). Sunny jeszcze nigdy się nie zepsuł – nigdy nie było takiej sytuacji, żeby nie dojechał skądś dokądś.

To samo moja Maxima.

A razem kosztowały jedną dziesiątą tego co Linea w salonie.

Ja się dziwię ludziom, którzy się nie boją w nowym (wyprodukowanym w ciągu ostatnich kilku lat) samochodzie jechać gdzieś dalej. Serio.


wwiecha Said:

Jedna rzecz mi się nie zgadza – te auta nie kosztują 20 tysięcy, tylko 25-50% więcej (powiedzmy, że mówimy o stanie dobrym wg. classicauto 😉 ). Kupując dowolne auto poniżej średniej wartości rynkowej kupujemy “dziada”, i to bez znaczenia, czy to golf3 za 2000, czy mercedes W211 za 30 tyś. 😉

Co do ich wad i zalet zgadzam się w zupełności :) Poza 407, którą szczęśliwie posiadam, w niej nie ma problemów z jazdą, za to polecam zabawę w parkowanie przodem do krawężnika (urwie się zderzak, czy się nie urwie) 😉


Adomas Said:

Mam Avensis 2007, jestem pierwszym właścicielem. D4D 2.0. W zeszłym roku Toyota wymieniła mi blok silnika w ramach gwarancji, mimo, że gwarancja to 3 lata. Sami wykryli nieszczelność, sami mi zaproponowali tę wymianę, nie musiałem nic płacić. Warunkiem było że robiłem u nich przeglądy. Stylistycznie podoba mi się. (Problemy z lampami i maglownicami są w modelach przed FL 2007). W sumie jest okej.


Andref Said:

W 9-5 pomyliłeś diesle – problemy z płynem chłodniczym były w 3,0TiD a nie w 2,2.


Demon75 Said:

@redsun – czytasz Złomnika i nie wiesz? Przecież wiadomo że DACIA! Ewentualnie Peżo 301.


fradista Said:

Autor nie wykazał się dokładnym researchem, a jedynie powielił gdzieś tam zasłyszane opinie i w przypadku saaba pomylił problemy 2.2tid z tymi 3.0tid. Ale co tam, ilość nie jakość.

A od kiedy czerwone listwy montowano w 9-5? Nie spotkałem się takim przypadkiem.

Przy okazji, jakim cudem motoryzacji porusza się autor tego tekstu?


FFE Said:

@notoluz na przykład Nissana Maximę A32.

Zaręczam, że Ci się będzie jeździć lepiej niż czymkolwiek za 20 tysięcy. A za różnicę w cenie będziesz miał na wachę na dwa lata.

A jeśli koniecznie chcesz wydać 20 koła to na przykład Lexusa IS z 2000-2002 roku.

I kupuj zawsze tylko od pierwszego właściciela. Najlepiej takiego, którego znasz. Szukaj po sąsiadach, znajomych etc.

Albo kup pięć Carin, względnie Almer z drugiej połowy lat dziewięćdziesiątych. Jak któraś zgnije (bo nic innego się im nie stanie raczej), to się przesiądziesz do następnej albo kupisz następną.

Nie rozumiem, jak można z własnej woli jeździć czymś, co się może zepsuć po drodze. Chyba, że nabywcy wymienionych przez złomnika (i wielu jeszcze innych pojazdów) mają takie hobby, że lubią się użerać z ubezpieczelnia, czekać na lawetę, przerywać wakacje z powodu awarii auta etc.


FFE Said:

@ notoluz – a jeśli chcesz kupić diesla, to proponuję Ursusa. Dość bezawaryjny, łatwy w naprawie – i akurat za 20 koła się dostanie dobry egzemplarz. :)

A serio: pamiętaj, że Twój samochód ma dobrze jeździć, być wygodny (mógłby jeszcze być szybki, ale jak nie lubisz szybko jeździć, to i to jest zbędne): nie musi być “nowy”. Za 20 koła można spokojnie wyrwać W124 w świetnym stanie, jeśli Ci się japońskie nie podobają.


Qropatwa Said:

miwo Said:

@ notlauf:

tak czy owak przy swoim pozostaję, bo to było dobre. ale oczywiście nie ma sprawy. rozumiem to. :)


Przemko Said:

> dlaczego taksówkarze w takim Paryżu na przykład częściej jeżdżą pugami, renówkami, cytrynami, a nie – dajmy na to – nową c-klasą albo A4?

To akurat nienajlepszy przykład, France mają takiego narodowego zajoba że to przechodzi luckie pojęcie. Jak w Polsce budują kerfura, dajmy na to, to wszystko sprowadzają od siebie nawet jeśli jest droższe niż kupione od Polaka a technicznie gorsze, ważne żeby normy trzymało a musi być od swojego. Po przejęciu TPSA przez Franców nagle wszystkie routery i modemy to Sagem, Lucent albo Alcatel.


BelegUS Said:

@DrOzda – za dużo “zapewne” w Twojej wypowiedzi. Mówimy tutaj stricte o okresowej, wymaganej przy gazie regulacji luzów zaworowych. Stwierdzenie Twoje może i jest słuszne, ale to tak, jak by przy każdej wymianie opon oddawać felgi do prostowania, a każdej wymianie rozrządu – planować głowicę.

@piotras – w Tribece też instrukcja serwisowa mówi o wyjmowaniu silnika do regulacji. Tam chodzi po prostu o ilość miejsca… ale, jak widać, da się bez.

Owszem, Złomnik ma rację – jak się instaluje gaz do “premium” Subaru (i nie tylko Subaru) to nie można na nim oszczędzać. Ale nie popadał bym w skrajności – do DOHC też można, wymaga to po prostu jeszcze więcej uwagi.


Koval90 Said:

@ FFE Czyli w Linei już się nic wiecej nie zepsuje, bo to co wymieniłeś to standart. Wiem co mówię, robiłem kiedyś w ASO Fijut. Jeszcze ewentualnie zamek klapki wlewu paliwa. Hehe, ale plus tego taki (jeżeli oczywiście mozna tak powiedzieć 😛 ) to to, ze masz od nowa gwarancje na te części :). A wierz mi, podstawy amortyzatorów Linea/Grande/Mito to 20k km i do wymiany. Dwie pozostałe rzeczy z resztą też :]


Qropatwa – nie, tablice inne, poza tym ta z miksu (zresztą upolowana przeze mnie, TŁUSTY LANS I TYSIÓNC PUNKTÓW ZŁOMNIKOWEGO RISPEKTU) nie miała znaczka na grillu… Ale jest grubo. Nigdy wcześniej nie widziałem zegarów takiej Preludki – o dżezu, jak mnie się one podobią, dla nich samych mógłbym przytulić taką, gdyby nie to, że (cytując) “NIE MA ONA PROGOW I MA TROCHE RDZY MYSLE ZE DLA KONESERA TO NIE PRZESZKODA”…


FFE Said:

@Qrpatwa

Nie, tamta miała blachy WZ, a ta ma SBE. Poza tym tę z Allegro dyskwalifikują co najmniej cztery szczegóły:

a) ma LPG
b) w opisie stoi jak byk: “JEST DO NAPRAWY BLACHARSKIEJ CO WIDAC ZE NIE MA ONA PROGOW I MA TROCHE RDZY”; czytaj: podłogi nie ma wcale.
c) nie ma też pewnie silnika, a przeglądu i akumulatora to nie ma nawet na pewno.
d) sprzedaje ewidentnie Janusz Cytryński, a samochód jest przewożony na lawecie należącej do jego znajomego Władysława Gumiakowicza. opis jest kwintesencję postawy charakterystycznej dla wyżej wymienionych. I oczywiście jest “DLA KONESERA”.

JEDYNA HONDA NA ALLEGRO (poza 5229 innymi Hondami oferowanymi w tej chwili w kategorii “Samochody”).

Choć – z drugiej strony – to naprawdę jest “DLA KONESERA”. Trzeba być “KONESEREM” starych Prelude, żeby w ogóle się zacząć zastanawiać – po przeczytaniu opisu – nad kupnem tego samochodu za siedem koła.


miwo Said:

@ Adam:
heh,
też na początku. widząc fotkę z Subaru, pomyślałem o jakimś kraju, gdzie w prowadzono Szarijat, ewentualnie o zakonnicy 😉

jeszcze @ notlauf:
i ja również dziękuję za uznanie.


radosuaf Said:

@Tapczan:
Point taken :).


nikiplank Said:

Niech się autor nie gniewa, i rozumiem poetykę, skrajny subiektywizm, który sobie wielce cenię itd, ale cios wymierzony w Subaru jest niegodny. To jest podłe i protestuję. A swoją drogą legendy propagowane przez wiadome środowiska o tym ile pali Subaru są warte tyle co golf lub peżot na letnich kapciach w śniegu.
Zawory da się regulować bez wyjmowania silnika nawet w dohc (wyjątkiem jest h6). Poza tym nawet przy instalacji reguluje się je raz na 50-100 tys. Jak nie ma lpg, to najczęściej wystarczy sprawdzić i okazuje się , że jest ok.
Problem to dwumasa w dieslach.


FFE Said:

@ Koval90 O, dzięki. przekażę (sprzedaż już zaczęła być rozważana, bo to wszystko się zdarzyło w ciągu jednego miesiąca). Linka skrzyni biegów to też “standard”? Ja myślę, że jeszcze turbina siądzie – prędzej czy później.

@ Przemko – to żart był


Tomash Said:

@ Leniwiec Gniewomir
Wiem, trzeci rok ujeżdżam SX4 1.6. Świetny samochodzik: nawinięte 130 tyś. km i nic poza przeglądami co 15kkm. Chociaż ostatnio czasem przy jechaniu na wstecznym coś chrobocze, poproszę żeby obadali przy następnym przeglądzie.


brazer Said:

no, nie wiem. kupiłem za 20 k PLN mx-5 i nie mam uwag. czyli można. tyle, że wjechał mi w nią taksiarz, ale to inny temat.


miwo Said:

@ Przemko:
kurcze, masz rację – zwróciłem kiedyś uwagę w Auchan, Geant (jak jeszcze był w PL) i Carrefour, że nawet głupie telefony kasjerów przy kasach tp Alcatel, termometry w ladach chłodniczych produkcji Sagema, etc…
z kolei jednak, kiedy byłem w Izraelu, pracowałem w instytucji francuskiej i tam jeśli chodzi o auta poważano tylko zakupy sprzętu z Niemiec, na moje sugestie zakupu aut francuskich, oburzano się mówiąc, że tu nie Algieria czy inna Tunezja – “żeby powrukwiać Żydów kupimy niemieckie” (Francuzi oczywiście mocno anty-izraelscy, a propalestyńscy). jakież było zdziwienie żabojadów, gdy obejrzeli dokładnie świeżo kupione dwa Caddy 2.0 TDI, a tam, jak wół, stoi: “Made in Poland by Volkwagen Poznan, Poland”. Triumfowałem 😉


FFE Said:

@Tomash – tyle, że 270-litrowy bagażnik go praktycznie dyskwalifikuje, jeśli ktoś – choćby od czasu do czasu – chce gdzieś pojechać w parę osób. 400 to minimum – moim zdaniem.

A czy ktoś wie może, czy Kizashi (wiem, wiem, że Złomnik nie lubi tego auta, z niewiadomych mi względów :) ) się psuje? Czy ktoś w ogóle zna kogoś, kto ma takowe?


nikiplank Said:

Poza tym, jak ktoś kupuje Subaru, a groszem nie śmierdzi, to wie co robi i rozróżnia SOHC od DOHC. To taka dygresja była :)


Koval90 Said:

@ FFE Z turbiną się nie spotkałem. Fakt, że jak tam pracowałem to te samochody jakichś kosmicznych przebiegów nie miały, ale nie sądzę żeby sie to tak szybko rozleciało. Zacierające się linki to nie tylko problem Linei/Grande i pochodnych. Generalnie te całe bowleny (hehe, z angielska) to nie jest za ciekawy pomysł. Pancerze pękają i się poprostu zacierają. Kiedyś były wodziki, ale to niestety s(są dwa; lewa-prawa, góra-dół) woje ważyło i żeby spełnić normę EURO 53/48 trzeba było zastąpić to w/w badziejstwem.


FFE Said:

@Koval90 – Linea ojca ma przejechane 30 000: jeździ do 15 000 rocznie, więc kosmicznego przebiegu raczej nie osiągnie w najbliższych latach. Wielkie dzięki za informację. Ten alternator (zwłaszcza, że nie było to pęknięcie z powodu złego umiejscowienia – bez zabezpieczenia od dołu – tylko ponoć “wiązka przewodów się spaliła”) to już była trochę przesada, zwłaszcza, że padł – dosłownie – na środki drogi. Trzeba go było zepchnąć. Poza tym (też nią parę tysięcy przejeździłem) nie jest źle: mnie przeszkadza tylko mało precyzyjna skrzynia biegów i wspomaganie, które jest tak zestrojone, że niejako “oddziela kierowcę od drogi”. Nie jest to też mistrz trzymania się w zakrętach – za to dobrze tłumi nierówności. Z T-JET-em daje radę, jeśli idzie o dynamikę. Aż ciekaw jestem co będzie dalej, ale z forum Linei też wynika, że rzeczywiście jakichś notorycznych awarii innego rodzaju niż te dotychczasowe raczej się nie należy spodziewać do 100 tysięcy km.


tylko_TDI Said:

wyciągając wnioski z top 10 naj naj – złomnik jezdzli 30 letnim nufka funkiel sztuka starletem, a wszyscy jego “znajomi” mają problemy ze swoimi furami za 20 tys.

kurcze nawet majac 1000 koleguf na facetweeterze nie wiem czy nasluchałbym sie tylu opowiesci o awariach… przez prawie 10 lat mojej kariery kierowcy nie slyszałem o tylu usterkach o ilu przeczytałem w jednym “newsie” 😀


peyrol Said:

@BelegUS: A na którym forum? Sprawdziłem oba i jakoś nie trafiłem :/


FFE Said:

@ tylko_TDI A to ciekawe. Ja notorycznie słyszę takie historie. Mój “pan od ubezpieczeń” utrzymuje, że jego klientom wszystko co, nowe się notorycznie psuje. Koronny przykład to była nowa S-klasa. Facet (bardzo majętny) po siedemnastej przymusowej wizycie w serwisie MB w ciągu półtora roku od kupna podobno oddał samochód… na złom. I kupił Lexusa LS. Lexus się nie psuje w ogóle. Da się? Da się!


nikiplank Said:

A więc leczy nas tylko TDI


bjks88 Said:

Z tą Mazdą to strzeliłeś. Zalepiony smok i problemy z SCV to chyba kropla w morzu przy problemach z 2.0TDI czy 2.5V6 TDI, wiadomo ,że do RFa z 626GD nie ma co porównywać. SCV pasuje od Opla, jest tańszy, wymiana i spokój na długi czas. Wystarczy zerknąć na forum ilu jest zadowolonych użytkowników 6, przy czym benzyniaki są totalnie bezobsługowe i idiotoodporne. Nie wiem czym ta 6 Ci tak zalazła za skórę 😉


radosuaf Said:

@FFE:
Mój daleki wujek kupił Lexa kilka lat temu i auto od razu miało problem z wrzucaniem szóstki. Najpierw pojechał do Niemiec, bo ASO w PL nie było w stanie tego ogarnąć, Niemcy, jak się okazało też, a potem popłynął do Japonii, a wujcio był kilka tygodni bez auta. Da się? Da się! :)


FFE Said:

@ radosuaf No, ale to nie jest awaria, która unieruchamia samochód. Zawsze mógł jeździć na pięciu biegach.


asia Said:

Chyba sami faceci się tu odzywają, no to niech będzie też damski głos w sprawie: mam 8-letnią Karolkę (od nowości), 1,4, benzyna, jeżdżę dużo, samochód jak złoto (puk puk), poza standardowymi wymianami różnych zużytych kawałków nic mu nie dolega.


piotras Said:

no czyli z dyskusji jest prosty wniosek, mozna kupic dobre auto za 20 tys ale mam tu na mysli zestaw samochod + rozszerzony pakiet startowy. Ja po 3 latach szukania kupilem Lancie Kappe za 8tys (tak wiem ze to duzo powyzej sredniej z allegro) do tego, na dzien dobry wlozylem w samochod jakies 10k (wlaczajac w to bardzo dobra instalacje gazowa, zakladana w bardzo dobrym warsztacie, prowadzonym przez goscia z wyzszym wyksztalceniem technicznym – tak, wyszlo 3 razy drozej niz u Cytryna), i za ok 18k mam samochod w ktorym wszystko jest sprawne, nic sie jeszcze nie zepsulo (oprocz przepalonej zarowki, ktora wymienilem bez uzycia zadnych narzedzi), ktorym ze spokojna glowa smigam po calej europie robiac przebiegi rzedu 8tys km na miesiac… da sie ? da sie ! aha i to wloskim gownem, ktore juz z fabryki wyjezdzalo popsute 😉


Przemko Said:

Tomash, dobrze że wpadłeś – pisałeś kiedyś że takie auto jak SX4 musi mieć napęd na cztery kółka bo inaczej nie ma sensu – co miałeś wtedy na myśli?


FUQA Said:

zróbcie teraz odwrotnie 10 najlepszych za 20 tysięcy


heliogabal Said:

Legacy będę bronił jak niepodległości. Miałem stare legacy turbo i to był najlepszy samochód jaki miałem. Nie, nigdy nie widział gazu.


ma_ruda Said:

Każdy ma swoje wady, zalety blah blah blah. Ja mam doświadczenie w dłuższym użytkowaniu jednego z wyżej wymienionych, mianowicie Toyoty Avensis. W życiu nie widziałam ładniejszego wiadra od mopa :) śmiało mogę powiedzieć, że jestem turbo-czarownicą, a bo i włosy rude, i 150KM siedzące pod maską lubię motywować do galopu. O.


sosek Said:

@piotras:

Trochę to niepoważne, bo stosując tę samą logikę chcąc kupić auto za 40 000 PLNów powinienem szukać takiego za 17, a następne 20 wydać na, jak to ładnie określiłeś, rozszerzony pakiet startowy. Biorę nówkę z salonu Dacię albo Peugeota C-Elysee. D’oh.


project2010 Said:

Jak jak bym chciał nie bać się kupić takiego 407. Zostawiłbym obecnego Dustera Szanownej Małżonce, a sam takim peugeocikiem myk-myk… Na otomoto sami handlarze, ciężka sprawa.


FFE Said:

@piotras – Tylko po co wydawać 20 tysięcy, skoro można wydać od 2 do 3 (słownie: od dwóch do trzech) i efekt będzie ten sam? Przykłady (pierwsze z brzegu):

http://allegro.pl/toyota-corolla-e10-automat-i3279807055.html

http://otomoto.pl/nissan-almera-C29309207.html

http://otomoto.pl/volvo-240-C29243508.html

http://otomoto.pl/hyundai-sonata-C29052799.html


nikiplank Said:

Heliogabal, podpisuję się wszystkiemy kończynamy. Miałem Legacy dwudziestoletnie, którym przejechałem 50 kkm. Jedyne co było trzeba zrobić to przysłowiowe klocki i wymiana przegubu!
Teraz mam imprezę – też 20-stoletnią i również wymieniłem przegub :) Osłona sparciała…


Kris Wormwood Said:

A ja na ten przykład po przeczytaniu wcześniejszych postów zakupiłem Orlando 1,8. Nie wierzyłem w swoje szczęście, więc zrezygnowałem nawet z szukania samochodu dla rodziny za 20, 30 czy nawet 40 tysi, a Picasso 2,0HDI mimo tego, że przez 3,5 roku użytkowania nie miało żadnych problemów z silnikiem, to jednak kolejne wpadki związane z mechaniką tego auta sprawiły, że nie zabiorę go po raz kolejny na wakacje. Co do samochodów na F, to do niedawna ujeżdżałem 19-letniego ZXa 1,4i, i to auto odmówiło posłuszeństwa jedynie wtedy, gdy rozsypała się pompa paliwa. Zobaczymy, jak na tle ZXa będą dalej wypadały Xsara i Orlando.


piotras Said:

@ sosek – wcale nie jest to niepowazne – przy wyzszych kwotach proporcje ceny samochodu i pakietu sa inne, np. kupujesz auto za 28k a za 12k robisz WSZYSTKO co powinno byc zrobione i masz sprawny samochod, w którym nie bedzie niespodzianek ani min, wiesz co w nim jest zrobione i za ile km trzeba zmienic ta czy inna rzecz…. moim zdaniem rozsadne podejscie, niepowazne jest przeznaczanie calej dostepnej kwoty na zakup auta, a potem branie chwilówki na wymiane oleju ……… BTW nowka dacia czy peugotem jednak inaczej sie jezdzi niz Kappa 😉


lordessex Said:

Jak dobrze że nie stać mnie na takie wynalazki za 20 tysięcy 😀


nikiplank Said:

Mój papa, jak potrzebuje jechać gdzieś dalej to bierze ode mnie samochód. “Wiesz, muszę wymienić cewkę”, albo ” zrobiłem zawieszenie i jeszcze nie byłem na zbieżności” czy “delikatnie, bo tą wajchę ciotka złamała, to nie furmanka” itp. Jego reno jest o połowę młodsze i z dziesięć razy mniej pewne. Tak to wygląda w praktyce.


Qropatwa Said:

Zestawienie najlepszych samochodów do 20 tysięcy jest proste, a przynajmniej jego lider – bardzo zadbane W124 z końca produkcji, w pełnym tłuszczu. No chyba, że ktoś musi mieć coś nowszego, bo opinia rodziny i sąsiadów jest dla niego najważniejsza…


notlauf Said:

O i już mamy bardzo, ale to bardzo ciekawe wnioski: najwięcej komentarzy typu AŁTOR TO IDIOTA pochodzi od właścicieli Saabów. To już wiemy kto ma dystans do własnych słabości. Właściciele Subaru wykazują się większą dozą autoironii.

AŁTOR NIE POSIADA SAMOCHODU ANI PRAWA JAZDY


marekrzy Said:

@sosek,
wyrzyganie całej kasy na kupno samochodu to podstawowy błąd większości nieszczęśliwców. Po kupnie ZAWSZE coś wylizie i brak kasy na porządne naprawy skutkuje zatrudnianiem mechaników-cytrynogumiaków i konsekwencjami jak w artykule.


Koenig Said:

Aż dziwne że w tym zestawieniu nie znalazło się A6 2.5TDI :) Akurat mieści się do 20 tysiecy


Aremberg Said:

Z tego wspaniałego topsrylionowego wpisu moją uwagę przykuwają dwie sytuacje: polaki cebulaki które szukając auta za 20 koła, mają w dupie rady ludzi którzy się znają na temacie i nie bacząc na późniejsze konsekwencje, kupują wyśnione niemieckie premium w dizlu z CR, DPF, 2mas i innymi nieszczęściami jak Multitronic. Jakże typowa dla polaków sytuacja; co ludzie powiedzą ważniejsze od zdrowego rozsądku i całej reszty. Prestiżowe Audi/VW od Niemca, sąsiedzi zobaczą, a potem choćby potop. Ale o tym było już nie raz.

Druga sytuacja to Subaru z LPG – trochę inna odmiana powyższego schematu. Kupowanie używanego auta, technicznie dość wyrafinowanego i niegdyś kosztownego w salonie a następnie szmacenie go patentami na tańszą jazdę, co skutkuje awaryjnością i psuciem opinii o marce. A szkoda bo Legacy tej generacji bardzo mi się podoba, idealny kandydat na auto rodzinne (oczywiście dla tych co leją najtańszy olej do silnika i zlewają terminy przeglądów). Parę bloków ode mnie ktoś ma A8 D3 z chińskimi alusami 15″ – po wybuleniu za auto, zapewne nie stać go już było na porządne opony w odpowiednim rozmiarze. Ale jest topowe Audi, jest lans!


radosuaf Said:

@FFE:
Ale mówimy tutaj o funkiel nówce za ponad 2 stówki w salonie i byciu jej pozbawionym przez 5-6 tygodni. To ja jednak wolę coś z Europy…

@Qropatwa:
O ile ja biorę złomnika z lekkim przymrużeniem oka i przyjmuję “najgorsze” w tytule za OK (zresztą, Szanowny Autor nie odnosi się tylko do awaryjności, co jakby usprawiedliwia niedookreślony zwrot), to już do Twojego komentarza się odniosę – “najmniej awaryjne” nie oznacza “najlepsze” – przynajmniej dla mnie. W124 vs Alfa 75? Wygrać może tylko włoski złom :).


radosuaf Said:

@notlauf:
Największą dozą autoironii wykazują się właściciele Alf – a może to już rezygnacja po prostu? :)


Qropatwa Said:

Gniewomirze wszystkie Preludy, no może poza IVką mają wspaniałe zegary. Ja kocham swoją IIIkę min. za wygląd tychże. Czcionka ma tyle klasy i sportu, że wystarczyło by na obdarzenie kilku innych fur, np. takiej Xantii. Jak kiedyś to takowej zasiadłem to niemal się porzygałem na widok konsoli wskaźników – oni chyba je zaprojektowali w paint’cie i drukowali na igłowce…


Koenig Said:

Alfa 75 to może raczej nie, ale 155 albo 164 to wygrywa w cuglach :)


nikiplank Said:

Notlauf, co do Saabów -zgoda :)) Subaru – w moim przypadku życie zweryfikowało inne MARKI nie tak pozytywnie, po prostu. A jak bym liczył mojemu staremu za wypożyczenie, czego oczywiście nie zrobię, bo mimo wszystko go lubię, to kupiłbym jeszcze jedno… albo nie, czekaj Dacię bym kupił.
“Uwielbiam te auta, choć nie są do dupy” – takie hasło reklamowe by mogło wyjść.


Aremberg Said:

Widzę błąd – w Audi A4 B6 nigdy nie oferowano silnika 2.0 TDI


Tapczan Said:

Właściciele Alfy i autoironia? LOL. Nie na chyba właścicieli aut bardziej hejtujących inne marki (z VAGienna czele) i bardziej obrażających się, gdy tylko coś wytknie się ich Fiatom (ale z historią i duszą!).


DrOzda Said:

Sandero 2 dostało 4 gwiazdki EuroNCAP – ktoś widzi sens dopłacania do Stepwaya 20 kPLN i kupowania Captura w podobnej specyfikacji ?


Qropatwa Said:

@radosuaf
No tak ale zwróć uwagę, że nie mówimy o najfajniejszym aucie do 20 klocków tylko o najlepszym – to był sens pytania. Czy polecisz komuś kto chce zwykłego dupowoza Alfę 75, chyba nie:) Polecisz zadbanego W124 – zdecydowanie tak. Więc jak najbardziej podtrzymuję swą wypowiedź. Zresztą W124 ma też swój urok, co akurat dostrzegam na co dzień. I nie mówię o 2.0D, tylko wtedy mógłbym się z Tobą zgodzić.


Przemko Said:

No to fajnie że wam się 20-letnie Subaru dobrze spisują ale wpis jest o 10-latkach.


Markus Said:

A o fspaniałyh 2,0 TFSI i żarciu oleum przez nie nic, cisza? 0,7 l/1000 km to norma (w Polsce), ale znam kilka takich, co żrą do 1,5 l /1000 km (jakby co wystarczy prześledzić fora VAGin w różnych państwach). Usunięcia żarcia oleju przez benzynowego 9-5 i 9-3 OG to maksymalnie godzina pracy (+ wyjęcie silnika) i jeśli naprawiacz wie, o co kaman, to ogarnia temat przy wymianie rozrządu (jakoś niewiele osób zwróciło uwagę na to, że dziwnym zbiegiem okoliczności przyrody, żarcie oleum zaczyna się właśnie po wymianie rozrządu u fachoffcóf). Dwóch znających 9-5 ludków usuwa tę przypadłość całościowo w 1 dzień.


pete379 Said:

Kia Ceed ma jeszcze jedną zaletę- nakleisz sobie na srebrny egzemplarz granatowe paski i każdy ci ustępuje na drodze ;D


Mav Said:

@ Markus

Zdradź patent na ten olej w saaaaaaabach. Nie mam i nie planuję, ale strasznie ciekaw jestem co może być tak błachego, a nie powszechnie znanego.


Markus Said:

Jeszcze co do Saaba: większą wtopą jest 9-3 SS – nabywca tego cudu powinien w gratisie dostawać komputer Tech 2 i oprogramowanie serwisowe na PC, bo bez tego, można wymienić żarówkę, koło i uzupełnić płyny ustrojowe. Wymiana jakiegokolwiek modułu wiąże się z koniecznością ożenienia tego z samochodem, a mnogość wersji (np. DDM – 5 typów i nie są współzamienne) komplikuje mocno temat.


Markus Said:

@Mav – a z czego będę żył? OK, podpowiedź: problem znajduje się pod pokrywą rozrządu.


radosuaf Said:

@Koenig:
Że niby FWD od Fiata ponad RWD od Alfy? Nieeee… 😉

@Tapczan:
Ja hejtuję wszystko oprócz Alfy, Subaru oraz aut skandynawskich, brytyjskich i francuskich :). Hejtuję jak leci. Co nie zmienia faktu, że jestem autoironiczny, jeśli chodzi o moje auto. Ale wk**wiają mnie stereotypy i tego się chyba nie pozbędę.

@Qropatwa:
Nadal nie. Jak ktoś mieszka w Bieszczadach, to pewnie wolałby Ładę Nivę od W124… Najlepszy dupowóz – tutaj pewnie możemy się zgodzić :).


piotras Said:

@ FFE – tak, wiem mozna wydac bardzo malo i jezdzic, ale jesli auto ma bezawaryjnie jezdzic bardzo dalekie trasy, to w kazdym przedziale cenowym trzeba zarezerwowac odpowiednia kwote do wlozenia w samochod na dzien dobry, w przypadku auta za 2 tys ta kwota na 100% przewyzsza kwote zakupu. no chyba ze ktos jezdzi autem wokol komina, ale wtedy to chyba lepiej juz kupic rower- wyjdzie taniej i zdrowiej.


Mav Said:

@Markus

Myślisz, że Cytryn i Gumiak czytają złomnik? Raczej wątpie. Chodzi Ci o uszczelniacze na zaworach czy ki grzyb? Ale to nie pasuje, bo piszesz, że po wymianie rozrządu zaczyna łykać, czyli coś Cytryny psują.

Jest tam jeszcze jakiś wynalazek, który może być nieszczelny?


notlauf Said:

Czy wiecie po co są takie wpisy?

Dzięki nim dowiaduję się tylu ciekawych rzeczy od PRAWDZIWYCH specjalistów w komentarzach (a nie rozkręcaczy-dłubaczy jak ja), ilu nie dowiedziałbym się w żaden inny sposób.

Bardzo dziękuję

Jeży


sosek Said:

@marekrzy, piotras:

‘Mam 20 000 PLN, wydam na auto 19 800, bo przecież dobre’ to głupota, pełna zgoda. Ale 8 tysięcy by następnie wydać 10 na pakiet startowy to ekstremum dla poszukiwaczy prestiżu (co prawda takich bardziej świadomych). Jestem biedakiem z Europy Wschodniej, mimo że zarabiam więcej niż średnia krajowa w Polsce i Estonii, to do średniej w Niemczech czy Francji nie mam co równać. Na prestiż mnie nie stać.

Dodatkowo, od kupowania samochodu wolę picie rzemieślniczego piwa, bieganie i mecze piłki nożnej. A auta klasy E-F to towar luksusowy i ludzie nie kupują ich na potęgę — najlepsze sztuki z drugiej ręki pochodzą od znajomych/rodziny. Wolę czas na szukanie pana Stasia sprzedającego Lexusa przeznaczyć na trzy powyższe. Stąd biorę rozsądny, nowszy i ładny samochód dla prola jak ja. Prestiż zostawiam tym, którzy mają jego niedosyt. DS4 czy Giulettę brałbym bez mrugnięcia okiem, a BMW1, Kappę, Q7 czy CLK oddałbym na żyletki. Albo prestiżowemu fryzjerowi z Pcimia, koneserowi marki BMW.


tata Said:

Dobrze że nie mam takich dylematów. Jak chcę coś kupić do jeżdżenia to wbijam w wyszukiwarkę: rok prod. 1985-1992, przebieg: do 175tys.km; Fahrzeughalter: bis 2; no i koniecznie: Privat; cena: do 2000eur – i można do woli przebierać :) Wiem, jestem grzybem – ale w końcu w Borach się urodziłem i wychowałem:)


FFE Said:

@ Piotras – zależy od kogo się kupi, jak dbał poprzedni właściciel i jak został wykonany sam samochód wyjściowo. Ja kupiłem Maximę za 4 tysiące: wliczając w to nowy akumulator. Wymieniłem jeszcze pióra wycieraczek. I to koniec “pakietu startowego”. Nie boję się nią pojechać w żadną dłuższą trasę, dokądkolwiek. I śmiem przypuszczać, że się nią pojedzie w tę trasę szybciej i nie mniej wygodnie niż Twoją Kappą. 😉 I jakoś – wybacz – nie ufałbym Kappie tak do końca, że coś jednak nie padnie – choć może ulegam stereotypowi (bo poza tym – jeśli idzie o styl – to samochód zacny i gratuluję :) ).

Jeśli idzie o wydatki: w planach mam wymianę lambd, bo akurat się zbliża taki przebieg, w którym by je wypadało wymienić (spalanie wtedy powinno nieco się zmniejszyć) i stukówki (a to dlatego, że udało mi się ustrzelić za śmieszne pieniądze oryginał i pomyślałem, że można by profilaktycznie wymienić), z tym, że to nie są elementy, które wpływają na szansę niedojechania z punktu A do B. Z drugiej strony: o tyle się z Tobą zgadzam, że ja mam wyjątkowe szczęście (samochód od pierwszego właściciela, z bardzo małym przebiegiem, serwisowany w ASO, do tego znany mi prawie od nowości) i zwykle warto włożyć parę tysięcy na przykład w kompletny remont zawieszenia i takie różne. Jednak, skoro się już myśli w ten sposób, to chyba warto kupić coś, w czym takie wydatki “startowe” są zminimalizowane, bo na przykład (jak w Nissanach) jest trwały łańcuch rozrządu.

Dla mnie wkładanie dziesięciu tysięcy w remont “zwykłego” samochodu to jakiś kosmos. Ja nawet nie mam czego wyremontować za tyle, bo nic nie jest zużyte. :) Czy wy tak na siłę wymieniacie te rzeczy, dla zabawy, czy kupujecie jakieś strasznie zamęczone auta, nie sprawdzacie ich przed kupieniem, czy co?


Markus Said:

@Mav – ja nie sądzę, że Cytryn & Gumiak sp. z b.o.o. czytają złomnik, ja to wiem! Powiem tak: im bardziej chcą uszczelnić “rozrząd” – tym gorzej. I nic więcej nie zdradzę :)


Bronco Said:

@radosuaf, powiem więcej, nie tyle RWD, co transaxle ..:)
(Alfa z tym układem przeniesienia napędu i ze szperą to wciąż moje niespełnione marzenie i obiekt
westchnień) 😉


toughluck Said:

@FFE: Jeśli samochód ze skrzynią automatyczną ma problem z wrzucaniem szóstki, to znaczy, że przekraczasz określoną prędkość i samochód przestaje przyspieszać, zostaje bez biegu. Spada poniżej jakiejś prędkości i wrzuca z powrotem piątkę. Rzeczywiście, możesz jechać…


Bronco Said:

@FFE,
rozrząd do widlastego silnika, oleje w silniku i przekładniach (4×4=dużo przekładni), nowe amory, klocki, często tarcze + jakieś pierdółki to spokojnie wyjdzie koło tych 10 tys. I wyszło.. w moim przypadku, a auto wcale nie jakoś bardzo zużyte. To wszystko były elementy eksploatacyjne, które już były zużyte, bądź wg przebiegu należało je wymienić.


nikiplank Said:

Bardzo sprytnie Złomniku :)


FFE Said:

@ Bronco

pisałem przecież, że wiele zależy od modelu (u mnie na przykład odpada robienie rozrządu). Ja nie mówię, że się nie da: tyle, że to jest sporo. Oleje, amory, klocki i tarcze za dziesięć koła? To jest naprawdę dużo, serio i bardziej brzmi jak opis renowacji “na stan kolekcjonerski” niż chęć normalnego użytkowania – w przypadku niedrogiego samochodu. Myślałem, że rozmawiamy tutaj bardziej o kupnie samochodu (oraz pakietu startowego), którym “można jeździć przez parę lat, nie obawiając się, że nam stanie w trasie”

@ sosek

“na prestiż Cię nie stać” i dlatego kupisz nowy samochód w salonie za 50 tysięcy zamiast kupić klasę E-F za 10-15 i włożyć kolejne 5-10? To nie bardzo ma sens. I choć rzeczywiście najlepsze egzemplarze się rozchodzą po znajomych i po rodzinie, to przecież – jeśli to jest solidnie wykonane żelazo – to ma też pewną odporność na zaniedbania eksploatacyjne. Oczywiście to, że klasa E-F będzie miała tę odporność większą dotyczy samochodów sprzed kilkunastu lat – teraz może jest i wręcz odwrotnie.


notlauf Said:

Chciałem jeszcze powiedzieć że mój najnowszy nabytek za 1000 zł (dwusuwowy) jeździ jak wściekły i dziś pojechałem nim do pracy.


Bronco Said:

@FFE,
przede wszystkim rozrząd i amory swoje robią. I są to normalne części, takie jak montowane fabrycznie, a nie jakiś niepotrzebny i nadmiarowy wypas.


FFE Said:

@ toughlack – Nie było mowy o tym, że to automat. Po drugie – faktycznie to porażka (jeśli idzie o kontrolę jakości), tylko szansa na taką wtopę w Lexusie jest dalece mniejsza niż – dajmy na to – w MB. Po trzecie: no właśnie – da się jechać. Ja mam czterobiegowy automat i gdyby mi wysiadła czwórka to nadal mogę jechać 120-130, więc wszędzie dojadę bez problemu. W nowym samochodzie pewnie by wyskoczył “błąd, wezwij serwis”, wszystko by się nagle wyłączyło i pozostałoby czekanie na lawetę.


FFE Said:

@ notlauf

Za tysiąc złotych? No co Ty – niemożliwe! Na pewno trzeba włożyć z dziewięć tysięcy, żeby jeździł. 😉 Kiedy będzie opis?

@ Bronco

Rozrząd wytrzyma u mnie dwa-trzy razy większy przebieg niż jest obecnie (co najmniej 300-400 tysięcy). Komplet amorów – zmieszczę się w tysiącu. Czym jeździsz i co to takiego ma, że jest warty takich horrendalnych wydatków? :) Pewnie jest terenówką (prawdziwą terenówką) i stąd te wydatki.


nikiplank Said:

Panie Złomniku, ile śladów zostawia?


FFE Said:

@ nikiplank – stawiam na to, że jednak dwa, choć odpowiedź “jeden” stanowiłaby pewne novum. :)


nikiplank Said:

Jest opcja, że trzy.

O czterech nie wspominam, bo to może zostać potraktowane jako zniewaga.


FFE Said:

Trzy – racja, jest taka opcja. Cztery to zostawiają zwykle pojazdy za znacznie więcej niż tysiąc złotych. 😉


Plackartnyj Said:

Bardzo cieszą mnie zestawienia najgorszych samochodów zawierające Lagunę II.
Z każdym z nich zmniejsza się suma, jaką zapłacę za Lagunę II phase II F4Rt (oczywiście do gaziku), gdy już pomyślnie zakończę gnicie mojej aktualnej jedynki 1.9 dTi.


nikiplank Said:

Za więcej, ale do negocjacji jednak.


FFE Said:

A nie, nie. Ten dwusuw to jest rower z silnikiem. Motorower. Było na FB. Nie podoba mi się. Trzeba takie wyprzedzać jak “każdego innego uczestnika ruchu”. I uważa, że może po ulicy jeździć. Ideologia FFE mówi: spychać takie na buspas, ścieżkę albo do rowu. Jak jednoślad to musi być Hayabusa czy coś w tym rodzaju. Coś co nie blokuje ruchu (przykład blokady ruchu z dzisiaj: skuter jadący lewym pasem 45 na godzinę, kiedy prawym pasem jedzie 40 na godzinę ciężarówka). I traci się dwa światła. Dziesięć minut. Ważne dziesięć minut.


FFE Said:

Albo: stoję na czerwonym. Wyświetla się zielona strzałka. Można się włączyć do ruchu. Można by, ale nie da się, bo jest przejazd dla rowerów. Czy powstał już ruch “zabrońmy jazdy rowerami w miastach”?


nikiplank Said:

Takim to po ścieżce rowerowej moszna


FFE Said:

Niech sobie jeździ po ścieżce, ale takiej, która nie przecina ulic w żaden sposób.


Krzyś Said:

@ Notlauf
Gratuluję udanego zakupu! :) Liczę na fotorelację i opis. Czyżby Wartburg?


@ Qropatwa – Xantia rzeczywiście ma deskę rozdzielczą smutną jak kopalnia cynku, co nie zmienia faktu, że gdy raz przejechałem się takim autem tam i nazad (łącznie ok. 25 km – niewiele, ale już coś można powiedzieć) to świetnie mi się prowadziło, o komforcie nie mówiąc. Nic nie poradzę, mam straszną słabość do hydrocytryn, ale ja to generalnie dziwny jestem.
@ notlauf – nie zauważyłem jakiegoś szczególnego dissu ze strony saabiarzy (jeden koment tu i jeden gość na fejsie, zresztą też dość łagodnie), no chyba, że jest coś o czym wiesz tylko Ty jako władca opcji “Usunąć komentarz? [USUŃ] [ANULUJ]” 😉
Generalnie z tego zestawienia mógłbym przytulić Legacy. Odpuściłbym sobie gazowanie, spiąłbym poślad finansowo i wydusił walor na zrobienie paru rzeczy “na wsiaki słuczaj” i jeździłbym ze znacznym bananem na pysku i zapewne w spodniach też. Starszawe Legacy (’99 czy 2000 – nie pomnę) prowadziło mi się najlepiej ze wszystkich samochodów, za których kółkiem miałem okazję choć na chwilę zasiąść. Nawet E39 (które bardzo uważam swoją drogą) pod tym względem wysiadło przy Subarynie.


kl Said:

@Notlauf
w legacy jeszcze sprzęgło zużywa się szybciej niż klocki, a jak się wymienia sprzęgło to trzeba i koło dwumasowe ( genialni inżynierowie(księgowi) z Subaru wpadli na to żeby je wrzucić nawet do wersji benzynowej), no ale po co wymieniać na dwumasowe jak jest drogie, lepiej jednomasowe, a to że skrzynia biegów padnie za niedługo…


nikiplank Said:

O kole dwumasowym w dieslu wiedzą już wszyscy i jest to pasztecik niebagatelny. Ale benzyna jest bardzo bardzo.


piotras Said:

@ FFE – w moim przypadku w tych 10 tys PLN licze tez instalacje gazowa za 4500. do tego regularnie wszystkie plyny, rozrzad, paski, pompa wody, uszczelnienie klimy i ostatnio cale tylne zawiszenie (plus wiele pierdól ktorych nie wliczam do wspomnianej kwoty), czyli jak widzisz nie sa to jakies niestandardowe rzeczy ani tez odbudowa trupa, a kwota 10k za niedlugo pewnie znowu wzrosnie, bo powolutku szykuja sie kolejne rzeczy do zrobiejnia. Kappy szukalem przez 3 lata i jestem fanatykiem modelu, wiec wierz mi ze stan wyjsciowy byl naprawde bardzo dobry, ale auto ma u mnie dozywocie i chce utrzymywac je w jak najlepszej kondycji, stad wymiany sa robione na czas albo nawet profilaktycznie , jak w przypadku tylnego zawieszenia. Jesli chodzi o obawy ze cos jednak padnie, to jakos ich nie mam, najdalej bylem na polnocy Szkocji i nic sie nie stalo, wszystkie podzespoly sa regularnie sprawdzane wiec wiem co moze ewentualnie pasc. Wydaje sie ze jendak ulegasz stereotypowi, po za tym byl ostatnio na Zlomniku wpis o Kapiszonie, notlauf uzyl w nim bardzo trafnego okreslenia – Tytanowy Janusz 😉


FFE Said:

@ piotras – no tak – z taką instalację gazową i konsekwentnym trzymaniem się idei “dożywocia” (swoją drogą – dla mnie to trochę oksymoron, chyba, że to dożywocie ma nie potrwać długo: ja gazu zakładać nie zamierzam w każdym razie) to wcale nie jest tak dużo. A co siedzi w środku Twojego egzemplarza? Mam nadzieję, że V6 :)

Co do stereotypów: wiem, samochód jest dość pancerny (czytałem wpis), ale nawet Ty przyznajesz, że Ci się przepaliła żarówka, co się w mojej Maximie nie przydarzyło odkąd wyjechała z fabryki w 1996 roku.


cubino Said:

Ciekawy wpis. Po doświadczeniach z jazdy w ciągu ostatnich 6 lat 2 samochodami nowymi i 4 używanymi doszedłem do takiego wniosku, jakim ałtor rozpoczyna wpis: kompromisy są niedobre. Albo auto bezkompromisowo tanie (wartości powiedzmy jednej pensji, nie żal go, nie trzeba kupować AC, jak straci na wartości to może nawet w % dużo ale w liczbach bezwzglednych mało) albo bezkompromisowo drogie, czyli nowe (jak się wybierze rozsądnie markę i model w czym złomnik pomaga, to można mieć spokojną głowę przez parę lat). Dwie dychy to tylko od dobrego znajomego.


FFE Said:

@ Krzyś – to rower!


Jasiek90 Said:

Odnoszę takie wrażenie, że to właściciele Japońskich i Niemieckich aut są najbardziej zacietrzewieni, wystarczy poczytać komentarze pod artykułami ich dotyczącymi zawsze okaże się, że ktoś jest posiadaczem Accorda od 20 lat w którym przez 800 000 km nic nie musiał robić poza żarówkami i klockami hamulcowymi albo Audi A4 B5 TDI nie zamieni nic innego bo przejeździ te dzisiejsze złomy itp. itd.
Zresztą widze to też wśród znajomych i rodziny, jako, że jeżdżę francuzem i amerykańcem i mieszkam na wschodniej ścianie to wiadomo, że nie znam się na autach i o ile nawet VAG’owicze czy inni posiadacze Niemców najczęściej stwierdzą, że w sumie fajne auta tylko oni by się bali je kupić tak posiadacze japońców to jednak IMO największy beton, nie potrafią zrozumieć, że inne auta też potrafią normalnie jeździć i nie zawodzić, kiedyś nawet wujek próbował mi udowodnić, że w jego Corroli silnik się nie brudzi.


piotras Said:

@ FFE – to gratuluje niezawodnosci (a tak na marginesie, ile km robisz rocznie?) Jak wszedzie tak i w samochodach sa gusta i gusciki, osobiscie Maxima niespecjalnie mi sie podoba, rownoczesnie w pelni rozumiem to, ze Kappa nie dla wszystkich jest fajna, a dla wielu wrecz paskudna … normalna sprawa. Jesli chodzi o gaz, to niestety póki co moj uklad trawienny nie wydala pieniedzy, tylko to co standardowo wydala czlowiek i ,przy moich przebiegach, niestety nie moge sobie pozwolic na jazde na benzynie. Przy dokladnym dbaniu o wszelkie wymiany, z czym problemu nie mam, mysle ze silnik spokojnie dojedzie do 400-500tys , potem zrobi sie remont i dalej jazda.


piotras Said:

aha – mam zwylke 2.0 20v


Jasiek90 Said:

No i im kto mniej jeździ tym bardziej jest bezkrytyczny względem swojego auta, zapytasz się kogoś kto robi > 50 000 km rocznie jak się sprawuje i zazwyczaj w miarę obiektywnie powie Ci co i jak, zadaj to samo pytanie komuś kto robi 5 000 -10 000 km rocznie, na 90% okaże się, że nic go nie trapi, jest lux mimo, że np. słychać, że silnik ledwo zipie a zawieszenie trzyma się na rdzy.


piotras Said:

@ Jasiek90 – swieta racja


@ Jasiek90 – nie ma co generalizować. Ja sam mam japońca (Mazda 323 ’97) i jeżdżę bardzo niedużo (< 10000 km rocznie) i tak, jestem bardzo zadowolony, ale nigdy też nie powiem, że to najlepszy samochód na Ziemi. Tak, lubię japońskie żelazo, ufam mu w kwestii niezawodności bardziej, niż wyrobom europejskim, ale np. nic nie mam przeciwko francuzom, a Citroeny wręcz wielbię, szczególnie hydro. Miałem zresztą 2 żabojadzkie jeździdła – Clio I i ZX-a – i mimo ich ogólnego wyeksploatowania, przez które nie mogę powiedzieć nic o niezawodności, bo każdy tak zaniedbany samochód by się rozpadał, wspominam je bardzo ciepło. So there.


Jasiek90 Said:

Dlatego napisałem, że próbką badawczą byli znajomi i rodzina, że są normalni to oczywiste, śmiem twierdzić, że większość właścicieli japońców i niemców jest normalna, po prostu fanatycy bardziej rzucają się w oczy, tak samo z francuzami niby auta raczej spokojne(poza wersjami usportowionymi) wydawałoby się dla ludzi nie bazujących na stereotypach ale jak się poczyta komentarze na francuskie.pl to można się przestraszyć, fanatyzm i spiski, wszędzie spiski.


FFE Said:

@ Jasiek 90. Ha, coś w tym jest (piszę jako właściciel dwóch samochodów made in Japan). Może to wynika stąd, że VAG-owcy, MB-owcy i Beemowcy nie bardzo mają za co hejtować “japończykowców”, bo widzą trzeba ich holować albo im pożyczać samochód, bo akurat padł. Z przebiegami – też masz rację. Nie widzę zresztą w tym nic dziwnego.

@ piotras Nie ma czego gratulować. To raczej normalne w japończyku. Dziwne by było, gdyby się którąś przepaliła. Jeżdżę oczywiście dużo mniej niż Ty zapewne (do 20 tysięcy), dlatego też nie potrzebuję gazu. Poza tym: mnie się bardzo podobają włoskie konstrukcje, Lancie szczególnie (choć nie bardziej niż Maxima), ale jednak niezawodność stawiam na pierwszym miejscu (zwłaszcza, gdy idzie w parze z 3.0 V6, objeżdżającym, nawet w automacie, wszystkie młodsze paręnaście lat konstrukcje, które sprzedawane są obecnie w salonach w cenie do 120 tysięcy złotych), szczególnie, że akurat mój samochód nie ma jakichś wad, które by sprawiały, że myślałbym sobie: “niezawodność, ale w zamian za coś”.


FFE Said:

Zastanawiam się, które słowo w moim komentarzu (w którym się zgadzam z Jaśkiem 90 i odpisuję piotrasowi) uruchomiło “moderację”. “VAG”? “Holować”? “Padł”? “Made in Japan”?


alt Said:

Mazda 6 za 20 tysięcy to co najwyżej ulepy ściągane z Niemiec z początku produkcji z dużymi przebiegami. Za 20 tysięcy u naszych zachodnich sąsiadów to można w tej cenie ściągnąć porządną 626 GF. I myślę, że to jest – zwłaszcza w benzynie wybór o wiele lepszy niż najtańsze 6 – tki. Auto rdzewieje mniej lub tak samo jak nowszy odpowiednik, jest dość duże, silniki benzynowe (zwłaszcza 2.0 115 KM) dopóki nie biorą oleju też bardzo przyjemne. Auto jeszcze nieskomplikowane i jeżeli trafi się zadbany egzemplarz i w miarę szybko ograniczy się rozwój rdzy (jeżeli występuje), to można nim przez kolejnych parę lat jeździć, a 20 tys. PLN to górna granica ceny za ten samochód.


notlauf Said:

Motorower nie blokuje ruchu, ponieważ się porusza. A mój jedzie maksymalnie 25 km/h. DEAL WITH IT


brazer Said:

“japoniec padł” kwalifikuje sie do moderacji


FFE Said:

piotras ,a ta Twoja Kappa ma ocynk? Bo trzeba przyznać, że w Japończykach o tyle trudno wykonalna jest idea “będę zawsze mieć ten samochód i jeszcze wnuk go po mnie odziedziczy” że większość nietrzymanych w garażu po pewnym czasie ruda zjada – co zresztą nie przeczy tezie wcześniejszej: że jak coś padnie w trasie, to raczej nie będzie to Japończyk: widzieliście kiedyś na przykład czekającą na lawetę Corollę E11 albo Carinę E? :)


FFE Said:

@ brazer – tego nie napisałem :)

@) notlauf – racja, li tylko spowalnia ruch. W każdym razie ja – jako przedstawiciel nurtu FFE (nie rozwinę skrótu, bo się boję, że komentarz zostanie poddany moderacji, ale kończy się Fuel Economy) nawet nie mam roweru – nie mówiąc już o jeżdżeniu takowym.


FFE Said:

@ jasiek90 – Z tym chwaleniem własnego to nie zawsze jest tak, jak piszesz. Dwa przykłady: znajomy ma Scenica, rocznik 2006, przebieg 120 000 (więc niedużo jeździ), drugi właściciel (poprzednim był ktoś z rodziny, po kim go odziedziczył) i ciągle narzeka, a to, że poduszkę silnika musiał wymienić, a to, że coś w zawieszeniu, a to, że nie odpalił i zawsze kwituje to słowami “wiesz, to jest francuski samochód”.

Drugi przykład: nowe C5, rocznik 2009. Dwa lata po kupnie nagle się rozkraczyło na środku bardzo ruchliwego skrzyżowania. Całkowita blokada wszystkiego. Właściciel się wściekł i następnego dnia kupił Subaru. A w Subaru narzekał na wykończenie wnętrza i teraz jeździ Outlanderem.


Krzysiek Said:

notlauf:Zaraz, zaraz -zatkany DPF w Suzuki 1.9 DDiS zabija turbosprężarkę – ta rzyga olejem na wszystko, z tego co pamiętam, w ASO zg. z technologią producenta wymiana rozrządu to kilka tys. bo trzeba wymienić wszystkie jego koła. Podobno najgorszy silnik w gamie.


FFE Said:

@ Krzysiek – a gdzie notlauf chwalił DDiS?


scope Said:

10 najgorszych i żadnego auta z “F” w nazwie? DZIWNE.


piotras Said:

@ FFE – a ja z kolei, choc wole konstrukcje wloskie, bardzo lubie tez samochody japonskie, chocby taka Micra k10, ktora znajomy bezawaryjnie uzytkowal przez 15 lat, (wiem, male, brzydkie, nie jezdzi za bardzo, ale ma cos w sobie). No i racja z tymi nowymi samochodami – cena kilkakrotnie wieksza niz te umowne 20k, a to, co soba oferuja kilkakrotnie slabsze niz to, co przy odrobinie samozaparcia, mozna miec za 20k. Jesli chodzi o gaz, to ja bym sie go tak nie obawial, w koncu ani Kappa ani Maxima nie sa jakimis eksponatami muzealnymi, a jak sie dba i pilnuje slinika to gaz mu wiekszej krzywdy nie zrobi, ale kazdy robi to co lubi. Osobiscie wole zaoszczedzone pieniadze wydac na dopieszczenie auta, bo jakos niespecjalnie chce mi sie nabijac kieszenie szejkow. aha Kappa ma pelen ocynk i bardzo chcialbym moc ja kiedys przekazac mlodszemu pokoleniu, na szczescie jest garazowana i mozliwe ze za niedlugo juz nie bede musial az tyle jezdzic wiec moze kiedys sie uda.


FFE Said:

@ piotras – Pojmuję. Niemniej – sam rozumiesz, jak sądzę, że jeśli moją życiową Maximą (ha, błąd się wkradł: miało być: maksymą, ale zostawiam) jest “FFE” to nie wypada jeździć na gazie. :)


FFE Said:

Musiałbym przydomek zmienić, a tak to – kiedy potrafi wziąć i szesnaście po mieście (przed wymianą lambd) – występuje daleko idąca zgodność przydomka (i maksymy zarazem) z rzeczywistością. :)


egon Said:

Co do auta Kia Ceed to nie słyszałem za wielu opinii, ale raz panowie policjanci mi powiedzieli, ze to nie jest za dobre auto, ze się wszystko po kolei psuje. No cóż, niezbyt konstruktywna krytyka, może niezbyt konkretna, ale… Myślę, ze wielu ludzi pada ofiarą trochę naiwnego myślenia o nowszych samochodach – nowe = lepsze, skoro coś jest jeszcze dość nowoczesne, jeszcze stosunkowo drogie, maks. kilkunastoletnie, to musi być dobre, bo przecież motoryzacja idzie na przód, świat idzie do przodu itd. Ludzie są zamroczeni świeżyzną po prostu!!!! Czy nie widać, że 407 jest niski i ma mało miejsca z tyłu??? Proszę, przecież to łatwo dostrzec! Tylko trza trochę ruszyć mózgownicą


sosek Said:

@FFE:

Nie do końca o to chodzi. Mając w kieszeni 20 tysięcy nie rozważam przecież kupna nowego za 50, bo skąd te brakujące 30?

Kupno samochodu za x PLN, by następnie wydać na niego połowę tego x i jeszcze troche uważam za porażkę. Stosując przykład, jakby Pug 306 z poprzedniej notki poszedł za 3500, a następnie wydano by na niego jeszcze 2000 (nie licząc LPG) ‘pakietu startowego’, to trudno powiedzieć, że to ‘dobry interes’. Raczej ‘aleś grata kupił’. Zmiana Peugeota na Lancie, Audi, Jaguara nie zmienia tu nic.


FFE Said:

Naprawdę fajny pomysł z tym, żeby jeździć Kappą. Wiecie, że jak się wejdzie na jakieś bardziej mainstreamowe miejsce w sieci (forum samochodowe na przykład) to większość dyskusji wygląda tak:

Pytanie: “Kupić Astrę czy Focusa”?
Odpowiedź: “Astrę, części są tańsze.”

Pytanie: “Co kupić do pięciu tysięcy, co w miarę tanio pali?”
Odpowiedź: “Polecam Ci Volkswagena Golfa III, to świetne samochody, zwłaszcza z silnikiem TDI. Oszczędne, ekonomiczne i niezawodne”.
Odpowiedź druga: “Nie kupuj Golfa. Ruda lubi Golfy. Kup Lagunę, wóz nie do zdarcia, wujek ma takiego i przejechał już 150 tysięcy bezawaryjnie.”

A jeśli jest polecane coś bardziej egzotycznego, to zawsze absurdalnie. Na przykład tak “kup Carismę. świetnie znosi gaz”. :)


FFE Said:

@ egon – Pełna zgoda. I najzabawniejsze jest to, że o ile w przypadku telefonów (z nawigacją, stałym dostępem do internetu, pocztą, aparatem, dyktafonem, muzyką – i to wszystko za złotówkę) to ma jakiś sens, to w przypadku samochodów – zupełnie nie. I to nie tylko dlatego, że ekonomicznie kupno nowego jest niemal zawsze kompletnie nieopłacalne.

@ sosek

To co chcesz kupić w takim razie?


FFE Said:

@ scope. Jak to ani jednego? Są dwa francuskie i jeden folkswagen.


Łukasz Said:

Co jest śmieszne, część z tych aut jest bezawaryjna – tylko w podstawowych wersjach benzynowych i bez elektronicznych bajerów.
Np:
http://otomoto.pl/renault-laguna-expression-C29217236.html
http://otomoto.pl/opel-vectra-C29244874.html
http://otomoto.pl/toyota-avensis-sol-C28882097.html
Założę się, że jakby ktoś w ciemno pojechał obejrzeć jedno z tych aut to by się nie zawiódł – są krajowe i od pierwszego właściciela, w przypadku Laguny i Ave może nawet od grzyba. Ale Polak takiego auta nie chce. Chce full wypas ze skórami i telewizorami i w dieslu, bo mało pali i jest przez to tani w utrzymaniu…. A potem jest płacz i narzekanie, że nowe auta są be. Nie są, tylko trzeba wybierać je rozsądnie.
Co jest jeszcze śmieszne to to, jak kształtują się u nas ceny aut używanych. Wszystkie trzy zalinkowane przeze mnie auta są tej samej klasy, z 2004 i mają jak najprostsze silniki benzynowe. Laguna kosztuje 15k, Vectra 18,5k a Toyota Avensis… 29.900 zł. To pewnie przez tą słynną japońską niezawodność… z Derbyshire w JAPONII!!!

Ale wiecie co, nasze gadanie i tak nic nie zmieni bo jak się postawi obok takiej krajowej Laguny 1.6 110KM taką “szwajcarską” 1.9 dCi 130KM ze skórą, ksenonami, alufelgami i kolorową navi to wiadomo, jaką wybierze typowy polski Janusz. Tym bardziej, że w komisie na tą drugą dadzą mu także kredyt, “bez pierwszej wpłaty i zaświadczeń” no i “kupujący zwolniony z opłaty skarbowej”.
Jak ludzie są głupi, to niech sobie życie marnują, nie mój cyrk – nie moje małpy. Jakby nie było takich “polskich Januszów”, to z czego bym się nabijał w środowe popołudnie?


FFE Said:

@ sosek. Sęk w tym, że – o ile nie masz szczęścia (bo nie sprzedaje sąsiad, kuzyn, szwagier, kolega z pracy i znasz auto) to jeszcze więcej czasu musisz spędzić na szukaniu egzemplarza do którego nie będziesz musiał dołożyć niż na “ogarnianiu” go po kupnie. Dlatego pytam: co chcesz kupić? :)


Szop Said:

Ej, to fiatowski dieselek 1.9 tylko w Vectrze jest zły? Był przecież też w wersji 8v.


sosek Said:

@FFE:

Passata b5 Avant w TeDeIku, bezwypadkowa igiełka. A tak serio, to przecież nie chodzi o mnie zupełnie (nie te pieniądze, nie ten target, nie te samochody) — tutaj kupię zupełnie inne auto, niż brałbym w Polsce. W całym moim marudzeniu ważna jest jedna opinia: wydanie 75% ceny auta na jego ‘przygotowanie do jazdy’ to koszmar. Bo oznacza, że albo ja przedobrzyłem z naprawami albo właściciel był dziadem, który o nic nie dbał. Czytaj, Cytrynem. A od takich to się należy trzymać z daleka.


FFE Said:

@sosesk – Zgadzam się. Pisałem wyżej, że ważne jest od kogo się kupuje. Podstawowa sprawa. Jak się kupi od kogoś, kto naprawdę dbał, to można prawie nic dokładać i jeździć bezawaryjnie.


parvuselephantus Said:

Notlauf! Więcej takich wpisów – masz chyba rekordową liczbę komentarzy, a do tego nawet zwabiłeś jedną samicę!

Baardzo chciałbym kiedyś coś usłyszeć o silniku 1.6Zetec i focusie I generacji. A tu tylko fienieckie, fiapońskie, fłoskie i wrancuzy.


egon Said:

@tylko_TDI

wyciągając wnioski z top 10 naj naj – złomnik jezdzli 30 letnim nufka funkiel sztuka starletem, a wszyscy jego “znajomi” mają problemy ze swoimi furami za 20 tys.

kurcze nawet majac 1000 koleguf na facetweeterze nie wiem czy nasluchałbym sie tylu opowiesci o awariach… przez prawie 10 lat mojej kariery kierowcy nie slyszałem o tylu usterkach o ilu przeczytałem w jednym “newsie”

Dlatego takie strony są MEGAAA Mnie natomiast zdarza się być nieraz totalnie zaskoczonym, gdy ktoś niezwiązany z daną branżą, np. z branżą motoryzacyjną w żaden sposób, nagle wyskakuje z wiedzą, że w tym aucie psuje się to i to… pewnie słyszał od kolegi, albo przeczytał w necie… Mam bardzo wielu znajomych, ale nie zdaję sobie sprawy z wielu rzeczy, omijają mnie jakoś takie CIEKAWOSTKI!! Może powinienem “rozkręcać” inne tematy, zamiast….


notlauf Said:

które słowo uruchomiło moderację? no no, nawet ja sam musiałem przeczytać dwa razy. Ale jest takie, zapewniam.


Piotras Said:

@ sosek – no tak, lepszym pomysłem jest kupno takiego puga 306 i olanie płynów i rozrządu, no bo to przecież lepszy interes gdy zerwie się pasek i rozwali silnik, wtedy to nie będzie “‘aleś grata kupił’ – gratuluje


miwo Said:

z tym kupnem auta po rodzinie to dziwnie bywa. niecałe 10 lat temu chciałem odkupić Vectrę B (po lifcie) 1.6 16V w dość bogatej wersji (klima, alufelgi, zmieniarkaCD, welur, dupenheizung, komputer) po Wujku – była 4 – letnia, a on, co 3-4 lata wymieniał auta. tę Vectrę kupił w salonie, w rozliczeniu oddał swoją, kupioną tam wcześniej, Astrę F. kiedy specjalnie do niego pojechałem, to nagle robił wszystko, żeby nie rozmawiać o sprzedaży. coś mu nie pasowało. w końcu odpuściłem, auta szukałem dalej z kuzynem-mechanikiem. a Wujek potrzymał auto jeszcze rok i znowu oddał dealerowi i wziął Zafirę B w turbodieslu. dlaczego nie chciał mi sprzedać, choć nie chciałem się targować i dałbym dobrą cenę. dowiedziałem się dopiero okrężną drogą. zanim przyjechałem, auto przeszło taki dowolny przegląd poza ASO i okazało się, że wcale nie jest w tak dobrym stanie, jak się wydaje. Wujek wiele nie jeździł, ale o auto nie dbał. tzn. nie zna się na nim – służy mu tylko do jazdy. nie dłubie w nim, bo go to nie interesuje. wszystko, co było robione, to okresowe obowiązkowe przeglądy w ASO oraz później w SKP. lał paliwo i jeździł. i nic się nie psuło. ale zaczęło się już, co właśnie wyszło, ząbkowanie kół tylnych, ruda zaczęła się pojawiać, coś tam ciekło, etc. Wujek nie chciał mi go sprzedać, bo po prostu nie potrafiłby mi opisać, co jest nie tak, a nie chciał, bym potem sobie myślał, że sprzedałem mu “skarbonkę”. dziwna historia, ale w sumie też wskazuje na specyfikę sprzedaży auta w rodzinie. nie liczy się tylko co i za ile sprzedajesz, ale i jaka opinia po tobie zostaje. fakt, że pewnie nie miałbym pretensji, gdyby coś tam wyszło. ale to ja. a prawdą jest, że jak cię kiwnie handlarz Mirek, to jesteś mniej zaskoczony, niż jak się okaże, że nie jedzie ci auto od rodziny, a ty nic nie wiedziałeś…
jeszcze taka ciekawostka: wujek od kilkunastu lat zmienia auta u jednego dealera konsekwentnie z Opla na Opla, ale nie jest jego miłośnikiem, po prostu nie interesuje się motoryzacją, a innych marek nie kojarzy za bardzo (dość powiedzieć, że kiedy zobaczył terenówkę znajomego Duńczyka (Kia Sorento), stwierdził, że musi to być bardzo prestiżowe i drogie auto). ma on sąsiada, który zmienia samochody w podobnych interwałach, co Wujek. pilnują się i idą łeb w łeb. ale sąsiad, dla odmiany, odwiedza salon Forda. innej marki za bardzo nie kojarzy, a nie chcę się pomylić przy Oplu Wujka. niby takie grzyby. ale bez patentów i dłubania. 😉


Krzysiek Said:

@FFE: Nie mówię, że chwalił, tylko, że: niezależnie czy kupisz :jako 1.9dCi w lagunie, czy 1.9 DDiS w Vitarze, to dalej jest to “nienajlepszy” silnik. Przynajmniej wg mechaników którzy takie naprawiają.


666 Said:

Mazda 6 2.0 diesel psuje się ponieważ ludzie ich nie serwisują, smoka trzeba czyścić co ileś tam dziesiąt tys km, i podkładki pod wtryskami też wymieniać co paredziesiąt tys km i wtedy te problemy z głowy, a same wtryski i turbina wytrzymują dłużej niż porównywalnie w VW 2.0TDI…….


Bartel Said:

A ja niedawno musiałem wymienić skrzynię w hondzie ceerfał… Aaa!!! jestem profanem, jak mogłem o tym wspomnieć…


sosek Said:

Piotras:
Serio napisałem, że kup auto i nie rób w nim nic, bo dobre? Super. A teraz przeczytaj jeszcze raz.

Dla ułatwienia tutaj: Kupno auta za 8000 tysięcy, by zaraz na ‘pakiet startowy’ wydać 6500 to major fail. Bo to 80% ceny. Niezależnie, czy kupiłeś za to Peugeota, Lancię, Jaguara czy Moskwicza, to nie jest świetny interes. Z reguły znaczy tyle, co któreś z poniższych:
a) Sprzedający miał na auto od dłuższego czasu wyjanuszowane, więc nie robił w nim nic, tylko chciał sprzedać jeleniowi. No i się trafiłem.
b) Kupiłem grata z ukrytą wadą, której odkrycie i zredukowanie pochłonęło 80% ceny samochodu. TZW. Okazja, igiełka.
c) Wydałem więcej niż powienienem na te wszystkie naprawy.
d) Kupiłem od frajera, co nie wie, że to auto powinno iść za 15 tysięcy, a nie osiem, bo jeszcze pojeździ pół miliona kilometrów.

Dziwnym trafem, ostatnia wersja to najczęściej słyszana opowieść. Dopóki się coś nie zepsuje. Mnie się nie zdarzyło nawet widzieć takich ofert, ale ja jestem nienormalny i uważam, że wszystko ma swoją cenę. No i, że sprzedający z reguły ją zna. A jak nie zna, to ma internet.


Bartek Said:

Za 2 dychy kupiłbym Accorda w benzynie i śmiałbym się z wszystkich powyższych ;d Ew Volvo S60/V70 benzynę.


rys Said:

czy ten slynny diesel z mazdy 6 nie jest przypadkiem na 3 podporach i wytrzymuje max 150 k km przebiegu?


Bartek Said:

@jasiek90 – miałem trzy francuzy (Citroeny – kupa), niemca (opla vectre – no comment), jeździłem trzy lata golfem IV (nie sypał się , ale to nuda i obecnie burakowóz – za bardzo potaniał)…obecnie kupiłem Accorda VI 2.0 v-tec i nie chcę już nic poza Japończykiem. Wiesz dlaczego? Zwykły sedan z 147KM silnikiem zapewnia naprawdę fajną frajdę z jazdy, świetny dźwięk V-Tec…z stosunkowo małej pojemności mam całkiem niezłe kopnięcie (bez turbiny plującej olejem) WSZYSTKO (cała el.klima,automat itd) działa, gra i trąbi a auto ma przebieg 307tys.km (oryginalne). Większość opinii nt. Japońców nie jest wyssana z Palca (mówię o tych z lat 80-00) – patrz nie do zarżnięcia (poza blachą) – Honda, Mitsu, Toyoty z lat 90. Prawda jest taka, że każda sroka swój ogon chwali, ale gdybym miał nieograniczony budżet kupiłbym Japońca a w drugiej kolejności Niemca (Prosiaka). ;] Japońce są więcej niż okej, kupisz to zrozumiesz dlaczego ludzie je chwalą.


Karol z Mazur Said:

Avensis w benzynie jest niezawodny. Natomiast diesle faktycznie są do dupy. I bynajmniej nie wygląda jak wiadro od mopa. Kawał porządnego auta, za dobre pieniądze.. ale koniecznie w benzynie


Krzsiek Said:

W subaru wyjecie silnika jest prostsze niz wymiana zarowek w francuzach 😛
A tak swoja droga to DOHC czyli turbo w wieksosci modeli glowica jest tak blisko podloznicy ze nie da sie zdjac dekli i pogmerac pod nimi. W SOHC glowice sa mniejsze i co za tym idzie da sie je odkrecic i zostaje luz do krecenia srubkami.


Omon Said:

Odnośnie Tourana – 2.0 tdi 16V na pompki jest fabryczna akcja 23h9 – wymiana bez kosztów, nawet gdy auto z zachodu.
1.9 tdi szczególnie BXE, czasem BLS lubi pokazać kopyto, a jeszcze jakiś rok temu mówiono jedyny dobry silnik, a tu zonk.


nikiplank Said:

A świece się da wymienić bez wyjmowania ?


notlauf Said:

Kosz mi się grzeje od wyrzucania komentarzy z bluzgami, na razie kolejność jest taka:
– Saabiarze
– Subaryci
– Maździarze

Reszta chyba ma to w dupie :)


cubino Said:

Syndrom sztokholmski?


Amigo26 Said:

Co to avenisa T25, bo to chleb powszedni powiem tak, pierwsze akcje serwisowe:przednie refletory(parujące i urywające siemocowania żarówek), wystające nitki z siedzeń, wachacze tył, wspomagania w benzynach elektryczne wyeliminowano. Teraz jest kampania na wałek łaczący maglownicę z kolumna(rattaksel) i hak doczepiany . Osobiście widuję taką 1.8 benyna co ma 630tyś km dziadek jeździ na 1wszym silniku(o dziwo nie bierze oleju) na Taxi u nas w Tromso. Co do diesli, problemy ze startem zimą(w Pl,w No nie bo większość ma defę i rano ma motor ciepły), podkładki pod wtryskami po 150-200tys km sadzą, węgiel ioblepia smok, pierwsze pada turbo, potem panewki i doł silnika, jak w mazda 6. W 1cd-ftv motorze tak było, wtryski pod pokrywą, teraz zmienili, w nowym powędrowały na wierzch jak w normalnym common railu(np cdi, jak sadzą podkładki to słychać i widać). Poza tym świece żarowe zmieniamy tylko na goorącym motorze(jak większość nowych dielsli bo są cieniutkie i żeby sięnie urwały. Reasumując według mnie auto lepsze jak Laguna,passat b6 czy mazda 6, gorsze niż accord, porównywalne z 1.9tdi PD. Przy małycg przebiegach wskazanie na benzynę 1.8.Pzdr


tommm Said:

Lepiej kupić auto za 1000zł. Gdy na drugi dzień po kupnie się zepsuje, nie będzie to nic niespodziewanego, ale jeśli wytrzyma kilka lat jazdy na co dzień człowiek poczuje satysfakcję z tego jak można mieć tak wiele za tak niewiele. Sprawdzone


SSSS Said:

“BIEDNEGO NIE STAĆ NA OSZCZĘDNOŚCI!”

Tak powinien chyba brzmieć podtytuł. U znakomitej większości aut awarie to skutek “cebulowego” oszczędzania.


Dave Said:

Jaaaa, Tymon, wybiłeś mi z głowy Vectrę. a chciałem mojom Astrę zamienić na taką VC. .. teraz jajo kładę na Vectrę i będę jeździł Balbiną tak długo aż pompa wtryskowa padnie albo zgnije blacha. Ciekawe co nastąpi szybciej?


Piotras Said:

@ sosek – jest jeszcze e) kupiłem samochód za 8 tys bardzo mi się podoba, nie mam zamiaru go sprzedawać, chce go zrobić po swojemu, chce żeby był idealny, żeby wszystko idealnie działało ale niestety nie ma nic za darmo. przy kupnie mój samochód na serio był w bardzo dobrym stanie, 3 lata szukałem modelu, wiedziałem dokładnie jaki chce silnik i jakie roczniki wchodziły w grę itd, oglądałem kilkanaście potencjalnych egzemplarzy i w każdym coś mi nie pasowało, w końcu znalazłem kupiłem i ładuję kasę, bo chce żeby był idealny. Szczerze mówiąc to za dużo nie musiałem robić, zaraz po zakupie płyny rozrząd z pompą itd (wszystko razem z robocizna 3000) potem gazownia (4500) potem tylne zawieszenie CAŁE (2000 z hakiem ) i uzbierało się 10k ( z czego połowa to gazownia, która już mi się 2 razy zwróciła), czyli bez gazowni wychodzi ze zmieniłem rozrząd płyny i tylne zawieszenie (niezbyt dużo jak na samochód który jak mówisz jest niby “wyjanuszowany”, ale jakiś cudem robi trasy np. 2000 km w 2 dni jak ostatnio.


Ktosiek Said:

Art mi się podoba – diesel hate, ale ja też nie rozumiem co ludzie widzą w klekocie.

Jedyne co mi się nie podoba to Kia w tym zestawieniu – wystarczy zresztą popytać właścicieli Cee’dów/i30 by wiedzieć, że to trwałe i niezawodne auto. A to, że policjanci narzekają ? proszę Was – poziom kultury technicznej w PL jest zerowy – szczególnie wśród różnej maści urzędasów. Chcecie przykład? proszę bardzo – kierowcy Fiatów i ich gaszenie oraz odpalanie na włączonych światłach mijania (krótsza żywotność akumulatora) czy wyłączanie auto z włączoną klimatyzacją – itd itd. To proste rzeczy, ale osobiście mam we krwi, że auto odpalam jak najbardziej odciążone, a po przyjeździe na miejsce po kolei wyłączam światła, klimatyzację, dmuchawę i radio.
Ogólnie koreańskie auta cierpią najbardziej na to samo co japońskie – słabe blachy. Ostatnio widziałem w Accordzie 2004 (z PL salonu, 1y włś.) piękne wykwity na lewym tylnym błotniku.

Lagunka – samochód moim zdaniem bardzo fajny, ale należy omijać diesle.


Smok Wawelski Said:

mam takie pytanie , jak uratować Renault Safrane Phase I 3.0 z padniętą skrzynią automatyczną, czy da się zmienić skrzynię na manual ?


tamarixis Said:

@marekrzy
Zdarza się, moja Szanowna Małżonka zakupiła w komisie Pandę 1.2 Emotion w której NIC nie musiała robić (mimo iż miała odłożone pieniądze na ewentualny pakiet startowy). Koniec końców, wymieniła tylko olej w ASO.
Jak dotąd natłukła nią 70 tys km i nic się nie dzieje poza zwykłymi sprawami obsługowymi.

Da się? Da.


stasiek Said:

@notlauf
to może jeszcze artykuł: “10 samochodów które przeżyją wybuch atomowy i pozwolą na bezproblemowe podróze w czasach postapokaliptyczych”


stasiek Said:

stare honkery też mają Symmetrical AWD, ale bez boxera, więc tylko w połowie ociekają taką zajebistością jak Subaru. Chociaż w silniku andorii 4C90 mają pompę rzędową, a nie rotacyją co daje +10 do złomniczności


Paweł Said:

Witam. Trochę się uśmiałem przy czytaniu tego wszystkiego :) ale to takie życiowe…. Ja jestem za to bardzo szczęśliwym posiadaczem Opla Astry II Classic Kombi 1.4 (90km) 16V rok 2009 (ost. rok produkcji). Dałem 20 tys równo. benzyna plus gaz. Piszę to ,jakby ktoś szukał czegoś właśnie za 20 tys. Polecam Bardzo! Super niskie spalanie (a kopa ma jak na ten silnik) , bardo wygodne w ogóle nie awaryjne auto.


macias Said:

Fajny artykuł:

Mazda 6 – marzenie każdego mieszczanina duże prestiżowe no i japońskie. Jak Ci się silnik nie zatrze to buda zardzewieje, jak nie zardzewieje to ci ją po prostu ukradną – silniki na rynku wtórnym są w cenie :)

Legacy sam jeżdżę, i do tego w konfiguracji bez sensu :) 2,5 benzyna z automatem 4 biegowym – po autostradzie się nie da bo brakuje 5 biegu, po mieście trochę za duże i pali sporo. Do tego jak to mówią w subaru subarowe nic kosztuje 500 pln. Ludzie kupują, bo tanie i prestiż, tanie dlatego, bo drogie w utrzymaniu, więc kupują tanie i nie mają za co utrzymać – najbardziej wybuchowa mieszanka :)

407 – znajomy kupił polizingowe za 18 tysięcy, włożył gaz i zrobił 250 kkm teraz ma 400 tyś, chciałby sprzedać, ale nikt nie chce kupić, a auto nie chce się zepsuć :( trzeba by ustawić na 190 tyś i by pewnie poszło

n letnie gwarancje gdzie n powyżej 3, bo ludzie nadal w większości myślą, że salony zarabiają na sprzedaży samochodów…

Touran – może jestem spaczony, ale podoba mi się wygląd tego auta :)


tylko_TDI Said:

Ktosiek 30 maja 2013 o 00:02 ·
osobiście mam we krwi, że (…) po przyjeździe na miejsce po kolei wyłączam światła, klimatyzację, dmuchawę i radio.”

Poważnie? muehehehe

Do tego masz pewnie pokrowce na fotelach i kierownicy, dywaniki owinięte streczem, a telefon nosisz w futerale 😀


Andziasss Said:

Futerał na telefon i owijka do instrukcji obsługi. Że też wcześniej nie wpadłem… rzeczywiście odkąd założyłem Landroveru pokrowce z cordury na fotele to się nie psuje! A wcześniej to nie pamiętam. W Lancii po 15 latach kończy się drugi akumulator. Jak jest bardzo zimno to rozsądek podpowiada wyłączać światła i jakieś nawiewy do zapłonu, ale powyżej zera to ma niewielkie znaczenie. Bardziej zabójcze działanie miał alarm, który ciągle żre prąd. Kazałem to wyciąć, bo na światła mam ostatecznie wpływ, a na alarm nie mam. Dostała też nowe dywaniki, więc będzie niezawodna! Za to skuter Pełgot to już wrodzone zło! Z akcesoriów ma tylko owijkę dowodu rej. , a świateł nie da się wyłączyć. Nie da się też za bardzo jeździć zimową porą, a latem blokuje i spowalnia ruch! Dobra, będę latem jeździł Landroverem, nikt nie zauważy że spowalniam, no może tylko że w mieście na jego miejscu stanęłyby 2 Matizy lub 6 skuterów. Land ma solidne pokrowce z kieszeniami – naprawdę bezawaryjna technika.


marecki Said:

Hehe. Jeździłem Kadettem D, Astrą G, H, gościnnie w J, naginam Merivą B, ale to chyba już koniec kariery Opla u mnie. Astra przestała być samochodem dla ludu (i cennikowo jest droższa od Merivy, WTF?), a Corsa to przecież koszyk na zakupy z silnikiem.
Szczerze mówiąc, jak wspomniany wcześniej kogoś wujek, do 2012 nie interesowałem się motoryzacją, Oplami jeżdżę już siłą rozpędu.


marecki Said:

Ale Vectrą C Caravan bym jeździł na zakupy i parkował w poprzek miejsc parkingowych 😀


notlauf Said:

Saabiarze zostawili w pobitym polu wszystkich innych obrażonych właścicieli. Niezwykła mobilizacja! Za jakiś czas zamieszczę tu miks z usuniętych komentarzy :)


Martinez Said:

Tekst zabawny, ale kii cee’d w tym towarzystwie bym nie umieścił, to naprawdę bardzo dobre auto z genialnym silnikiem diesla made by hyuindai (mówie o wersji 115 i 123 km).


notlauf Said:

Kia z silnikiem Hyundaia, hy hy hy


RaaDaaR Said:

Kurcze, widzę przed sobą dwie drogi. Opcja pierwsza to wysłać wiązankę pod adresem notlaufa. W drugiej opcji w grę wchodzi sprzedaż Saaba…


Erbest Said:

Się przyczepię do punktu o Touranie. “Niby wszyscy mówią – weź 1.9 TDI,”. Tak wszyscy mówią, ale naprawdę lepiej wziąć wersję 2.0 TDI, bo akurat 1.9 w tym modelu (i w każdym innym z tego okresu) to jeżdżąca mina. W mojej byłej firmie była flota 36 Octavii II, wszystkie 1.9 TDI. WSZYSTKIE silniki padły przed przejechaniem 50 tysięcy kilometrów. W identyczny sposób, rozwaliło bloki i korbowody się wysypały przez miskę olejową.


notlauf Said:

Wyślij, pośmiejemy się


notlauf Said:

Erbest, i co na to diler?


_krrl Said:

Ale tu się impreza rozkrecila, jeszcze tylko 6 postów do nowego najpopularniejszego wpisu na zumoniku, KOMĘTÓJCIE!!! 1


_krrl Said:

Lol, dopiero teraz doczytalem tekst o dywanikach owinietych streczem. No przynajmniej latwo umyć…


marek z marek Said:

Już pisałem, ale… W Maździe 6 wystarczy odkręcić korek oleju- jak jest lokomotywa, to znaczy, że przez nieszczelne podkładki daje spalinami do głowicy. Gorące spaliny po spotkaniu z oliwą tworzą syf, który zapycha smok. Podkładki kosztują niecałe 100pln za kpl. w ASO. To jest wada i Mazda to spartoliła, ale można uniknąć zatarcia dbając o to. Sam motor z wymienianymi podkładkami w ogarniętym serwisie, robi pół bani bez jęknięcia, znam wiele takich przypadków. Po kupnie używki trzeba obligatoryjnie zmienić podkładki i zdjąć misę w celu weryfikacji smoka. Dla czego nie napisałeś o np. HDI, gdzie malutkie sitko na dopływie oleju do turbo powoduje niesamowite demolki ? O 2.2 iCTDi, który wciąga olej i jak ktoś zagapi się i nie sprawdzi stanu, to zaciera wał, który w przeciwieństwie do np. Mazdy nie ma technicznej możliwości naprawy poprzez szlif? Mógłbym tak bez końca… Zasyfione nagarem FSI grupy VW?… Aaaaa… Sonata, Santa Fe… Np. 2.4, ciekawostka, że nie sposób kupić silnika do tego i kosztuje absurdalne pieniądze….


notlauf Said:

Bo miało być 10 a nie 50


kekekes Said:

Jeżdżę Vectrą C i to super samochodzik. Żadnych awarii i nabiłem nim już 300 tys. km. A autor nigdy nie jeździł w nim i uważa że niemieckie to gówno. A Touran 2.0 TDI też jest świetne!


Ktosiek Said:

tylko_TDI :

Nie, nie mam dywaników owiniętych streczem :) – chociaż fakt, jeżdżę cały rok na gumowych. Pokrowców też nie mam i i nienawidzę ich – tak samo jak nie rozumiem ludzi którzy nie zrywają folii z rzeczy po kupnie.

Po prostu dziwny chyba jestem ;D .


marek z marek Said:

Mi brakuje w zestawieniu np. Mondeo Mk III TDCI, Alfy 156, Citroena c5 i mojego osobistego lidera grupy +- 20000pln- 2.5 V6 TDI ;można podciągnąć pod A4, ale znacznie więcej tego w A6, do tego Passat B5 :) i Superb


piotras Said:

@ tamarixis – super udalo sie z ta Panda, ale ja mam inny poziom zaufania do naszych rodaków i jak przy sprzedazy ktos mi mowi ze rorzad wymienil to i tak mu nie wierze, za stary jestem na bajeczki. Znajomy w golfie (tak wiem VW szrot wiec do pandy nie ma startu) tez tak zrobil, wymienil olej a rozrzadu nie tknal, bo pan sprzedawca sie zarzekal, ze jest cacy piekne wymieniane tydzien wczesniej, no i po dwóch miesiacach PIARD spod maski dodatkowe koszty i powrot na lawecie … jak ktos wczesniej zauwazyl biednego nie stac na oszczednosci.


Pick-up Said:

Z tymi legacy trochę racji jest. Sam jako posiadacz ciułacz przyznaję, ale ja nie podpadam pod ranking, bo jako mało statystyczny polak kupiłem swoje dziedzictwo za połowę tej ceny i to już z kuchenką. Ba i to nawet esohace….ale, ale – zawory regulować też trzeba (tyle, że bez demontu silnika).


tamarixis Said:

@piotras – oczywiście że auto nie zostało zakupione w naszym komisie, tylko w Luksemburgu.Tak się składa, że bywamy tam kilka razy w roku, czasem zdarza się nam przyprowadzić stamtąd autko, jak trafi się coś ciekawego. Wiele lat temu Małżonka zakupiła tam grafitowe Punto 1600, auto wymagało “pakietu startowego” – listę spraw do usunięcia dostaliśmy w komplecie do auta – i o zgrozo, poza tą listą wszystko było ok i przez cztery lata nic więcej do auta nie dołożyła…
Ja dojeżdżam je do tej pory i końca tej jazdy nie widać.
Dlatego też u mnie w domu to Żona kupuje samochody – a ma bardzo szczęśliwą rękę. Nie mam pojęcia jak Ona to robi, ale wystarczy że spojrzy na samochód i wie, czy brać go czy nie. Zawsze bez pudła, a trochę już tego było, dla rodziny, znajomych. Znajomej wybiła kiedyś z głowy Yariskę z komisu w Niemczech – tylko ją oglądając, bez jazdy próbnej. Co ciekawe, auto stoi w tym samym komisie już prawie rok, tyko cena zjeżdża w dół. Ciekawe, co tam jest za mina…
A to czym ktoś jeździ… Dla mnie to bez różnicy, mam dystans do tego. A że moja Małżonka gustuje akurat w Fiatach… jak jeździ to mi wszystko jedno…


marekrzy Said:

@ tamarixis, w lotto też można trafić dużą bańkę. Tylko ilu się to przydarzy?
@notlauf, jestem saabiarzem i nie napisałem jeszcze żadnego bluzga, przez co psuję statystyki. Podsuniesz jakiś fajny, bo nie chce mi się wymyślać?
Saabem będę jeździł aż mi tuleje opadną


notlauf Said:

JEŚLI AŁTOR CZYMŚ JECHAŁ TO TYLKO CEBULOM


RaaDaaR Said:

Dlaczego tak hejtujesz cebulę ?


stasiek Said:

@notaluf
także posiadam saaba, ale dziwi mnie taki wzrost agresji w środowisku. Wygląda na to, że niektórzy traktują samochody zbyt osobiście i podchodzą do nich z zasadą, że swoje brudy pierzemy w domu, a nie na widoku publicznym. Jeszcze parę takich artykułów a doprowadzisz do rewolucji cenowej na giełdach i w ogłoszeniach. I tego chyba najbardziej boją się potencjalni sprzedający. Tylko ciekawe, czy jeszcze bardziej można zaszaleć z cenami w dół. Wszak wiadomo, że lepszy samochód od Niemca, Belga, Francuza, niż od Polaka-rodaka. Tam są przecież sami niepalący emeryci pchający samochody w niedzielę do kościoła Autobanhą. Trzymający je w garażu pod narzutą z naturalnej wełny coby kurz na lakierze się nie osiadał, ale mechanika miała dostęp do filtrowanego powietrza. Hough!


notlauf Said:

A małżonka moja ma Toyotę kupioną za kupę kasy, w której się zepsuło wszystko i inwestycje przez 3 lata to prawie 60% ceny zakupu i OBRAŻĘ SIĘ NA KAŻDEGO KTO ŹLE POWIE O TOYOCIE BO JEST TAKA ŚWIETNA.


Erbest Said:

@notlauf?
Diler? Pierwsze kilka egzemplarzy dostało nowy silnik na gwarancji (choć trzeba się było naszarpać), po tych kilku umył ręce i odsyłał do centrali VW. A jak się skończyło to nie wiem, bo przestałem pracować. W każdym razie, jak ktoś koniecznie chce 1.9 TDI, to niech kupi jakiegoś starego strucla pokroju B5 przed FL, a nie auto z lat około 2005, bo to jakieś jaja są, a nie silniki.


MAK Said:

@sosek a ja pozwolę sobie się nie zgodzić z Twoim poglądem.

Jeżeli odrzucamy względy pozaekonomiczne (np. upodobanie do konkretnej marki czy modelu czy oczekiwanie specyficznego wyposażenia niedostępnego kilkanaście lat temu czy też osławiony “prestiż”) to należy zestawić wszystkie poniesione koszty (słowo WSZYSTKIE jest bardzo ważne) i podzielić przez liczbę przejechanych kilometrów. I zapewniam Cię, że samochód kupiony za kilka tys. z “pakietem startowym” zbliżonego rzędu, przy świadomej (zgodnej z zasadami dla danego auta) eksploatacji nie będzie miał problemu z “pokonaniem” samochodu nowego, o ile nie trafiono na minę i w mianowniku znajdzie się przynajmniej kilkadziesięt tysięcy. Mam to sprawdzone na przykładzie BXa, który nie jest samochodem do taniej eksploatacji i serwisu C&G.


marek z marek Said:

Subiektywnie, to zadbanym np. e34 jeździ się lepiej niż nowym Loganem i nawet jak ma się psuć, to frajda z prowadzenia starego śmiecia ze znaczkiem beemwu kompensuje to z nawiązką. Jak ktoś lubi Saaba, mimo jego wad i źle się czuje w niezawodnym Ceed’zie, to ja go potrafię zrozumieć. IMO nie ma różnicy, czy kupimy używane auto za 10, 20 czy 30k pln, jeśli chodzi o ryzyko usterek.


tamarixis Said:

notlauf – jakby to powiedzieć, znam ten ból, miałem kilka służbowych Toyot. Szefostwo uparło się na wymianę starej floty, broniłem się do upadłego przed wymianą na nową generację… Byłem ostatni, komu auto zmieniono. To znaczy przyjechał serwisowy firmy, zabrał starą i zostawił nową, bo oczywiście “zapomniałem” stawić się na wymianę, a później “byłem chory”.
Zaczęło się niewinnie po dwóch tygodniach, od drobnych wycieków płynu, które z czasem stały się coraz większe a z którymi serwisy nie umiały sobie poradzić. Swoją drogą, nie wiedziałem że mamy aż tyle serwisów Toyoty w regionie. Potem było już weselej – immobilizer i unieruchomienie auta gdzieś na wysrajewie. Naprawa i po jakimś czasie to samo. Znów naprawa i dumna mina kierownika serwisu oddającego kluczyki: “teraz to już na pewno będzie dobrze”. Jest dobrze. Auto nie daje uruchomić się na parkingu przy serwisie…


prodovsky Said:

@ notlauf – dzięki za świetny art. Aż łezka kręci mnie się w oku … ! Chciałem przy okazji pozdrowić wszystkich fanów Laguny II. To dzięki WAM może kręcić się biznes regeneracji turbin w Polsce. 99% telefonów od ‘Cytrynów & Gumiaków’ to: PANIE MA PAN CZYŃŚCI DO TURBO ŁOD LAGUNKI DWÓJKI ??!..

Cheers.


@ sosek – rozumiem, że w samochodzie za 3000 (lub mniej) nie zrobisz rozrządu tylko będziesz jeździł aż strzeli pasek? Ja w Madzi nie zrobiłem tego od razu, bo dostałem od sprzedającego rachunek z warsztatu na wymianę paska 10kkm wcześniej. Ale i tak okazało się, że zrobił po taniości u C&G Autonaprawa (tzn. naprawiają się sami) i zaczęły popuszczać uszczelniacze wałków, więc po paru miesiącach i tak pojechałem zrobić. Pasek + pompa wody + uszczelnienie wyszło mnie ok. 1/3 ceny zakupu auta. Do tego musiałem kupić nowy akumulator, wymienić tarcze hamulcowe, wyregulować bębny z tyłu, to wszystko plus rzecz jasna płyn… Grat? Czy po prostu czasem trzeba zrobić rzeczy eksploatacyjne? Bo wiesz, w ekstremalnie tanim toczydle to nawet wymiana oleju będzie jakimś tam wyraźnym procentem ceny zakup, a jeżeli oczekujesz, że sprzedający samochód za taką cenę wszystko ogarnie przed opchnięciem, to chyba żyjemy na innych planetach.
A co do tezy, że biednego nie stać na oszczędzanie, to pozwolę sobie ją skorygować. Biednego nie stać NA NIC. Wiem, bo przez dłuższy czas żyłem za 500 zł miesięcznie.


Erbest Said:

Z Saabem 9-5 jest o tyle problem, że auto jest ogólnie fajne, tylko nie ma za bardzo silników, które warto wybrać. Tylko jeden jedyny jest bez wad i jest to 1.9TiD, cała reszta to albo dno i pół metra mułu, albo ma jakieś wady, o których trzeba wiedzieć. Np. benzyniaki B205 i B235 MUSZĄ obowiązkowo jeździć tylko na oleju syntetycznym, bo na półsyntetyku zatrą się w try miga. A przy polskiej kulturze technicznej zalecającej lanie półsyntetyka przy 150 tysięcy przebiegu i mineralnego przy 250 tys. to Saaby są bez sensu.


nikiplank Said:

Macias, przecież jak się kupuje Subaru, to ze świadomością, że na opłatę autostrad Cię już nie stać, bo wydałeś wszystko na paliwo, ewentualnie na wyjęcie boksera przy lpg. Więc o co chodzi z tymi autostradami – od czego duży prześwit i AWD? Hajda bez pole.

Ja nie serwisuję bo mnie nie stać, ale po prawdzie nie ma takiej potrzeby huehuehue. Po prostu nie używam, paczę przez okno na niego… ale gdy pytają mnie czym teraz jeżdżę , no no….. prestiżżżżżżżżżżżżż.
Jak usłyszą subaru, to nikt nie piśnie, nie zapyta o wiek, stan, z wiatrakiem czy bez. Nie mają śmiałości.
A ja wychodzę w milczeniu pozostawiając ich w zadumie

No dobra, nie jeżdże ołtbekiem…
Ceny usług i części w póki co jednym z najlepszych zakładów naprawczych Subaru w III RP nie odbiegają od średniej. Musze założyć dzienniczek kosztów eksploatacji.


subarowicz Said:

BelegUS, też mam Subaru i nie jest to ani auto Premium, ani super maszyna.
Subaru jedynie więcej pali niż taki Passat, a koszta napraw to już efekt działalności Pana Wielka Buła na forum. Całą opinię autora niniejszego artykułu o marce i fanach Subaru potwierdzam.
Subarowicze uważają się za elitarnych, a jeżdżą używanymi autami za 50 tysi.
Ty BelegUS masz stare GT za 15 tysi. Gdzie tu elitarność, półka premium ?
Kup Audi A6 czy Porsche Cayenne za 300-400 tysi to pogadamy.


nikiplank Said:

Pozatem Subaru to żadne sremiumpremium, tylko zwykłe auto, które jeździ nie tylko w dobrą pogodę i nie tylko po asfalcie, zrobione tak by nie zawieźć użytkownika w maksymalnie szerokim zakresie zastosowań i sytuacji, mówiąc krótko uniwersalne (piszę o tych normalnych odmianach).
W klasie premium już dawno doszli do wniosku, że auto wcale nie musi być niezawodne.


nikiplank Said:

Znaczy bokser diesel przeczy dotychczasowej praktyce niezawodności, innymi słowy dizle pretendują do klasy premium


MAK Said:

@nikiplank

“zrobione tak by nie zawieźć użytkownika w maksymalnie szerokim zakresie zastosowań i sytuacji”

zapachniało prowokacją :)

Oczywiście wiem że to literówka.


nikiplank Said:

Ale na szczęście dizel nie jest jescze dostępny za 20 tysi


nikiplank Said:

nikiplank Said:

MAK dobre! Ihaha


nikiplank Said:

MAK Said:

No, tak sądzę że chodziło Ci o “zawieść” :) nie zawieść czyli dać radę :)


xperia Said:

A ja się za to nie zgodzę z artykułem.
Posiadałem dwa z aut wymienionych na tej liście (Audi A4 B6 oraz Peugeota 407).

W “Peżo” miałem problem z turbiną i DPF, ale nie dziwota, skoro poprzedni właściciel jeździł pewnie jak po…baniec. (Silnik 1.6 HDI)
Z kolei z moim Audi A4 B6 1.9 TEDEI BEZ MULTITRONIKA Z KLIMATRONIKIEM OKAZJA @@@@ nie było ŻADNYCH problemów.

Auto kupiłem używane w 2006 roku, jeździ nim obecnie moja żona, przebieg przy kupnie wynosił 54 tyś, obecnie jest na nim 271 tyś.
Żadnych regenerejszyn, żadnych problemów z turbiną – jak się dba to i się długo jeździ.

Obecnie jeżdżę rocznym Volvo S60 z silnikiem D3 i jestem zadowolony :-)


notlauf Said:

D3 ma 3 cylindry?


sosek Said:

@Leniwiec gniewomir:
Nigdzie nie napisałem, że nie należy wymieniać nic. Co do przykładu: Przy aucie za 200 zł wymiana oleju i dolanie płynu do spryskiwaczy wychodzi tyle, co koszt auta. Mam takie. Jeździ. Potrafi też przejechać 1200 km ciągłej jazdy, z przerwą na obiad (2 kierowców). Drogie jak diabli, bo przez 5 lat wydałem na nie w sumie z 3000 zł, czyli 15 razy tyle, za ile ‘nabyłem’. I uważam, że zrobiłem dobry interes.

Jednak pistolet odbezpieczam jak czytam wypowiedzi takie jak to co poniżej:

‘BTW nowka dacia czy peugotem jednak inaczej sie jezdzi niz Kappa. ;)’ (C) piotras


driver Said:

a powstanie ranking najlepszych samochodów do 5 tys. ? 😉


Erbest Said:

sosek:
‘BTW nowka dacia czy peugotem jednak inaczej sie jezdzi niz Kappa. ’ (C) piotras

Ale przecież on miał 100% racji. Kappie bardzo daleko do plastikowej wytłoczki z kubków po jogurcie z drabiniastym zawieszeniem i designem który wyszedł spod ręki Stevie Wondera. Facet zresztą chyba zaprojektował 100% nowych aut.


BodyAche Said:

piotras Said:

Dzieki Erbest – lepiej bym tego nie ujal 😉


piotras Said:

BTW: O ile jestem w stanie zrozumiec obelgi slowne, to uzywanie broni palnej w dyskusji o samochodch jest poza moimi zdolnosciami pojmowania swiata. 😉


sosek Said:

@Erbest:
Wziąłeś swój zmysł estetyczny i przyłożyłeś do całej reszty, mówiąc, że skoro tobie się nie podoba, to innym też nie powinno, bo takie .

O estetykę i komfort nie sposób się spierać, bo tu nie ma kompromisów. I ten, co lubi leżeć za kierownicą nigdy nie zrozumie tego, że ktoś inny uwielbia prowadzić Berlingo.


piotras Said:

@ sosek: Nie chcialbym byc niegrzeczny ale zauwazam lekkie rozdwojenie jazni. Najpierw mowisz “Kupno samochodu za x PLN, by następnie wydać na niego połowę tego x i jeszcze troche uważam za porażkę” po czym mowisz ze w swoj samochod zainwestowales 1500% jego poczatkowej wartosci. Wiec skoro, jak sam mowisz, wydanie ponad 50% to porażka, to u Ciebie nastapila chyba calkowita katastrofa. P.S. U mnie to bylo jednak zaledwie 125%. Pozdrawiam


brazer Said:

sprat Said:

Eee tam, Laguna II , 2003 rok 2.0T – jezdze od ponad pol roku i poza pierdolami, typu padniety kierunkowskaz czy opadnieta szyba nic sie nie dzieje.
Ale to fakt – olej wymieniam co 15 tys. 😉


_krrl Said:

chyba z połowa komentujących nie ogarnęła, że wpis miał dotyczyć generalnie kaszankowatych aut i wyjątki typu ‘a ja jezdzę 10 lat i tylko paliwo leję, nawet oleju nie wymieniam’ potwierdzają tylko regułę, a świat nie ogranicza się tylko do egzemplarzy posiadanych przez nich. Ja mógłbym mówić, że Carnival to doskonałe auto, które przez 13 lat zepsuło się mojemu ojcu dwa razy, więc co to za pie*dolenie, że stare Kie to chłam, ale z drugiej strony ojciec mojej lubej też posiada Carnivala, 12-letniego, który psuje się co jakieś pół roku. Tak na marginesie wpisy włascicieli Saabów <333333333333333 dobrze, ze poza stadem kre*ynów ujawniło się kilku rozsądnych


requiedsebujam Said:

Se bujam mojom awenzis i patrze czy nie kopci … ale gdzie alfa romeło?


Erbest Said:

@requiedsebujam
Alf nie ma bo są tanie w eksploatacji i nie mają zbyt wielu poważnych wad wrodzonych. Wyjątkiem może być 166, ale akurat w jej przypadku koszty eksploatacji nie odbiegają od innych aut w tym samym segmencie.
147, czy 156 psują się owszem często, ale prawie zawsze TANIO i niegroźnie.


TonyRockyHorror Said:

Szfagier ma Avena 2.2 d-cat 170 – fura 250kkm na blacie i chodzi jak nowy.


A ja myślę, że jest tak: nawet wśród 2.0 TDI PD, 2.0 D-4D czy 1.9 dCi na pewno można znaleźć bezproblemowe, niezawodne egzemplarze (oczywiście zakładając zachowanie odpowiedniej kultury eksploatacyjno-serwisowej). Powiem więcej – podejrzewam, że bezproblemowych egzemplarzy jest co najmniej połowa. Sam mam w pracy kolegę, którego ojciec i wujek mają samochody z 2.0 TDI PD 140 KM (odpowiednio Pasek B6 i Audi A6) i nie mają z nimi problemów. A nie mam podstaw, by mu nie wierzyć. Natomiast zakładając, że min, skarbonek i samochodokształtnych nieruchomości spośród wymienionych przykładów jest ok. 1/3, mamy sporą szansę ustrzelić właśnie taki parszywy egzemplarz. I nie jest to szansa wysokości ok. 33% tylko sporo wyższa, gdyż tych dobrych, jeżdżących (i zadbanych) egzemplarzy ludzie pozbywają się rzadko. Co nie zmienia faktu, że ok. 67% sprawuje się dobrze.
Robię sens?…


markus gażnikus Said:

A naszego 28-letniego balerona z cienką listwą (124 200D)prowadzi teraz córka i też mu nie może dac rady.
Kiedyś to robili auta.


Ulvraith Said:

To ja podziękuję Piotrasowi za opisanie swoich przygód z inwestowaniem w Kappę.
Pomimo polemiki widzę, że było warto i że mój plan zakładający zgoła podobną operację,
tak do końca popieprzony nie jest. 😉


Cooger Said:

Co to to nie, 407 nie jest dobry nawet w wersji benzynowej. Kolega z pracy posiadał ten cud. Nowy, z salonu. Ilość usterek którą przerobił w ciągu 1,5 roku zbliżała się do numeru modelu. Nie wytrwał – sprzedał po tym jak auto po którejś kolejnej naprawie tego samego przejechało 200m od ASO i komputer zastrajkował.


vlad Said:

Kwota 20000zł to za naszymi zachodnimi granicami 2 średnie wypłaty. Czyli tyle, ile daje się za auto na dobicie. Współczesne auta wytrzymują jakieś 8-10 lat eksplatacji i potem kwalifikują się na złom, bo koszty profesjonalnych napraw przewyższają wartość auta. To wynik planowanego postarzania. Niemcy już dawno to zrozumieli i dawali za auto ponad 9 letnie 2,5 tysia euro przy jego złomowaniu. Auta jakie mamy na rynku europejskim nie przystają do polskich zarobków, a nie ma od czasów lanosa konstrukcji odpowiednich w kosztach eksplatacji do polskich możliwości i dostosowanych do naszego rynku.


xkcd Said:

zapomniałeś o Accordzie, czy może to jedyny sensowny wybor w tej klasie? :)


cubric Said:

Moja kia to klęska po co w tym aucie otwierana klapa silnika jeżeli nic tam nie można zrobić. Póki gwarancji póty spokoju. Elektrycy uciekają z zakładów widząc podjeżdżającego CEED-a z jednym światłem. Wymieniałem sam i bardzo dobrze wiem dlaczego.


laisar Said:

@cubric: No to może właśnie opowiedz “dlaczego”…?


benny_pl Said:

Notlauf: dobrze wiedziec ze rowniez nie lubisz opli :), razem z renulatem sa to substytuty samochodow 😉

no i w rankingu nie ma zadnego Fiata wiec utwierdzam sie tym bardziej w przekonaniu ze Fiaty sa najlepsze :)


piotras Said:

@ Ulvraith – Czy bedzie to Kappa czy cos innego ?


radosuaf Said:

@Erbest:
Alfy albo są serwisowane drogo i nie psują się często, albo są serwisowane tanio i psują się często :).

@requiedsebujam:
Ano nie ma, bo za 20 tys. możesz kupić kawał historii i legendy – jak przy Harleyu Davidsonie – auto jest gratis :).


apede Said:

Aaa, tourany to jeszcze skrzynie DSG ponoć padają jak muchy.


cubric Said:

laisar ……. tak wymieniają żarówki fani tej marki w dzień a w nocy?
http://mojaceed.pl/guide/_Wymiana_%C5%BCar%C3%B3wek_w_reflektorach_przednich/id=5


Jerome Said:

A ja mam Opla Vectre… I nie narzekam! Auto jest w miare dobrze wyposazone- elektryczne szyby przod, elektryczne lusterka, klima, oryginalne radio, sterowanie z kierownicy i wiecie co? Nic sie w tym aucie nie psuje! Fakt,nie ma komputera pokladowego(a moze ma?), trochę oleju bierze( ok. 0,1 l na 1000km), ale jest nieziemsko wygodne(jak na swoja klase) i moge na nim polegac.

Fakt,ze silnik tylko 1.6 i tylko 100km,ale po co wiecej? W Polsce nie ma autostrad bez limitu km/h…


majestat Said:

Ufff. Przeczytałem wszystko. Jakieś 2 piwa czasu. Podziwiam. Sądziłem, że piszemy/czytamy tu o autach z dystansem i humorem, sory – z chómorem. Nie raz poplułem ekran czytając archiwalne wpisy – ukłony dla Autora. Ale do rzeczy. Mój ojciec ślinił się na widok poldka czy innego Borewicza, ja mogę za kilka pensji kupić w zasadzie każde wymarzone w dzieciństwie autko. I o to chodzi mobilki. Masz Alfę? – zaje. Nabyłeś Toyotę? – w deskę. Kupiłeś Tatę Indigo? – szacun. Ciesz się. Tylko tyle…..i aż tyle. Miłego życia.


Gość Said:

Audi A4 B6 tutaj!? To chyba niepoważne! 2 miejsce najtwardszych samochodów to tak. 1.9 tdi 130km jest chyba niezniszczalny…


qwas Said:

ja mam tourana wstydliwe 1,9 105 kucyków… bez DPF, bez DSG, 250 tys. minęło jak jeden dzień – poza eksploatacją i paliwem nic się nie dzieje – jedyny mankament – pod blok zajeżdżam dopiero jak jest ciemno ( żeby somsiedzi nie lukali) i usunąłem żenujący napis z klapy 1,9 TDI… Jak zgaszę wygląda na 2,0 – 170 km…..


Saabiszczon Said:

Z artykułem zgadzam się w 100% tylko w tym zestawieniu saab mi nie bardzo pasuje albo to pewnie dlatego że mam do czynienia z tymi autami. Jest z nimi tylko ten problem że mają drogie części i nie tolerują oszczędzania na serwisowaniu. Poza tym to właśnie całkiem niezawodne auta…. ale na pewno nie dla oszczędnych.


MB Said:

Nadrabiam złomnikowe zaległości i dokopałem się do jednego artykułu, w którym było coś o saabie, po komentarzach, które tam znalazłem stwierdziłem, że poszukam innych. Na tym skończę, bo boję się szukać dalej. Jestem zdruzgotany poziomem właścicieli/fanatyków saaba. Lubię to swoje autko, między innymi dlatego, że jak mi się wydawało, jest nudnym, niepopularnym samochodem. Lubię je mimo wszystko: mimo dużego spalania w 2.3T (a nie mam gazu), mimo tego, że zmieniam w nim olej i świece co 8-10 tysięcy, żeby nie zdechł, że padają silentblocki, listwa zapłonowa dużo kosztuje a co pare lat trzeba zmienić i pewnie z tysiąc innych problemów (podobno powarkuje na dzieci sąsiadów i zjada koty). Byłem przekonany, że taka ilość problemów z tym samochodem sprawia, że jego właściciele mają duży dystans do siebie i swoich samochodów. No cóż, tanie wino z biedronki (nie stać mnie na lepsze bo mam saaba na utrzymaniu) pewnie zaburzyło moją percepcję.


M@YD@Y Said:

Witam serdecznie. Czytam tak te wasze komentarze i zaczynam się zniechęcać co do kupna auta. Mam przeznaczony budżet 20 tys. PLN. I w rzeczy samej nie wiem dokładnie jakiego dokonać wyboru. Zastanawiałem się nad A3 rocznik 03-05, Golf V generacji, 407 bądź właśnie Vectra C. Pierwsze 2 nie zostały tu wymienione w przeciwieństwie do tych 2 pozostałych. Nie wiem czy są lepsze czy gorsze. Auto wołał bym sprowadzić osobiście, bądź sprowadzone nie eksploatowane na naszych ” super drogach”. Czy jest jakaś osoba co mogła by mi polecić coś konkretnego, która ma wiedzę na ten temat? Pozdrawiam automaniaków 😀


notlauf Said:

Bez kitu, to nie jest portal z darmową wiedzą dla poszukujących auta za 20 tys. zł.


Makartur Said:

A ja za równe 20tyś kupiłem Megane II 1.6 16V BENZYNA kombi z relingami, piękny głęboki lakier “noc grenlandii”, 2008r, ostatni rok produkcji tego modelu, 48tyś przebiegu, polski właściciel, kupiony w salonie PL. Kupiłem w listopadzie 2012r, jak narazie zero problemów. Dodatkowy koszt to oczywiście ubezpieczenie 1500zł w PZU.
W przypadku Megane II wystrzegać się należy diesli i sprowdzonych modeli z Niemiec, które napewno mają przekręcony licznik.


pardul Said:

ujerzdzam 407 od roku
1.8 16v lpg
prawde mówiąc to rewelacyjny samochód , psuć sie wogle nie psuje , wygoda i wyciszenie auta robi wrażenie , jednak parkowanie przy kraweżniku -wiecznie trzeba uważać
z prześwitem nie mam problemów a dodatkowo mam 17 cali na niskim profilu czyli jeszcze niżej niz fabryka 😀
przesiadłem sie wlasnie z audi b6 w tedeiku pede, nigdy wiecej niemieckiego gówna


kot pandur Said:

Hm… z tego tekstu wynika, że jak kupiłem Hyundaia Sonatę 07 to nieświadomie całkiem dobrze zrobiłem? A właśnie chciałem ją sprzedać, ale tylko ze względu na to, żeby kupić Santa Fe z tego rocznika i się wozić suvem.


Bry!
od samego artykuła bardziej mnie zaineresowały posty spod spodu tegoż artykuła.
jak tam we te sympatie i antypatie markowomodelowe nie wnikam bo jak to mowi szwagier Królisia “jeden lubi jak mu skrzypce grajom a drugi jak mu nogi śmierdzo”, ale zastanawia mnie to że duża cześć postowiczów (ta bardziej mniejsza połowa) robi jakieś megagigantyczne przebiegi w okresie użytkowaniu swoich cudeńków i perełek. Zadam więc pytanie we formie modnego tu kłyzu:

Robie taki nalot na furacze gdyż:

a. mieszkam w Szczecinie pracuje w Przemyślu.

b. stara mnie w domu wk4rwi4, więc sobie jeżdżę, co mam zrobic przecież jej nie zabije.

c. nie mam lejców na tira i kasy na Reno Magnuma ale lubie przestrzeń i świeżonke na gierkuwce.

d. co prawda nie mam wogole samochodu ale jak tu napisze ze taki ze mnie szpenio bo robie 120kkm rocznie to Pan Złomnik da mi naklejke za zajebistosc

i jeszcze e. jestę handlowcem kamisu

buziaczki pozdrawiam.


zeus Said:

“ale z drugiej strony trochę boisz się kiszkowatej Laguny II FL” – no to tutaj zaszalałeś, pewnie chodziło o Lagunę II (2001-2005), bo LII ph2 jest już inną konstrukcją (chociaż jeszcze 1.9dCi zostały).
“dlaczego teoretycznie ten sam dCi w autach użytkowych i w Grand Vitarze nie ma tego problemu?” – może dlatego, że w praktyce jest to zupełnie inny silnik dCi? Silniki TDI też były nie tylko w VW, a tylko te słyną z bycia najlepszymi. dCi, TDI, CRDi i inne to tylko oznaczenia producentów i wcale nie znaczy, że to jest ta sama konstrukcja. BTW: tylko w Nissan’ach jest dokładnie ten sam 2.2 dCi co w Lagunie!


W1kt00r Said:

Hm, artykuł jest całkiem ciekawy, z pewną dozą ironii i wymieniono w nim sporo bolączek przy kupnie aut używanych z tego przedziału, ale… umieszczenie A4 na 2-im miejscu to jest jednak trochę krzywdzące stwierdzenie. Każdy ma swoje gusta i mozna jedną markę lubic bardziej lub mniej, ale jak w przypadku wiekszości aut z artykułu, wiele zależy od konkretnej wersji. Faktycznie kupno auta z koncernu VAG w wersji 2.0 TDI PD z Multitronikiem to swego rodzaju proszenie się o kłopoty, ale…
Z drugiej strony zakup pewnego egzemplarza A4 w dobrej specyfikacji nie nadwyręży mocno portfela i pozwoli na bezstresową eksploatację. Owszem zgodzę się – w B5 1.9 TDI 110KM trzeba co jakiś czas wybulić na wielowahacz z przodu i tą kierownicę w turbo VNT przeczyścić, ale jak to się zrobi, to auto naprawdę nie sprawia problemów. Kupilismy tak wyszydzane A4 B5 6 lat temu i przez ten czas raz zregenerowaliśmy turbo i 2 razy robiliśmy przednie zawieszenie (raz amorki i elementy gumowe, a raz komplet wahaczy). W tym roku przy okazji zmiany domowego auta odkupiłem je i odliczając to – auto nie sprawia problemów (odpukać!) i naprawdę miło się nim jeździ w trasie (a jest teraz głównie tak eksploatowane). Wielowahacz kosztuje, ale w zamian daje dobre właściwości jezdne. Więc czy mowa o B5 czy B6 – da się kupić dobry egzemplarz za 20k, ale jest to trudne zadanie, tyle że na dłuższą metę trud podjęty przy zakupie się opłaci. Pozdrawiam


K Said:

Wow, czytam to i nie wiem co powiedzieć (chodzi mi o Avensisa) Miałem Avensisa I po lifcie (pierwszy d4d) bezawaryjne 300 000km, zmieniony tylko rozrusznik, bo zarzynany po mieście. Kariera zakończona na drzewie, ale silnik żyletka. 150ml/1000km oleju, idealnie jeździł na 100% bioestrze!!! gdzie nawet 2.0TD – konstrukcja z lat 80 na B100 nie chce jeździć (też mam).
Do tego należy dodać, że w Avensisie I najpierw był montowany silnik 2.0TD (Made in Japan), konstrukcja z lat 80, który przejeżdża po 600 000 – 1000 000km i pali przy tym około 6l/100. D4D był bardziej oszczędny (w trasie przez Polskę Opole-Warszawa-Opole 4,5l/100km), to fakt, ale nie wiem jakby było po 300 000km bo niestety nie było jak przetestować.
Wiem, że te nowe d4d robią w Polsce, ciekawe czy to wyjaśnienie tej sytuacji. Tak to jest jak się produkuje gdzie popadnie. A kiedyś takie fajne samochody robili.


zlomiak Said:

Oparte na domysłach puste słowa, to tak jakby teraz mówić, że każdy kierowca bmw jest potencjalnym zabójcą 6 osób. Lubię cię złomniku, ale czasami jestes irytujący :)


czaro Said:

No a ja powiem tyle , ojciec kupił w 2004 roku vectre w saloniku benzyna 1.8 122km , wyposażenie bez jakichś bajerów, ale klima aut jest komputerek jakiś też więc spoko i do tej pory jezdzimy tym samochodem( teraz mam prawko i naprawde fajny samochod), a wymieniane w nim to były opony klocki i olej , więc chyba przesadzone te opinie moim zdaniem.


Leave a Reply

Subscribe Via Email

Subscribe to RSS via Email

Translate zlomnik with Google

 
oldtimery.com

Polecamy

Kontakt


Warning: implode(): Invalid arguments passed in /archiwum/wp-content/themes/magonline/footer.php on line 1