zlomnik.pl

Home |

Takie miejsce w Belgii albo idealne zgranie gustów

Published by on September 26, 2013

W Belgii, w pewnym miasteczku mieszka sobie pan Luk. Czytelnik złomnika Jędrzej wracał sobie z pokazu powietrznego, gdy nagle… a zresztą – oddajmy głos autorowi:

W tę niedzielę gdy wracałem z airshow natknąłem się na tę miejscówkę i oczywiście nie był bym sobą gdybym się tam nie zatrzymał. Na początek
obcykałem Datsuna i resztę kolekcji przez szybę. Ale jak to zwykle bywa po chwili pojawił się właściciel i powiedział, że jestem mile widziany w środku z czego natychmiast skorzystałem. Właściciel okazał się nie kim innym jak tym mitycznym znawcą, koneserem i kolekcjonerem (na początku myślałem, że to rodzaj warsztatu/salonu). Kolekcja zaczęła się od żółtego Buicka kupionego w 1953 r. za równowartość dzisiejszych 50 EURO. Reszta aut była kupowana sukcesywnie od 1964r. Jak twierdzi właściciel wszystkie auta są na chodzie, w idealnym stanie i jeździ nimi regularnie. Całości dopełnia tablica pamiątkowa ze zdjęciami z gazet itp z ostatnich 50-60 lat oraz dziesiątki pucharów z różnych zlotów i wystaw.

Od siebie dodam, że gość ma idealnie taki sam gust jak ja, tzn. gdybym ja robił kolekcję to pewnie wyglądałaby identycznie. No, może byłoby tylko więcej busów. Trzeba powiedzieć, że pan Luk ma cudowne zamiłowanie do nieistniejących od lat marek: Edsel, Overland, Panhard, Borgward, Hillman czy NSU. Ale nie zwłóczmy już, tylko obejrzyjmy, co pan Luk trzyma w swoim salonie zabytków (bo szopa ani garaż to to nie jest).

Przede wszystkim przed salonem stoi sobie taki Datsun Cherry Coupe po grubaśnym tuningu, rok ok. 1975. To najbrzydsze japońskie auto jakie znam.

BAD MOTHERFUCKER

Rzadko widzi się tak konsekwentne przeróbki.

Dobra, chodźmy do środka, przez szybę widać tylko Edsela.

A wcale że nie, bo jeszcze Hillmana Impa i Fiata 600 Abarth. Gość lubi sprzęt z silnikiem z tyłu.

Fajna naklejka “gaźniki Weber”.

Znajdź Hondę S800.

Rzeczony Buick za 50 euro.

Overland z 1915. Wrotki by zakręcił korbą i pojechał.

Proszę, niech pan wejdzie, tylko uważa na tego Borgwarda…

Co tu robi Copen? “A bo wiem pan, on jest taki słodziutki”

Alejka z dwusuwami.

Nutka prestiżu. Jeśli Jaguar, to taki. Ewentualnie X-Type kombi 2.0 TDCi.

Dobra, tu już naprawdę nie wiem co wybrać, jednak pozostanę przy aucie japońskim.

To białe to NSU Sport Prinz. A co stoi za nim? Wygląda jak Datsun 240K GT z tego wpisu.

Panhard Dyna ładniejszy niż niejedna dziewczyna.

Chrysler-France, Honda S600 i… Corvair?

Trzeba przyznać, że jest mistrzem parkowania. Ciekawe ile czasu je wyparkowuje.

Duże ilości naraz Hillmanów.

600 Abarth szybciej stoi niż zwykły 600 jeździ.

Stylistyka tyłu Edsela do dziś zadziwia.

4C? Znam tylko takie zawieszenie z Volvo.

Te wszystkie puchary to za zloty i rajdy.

Ciekawe czy będzie awantura za udostępnienie tego w internecie.

Początki kolekcji na zdjęciach.

I one wszystkie są tak idealne, że nie do wiary.

A garaż tak czysty, że można zeń jeść jakieś belgijskie potrawy narodowe.

Zbieranie trwa dalej – teraz już innych wozów.

Taka panoramka.

O borze. Co ja tu jeszcze robię? I to ma obie: N360 po lewej, N600 po prawej.

Na widok tego samochodu wszystko mnie wypadło i leży. Muszę pozbierać.

Bo to Suzuki Fronte z 1969 r. Dwusuwowa pięćsetka z silnikiem z tyłu.

Co za gość!




Comments
loopus Said:

a Borgward znaczy teren… 😛 dawać wszystkie japończyki- jexdziłbym, az poodpadają im kółka… 😀 piękna kolekcja- tylko pozazdrościć i to się nazywa koneser…


Marek Said:

Nie ma nic polskiego?


oppelner Said:

Trzymać Corvaira pośród takich perełek? – przecież on jest niebezpieczny przy każdej prędkości.


Tytus Said:

Najbrzydsze japonskie auto to oczywiscie nissa ale nie ten a B11 w kolorze zielonym.
Wiem bo miałem – ale i tak ukradli


oppelner Said:

Na szczęście to nie Corvair, a Sunbeam Imp Sport.


n1k0d3m Said:

Kolekcja zacna a i owszem. Gratuluje autorowi strony za podejście do tematu motoryzacji i taka mała dygresja. Od kiedy codziennie przeglądam złomnik zacząłem mieć różne skojarzenia, ponieważ wczoraj “po wszystkim” kobieta się do mnie tuli, ja w zamyśleniu mówię “jesteś jedyna”, po czym przypomina się naśmiewanie z tytułów z Allegro i dodaję “full opcja”.


woland Said:

Nie mam miejsca na piąte auto, kupować, bo tanie jak barszcz i drugiego takiego nawet na allegro nie ma.

http://suchen.mobile.de/auto-inserat/nissan-cherry-datsun-cherry-100a-hatten/180186443.html


ddd Said:

Don Tomaso Said:

Kolekcja zjawiskowa – raz, że aut jest dużo, dwa, że są naprawdę w stanie…. o matko, powiedzieć salonowym to za mało.
Czy mi się wydaje, ale na szóstej fotce od końca pod Edselem leży odpięty resor?


Don Tomaso Said:

Wróć, ósmej fotce od końca.
Faktoza, do parkowania choćby tego Edsela to trzeba mieć niebywałe wyczucie i spryt. I to w takiej ciasnocie.


Qropatwa Said:

Kolekcja starych Hond robi wrażenie.


Ależ srogość! Panhard! Dwusuwowe Fronte! DKW Junior! Wartburg 311 (czy może 312?…)! Jag XJ! Tylko jakiejś Cytrynki tu brakuje (czy dwóch, czy pięciu). No i garbatego Saaba (93/96, lub jeszcze lepiej kombi 95). Tak poza tym – idealnie.


krzyss vel Qkill Said:

Polowy tych nazw to ja w zyciu nie slyszalem a co dopiero zobaczyc…. ale czym ten koles sie zajmuje jesli to nie salon :-)


tata Said:

rentier czy pralnia pieniędzy…..?


Andziasss Said:

Osz w dolot! Znakomita selekcja i czające się futurkowe klasyki jak refleksje. Datsun brzydki jak Europa z dziobem od Escorta z epoki.


michau Said:

Ten Jaguar to nie MK X przypadkiem? Bo nie jestem pewien…


Johann Said:

belgijską potrawą narodową są frytki.


Daozi Said:

Najbardziej podoba mi się ten Copen 😛 Poważnie – tu są same piękne wozy, ale wolałbym kanciaste japońskie żelazo z lat 80-tych, albo takie małe obłe coś.
Kolekcja niesamowita – aż szkoda ruszać którekolwiek auto. Jakby to jeszcze było wystawione w stylu muzealnym tak żeby każdy mógł nawet za opłatą pooglądać.


Demon75 Said:

PRAWIE doskonała kolekcja – brakuje, tak jak wspomniał Leniwiec i DAF-a / Volvo 66 + P70 (skoro jest Wartburg…)
WIELKI, WIELKI szacunek


maciek_dm Said:

może by mnie zaadoptował?


Cham w Audi Said:

Edsel od zawsze mi się podobał, chyba ze względu na swoją idiotyczną historię. Ale te małe Hondy zawalają z nóg…


Nat Said:

Wspaniała kolekcja.
Jako że uwielbiam Panhardy, pokuszę się o małą erratę: tenże piękniś to nie Dyna, ale Panhard PL 17.


2k2 Said:

@volviak: co ma Hiob do tematu, bo nie rozumiem?


Carter Said:

Chciałbym, żeby pan Luk stare hondy trzymał u mnie 😉


Uwequattro83 Said:

Oczy mnie wypadły i kto teraz je mnie znajdzie?Hee?


maciek_dm Said:

pierwsze zdjęcie morduje wszystko…


miwo Said:

Frytki z majonezem (chociaż to bardziej w części Walońskiej), świeże mule w sosie czosnkowo-cebulowym oraz piwo któregoś z jeszcze istniejących małych browarów, np. La Trappe, Leuven. plus taka kolekcja. i jest git.


sosek Said:

Pan Luk. Można oglądać taką kolekcję godzinami. Luwr to nuda i sztampa.


Bubu Said:

Bardzo porządna kolekcja, prawie jak moja. Mam już dwa takie same wozy, więc kierunek mam słuszny.
Chętnie pobrał bym Suzuki Fronte, w końcu dwusuw.


Etherway Said:

@Leniwiec Gniewomir: Jako miłośnik Cytrynek też o to zapytałem i pan powiedział, że wchodzą w grę tylko DS i 15CV ale jakoś po prostu się nie trafiły.


wuner Said:

Złomniku, ale to mojem zdaniem nie jest 4C, ino AC. Takie AC, jak to łod Cobry nomen omen.


wuner Said:

No chyba, że się właśnie wygłupiłem próbując poprawiać kontrolowany trolling…


karolkk84 Said:

Trzeba belgowi dac namiar na http://www.losson.com/
Moj mechanik przytargal od Lossona DS i SM miod ,miod, miod.
Edsel ma fajna dupke nic tylko wstawic ledy w te swiatla :-)


Seven Said:

Apropos Copena. Ma może ktoś pożyczyć komputer z sterownikami od dachu ? Od kilku tygodni nie mogę naprawić tego ustrojstwa.


oldskul Said:

Ooo jasna ciasna. To ma gościu rozmach – a stan wizualny tych aut kopie po nerach. Ciekawszy zaułek niż niejedno kompletne muzeum motoryzacji.


yeslauf Said:

Nie mam słów! Prze kozacka kolekcja pana legendarnego konesera. Jak muzeum.
Czapy z łbów!


tjo Said:

@Seven masz Copena? Jak się tym jeździ?


Etherway Said:

W Edselu poza ogólną stylówą zawsze podobał mi się wybierak automatu :)


Smok wawelski Said:

Czy ten kolekcjoner remontował te auta czy kupował je kiedyś z salonu i tak dbał ?


Andziasss Said:

Nie ma Dafa i Volvo bo to dla Belga jak dla nas Wartburg, a Cytryna jak Dacia. Inaczej jest z Wartburgiem, który Belgu wydaje się egzotyczny, taki zza żelaznej kurtyny! Klasyczność czy oryginalność jest relatywna. Złomnikowość też, co widać na GSV ostatnio było.


kmito Said:

Jakiś rok temu podjąłem zobowiązanie, że już nie będę pisał w internecie.
Zobowiązanie w stylu:
Jak się powstrzymam od “X” to “Y” mi się uda.
Albo jeszcze mocniej:
Jak żona zaszła w ciąże to jak przestanę palić to dziecko urodzi się zdrowe.
No i dupa.
Kolekcja Luca taki mi przep……liła mózg, że jest mi już wszystko jedno.
(A’ propos nie wiem dlaczego ale podoba mi się ostatnio słowo przep…..lić coś?, kogoś?)
Więc powstaje z popiołów jak Feniks no i zobaczymy co się będzie działo…
Ups… Popadam w “coś tam” (zapomniałem słowa) jak w “endach” amerykańskich filmów.
Zaczynam się siebie bać. Żebym kurde nie zaczął książek pisać.
Kolejny raz życie udowodniło, że ludzie są najważniejsi a nie rzeczy.
A miało być wesoło a wyszło jak zawsze…
Miałem też nie pić a wyszło jak zawsze…
Ale kto powiedział, że będzie lekko, łatwo i przyjemnie… ?
Jak by ktoś kompetentny z zakresu psychologi przeanalizował ten tekst to był bym wdzięczny.
Wiadomość na kmito@tlen.pl ( tam i tak jest pełno śmieci)
Uwaga!
Historia ze wczorajszego ranka.
Wchodzę do biura rześki, radosny i pozytywnie nastawiony.
Teoretycznie nie miało być tego dnia żadnych problemów.
Robię sobie kawę bez stresu.
Wypijam ją przeglądając serwisy internetowe.
Zaczęło się robić przyjemnie, (kawa była pyszna) wydawało się, że dzisiaj to pociągnę robotę aż się wióry posypią.
Jak się okazało później to był mój błąd. (to picie kawy oczywiście)
Godzina 9.00 dzwoni pierwszy telefon. (ja mam w głowie bądź dzisiaj przyjemny dla klientów)
Słyszę Dzień Dobry (miły żeński głos) Odpowiadam wiadomo co.
Słyszę: “Czy rozmawiam z szefem?” No i tutaj powłączały mi się wszystkie systemy (ABS, ASR etc. generalne “choinka”)
Łącznie z tym: “Opuść pojazd i skontaktuj się z serwisem!” (Fiat Stilo) (po angielsku oczywiście ale nie potrafię zacytować) (przyczyna przepalona żarówka na tylnej tablicy rejestracyjnej)
Opanowałem to wszystko. (w głowie: daj jej szanse)
Nie chcą jej tłumaczyć naszych zawiłości rodzinnych nieopaczne mówię: “tak”
Choć zwykle mówię: “nie” (i mam z głowy bo szefa nie ma)
Tutaj mała dygresja co by naświetlić stan ducha.
Dzień wcześniej oglądałem film “Irobot”. Generalnie ze smutnym przesłaniem.
Jeżeli ktoś wie o co mi chodzi… Koniec dygresji.
To “tak” oczywiście okazało się moim drugim, niestety kardynalnym, niewybaczalnym błędem.
Po moim “tak” nastąpił jak się domyślacie monolog. (temat dotacje europejskie, ale to bez znaczenia)
Po kilku nieudanych próbach przerwania tego słowotoku. (ale dziękuję… nie nie potrzebuję)
Myślę sobie: Magnetofon? Zombi? Automat? Nie niemożliwe żeby aż do tego się posunęli na infoliniach.
Zwykle nie palę w biurze, ale przełożyłem słuchawkę przez ramię, dokonałem całego procedury zapalenia papierosa (na marginesie: udanej z użyciem zapałek) i wracam do rozmowy.
Słyszę: ta.. ta… ta… i tak dalej jeszcze z minutę. (aż mi się popiół posypał, popielniczkowo nie byłem przygotowany niestety)
Myślę sobie: Jednak automat.
Rzuciłem słuchawkę. Uff…
Tutaj przypominam o kawie, która zaczęła nieubłaganie działać. (a mam problemy z nadciśnieniem jednak jednej kawy dziennie nie potrafię sobie odmówić)
Czuję, że skronie zaczynają mi pulsować.
Myślę sobie to był przypadek. Dasz radę, dzisiaj nie będzie ataku zombi.
Za pięć minut słyszę telefon.
Domyślacie się kto…?
Tak. Ta sama pani!
Już nawet bez dzień dobry od razu włączył się jej automat.
Po kilku nieudanych próbach przerwania tego monologu (tym razem nie grzecznych) nastąpiło przeładowanie na turbinie…
Niestety zawór upustowy nie zadziałał i poleciały ch.je zakończone siarczystym wyp…..dalaj!
Tutaj niespodziewanie automat się zaciął.
Po kilku chwilach konsternacji usłyszałem: “Pan jest nie grzeczny, ja nie mogę dalej z panem kontynuować tej rozmowy”
To świetnie :) myślę sobie. Życzę miłego dnia.
Teraz pytanie czy ten świat oszalał czy to ja fiksuje?
Ale mi się zebrało…
Proszę zrozumieć nie pisałem przez ponad rok.
Jeżeli ktoś przebrnął przez ten tekst to gratuluję i pozdrawiam.
“Niech moc będzie z nami” “Awe Fe2O3”
Proponuję założyć jakąś Sektę Miłośników Żelastwa bez odrobiny krzemu.

PS.W Belgii i Holandii można znaleźć naprawdę dużo fajnych samochodów. Przydrożne kolekcje wcale nie są rzadkością. Mam sąsiada, Holendra, emeryta, który zamieszkał w Polsce. Przyjechał do Polski z Citroenem SM, sprzedał go i teraz restauruje sobie Tarbanta i Warszawę 223 sprowadzoną z Holandii (Tak właściwie to Pabiedę 223, a to też ciekawostka)
Na marginesie: to ja swój “kolekcjonerski” egzemplarz też sprowadziłem z Holandii.


Seven Said:

Copen. Auto wbrew pozorom spore w środku ( jak na wymiary zewnętrznę :) ). Motor 1.3 z Yarisa. Auto prawie tak szerokie jak długie. Generalnie to super lekko sportowa maszynka. Genialna na miasto. Kręci się szybko do 7 tyś, na zakrętach prowadzi się pewnie, hamulce wystarczyły by do sporo szybszego auta i genialna skrzynia biegów ( szybka i pewna ). Auto na ulicy robi większe wrażenie niż moja 30 letnia Alfa GTV6. Na Copenie nie mam żadnych znaczków przez co auto jest typowym no-name i sporo ludzi pyta co to za wynalazek.
Generalnie z wyglądu to takie większe autko na pedały, ale w środku to 100% samochód, skóra, klima, elektryka itp. Polecam do miasta jeśli ktoś lubi naprawdę powalczyć w korkach. Parkowanie i szybka zmiana pasów w korku to istna poezja tym autkiem.


Zyga Said:

Kiedyś zdjąłem znaczki z Hyundaia Pony. Miałem do tego nietypowy grill i wyboraźcie sobie, że ludzie też pytali co to za auto, hehe


lordessex Said:

Kolekcja pierwsza klasa!! :-D, Hillmana Impa za samą nazwę bym chciał tak samo jak Edsela.


kmito Said:

Bym tam spał, w tym garażu, całymi miesiącami po prostu.


benny_pl Said:

super, to dopiero koneser a nie facet gnijacy zabytki za stodola


panda2 Said:

nie ‘kolekcjonerstwo’ tylko ‘zbieractwo’ i nie ‘hobby’ tylko ‘choroba’


igor Said:

wczoraj mnie nie było, wchodzę a tu TAKIE COŚ, poproszę miesiąc wakacji w garażu, mogę jeść frytki.


Nat Said:

Zapaskudziłbyś piękny aromat starej motoryzacji i przepalonego oleju samochodowego smrodem frytek i przepalonego oleju spożywczego?
Tylko ryż 😉


kmito Said:

Et am ryż.
Mogą być nawet kiełki bambusa.


cubino Said:

Kiedys pracowałem w belgijskiej firmie. Nasz szef kadr (przepraszam, HR) w każdy czwartek urywal sie z biura o 13 i jechał na zajęcia swojego klubu remontowana starych furek. Z kolegami wynajęli warsztat, mechanika-instruktora, ktory pokazywał im co i jak, i restaurowali sobie jakies stare auta. I takich ludzi w całym beneluksie jest pełno, pan Luc to juz zaawansowany przypadek, ale pomniejszych konesuarow jest tam pięciu na kilometr kwadratowy. Which is nice.


prizes Said:

Pieniądz rządzi światem !


nocny Said:

wszystko fajne tylko aby nacieszyć jakąś furką to gość musi się nieźle nagimnastykować. Do połowy aut nie da się nawet przecisnąć. I jak tu se raz dziennie pomacać jakąś hondzinę?


Marcin M Said:

COPEN! Widziałem wczoraj w Poznaniu i zastanawiałem się co to za dziwadło 😀


Leave a Reply

Subscribe Via Email

Subscribe to RSS via Email

Translate zlomnik with Google

 
oldtimery.com

Polecamy

Kontakt


Warning: implode(): Invalid arguments passed in /archiwum/wp-content/themes/magonline/footer.php on line 1