
Eee...
to znaczy, chciałem powiedzieć, japońskie żelazo w Norwegii.
Nie wiem czy zauważyliście taką rzecz: japońskie samochody w Europie przyjęły się wyłącznie tam, gdzie nie występował mocny, rodzimy przemysł motoryzacyjny. Było ich sporo w Holandii, co zbiegło się z upadkiem DAF-a. Zostały bardzo ciepło przyjęte w Danii - w filmach z Gangiem Olsena występują ogromne ilości japońskich klasyków w tle, głównie Mazdy i Toyoty. Dobrze sprzedawały się w Finlandii, nie gorzej w Grecji, wreszcie – również naprawdę nieźle w Norwegii, gdzie Toyota i Mazda to marki walczące o PRYZMAT (tak się mówi, nie