zlomnik.pl

Home |

Sobotnia bajaderka WALIUM ZWEI

Published by on August 03, 2013

Witam w drugiej części cotygodniowego przeglądu najmniej ciekawych wiadomości motoryzacyjnych i wydarzeń, które miały miejsce w ciągu ubiegłego tygodnia. Poprzednie, a zarazem pierwsze wydanie zostało dobrze przyjęte, więc być może pokuszę się o pociągnięcie tego cyklu jeszcze przez jakiś czas.

Absolutnie przeraziła mnie wiadomość, że do nowych Saabów nie ma części! Zrozpaczeni właściciele nie wiedzą co mają zrobić! Pewnemu użytkownikowi Saaba regularnie kradnie się części z jego samochodu, ostatnio zginęły mu klapki do spryskiwaczy od ksenonów! HORROR! Katastrofa! Armagedon! Ej, chłopaki, a słyszeliście o takiej marce OPEL? Taka drobna podpowiedź: tam kupicie części do swoich nowoczesnych Saabów. Albo w dowolnej hurtowni niezależnej. Na szczęście pan z ASO uspokaja: “Mimo braku oryginalnych elementów auto i tak naprawimy, ale przy użyciu zamienników lub używanych części z rozbitych pojazdów – zapewnia [serwisant]”. Ciekawe czy na specjalnie na okazję autoryzowanej naprawy rozbijają jakiegoś Saaba, żeby mieć z czego wymontowywać.
Co za bzdury. –> LINK <-- ASO C&G SAAB WYMONTOWUJE

Ciekawostka: Anglicy w ankiecie dotyczącej jakości wybrali Hondę i Suzuki jako najbardziej niezawodne marki, a Bentleya i Land Rovera ogłosili najgorszymi. To chyba jedyny przypadek w Europie, że dany kraj swoje własne samochody uważa za najgorsze. A nie, jeszcze Polska.

Tu pani odbiera telefon z ASO Bentleya

Skoro jesteśmy już przy autach angielskich, to niedługo zadebiutuje Jaguar SUV. No świetny pomysł. Czekam na dużego sedana od Land Rovera. Powinien nazywać się po prostu Rover. A nie, czekaj… –> LINK <-- Jeśli chodzi o rocznice w tym tygodniu, to 40 lat skończył Volkswagen Passat. Czterdzieści lat prestiżu jak jeden dzień. Ciekawostka, bo jest to jeden z niewielu samochodów, który tak długo idzie pod jedną nazwą i nie zatracił nic ze swojego charakteru: jak był nudny jak flaki z olejem, tak jest. Niezawodności nigdy nie udało się poprawić, jedyne co się udało to przejść od prostych awarii w prostym aucie do skomplikowanych awarii w skomplikowanym aucie. Historia Passata to tak naprawdę historia współczesnej motoryzacji w pigułce, opowiadająca o tym, jak właściciele nowoczesnych aut radzą sobie z usuwaniem awarii, które właścicielom aut starszych na pewno się nie przytrafią. Jakoś nie słyszałem o problemach z elektrycznym hamulcem ręcznym w B3, blokadą kolumny kierowniczej w B2 albo piezokrystalicznymi wtryskiwaczami common rail w B1. To trochę jak z socjalizmem: on też świetnie rozwiązywał problemy nieznane w krajach kapitalistycznych.

Przypadła też niedawno 150. rocznica urodzin Henry’ego Forda, człowieka, który położył podwaliny pod współczesny przemysł motoryzacyjny. Był agresywnym autokratą i zapiekłym antysemitą, a poza tym miał w sobie wiele dobroci i empatii dla pracowników swoich fabryk. Takie ciekawe połączenie. Ciekawe też, że wytyka mu się antysemityzm, tak jakby w latach 30. bycie antysemitą było czymś dziwnym i nietypowym. Wtedy było to najnormalniejszą rzeczą na świecie, jak palenie papierosów w pracy. Teraz już wszystko jest takie poprawne, że chce się rzygać. Ja, powiem Wam coś szczerze, nie lubię muzułmanów i cyganów, drażnią mnie homoseksualne parady i lewackie happeningi. Jakbym był człowiekiem na miarę Henry’ego Forda, to w mojej biografii za 150 lat też by mi to wytykano. –> LINK, <-- Totalną polewkę miałem z niusa, że rok po wprowadzeniu do Australii, General Motors wycofuje stamtąd Opla, bo się nie sprzedawał. Ej, ziomki z GM - to ja Wam mogłem to powiedzieć za sto dolców, nie musieliście w tym celu uruchamiać tej gigantycznej machiny marketingowej. Chyba normalna rzecz, że jak Australijczyk chce kupić auto, to chce kupić Holdena, bo tę markę zna najlepiej i ma z nią pozytywne skojarzenia. I nagle podsuwa mu się Opla i mu się mówi - zobacz Bruce, to jest taki Holden, tylko że z Europy i z innym znaczkiem, no i trochę droższy. Australijczyk patrzy ze zdziwieniem "why the fuck would I want to buy it, mate?" - na to już GM nie miało odpowiedzi. No ale jakie to będą kolekcjonerskie wozy w Australii za paręnaście lat. Naprawdę zaciekawiła mnie informacja o nowej strategii sprzedażowej Mercedesa. Są zdjęcia nowych salonów i innowacyjne sposoby na sprzedaż. Salony prezentują się pięknie. Kupowałbym w nich MB100D aż by się kurzyło. Jest o nowym mobilnym asystencie sprzedaży. Ogólnie fajnie i ciekawie, bo widać że Mercedes ma ostatnio lepszą passę niż kilka lat temu. Szkoda, że w tekście co słowo, to literówka. "Każda zmiana dokonująca iśe dzisiaj...", zaczyna się tekst. A, no i jakieś motocykle się pojawiły w ofercie chyba. W sumie to byłoby zajebiste, taki motocykl Mercedes.

Na koniec chciałem pogratulować panu Zbigniewowi jego wspaniałego Malucha z 1977 r. i życzyć mu kolejnych lat bezawaryjnej eksploatacji oraz dobrego stanu zdrowia, który pozwoli mu jeździć jeszcze przez długi czas. Brawo! –> LINK <–




Comments
Klakier Said:

Innowacyjne sposoby na sprzedaż? Brzmi jak broszury dla przedstawicieli handlowych tzw. domokrążców.


SSSS Said:

To ten link do mercedesa? https://etransport.pl/wiadomosc26038.html

Nic tam nie ma ciekawego, tylko literówki i jakiś ogólnikowy bełkot.


Qropatwa Said:

No i jak tu spać pytam się ja. Zwykłe chamstwo i skandal!
9-5 hatchback jest fajny. Że też na to nie wpadli wcześniej.


Qropatwa Said:

Może to by ich uratowało przed upadkiem. Prestiżowy hatch, konkurent A3 i 147 – Saab 9-5 CRASH.


michau Said:

Tak apropos angielskich, jest tu ktoś kompetentny od nowych jagów? Zadowoleni są Ci Brytole? Zastanawiam się nad kupnem nowego XF’a jako służbowej limuzyny. Potrzebny jest elegancki sedan, którego serwis nie pochłonie majątku jak w przypadku A4 B8 no i będzie ciut większe od rzeczonego.


Nat Said:

Złomnik: za dużo walium, więc bajaderka nr 2 śmakaś taka mocno Senna.
A wolałbym wProst przeciwnie.
Może to po prostu sezon ogórkowy…


gufno Said:

notlauf, moze napiszesz kiedys artykul o tylnosilnikowych mercedesach?


Paweu Said:

Ten Saab nasuwa mi skojarzenia z Lancią Deltą.Czy tam Dedrą (w dobie chińskich narzędzi z Castoramy ta nazwa by już chyba nie przeszła).Heh Passat ma urodziny …to chyba wiem czemu kumplowi w b6 zapaliły się wszystkie możliwe kontrolki naraz.Pasek świętuje!


lordessex Said:

Święta prawda, Panie Złomnik. Rzygać się chce już od całej tej “poprawności politycznej”, tak samo jak od muzułmanów zalewających Europie coraz liczniej.
Niezła historia z Panem Zbigniewem :-D, tyle różnych wozów miał a jednak wybrał Malucha.


Kulawy Said:

@michau

Ja tam polecam nową Toyotę Avalon. Auto praktycznie bezawaryjne, silnik to sprawdzona konstrukcja 3.5 v6 268km do tego w miarę oszczędna. Wyposażenie na bardzo wysokim poziomie a i wygląd dość intrygujący i praktycznie niespotykany w EU.


miwo Said:

niewiele ciekawego się działo w ostatnim tygodniu.
pamiętam, że Saab zapewniał o dostępności części, zresztą jego przedstawicielstwo właśnie tym miało się zająć. o ile to przedstawicielstwo jeszcze dycha.
odniosę się ogólnie do tego o Henrym Fordzie. to oczywiście prawda, co notlauf pisze, bo nie ma nic wyjątkowego w takich poglądach w tamtych czasach. większość finansistów i bogaczy była rasistami i (jeśli akurat nie byli Żydami) antysemitami z naszego dzisiejszego punktu widzenia. zresztą, nie tylko finansistów i bogaczy, w ogóle ludzi. ciekawa sprawa jest np. z prawdziwymi poglądami na niewolnictwo i “czarnych” Abrahama Lincolna (wyszła książka afroamerykańskiego adwokata, który posiedział sporo w archiwach). czy dziś jest takich ludzi mniej? przypuszczam, że wątpię. tyle, że w dobie politycznej poprawności, tak naprawdę nie wiadomo (poza np. Korwinem ;-), kto ma jakie poglądy, bo lepiej się oficjalnie nie przyznawać (no chyba, że ktoś chce zrobić gejowski coming out, albo opuścić któryś z Kościołów, wtedy warto). być może w jakiś sposób political corectness “chroni” nas przed prawdą o nas samych, bo w końcu można uwierzyć w to, co mówimy na zewnątrz. w ten sposób jakoś się wychowujemy i otwieramy. tak twierdzi np. prof.Środa.

co do samego rasizmu, to polecam zainteresowanym obserwować RPA. wczoraj otrzymałem ciekawą analizę: jak tylko umrze Mandela (co niedajbug ;-), może się tam zacząć, według raportu Genocide Watch, swoista odwrotność apartheidu (do tej pory było ostro, ale nie aż tak, tzn. nie wyrzucano czy mordowano białych farmerów czy wykwalifikowanych robotników, inżynierów), i tak resztka białych potomków Burów (Die Antwoort!!!) i Anglików (z 2 mln zostało tam jeszcze ok. 0,5 mln – większość wyjechała w ostatnim 10 – leciu), będzie miała naprawdę gorąco… (że kraj bez nich podupada i jeszcze bardziej podupadnie gospodarczo, co widać po opuszczonych farmach, fabrykach i np. tym, co zrobiono w pobliskim Zimbabwe to nieważne)


Bystr9y Said:

fajna historia z tym maluchem, można napisać że z serii “aż odpadną koła”. Szkoda że mało zdjęć malucha ale i tak fajnie :)


v8tatra Said:

nicz Said:

Saab to prawdziwy szuting brejk, ktoś waląc w niego musiał krzyczeć “prostuj się!”.


KubaS Said:

Poprawość polityczna dotyczy chyba tylko mediów, ale nas, zwykłych ludzi chyba nie? Możemy sobie nie lubić tych i owych? I glośno o tym mówić.
Odnosnie Henrego F.,szczególnie zaciekawił mnie ten ustęp: “Ford stworzył departament socjologiczny, zajmujący się poprawianiem warunków bytowych robotników. Jednocześnie pozostawał zagorzałym przeciwnikiem związków zawodowych. Jak tłumaczył w swojej autobiografii, związki były zbyt przesiąknięte ambicjami politycznymi ich liderów, by służyć robotnikom.”


wojteksend Said:

Więcej przestrzeni, więcej prestiżu i więcej mocy tak Volkswagen zapowiada nowe wcielenie swojej popularnej limuzyny PASSATA

AZ SIE SAM BOJE CO TO BĘDZIE WIĘCEJ PRESTIŻU WIĘCEJ WIĘCEJ


Nisko Said:

podoba mi się fragment o panie Zdzisławie:

“126p stanął w garażu Zdzisława Wydry obok Fiata 132, pojazdu znacznie większego, luksusowego, ale awaryjnego. Doktor świetnie pamięta perypetie, jakie miał z tym autem podczas wycieczki do Włoch. W centrum Rzymu nagle wysiadła cała elektryka.”

mój borze czyżby wszystkie żarówki eksplodowały,
alternator, rozrusznik i stacyjka się popaliły

teraz to takie szokujące a kiedyś brało się pończochę i był znów prąd.


2k2 Said:

Hm, Passat B4 nie jest jakos specjalnie awaryjny chyba: mam w rodzinie starego klunkra TDI rocznik ’95, nalatane ponad 400 tys. i tylko raz odmowil posluszenstwa na trasie (padlo lozysko w przednim kole, ale to na wlasne zyczenie wskutek zaniedbania wymiany o czasie). Nikt sie z nim specjalnie nie piesci, woz sluzy do wszystkiego i daje dzielnie daje rade. A ja mialem B5 TDI 90KM i przez 3,5 roku nic sie nie zwalilo oprocz klamki prawych tylnych drzwi. Jak sie pozbywalem mial 350 tys. km i chodzil jak zloto a z tego co wiem to dalej chodzi. Aha, oba przebiegi oryginalne, auta poflotowe co gorsza i zyja. Odpukac?

Oraz komentarze na interii powalaja, wieje cebula na kilometr.


Ausf. F2 Said:

@Miwo

W RPA do tej pory praktycznie rozmontowali sobie wojsko. Kupili wprawdzie po upadku apartheidu myśliwce Saaba, parę nowoczesnych okrętów itp., ale raz, że rządy (które wcześniej opiły się jak bąki łapówkami) raz, że nie dają pieniędzy na eksploatację, a dwa, stosując metody tzw, dyskryminacji pozytywnej pogoniły białych pilotów i specjalistów, zastępując ich kadrami, których kompetencje polityczne są na pewno doskonałe, tylko cokolwiek gorzej z reakcyjną merytoryką. W rezultacie samolotami nie ma kto latać ani kto ich obsługiwać, zatem oficjalnie część przenosi się do konserwacji, okręty rdzewieją sobie w portach. Ot, życie.

A Anglicy hejtują przecież marki nie własne, a niemiecką oraz hinduską.


Harry Reems Said:

To prawda RPA mialo bardzo silne sily zbrojne, a ostatnio troche sie zdziwilem, ze tych Gripenow maja tak malo, ale to niewazne, bo i tak wiekszosc nie lata, ale to niewazne, bo i tak tymi co lataja nie ma kto latac bo maja raptem kilku wykwalifikowanych pilotow.
Mowimy o kraju, ktory kiedys potrafil utrzymywac wlasny, nowoczesny przemysl zbrojeniowy mimo ostrego embarga.
Co do poprawnosci politycznej jednak, to ona przestala byc modna juz jakis czas temu i chwalenie sie na facebooku jakimis troglodyckimi haselkami o kebabach jest jak najbardziej hip.


ddd Said:

“Przykładowo wymiana rozrządu w saabie 9.5 z silnikiem 2,8 V6 kosztuje ponad 30 tys. zł.” – autor chyba trochę za grubo popłynął.


@ Qropatwa – 9-5 Liftback rzeczywiście fajny, też od razu zauważyłem. To tak powinien był wyglądać 9-3 II generacji!
Co do Passata – B3 i B4 były bardzo porządne, nie słyszałem chyba złej opinii. Natomiast w rodzinie mieliśmy B2 (poliftowe kombi, rocznik ’87) kupionego w ’91 roku (był szał!). Nie miał nawet radia, za to był dość solidny… póki ojciec nim nie przydzwonił w drzewo. Pasek został naprawiony, ale szybko zaczął rdzewieć a i mechanicznie się sypał, choć prawie nie było co. W końcu niemalże pękł na pół i wylądował na szrocie. Ale nie dziwię się – dzwon był dość solidny (na szczęście ojcu nic poważnego się nie stało). O B1 się nie wypowiem (poza tym, że bardzo mi się podoba z wyglądu), B5 chyba był jeszcze niezły, tylko ludzie przyzwyczajeni do poprzednich generacji robili go w G&G AŁTOSERWIS i potem się dziwili, zaś B6/B7 to już jest inna, prestiżowa, napędzana dwulitrowym TDI (tak, wiem, CR jest ponoć już lepszy) oraz 1.4 TSI, naładowana elektroniką historia…
@ Notlauf – troszkę popolemizuję, jeśli można. Otóż antysemityzm (czy jakikolwiek inny rasizm) jest czym innym niż niechęć do muzułmanów czy gejowsko-lewackich demnstracji. Religia czy ideologia jest wyborem (orientacja seksualna nie jest, natomiast wyjście z nią na ulicę już tak – osobiście znam geja, który jest bardzo przeciwny takim demonstracjom; nota bene świetnmy człowiek), natomiast genealogia, przynależność do grupy etnicznej – już nie. Ja sam nie lubię muzułmanów (przyjeżdżają do Europy, dostają pełen socjal za ryćkanie kóz w przerwach miedzy spuszczeniem łomotu żonie a spuszczeniem łomotu córce i jeszcze się burzą, że mało meczetów i nie obowiązuje prawo szariatu… jak tak się tu nie podoba to won z powrotem na pustynię, najlepiej Tupolewem!), wqrfiają mnie demonstracje homo, każde inne zresztą też, gdyż po prostu paraliżują znaczny kawałek miasta i utrudniają życie, ale nigdy nie ocenię człowieka za to, kim się urodził. Dlaczego? Bo nie miał na to wpływu. Nikt nie ma.
To wszystko nie zmienia faktu, że śmieję się do łez z rasistowskich dowcipów.
A co do P. Zdzisława i jego Malczana – piękna historia, podobna do historii P. Pawła ze Śląska i jego 125p. Bardzo lubię takie historie. Szkoda, ze mój dziadek pozbył się w 1993 roku Trabanta, którego miał od nowości czyli od 1976 roku, bo też bym miał taką historyjkę w rodzinie. Pewnie sam bym nim teraz śmigał. Ale 17 lat jednym autem to też fajnie.


Aremberg Said:

Z tego co czytałem, to firma dostarczająca części do Saabów ma się bardzo dobrze, bo została wyłączona z postępowania upadłościowego w przeciwieństwie do innych spółek Saaba. A co w tym dziwnego, że na jakiś drobny detal, dostępny wyłącznie jako oryginał trzeba trochę poczekać? 9-5 Sportback genialny.

“Ja, powiem Wam coś szczerze, nie lubię muzułmanów i cyganów, drażnią mnie homoseksualne parady i lewackie happeningi”
@notlauf: Zapraszamy na Wykop.pl 😀 – wręcz idealna zgodność poglądów z panującymi na tym serwisie. Chociaż i tak wiele wpisów Złomnika ląduje tam na głównej


notlauf Said:

Przecież nie napisałem źe mam coś do gejów. W ogóle nie przeszkadzają. Niech sobie żyją i będą gejami ile chcą. Podobnie z muzułmanami. Niech wyznają swoją wiarę do woli. Tylko że w obydwu grupach silne jest przedstawicielstwo osób chcących narzucić swoje przekonania innym.


Nie napisałeś, absolutnie. I tę część wypowiedzi zrozumiałem (chyba). Po prostu odczułem przemożną potrzebę skomentowania antysemitymu Mr Forda, że nie był fajny. Swoja drogą – choć podobno od strony matki mam korzenie ukraińskie a od strony ojca – litewskie, nie zdziwiłbym się, gdyby na którejś z gałęzi drzewa genealogicznego siedział mi jakiś Szmul czy inny Mordechaj. I tym bardziej bym się nie zdziwił, gdyby okazało się, że Icki i Abramy zaplątały się w genealogię wielu narodowców…


S7TDI Said:

Mnie rozwalają deklarowane przebiegi w autach, które mają tylko 5-cyfrowe liczniki przebiegu… Weźmy tego Malucha: najpierw czytamy, że auto dzielnie jeździło o każdej porze roku, jeździło na wakacje i inne takie, ma 36 lat, a potem dowiadujemy się, że ma 86000km przebiegu :O No jakim cudem jest to możliwe? Średnia z 36 lat wynosi 2400km rocznie… To samo jest w każdym ogłoszeniu o sprzedaży auta z takim licznikiem, 40-letnie auta mają po 50000km, no śmieszne to jest… Może przy takich autach przebieg jest mało ważny, ale drażni mnie takie coś…


radosuaf Said:

Kurka, tak się nawet wahałem, czy sobie szybciutko jakiegoś Saabika nie sprawić, a tu taki ZONK. Firma Saab Parts miała przecież tak raźno działać, a jak widzę wyszło jak zawsze… Szkoda. Mechaniczne części to jedna sprawa, ale jak by mi zginęła zaślepka jakiejś śrubki w podsufitce, to ciężko by mi było bez niej żyć, serio. Jeśli zaś chodzi o kradzież części, to koleżance regularnie giną lusterka w baleronie, mimo że można je dość łatwo kupić przecież.
“Skoro jesteśmy już przy autach niemieckich, to niedługo zadebiutuje Porsche SUV. No świetny pomysł. Czekam na dużego luksusowego sedana od Volkswagena. I jeszcze jednego od Porsche. A nie, czekaj…” ;). Na upartego można by zamienić “Porsche” na “Bentley”, bo to szkaradzieństwo mają podobno produkować…
Dobra anegdotka o Australii. Cytacik palce lizać ;).
Czy ten salon Mercedesa nie jest czasem w owym słynnym centrum handlowym w Mediolanie? In your face, Sergio!
Czy na zdjęciu Passatów dali wersje sedan i kombi, żeby mniej wprawne oko było w stanie rozróżnić poszczególne generacje? Mogli dać je w losowej kolejności i zrobić konkurs, żeby je właściwie poustawiać – ciekawe ile osób by poprawnie ułożyło od B4 do B7 ;).


michau Said:

@ radosuaf

No przecież nie dlatego lusterka giną baleronom bo są deficytowym towarem i zdesperowanie właściciele decydują się pod osłoną nocy na haniebny występek. To raczej samonapędzająca się machina: rąbneli Ci lusterka, idziesz na alledrogo, kupujesz sztukę po 19 plnów i przy odrobinie szczęścia trafiasz na swoje stare lusterka. Popyt napędza podaż i właśnie dlatego lusterka giną bo są popularnym towarem na rynku. Nie dlatego perły są drogie bo trzeba po nie głęboko nurkować tylko dlatego się głęboko nurkuje po perły bo są drogie… czy jakoś tak :)


Nat Said:

Perły są drogie, bo są rzadkie. Gdyby można było je znaleźć na wycieraczce, ale tylko raz na 100 lat, byłyby dużo droższe, niż gdyby stosy i pryzmy pereł były do wyłowienia na dużych głębokościach.
To tak jak z syreną 102 czy fabrycznie nowym maluchem bez przebiegu.


air Said:

Choć nie wydaje mi się, żebym był grupą docelową Mercedesa to już 2 razy próbowano mnie przekonać tymi innowacyjnymi sposobami promocji marki. Raz studiowałem podyplomowo na SGH, ale zajęcia odbywały się w…siedzibie Mercedesa na Al. Jerozolimskich. W przerwach można było oglądać Merce. Drugi raz spotkało mnie to wczoraj. Byłem na koncercie w Stacji Mercedes, całkiem fajna knajpka z leżakami na trawie na Powiślu. O dziwo, nie ma tam piwa, ale można obejrzeć najnowsze dziecko Mercedesa oraz przejechać się wirtualnym Mercem na PS3.


Asser Said:

Ja tez nie lubię muzułmanów i cyganów, drażnią mnie homoseksualne parady i lewackie happeningi.

I w d..e mam polityczna poprawnosc


Harry Reems Said:

“Przecież nie napisałem źe mam coś do gejów. W ogóle nie przeszkadzają. Niech sobie żyją i będą gejami ile chcą. Podobnie z muzułmanami. Niech wyznają swoją wiarę do woli. Tylko że w obydwu grupach silne jest przedstawicielstwo osób chcących narzucić swoje przekonania innym.”
Nie mow, ze uwazasz ze wsrod muzulmanow jest wiecej ludzi probujacych narzucic swoje przekonania innym niz wsrod katolikow czy wsrod swiatkow jehowy.
Nie rozumiem dlaczego ktos, kto sam nie jest ortodoksem religijnym nie zauwaza, ze problem lezy w fanatyzmie religijnym samym sobie, niezaleznie od tego jakiej religii dotyczy.
Wracajac do upodoban seksualnych, to nie potrafie sobie wyobrazic jak ktos chcialby probowac narzucic swoje “przekonania” w tym zakresie innym. No chyba ze masz na mysli gwalt.
Mysle ze jednak chodzi Ci po prostu o krzykaczy. Jak mawial frajter Kania, zawsze najbardziej zwroci na siebie uwage idiota. Istnienie infantylnych feministek nie oznacza jednak, ze nie ma problemow w kwestii rownouprawnienia plci, istnienie skretynialych dzialaczy gejowskich nie oznacza, ze normalny gej nie spotyka sie z dyskryminacja, a istnienie masy krytycznej nie oznacza, ze w Warszawie nie ma problemow z poruszaniem sie na rowerze. To nie cyklisci, geje i feministki sa jednak problemem, ale społeczniacy dzialajcy w obrebie kazdej z tych grup. Debile, ktorzy zwracaja na siebie uwage i nadaja ton dyskusji.


Nat Said:

Odkąd jakaś nawiedzona grupa (narodowcy?) zaczęła na demotywatorach i w innych miejscach polskiego internetu prowadzić nieustanną krucjatę przeciwko Islamowi – każdy internetowy grzyb i cebulak uważa za szczyt szyku zaznaczyć, jak to “nienawidzi Muzułmanuw, stanowioncych zagrożenie dla cywilizowanej europy”. Przecież to takie trendy i hipster.
Nieważne, że ów cebulak nie zna osobiście żadnego wyznawcy Allaha, a wiedzę czerpie głównie od innych pięknych umysłów. Mantra jest znana: Chrześcijanie są OK, Muzułmanie nie.
Tak jak w latach 20-30, tylko że wtedy w miejsce Muzułmanów wstawiano Żydów. Czym to się podówczas skończyło – wiadomo.
Ale głupota ludzka jest nieśmiertelna, jakiś wróg do nienawidzenia musi być. Im bardziej “z czapki”, tym lepiej.
No i ostatnio padło na Muzułmanów.


Harry – muzułmanie chcący narzucić swój styl życia całej reszcie są najbardziej agresywną i niebezpieczną grupą spośród wszystkich grup kierujących się ideologią “moja mojszość jest najmojsza”. Co bardziej fanatyczni chrześcijanie są 1. problemem znanym, bo istniejącym na naszych (europejskich) ziemiach od lat, 2. nie aż tak niebezpiecznym zjawiskiem jak najazd synów Allaha. 3. tak naprawdę pośmiewiskiem. Moherowe babcie czy dziadkowie, których umiejętność czytania kończy się na “Naszym Dzienniku” są irytujący ale też śmieszni na swój sposób, zaś wojujący muzułmanie latający z maczetami i urządzający demonstracje (PRAWO SZARIATU MA BYĆ! I SOCJAL PEŁEN ZA DARMO!!!) nie są już zabawni. Są przerażający. Żeby nie było – znam dwoje półarabów, z jednym zresztą nagrałem 3 płyty i jedno DVD (i właśnie wciągnął mnie w kolejny ciekawy projekt). Oboje są fantastycznymi ludźmi. Ale nie są muzułmanami.
Natomiast co do gejów wychodzących na ulicę – jasne, jest mnóstwo homofobii, jednak parady, demonstracje i publiczne deklaracje tego, co kto lubi w wyrku (i z kim) to nie jest rozwiązanie problemu. Jedynym efektem jest narastająca niechęć społeczeństwa. Wspomniany przeze mnie wcześniej mój kolega gej ma dokładnie takie samo zdanie. To samo się tyczy masy krytycznej, górników palących opony itd itp…


Harry Reems Said:

Po pierwsze, muzulmanow na swiecie jest niewiele mniej niz chrzescijan, wiec taka mniejszoscia nie sa.
Przechodzac na polskie podworko, to sorry, ale nie stanowia oni zadnego problemu. Nie slyszalem o jakis powaznych problemach w Kruszynianach 😀
Za to ortodoksyjni katolicy sa arcypowaznym powaznym problemem. To, na co Ty zwracasz uwage to nieistotne detale. To co jest istotne, to wplyw jaki maja na funkcjonowanie panstwa i spoleczenstwa. U nas ortodoksi muzulmanski maja ten wplyw zerowy, natomiast katoliccy – niezwykle istotny, Maja powazny wplyw na prawodawstwo oraz codzienne fukncjonowanie panstwa. Stanowia reguly, wedlug ktorych Ty musisz postepowac. Mowie o realnym zyciu a nie facebookowych pitoleniu. Tak wiec nie, nie sa tylko posmiewiskiem.
Co do hasel i tego, ktorych krzykaczy najbardziej widac i ktorych najchetniej pokazuja media, zeby potem sie mogli Prawdziwi Polacy pooburzac przy niedzielnym griliku, to juz sie wypowiadalem i to odnosi sie jak najbardziej do parad. Tyle ze nie mozesz tez twierdzic, ze najlepszym wyjsciem jest zamiatanie problemu pod dywan. Pamietaj tez, ze kazdego, kto glosno mowi o problemie latwo zaszufladkowac jako “publicznie deklaruje co robi w wyrku” i osmieszyc. Co wielu czyni.
Aha – caly czas stosujesz retoryke “wsrod moich najlepszych przyjaciol sa Zydzi”. Nie musisz zaslaniac sie twoim przyjacielem gejem jak listkiem figowym, twoje wypowiedzi nie sa przez to ani troche mniej, ani bardziej homofobiczne.


Harry – 1. Tak, jakiekolwiek narzucanie innym postaw opartych na takiej czy innej mitologii (dla mnie wszystkie religie tym właśnie są) i opieranie na tychże mitologiach prawodawstwa jest skandalem. Zresztą to, co mogło być na ten temat powiedziane, powiedział już lata temu śp. Frank Zappa. Co prawda jego wypowiedzi dotyczyły USA, ale tak naprawdę były dość uniwersalne i można by było również zastosować je do naszego podwórka. Tak czy inaczej – zgadzam się z Tobą, że katoliccy ekstremiści są poważnym problemem w Polsce. Jednak racz zauważyć, jaka jest różnica między ich działaniami tu, a działaniami ekstremistów islamskich na zachodzie. Za to, że jeszcze tu nie dotarli, możemy jedynie dziękować Latającemu Potworowi Spaghetti. I ew. temu, że nasz socjal nie jest aż tak rozdęty, jak w niektórych innych krajach UE.
2. Nie popieram zamiatania pod dywan. Jednak racz przeczytać jeszcze raz to, co napisałem wcześniej: parady i demonstracje nie dadzą NIC, tylko wzmogą niechęć. Sam bym się wpienił, gdyby np. muzycy/muzykanci (sam uważam, że nazwanie mnie muzykiem byłoby mocno na wyrost) wyszli na ulice krzyczeć o dotacje na struny i kable, gdyż robiliby antyreklamę takim, jak ja. A tekstu z listkiem figowym nie skomentuję, bo musiałbym zrobić to brzydko. A nie lubię się kłócić.


miwo Said:

moim zdaniem Leniwiec ma prawdę tutaj. bo biorąc pod uwagę ogólność, to tak i owszem. fanatycy religijni są niebezpieczni wszędzie. znajomy ksiądz wielokrotnie mówił mi, że rozmawiać woli z niewierzącymi lub takimi “letnimi”, bo jest jakaś płaszczyzna dysputy, wymiana argumentów, kultura, ogólnie dobra atmosfera (znają się np, dobrze z Palikotem). natomiast rozmowa z megapobożnymi kończy się tym, że oni wszystko wiedzą najlepiej i z byle czym lecą do księdza wzniecać alert, choć tak naprawdę i tak już sobie w swojej wierze wszystko poustawiali i zaplanowali. tak, jest to problem. ale należy jednak odróżnić to, biorąc pod uwagę kontekst historyczny i kulturowy. tzn. nie ma zagrożenia, że ktoś komuś w Polsce postawi ultimatum: bądź katolikiem/chrześcijaninem, albo płać, albo będziesz wisiał. nie. u nas, w relacjach państwo – kościół, nie dzieje się nic, co by nie działo się 100, 200, 300, 400 lat temu. tylko ludzie są bardziej świadomi i, tak jak Harry, na pewne rzeczy patrzą już inaczej. drażni ich to, irytuje. i dobrze. a większość pewnie to olewa, bo wyniosła to z domu, od pokoleń i jest przyzwyczajona. od czasów Rewolucji Francuskiej takie coś jak w Polsce we Francji nie przejdzie. próbowano w XIXw. restauracji Bourbonów – nic z tego. tam już przekroczono Rubikon, za ogromną zresztą cenę (choćby Wandea, zniszczenie wielu bezcennych zabytków kultury francuskiego średniowiecza, potem wojny napoleońskie) i anciem regime nie powróci. rewolucja dokonała się bowiem nie tylko w polityce, ale i w głowach ludzi. w Polsce tego nie było. w Polsce spojrzymy z politowaniem na moherową babcię (która jednak potrafi się zorganizować – narzekamy na brak społeczeństwa obywatelskiego). a widzieliście jakie protesty we Francji wywołała legalizacja małżeństw gejowskich – milion ludzi na ulicach Paryża – wiecie jaki był strach w redakcji “Liberation”, że oto 200 lat po Rewolucji kołtun katolicki podnosi uciętą głowę! 😉
wracam od adremu. groźba “naszego” fundamentalizmu katolickiego jest mniejsza niż groźba fundamentalizmu islamskiego. po prostu już tak jest, nawet jeśli jest tak, jak pisze Harry, to większość tego nie dostrzega. a teraz wyobraźmy sobie bombę fanatyka islamskiego w Złotych Tarasach, ganianie lasek za brak zakrytej głowy, ramion, czy nóg, podrzynanie gardeł i inne “kęsim, kęsim” na ulicach Warszawy. daję głowę, że reakcja społeczeństwa byłaby mocna i ostra. bo to coś innego, obcego, które próbuje nam coś narzucać. ok, chrześcijaństwo też próbuje nam coś narzucać. czy jednak używa do tego przemocy? czy wchodzi na tereny sobie obce i tam kogoś atakuje? nie. póki co w Nigerii, Egipcie, Iraku, Indonezji, Malezji, Sudanie mamy co roku jakieś 100tys, zabitych chrześcijan. przez muzułmanów. czy ktoś organizuje rewanże? odgrywa się? no właśnie. jeśli jest prawdą, że największym zagrożeniem są ideologie, w tym religie, to ja już wolę być osaczony przez miękką działalność, lobbowanie, niż przez groźbę fizyczną i przymus. w sumie islam dość skutecznie lobbuje (szejkowie), nie wiem po co im jeszcze to używanie siły… ja widzę różnicę wyraźną pomiędzy islamem a chrześcijaństwem. nie przeszkadzają mi meczety w Polsce, nie przeszkadzałby mi lobbing muzułmanów w parlamencie, inwestowanie w Polsce przez Emiraty,etc. ale nie podobałoby mi się, gdyby ktoś do czegokolwiek zmuszał mnie przemocą. wystarczy porównać konsekwencje czekające na kogoś obrażającego religie chrześcijańskie, a kogoś, kto obrazi islam. w tym pierwszym przypadku znajdą się nawet chrześcijanie go broniący (vide: xBoniecki w obronie Nergala). uff.,.


notlauf Said:

JESTEM CEBULAKIEM


Aremberg Said:

Panie Złomnik, czemu zabiłeś Bogdana – polskiego mechanika, pokazanego jakiś czas temu na FB?


Bartek Said:

miwo – owszem teraz JUŻ chrześcijaństwo nie narzuca innym swojej woli, ale jeszcze 100 lat temu tak było – niszczono religie amerykańskich indian po to by narzucic im wspanialem chrześcijaństwo – a to przecież wcale nie bylo aż tak dawno temu…

Co do muzułmanow – powiem tak mieszkam w Anglii i nie mam nic przeciwko przedstawicielom tej nacji, która tu przyjechała ciężko pracować tak jak i my i zmienić swoje życie – natomiast nie trawię tych co jedyne czego chcą to wszystko mieć za darmo , a do tego pragną narzucać swoją wizję życia – ale to się tyczy nie tylko ich, sporo Polaków też taka jest (no bo wielu się cieszy z darmowego życia na benefitach i kombinuje co tu robić by je dostać…). Pamiętam jak ksiądz na religii w szskole kiedyś nam powiedział jedno (sam nie jestem wierzący żeby nie było :) ) – że KAŻDA religia jest z natury i z założenia dobra, bo zarówno islam, jak i buddyzm czy chrześcijanizm nawołują teoretycznie do życia w pokoju itp itd – ale fanatycy na to nie patrzą… w biblii też jest przecież opcja zemsty i walki (oko za oko, ząb za ząb)…


ejbisi Said:

Mój dziadek też ma malczana z bodaj 84roku od nowości i dalej jeździ 😛


Piotras Said:

@ Harry Reems – zapraszam do UK, jak zobaczysz jak tutaj niektóre okolice wyglądają to szybciuteńko nawrócisz się na antyislamizm i pokochasz, jak to nazwałeś, “ortodoksow katolickich”. Pozdrawiam.


Waśka Said:

Szacun za Australię :)
Badania marketingowe korporacji robione zza biurek (i zza oceanu) potrafią mieć się nijak do rzeczywistości, którą usiłują kreować zarządy tychże firm. Jakby ci, Notlauf, dali 100$ to z czego by żył dział marketingu GM? Oni muszą jakoś uzasadnić swoje istnienie. Najlepiej usiłując stworzyć potrzebę która nie istnieje (vide: Twój wic o socjalizmie).
Gdzie w Europie była najlepsza sprzedaż Octavii 1? W Polsce. Tu się je seryjnie przerabia na gaz i tym sposobem ma się fajny, niedrogi i ekonomiczny wozik. Na zdrowy rozum Octavia 2 i Rapid (który ma zastąpić starą O1, bo O3 to już duża i droga landara) powinny mieć w ofercie jakiś silnik który pasowałby do kuchenki. Ale nie, bo po co. Marketing VAG wie lepiej podpowiada, że Polakom to niepotrzebne, niechta se jeżdżą na nowoczesnych TSI które sypią się jak ulęgałki i są chyba tylko do Vialle LPdi . A nie, jest przecież poczciwy 1,6 MPI. Wieść niesie, że mają go montować w Rapidach na rynek… jakiegoś kraju azjatyckiego. Na Polskę – tylko TSI. Albo to jest efekt “badań marketingowych” albo zlekceważenie i jednego z do niedawna głównych rynków. A sprzedaż Skód w PL spada sobie w najlepsze.
Szkoda, że chociaż VAG nie dała tych 100 dolarów :)


Harry Reems Said:

Piotras – a dlaczego uwazasz ze problem biednych dziennic imigranckich jest problemem religijnym? To ze akurat w tym momencie historii (bo oniegdaj bywalo inaczej) wiekszosc imigrantow w UK pochodzi z krajow tradycyjnie muzulmanskich nie oznacza, ze problemy imigracji wynikaja z wyznania. Dlaczego uwazasz, ze za 15 lat problemem Anglii nie beda biedne dzielnice zamieszkane przez zerujacych na socjalu katolickich imigrantow z Polski? Przeciez nie tak dawno temu ten sam problem mieli z Irlandczykami. Ba – Irlandczycy do swietny przyklad, bo przeciez rowniez nie stronia od terroru i bomb, a przeciez nie powiesz, ze w Irlandii dominuje Islam. Nie przyszlo Ci do glowy, ze istota problemu nie jest religia (korelacja nie oznacza zwiasku przyczynowo-skutkowego), a po prostu bieda (a przynajmniej roznice w zamoznosci) oraz konflikty zbrojne?
Leniwiec – o ile pewnie zgodzimy sie w duzej mierze w kwestii bezcelowosci parad w obecnej postaci, to nie masz racji mowiac ze one sa wylacznie zjawiskiem negatywnym. Parady narodzily sie w wyniku potrzeby naglosnienia problemu, ktory istnial (tzn istnieje i dzis, ale byl duzo powazniejszy) i ktorego nie probowano rozwiazac. Ja nie chodze na parady, ale mi one specjalnie nie przeszkadzaja. Nie wiem dlaczego tak bardzo przeszkadzaja Tobie. Nie widzialem, zebys potepial watahy zwiazkowcow, rozpierdzielajacych miasto, niszczacych mienie publiczne i wykrzykujacych agresywne, obrazliwe hasla. Parady rownosci sa przy tym (a takze bezwzglednie) nieszkodliwe, a jednak to one Ci szczegolnie przeszkadzaja.


2k2 Said:

BTW. (a nawet bardzo BTW): czy Leniwiec zechcialby podac namiary na wypociny swoje bo tak sie sklada zem tez muzyczny i z checio obadam z czegon zrobiony? Oraz zwolennikom rozbuchanej poprawnosci politycznej polecam temat pani zwolnionej z pracy za podanie miesnego dania muzulmanskiemu dziecku w podstawowce. Dobrze chociaz ze w odpowiedzi pogrzebano w historii allahowej familii i zalecono deportacje z powodu nielegalnosci pobytu. Tak, cieszy mnie to /poprawnosc polityczna mode: off/


Ausf. F2 Said:

@Harry Reems

To, że Irlandczycy są “katolikami” a Brytyjczycy “anglikanami” nie oznacza, że w XX wieku istniało jakieś szczególne iunctum między religią a działalnością polityczno-bojową. Są to pewne wyróżniki tradycyjni-nominalne, których dosłowna interpretacja może doprowadzić do kompletnych absurdów. W każdym razie irlandzkie bomby to sytuująca się na zdecydowanej sekularnej lewicy IRA (w latach 30. wysłała znaczny kontyngent ochotników do walki po stronie hiszpańskich republikanów), z której w latach 60. wyłoniły się już jawnie marksistowsko-leninowskie OIRA czy INLA. Od lat 30. nie było tam żadnej organizacji, która chociażby skłaniała się ku politycznemu katolicyzmowi we właściwym sensie. Tak że przykład kompletnie od czapy.

W przypadku politycznego islamu jest zupełnie inaczej, całą działalność finansują ociekający kasą szejkowie (siedzący w krajach, które akurat nie wojują), sprowadzanie rzeczy do biedy jest łatwe do natychmiastowego sfalsyfikowania przez przypomnienie tła socjologicznego 11 września 2011. Ilu tam było nędzarzy? Zero. Ilu ich jest wśród niemieckich czy brytyjskich konwertytów na islam bujających się po obozach szkoleniowych międzynarodówki bojowców i dżihadach? W historii XX-wiecznej Europy były liczne przykłady dość masowych migracji z regionów ubogich do bogatych, weźmy Polaków, Włochów, kierujących się do Francji czy Belgii, Hiszpanów i Portugalczyków, nigdzie nie było, mimo różnic w statusie społecznym i zamożności, choćby zbliżonego potencjału konfliktu. Salaficki/wahhabicki islam stanowi całościową, bezkompromisową i niekompatybilną z innymi porządkami propozycję cywilizacyjną, stąd problem. Można się zastanawiać, czy więcej w nim religii, czy ideologii, ale to kwestia stosunkowo drugorzędna. Islam od chrześcijaństwa różni też, co zasadnicze, poziom postulowanej regulacji życia codziennego, chrześcijaństwo zawsze zadowalało się pewnymi generaliami, z których zresztą wiele zostało po prostu przejętych z antyku, pozostawiając poza tym znaczną swobodę, mahometanizm zaczerpnął z judaizmu drobiazgowość, przez co chce określać ubiory, czyste i nieczyste wiktuały/zwierzęta, cały traktowany jako uniwersalny system prawny etc. etc.

PS Sekularyzm to oczywiście ideologia, jak każda inna, opierająca się na niedowodliwych założeniach metafizycznych, aksjomatach i dogmatach, potrafiąca prześladować, rżnąć i palić nie gorzej, a nawet lepiej niż cokolwiek spośród konkurencji, co pokazała ładnie rewolucyjna Francja, Meksyk Callesa albo republikańska Hiszpania (gdzie bynajmniej nie komuniści byli siłą napędową terroru). I w ogóle konflikt wynika z istnienia światopoglądów jako takich.


Harry – gratuluję doprowadzonej do mistrzostwa umiejętności czytania wybiórczego. Żeby zaoszczędzić Ci zbędnego wysiłku, pozwól, ze zacytuję sam siebie:
“(…)wqrfiają mnie demonstracje homo, każde inne zresztą też, gdyż po prostu paraliżują znaczny kawałek miasta i utrudniają życie”. Zwróć tu uwagę na fragment “KAŻDE INNE ZRESZTĄ TEŻ”.
“Sam bym się wpienił, gdyby np. muzycy/muzykanci (sam uważam, że nazwanie mnie muzykiem byłoby mocno na wyrost) wyszli na ulice krzyczeć o dotacje na struny i kable, gdyż robiliby antyreklamę takim, jak ja.”
Jeżeli nadal z powyższych cytatów nie udało Ci się nic wywnioskować, dyskretnie podpowiadam: jestem przeciwnikiem demonstracji W OGÓLE. Jakichkolwiek. Czy gejowskich, czy łysych narodowców, czy naprutych związkowców. WSZYSTKIE paraliżują dużą część miasta, ŻADNA nie uprzykrza życia tym, którym powinna, czyli politykierom. Teraz zrozumiawszy?
@ 2k2 – kliknij w link zawarty w mym nicku, tam znajdziesz parę informacji. A jak nie znajdziesz lub będzie mało to daj cynk.


Czego jak czego, ale dyskusji o gejach, księżach i Muzłumanach się na Złomniku nie spodziewałem. Osobiście nie chce mi się o tym pisać memuarów, bo rozwiązanie jest w sumie dość proste: żyj i daj żyć innym. Znaczy byłoby, gdyby nie to, że ludzie (nie Muzłumanie ani geje, ludzie) powszechnie cierpią na nieuleczalne przekonanie o swojej szeroko rozumianej racji i niezbywalne poczucie misji, by tę rację przeszczepiać innym, bez względu na koszty. Takie np. religie są zorganizowanymi projekcjami tych cech. W tej sprawie jest jak u Becketta: nic się nie da zrobić. Albo niewiele.


miwo Said:

fajowskie zdjęcie Harry wrzucił. Pasek z hasłem. fakt, że to nie jest hasło katolickie (tzn. jest dla katolika prawdziwy,ale żaden katolik tak tego by nie sformułował – nie chcę wchodzić w teologię; mało który by się też tak w Polsce uzewnętrzniał :) ), zapewne którejś z denominacji protestanckich, ale fajne :) zresztą, co widać np. w USA protestanci nowej generacji (nie ci tradycyjni ewangelicy czy luteranie) są bardzo otwarci jeśli chodzi o wszelkie hasła, publiczne prezentacje, etc. 😉
warto dodać, że w Irlandii, podobnie jak w Polsce pod zaborami, wiara łączyła się po prostu z walką o niepodległość (katolicyzm irlandzki bardzo zresztą polski przypominał, a nawet często poziomem dewocji i pobożności ludowej, go przerastał, ciekawe). a dalej to już słusznie napisał Ausf. F2.


Harry Reems Said:

Taaa, a u zrodel terroryzmu arabskiego w ogole, wcale nie lezy walka o niepodleglosc, prawda?
Argument o tym, ze Islam bardziej ingeruje w zycie codzienne niz chrzescijanstwo jest bzdurny (sorry). Ktory Islam? Ktore chrzescijanstwo? W jakim miejscu? W jakim okresie? Dla kogo? Nie kolego, to, jak bardzo religia ingeruje w czyjes zycie, zalezy nie od religii, a od stopnia zaangazowania w ta religie. No chyba ze chodzi Ci o takie roznice, ze katolicy musza chodzic do swiatyni raz w tygodniu, a swiatkowie Jehowy – 2. No ale znam takich, co do kosciola chodza codziennie, wiec…
Wracajac do zycia i konkretow, nie widzialem zeby w Polsce ktos komus kazal nosic chuste, za to czyms calkowicie normalnym jest blokowanie szkolnych dyskotek w piatki. To nie przszkadza internetowemu pitoleniou skupiac sie na tym pierwszym. Ot, taka moda na fejsie w tym sezonie.


miwo Said:

akurat nad kwestią niepodległości krajów arabskich się pochylałem niedawno. my trochę inaczej rozumiemy niepodległość niż islamiści. np. dla Bractwa Muzułmańskiego czy Al-Kaidy ani Egipt Mubaraka, ani Tunezja sprzed 2011 roku, ani np. obecna Turcja nie jest/nie był państwem niepodległym. państwo wolne i niepodległe to państwo w wprowadzonym szarjatem. i o to trza walczyć. ekkhm…
jeśli mieszkasz np. w Tabrizie, w Iranie i nie stawisz się na modlitwach chociażby w piątek bez uzasadnionej przyczyny, ty i twoja rodzina staniecie się obiektem zainteresowania na pewno. jeśli w Palestynie widzisz nawalonego Palestyńczyka, to wiedz, że to chrześcijanin albo ateista, na pewno nie muzułmanin. mieszkając przez jakiś czas w Ramallah słyszałem historie, co społeczność robi z gośćmi, których złapie się na piciu alkoholu. więc, plizz, nie ma co tu porównywać.
można sobie wyobrazić, że kilkaset lat temu w kraju chrześcijańskim mogły dziać się takie rzeczy. czy więc należy wobec tego dać islamowi te kilkaset lat, by się cywilizacyjnie dostroił do otoczenia..? heh. lol.
swoją drogą w IX-XIIw. to kraje islamskie szły w awangardzie postępu jeśli chodzi np. o system prawny, naukę (choćby Arystotelesa i dorobek antyku greckiego poznaliśmy przez Arabów (Awicenna, Awerroes) na 3 wieki przed upadkiem Konstantynopola i ucieczką stamtąd greckich uczonych ze swymi księgozbiorami).
oczywiście, Harry, że nikt tego w Polsce nie robi. nikt też nikomu nie grozi, bo nie poszedł do kościoła, czy, że się upił. ale naturalne u człowieka jest wnioskowanie per analogiam. widzę, co dzieje się gdzie indziej, gdzie mamy mniej więcej ten sam krąg cywilizacyjny i jestem w stanie sobie wyobrazić patrole pilnujące moralności na ulicach Wilanowa (wtedy na pewno dyskotek nie byłoby w piątki). ani schabowych 😉
oczywiście o tym będziemy mogli się przekonać, kiedy wrócimy do tematu za jakieś 20 lat. i mam nadzieję, że się bardzo mylę, a że Ty masz rację. a czas pokaże…


Mav Said:

@miwo
“swoją drogą w IX-XIIw. to kraje islamskie szły w awangardzie postępu jeśli chodzi np. o system prawny, naukę”
Zdaje się, że głownie przez grabieże i przywłaszczanie sobie dobytku innych cywilizacji (jak chociażby było w przypadku Rzymu i Grecji). Swoją drogą chyba tylko Persja z krajów muzułmańskich jako-tako sama się rozwijała.
Tak BTW polecam film “1001 islamic inventions”. Piękne bzdury. Na siłę udowadnianie, że islam miał wpływ na wszystko co teraz mamy.


miwo Said:

@Mav
racja, ale widzisz, od V wieku w Europie, trzeba to przyznać, pod wpływem chrześcijaństwa niszczono (z różną konsekwencją), czy puszczano w niepamięć dorobek antyku jako “pogański”. dlatego warto docenić islam, że coś przywłaszczył, przechował, a nie po prostu zniszczył. to dzięki paru oświeconym sułtanom/kalifom (szczególnie w Egipcie i na Płw.Iberyjskim). dziś, widząc, co Talibowie zrobili z zabytkami buddyjskimi w Afganistanie, można stwierdzić, że takie zachowanie byłoby niemożliwe.


Nat Said:

To nie Muzułmanie, ale zachodnie kraje chrześcijańskie napadły bez powodu na niewspierający Al-Kaidy Irak.
To kraje chrześcijańskie, w skutek tej terrorystycznej napaści, spowodowały śmierć ponad 600 000 !!! cywilnych Irakijczyków. Skala niespotykana w żadnym terrorystycznym ataku jakichkolwiek ekstremistów.

To zarażony nienawiścią do Islamu Chrześcijanin – Breivik – powolutku, przez kilka godzin mordował 77 osób i ranił 110.
Jakoś nikt z Was nie spieszy się, by nazywać chrześcijan en bloc terrorystami.

Hipokryzja?

Muzułmanów jest na świecie półtora miliarda. Przypisywanie im bezrefleksyjnego uwielbienia terroryzmu jest równie mądre, co twierdzenie, że chrześcijanie to faszyści. Przecież każdy hitlerowski żołnierz miał na pasie napis: “Gott mit uns”…

I jeszcze co do arabskich wynalazków – nie ma większego niż cyfry arabskie – nawet w Chinach zrozumiesz liczby!
Poza tym było tego sporo:
http://islam-sunna.com/forum/showthread.php?tid=88
I nie myl, panie Mavi, Starożytnego Rzymu i Grecji z wiekami IX-XII.
To tak, jakbyś pomylił bitwę pod Grunwaldem z lotem na księżyc. – trochę żenada 😉


Harry Reems Said:

@ miwo – Turcja, jak sama nazwa wskazuje, nie jest krajem arabskim.
Co do kwestii roli walki o niepodleglosci, to zauwaz, ze caly ten region wygladalby zopelnie inaczej, gdyby byl stabilny. Paliwem dla radykalow wszelkiej masci jest bieda i ciagnace sie pokoleniami konflikty. Jednym z zazewi tych konflikotow jest Palestyna, ktora jest dosc standartowym przykladem dwoch (w uproszczeniu) nacji walczacych o ta sama ziemie. W uogolnieniu – caly ten region wze na skutek nieprzystawalnosci granic do podzialow etnicznych, religijnych itd, co jest glownie spadkiem po erze kolonialnej. Irak tez jest tu dobrym przykladem. Gdyby na ulicach rzadzilo prawo, a nie kalasz, gdyby mieszkancy tych regionow od pokolen nie uczestniczyli w wojnach domowuch, zewnetrznych i wszystko pomiedzy, w ktorych to wojnach kazda z rodzin kogos stracila, gdyby spolecznosci nie musialy uciekac sie do nacjonalizmu i religii w celu zwierania szeregow w obliczy tych czynnikow, tego wszystkiego o czym piszesz by nie bylo.
Ten region nie byl mniej albo bardziej stabliny niz przecietna swiadoma wczesniej, mimo iz od wielu stuleci jest w duzej mierze islamski. Smiem przypuszczac ze nigdy nie stalby sie takim, jaki jest, gdyby nie wszystkie destabilizujace czynniki, ktore – zauwaz – zostaly zainicjowane z zewnatrz.
Nie widze dlaczego rozne odlamy Islamu mialy by byc “z natury” bardziej wojownicze od roznych odlamow chrzescijanstwa, poza tym ze w obecnym czasie to akurat chrzescijanstwo jest “na gorze” i obrasta w tluszcz, a znaczna czesc regionow muzulmanskich jest niestabilna. Mylisz przyczyny ze skutkami.
@ Mav – dzizas, co za bzdet. A Grecy nie walczyli ze soba i z sasiadami, tak samo milujaca pokoj panstwem/panstwami byli Rzymianie, tak samo wszystkie europejsko-chrzescijanskie kraje wcale nie toczyly wojen, a sposcizne antyczna przechowywana przez kraje islamskie wraz z ich autorskimi rozwinieciami przejely w drodze pokojowych pertraktacji, podczas wymiany studentow oraz wyjazdow wakacyjnych ludnosci.


Mav Said:

@Harry Reems
CO?!
Przecież nigdzie nie napisałem, że nie walczyli, a wręcz przeciwnie. Że kultura islamu zdobyła wiele wynalazków dzięki podbojom, podobnie jak Rzym dzięki podbojowi Grecji.
____________
@Nat
Nie rozumiem czemu mam nie mylić? Czy kultura islamu nie przejęła dorobku cywilizacyjnego i (częściowo) kulturalnego podbitych krain, tak jak Rzym nie przejął dorobku Grecji? Ja widzę podobieństwo.
__
Co do napadu na Irak – nikt nie tłumaczy, że Chrystus im każe, nikt nie mówi, że Bóg tak chce. To ludzie chcą i to ludzie robią. Podobnie z Breivikiem – nie słyszałem, żeby mówił że to w imię religii. Może za słabo słuchałem…
Natomiast ataki terrorystyczne lub np. zabójstwo Lee Rigbyego wiążą się często z głośnymi okrzykami “Bóg jest wielki” i tłumaczeniem, że to w imię religii.
Podobnie ma się sprawa z kibicami – często spotykam się ze stwierdzeniem, że pseudokibiców nie powinno się tak nazywać, bo wyraz “pseudokibic” zawiera “kibic” i oczernia “prawdziwych kibiców”. Nie dociera, że ci ludzie chcą być identyfikowani np. z ulubioną drużyną (poprzez noszenie szalików, koszulek, flag, itp.).
__
Fakt faktem muszę przyznać, że nazywanie “terrorystami” osób, które walczą np. w Iraku o niepodległość swojego kraju jest podłe. Dla mnie to partyzanci. Terrorystami stają się, gdy wysadzają budynki w USA czy UK, czy gdziekolwiek inaczej.
__
Co do wynalazków:
1 – legenda
2- ok
3 – Persja (wspominałem)
4- sprawa mocno dyskusyjna (kiedyś już trafiłem na polemikę z tym faktem)
5 – poprawili, a nie wymyślili, na tej zasadzie za spadochron/samolot nie należy im się sława, bo “tylko” wymyślili, a poprawiony został dużo później
6 – też spotkałem się z polemiką, ale uznajmy, że ok
7 – też polemika – właśnie w przytoczonym przeze mnie filmie przypisuje się istnienie silnika parowego temu wynalazkowi, ale całkowicie zapomina się, że dopiero wymyślenie pól tolerancji, głębokiego wiercenia i stosowanie mikrometrów przy produkcji broni mogło doprowadzić do odpowiedniej dokładności produkcji
8 – polemika kto wymyślił
9 – nie wiedziałem, nie znam się więc ok
10 – jw
11 – ok
12 – spotkałem się z polemiką uwzględniającą Persję jako źródło szczepionek
13 – nie wiedziałem, nie znam się więc ok
14 – i to jest jedyna zasługa, którą w 100% bezdyskusyjnie przyjmuję
15 – poważnie?
16 – nie wiedziałem, nie znam się więc ok
17 – znowu Persja, Indie lub nawet Rzym, ogólnie nic pewnego
18 – dla starożytnych Greków ziemia również była kulą. To chrześcijanie wszystko przekombinowali
19 – sprawa mocno dyskusyjna
20 – ok

I można by tak długo, ale przypisywanie niemal całego obecnego rozwoju technicznego i technologicznego temu co wymyślili/przejęli/przetłumaczyli muzułmanie w (naszym) średniowieczu to żart.


Mav Said:

@miwo
Oczywiście, że trzeba docenić islam, że trzeba pamiętać o zasługach. Ale nie można ślepo im przyznawać praw do wszystkich wynalazków, ani autorstwa tychże (jak twórczy rzeczonego filmu próbują implikować).


miwo Said:

zgadzam się, że najazd na Irak czy Afganistan jako wojna z terroryzmem (szczególnie w przypadku Iraku) to ściema. w ogóle coś takiego jak wojny prewencyjne to błąd. ale nikt nie robił tego, przynajmniej oficjalnie, z powodów religijnych. piękne hasła są zawsze potrzebne i mamy dziś “wojnę z terroryzmem”, “wojnę o demokrację”, ale dziś nikt z powodu religii nie pójdzie na wojnę (i na pewno nie przyzna tego publicznie) – rządzi kasa (ropa), wpływy polityczne, kwestie strategicznych punktów na mapie, kontrola – o, to jest już jakiś bodziec. krucjaty skończyły się 700 lat temu, ostatnia wojna religijna w Europie to Wojna 30-letnia (1618-1648), gdzie jednak, jak wiemy, religia była tylko pretekstem. można jeszcze dodać Wiedeń w 1683. już Rosja wojując z Turkami później nigdy nie używała retoryki religijnej. nikt dziś na zachodzie nie wzywa do walki pod sztandarem religii. w islamie o łopotaniu sztandaru Proroka nad Europą można usłyszeć czy w Kairze, czy Rijadzie, czy Bagdadzie.
Harry:
nie uważam, że tylko bieda stoi za tym wszystkim, choć jest istotna. istotne jest tez to, co napisano w Koranie, a jeśli chce się traktować to serio, to trzeba iść i nawracać. to raz. dwa: epoka kolonialna na Bliskim Wschodzie to dopiero początek XXw. wcześniej siedziała tam (od Bosforu po Iran i od Armenii po Sudan i Mekkę) przez wieki Porta Otomańska (oczywiście, masz rację, że to nie Arabowie). sami Turcy podzielili (ze względów feudalnych) tak terytoria, na które później, w wyniku wojen i układów weszli Francuzi (Liban, Syria), Anglicy (Transjordania, Palestyna, Egipt) i Włosi (Libia). ale to dopiero po IWŚ. i dalej wiemy, jak było…


miwo Said:

jeszcze co do mylenia skutków i przyczyn.
jasne, tyle, że jeśli chodzi o historię można tak pójść w reductio ad absurdum. na każdą Twoją przyczynę znajdę coś wcześniejszego, co będzie jej przyczyną, a więc Twoja przyczyna stanie się wtedy skutkiem, etc. tu bym uważał.
idźmy więc do końca. a właściwie do początku. powstaje Chrześcijaństwo na gruncie żydowskim w Palestynie. zaczyna się rozprzestrzeniać po świecie (głównie Imperium Romanum), ale też, jeszcze w I w. po Chr. zachodzi od Indii, na Kaukaz i Etiopii. jak? misjonarze, zakładanie zborów. i tak aż do 313 roku.
powstaje Islam – początek VIIw. Mekka – Medyna. rozprzestrzenia się. jak? misjonarze, wspólnoty? nie. ogniem i mieczem – najpierw Płw.Arabski, Bliski Wschód, Azja Centralna, Płn.Afryka, Iberia, w końcu płd. Francja po Marsylię (hehe) i Poitiers, gdzie powstrzymuje ich Karol Młot. i to wszystko w ciągu niewiele ponad wieku.
stanęliśmy u źródeł. dla mnie widać różnicę.


monogramus Said:

Bajaderka wyśmienita.


Harry Reems Said:

Jesli sugerujesz ze “prawdziwy muzulmanin” musi postepowac w okreslony, opisany w Koranie sposob, tzn ze w Koranie sa konkretne przepisy ktore wymuszaja okreslone zachowania…. Chyba nie czytales Bilbii. Czy jakikolwiek chrzescijanin “traktuje na serio” Biblie i robi to, do czego ona zobowiazuje? Nie, bo Biblia to belkot, sluzacy do tego, zeby mozna swobodnie zonglowac interpretacjami popychajac dana grupe wyznawcow w tym czy innym kierunku. Przypuszczam ze to moze byc uniwersalne stwierdzenie stosujace sie do wiekszosci “swietych ksiag”.
Co do twoich twierdzen, ze w Europie od kilkuset lat nikt nie wzywa do walki pod sztandarami religii, to sorry: http://www.warrelics.eu/forum/military_photos/heer-buckles/26032d1233246492t-gott-mit-uns-belt-and-buckle-real-or-fake-m4_68-aluminium-nowa-dated-1939-front.jpg
Religia byla, jest i bedzie bardzo wygodnym narzedziem to popychania ludzi ku przemocy.


Nat Said:

1. Na tym polega wielkość każdej cywilizacji, że przejmuje to co najlepsze od poprzedników i rozwija to. Trudno robić z tego zarzut.
2. Religia jest pretekstem, a nie powodem agresji ekstremistów. Podobnie jak pretekstem, a nie powodem dla agresji aliantów na Irak było amerykańskie KŁAMSTWO o broni masowego rażenia w rękach Husseina. Nie rozumiem, dlaczego pretekst religijny miałby być bardziej godzien napiętnowania od pretekstu opartego na kłamstwie, szczególnie, że ofiar “cywilizowanej wojny” aliantów jest wielokrotnie więcej, niż ofiar ekstremistów.
3. Muzułmanie (poszczególne narody, poszczególne odłamy, poszczególne kraje i ludy ) są bardzo ze sobą skłóceni, choć trudno sobie to wyobrazić, ale dużo bardziej niż nawet chrześcijanie. Europejscy głupcy, którzy tak się boją rzekomej agresji Islamu (zamiast bać się co najwyżej agresji ekstremizmu, dowolnego ekstremizmu!) nawet nie wiedzą, że większość ofiar ekstremistów islamskich to MUZUŁMANIE, często bogobojni i prawi ludzie.

Zamiast chorować na nienawiść do Muzułmanów, ksenofobię, może lepiej byłoby spróbować ich choć trochę poznać? Podobnie z Żydami, Cyganami i innymi ludźmi, których głupcy nienawidzą en bloc.

Bo najlepszym lekarstwem na ksenofobię jest poznanie, wtedy potwory w głowach nienawistników tracą anonimowość , a zyskują ludzkie twarze. A takich trudno nienawidzić. I w końcu mozna zacząc odróżniać garstkę ekstremistów od miliardów wyznawców. Nieważne, Jehowy czy Allaha.


miwo Said:

z ostatnim zdaniem się zgadzam. ale też trzeba dokonać tu pewnej sublimacji, bo obecne wydarzenia na świecie pokazują, że nie wszystkie religie rodzą przemoc.
ach, no tak. argumentum ad Hitlerum się pojawiło. stawię czoła :) już pisałem kiedyś o tym (przy okazji mitów), jak wyglądało poparcie nazizmu przez np. katolików. Hitler raczej tworzył nową quasireligię, by manipulować i popychać ludzi do czegoś, ale na pewno do żadnej się bezpośrednio nie odwoływał. można sobie wygooglać, co sądził o chrześcijaństwie czy judaiźmie. to, że ktoś taki pasek, jak na zdjęciu, nosił, jeszcze nie świadczy, że był wierzący. zresztą, sami naziści woleli nie przyznawać o jakiego, którego boga tu chodzi (a swastykę to skąd wzięli, z Europy?). wielu badaczy uważa, że była to taka świętokradcza przewrotność nazistów.
co do przechodzenia w religiach od wezwania do realizacji: jakoś tak jest, że jak np. papież wzywa do czegoś, to średnio to idzie (zresztą nie wzywa raczej do zabicia kogoś). a jak ajatollah rzucił 30 lat temu fatwę na Rushdiego, to facet do tej pory się ukrywa. przykłady z obecnych czasów można mnożyć w nieskończoność. na to nie ma rady. i tu mógłbyś powiedzieć, że potwierdzam Twoje ostatnie zdanie. tyle, że wypada być tu subtelnym, a nie zwalać wszystkiego do jednego wora.
Harry, piszesz tak, jakbyś nie wiedział, co się dzieje na świecie – a nie chce mi się w to wierzyć. myślę, że nawet jeśli nie lubi się w ogóle religii/ideologii, mierzi to i irytuje, to warto spróbować spojrzeć z innej perspektywy. imponował mi niewierzący Leszek Kołakowski, który potrafił spojrzeć na to bez swoich uprzedzeń i dostrzec różnice w poszczególnych religiach i ideologiach. ale oczywiście szanuję Twój punkt widzenia. jak już pisałem, za 20 lat zobaczymy, kto miał rację…


brazer Said:

ja pindolę co za dyskusja, chciałbym mieć czas żeby ją prześledzić….


miwo Said:

dobra, dobra, ja już pasuję.


Mav Said:

@Nat ad.1
Czym innym jest wmawianie (obejrzałeś film? przeczytałeś informacje na temat wystawy z tym związanej), że się coś wymyśliło, a czym innym jest chwalenie się, że się udoskonaliło, poprawiło czy zrobiło najlepsze na świecie.
__
Jeśli cadillac jako pierwszy wprowadził “normalny” (hamulec i gaz w nodze, kierownica, itp.) sposób kierowania samochodem to powinien mówić o tym, że go (samochód) udoskonalił, a nie wymyślił.


Nat Said:

Mav – idąc dalej Twoim tokiem rozumowania, to nic nie wymyślono od ery tłuka pięściowego, bo przecież np. samochód to tylko udoskonalony wóz drabiniasty, który jest udoskonalonym rydwanem, który jest udoskonaloną taczką itd.
Tyle, że dotyczy to wszystkich cywilizacji, piętnowanie więc akurat kultury islamskiej zakrawa co najmniej o uprzedzenie.
Nie bardzo wiadomo, dlaczego miałoby to przeczyć tezie, że w okresie swojego rozkwitu “kraje islamskie szły w awangardzie postępu jeśli chodzi np. o system prawny, naukę”.
Jaka inna kultura je wyprzedzała w tej części globu?
Chyba nie dzicy Słowianie, którzy byli podówczas na prymitywnym etapie koczowniczo – pasterskim?


JFP Said:

Mav Said:

@Nat
No właśnie ja mówię, że jeśli Benz czy Verbiest wymyślili samochód to należy mówić, że oni a nie cadillac. Ale jeśli Gascoigne wymyślił mikrometr to nie należy mu przypisywać zasług za stworzenie karabinu maszynowego. Podobnie jeśli al-Jazari wymyślił korbowód to nie przypisujmy mu zbudowania silnika parowego (jak to na filmie próbuje się nam wmówić).
__
Nigdzie nie przeczę Twojej tezie. Mówię jedynie jakie jest źródło tego postępu oraz mówię, że nie podoba mi się podejście ukazane w propagandowym filmie i moda na skrajne podejścia typu:
1) dzięki islamowi mamy wszystko co mamy (silniki spalinowe, samoloty, mydło, 3 posiłki dziennie…)
2) islam nic nie zrobił, chce podbić Europę itd.
Osobą obalającą (poprzez wskazanie zasług) drugie podejście jesteś Ty. Ja staram się obalać “1”, ale moje stanowisko jest dalekie od “2”.


Nat Said:

Mav: OK.
Jedyna korekta: Benz nie wymyślił samochodu – udoskonalił tylko Fardiera Cugnota.
A w ogóle, to auto wymyślił niezawodny Leon Wincziowski:

http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=a2qeZrejZp0


Mav Said:

Masz rację. Benz oczywiście nie wymyślił samochodu (jako koncepcji). On go po prostu zrobił;)


Nat Said:

Bądź konsekwentny i precyzyjny: nie zrobił, lecz przerobił.
Fardiera.
😀


vlad Said:

@notlauf: Widze, ze historia nomen omen zboczyla z tematu. Wpis i seria zacna, wiec nawet zniese krytyke paszteta ;), wiadomo lepiej podgryzac lidera niz kopac lezacego :)


molflex Said:

a propo pastucha
B5 HYBRID
Nowy wymiar prestiżu. Nowy wymiar oszczędności.

http://flatout.com.pl/parkowanie-w-rzymie-passacik-b5-hybrid/


Leave a Reply

Subscribe Via Email

Subscribe to RSS via Email

Translate zlomnik with Google

 
oldtimery.com

Polecamy

Kontakt


Warning: implode(): Invalid arguments passed in /archiwum/wp-content/themes/magonline/footer.php on line 1