Wszystko się zgadza, czyli włoski klasyk: relacja
– ej, kupiłeś już furę?
Tak mnie zapytał Tomasz na fejsbukowym komunikatorze i musiałem szczerze odpowiedzieć, że nie. Bo nie kupiłem – szukałem czegoś zamiast Malucha, co będzie: 1. durne, 2. włoskie, 3. silnik najlepiej z tyłu. No i w tym momencie dostałem link, do czegoś, co od razu wprawiło mnie w niezdrowe podniecenie: Casalini Sulky. Czterokołowe. Silnik z tyłu, włoski klasyk!
Dodam tu od razu, bo padło pytanie w komentarzach, o reakcję żony. Otóż nasz dialog wyglądał tak:
– żono ukochana, czy mogę sobie kupić Casalini Sulky?
– a kup sobie!
Sami zatem widzicie: najpierw pewne sprawy próbujemy wypierać ze świadomości (“mój mąż nie jest złomiarzem!”), potem wprowadzamy projekcję własnych nadziei (“jemu to na pewno przejdzie”), potem walczymy z rzeczywistością (“przestań kupować te durne auta!”), aż w końcu przechodzimy do etapu akceptacji (“a kup sobie”).
Opis pojazdu szedł jak następuje:
Casalini Sulky, 125 cm3, rok produkcji 1969, samochód kilka tygodni temu przeszedł gruntowny remont blacharski i mechaniczny, Kniatowy, pow. Wieruszów, woj. łódzkie. Zamiast ceny widniało tylko słowo “Zamienię”.
Zafascynowało mnie to, że nie podano telefonu komórkowego, tylko stacjonarny. To już coś, kto w dzisiejszych czasach podaje numer domowy? Na numer domowy do sprzedającego nie dzwoniłem od 2007 r. kiedy to kupiłem białe Renault 5 za 810 zł. Za trzecim razem udało mi się dodzwonić: pan mówił piękną gwarą, a przy okazji wydawał się już mocno starszym człowiekiem. Niewiele udało się od niego dowiedzieć, oprócz tego, że kupił to dla żony ale ona nie jeździ. To ZAWSZE działa: kupiłem dla żony, ale za duże/za małe/za zielone/za bardzo diesel, tak jakby owa żona, przyjmijmy że potrzebuje auta, nie była w stanie sama się wypowiedzieć w kwestii własnych potrzeb, tylko czeka co jej kupi mąż, a następnie to krytykuje i żąda pozbycia się. Logic: I has it.
Puściwszy jednak mimo uszu wszelkie zapewnienia o wyjątkowym, idealnym stanie Sulky i jego niezwykłych walorach funkcjonalnych, postanowiliśmy w poniedziałek z samego rana podpiąć przyczepę i ruszyć po ten pojazd w daleką drogę aż za Wieluń. Na miejsce trafiliśmy bez większego problemu. Za to od razu na miejscu dowiedzieliśmy się, że tu dzwonił taki jeden z Krakowa i on już jedzie po ten samochód, i on mi daje – tu wymieniona kwota o 500 zł wyższa niż podawana początkowo przez telefon. No to niech daje, od razu w takiej sytuacji mówię, że my dziękujemy i wycofujemy się. Na coś takiego starszy pan nie był za bardzo przygotowany, bo zaczął od razu mówić, że niee, niee, my byliśmy pierwsi i ważne jest to, co on mówił przez telefon, bo on nikogo nie oszukuje i umawiał się najpierw z nami, więc nam sprzedaje i już. W tej sytuacji średnio ogarniam po co był ten skit z Krakowem. Ale zapewne to dlatego, że nie mieszkam w Kniatowach.
Zawsze mnie fascynuje taka sytuacja: typowo polskie, wiejskie podwórko. Chodzą kury, budynki się trochę walą, ogólnie jest tak sobie. I nagle idzie się do stodoły, a tam stoi jakieś superrzadkie auto, którego nikt nie zna i nie widział od lat. WTF.
Ustaliiśmy powoli stan faktyczny i absolutnie wszystko się zgadzało, z drobnymi wyjątkami:
– nie przeszło remontu blacharsko-mechanicznego, tylko stłuczkę, i nie kilka tygodni temu, tylko wiele lat temu
– nie ma 125 cm3, tylko 50 cm3
– nie pochodzi z 1969 r., tylko z niewiadomo kiedy (w dowodzie jest rok 1992 – bzdura)
– nie jest to według kwitów Casalini Sulky, tylko pojazd SAM czterokołowiec lekki.
Za każdym razem jak dochodziliśmy do czegoś, że w opisie było co innego, a w rzeczywistości jest coś innego, to grzyb kwitował to “eee tam panie, piszo to piszo, a tu jest tak jak pan widzisz”.
Czyli jak w dowcipie o tym, jak rozdają samochody na placu Czerwonym.
Dobra, pisz umowę bo nie mam czasu
No to wjeżdżamy. Dość wyraźnie widać, którą lampę wsadzono od Malucha. Po co ja się pozbyłem lamp od Malucha?
Się mieści
Starszy pan rolnik opowiadał nam, gdzie to on nie był swoim Casalini. Wymieniał nazwy miast, o których słyszeliśmy (np. Wieluń, Sieradz), jak i takie, których nawet nie znaliśmy, np. Działoszyn. Na szczęście był lekko głuchawy, więc być może nie przeszkadzał mu poziom hałasu, który emituje Casalini. Pojazd ten rozpędza się on do 45 km/h, przy czym próg bólu zostaje przekroczony przy 40 km/h. Myślałem że Carry jest najgłośniejszym samochodem świata – o jakże się myliłem. Casalini emituje taki hałas, jakby niebo waliło się na głowę. Wyje, ryczy i rzęzi, i jest to jak najbardziej normalna, naturalna sprawa. Nieprawdopodobne są patenty jakich tu użyto, zarówno w wykonaniu starszego pana, jak i fabryczne. Np. gaźnik jest tuż nad ziemią, odwrócony, i kończy się małym, stożkowym filtrem powietrza. Silnik wyprowadza napęd paskiem na przekładnię bezstopniową, więc można tam właściwie wsadzić cokolwiek, np. 4-suwową 125-tkę i też będzie gitara.
Przy okazji zauważyliśmy, jak niewyeksplorowanym zagłębiem PRL-owskich klasyków jest Wieluń i jego okolice. Widzieliśmy np. jadącego idealnego Tarpana pick-upa z tablicami KLJ (grzyb + grzybowa), Poloneza akwariuma w stanie bdb, Kadetta D, Trabanta 1.1 i nieprzebrane ilości Maluchów. Bardzo polecam te tereny wszystkim, którzy chcą zapolować na coś ciekawego, co mnie akurat nie ciekawi.
Nasz pan właściciel miał też Tarpana przerobionego na przyczepkę
No i oczywiście Ursusa
MAD ciśnie Sulky. Obok niego: pieseł.
Czerwony. Ponoć kiedyś był niebieski. I jest cały z blachy. Przedziwne. Nie ma biegów, tylko wybierak kierunku jazdy, ma za to normalne hamulce, zawieszenie i układ kierowniczy.
Patrzcie na moją cudowną kolekcję
Casalini jest przede wszystkim zagrzybiałe. Trochę poobijane i nieco podgniłe, ale tylko w miejscach “estetycznych”, bo podłoga i podwozie są zdrowe jak Megan Fox. Auto jeździ tam i z powrotem, jest zarejestrowane i sprawne. Mieści się do garażu z Carry.
Klucz do kół-samoróbka
Porównanie wielkości Casalini Sulky i Pandy I
Miejmy nadzieję, że wkrótce nadarzy się możliwość premiery tegoż pojazdu. Na pewno jednak nie liczyłbym na nią na rozpoczęciu sezonu Youngtimer Warsaw, na które na pewno się wybiorę, ale zupełnie czymś innym. Do zobaczenia.
W Giżycku stoi biały Maluch na czarnej, jest kartka sprzedam i właśnie domowy numer telefonu. Gdybym akurat potrzebował…
Ależ to musi być klimatyczne!
I totalnie bez sensu dla każdego kto tym nie jeździ 😀
Jak 50 cm to nawet nie musiałbym się motywować do zrobienia prawa jazdy? 😀 Chcę to!
Boszzzzz… On jest CUDOWNY!
Gratulacje!
PS: Co się stało piesełowi?
Kupiłem tam Komara 5 lat temu, wtedy jeszcze każdy miał tam Komara, albo dwa Komara. Gość od którego go kupiłem miał ich z pińcet w stodole za domem, jedne żywe, inne martwe. Monopolista na miarę powiatu wieruszowskiego.
Reklama bielizny GAP???
P.S. A wóz wymiata! Na pohybel Smartom!
Aa, i rok 1992 nie jest taką kompletną bzdurą, takie wtedy robili.
Plus klamki z Ritmo MK1 <3
owocowa Saga, koszyczki na szklanki, makatka na ścianie, czapka uszanka, grabie przy stodole… ale klimat!
😉
Jest genialny!
Rasowy, czerwony, włoski.
A może dźwięk był jednak zamierzony? Nie od dziś wiadomo, że Włosi stroją wydechy 😉
właśnie.
“what’s to give?
what’s to get?
GAP.”
takie mieli hasło reklamowe na piętrusach w Londynie (kiedy tam jeszcze nie było najazdu Polaków, więc mało kto pamięta).
Złomnik kuamie, przecież widać wyraźnie z przodu, że to “jedyny taki” prototyp Berlingo. 😉 hehe
Tak w ogóle coś wiadomo o historii tego małego jeździdła? Skąd to się w ogóle wzięło w naszym cudownym kraju?
Co za zdziwienie hasłem “zamienię” – przeca zamienił. Na bilety NBP. Auto super!
Pełen szacun za ten zakup! Czy jako 50 ccm to ma blachy motorowerowe czy normalne? Nie czepiam się, pytam z ciekawości, bo ze zdjęć nie mam 100% pewności… Życzę wielu kilometrów
No muszę przyznać że masz fantazję. Rispekt
Żona pewnie mały zawał przeszła.
A ja się zapytam: Dlaczego żeś to kupił? Są tysiące lepszych i gorszych włoskich wozideł, chociażby X1/9. Ale po co Ci coś tak brzydkiego, bezsensownego, nie jeżdżącego i nie sprzedawalnego?! Nie mogę sobie wyobrazić kupna czegoś takiego nawet hobbystycznie.
acha! widac od razu ze to z okresu gdy wloscy projektacji zapomnieli o krzywiznach i zaczeli napi..lac prostokaty!
Ale ten kolor: barbabietola scuadra rossa.
Muszę przyznać, że to jest nawet bardziej bez sensu niż carry…
BTW gdzie wyszukuje się ogłoszeń z ziemi wieluńskiej? Bo chyba nie na tablicy?
Bartolini Bartłomiej i Smok Wawelski takim jeździli. Pamiętam z dzieciństwa z TV.
@radosuaf – mając do wyboru to i Smarka, biere Casaliniego bez zastanowienia. Smarków nie znoszę, choć sam zamysł jest słuszny. A bessęsu – puszeczka poginająca max 45 km/h, robiąca przy tym huk jak Zaporożec bez tłumika, weź tym gdzieś pojedź. Ale i tak wielbię. Muszę się tym karnąć, choćby jako pasażer. Ależ to musi być doznanie.
Nadal jeszcze wisi na tablicy. Powiem szczerze że fotki tam są chyba wyraźniejsze.
Zakup po bandzie, +100 punktów do rispektu. Nie wyobrażam sobie, że można kupić coś bardziej bezsensownego :-).
Mam nadzieję, że szanowny Pan Autor będzie tym woził dzieci do przedszkola? Ciekawe jak zareagowałoby opisywane jakiś czas temu kółko “save Saab” 😉
Ile dałeś?
Kurcze, idealne wozidełko jak się nie ma prawka. Dziewczynę bym naciągnął (chociaż już robi prawko, a pewnie dużo bardziej opłacalne byłoby CC z gazem).
@ Jacek – pozwole sobie odpowiedziec tobie starym haslem reklamowym Zlomnika – “ZLOMNIK – PROFANACJA MOTORYZACJI”
Panie, dwie nówki lampy od malucha, nie jeżdżone, ledwo zakładane, oddam za dwie Perły!
Redaktor szanowny powinien czemprędzej zamontować zagłówki 😉 Szkoda, że wóz tak koszmarnie głośny, bo fajne, miejskie pierdzikółko z niego. Czekam na film z przejażdżki (na żywo zapewne nie będzie mi dane go zobaczyć).
Do dziś uważałem, że do faceta pasują dwa rodzaje aut. Tzn. “te co majo 2 gary albo 8 i więcej”. Ten czerwony odkrywa kolejną możliwość… no i jest włoski. Gratulacje !
Kurde..niegłupie.
Części do randomowego Fiata pasują, silnik można dowolny zapodać. Nic tylko jeździć na pohybel!
A! po mieście i tak takie 40km/h wystarczy w zupełności.
Ogłoszenie jest jeszcze dostępne pod linkiem: http://tablica.pl/oferta/casalini-sulky-125-CID5-ID5lxal.html
Dżizus a myślałem, że Tavria już jest głupia, bez sensu i antyprestiżowa tak, że bardziej się nie da… Simson Duo byłby teraz fajnym uzupełnieniem kolekcji.
Tak mi się przypomniało odnośnie tego zakupu:
Doskonały poradnik dla każdego posiadacza samochodu. Jeśli uważasz że twój samochód to ekskluzywny pojazd terenowo-rajdowo-reprezentacyjny – sprawdź, czy odpowiada poniższym kryteriom.
14.Zatrzymujesz się by przepuścić jednostkę straży pożarnej, a ona zatrzymuje się za tobą i włącza sygnał alarmowy.
13.Co 100 km musisz jechać na przegląd, aby wymienić taśmę klejącą w samochodzie.
12.Przez przypadek wjeżdżasz do punktu skupu złomu i gdy próbujesz wyjechać, oskarżają cię o kradzież.
11.Ktoś włamał się do twojego samochodu i zostawił 100 złotych oraz nowe radio.
10.Obsługa hotelu zanim zaparkuje twój samochód – zakłada hełm, strój ognioodporny i odmawia pacierz.
9.Zamykasz oczy, przekręcasz kluczyk w stacyjce i widzisz całe własne życie przed sobą.
8.Włamujesz się do muzeum motoryzacji, by zdobyć części zamienne.
7.Jedyna rzecz na której trzyma się zderzak to naklejka PL.
6.Gdy dojeżdżasz do domu to słyszy cię cała rodzina.. W Anglii
5.Twoich trzech ostatnich mechaników padło na zawał gdy wjeżdżałeś na kanał.
4.Kiedy jedziesz samochodem wszystkie laski się za tobą oglądają .. I rzucają drobne.
3.Razem z samochodem wystąpiłeś w ostatniej ekranizacji The Flintstones
2.Ostatnio ktoś chciał kupić twój samochód. Wtedy się obudziłeś.
1.Andrzej L. nie pozwolił ci wziąć udziału w blokadzie, bo twój pojazd psuje ”imydż” partii.
Jeśli byś kiedyś planował go sprzedać, jestem chętny. Jest dużo przyjemniejszy niż Jawka/Simson w budzie.
Klimatyczna fotorelacja. Mógł dorzucić ten piękny arras z pędzącymi rumakami lub chociaż wypchanego bażanta… A pudełeczko przecudne, taki skuter z dachem. Mijałbym korki ścieżką rowerową.
Hasło pasujące jak ulał: “Z Carry dotarłeś do granic absurdu, a teraz poszedłeś śmiało dalej!” 😀
Jest piękny i mieści się w garażu – myślę że projektant garażu nie marzył, że wejdzie do niego VAN i miejskie autko 😉
Jeśli byś planował kiedykolwiek go sprzedawać to jestem jak najbardziej zainteresowany genialnym sprzętem.
Sztuczne kwiaty, meblościanka, narzuta na wersalce, kunie na ścianie, rogi, i klu programu – obrus pod szkłem, uwielbiam te klimaty.
casalini prezentuje sie ponętnie, ma ktoś zdjęcie ‘deski rozdzielczej’ ?
Nie wiedzieć gdzie jest Działoszyn? Złomnik nie umi geografji. A co do niewyeksploatowanych zasobów… jakby ktoś chciał Trabanta z silnikiem od Polo, to mój sąsiad aktualnie sprzedaje. Auto ma jakiś problem z elektryką i nie jeździ. Nie wiem dlaczego, ale mogę się dowiedzieć. Albo mogę podać numer do sąsiada zainteresowanym. Cena: 450 zł.
Co wy z tym bezsensem? Złomnik podał wymóg, że ma być “durne”, ale bez sensu to to nie jest. Toż to po prostu duży, obudowany skuter. Właśnie na te legendarne wyprawy “po bułki i gazetę”. Moim zdaniem lans większy niż Smart.
Jaaaa cie, Wieruszów, moje rodzinne strony Chlip, chlip, wzruszyłem się, chlip…. Są tam takie gospodarstwa, są. I ludowa mentalność też jest. Chociaż o tej wsi nigdy wcześniej nie słyszałem
Ale zawsze mi się wydawało że w większości PL na wsi jest podobnie (przynajmniej zanim rolnicy zaczęli masowo uprawaiać dopłaty unijne…)
A ja właśnie w niedzielę sprzedałem mój ostatni pojazd z rej EWE… eh, to se ne vrati…
Kud,
Jak się nie robi w budowlance albo nie buduje chałupy, to mało kto słyszał o Działoszynie (cementownia)
Jak Pan, Panie Złomnik, to robisz… Ja co jakiś czas uruchamiam plan kupienia czegoś wypadającego oczy i w efekcie kupuję trabanta abo malucha.
Faajny! i ten kolor, bedziesz musial Zlomniku uwazac , bo ludzie beda mylic ze skrzynka pocztowa i listy wciskac przez szpary do srodka, parkowanie kolo poczty odpada 😀 To pudelko jest bardziej sensowne niz wiele nowoczesnych aut moim zdaniem.
Kud – Ja poproszę o kontakt do sąsiada. Najlepiej mailowo na adres piotrgoralski@poczta.pl
“Cooger pisze:
Hasło pasujące jak ulał: „Z Carry dotarłeś do granic absurdu, a teraz poszedłeś śmiało dalej!” 😀
Hehe, to w klimacie przemówień Gomułki: ‘Staliśmi na kraweendzi przepaści, pło czym w łostaatnim kwartaali zrobiliśmi wielki krok naprzód…’ 😀 Autko rewelacyjne !
Czegoś z takim klimatem jeszcze nie było, a zdjęcia palce lizać, mówią same za siebie.
No, wysoko ustawiłeś poprzeczkę panie autorze.
Trudno będzie znaleźć coś durniejszego. Stężenie złomnikowości tak wysokie, że liczniki warjujo.
A zamiast premiery wystarczy krótki klip na tyruro.
“Notlauf wsiada do Casalini Sulky”.
Nie, czekaj: ciekawszy będzie “Notlauf wysiada z Casalini Sulky”.
Pojazd jest niesamowity!!! Gratuluję! Ależ cudownie bym nim trollował osiedlowy parking i fury sąsiadów (cayenny/A8 w12/ touaregi , Ferrari i inne prestiżowe obiekty pożądania)
“Kud” Aaaaaby przygarniemy trabanta za 450, podeślij jak możesz namiary na mialem@kiedystakiego.pl.
Takie pytanie do zdjęcia silnika: które to silnik, a które to wspomniana przekładnia? przez logikę domyślam się że przekładnia będzie niżej.
A tak zupełnie z innej beczki:
http://www.mjcclassiccars.com/1991-chrysler-tc-by-maserati.shtml
Maserati “kolaborowało” kiedykolwiek z Chryslerem??
Mogę się wymądrzyć bo czytałem biografię Iaccoccy, nawiasem mówiąc fajna lektura.
Kumplował się on mianowicie z Olkiem de Tomaso, który to Olek był właścicielem marki Maserati.
@Marekrzy:
Jaki nosi tytuł ta biografia jeśli można wiedzieć :-D??
Ciekawe jak wychodzi spalanie i oc w takim jeździdełku. Koła 10 cali jak w mikrusie i pierwszym mini?
Wielkie mi auto, powiedzcie lepiej skąd się TAKIE Rzony bierze?! “A kup sobie”. bajka…
AAAAA, wiem. Rzona coś kupiła i boi się przyznać. Teraz ma argument nie do zbicia.
Jak iść pod prąd współczesnej motoryzacji, to na całego. Chociaż w tym wypadku to jakby bardziej na ćwierć.
Ciekawe wozidło.
Błękit (a nie, zaraz, czerwień, nawet ładniej) Cyców. Szacunek.
Wszyscy w Wawie tak robią, że wtrącają w wypowiedź takie angielsko-internetowe makaronizmy? W mowie paszczowej też? Mnie kiedyś 15-latka zabiła jak rzuciła – “O, lol!” – ale ona to już pewnie magistra ma, ale wy to już zabieracie na next level. To ma być takie złe, że aż dobre, tak?
Autko przednie. Pasuje na runabout-a do campera na starym Ducato.
fajne ustrojstwo ciekawe jaka cena
ja bym tam zalozyl stacjonarny silniczek Honda GX160 to bardzo zywotne silniki i nowy 1000zl kosztuje orginalny a podrobka 500zl
i podejzewam ze spokojnie z 80 mozna by jezdzic
i po co wiecej
Strazak sam ! Koguta na dach albo jakas imitacje, na bok maly bialy napis SAM 😉 i mozna jezdzic na forza italia przyznaj sie po to go kupiles ?
@benny, wyhamuj.
80 tą popierdułką?
Wolałbym przejść nocą Kunickiego i potem w Dworcową, mniejsze ryzyko utraty życia.
Urzekła mnie Twoja historia. No i efekt w postaci (wuja) SAMA godny! Aż żałuję, że sam czegoś takiego nie wyhaczyłem 😉
Czy zapłacona cena zostanie sekretem?
———————-
morszczuk pisze:
“Wszyscy w Wawie tak robią, że wtrącają w wypowiedź takie angielsko-internetowe makaronizmy? (ciah) Pasuje na runabout-a do campera”
Wniosek: morszczuk jest w Warszawie? 😉
-0- -O-
To moje dwie wypadnięte gały. Leżą obok całej reszty mnie w pozycji równoległej do horyzontu. Kaszankini jest tak nieprawdopodobne(-y,-a?), że wózek Stal 258 wygląda przy nim jak SokółMillenium.
Ciekawe kiedy na tablicy będą TukTuki takie ze stodół z 1969 importowane jako składaki w ’92.
Refleksyjna pani “rolnicza dola” mimo wszechogarniającego landszaftu nie była w stanie pokazać się Kaszankinim pod Kołem Gospodyń. To daje szewejset punktów złomnika.
Koszmarne to Casalini, nie dałbym za nie nawet pińcet. Ale fajnie ogląda się relacje z takich wypraw, polskość bijąca ze zdjęć wylewa się z monitora. A na wiszącym wciąż ogłoszeniu widać kolejne smaczki polskiej prowincji jak studnia przykryta blachą i Audi 80 B3. Takie gospodarstwa powinno się wpisywać na jakąś listę zabytków XX-wiecznego lajfstajlu Europy środkowo-wschodniej.
Świetny zakup. Ciekawe które znamienite biuro stylistyczne zaprojektowało tego hot hatcha – Zagato, Pininfarina, Giugaro czy może ktoś inny?
Jest w tym jakaś perwersyjna logika, że pod wpisem o Casalini reklama kontekstowa proponuje mi zakup używanego BMW 520i za 169900 pe el en. Magia markietinga.
@ddd: Zaprojektował to Cassalini przy Cassate popijanych Chianti. Normalnie mu zaszkodziło. Classico.
Wywal tą pięćdziesiątkę. Trzeba tam wsadzić silnik z Hayabusy….
I wtedy ten sprzęt zacnie mieć sens…
Genialny zakup. Ani durny, ani bez sęsu. Złomnik jest chytry. On teraz zrobi swapa, switcha, cage i tune. I będzie posuwał sobie megaabstrakcyjnym sleeperem, objeżdżając ignorantów spod znaku VAG i Audi.
Mam! Wybebeszyć gokarta. Zrobić glebę, zmienić fele, wsadzić silnik od kosiarki i wiksa pełno piz*om.
Gratulajszon zakupu. Belle auto.
@lordessex. Pewnie że tak. To bardzo ciekawa historia….krajzleratti zrodzone w niemiłosiernych bulach.
Notlauf: efekt końcowy zasadniczo będzie taki sam. Szybka i bezbolesna agonia. Ale mam wrażenie, że chyba rzucenie się pod pociąg dostarcza nieco mniej przyjemności.
Na pewno bym takiego nie kupił kojarzy mi się tylko z samochodami dla niepełnosprawnych, jedyny sens to tak jak wspominali przedmówcy wsadzenie do tego silnika od agregatu/zagęszczarki np. bardzo popularny GX o mocy od 7 do 13km silniki te sądzę ,że pasowały by bez większych modyfikacji (różne średnice na wyjściu wału, nawet rozrusznik elektryczny). Ale to tylko moje zdanie, mam niechęć do silników o pojemności 50 cc przez dobrych kilka lat kiedy nie miałem jeszcze prawa jazdy tłukłem się vespą pk 50 z półautomatyczną skrzynią biegów (wariator+3 biegi) na szczęście jeszcze przed prawkiem kupiłem vespe z normalna manualną skrzynią biegów o pojemności 135cc (tuningowy cylinder) nigdy nie mam zamiaru wracać do pierdziawek dla których 50 km/h to już max…
Jak to sie zapala ? to ma chyba starter elektryczny czy nie ?
OCZEKUJEMY FILMIKU ! Złom jak sie patrzy !
Przypomina radziecki samochód inwalidzki 😉 Włoski klasyk jedyny taki zobacz wygrywa internet na dyskietce!!!
hehe trzeba być złomnikiem żeby miec odwagę takie cudo kupić:)
podobne wtym temacie:
http://tablica.pl/oferta/canta-lx-pojazd-samochodowy-inny-poj-47-4-cm3-na-karte-motorowerowa-CID5-ID2CvSl.html#f7ad3acd27
Nastepnym razem jak będziesz w okolicy Wieruszowa to zapraszam do mnie na kawę
W sprawie “mieści się do garażu z Carry” oraz w ramach dalszej oszczędności słów i miejsca na sprawdziłbym prawdziwość rebusa: “do garażu z” = “w”.
Do tej gnijącej gdzieś tam bladorudej Hondy NT Bosto by wlazło i wtedy ona miałaby sens x 2.
Z google translate: sulky – posępny, nadąsany. Jak to się przekłada na wrażenia jazdy tym? Wywołuje posępność u kierowcy, czy u pozostałych uczestników ruchu drogowego? A może jedno i drugie?
na Tablicy jest jedno Casalini z Pacanowa… też piękne miasto i ładnie by wyglądało w umowie
Hehe, ale wynalazek – czy jest planowany jakiś filmik z odpalania i jeżdżenia tym cudakiem?
Bażanty, różki i inne piróżki – moc klimatów wnętrzarskich gniecie. Zabrakło tylko telepatrzydła typu rubin a na nim serwetki ze szklaną rybą.
Sprzedający miał dobrą czapeczkę, taką wygłuszającą.
Yossarian – może nazwa stąd, że zaprojektowała to potęga posępnego czerepu?
@Lucas:
Ciekawe z kim jeszcze Maserati zawierało egzotyczne “kolaboracje” :-D. Citroen SM o ile dobrze pamiętam powstał jeszcze przy współpracy z Maserati. Ciekawy jest też przypadek Bertone Freeclimber powstały przy współpracy Daihatsu z BMW!! Ponoć są ze 2 albo 3 egzemplarze w Polsce.
Super wygląda nowe casalini, aż się chce kupić, chociaż to, panie kompletnie bessęsu – 9 tys. euro. Zastanawiam się, czemu pakują tam diesla. http://casalini.eu/it
Ostatnio na allegro wysypało autami,którymi mozna jeździć bez prawo jazy .Mam pytanie serio jest ,to mozliwe w tym kraju.Jak wpisałem w wyszukiwarce np ,,aixam auto bez prawa jazdy”To pare tematów na krzyż w typie,że to oszuści .I nie mozna jezdzic na dowód osobisty.Na allegro tych fur jest dużo czyli kolejne oszustwo.Jestem osobą niepełnosprawną .Mam zamiar kupic takie auto ,bo wstyd byłoby jezdzic simsonem duo w dzisiejszych czasach,ale nie chce wyrzuci grubych tysiecy na oszustwo!!Zna ktos temat micro car w tym kraju??
Lordessex, w samym Krakowie były dwa Freeclimbery, jeden2.7, drugi nie pamiętam jaki miał piec.
Powiem tak Panie Notlauf, miałem zawsze siebie za wielbiciela wszelkich dzikich wynalazków ale ten sprzęt spowodował że właściwie nie wiedziałem co od wczoraj napisać.
I dalej nie wiem…
Cofam wcześniejszy wpis. Undo znaczy się. To nie jest bez sensu. To ma 100% sensu, przecież zamiast targać moje kombi lpg na rajd dom>bazarek>lidl>biedronka bym tym szarpał aż by pasek napędowy wył. Wprawdzie mam skuterek, ale możliwości ładunkowo-zakupowe tego Sulky są większe. Ba, do takiego tesko to można wjechać i pakować od razu jak do wózka.
Działoszynk, cementownia, cement produkowany kiedyś metodą półmokrą lub jak ktoś woli półsuchą. Mocne, przemysłowe klimaty.
Ja bym go przypiął do kluczyka jak breloczek i nosiłbym w tej samej kieszeni.
Haha, Złomnik i jego samochody chyba nigdy nie przestaną mnie zadziwiać i zaskakiwać. Świetna maszyna, domagam się jakiegoś wpisu dotyczącego historii tego autka.
@amg: Te auta to na B1 przecież są, na pewno nie na dowód. A czy taki bardzo wstyd simsonem duo? Zabawnie i barwnie przynajmniej wśród tych wszystkich świecących plastików.
@amg: Temat przerabiałem z racji tego, że znajoma się napaliła na autko bez prawka , a wygląda to tak, że samochodziki tego typu tzn czterokołowce lekkie (Vmax=45km/h, masa własna do 350kg) można prowadzić mając prawko AM i wyższe, ani karta motorowerowa, ani tym bardziej dowód osobisty nie dają takiej możliwości.
imo simson duo to ciekawe rozwiązanie, wpisujące sie w idee tego bloga.
pozwolę sobie na dygresję: ponad godzina z ładą… 😉
Wyciszenie “komory silnikowej” z gąbki z w220 a może odwrotnie…
Jakoś mam ogromną nadzieję, że Złomnik spręży się na poważny i odważny tuning, i korzystając z dobrodziejstwa konstrukcyjnego – wsadzi do tego samochodzika jakikolwiek silniczek Diesla. Coś się z motopompy czy innego chińskiego agregatu znajdzie, ale musi być Diesel.
Ale jakby to był diesel 2-takt, to już w ogóle… (choć pewnie Detroit 6V92-T to nie będzie)
Zrobić swapa na jakiś cichszy silnik i jeśli blacha zdrowa to można śmiało po bułki jeździć. Koncepcja takich dupowozidełek jak Janus, Smyk i inne nie powstała bez powodów i przetrwała (pomijając Smarta) w tych wszystkich Citigo, Aygo i innych klonach.
Ja tam lubię posłuchać łoskotu silnika, ale czy Sulky przeszedłby przegląd? Normy hałasu itp?
A jednak rodzimi styliści przeskoczyli włoskich: http://tablica.pl/i/oferta/sprzedam-bugi-na-podzespolach-fiata-CID5-ID59x31.html
Do drobnych porawek oczywiście, ale to Fiat (Fix It Again Tony), więc zrozumiałe.
@marekrzy – ja chodzę w tych rejonach nocą dość często i żyję także nie mów hop a tak btw – fajny przyrząd do jeżdżenia
trzymanie dwu aut i roweru w jednym garaż/na jednym miejscu postojowym to że tak powiem nihil novi, proszszsz:
http://static.pokazywarka.pl/i/2812686/484102/zdjecie3484.jpg
“there’s nothing wrong with a car, that a humongous V8 cannot fix”…
Informacyjnie: kontakt do sąsiada podaję w kolejności zgłoszeń.
Co do motorowerów tj.to pojazd jedno lub dwuśladowy
wyposażony w silnik o pojemności do 50 cm3 a na dowód osobisty można go prowadzić Ustawa o kierujących pojazdami z dn 25 stycznia 2011 roku
art.133 pkt 3
@prizes: tak motorower na dowód tylko, gdy kierujący ukończył 18 lat przed wejściem w życie ustawy tj. przed 19.1.2011r, gdy ukończył 18 później to musi zrobi AM
o kurcze pieczone. wspaniale bezsensowne. Tymon jak ty się tam mieścisz?…
Widać ze Złomnik jest z miasta. Nawsi nikt nie muwi na C-330 URSUS, tylko “trzydziestka” z kabiną
Ale to wnętrze domu powinno na prawdę trafić do skansenu. I nie mówię tego wyłącznie ze złośliwości. Serio, tego typu wnętrze wraz z wszystkimi detalami, jest świadectwem pewnego rodzaju ludowej mody, która już prawie całkiem przeminęła i przedzierzgnęła się w telewizor LED i panele podłogowe w kolorze Venge oraz passata b5 po lifcie..
Wzruszające są: bażant, konie, serwetka na wersalce, szyba na obrusie, szklanka w koszyczku, kurczak na meblościance, zdjęcie ślubne, muszelki wiszące z sufitu, sztuczne kwiaty i poroże.
Bardzo ciekawy i unikatowy pojazd. Chyba jeden z najmniej użytecznych samochodów jakie widziałem w ciągu ostatniej dekady. Czapki z głów, gratuluję zakupu. Z tego co widziałem w necie to występowały też wersje 3 kołowe tego cudaka?
A i zapomniałem dodać, że jakbym miał 13 lat i kartę motorowerową to dałbym się pokroić za taką furę:)
wifoo pisze: Wyciszenie „komory silnikowej” z gąbki z w220 a może odwrotnie…
A to nie są przykurzone papierowe wytłoczki do pakowania jajek? Znane z domowych studiów nagraniowych, mają zmniejszać echo czy tam coś… Do wytłumienia komory silnika jak znalazł :))
[…] włoskiego mikrosamochodu Casalini Sulky, a relację z jego przywiezienia możecie obejrzeć sobie tutaj. Kupiłem je już miesiąc temu i od tej pory po prostu sobie stało, teoretycznie w pełni sprawne […]
no i byles w moich baardzo bliskich okolicach,daj znac jak znow cos upatrzysz,jak praca nie pokrzyzuje to chetnie obwioze po okolicznych wiochach.gratuluje zakupu