
Kiedyś, dawno temu - nie wiem czy jeszcze istnieje, pewnie nie, zrobili bank - istniała sobie przy rogu ul. Świętokrzyskiej i Mazowieckiej w Warszawie księgarnia narodowa. Były tam wszystkiego dzieła w rodzaju "Żydowski rozbiór Polski", "Poznaj Żyda", "Oni rozgrabili Polskę" i w tym klimacie. Wiecie o co chodzi. Za ladą pani w wieku 50+ mierzy złym wzrokiem wszystkich wchodzących, bo niedaj Panie Borze jaki Żyd albo inny mason. No i tam weszliśmy z ojcem. Ojciec ogląda te książki, lekko zdziwiony, w końcu pyta panią - a nie ma pani czegoś