zlomnik.pl

Home |

Sobotnia bajaderka: nowy Qashqai, czyli sztuka udawania

Published by on November 09, 2013

Dzień dobry i witam w bajaderce, która powraca po dwutygodniowej przerwie.

Najważniejszą informacją mijającego tygodnia jest oczywiście premiera nowego Nissana Qashqaia. Jest to bardzo ciekawe zjawisko, ponieważ najprawdopodobniej nowy Qashqai będzie dostępny w wersji 4WD tylko z najdroższym silnikiem w gamie, czyli 130-konnym 1.6 dCi. Producenci tłumaczą, że wersje 4WD coraz gorzej się sprzedają, więc wycinają je z gamy, tak jakby nie opłacało im się pobierać tych 8-10 tys. zł za zrobienie wersji z 4WD zamiast z 2WD. To oczywiście bzdura, bo im auto droższe, tym bardziej dochodowe, więc spodziewam się, że powód leży zupełnie gdzie indziej. Nie o tym jednak chciałem pisać, a o tym, jak było kiedyś, a jak jest teraz.
Kiedyś auto osobowe było osobowe i niczego nie udawało. Sedan był sedanem i jeździł jak sedan. Nie dawało się nim pojechać w teren, za to dobrze nadawał się na trasę. Dla odmiany terenówka była terenowa: świetnie jeździła po lesie i po polu, tragicznie po trasie. Duże silniki paliły dużo, a małe – mało. Auta japońskie były z Japonii, angielskie z Anglii, a niemieckie, nie zgadniecie, z Niemiec.
I oto nowy Qashqai: udaje terenówkę, chociaż jest 2WD. Ze swoim silnikiem 1.2 DIG-S, który udaje oszczędny (podobno 5,6 l/100 km, ale konia z rzędem temu kto taki wynik osiągnie). Udawana terenówka z udawanie oszczędnym silnikiem to udawane auto japońskie, bo pochodzi oczywiście z Anglii. Udaje też rodzinne kombi, bo tak naprawdę to zwykły kompakt w hatchbacku. Udaje klasę premium, choć to tanizna z półki o ząbek wyższej niż Dacia. Wszystko jest już udawane i oszukane, nie ma nic prawdziwego, klient nie wybiera już na bazie wiedzy, którą może posiąść na temat danego towaru czy całego rynku, ale dlatego, że tak wypada, że sąsiad ma takiego, że tak fajnie wygląda i ma taką fajną reklamę. Trochę to smutne, że marketing ma przede wszystkim na celu skretynić odbiorcę do takiego stopnia, żeby ten mógł już tylko bezmyślnie konsumować. Cóż, na pewno przejadę się nowym Qashqaiem, ale sądzę, że nie będzie to przeżycie, które zapamiętam na lata.

Na szczęście nie wszystkie samochody są takie smutne. Oto jakaś firma połączyła Citroena DS z Porsche 911. Fantastyczny pomysł! Piękne wykonanie! I silnik został z tyłu, mniam mniam, ale bym tym jeździł. To jedna z dwóch przeróbek DS-a, która ma sens – drugą było załadowanie do niego V-ósemki i puszczenie napędu na tył, zrobili to chyba kiedyś na SEMA.

A skoro już mowa o Citroenach, to na Tablica.pl pojawiło się idealne Mehari. Doskonały samochód do siania spustoszenia, zgorszenia, rui i poróbstwa na rajdach zabytków w sezonie 2014. TU LINK

Ostatnio hurtowo płoną samochody Tesla. Nie bardzo wiem, co o tym sądzić. A nie, wiem. Kupując Teslę, jesteś zarazem królikiem doświadczalnym tej firmy. Jesteś pionierem i przecierasz szlaki. Prowadzisz testy w imieniu producenta, tylko że nawet o tym nie wiesz. Więc jeśli się zjarało, to producent pewnie będzie musiał poprawić to i owo, żeby następnym królikom zepsuło się co innego. Shit happens all the time!

LINK

Ale żeby nie było tak różowo, to w Barcelonie zjarał się Prius – ten wspaniały, niezawodny i ekologiczny pojazd zaliczył wybuch butli gazowej. Tak tak, bo w Hiszpanii jest taki kryzys, że seńores Lemón y Zapato de Goma montują gazorek nawet do Priusa. Niestety, jeśli ktoś przez przypadek, nie z własnej winy oczywiście, jest Hiszpanem, to nie wolno dopuszczać go na 5 m do czegokolwiek, co może wybuchnąć, w szczególności do łatwopalnego gazu. Przeciętny Hiszpan posiada bowiem stopień rozeznania i kultury technicznej na poziomie przeciętnego koczkodana, a im ma wyższe wykształcenie, tym gorzej.

link

Skoro już mowa o Toyocie: kończy się produkcja modelu FJ Cruiser. Szkoda, bo był to najfajniejszy model w gamie Toyoty pomijając produkcje z rynku rodzimego, których u nas kupić się nie da. No cóż – trzeba zbierać, zbierać i jeszcze raz zbierać, a może i mnie pewnego dnia przypadnie w udziale żółty lub piaskowobeżowy FJ Cruiser z manualną skrzynią biegów. Wiem, że to auto nie ma większego sensu, ale to jeden z najlepszych retronowoczesnych samochodów, a przy okazji sprzęt naprawdę daje radę w terenie, co w dzisiejszych czasach stanowi już zupełny ewenement.

Najlepiej sprzedającym się nowym samochodem w Norwegii jest ostatnio Nissan Leaf. Norwegia postawiła na hardkorową promocję aut elektrycznych – mają zero VAT-u, zero podatku drogowego, w wielu miejscach można je ładować za darmo i parkować za darmo. Tamtejsi Wikingowie wszystko dobrze obliczyli i wychodzi im, że najlepszy drakkar to będzie elektryczna mydelniczka od Nissana. Kiedyś Wikingowie pływali na łodziach, mieli brody, hełmy z rogami i zasadniczo zajmowali się rabowaniem i gwałceniem. A obecnie są miękcy, sympatyczni i ekologiczni, jeżdżą Leafem i korzystają z prądu wytwarzanego w hydroelektrowniach do ładowania swoich smartfonów – z tradycji zostały tylko brody. Często zatrzymują się, żeby dokarmić fiordy. Oto postęp cywilizacyjny. Z drugiej strony okazało się, że jak w tym roku sprzeda się 10 tys. Renault Zoe, to będzie sukces – a miało być 50 tys. Ciekawe czy to wymyślił jakiś prezes i kiedy ostatnio miał on jakieś spotkanie z rzeczywistością.

Ale to jest beka, że oni zrobili pod maską Leafa coś, co imituje wygląd standardowego silnika, żeby nie drażnić ludzi.

W tym tygodniu trwały trzy imprezy: Tokyo Motor Show, Dubai Motor Show i SEMA. Pokazano jeden ciekawy pojazd – reszta to już znane modele, opisywane miliony razy. Ale w Tokio trafił się koncept JPN Taxi. Proszę: tak powinny wyglądać taksówki, a nie prymitywne, przerobione z dostawczaków Nissany NV200, które zasilają nowojorską flotę taksówkową.

A dzisiejszą bajaderkę zakończymy dwoma złomowiskami z Japonii. Na jednym leżą same AE86:

Drugie jest o wiele bogatsze w ciekawe pojazdy – relację przygotował niezawodny tropiciel japońskiego żelastwa – Dino Dalle Carbonare ze speedhunters.com.
link




Comments
radosuaf Said:

“Komora silnikowa” Leafa – to jest dopiero udawanie. Kaszkaj to przy tym pikuś :).


flapjck1 Said:

tez mi złomowisko…. raptem 5 sztuk, to ja mam takie na podworku, tylko marka inna


baskak Said:

hah. złomnik uważa, że reklama motoryzacyjna wynalazła koloryzowanie dopiero teraz.


kush Said:

Ja poprosze fj w blekicie z bialym dachem


ddd Said:

Połączenie DSa z 911 obłędne. Taksówka Toyoty bardzo klimatyczna, duży plus za lusterka “po japońsku”.


notlauf Said:

ha ha ha baskak ciekawe gdzie tak przeczytałeś. Koloryzowania od dawna już nie ma. Teraz już jest jawne kłamstwo, a koloryzowanie było w latach 70.


benny_pl Said:

fajny ten FJ cruiser, i o dziwo fajny DS-Porshe 😉 ale Mehari ktorego juz widzialem pare dni temu najpiekniejszy i strasznie fajnie bylo by go miec… tylko ze cena jednoznacznie mowi “nic z tego” hehe


baskak Said:

he ho hu, po prostu nie wierzę, że branża ostatnio zaczęła kłamać, a wcześniej “tylko koloryzowała”. mam przekonanie, że znajdziesz tej samej miary bałaki już w reklamie przedwojennej


TITUCONA Said:

sosek Said:

Oho, Polak mówi, że Hiszpanie mają niską kulturę techniczną. Przyganiał kocioł… :)

Co do Leafa w Norwegii, to po pierwsze, miesiąc temu była to Tesla S. http://bestsellingcarsblog.com/category/norway/


tomek Said:

Myślałem, że FJ Cruiser to już nie jest produkowany. ;o


Sneer Said:

Z tym poziomem technologicznym Hiszpanów to prawda. Sąsiad do wymiany żarówki wzywa elektryka. czekał 6 dni aż przyjdzie “specjalista” żeby podłączyć nową zmywarkę, wszystkie przyłącza miał zainstalowane, trzeba było przeczytać instrukcję obsługi podłączyć dwa wężyki o różnej średnicy (nie sposób pomylić) i wetknąć wtyczkę do gniazdka. Sąsiad jest nauczycielem fizyki w szkole średniej.


Ja Said:

Wikingowie nie nosili rogatych hełmów. Jest to zwyczajnie niepraktyczne.


kamok Said:

Wracałem wczoraj z koncertu braci figo fagot priusem z LPG. Dobrze że nie wybuchł.


dzekoo Said:

Jest taki problem, że kiedyś tym sedanem dało się jechać polną drogą bez szurania podwoziem, a teraz trzeba kupić takiego Quashqaia 50% drożej.


markus Said:

Praffda nr 1 marketingowców: “klient nie ma racji: to my wiemy, co takiemu klientu potrzeba do szczęscia”.
Prawda nr 2: jeśli nie wiemy, to patrz punkt.1.


Filipeq Said:

Co do reklam. Kiedyś jak reklamowali terenówkę to ona w tej reklamie latała po hopkach, smigała przez błota itd i w rzeczywistości też to robiła. Jak reklamowali małe miejskie,sprytne autko to ono mknęło wąskimi uliczkami,żeby w pewnym momencie zrobić skrót po schodach. Kolega Fiatem 126p zjechał po schodach i w sumie tylko wsteczny przestał działać. A teraz? Skocz na hopce kaszkajem to będzie pierwsza i ostatnia hopka. Pewnie wybuchną poduszki a reszta czujników poskarży się producentowi i ekologom,że do lasu wjechałeś. Zjedź VW UP’em po schodach to na koncu się zawiesisz i nawet nie spierd*^&sz przed strażą miejską.


Andziasss Said:

FJut Kruzer bez słupka w terenie? Nie ma prawa fizyki, które by to tłumaczyło na ziemi. Chyba że ma wyłącznik grawitacji na pokładzie. Na księżycu to owszem, dałby radę pokonać jakiś rowek. Co z głowicami?
Leaf ostro się lansuje w bardziej niemieckojęzycznej częsci EU i idealnie maskuje się na zwykły pojazd niekosmiczny (jak Prius). Lobbying przyniesie skutki niebawem.
Płonięcie akumulatorów występuje w podniebnych Drimlajnerach to i na ziemi występuje. Tylko te na ziemi płoną jak pochodnie po całości i nadają się zatem na wiece.
Qaszanka jakaś podobna do koreańskich kolegów. Nic więc ciekawego i bez sensu. 1.2???? Ile to waży?
Podobny kłopot występuje z V40 CC. Napęd na 4 łapy ma mieć tylko najmocniejszy pożeracz oktanów. Wskutek niskiej sprzedaży mają wpuścić wersję z Dieselkiem.


buckswizz Said:

911 ds ! wymiata ! chcem go ! taki protoplasta panamery troche :) pytanie natury ogólnej, czym się różni kaszkaj od sx4 cross czy to nie to samo ałto ?


Pokrop Said:

O Ja pierdziu, dosłownie kwadrans przed łyknięciem porcji złomnika na dobry dzień przeczytałem ten artykuł z sh. Poważam, że złomnik obczaja mighty car mods. Polecam kanał na yt “wasabicars”. Tamten koleś obczaił wiele japońskich złomowisk i porzuconych aut.


c5tourer Said:

A we wrześniu najlepiej sprzedającym sie samochodem w Norwegii była Tesla Model S.


B4 Said:

Ten Prius to musiało być w takim razie taxi , bo we wszystkich innych autach w Hiszpanii LPG jest zabronione (podobnie jak w Finlandii) … I to jest dopiero ekologia :)


Marecki Said:

@Filipeq:
> Zjedź VW UP’em po schodach to na koncu się zawiesisz i nawet nie spierd*^&sz przed strażą miejską

Acha. I dogonią cię Lanosem z LPG na śrubkę rechocząc gromko.


Marecki Said:

A i jeszcze nikt nie napisał, że we wrześniu najlepiej sprzedającym się samochodem w Norwegii była Tesla Model S.


1. Kaszkaja nawet nie ma co komentować. Smutek w kopalni cynku. Choć brzydki nie jest.
2. Niszczeniu DS-a w jakimkolwiek celu mówię stanowcze NIE. Chyba, że zarówno DS jak i 911, których użyli do sklecenia tego szczepana, nie nadawały się do czegokolwiek innego, jednak nawet w tym przypadku nie przekonuje mnie to. Owszem, przód DS 19 ma pewne wspólne cechy z facjatą Porszawy, ale finalny efekt pokazuje, że tak naprawdę nie do końca jedno do drugiego pasuje. Całokształt wygląda jak dość koślawa zabawka.
3. Mehari już widziałem – piękne, choć wolę dawcę mechanizmów, czyli 2CV. Acz i tak bym tym latem śmigał że łojezu.
4. Płonące Tesle – trochę szkoda, bo bardzo mi się podoba ten wynalazek. Nie dość, że wygląda świetnie, to parametry robią wrażenie. No, może poza masą własną, która co prawda też robi wrażenie, ale złe. Generalnie jest to pierwszy elektryk, którego uznałem za fajnego – nawet cena nie poraża w stosunku do konkurencji. A tu taki klops.
5. Prius z LPG, tego jeszcze nie grali. Jeździłbym, zasadniczo.
6. FJ Cruisera szkoda – inna rzecz, że byłem przekonany, że już ich nie robią. Chyba dość długo go tłukli. Strasznie fajna bryka – już za kilka lat będzie jaktajmer jak się paczy. Zdecydowany materiał na klasyka wg mnie.
7. Leaf jest kolejnym Nissanem, który wywołuje smutek. Drogie, o dość komicznym zasięgu – i jeszcze ta imitacja silnika. Przypominają się słowa piosenki: słowa jak sztuczny miód, ersatz, cholera, nie życie. No i współczesna motoryzacja to taki sztuczny miód i produkt czekoladopodobny właśnie.
8. JPN Taxi zayeahbiaszcza. Gdyby to ściągnęli do W-wy ponownie rozważyłbym zostanie taryfiarzem. A jako człek, który lubi prowadzić i wie jak dojechać w większość dziwnych miejsc w stolycy, już rozważałem.
9. Japońskie szroty oczowypadne. Smutno się robi patrząc na niektóre z tych perełek, ale z drugiej strony… cykl życia, nic więcej.
Bajaderkę niniejszym skonsumowałem z ukontentowaniem.


Nat Said:

Złomnik pewnie się nie zorientował, ale Wy wiecie, że z tym DS911 to ściema?

http://www.worldcarfans.com/113110765738/this-porsche-citroen-911-ds-looks-impressively-real-but


tercel Said:

Są jakieś hybrydy lub elektryki w kombiaczku? Prestiż mi spada, więc poszukuję.


tercel Said:

@Nat
Zaraz, ktoś myślał że oni tak naprawdę? o_O


uwequattro83 Said:

Bajaderka dobra,szczególnie te hiszpany z lpg.Tą japońską taksówke powinni przygotować jako cywilny samochód i sprzedawać prywatnemu odbiorcy-ja osobiście bym ją kupił bez zastanawiania sie,jest zajebista.


lessmore Said:

@notlauf: “…obecnie są miękcy, sympatyczni i ekologiczni…”, że niby Norwegowie? Może i owszem, ale tylko, dopóki się nie upiją – pijany Norweg jest niebezpieczniejszy i bardziej agresywny od mułły Omara.


Qropatwa Said:

Teraz to tylko pytanie czy ten 911 DS faktycznie istnieje, bo takie mamy właśnie czasy, że to może być po prostu dobry render.

Co do właściwości terenowych sedanów to muszę przyznać, że kiedyś było z tym naprawdę dobrze i prześwit nie maił wielkiego znaczenia. Była taka akcja kiedyś zablokowali (dzwon) główną drogę do. Kudowy Zdrój. Objechaliśmy to z kumplem górską droga, momentami bardzo spadzistą. On Łada 2101 (to wiadomo) a ja obniżonym (naturalnie) MB W201, czyli 190tką. Nie zahaczyłem o nic chyba ani razu. Mam nawet fotorelację z tej przeprawy.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/5b2a240fbc396039.html


Prezes Said:

Ta, La Prezes Carlos faszeruje wszystkich po najniższy szczebel korporacji, swoim komunistycznym postrzeganiem świata. Konczy się to tym, że na dzień dzisiejszy słowo Renault występuje wyłącznie w kontekście zrównoważonego rozwoju i transportu, parytetu i eko-ławek zbitych z palet. Co z kolei powoduje, że w krajach o co bardziej pragmatycznym podejściu Reno istnieje już tylko ale jako Dacia. A samo Reno skonczy niedługo po saabowemu ze stygnatem auta dla szurniętych indywidualistów.


cubino Said:

@tercel
No przeciez. Auris Hybrid jest w kombi.
.
Na dzisiejszą bajaderkę się nie załapało, a warto przeczytać – nowe szczyty dziennikarstwa motoryzacyjnego w wykonaniu moto.pl: test bmw serii 1. Tak głupi, że muzg mnie wypłynął po doczytaniu do połowy:
http://moto.pl/MotoPL/1,134778,14814654,BMW_120d___Test.html?bo=1
Jesli tak teraz dziennikarze testują samochody, jesli te testy czyta tzw. general public i na ich podstawie wyrabia sobie opinię, to co się dziwić, że sprzedają sie takie a nie inne furki. Już nie mowię, ze ten test jest najwyraźniej częścią jakiejś akcji marketingowej gazety i BMW, ale o tym w artykule w zasadzie nie ma ani słowa.


Przemko Said:

baskak, twoje wierzenia to twoja prywatna sprawa. Weź sobie pooglądaj przedwojenne reklamy, ba nawet te z lat 50/60 to się zorientujesz kto jak i kiedy kłamał.
Dla mnie oryginalnym spostrzeżeniem było że w międzywojniu wciskano ludożerce pewne produkty nawet na kredyt byle tylko kupili. Subtelna różnica jest taka, że robiono to przede wszystkim w okresie przedświątecznym oraz wciskano takie zbytki jak radio albo maszyna do szycia. Poza tym się zgadza, normalnie IDENTYKO.


vlad Said:

Z Priusa obsmialem sie jak norek wczesniej, zwlaszcza ze Szpanie maja fobie na punkcie gazu. Dlatego nie ma gazociagow w domach, tylko wszyscy trzymaja butle z gazem. Prawda, ze to logiczne?

Kaszka, juz teraz jest tak obrzydliwym autem, ze ja bym zalozyl autocenzure na wspominanie tego wy(tworu).

CytroPorsz wyglada wspaniale- moze zlomnikowi uda sie odbyc jakas jazde testowa?


loopus Said:

szkoda fj-ta, bo to całkiem fajne autko, ale jeszcze fajniejszym jest jpn taxi… oj jezdzilby, a od tych lusterek dostałem maslanych oczu :p
a co do kłamstw w reklamach- zastanawiam sie na ile jeszcze pozwolą sobie markietingowcy?


loopus Said:

a ogladajac zdezelowane AE86 serce mi sie kraje. .. jak można tak wyrzucić kultowe autko na zlom?! :(


nicz Said:

Jak na żądanie podjechał mi pod okno piękny, kurczakowożółty FJ Cruiser! W tym się zgadzam z Notlaufem – FJ’a przydałoby się kupić póki można.


Qropatwa Said:

@loopus
Po prostu zostały zakatowane przez “fanów” tego modelu, co widać na filmiku.


Hycomat Said:

Hej,

Tak więc do promocji nowego Kaszkaja eko/idioto/marketingowcy powinni nakręcię reklamewszystko z sandtrakiem Freedego Mercurego “The Great Pretender”, bo tymże właśnie Kaszkaj jest.

Swoją jak taki dwigatiel o pojemniści 1.2 se radzi z takim dużym autem? Nie ogarniam zaprawdę.


brazer Said:

nowy kaszkai tak bardzo nie wow. wieczne nieuszanowanko.


TORT Said:

No to zaczynam odliczać do momentu, kiedy FJ będzie kosztował tyle, ile jest dla mnie wart jakikolwiek samochód (mało). Póki co troszkę za droga, ale daje mi nadzieję, że za 10 lat nie przesiądę się na rower bo będę miał do wyboru obecne jaktajmery, które zmienią się w zabytki za kupę hajsu lub nowe mydelniczki (także za kupę hajsu) i nic pomiędzy tymi kategoriami.


Andziasss Said:

@Quropatwo to nie render, tylko marna robota w fotoszopie. Bardzo marna. Morda 911 jest w rzeczywistości jakieś 15 cm węższa od paszczy DSa – tu wyraźnie za duża i to pociąga szereg dysproporcji. Tylne koła zdecydowanie za wielkie, po przednich tak nie widać, bo dopasowane do 911. Spójrz przez szyby na okienko tylne i profil słupka DSa. Po tamtej stronie jest wszczepiony jeszcze jakiś inny pojazd.

Notlauf Troll.

A propos 911: miałem kiedyś kolegę, który jeździł na codzień czerwoną koreańską terenówką i nie miał podzielnej uwagi do tego stopnia, że nie zauważył przez kilka kolejnych skrzyżowań jak stawaliśmy koło niego na światłach. Staliśmy drzwi w drzwi i robiliśmy różne koślawe miny, a on nic. Co więcej bujaliśmy się dwoma samochodami, a on kurna nic. Aha, były to Alfa Spider ’77 i Porsz 912 ’76, w stanie kompletnym i zajebistym. Obydwa srebrne, a on nic. I nie zauważył nas. Jestem pod wrażeniem do dziś.


Etherway Said:

@tercel: Ostatnio jeździłem hybrydowym V60…Powiem jedno- miazga 😀 Na taką hybrydyzację się zgadzam 😉


tamarixis Said:

Leniwiec Gniewomir; co do plonacych Tesli i akumulatorow w Dreamlinerach-otoz problem znany jest od dawna… modelarzom. Modele samochodow z silnikami elekrtycznymi ulegaja pozarom duzo czesciej niz z te z silnikami salinowymi. Powodem sa nowoczesne akumulatory. Im wydajniejsze tym, niestety, wieksze ryzyko przegrzania i pozaru. Prawa fizyki, tyle ze o tym w reklamach samochodow elektrycznych nie mowia.


Andziasss Said:

@Garwanko: “cena i przebieg do uzgodnienia”, leżę na wznak! Cena rozumiem odwrotnie proporcjonalna do przebiegu, czyli im drożej pójdzie tym będzie miała mniejszy przebieg. Logiczne.


SMKA Said:

http://www.youtube.com/watch?v=vgukmi03bb4 Test Rolls Royce’a. Uf, a już chciałem sobie kupić 😉


pr Said:

V60 to akurat ta prawidłowa szkoła – weź dobrą, przesadnie mocną furę i dołóż jeszcze mocy w prądzie.


Demon75 Said:

Poczytałem, przetrawiłem, posmutniałem….
@Andziasss – a o czymś takim jak RAMA Ty słyszał???


Waśka Said:

@Hycomat
1,2 w nowym Kaszaku ma 115 KM czyli wystarczająco dużo jak na przerośniętą Almerę.
swoją drogą, bardzo jestem ciekawy trwałości tak wysilonej jednostki.


Waśka Said:

@Cubino
“Test” nowej beemki to artykuł sponsorowany pisany pod dyktando PR-owców. Każdy kto pracuje w redakcji jakiejś branżówki doskonale zna ten styl niedorobów z agencji pseudo PR: mowa trawa i zero konkretów. Redakcja moto.pl doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jakiego gniota wypuścili, chyba dlatego nie ma możliwości skomentowania tego czegoś pod artykułem.

(resztę wymoderowałem – złomnik)


Andziasss Said:

@Demon: Możesz być pewny że tak, a o tym, że rama pracuje na skręcanie Ty słyszał? Bo ja nawet widział nadwozia rozłażące się w szwach z powodu małej sztywności, często utraconej po latach eksploatacji. Widział też zerwane podpory nadwozia i wiele innych skutków wielokrotnego skręcania ramy i nadwozia podczas pokonywania przeszkód terenowych. Wszystko jest fajnie jak toto jest nowe i jeszcze wszystkie gumki ma elastyczne, ale potem dajesz temu większe i cięższe gumy MT, usztywniasz i podnosisz zawieszenie, powiększasz jego skok i naprężenia rosną. Ramę i nadwozie można skutecznie usztywnić tylko stosując solidną klatkę przestrzenną. W FJ jakimś wyjściem byłoby zaspawanie tylnych/bocznych drzwi.


baskak Said:

w takim razie może przykład z lat 30-tych, w jaki sposób wydawcy pionierskiego magazynu konsumenckiego, który – publikując testy – obnażał między innymi “oszustwa reklamodawców”, uważali za konieczne bronić się przed pozwami producentów (w tym samochodów):

“Doing some of its own testing, but relying mostly on other laboratories or experts in specific fields, Consumers’ Research went to work exposing the deceit of advertisers, the incompetence of manufacturers and the flaws in capitalism. […]
The confidentiality provisions in the membership application sought to limit CR’s liability by claiming that CR’s publications were solely for the private use of members and therefore were not so public that they could be deemed libelous. […] Therefore advertisers, manufacturers and even librarians were excluded from the subscription lists if they applied for membership […]. When the Library of Congress wrote asking if they could show the magazine to patrons, CR responded that the Library had to keep it behind the reference desk and require users to sign a disclaimer waving their right to sue. There is a New Yorker cartoon from the early 1930s with a man in bed trying to conceal his confidential Bulletin from his suddenly suspicious wife. […]”
http://www2.scc.rutgers.edu/ead/manuscripts/consumers_introf.html

potrzebny komentarz? to tak, jakby złomnik musiał być blogiem o ograniczonej dostępności, jedynie dla osób “zlustrowanych”.

pozdrawiam oburzonych


Demir Said:

Istnieje cos takiego jak art. Sponsorowany i tak ten tekst w moto.pl powinien byc wyraznie oznaczony. Inaczej to kryptoreklama czyli zlamanie prawa prasowego.


Nat Said:

Ale osohozii? Zwykli ludzie interesu, którzy szukają zarobku ryzykując własne 1500 złotych… Co w tym złego, przecież na zasadzie “kupić taniej, sprzedać drożej” opiera się cała nasza cywilizacja…

Ale ja nie o tym chciałem…
Jak to jest z tym kaszkajem?
Skoro on taki lipny i taki udawacz, to dlaczego we wszystkich (poza złomnikiem) mediach dziennikarze i nocnikarze praktycznie same ochy i achy nad tym wozem uskuteczniają?
Niedawno złomnik bez pardonu wymoderowywał czyjeś tam komentarze serwujące spiskową teorię dziejów, że dziennikarzyny są na usługach koncernów (wtedy chodziło chyba o niemieckich, tu chodziłoby o japońskich). Ale skoro owi dziennikarze piszą rzeczy diametralnie różne od opisanego na zlomniku stanu faktycznego, to z czego to może wynikać? Jeśli nie z zaprzedania (te wersję odrzucamy, skoro złomnik jej przeczy 😉 ), to pozostaje tylko całkowita nieznajomość motoryzacji bądź jakiś horrendalny komformizm. Tertium non datur, kraplak!


tamarixis Said:

Nat, bardziej chodzi o to, że dziennikarze nie bardzo mogą napisać że auto jest do d***y bo następnym razem nie zostaną zaproszeni na testy kolejnej nowości. A jak nie zaproszą ich na testy to o czym będą pisać? Trzeba się będzie wytężać mózgownice a klientów to i tak nie przysporzy.
Do dzisiaj mam w swoich zbiorach “test” Chevroleta Aveo pierwszej generacji-w momencie jego publikacji tekstu miałem aż trzy takie samochody (nauka jazdy) w trzech różnych wersjach. Czytając test miałem wrażenie że grafikowi podczas składania materiału do druku pomyliły się zdjęcia, bowiem to co opisywano nijak nie zgadzało się ze stanem faktycznym. W artykule same “ochy” i “achy” a auto w rzeczywistości siermiężne i zacofane. Poczciwy Fiat Punto I produkowany dekadę wcześniej był przy Aveo pierwszej generacji Hi-endem.
Ale dziennikarz nie mógł tego napisać, więc powstał artykuł “prawie sponsorowany”. Coś tam wytknął, że nie podoba mu się kolor tapicerki i to wszystko. Tym się różni od artykułu sponsorowanego.
Lepiej jest w testach “używek”.


kmito Said:

“„kupić taniej, sprzedać drożej” opiera się cała nasza cywilizacja…”
Pełna zgoda, tylko biznes polega jeszcze na tym, że trzeba coś od siebie dać, a nie tylko “drożej”.
Bo tak to tylko cwaniak i oszust wykorzystujący naiwność, niewiedze tak kupujących jak i sprzedających.


Nat Said:

@tamarixis
A łyżka na to: “niemożliwe”, przecież na złomniku pisali, że koncerny nie sterują dziennikarzami motoryzacyjnymi 😉
Że nie są sprzedajni
A Ty tu usiłujesz sugerować coś innego. Cenzorskie nożyczki wiszą nad Tobą.
Ale choć to rzadkość- można inaczej, a zlomnik czy krytyczny test Rolls Royce’a pana Balkana na youtube potrafi przywrócić wiarę w to, że nie wszyscy są sprzedajni.
@kmito
Nie zgodzę się.
Co daje od siebie “cukiernia piekarnia” sprzedając pieczywo przywiezione z piekarni?
Co daje od siebie pan z warzywniaka sprzedając Ci pietruszkę?
Co daje supermarket sprzedając soczek Tarczyn?
Niemal wszyscy sprzedający to cwaniacy i oszuści wykorzystujący naiwność i niewiedzę kupujących? Więcej wiary w ludzi 😉


kmito Said:

@Nat
Przykłady nie trafione. Dałoby się wymyślić lepsze.
Na przykład wszelkiego rodzaju monopole lub usługi finansowe, ewentualnie tak zwane różne “markowe” produkty.
Po pierwsze dlatego, że marże nie te.
A po drugie to pomijasz wszelkie koszty sprzedaży, na temat których nie chce mi się rozpisywać.


tamarixis Said:

Nat; dlaczego od razu tak dramatycznie: “dziennikarze sprzedajni”, “sterowani przez koncerny”? Spojrz na to z innej strony-koncern prasowy i koncern samochodowy maja z tego tytulu profity. Koncern samochodowy daje auto do “testow”, w ktorych padaja same “ochy” i “achy”-to przeciez nic innego jak darmowa reklama. Koncern prasowy ma o czym pisac, dosteje auto do testow w pierwszej kolejnosci (TYLKO U NAS TEST AUTA XYZ). Redaktorzy koncernu nie musza sie wysilac tak jak ci z prasy niezaleznej.
Sterowani sa tylko czytelnicy/klienci/konsumenci. Jak zwal, tak zwal.


garwanko Said:

@nat,

wszystko rozumiem, ale w tym przypadku mozemy mowic o lichwie :)


Nat Said:

@kmito
Cóż, mam inne, niezmienne zdanie – sprzedaż używanego auta bardziej przypomina sprzedaż pietruszki czy bułek, gdyż jest to zwyczajna transakcja, niż alkoholu czy usług finansowych. Marże nie maja nic do rzeczy, gdyż są wypadkową popytu i podazy (sorry za nominację na kapitana O., ale z Twojej wypowiedzi wygląda, jakby to jednak oczywiste nie było).
Koszty sprzedaży auta również są podobne raczej do pietruszki czy bagietki, niż do działalności, w której trzeba np. wydać sporo $$$ na jakąś p-oną koncesję, albo na odpowiedni wystrój sklepu (bo np. zgodnie z polityka koncernu, drecha marki AIDS nie wolno oficjalnie sprzedawać w norze).
@tamariksis
Masz rację, nieładnie jest nazywać rzeczy po imieniu, bo to drażni dramatyzmem ;). Niezauważanie wad produktu “bo mi koncern mi nie da następnego do darmowego użytkowania” to po prostu “okresowa cykliczna” słabostka wielu znakomitych skądinąd polskich dziennikarzy motoryzacyjnych 😉
@garwanko
lichwa? a kto jest dłużnikiem? 😉
Żadna lichwa, przecież nikt mu tego za tyle nie kupi, więc problemu nima.
A jeśli kupi, to sprzedawca byłby głupcem, gdyby chciał mniej.


ae86trueno Said:

Gdy patrzę na te gnijące AE86 to aż mam chęć popełnienia samobójstwa… One mogły jeszcze driftować tyle lat…


kmito Said:

@Nat
Tak tylko dla ścisłości przy słowie “monopol” nie myślałem o alkoholu.
A raczej o energii i paliwach etc.
Też jestem zwolennikiem wolnego rynku.
I tak to zostawmy.
Tak trochę na wiwat się przekomarzam. 😉


kmito Said:

“Określenie lichwa obejmowało również „działanie człowieka, który kupuje (rzecz) aby móc zarobić na jej ponownym sprzedaniu w stanie niezmienionym”, jednak takie działanie częściej określano mianem spekulacji”
Sorry Gregory z post pod postem.


Nat Said:

Hihi gdzieś Ty dorwał taką definicję spekulacji? W poradniku młodego komsomolca? 😀


kmito Said:

@Nat
Przytoczyłem drugą część pełnej definicji.
Prezentowany cytat znaczy, nie mniej nie więcej niż, że w omawianym przypadku określenie “lichwa” jest dopuszczalne, acz właściwszym jest spekulacja.
Proponuję remis. Dajmy już z tym spokój.


Nat Said:

Twoja definicja we wszystkim się zgadza, poza samym słowem definiowanym, które w kapitalizmie prawidłowo powinno brzmieć: HANDEL.
Lichwa i spekulacja to coś zupełnie innego.
A zatem EOT.


michał Said:

Ja mam wrażenie, że to nie marketingowcy robią ludziom wodę z mózgu, tylko ludzie są coraz głupsi. Ma być Kaszka, ma być lans. Wolę zresztą, jak ktoś powie, że kupuje takie auto dla lansu niż tłumaczy to tym, że “można wjechać na krawężnik”, “jest bezpieczniejsze” itp. Wtedy albo ten ktoś, albo racjonalizuje (aby wytłumaczyć lans), albo naprawdę w to wierzy (“on wierzy on we fszystko wierzy panie władzo buk mnie pokarał takim chłopem”), a to już dramat. Kaszka przynajmniej w miarę tani, absolutną lipą jest dla mnie zakup RAV4 z napędem na 2 koła za 120 tys. To auto już nawet na terenowe nie wygląda. Ono jest tylko lanserskie.


pppan21 Said:

>>> a nie prymitywne, przerobione z dostawczaków Nissany NV200, które zasilają nowojorską flotę taksówkową.

Niestety, nie zasilają… Zrobiła sie z tego jakaś wielka awantura, “oszołomy i nacjonaliści amerykańscy” wyciągnęli najcieższe zarzuty przeciwko Nissanowo proponowanemu jako nowa NYTaxi – i Nissan skapitulował przed wyrokiem sądu (!). “Bo nie ma wersji hybrydowej ani eletrycznej, to niedopuszczalne, żeby taki samochd był nowym symbolem NYC”. Nie wiem jak to sie skończyło finansowoa dla NYC (zerwanie umowy?) ale Nissan twierdził, że stracił na tym kilkanaście milionów dolarów.

Trochę jest tutaj: http://www.autoblog.com/2013/10/08/nissan-taxi-of-tomorrow-shut-down-nyc/
a więcej tutaj: http://online.wsj.com/news/articles/SB10001424052702303442004579123702419677692

Niestety, teraz do floty taksówkowej NYC trafiają dość przypadkowe pojazdy, bo Ford już nie produkuje nieodżałowanego Crown Victoria…


autosalon Said:

Co do elektrycznych aut to mam pewne doświadczenie.
Zrobiliśmy konwersje 3 małych popularnych nowych samochodów z benzyny na 100% elektryczne.
Pojeździłem nimi , równiez konkurencją(Mitsubishi)
Samopał był lepszy, szybszy i miał większy zasięg.
Ale to wszystko i tak kit i nieprawda.
Deklarowany zasięg jak wleczesz się jak niedojda to około 140 km-ale włącz broń cie borze cokolwiek, klima, ogrzewanie światła i naciśnij na gaz by nie wpieniać całego miasta.
zasięg to max 60 km i nic ani ciupinkę więcej.
Elektryki są dla ekoczubków, co liczyć nie potrafią.


Leave a Reply

Subscribe Via Email

Subscribe to RSS via Email

Translate zlomnik with Google

 
oldtimery.com

Polecamy

Kontakt


Warning: implode(): Invalid arguments passed in /archiwum/wp-content/themes/magonline/footer.php on line 1