
Dzień dobry,
Jako że w ostatnim czasie kolejka maili ze zdjęciami miksowymi urosła już do niewyobrażalnych rozmiarów, postanowiłem być twardy jak Roman Bratny z piosenki Kuby Sienkiewicza. I zacząłem trzebić, dziesiątkować, rzezać, kroić, rżnąć, wycinać, pruć flaki - wszystko po to, żeby następne zdjęcia miksowe musiały czekać trochę krócej. Oczywiście koniec końców nic to nie dało, bo w międzyczasie jak wyciąłem 50 maili, przyszło 35 kolejnych, przez co obecnie kolejka zdjęć miksowych zaczyna się tutaj, przy moim komputerze, a kończy na parkingu pod jakimś Wal-Martem w New Jersey czy tam innym