
Pamiętacie, jak Stado Baranów wrzuciło na swoją stronę
zdjęcie Hyundaia Pony najwcześniejszej generacji? Mój poziom entuzjazmu skoczył wtedy tak, że musiałem zrobić sobie okłady z zimnego złomu żeby ochłonąć. Od tej pory nie przeoczam (przeaczam?) żadnej okazji, żeby przejść się ulicą Kazimierzowską, ale Hyundai wciąż się nie pokazał. Widziałem go kiedyś dawno temu na żywo przy rogu Puławskiej i Ursynowskiej, ale uznałem, że coś mi się przywidziało i że pewnie jestem chory na defekt muzgó.
Tu wykorzystałem bezprawnie zdjęcie ze Stada, niestety panowie, spotkamy się w sądzie (ew. możemy