
Dobry wieczór.
Tak naprawdę cieszę się, że moja strona - lub może blog, czy coś tam innego - czyli złomnik, nie prowadzi zaawansowanej współpracy z żadnym dużym koncernem. Dzięki temu może wprawdzie nie zarabiam na niej jakoś szczególnie (raczej dokładam), ale za to mogę napisać dokładnie to co chcę i nie idę na pasku żadnego producenta samochodów. Chociaż z drugiej strony jestem za każdym razem przezdziwiony krótkowzroczną postawą działów Public Relations polskich importerów samochodów.
Weźmy choćby takie BMW: firma, w której nikt nie pracuje. Nie odbierają telefonów i nie odpisują na maile.