
Wszyscy, którzy czytają złomnik od jakiegoś czasu wiedzą, że w sierpniu zeszłego roku wszedłem w posiadanie
Suzuki Carry z 1981 r. - wyjątkowo starego egzemplarza we względnie niezłym stanie wizualnym i kiepskim mechanicznym, kupionego od człowieka, któremu... a zresztą, nieważne. Ogólnie lansowałem się z tym Suzuki Carry na prawo i lewo i woziłem jakby było z czym, ogólnie pełen szał na kei-vany, koszulki "Keep Calm and Carry On", kalendarze, naklejki, no po prostu dzięki mnie idiotyczne kei-vany stały się popularne jak Gotye, Kimbra i PSY razem wzięci. Pełen trendsetting