zlomnik.pl

Home |

Poznajemy samochody i świat: nikaraguańskie Robury i Ify

Published by on October 09, 2013

Dzień dobry,
całkiem niedawno dostałem na maila zdjęcie Robura służącego jako autobus międzymiastowy w Nikaragui. Ten dżunglisty kraj ma słabą sieć dróg, która wymaga naprawdę twardych i odpornych autobusów, więc z jednej strony nie zdziwiłem się nikaraguańskim Roburem, a z drugiej – wypadły mi oczy, że tam coś takiego naprawdę jeździ, oczywiście obowiązkowo wyposażone w silnik z Mercedesa W123.

Zdjęcie pewnie kojarzą ci, którzy czasem odwiedzają fejsbukowy profil Złomnika. Jak się okazuje, na tym jednym zdjęciu się nie kończy. A to dlatego, że czytelnik złomnika Remigiusz dokonał całkiem obszernego i sensownego zbadania sprawy, które niektórzy pracownicy korporacji nazwaliby riserczem kejsu (to po nikaraguańsku). Poniższe informacje pochodzą właśnie z maila od Remigiusza.

Okazuje się, że Robury w Nikaragui nie są szczególnie egzotycznymi pojazdami. Używa się ich ogólnie do wszystkiego, od wożenia ludzi do nielegalnej wycinki drewna cedrowego –> link. Są też wymieniane w oficjalnej, rządowej prezentacji stanu Managua. Piszą tam tak:

El municipio cuenta con una cooperativas de transporte terrestre compuesta por, 10 camiones de carga pesada, 7 buses de pasajeros de transporte publico y un microbús(robur), 30 camionetas de uso particular, 15 motocicletas y 6 tractores agrícolas de uso particular.

Tłumaczę na szybko: stan [Managua] posiada flotę transportu lądowego składającą się z 10 ciężarówek o dużej ładowności, 7 autobusów pasażerskich komunikacji publicznej, mikrobusu (Robur), 30 półciężarówek w użytku indywidualnym, 15 motocykli i 6 traktorów w użytku indywidualnym.

To pewnie ten

W dokumencie zatytułowanym szumnie “Przewodnik przedinwestycyjny dla projektów dróg asfaltowych” czytamy na 68. stronie w sekcji poświęconej typom pojazdów spotykanych w Nikaragui:

Camión
En el caso de camiones acondicionados para el transporte de pasajeros y que mayoritariamente proceden de marcas IFA e IFA – ROBUR;

Czyli: w kwestii ciężarówek przystosowanych do transportu pasażerów, pochodzą one w większości od producenta IFA i IFA – ROBUR;
A zatem Robur w Nikaragui, teraz już wiadomo, to nie egzotyka. To wręcz lokalna duma. Na stronie stanu Siuna znajduje się rozkład autobusów, na którym widnieją cztery kursy realizowane Roburami i wiele innych obsługiwanych przez wozy IFA i WAZ – ten ostatni to nie wiem co to. Remigiusz ocenia liczbę czynnych Roburów w Nikaragui na ok. 100 sztuk i trzy razy tyle ciężarówek IFA wożących ludzi na pace.

O, takich

Pod informacją o wprowadzeniu nowych, japońskich autobusów -> link, pojawia się komentarz:

Deberían de traer más buses modernos y dejarlos en Managua, para quitar de la ruta todos esos buses viejos robur que dan vergüenza circular en una capital, todos esos buses viejos los deberían de junkiar, y dejar los buses modernos…

Czyli: powinni przywieźć więcej nowoczesnych autobusów i zostawić je w Managua, żeby skasować z trasy te stare autobusy Robur, które przynoszą [nam] wstyd, jeżdżąc po stolicy, wszystkie te stare autobusy powinni zezłomować… – czyli jak w Polsce, wszystko zezłomować i dać nowe, lepsze, ale oczywiście najlepiej chińskie.
Na tej stronie –> link — widać fragment nikaraguańskiego Robura “bibliobusa”, czyli mobilnej biblioteki.

Autobus ciężarówka

I to samo jako IFA

A na tej stronie –> link — można obejrzeć sobie autobus Robur w wersji abierto, czyli otwarty, czyli po prostu ciężarówkę z paką i stelażem do przewozu ludzi, taki jak na fotkach powyżej. Czyli najbardziej nielubiany w Nikaragui sposób transportu. Nic dziwnego, że jest on nielubiany, ponieważ istnieje duże ryzyko wypadku. Po przewróceniu się Robura, 22 osoby zostały ranne, o czym informuje ten nius. A Edgar Baltodano Gutierrez najchętniej pozbyłby się swojego Robura za jedyne 400 tys. tamtejszych dolarów. Nie mam pojęcia ile to jest –> link.

Gdyby potrzebne były ci jakieś części do twojego Robura w Nikaragui, z pomocą przyjdzie firma Lavisa: link.

Zatem choć nadal w Nikaragui jeżdżą przede wszystkim i głównie byłe autobusy amerykańskie “z nosem”, wciąż Robur i IFA trzymają się dzielnie. A to m.in. dlatego, że są bardzo proste, dość oszczędne w porównaniu z pojazdami amerykańskimi, posiadają minimalną liczbę części oraz ogromny prześwit, który pozwala przedzierać się nawet przez zalane drogi w porze deszczowej. Pozostaje tylko życzyć nikaraguańskim kierowcom, żeby ich Robury nigdy nie zawodziły, a ja dodaję sobie przejażdżkę Roburem przez Nikaraguę do listy marzeń, których nigdy nie uda mi się spełnić.

Niestety, amerykańskie autobusy też miewają swoje awarie.

I’m sorry John, I need this photo.




Comments
Cham w Audi Said:

A u nas Robury już praktycznie wyginęły. Dawno takiego wozidła nie widziałem na ulicy.


DrOzda Said:

Popłuczyny po braterskim wsparciu dla sandinistów z bloku RWPG.
Chodziłem do 1 klasy LO z panną która właśnie wróciła z placówki ojca tamże jak cała ta pomoc runęła pod koniec lat 80-tych.


Nat Said:

“Pod informacją o wprowadzeniu nowych, japońskich autobusów pojawia się komentarz (…)dać nowe, lepsze, ale oczywiście najlepiej chińskie.”
Nikaraguańczycy kupują sobie japońskie, ale złomnik wie lepiej, że wolą chińskie. :-)


grnb Said:

Jak tato woził mnie swoim roburem do szkoły to kazałem mu się zatrzymywać jedno skrzyżowanie wcześniej żeby nikt nie widział czym przyjechałem 😀 Pamiętam że był to diesel z roku 1988 albo 1989 a w środku było tak głośno że prędkości powyżej 60 km/h nie można było przetrwać dłużej.


Nat Said:

Coś drogawy ten Robur, w przeliczeniu ok. 50 000 złotych. No ale rocznik 1986, w końcu poważny jaktajmer 😉


ameb Said:

kiedyś na początku lat 90-tych jadąc z rodzicami do Hamburga przy autostradzie widzieliśmy wielkie place z setkami IF i Roburów, nie zdziwiłbym się gdybyto były właśnie te. Zastanawialiśmy się co oni z nimi zrobią :)


Buckel Said:

PKB na łebka jedenastokrotnie niższe niż w Polsce zdradza chyba powody długiego żywota enerdowskich ciężarówek. Ale zacne to pojazdy. Gdybym miał kategorię C, to bym sobie pewno sprawił takiego Robura do kolekcji.


Robur daje radę. Nie jechałem, ale rodzicielka kiedyś opowiadała mi wrażenia z dość regularnych wycieczek takowym (w Polsce, nie w Nikaragui). Otóż zdaje się, że enerdowscy inżynierowi postanowili stworzyć resor, który nigdy nie pęknie, ale nie wzięli pod uwagę, że powinien się choć odrobinę uginać. Nie zmienia to faktu, że strasznie fajne te Robury. Zaadaptowałbym takiego na zespołowego busa. Tyle, że trzeba by było wtedy wyjeżdżać sporo wcześniej. Nie szkodzi.


Klawisz Said:

Może wyeksportujmy jeszcze tam do nich trochę Autosanów H-9, których jeszcze sporo jeździ po lokalnych PKS-ach. Mieliby trochę luksusu…


Beddie Said:

Nie! H9tka to dobro narodowe, zajebisty autobus, mają jak najdłużej popie*dalać po podkarpackich, bieszczadzkich i świętokrzyskich drogach 😀


maurycy Said:

Autobus Robur… Najgłupszy pojazd ever. Zawsze mi robury wyglądały, jakby im się coś z przodu urwało i nikt nie przyczepił. Ale w wersji autobusu, to ewidentnie widać, że dedeery przyskąpili na kawałku blachy, czy choćby szerszym fartuchu z gumy.


Cham w Audi Said:

H-9 na tych dogach i z takim obciążeniem? Długo by nie wytrzymały :)


H9 widziałem dziś jadąc do pracy. W ślicznym stanie. Wawelską jechał.


maurycy Said:

na tablica.pl jest robur w autobusie za jedyne 6ipół koła


Beddie Said:

Dil życia, kupić u nas za 6.5 i sprzedać u nich za 50 😀


yerzoll Said:

Ten czerwony pod tekstem o flocie ministerstwa to strażacki. Bomberos – strażacy.


Yngling Said:

Ciekawe z czego ma silnik? Oryginał chłodzony powietrzem raczej nie miałby sensu w tych warunkach klimatycznych.


RoBuR Said:

jeszcze w połowie lat 90tych na terenie Warszawy i okolic Robury dowoziły dzieci do szkół, potem nagle, śladem nys, wszystkie poszły na złom w ciągu 2-3 lat – widać taka nasza polska specjalność – ktoś kupił Transita to już wszyscy musieli też mieć i nie być gorsi. A teraz płacz i lament że nie ma porządnych fur do transportu ludzi i bydła na wsi.
A Niemcy do dziś robią biznes na eksporcie IF i Roburów do krajów 3ciego świata, mądry Naród, widać że ma korzenie kaukaskie.
Ale bym zrobił wywiad z właścicielami tych roburów…………….na stronie są telefony do niektórych może podzwonie i zapytam
Hola, me gustaría preguntar a usted de su Robur aún no caído ruedas


komin Said:

Mnie coś dzwoni, że podwozie Robura to wprost któryś Phaenomenów, wiec resor projektował jakiś niemicko pozdrowiony, a nie enerdowiec. Rzecz jasna może mi dzwonić fałszywie.


radosuaf Said:

Tymczasem:
www magazynauto pl/rozrywka/motor-z-przeszlosci/news-dlaczego-polski-fiat-zwycieza,nId,1038555
(trzeba wstawić kropki po www i przed pl)


mjak Said:

Ale bym czytał książki w Roburze-bibliobusie! Mogą być nawet po hiszpańsku – obrazki bym ogladał.

PS. Link do “nowych, japońskich autobusów” nie działa.


RoBuR Said:

@Maurycy – tego robura z linka to ja Ci nie polecałbym, znam osobiście właściciela…C&G to przy nim maklerzy giełdowi


notlauf Said:

Si si, bomberos
ay mama, que paso
ay mama, que paso
el cuarto de Tula
se cogio candela
se quedo dormida y no
apago la vela

Czy jak to szło


Jasiek90 Said:

Raz jechałem Roburem ale pamiętam to do dziś bo po 7 kilometrach zwymiotowałem od wstrząsów.
Popatrzeć miło ale nie tęsknię do nich.


Zyga Said:

Robur autobus z dołożonym napędem na przód jest jednym z mioch marzeń motoryzacyjnych. Oczywiście z benzynowym silnikiem (były seryjnie) + LPG. Albo z fałką od Gaza. Mógłbym wtedy sprzedać mieszkanie, jechać w Bieszczady i mieć wszystko w diupie.


Waśka Said:

WAZ albo AwtoWAZ to Волжский автомобильный завод, Wołżańska Fabryka Samochodów. Tam produkuje się Łady, i jak widać także inne solidne wynalazki.


miwo Said:

Póki w Nikaragui rządziła komunistyczna partyzantka i póki istniała RWPG, póty takie sprzęty jak produkty “IFA Mobile DDR” stanowiły “bratnią pomoc” dla młodych państw socjalistycznych.
Fajnie, że to wszystko jeździ.
W 2005 roku byłem w Ameryce Środkowej i widziałem Ifę w Belize i w Nikaragui, trochę Ład i Ziłów w Hondurasie i Salwadorze, Skody Favorit w Kostaryce. W sumie to mam złe wspomnienia stamtąd, bo mnie i kumpli okradziono w Tegucicalpie (sąsiadujący z Nikaraguą Honduras). Pal licho ciuchy, sprzęt komputerowy i foto, ale stracić wtedy też pieniądze, karty i paszport to już był konkretny problem. Na szczęście akurat w Hondurasie był, jedyny wtedy w Ameryce Środkowej, polski konsul honorowy i to nam tyłki uratowało. :)


miwo Said:

“robur” to po łacinie “siła” (choć jest jeszcze kilka innych określeń łacińskich na to, np. “vis”, ale to bardziej męstwo, siła w sensie cnoty). piszę o tym po to, bo w sumie Robur straszył ludzi, a zarazem tej siły, to w nim chyba za wiele nie było (chodzi mi o moc silników doń montowanych), prawda?


robi Said:

Leniwie . Dziś jechał ten pomarańczowy.. czasami jeździ też taki zielony. Codziennie go spotykam.


Marcin Said:

Przeliczyłem własnie koszt Robura, który sprzedawał jeden z kierowców wymienionych w tekście.
400 000 NIO to dobrze ponad 16 000 USD, czyli około 50 000 zł. Lepiej cenę trzyma chyba tylko butelka Cabernet Sauvignon z lat 60-tych.


Szara_Wołga Said:

Niby wyginęły, a na podlasiu dalej PSS piekarnia wozi chleb roburem. Który faktycznie wygląda, jakby mu coś z przodu się urwało i nikt nie doczepił.
A co do H9tek, to mam wrażenie, że PKS Białystok nie ma innych autobusów. No, chyba, że modernizowane H9tki.


oldskul Said:

O – to jest melanżowóz na Złombol. Ale tylko dla największych twardzieli. No chyba że ktoś stuninguje i wsadzi tam Nivo 😀


Bronco Said:

W 1995 roku (dawno, wiem;) ) były organizowane w PL, a konkretnie w Zakopcu mistrzostwa świata juniorów w snowboardzie. Byłem wówczas jednym z reprezentantów naszego kraju w tych zawodach, a że czasy były dość partyzanckie i organizacja takich imprez również, to panowało pospolite ruszenie i zawodnicy również udzielali się w organizowaniu i trzymaniu imprezy w kupie. Ale nie przyszedłem tu się chwalić;) . Chodzi o to, że na potrzeby przewożenia sporej rzeszy zawodników, trenerów i całej reszty po całym zakopcu (z i do hoteli, pod Nosal, do Kuźnic itd) mieliśmy wynajętą załą zgraję lokalnych przewoźników, których tabor stanowiły głównie nyski i robury właśnie. O ile my, lokalni, a także ekipy przyjezdne z byłych demoludów, nie uważaliśmy tych pojazdów za coś wyjątkowego, to robiły one kolosalne wrażenie na przybyszach z zachodu, a już szczególnie z USA i Kanady. Oni byli wręcz przekonani, że my specjalnie powyciągaliśmy stare i zabytkowe pojazdy na obsługę tej imprezy, żeby było badziej “cool”..:) I byli zachwyceni.


Sneer Said:

Señor Notlauf, Buena Vista Social Club cantaron en EE.UU y de Cuba .:)
Interes ze sprzedażą Roburów w Nikaragui może być wątpliwy, żont nakłada horrrendalne podatki na importowane żelazo.


RoBuR Said:

@Zyga – ja miałem pare lat temu Robura benzynowego chłodzonego powietrzem z założonym LPG (autobus) i niestety palił ok 60 litrów/100, benzyny ok. 35-40l/100. Także ta podróż w Bieszczady tak, ale w jedną stronę tylko lub w dwie strony jeśli jesteś w zarządzie Lotosu. W zimę w Bieszczadach zanim się przełączy na gaz to musisz jezdzić minimum 30 min.


Dirty Said:

Robury i mniejsze ify mają silniki 4 cylindrowe chłodzone cieczą o mocach oscylujących w granicach 110-130KM. Większe ify (L60) z końcówki lat 80 mają silniki 6cyl o mocy ok 180 km.


Waśka Said:

@Bronco
mniej więcej w tym samym czasie bodajże zamojska lub lubekska komenda wojewódzka gościła delegację policjantów z USA. Przewieźli ich Nyską suką, po którym to doświadczeniu amerykańce stwierdzili, że to znakomity środek do zmiękczania przestępców jeszcze przed 1 przesłuchaniem 😀


łoboże Said:

Kiedyś robili koło mnie szosę, cały sprzęt trzymali na parkingu szkolnym. Były tam maszyny do układania asfaltu, walec drogowy itp. Była też IFA z beczką.

Jedynie IFA nie była zamykana :) i wchodziłem do niej czasami i sobie siedziałem w kabinie. Silnik był między fotelami, osłony z niego zdjęte, spartańsko jak w miejscu pracy galernika. Pachniało olejem, spalinami. Na postoju wrażenia już były mocne, nie mam pojęcia jak tam było w czasie jazdy.
Chciałbym mieć taką, tylko 4×4. Wywoziłbym drzewo z lasu w czasie najwększy słot jesienią i roztopów zimą. Poza tym ciężarówki IFA mają silniki jak w ciągnikach Fortschritt, a to duże bydlaki.

A co do Roburów służących do przewozu ludzi nie byłbym krytyczny. U nas ludzi wozi się zarżniętymi Sprinterami i Iveco. Śmierdzi dieslowskimi spalinami zmieszanymi z wunderbaumami chce się wymiotować. A na pace robura-ciężarówki świeży wiaterek, w razie wyższej konieczności można womitować za burtę.

BTW busiki do przewozu osób w naszym kraju to ciekawy temat. Nawet ciężarówki tak nie tyrają jak Sprintery i Daily, a w tamtym roku jechałem Mercedesem Kaczką! Ile ona zrobiła kilometrów i ile remontów silnika przeżyła tego nikt nie wie. Dla nas dziwne są Robury, a dla anglik będzie zszokowany naszym taborem pozamiejskim.


Ociec_Ryzyk Said:

Jak bylem maly to balem sie robura. Teraz juz wiem dlaczego…


DrOzda Said:

jay jay Said:

na południowych węgrzech IFY wożą winogrona do zakładów przetwórczych. co druga taka ciężarówka to IFA.


benny_pl Said:

RoBuR: jak zalozyles gaz do chlodzonego powietrzem silnika? zrobiles obieg wody z nawinieta rurka na kolektorze/dwururce/rurze wudechowej i z pompka elektryczna/zwykla z paska?? nie gotowalo sie to?


bobbik Said:

Ja kiedyś odbyłem partyzancką jazdę dźwigiem IFĄ ADK 12 z 4 cylindrowym dychawicznym silnikiem z Aachen do Poznania po Autobahnie. Aż bałem się patrzeć w lusterko… bo Ifa przelotową miała 60 km/h


Zyga Said:

RoBuR: przecież sprzedałbym mieszkanie – to zdecydowanie podróż w jedną stronę 😉


kao Said:

Robur to jest motoryzacyjny odpowiednik Buki. W sumie jest nawet podobny z facjaty.


finn the human Said:

tak a’propos wymarłych samochodów: dawno nie widziałem golfa trzy


lordessex Said:

Robur w Nikaragui. Ten świat nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać 😀


Nat Said:

@finn the human
Najbrzydszy golf (“czy”)?
Większość dogorywa (m.in.) na Warmii i Mazurach
Nawet był kiedyś na złomniku wpis o tym.


Hooligan Said:

uwierzcie mi; zaden z was nie chcialby na co dzien jezdzic Roburem. Potwornie slaby, 80-konny silnik chlodzony powietrzem (nie widac gorki, a on juz czuje). Potwornie zawodny i skonplikowany mechanizm zmiany biegow – krotka dzwigienka wystajaca z pokrywy silnika i razem z nia ruchoma (zima potrafi zamarzac). O ile IFY jako tako dawaly rade, to Robur to taka troche pomylka. Tyle tylko, ze w tamtych czasach trzeba bylo jezdzic tym co bylo. Ponadto w tej klasie nie bylo wielu innych propozycji. Ale jak juz ktos sie np. przesiadl np. na “duza” Avie A31 to byl to przeskok o kilka epok. Robur zawsze wydawal mi sie prototypem, ktory bez zmian trafil do produkcji. Prototypem zaprojektowanym przez kogos, kto wczesniej znal samochody tylko z obrazka. Te wielzne kola mozna jeszcze darowac. Ale ta wysoko poprowadzona rama (paka wysoko, trudne wchodzenie do kabiny), sama kabina jakas taka dziwna, waski, kola jeszcze weziej, niestabilny, jakis taki nieprzyjazny uzytkownikowi. Z kolei rzeczona Avia (czyli w istocie Saviem) wyglada jak zaprojektowana przez kogos, kto przez pol zycia byl szoferem. Pozornie kompaktowa, ale uzyteczna, wygodna, zwrotna, poreczna, dobry silnik choc nie za mocny. Wygodnie sie wsiada do kabiny – mozna bez konca


malpowaty Said:

Jak byłem mały to też się bałem Robura, jak byłem większy to też się bałem, że wjadę pod takiego na czołówkę i mi łeb oberwie, a teraz pożądam!


Uwequattro83 Said:

Przerobić Robura(oczywiście wersje Bus)na campera i śmigać po europie-och te marzenia.


RoBuR Said:

@benny_pl – dokładnie tak, nie grzało się to wogóle, zresztą te silniki są tak zaprojektowane że rzadko się przegrzewają, mi się to nie zdarzyło ani razu ani w benzynie ani w dizlu od ponad 10 lat eksploatacji. Jedyny problem to czas w którym przelaczysz na gaz – w zimie często do 20-30 min. No i to że w autobusach nie możesz mieć LPG więc butla 200l była ukryta z tyłu pod kanapą…Aha – i słaba odporność tego silnika na LPG, szybko idą tłoki i zawory.

@Hooligan – wiadomo, że te fury są nie dla każdego. Uważam że to jedna z lepszych produkcji krajów dem. ludowej – mimo wszystko (tzn. tragicznej awaryjności benzyniaka i słabych mostów do których wchodziło tylko ok litra oleju i trzeba było non stop pilnować bo szybko się mieliły). Co do skrzyni biegów – wersja o której mowisz występowała rzadziej niż wersja ze zwykłą wajchą w podłodze (miało ją większość autobusów). Sama skrzynia biegów praktycznie bezawaryjna i bardzo wygodna (ruch pionowy – wbrew pozorom prosty w obsłudze). W razie awarii można ją naprawić tak samo szybko jak w Żuku. Ponadto pamiętaj, porównując Robura do Avii czy np. Stara lub Kamaza, że to konstrukcja w większości przedwojenna (podwozie, zawieszenie) a rozwiązania mechaniczne pochodzą z lat 50 tych i początku 60 tych. W ciągu ponad 30 lat produkcji auto to przeszło niewiele modernizacji i jeżdzi do dziś właśnie tam gdzie jest najtrudniejszy teren i brak utwardzonych dróg- o czymś to świadczy. To nie jest fura w której masz wygodnie wozić tyłek – ma być praktyczna i użyteczna.


Hooligan Said:

@RoBuR
A dlaczego nie mam wygodnie wozic tylka? Tym bardziej, jesli spedzam w tym aucie wiele godzin dziennie? Zycie i tak jest ciezkie, zeby sie jeszcze dodatkowo umeczac. Poza tym gdzie teraz dostawczym wozem (z taka ladowoscia to robur jest raczej dostawczakiem) jezdzic w najtrudniejszy teren? Drogi jakie sa takie sa, ale jezdzic mozna w zasadzie wszedzie bez problemu. Fakt – robur moze byl i dobry – ale wlasnie pol wieku temu. Bo juz w latach 70 byl przestarzaly. Nawet Barkas byl wowczas lepszy (relatywnie) bo wystarczalo tylko zmienic silnik na lepszy (vide ostatni model B130) i juz miales w miare fajnego dostawczaka (podloga nisko etc). Robur to jednak taka zywa skamielina. Owszem – te wersje 4×4 daja rade nawet dzisiaj – wlasnie jako pojazd specjalizowany w bardzo trudnym terenie. Ale tam sama jazda nie jest wazna. tylko dotarcie w pewne trudnie miejsce – rzadko z pelnym ladunkiem, czesto tylko raz na jakis czas. Ale jako zwykla ciezarowka do nawijania kilometrow – nie jestem przekonany


grzybol Said:

To się nazywa jeździć aż odpadną koła. A propo kół i ogumienia to u nich jest strasznie, ten z odpadniętą tylną osią tylko na jednej oponie ma jakieś mizerne ślady bieżnika. Dwa; czy Robury nie miały czasem bliźniaków z tyłu? Tu prawie każden jeden ma pojedyńcze ogumienie, pewnie oszczędzają na oponach.
Ja jeszcze a propo wywiadu, pozwolę sobie zamieścić najciekawsze wyjątki ze wstępu, oczywiście dobrane tendencyjnie i wyrwane z kontekstu:
“Liczba fanów tego niszowego bloga o motoryzacji na Facebooku zbliża się do 10 tys” i pewnie drugie tyle niezarejestrowanych, faktycznie nisza.
“treści publikowane przez autora bloga reprezentują bardzo niszowe poglądy, głoszące sprzeciw wobec konsumpcjonizmu, wielkich korporacji i polityki” żeczywiście w obecnych czasach niesłychane, chciałoby się zapytać autora – i co? zdziwiony?
“nie sposób odmówić autorowi nieprzebranych pokładów wiedzy na temat motoryzacji” bo teraz to blogi prowadzą tylko tacy co nic nie wiedzą o temacie bloga.
“cyniczny autor nierzadko wylewa wiadro pomyj na zdecydowaną większość nowych samochodów, gloryfikując jednocześnie najprostsze i najtańsze pojazdy, które można naprawić młotkiem i śrubokrętem.” cynizm pierwszego sortu, że chciałby sprzętów w miarę prostych, acz użytecznych, z których coś zostanie po 10 latach użytkowania. Dodatkowo na zdjęciach możemy zobaczyć Złomnika który za pomocą młotka i śrubokręta w swoim niszowym samochodzie szuka niszy w której mógłby się schować ze swoimi niszowymi poglądami.
Pozostaje dodać tylko jedno:
Ależ wodzu, co wódz.
P.S. Czy ktoś zna ten cholerny dowcip o gąsce balbince?


RoBuR Said:

@Hooligan – zgodzę się z Tobą, 10h czy nawet 5 dziennie w Roburze to cięzki kawałek razowego chleba, twardo i trzęsie…ale wiesz co…jeżdziłem w życiu wieloma furami dostawczymi i autobusami – nic absolutnie nic nie da się porównać z poezją jazdy autobusem robura, nie wiem od czego to zależy ale to jest po prostu bajka i pełen relaks i komfort (pod warunkiem że masz sprawne sprężyny w fotelu), po mieście jeszcze lepiej – widzisz wszystko, robisz tyle hałasu że każdy cie omija, połowa ludzi boi się że wybuchnie itp itd.

@Grzybol – bliźniaki z tyłu są albo ich nie ma, większość ich nie ma bo spalanie rośnie o dobre 2 litry.


Qropatwa Said:

We Wrocławiu Robury jeszcze się zdarzają, ustrzeliłem nawet jednego ostatnio. Najbardziej podoba mi się w nich przednie zawieszenie – to nie może się zje…..


Andziasss Said:

@Uwe4: To umiarkowanie popularne w niemcowni i dunii wśród podróżników. Robury Campery robią robotę i na mniej oficjalnych polach campingowych spotykalne. Po DDR zostało sporo tego taboru w idealnej kondycji po służbach państwowych i ich rezerwach. Obecnie tak jest z pomarańczowymi i granatowymi Mercami 406 itp z THW (de). I te Mercedesy mają diesle po 80 koni i też nie są w stanie prrkroczyć 80tki wytwarzajac potworystyczny hałas. Robur jako camper jest od takiego 406 czy 408 dłuższy i bardziej uzyteczny. Mam na myśli wersję z zabudową ryflowaną ze skośną ścianą tylną, bo autobus krótszy był.


lordessex Said:

http://tablica.pl/oferta/toyota-carina-ii-2-0-diesel-rarytas-dla-kolekcjonera-CID5-ID3MifT.html#7bf0b59cfe
Się wysoko “jegomość” ceni. Prędzej mu zgnije niż łaskawie rozważy “poważną ofertę” :-D, ogłoszenie pisane w podobnym stylu co słynna Pani od Malucha z Krakowa 😀


lordessex Said:

@fin the human:
Golf III?? Tego nawet w Warszawie i okolicach jeździ jeszcze od cholery. Nawet dwójek jest jeszcze mnóstwo i ciut ciut….


witus_d Said:

Jeszcze nie dalej jak 3 lata temu regularnie eksploatowaliśmy RoBuRa jako mobilny sklep z olejami samochodowymi i tym podobnym badziewiem sprzedając na łódzkiej autogiełdzie i po okołołódzkich targowiskach. Generalnie w tym wariancie zastosowania nie było to złe auto. Spalanie było cokolwiek znośne (ok 18l), prędkość z racji pokonywanych dystansów akceptowalna (faktycznie coś koło 65km/h), przyspieszenia z pod świateł i tak lepsze niż załadowanego TIRa, To, że głośno to pół biedy. Najgorsze były hamulce – hydrauliczne jednoobwodowe na bębnach – hamowania trzeba było liczyć z wyprzedzeniem, Co do awaryjności to absolutne zero usterek które by unieruchomiły auto. Raz tylko musiałem wrócić do domu na drucie zamiast cięgna do pedału gazu,
Nasz robek niestety umarł na korozje, za późno zainterweniowałem i niestety nie było już do czego dospawać. ramy pomocniczej kabiny.
PS : Gdy w 2003 robiłem prawko na ciężarówki instruktor na początku kursu zapytał mnie czy już kiedyś jakąś ciężarówką jeździłem. Gdy usłyszał, że Roburem, stwierdził “e , to już cie nic nie zaskoczy”.


Qropatwa Said:

@lordessex
O z tym “Z racji tego, że niektóre osoby robią dziwne propozycje lub wypisują niestosowne komentarze prosiłbym o kierowanie ofert tylko przez poważne i zdecydowane osoby” to do mnie:) Zawsze wysyłam takie właśnie maile ludziom którzy chcą np. 30 kafli za Poloneza. Załączam także propozycje wymian za równie wartościowe Trabanty i Maluchy.


lordessex Said:

@Qropatwa:
Dokładnie, albo można ich zapytać czy nie pomylili się w liczbie zer przypadkiem :-D. Pamiętam ze dwa lata temu może, przez bardzo długi czas jakiś ciołek sprzedawał Skodę 120 z 1984r. za 35000zł, “fabrycznie nowa” ponoć!! Aż mnie korciło żeby zadzwonić i powiedzieć że chyba zera mu się pomyliły 😀 :-D, albo ten koleś co całe elaboraty pisał o jakimś Polonezie sprowadzonym z UK od jakiegoś polskiego oficera czy coś z felgami “motylami” od Fiata 131/132 i dachem winylowym, też chciał za niego ok. 30 albo i 37000zł. Ale jego dalsze losy nie są już mi znane, czy znalazł się ten mityczny “koneser” co łyknął te wszystkie bzdety czy koleś sobie po prostu odpuścił. 😀


lordessex Said:

Garwanko Said:

Co z tym nissanem jest nie tak, ze sprzedaje sie od ponad roku?
Teraz ma atrakcyjna cene, czy wczesniejsze 2000 to bylo duzo?

http://tablica.pl/oferta/nissan-sunny-1-7d-1987r-CID5-ID3lP61.html#0dcf68073f


lordessex Said:

@Garwanko:
Dokładnie, przecież cena nie jest wygórowana “dla konesera/kolekcjonera”.

A to ze specjalną dedykacją dla kolegi Leniwca :-D, szkoda tylko że cena nieadekwatna:
http://tablica.pl/oferta/wartburg-tourist-353w-1977r-w-pelni-sprawny-CID5-ID3Jkkb.html#c7a48d7f8a


kmito Said:

Miałem we “flocie” w połowie lat 90 Robura skrzyniowego z dieslem chłodzonym powietrzem.
Skrzynia biegów zsynchronizowana nie pamiętam, żeby była naprawiana.
I można powiedzieć, że w stosunku do Stara to był praktycznie bezawaryjny.
Jeździł aż mu koła poodpadały.
Nie pamiętam dokładnie ale miał już coś pod milion km.
Ostatnie zdjęcie: To chłopaki coś z tylnym mostem pokombinowali.


lukas nazimek Said:

cholerka. nigdy nie jeździłem roburem…


Andziasss Said:

Szara_Wołga Said:

Jeśli chodzi o robura, to przypomniała mi się historia ojca z połowy lat dziewięćdziesiątych. W pewnej prywatnej firmie, która zajmowała się produkcją mrożonek na wschód kupiono nowego Actrosa. Postawiono, no i przyjechał sobie Robur z transportem czegośtam. Robur wjechał na górkę, powoli zaczął zjeżdżać a że młody to on nie był- pękł przewód hamulcowy. Kawałek przed Actrosem. Efekt do przewidzenia.


gruby z krosna Said:

a jest taka słowacka lub bardziej czeska grupa kaskadersko popisowa co to jezdzi po całym naszym kraju i robi popisy niskobudrzetowe samochodami i za pomoca kasakaderów ,golfów 2 ,sieer ,bmw z 90 lat i miedzy innymi ify 4×4 monster track daje popisy . I jeśli ktos ich widzial w Polsce to warto było zwrucic uwage na monster tracka z ify 4×4. I co ciekawego, ja sie w nim nie doszukałem chłodnicy……

Mija 3 lata pozniej poznaje jednego z tych kasakderów który prowadzi te ify 4×4 monster track na kolach od kombajnu. i mowi ze ta ifa pracuj popisowo koło kwadransu na pokazie bez chłodzenia i tak od +-8 lat .
Silnik chłodzony ciecza bez cieczy ktory sie nie poddaje …………… ktoś to wytłmaczy…???

https://www.google.pl/search?q=Monster+Show+Chaloupka.&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ei=nEJWUviMK8eKswbqmYG4Dw&ved=0CAkQ_AUoAQ


MACHI Said:

Robur, Robur, zabójca kur…


Ingvar23 Said:

Nie wiem czy ogarniacie ten wspaniały swap: http://1.bp.blogspot.com/-tj4dTL46mls/Ukd1pwqK-UI/AAAAAAAARd0/jXPDwDu3liI/s1600/Robur_2_bus_Zdice.jpg Robur z lampami i kawałkiem wytłoczki od Avii :) A to wszystko jak mniemam gdzieś w w byłej CSSR…


Marko Said:

A ja swoim roburem przez 10 lat na wakacje jezdziłem. Teraz stoi za domem i czeka na akumulatory. z Gdańska w Bieszczady dwa dni (dla dobra kierowcy) i średnie zużycie 14 l ropy.


Flashbackman Said:

W Roburach przerażały mnie zawsze te wystające drabinki po bokach do wspinania się do kabiny. Będąc dzieckiem na początku lat 2000. byłem wożony do szkoły jedną z wielu wąskich wiejskich dróg południowej Wielkopolski i codziennie rano mijał nas Robur dowożący chleb do sklepu. Za każdym razem spodziewałem się, że dziad nam skosi lusterko :(


Leave a Reply

Subscribe Via Email

Subscribe to RSS via Email

Translate zlomnik with Google

 
oldtimery.com

Polecamy

Kontakt


Warning: implode(): Invalid arguments passed in /archiwum/wp-content/themes/magonline/footer.php on line 1