Google Street View: fury z wyspy Midway
Dzień dobry,
dotarłem chyba w najciekawsze miejsce na Google Street View jakie udało mi się znaleźć do tej pory. Wyspy Midway. Jeśli ktoś nawet o nich słyszał, to wie zapewne tylko że te małe koralowe wysepki na środku Pacyfiku odegrały istotną rolę w II wojnie światowej. Od 1903 istniała tam amerykańska baza wojskowa, która w 1942 r. pomogła wygrać bitwę morską z Japończykami właśnie w okolicach Midway. Jednak baza wojskowa została opuszczona w 1996 r., a wyspy Midway przekształcono w rezerwat przyrody, bo żyje tam jakiś rzadki gatunek albatrosa czy innego pipitacza.
Obecnie na wyspach Midway mieszka ok. 40 osób. Pilnują albatrosów, pomagają statkom przepływającym w tej okolicy i zdzierają trującą farbę z byłych budynków wojskowych, bo albatrosy ją dziobią i chorują. A przede wszystkim niesłychanie się nudzą. Z tej nudy postanowili objechać całą wyspę elektrycznym wózkiem golfowym (podstawowy środek transportu) i zrobić zdjęcia dla Google. Z wysp Midway zamieszkała jest właściwie tylko największa – Sand Island – o wielkości ok. 4,86 km2. To ok. połowa wielkości dzielnicy Ursus w Warszawie.
Na Midway wszystko się importuje. Choć ostatnio z powodu cięć budżetowych zaprzestano prowadzić rekrutacji ochotników do służby na Midway (w 2012 r. przewinęły się tam ponoć 332 osoby), nadal przylatują tam samoloty z zapasami dla osadników. Stąd pas startowy, choć baza wojskowa już nie działa, nadal jest czynny. Ogromny, szeroki pas startowy. Tam jeszcze nie dotarł Top Gear, nie przywiózł ośmiu supersamochodów i nie upalał ich cały dzień. Nie wolno – albatrosy wystraszyłyby się na śmierć.
Centrum życia na Midway to te kilka budynków. Z powodu sesji dla Google cała załoga wyległa i ustawiła się w rządku, a ci idioci z Googla i tak zamazali im twarze.
Genialnie że jest tam stojak na rowery, ciekawe czy je przypinają? Albatrosy je ukradną?
Tym jeździ się po Midway. Te wózki nie potrzebują numerów rejestracyjnych. Na Midway nie ma policji, ponieważ nie ma tam przestępczości. Co potwierdza moją teorię, że przestępczość pojawia się tylko w grupach anonimowych i gdyby wrócić do małych, lokalnych społeczności, to przestępczość by zanikła.
Jeśli śledzicie fejsbukowego złomnika, to napisałem tam ostatnio – co za wstyd – że ten Econoline ambulans to jedyne auto na Midway. Zasadniczo nie wiem po co w tym miejscu miałyby być samochody, ale są Amerykanie, to są i samochody, i to całkiem sporo. Ależ to musi być faza jeździć samochodem po Midway. W tle widać antenę programu SETI.
Na wyspie jest mnóstwo opuszczonych budynków.
Mają tam nawet Mall. I albatrosy.
A w nim warsztat rowerowy. I albatros w bonusie.
Jest nawet SKP.
To jest stacja pomp i zbiorniki odsolonej wody, która podgrzewa się na słońcu.
A to już baza wojskowa.
Oczywiście w bazie wojskowej znajduje się wciąż sporo ciężarówek. Niektóre wyglądają na stale używane. W końcu czymś trzeba obsłużyć te starty i lądowania samolotów z zaopatrzeniem.
Również ten F250 wygląda na stale użytkowanego i jest nowszy niż 1996 r., a zatem został tu ściągnięty po opuszczeniu bazy przez Naval Air Force.
Ten jest starszy, ale też na pewno używany dość często, ponieważ nieużywane pojazdy błyskawicznie zachodzą rdzą od oparów soli morskiej.
I te używane też. To jest jeżdżący pojazd.
A to lotniskowa cysterna.
Może trudno Wam w to uwierzyć, ale skoro to jest terytorium USA, to musi być dżankjard. I jest. Ogromny.
Leży na nim wszelkiego typu żelazo.
Ciężarówki, autobusy, maszyny budowlane, których użyto do budowy bazy i nigdy nie zabrano
Stoją i gniją, nie wiadomo po co.
Nikt już ich stamtąd nie zabierze.
Melexy-chłodnie i ciężarówki z lat 50.
Rozbite, zdekompletowane… co oni z nimi robili na tym spłachetku gruntu?
Potwór. Do czego to służy?
Midway to jedno z niewielu miejsc, gdzie przy okazji robienia zdjęć wjechano do środka do budynków. Oczywiście nie do wszystkich.
W niektórych jest to, czego się spodziewamy, np. składowisko wózków do jazdy po wyspie.
Ale w jednym, do którego wjechano, czeka nas niespodzianka. Jest tam skład rowerów…
obok niego stoją sobie dwie sztuki Daihatsu Hijet. Taki pojazd ewentualnie ma sens na Midway.
Ale zaraz obok znajdujemy Tico. Na miłość borzą, chciałbym poznać tę historię.
Jeśli chodzi o fury to polecam cape clear island. ZTCP jeżdżą tam prawie wyłącznie stare japończyki bez przeglądu, czyli raj dla złomnika.
Tak oglądam te zdjęcia z ‘dżankjardu’ – złomniku, może ‘czarnobyl ediszyn’? Tam na pewno jest mnóstwo starych, opuszcczonych, radzieckich fur – które po zalaniu paliwa i tak by pewnie odpaliły 😉
Przeprowadziłbym się na Midway. Bosko byłoby tak leniuchować na słońcu i jeździć wózkiem golfowym.
ale bym tam mieszkał. i to jedyne miejsce na Świecie, gdzie jazda Tico to nie obciach, a wręcz lans!
Nie bój, nie bój, wystarczy tam wysłać kilku polaków i zaraz przestępczość będzie 😀
aaaa i jeszcze jedno pytanie: jak tam z podatkami? i czy albatrosy nie lubią się z kaczkami i Donaldem?
Gały z orbit na sam koniec. Tico na Midway. Tego bym sie nie spodziewal o.0
http://allegro.pl/aud-100-200-c2-5t-1982-i3268618163.html
Sorki ze nie na temat ale za te amerykańce w trawie w tym cupete która zostaje pewnie na wieczne zarośniecie trawa, zabić to mało…
Ale Tico na Midway wygrywa dzisiejszy wpis 
Jaka to piękna historia w której Japończycy cichaczem i podstępnie (wszakże Tico to koreaniec,ale na licencji japońskiej) i zapewne nawet o tym nie wiedząc zajęli kawałek ziemi na Midway Symbol panie, symbol!
A rowerów więcej niż mieszkańców, wiec po co kraść?
Ależ bym się nudził na tym Midwayu. Inna rzecz, że brak przestępczości to plus.
bardzo mi się podoba na złomowisku ten bus lotniskowy (?) z tylnymi drzwiami na środku – pierwszy raz coś takiego widzę. Tico jednak załatwia wszystko.
gdzie Midway? trzeba znaleźć Hawaje, a potem dać od nich lekko na północny zachód. albo znaleźć Tajwan, potem jego stolicę – Taipei, przyłożyć linijkę i dać poziomo w prawo, na wschód. po jakimś czasie znajdziemy Midway.
cholera, tyle pięknych japońskich lotniskowców potopionych w tych okolicach. a loty z Honolulu tam są, a do Honolulu można z LA, a do LA można… ach!
Parę lat temu na wyspie awaryjnie lądował jakiś liniowy Boeing i tych biednych 200+ pasażerów zakwaterowano w starych koszarach na pryczach bez klimy i żywiąc konserwami do przylotu innego samolotu. Ale fajna przygoda
Złomniku, widziałeś?
http://tablica.pl/oferta/toyota-tercel-4wd-4×4-CID5-ID2UIoX.html#4fdc30e232
@Barton ale konkret fura. Te wskaźniki na desce to od przechyłu? Jeździłbym i przechylałbym, żeby obserwować przechył 😀
8000 czy jego BUK OPUŚCIŁ za tyle można kupić taką w stanie salonowym w Niemczech czy Austrii
Oczywiście nie bede oryginalny i powiem: TICO!!! 1 ♥♥♥ musze powiedzieć, ze jako osoba uwielbiajaca duże miasta, to jednak pomieszkalbym z rok na Midway
To Tico wygląda jak niezły challenge dla Cytryna i Gumiaka albo Mirka Handlarza.
JEDYNY TAKI ŚWIEŻO SPROWADZONY ZOBACZ
@ Barton – śliczności, bujałbym się takim Terclem z radością i ślinotokiem, ale 8k to rzeczywiście albo terminalne stadium hurraoptymizmu albo skutek nadużycia substancji.
@Konrad To Audi 200 to dokładnie ten egzemplarz który pojawił się w miksie Twożywo Ulva w towarzystwie Coupe GT us market
http://www.zlomnik.pl/wp-content/uploads/2013/03/twozywo1/01.jpg
Możliwa zamiana tercela? To ja daję dwa tico po 4 tys. sztuka. Jeden z naprawdę ciekawą historią (tylko trzeba go sprowadzić pocztą lotniczą…)
Midway midway, ale mnie zastanawia jedna rzecz: zupełnie niezauważona przez złomnika przeszła aukcja jedynego egzemplarza polskiego mikrosamochodu Coral. Złomniku, jak to?
@Bartel ten tercel to nie mój, ale mogę go kupić i zamienić na 1/20 malucha w stanie fabrycznym
ale widać zdarzają się tam wypadki; ten biały na złomie dostał chyba z moździerza…
Wiem, nie w temacie, bo temat pozamiatany, ale płakać się chce, kiedy sie pomyśli co sie musiało dziać z TYM :
http://tablica.pl/oferta/opel-monza-CID5-ID2YkvD.html
“Na Midway nie ma policji, ponieważ nie ma tam przestępczości. Co potwierdza moją teorię, że przestępczość pojawia się tylko w grupach anonimowych i gdyby wrócić do małych, lokalnych społeczności, to przestępczość by zanikła”
Niestety tak nie jest. Opisywali w Dużym Formacie ostatnio przypadek jakiejś niby rajskiej wyspy i jej społeczność, około 60-100 osób. Masowo szerzyły się tam gwałty itd. Praktyka wygląda tak, że małą społeczność dużo łatwiej zastraszyć np. żeby ukryć jakieś występki.
@Arember, ta fota z miksu jest pieeekna Ale nadal nie rozumiem jak to mozna gnic… Koneserstwo pieprzone, tyle pieknych fur sie marnuje.Moze zalozymy fundacje ktora zajmuje sie ratowaniem takich perelek?
Quropatwa :chodziło o Pitcairn , z tymże to nic dziwnego bo marynarze z Bounty porwali Tahitanki na wyspę zapewne również bez obopulnej zgody. Więc gwałt jest tam jak pierwsza poprawka do konstytucji.
ten Potwór to żuraw jest zwykły samojezdny. tylko wysięgnik mu klapnął, temu żurawiu. co oni z nim robili ?!?
Trzeba założyć fundację która będzie walczyć o zakaz wywozu Toyot do Afryki !!!
Ciekawe ile ptaszysk rozjechano przy okazji fotografowania wyspy. Wygląda jak jeden wielki kurnik.
ale zarabista graciarnia tyyle starych samochodow tyyle budynkow mozna by tyyyle czesci i samochodow i staroci roznych tam trzymac heh czlowiek sie rozmarzyl… nawet ptaszyska niebardzo by mi przeszkadzaly 😉
Subscribe Via Email
Translate zlomnik with Google
Kategorie
