zlomnik.pl

Home |

American Cars Mania 2013 – relacja zdjęciowa

Published by on September 23, 2013

Dzień dobry,
W ten weekend odbył się w Miliczu zlot samochodów amerykańskich o nazwie American Cars Mania. Była to pierwsza edycja, ale wypada mieć nadzieję, że nie ostatnia. Scena samochodów amerykańskich w Polsce nie przestaje mnie zadziwiać – na ten zlot przybyło ponoć około 140+-10 pojazdów. Podobne poziomy frekwencji obserwuje się od lat na innych zlotach poświęconych motoryzacji amerykańskiej. Nagle okazuje sie, że Polacy mają całą masę aut amerykańskich, którymi najczęściej nie jeżdżą i wyciągają je dopiero na zlot. A ponieważ ja uwielbiam motoryzację amerykańską zaraz po japońskiej, to nie mogę przejść obojętnie koło takiego zlotu i stąd dzisiejsza relacja. Z amerykańskich klasyków najbardziej chciałbym Pontiaca Trans Sport, niestety jego na dzisiejszych zdjęciach nie uświadczycie.

Imprezę w Miliczu odwiedził Tomasz Kluba, który przysłał także swoje zdjęcia. Zaraz będą one poniżej, ale wcześniej parę zdań od autora:
“Było jakieś 130-150 aut, jeśli liczyć ze wszystkim plastikami, rzekomo miało być więcej ale to i tak było sporo. Jak na debiut organizatora, to chyba nieźle. O piątku nie ma co pisać, bo samochodów było mało, było zimno i deszczowo. W niedzielę ostatni uczestnicy rozjeżdżali się do domów, więc też nie ma o czym pisać. Impreza rozkręciła się na dobre w sobotę, kiedy wszyscy byli już na miejscu. Uczestnicy zrobili rundę po okolicach w obstawie księdza i policji, z tego co słyszałem, blisko godzinną i wrażenia mieli pozytywne. Później trwał pokaz samochodów oraz zbierano głosy publiczności na najładniejsze auto zlotu. Wygrał Ford Mustang Fastback. Drugi był Charger, trzeci Hot Rod. Poza tym, piwo, żarcie i dobra muzyka. Zabrakło trochę różnych konkurencji dla uczestników, ale jak już pisałem, był to debiut organizatora, następnym razem pewnie będzie lepiej.”

Oto galeria zdjęć wybranych przeze mnie jako najbardziej złomnikowe.

Jak miałem amerykańskie auto, to też woziłem blachę za szybą. To jedyny sensowny sposób. Raz panowie policjanci się przyczepili. A sami tak robią.

George, zapomnieliśmy zaprojektować kształt tylnych świateł. Eee, dobra, nikt nie zauważy.

Konkretny hot rod w dobrym teksańskim stylu. Blue Eliminator.

Obciach to nowy szyk.

Proszę Barbaro, BEKONOLAJN

O, moja bryka – Caprice Classic na czarnym stalaku i oponie-balonie. Biorę dwa, sedana i kombi.

I kolejny zestawik, za który dałbym sobie to i owo uciąć, czyli salonka + zapiekanka.

Pojawiły się też prawdziwe klasyki.

Ładne felgi i ciekawe halogeny.

Obrazkowa ilustracja hasła “Zły dobór felg”.

W Stanach jest to fura dla najgorszego typu grzyba rednecka. Nie wiem czy jest coś gorszego niż grzyb redneck.

A ja i tak bym tym jeździł. Chociaż wtedy wyglądałbym trochę jak pewien inny, znacznie bardziej znany ode mnie miłośnik klasyków rozpoznawalny po długiej brodzie.

Bardzo, bardzo zły pomysł na Rivierę. W ogóle dlaczego to ma być fajne? To jest kataklizm.

To samo się odnosi do tej Impali.

Podoba mi się ten Mustang, kojarzy mi się z Bondem.

Późne rokokoko

Słyszałem kiedyś awanturę, jaką ktoś zrobił o to, jakim prawem hot-rod ma żółte blachy. A jakie ma mieć? Wszak to jest pojazd zabytkowy, przerobiony w stylu epoki, w której powstał.

To Indian czy Harley?

Leadsled po polsku. Polecam mój artykuł w którymś ze starych numerów Classicauto o leadsledach.

Wspaniałe, nieistniejące marki amerykańskie: Edsel

To akurat Chrysler, ale od razu przypomina się Imperial.

Pinstriping w stylu Von Dutcha.

Kolejna dobra bryka do jazdy na co dzień.

Ja wszystko rozumiem, tuning i w ogóle, ale zostawcie te Bel Airy, tuningujcie sobie Chryslery Vision albo coś!

No i trochę żelaza w moim ulubionym stylu.

Najpiękniejszy Lincoln, koniecznie z dieslem od BMW!

Salonki: one zwykle tak wyglądają.

Piękny Buick Regal

To mój ulubiony Mustang. Amerykański muskuł. Miał mieć przedni napęd, ale ludzie zalali Forda listami z pogróżkami.

Ponadwiekowy disigne. To właśnie to.

No i dla mnie najpiękniejsza bryka zlotu: Chevrolet Master z fabryki Lilpop, Rau & Loewenstein. Co za cudo! I to nasze, polskie!




Comments

Caprice Classic. Poproszę. W kombiaczu. V8 + rama + bagażnik mieszkalny + wybierak automatu przy kierownicy = bardzo bardzo chcę natychmiast.


Zyga Said:

Caprice – tylko przy nim serducho mi mocniej pukneło. Właściwie to zmienię obiekt poszukiwań: Omega B kombi => Caprice kombi. Żona może nie zauważy :)


Zyga Said:

O, dawać trzeciego chętnego i mamy Caprice Classic Chapter Złomnik :)


wiesuaf Said:

Ostatni szewrolet był na wuku z silnikiem diesla!


notlauf Said:

Nie, to był Austin Sheerline.


Tytus Said:

z tym Mustangiem to zart???


łysy Said:

Mnie nigdy nie przekonywały te amerykańskie “samochody”, są ostentacyjne i nawet najbardziej luksusowe nie mają w sobie prestiżu i klasy np. Audi, w dodatku prymitywne silniki strasznie paliwożerne i ospałe i wnętrza nawet w Caddych gorsze niż w Polo czy innej Corsie, czym tu się podniecać?
Kiepskie auta w dodatku bez duszy, w stanach samochód traktuje się jak przedmiot codziennego użytku a nie wizytówkę właściciela i to widać po ich nijakości i bylejakości.


Kosa Said:

Może mała prowokacja: Chevrolet nasz?? To w Polsce produkowano samochody zanim powstało FSO? Przecież to jakieś amerykańskie żelazo 😉


Julo Said:

Ai carramba! Polski Master mi się podoba, ależ bym go oglądał na lewą stronę!


notlauf Said:

łysy, thoughluck, Jasiek90 = jeden i ten sam troll


volumetrico Said:

Lube auta “bez sensu” ale takie bez sensu w sposob wyrafinowany, wiekszosc aut z USA jest niestety dla mnie poprostu bez sensu…. bez drugiego dna jakie ma chocby citroen sm, fiat 130 coupe czy maserati biturbo. Z tego calego zlotu to bym wyjechal chyba tylko Capricem.


formel Said:

O ile się nie myle, czytałem kiedys o filii Chevroleta w Polsce, także to naprawde biały kruk.


tmmm Said:

amerykańskie mają proste lecz paliwożerne silniki, nie wiem co lepsze- albo zostawiasz kasę w CPN albo w serwisie, wyposażenie nie jest zł- ba nawet lepsze, jakość wnętrza też, np środek Pitka a środek VW Golfa, przepaść po prostu, na korzyść PT Cruisera


pr Said:

Ten master to naprawdę od lilpopa, czy to tylko próba wkurzenia widowni?


marekrzy Said:

W przedwojennej Polsce było więcej montowni samochodów niż w dzisiejszej fabryk.
Był między innymi Chevrolet, Buick, Fiat, Praga.
I stopniowo z prostego skręcania gotowych elementów przechodzili do korzystania z krajowych podzespołów.


tomko Said:

Mój sąsiad w latach 80-tych miał takiego Pontiaca policyjnego, wsadził mu silnik od traktora (massey-ferguson) coś tam porzeźbił ze skrzynią i zapierdzielał klekotem parę lat. Przednia kanapa dla takich karypli jak ja to była przestrzeń niezmierzona, ocean (wiadomo maluchy były w standardzie).


notlauf Said:

Tytus: ale jaki żart?


maz Said:

Salonka SY od pierwszego właściciela, który pojawia się na chyba każdym zlocie amerykańskich tworów. Fajnaa.


miwo Said:

Biały Mustang malaise miażdży…


cytrynowy Said:

Niedobrze… też szukam Caprice w kombi.


Daozi Said:

Zawsze mi się niezmiernie podobały te amerykańce – zwłaszcza kanciaste, z okresu malaise. I zawsze wiedziałem, że nic takiego nie kupię bo niestety 11 koni z litra i pojemności pomiedzy Ursusem a Solarisem odstraszają.
Poza tym weź zaparkuj 9 metrowy samochód o szerkosći kombajnu w Krakowie…
Ale są piękne, trzeba mieć samozaparcie (nie – to nie to samo co zaparcie) żeby coś takiego posiadać (amerykański wóz – nie zaparcie).


TRU Said:

Ależ bym tam pojechał Corvairem jak bym miał.


WuRC Said:

Crown Victoria raz poproszę


markus Said:

Wczoraj zdaje się był jakiś spot (spocik?) zabytkowych (klasycznych?) aut w BB. Lincoln Mark IV był obecny (ależ to tapczan).


kRZysiek Said:

“znacznie bardziej znany ode mnie miłośnik klasyków rozpoznawalny po długiej brodzie.” – Gandalf?


Beton Said:

Wyobraźcie sobie tych wszystkich posiadaczy grande cojones w sowich wypindrzonych Cadillacach na dużej feldze i z błyszczącym lakierem. Z jaką oni musza patrzeć pogardą na właściciela Mustanga II albo Voyagerowców.

Poza tym. Przywrócić Crown Victorie, po drugie zrobić wersje kombi, po trzecie wyeksportować do Europy, nazwać Scorpio i nic nie sprzedać :)


Nat Said:

Nie przepadam za amerykańską motoryzacją (z wyjątkiem lat 50 i częściowo 60), ale te foty szczególnie nie wzbudziły mojego entuzjazmu. Pośród 150 aut nie było niczego ciekawszego?
Oczywiście, nie dotyczy Cheviego Mastera (to akurat chyba przedwojennego?)


galon Said:

Ten Regal to jeszcze malaise era?


notlauf Said:

Nie, to już NEW WAVE


Qropatwa Said:

Też byłem, niedługo wrzucę swoją relację. Tak w skrócie to była straszna kupa. Pierwotnie miało przyjechać około 400 samochodów ale ze względu na złą pogodą większość aut nie przyjechało.

FajnaE70tka pojawiła się na tablicy
http://tablica.pl/oferta/toyota-corolla-1981-CID5-ID3IqJw.html#cfc9bd36ad


Qropatwa Said:

Mustang, który wygrał dostał ode mnie 2 głosy:) Szkoda, że nie ma go w całości na zdjęciach. Jego właściciel ma jeszcze sporo innego żelaza min. tego niebieskiego hotroda.


tjo Said:

@Nat oczywiście, że było więcej samochodów, notlauf napisał przecież, że wybrał te najbardziej złomnikowe! Skoro są chętni aby zobaczyć więcej, zrobiłem na szybko galerie w htmlu, gdzie są wszystkie auta: http://www.kumak.eu/acmania/Thumbnails.html
Chevrolet Master jest z fabryki Lilpop, Rau & Loewenstein, wyprodukowany w Polsce, nie ma w tym żadnej ściemy.


Harry Reems Said:

Jak to jest ze brak gustu wsrod posiadaczy samochodow amerykanskich w polsce jest JESZCZE wiekszy niz brak gustu wsrod posiadaczy pozostalych grup pojazdow?
To fascyujace jak u naspotrafi sie wziac ciekawy wzorzec i go podac w naszym wlasnym, polskim sosie tak, zeby w efekcie uzyskac potrawe wywolujaca mdlosci.
.
Bylem kiedys wielkim milosnikiem Caprica i uwazalem Crown Victorie za erzac, ale doswiadczenie przekonalo mnie do tej ostatniej i to ona jest pojazdem, ktorym najchetniej bym stamtad wyjechal.


@ Harry – wg mnie ostatnia CV przegrywa jedną ale niestety ważną (osobiście dla mnie) cechą: brak kombi. Dlatego wolałbym Kaprysa. Ale CV też jest godna i nigdy nie powiem złego słowa.


yeslauf Said:

Zacny zlocik.
Ja uważam bardzo mustangi, kiedyś ten kant był moim ulubionym, podobny do kultowego japońskiego zielaza Maibatsu Thunder, ale dziś już wolę te starsze.
Aha i bardzo podoba mi się Plymouth Superbird albo barracuda, ale ich tu ni ma.

łysy-> ar u f*ing jokin’ me?


Harry Reems Said:

W sumie to ciekaw jestem ile glosnikow i instrumentow jest w stanie pomiescic bagaznik CV w sedanie.


lordessex Said:

Może i amerykańskie samochody (mam na myśli full size’y na ramie a nie jakieś tandetne malaise’y, no może z kilkoma wyjątkami) do ostatniego Caprice’a i Crown Victorii nie były majstersztykami pod względem technicznym/mechanicznym, ale muszę przyznać że potrafili stworzyć prawdziwe dzieła sztuki :-D, jak “grzybowóz” Cadillac Eldorado albo Ford Thunderbird na drugim zdjęciu, no i ten niepowtarzalny dźwięk V8ki, miód dla uszu :-D, szkoda tylko że tyle chlają. Nie pozostaje mi nic innego jak zadowolić się dźwiękiem mojego LTkowego diesla.


Harry – pewnie sporo. Ale dużej paczki (kolumny), jak na przykład SWR Henry the 8×8 (taka, jak moja) czy tym bardziej klasycznej “lodówki” Ampega raczej nie łyknie, podczas, gdy Henryka spokojnie wciągał mój dawny ZX (oczywiście po złożeniu oparcia z tyłu) a Ampeg wejdzie do kompaktowego kombi. Bardziej tu chodzi o możliwości powiększania przestrzeni oraz jej kształt a nie o samą suchą pojemność bagażnika, która w CV na pewno jest imponująca.


Beton Said:

A mnie smutło jak się kapnąłem że Crown Victoria policyjna (1998 – 2011) nie ma z przodu kanapy jeno 2 fotele. No nic, będe musiał se musiał cywila kupić. Czy uwielbienie do wszystkich full size’ów Forda robie ze mnie jego fanboja? Czy to, że nigdy żadnego nie miałem jest przeszkodą? 😉


Zyga Said:

To ciekawe zjawisko: “kocham amerykańce, choć nigdy żadnego nie miałem/nie jechałem”. Jest też druga strona medalu, którą znam z autopsji: nienawidziłem samochodów poniemieckich…do dnia, kiedy zasiadłem za sterem Vectry A. Polubiliśmy się na tyle, że uważam ją za najlepszy wóz jaki miałem w klasie niskobudżetowej.


Aremberg Said:

Ze wszystkich uchwyconych wozów proszę białego STS-a z 4 rurami, czającego się za pomarańczowym Mustangiem. Niestety “dzieła” amerykańskiej motoryzacji z lat 80są tak złe, że nawet bycie całkiem złomnik ich nie ratuje. Bieda, tandeta, zero osiągów i skopane proporcje. Stare wielkie kabriolety fajne wyglądają, ale co z tego skoro tutaj nie da się nimi jeździć. A co stoi w tle pomarańczowego Cougara, Daewoo Nubira? 😀


łoboże Said:

Jakbym miał miejsce i fundusze na auto dla przyjemności to stałaby w nim Impala SS rocznik ’96 która przy porannym odpaleniu budziłaby sąsiadów.
https://www.youtube.com/watch?v=pCdBe6EAr3Q

Auto z tej samej ligi co e39 540, albo Lexus GS 400.

Ale na razie amerykańską motoryzację mogę obejrzeć co najwyżej na zdjęciach. No chyba, że do amerykańskiej motoryzacji zaliczamy Stratusa albo Neona. Wtedy stać na nią każdego. Choć z drugiej strony taki Stratus Cabrio to chyba jeden z najwygodniejszych kabrioletów i zbliżający się jaktajmer. Tylko, że ma akumulator żelowy w nadkolu co dla Mirków może być niespodzianką.


@ łoboże – TEN SOUND. Ślinotok i ciasnota bielizny. Borze jak ja chcę.


Czy na zloty aut amerykańskich wpuszczają para-amerykańskie chevrolety Spark/Aveo etc.?
Czy przymknęli by oko na Pontiaca LeMans i czy w konkursie elegancji przebiłby się Chrysler 160/180/200?
No i gdzie są auta południowo-amerykańskie.


Pokrop Said:

Interceptory <3 tak bardzo bym chciał takiego Crown Victoria. Ale z silnikiem z gt500.


Cooger Said:

Jakaś taka bieda na tym zlocie. Skoro to najlepsze fury to reszta co to było? Cziroki z VM-em?


8-VOP Said:

Caprice raz, frytki i Cola Light!


SMKA Said:

No właśnie, ja tam zastanawiam się podobnie jak Tomasz Ścibich, czy wpuszczono by na taki zlot (dajmy na to) amerykańską wersję Peugeota 405 czy choćby takiego AMC Alliance 😉


tjo Said:

@SMKA: Co tam jakieś AMC! Od razu Chevrolet Matiz!
@Harry Reems: Bagażnika akurat CV nie widziałem, ale któryś sedan z tych nowocześniejszych, był raz otwarty i muszę powiedzieć, że bagażnik był przepastny! Faktem jest jednak, że kształt miał do bani.
@Cooger: przecież jest kawałek wyżej w komentarzach link do pełnej galerii.


garwanko Said:

@SMKA
Albo Corollę E10 😉
Pewnie tą z fabryki Fremont w Kaliforni to jeszcze by wpuścili, ale tą z Kanady (Ontario) już nie :(


C Said:

@Aremberg – Eagle Vision


C Said:

CV ma dosyć nieregularny i krótki (coś tam ma zabudowane) bagażnik, wnikające zawiasy i nieprzesadnie duży otwór załadunkowy. Do tego nieskładana kanapa i walający się w środku zapas.

W ogóle wnętrze jest mniejsze niż można by sądzić patrząc na gabaryty nadwozia, standard. I tak jest fajna.


Harry Reems Said:

Ja sie pytalem ile sprzetu Leniwca by sie zmiescilo w bagazniku CV, bo nie znalem rozmiarow tego sprzetu, a nie dlatego ze nie znam rozmiarow bagaznika. Znam, bardzo dobrze, od srodka i od zewnatrz i jesli ktos twierdzi ze jest mniejszy niz “mozna by sadzic”, to ja nie wiem jakie byly jego poczatkowe osady, bo jest olbrzymi.
Fakt ze miejsca na nogi w tylnej kanapie nie ma az tak duzo jakby sie wydawalo patrzac na wielkosc nadwozia, z tego samego powodu co w polonezie, tzn przez to ze tylny zwis jest olbrzymi, ale i tak mysle ze nawet kolega notlauf by sie zmiescil.


KIEROWCA Said:

===Kol. “Łysy” ===komfort samochodów amerykańskich z lat powiedzmy [50-80] w stosunku do Europejczyków jest nieporównywalny. Nie mówię tylko o gabarytach [które w tym przypadku też wywołują pewien efekt], ale w amerykanie, chociażby nawet “ludowej” taksówce z lat 80 czy rodzinnym Buicku Combi z drewnianą okleiną mozna wręcz upajać się luksusem. Nie wspominam już o “full size” Lincolnach z lat 70-79. W amerykańcu masz pikowane skórzane kanapy z podłokietnikami, drewnopodobne okleiny, cztery zapalniczki, chromy, fikuśne małe okienka w tylnych słupkach, cup holdery i całą masę innych tego typu pomysłowych wynalazków. Audi na tle tego typu porównania wypada raczej blado. Plastik, czarna kanciasta deska rozdzielcza, pojedyńcze szmaciane foteliki. Europejczyk jest raczej na pierwszym miejscu EKONOMICZNY podczas kiedy amerykan jest pałacem na kołach. Nawet Ford Taurus z lat 86-91 podoba mi się bardziej niż jakikolwiek szwabowóz z tego samego okresu, niestety modele od 92 roku zaczeły się stawać coraz bardziej plastikowe i monotonne. We wnętrzu królować zaczął charakterystyczny dla współczesnych amerykańców mdły szary lub beżowy plastik, zniknęły drewnopodobne okleiny czy dwutonowe malowanie. A szkoda.
Mniej więcej taką samą ewolucję przeszedł Chevrolet Lumina/Impala. W modelu aktualnie znajdującym się na rynku nie można już nawet za dopłatą dostać kanapy z podłokietnikiem w połączeniu z biegami przy kierownicy…


RoBuR Said:

mam w kiblu plakat reklamowy z przedwojennej gazety ze zdjeciem na cała strone A4 tego chevroleta z dopiskiem “Chevrolet – idealny wóz użytkowy” i logo lilpopa + młode małżeństwo na tle szpaleru brzóz, piękne i wzruszające, nostalgia za czymś co w Polsce mogło być w latach 50 i 60 tych…


RoBuR Said:

aha i cena od zł 7640 – masakra, wtedy główna wygrana w grand prix Lwowa to 1000 zł!!


C Said:

@Harry Reems – Napisałem ogólnie o wnętrzu – sporo aut o długości całkowitej ok. 4,5 m ma podobną ilość miejsca co prawie metr dłuższa Crown Vic, szczególnie w kwestii ilości miejsca na nogi z tyłu. Tylny zwis jest dłuższy niż pokrywy silnika w wielu nowych autach, mimo tego kufer nie powala i jest dosyć niski. Wiele osób wyobraża sobie w CV środek rodem z grand espace.


Harry Reems Said:

No to o wnetrzu napisales dokladnie to co ja. Natomiast co do kufra, to twoje wrazenie jest zludne. Rzeczywiscie zagladajac do srodka widzisz zapas oraz rozne zakamarki, a do tego mózg przyzwyczaja Ci sie do wielkosci calego samochodu i przeskalowuje w dol ta przestrzen, wiec mozesz odniesc wrazenie ze bagaznik nie jest tak duzy. Tyle ze to tylko wrazenie. Ten bagaznik naprawde łyka duzo. Uzywalem kiedys CV przez kilka tygodni jako kempingowozu dla 4 osob.


laisar Said:

O, właśnie: rozumiem zachwyty nad basowym bulgotem klasycznych V8 oraz, z drugiego krańca, nad wizgiem niemal dziesięciu tysięcy obrotów jakiejś “ślifierki”. Jednak nijak nie trafiają do mnie dźwięki – tak podobno strojone i dopieszczane! – tych różnych be-em-wic-m-pałer, fordów-es-te, a nawet porszaków-kareraków czy wózków supersportowych. Wszystkie brzmią dla mnie jakoś płasko i obrzydliwie, jak… jak… jak jakieś odgłosy z niesprawnego tartaku połączonego z umierającą hutą. Bueeee!


SMKA Said:

Co do “polskich” Chevroletów, w Dzienniku Bałtyckim jest “kącik motoryzacyjny” gdzie autor pisze o ciekawostkach z historii motoryzacji, autor ten twierdził on że w przedwojennej Polsce Chevrolety były jednymi z bardziej popularnych samochodów. Autor ten to Marek Ponikowski, który zresztą raz mnie wkurzył pisząc w swoim artykule że peem PPSz wzór 1941 to kopia Suomi (podczas gdy kopią był jedynie magazynek bębnowy, a i tak magazynek ten był gorszy od łukowych)


Harry Reems Said:

Tak jeszcze a propos bagaznika CV, znalazlem swoja fotke z wakacji. Nie chodzi mi o wartosc artystyczna fotki. https://lh3.googleusercontent.com/-jxtSTOl7rLM/TnY1LlFm3wI/AAAAAAAAAZE/VV4wyUjFOBs/s1024/DSC_9990199.jpg


brazer Said:

nigdy nie widziałem CV w tak OKROPNYM kolorze!


Harry Reems Said:

To cziwne, bo w ostatnich rocznikach ten byl zdecydowanie najpopularniejszy. Co wiecej, moja kuzynka ma Focusa w tym kolorze.


Szop Said:

Czy na zlocie był konkurs na najlepsze origami z tylnej blachy?


vlad Said:

Oldsmobil jakis byl? Bo to jedyne chyba auta do ktorych mam delikatny sentyment. Reszta to z dzisiejszej perpsektywy prymitywne badziewia z wymiana oleju po 5k mil…


C Said:

@Harry – Fakt, nie używałem. Masz pewnie rację co do tej pojemności, natomiast nie możesz się nie zgodzić w kwestii kształtu, zawiasów itp.
Zyskałby wiele gdyby pozbyto się tego podwyższenia (dobrze widać na zdjęciu), co to takiego, bak? To też eliminuje składana kanapę (dla pewnych osób mankament nie do przyjęcia)
A kolor bardzo ładny.


pete379 Said:

Ja chcem tego Forda Crown Victoria w wersji Police Interceptor. Kto tak zburaczył Kenwortha W900? Toż to nie przystoi… za kalanie takich świętości powinni wyłupywać oczy.


Harry Reems Said:

To podwyższenie obejmuje sztywny most. Tego nie przeskoczysz.
Zobacz jednak na rozmiar tego podwyższenia, traktując koło zapasowe dla złapanie skali.
Sam ten “zakamarek” jest pewnie porównywalny z całym bagażnikiem mojego E36.
Zresztą ja osobiście wolę, jak bagażnik jest większy niż regularniejszy. Nie wiem czy zauważyłeś, ale niektórzy producenci pomniejszają bagażnik tylko po to, żeby testujący dziennikarze nie użyli w porównaniu morderczego wyrażenia “nieregularne kształty”. Klienci nie będą wchodzić w niuanse takie jak to, że te nieregularności powiększają, a nie pomniejszają bagażnik. A Ty co byś wolał?
Zawiasy fakt, że są taniego i gorszego wzoru i to wada, ale ten bagażnik jest na tyle głęboki i przepastny że to rzadko przeszkadza.


Andziasss Said:

Uprzejmie donoszę, że POLICE z tablicą za szybką jest normalnie daily. Patroluje często podpoznańskie rewiry i trudno go nie zauważyć w tym camo. Na samym zlocie brakuje zdecydowanie farmerów w pikapach, indian w starych pikapach i hippisów w T2, stanowisk z popcornem i HOD-dogiem, marudzę wiem. Czyżby te środowiska nie zostały zaproszone, czy też lansuje się taki wypatrzony nieco obraz Ameryki? Zdumiewa też, że, jak na spot beneficjentów kryzysu (wieku średniego), mało widać Jeepów! Przecież nie wszystkie są VM, niektórym coś tam bulgota pod maską!


Harry Reems Said:

Aha i jeszcze jedno:
Generacja Mustanga, z ktorej nabija sie zlomnik, mimo swojej stylistyki i smiesznej slabosci NIEKTORYCH sposrod stosowanych w niej silnikow jest raczej lubiana jako platforma.
Wyglad wygladem, ale to byl chyba niezly samochod jak na muscle cara.
Niech jakis spec of Fordow mnie poprawi, ale czy nastepna generacja (ta z przelomu lat 90tych i 00) nie byla tak naprawde tzblizonym samochodem we wdzieczniejszym (i ciezszym) wdzianku?


m Said:

W którym CA był artykuł o leadsledach?


karolkk84 Said:

Mialem przyjemnosc prowadzic Caprice Zientarskiego tego 2 kolorowego. Dlubniety jeszcze, hmmm tapczan z silnikiem, zero kontroli, lajba, titanic ,zakochalem sie, cruzing po Fieldorfa niczym po Las Vegas.
Juz od dawna mysle nad Town Carem jako nastepcy Xema. Caprice jednak na codzien zbyt hardkorowy.


@ laisar – no właśnie ja nie znoszę dźwięku wysokoobrotowych szlifierek. W wyciu sportowego R4 jest coś wulgarnego. To taki sound dla fanów tekkno i densu. A ja tekkno i densu nie zdzierżę w żadnej postaci i w żadnym stanie. Jak to mawiają niektórzy – nie istnieje taka ilość alkoholu (przy czym dodać należy, że alkoholowy jestem podobnie jak kol. Notlauf, czyli nie za bardzo).
@ Harry – no srogi ten kufer. Wszystkie moje basy by wlazły i jeszcze by było miejsce na kilka toreb podróżnych. Ale basy z nagłośnieniem już nie, niestety. Tzn. główka (sam wzmacniacz, bez kolumny) bez problemu, ale paka już nidyrydy. A jak jeszcze bym musiał bębniarza z bębnami (co się zdarza) to już w ogóle. Dlatego sedan jest dla mnie z definicji noł-noł. Nie mówię, że to zły kształt nadwozia – po prostu jego cechy sprawiają, że nie spełnia MOICH potrzeb.
A co do Mustanga, to wg mnie najgorszą generacją była ta z ’73. Oparta na Pinto…
@ brazer – JO CIE PROSZA, bardzo przyjemny kolorek. Przynajmniej jest jakiś. Mnie się podobie w każdym razie.


Smok wawelski Said:

amerykany mi się nie podobają, są obce dla krajobrazu kulturowego Polski, a z tą produkcją u Lilpopa to też bez przesady, montaż nawet w systemie CKD to za mało by mówić że to nasze polskie.


Harry Reems Said:

Town Car to jest Crown Victoria tylko w bogatszym wykonczeniu. Jeszcze kiedys roznily sie ksztaltem dachu, ale w w gdzies na przelomie wiekow i to ujednolicili.
Mi sie ten czerwony tez nie podobal, jakby co.
BTW – ja jestem malo wybredny jesli chodzi o prowadzenie samochodu, ale ostatnie CV wcale nie prowadzily sie zle.
No dobra, pochwale sie jeszcze jednym zdjeciem https://lh4.googleusercontent.com/-EYoBuAGB9CM/TnYv03cyicI/AAAAAAAAAQo/pv9MUr1LEG0/s1024/DSC_5801.jpg


Szczepan Kolaczek Said:

Chevrolety od Lilpop-Rau i Loewenstein nie były jednymi z najpopularniejszych, ale zdecydowanie NAJPOPULARNIEJSZYMI pojazdami w Polsce: W 1936r. jeździło 4681 Chevroletów, 4626 Fordów i tylko 2163 Fiaty.

Dlaczego? 6-osobowa, 6-cylindrowa limuzyna Chevy’ego (3,5l, OHV, 85 KM) kosztowała zaledwie 7640 zł, a w wersji deluxe z niezależnym zawieszeniem przednim – około 10000. Za Polskiego Fiata 518 Mazur (4 cyl., „dolne” zawory, 1,8l, 45 KM) liczono wtedy 9000, za Mercedesa 170V (4 cyl., „dolne” zawory, 38 KM, 108 km/h) – 9950-15000, a za Fiata 524 (6 cyl, 2,5l, 55 KM) – aż 22000 zł!! Nic dziwnego, że w 1939r. Chevy opanował aż 40% polskiego rynku, sprzedając 6000 egz. Chevrolety preferowały nawet instytucje państwowe, mimo że premier otwarcie nakazywał kupować Fiaty. Ponadto auta te, kierowane m. in. przez Aleksandra Mazurka i Witolda Rychtera, odnosiły liczne sukcesy w rajdach (w tym międzynarodowych). Produkcję pojazdów w kraju, z polskich, metrycznych komponentów planowano na 1941r. (już dwa lata wcześniej zbudowana została fabryka silników w Lublinie, po wojnie upaństwowiona i przekształcona w Fabrykę Samochodów Ciężarowych). Niestety, wiemy jak się skończyło.

P.S. Bardzo proszę o potwierdzenie, że ten Chevy ze zdjęcia naprawdę jest “polski”.


Uwequattro83 Said:

Z tymi chromowanymi dwudziestocośtam calowymi felgami to co niektórzy przesadzają-przecież to niszczy cały klimat takiej fury.Caprica,Edsela i Mastera poprosze raz:).


Waśka Said:

Pierwszy Mustang (ten od Bonda) – rewelacja! Jaki to rocznik? Ale bym go pucował i w niedzielę na spacer wyprowadzał posłuchać ryku :)


RoBuR Said:

@Szczepan – ten z mojego prospektu polskiego Lilpopa z okresu przedwojennego jest identyczny, kolor nawet ten sam, rozni sie detalami typu listwy i swiatła oraz zderzak, inne kołpaki, ale to jest na 100% to samo, jak chcesz foto plakatu pisz


cubino Said:

@Harry
Niezła fota.
Fajne te amerykany. Taki na przykład malaise’owy buick skylark mi się nawet podoba. Tylko że amerykański samochód ma sens jeśli jest wielki, a wielki samochód w polskich warunkach nie ma sensu. Potrzebowałbym chyba z dwóch miejsc na moim korpoparkingu, żeby się zmieścić takim CV, a i tak pewnie by się nie zmieścił na szerokość między filarami… Całe szczęście, że były też takie amerykańskie auta jak AMC LeCar :)


Harry – ależ to musiała być frajda. Tak bokami, po piachu czy innym szutrze. Crown Victorią. Też bym tak chciał.


apede Said:

@Harry Reems: Dwie osoby to wchodzą bez bólu do Focusa sedan. Ale pomimo składanych tylnych siedzeń, przewiezienie roweru było masakrą. Dlatego teraz w pracy wożę się Doblo maxi kombi i mam problemy transportowe głęboko :)


piotras Said:

@ Szczepan Kolaczek – zawsze mnie zastanawialo gdzie sie podzialy te poslkie Chevrolety skoro w 1936 bylo ich 4681 to czesc powinna sie zachowac do dzisiaj. Ok, tu mam jednego. ale powinno ich byc zdecydowanie wiecej. Ktos wie czemu kompletnie zniknely? Ultenialy sie jak Sprintery czy co ?


Szczepan Kolaczek Said:

@piotras: Zaraz po wojnie było ich pewnie trochę (choć wiele zapewne zniszczył/zabrał Wehrmacht i Armia Czerwona), ale za stalinizmu nie wolno było posiadać prywatnie samochodów z silnikiem powyżej bodajże 1,5l (poprawcie mnie, jeśli liczba się nie zgadza, ale na pewno było to poniżej 2l).
Chevrolet W. Rychtera był widywany jako taksówka w którymś miasteczku wzdłuż dzisiejszej krajowej dwójki (Koło? Krośniewice? gdzieś tam, był o tym artykuł w automobiliście jakiś czas temu), potem słuch po nim ginie. Tak zapewne skończyła większość, o ile nie wszystkie. Może w kolekcji pana TT w Grodzisku coś było…? Kto to zbada… Smutna ta nasza polska historia, gdzie relikwiami na wagę złota mogą stać się nawet masowe wyroby globalnego koncernu montowane tylko na miejscu z kilku kawałków, a i one najprawdopodobniej już nie istnieją…


Harry Reems Said:

@ apade – Afroamerykanienie, prosze, dwie osoby wchodza tez do bagaznika Malucha Bisa, tylko co z tego?
BTW – wozisz rower do pracy? Idealny pomysl. Jestes eko-modny i rownoczesnie nie smierdzisz potem. 😉
@ piotras – Kilka tys przedwojennych Chevroletow, z ktorych wiekszosc ulegla pewnie zniszczeniu podczas wojny to nic w porownaniu z tonami sprzetu z czasow wojny, ktory pozostal na (nowym) terytorium Polski po jej zakonczeniu. Sek w tym, ze po wojnie problemem bylo zaopatrzenie w czesci. Pojazdy nietypowe byly najmniej porzadane, bo utrzymanie ich w ruchu bylo trudne. Pewnie dlatego wynignely.


piotras Said:

ok wszytsko jasne i logiczne … no ale ciezko mi uwierzyc ze zachowal sie tylko jeden. Po reszcie powinny byc chociaz jakies zwloki.


laisar Said:

@Leniwiec: To nie w R4 jest problem, bo niektóre wielogarowe wynalazki też chatko mi słuchać. Jak pisałem, takoż sam wizg bardzo wysokich obrotów mnie nie odrzuca. Teoryję mam natomiast taką, że problem leży właśnie w tym “strojeniu dźwięku” wydechów – słychać, że to nie jest naturalny odgłos pracującej maszyny, tylko coś sztucznie dołożonego. Nie chce mi się szukać po YT (już nawet pomijając jego badziewną jakość dźwięku), ale można sobie porównać jak brzmią różne agregaty stosowane w dziedzinach “bez zadęcia” – silniki samolotowe czy, on-topic (; czołgowe. Tam się nikt nie pastwi nad “barwą koloratury”, tylko wydech służy usuwaniu spalin. A jak się dorabia idelogie, to wychodzę jakieś xuje-muje, że zęby bolą… (Bo uszy już dawno nie wyrabiają).


Harry Reems Said:

Ale przeciez tu – poza indywidualnymi upodobaniami – gra role tyle czynnikow, ze mowienie ze dany uklad cylindrow brzmi tak a tak jest bez sensu. Np tak potrafi brzmiec czterocylindrowka http://www.youtube.com/watch?v=hNCpMYNUszU IMHO fajnie.
Lubie tez np dzwieki starszych Subaru, mile wibrujace w trzewiach i rozpoznawalne. Sek w tym, ze glownym czynnikiem dla ktorego turbodoladowane Subaru brzmia tak jak brzmia jest to, ze wydech jest nierownej dlugosci, czyli tak jakby wada. Oczywiscie w wypadku zastosowania turbosprezarki nieistotna, ale jednak.


benny_pl Said:

najfajniejszy tn pierwszy policyjny, tego typu auta najbardziej mi sie podobaja we wszelkich amerykanskich filmach :) (co to wlasciwie jest?)


fisher78 Said:

Tleniona blondi trzymająca podrobioną torbę chanel na zdjęciu obok czerwonej impali doskonale opisuje klimat, zasobność portfela i gust 80% posiadaczy amerykanów w Polsce. Kupiony za 200 dolarów śmieć przewieziony kątenerem, następnie pomalowany w stodole we flejmy, z dołożonym ajdelbrokiem, 600 kuni ma, Panie. Wywołafcza 65 tysincy. Kolor mejdżenta lub metalyk blu, pimp maj rajd, gięta blacha z tyłu, kolejny od bulaja…


@ Harry – też lubię dźwięk Subaraka. Podejrzewam, jednak, że to też w dużej mierze kwestia boksera. Ale np. brzmienie tej CBR-ki, które podrzuciłeś, jest dla mnie nieznośne.


2k2 Said:

@benny_pl: Chevy Caprice.

Skoro zlot był w Miliczu, wiem skąd moje niedzielne wrocławskie znalezisko: http://img707.imageshack.us/img707/3721/6lop.jpg

Oraz ostro jaram się Crown Victorią, ale trochę inaczej niż kiedyś. Zawsze wolałem P71 od LXa ale teraz już przymknąłbym oko na nieco gorsze osiągi na rzecz wnętrza z normalnymi ładnymi kanapami, bez dziur po osprzęcie, z klamkami z tyłu, bez świadomości że ktoś przewoził tym obrzyganych bezdomnych itd. Wiem że wszystko można wymienić, zdjąć GoRhino, spotlight itd., ale może zgrzybiałem do tego stopnia, że bardziej rajcuje mnie instant kanapowóz. Coś jak to: http://static.cargurus.com/images/site/2010/06/05/15/39/1998_ford_crown_victoria_4_dr_lx_sedan-pic-510105751059263226.jpeg

A w ogóle to zawsze kiedy na złomniku wypływa temat amerykańskich wozów, nieodmiennie żałuję że straciłem fotkę z któregoś Ride’n’Roll, przedstawiającą zgniłego Pontiaca Sunbirda (na oko 1985), w czarnym macie, z wszczepionym 1.7D z Opla Astry (dumna karteczka za szyba: spalanie 4l/100km). Kolega fisher78 byłby wniebowzięty.


Harry Reems Said:

Tak naprawde w ostatnich rocznikach nie bylo chyba zadnej powaznej roznicy pomiedzy policyjna a taksowkowo-wypozyczalniowa wersja CV. Nie wiem jak z ta dostepna w sprzedazy indywidualnej, bo z salonow wycofali je kilka lat wczesniej.
Bylo gdzies kiedys porownanie wersji “cywilnej” i policyjnej. Mozna wygooglac. Jako ze nie mogli znalezc zadnych widocznych magicznych elementow pakietu policyjnego poza oczywistymi rzeczami typu koguty, wnetrze czy felgi, to przetestowali obie wersje na torze. Efekt? Policyjna przegrala, bo byla ciezsza dzieki dodatkowemu wyposazeniu.


Żelazko Said:

Wow, ileż pozytywnych głosów dla Crown Victorii! Dla auta które widzimy w każdym praktycznie amerykańskich filmie jako radiowóz, samochód detektywów, oraz oczywiście w programach o pościgach. CV wygląda super, to jest kwintesencja ameryki z zewnętrznego punktu widzenia.
Jednak gdy przychodzi CV kupić i używać okazuje się że się nie da. Mi zawsze ten samochód maxymalnie się podobał, i nadal się podoba. Zakochany byłem w tym żelazie. I planowałem sobie crown victorię kupić po przeprowadzce do usa. Po kilku jazdach testowych i szoku dotyczącego wnętrza (tyle zegarów ile w maluchu? plastiki z chin?) dałem sobie spokój. To jest taki amerykański polonez – duży, w bagażniku 2 osoby na siedząco zmieści (pozdro Harry), policja nim jeździ, łopatologiczny do naprawy (dlatego nie ma problemu dziabnąć bedgaja gdy ucieka). Ale na codzień tym jeździć to jednak jest zły pomysł. W usa jeźdżą tym głównie policjanci na służbie oraz stare babcie które kupiły CV na licytacji z demobilu.
Kupiłem camry.


wifoo Said:

Do bagażnika CV pięknie wpisywałaby się butla na gazik :>


Leave a Reply

Subscribe Via Email

Subscribe to RSS via Email

Translate zlomnik with Google

 
oldtimery.com

Polecamy

Kontakt


Warning: implode(): Invalid arguments passed in /archiwum/wp-content/themes/magonline/footer.php on line 1