
Dzisiejszą bajaderkę zaczynamy od niusa, że Cadillac płaci sto dolców każdemu, kto zdecyduje się na jazdę próbną jednym z nowych modeli, które w ogóle się nie sprzedają -->
link. Po pierwsze, w tej sytuacji chętnie zapisałbym się na jazdę próbną czymkolwiek. Mógłbym wykonywać jazdy próbne Multicarem i BMW X4 na przemian, o Cadillacu nie wspominając. Widzicie - rację miał Muniek Staszczyk, śpiewając że Stany, Stany, godzina roboty, kupujesz wiosło i piecyk – na pewno stówa za kruzing Cadillakiem starczyłaby na jakąś używaną gitarkę i mały wzmacniaczyk. A ja nie