zlomnik.pl

Home |

Bitwa złomów: z daleka od rzeczywistości

Published by on July 14, 2014

Choć jestem na wakacjach, nie oznacza to, że nie mam o czym pisać. Po prostu mało tu internetu, a już na pewno nie wystarcza go na załadowanie zdjęć. Zatem jeśli ktoś jest w stanie załadować skrinszoty z poniższych ogłoszeń na swój serwer i wysłać mi linki, to będę wielce wdzięczny.

Tymczasem na ring wtaczają się dzisiejsi zawodnicy, w pełni zwarci i gotowi do śmiertelnego zwarcia w biznesie ślubnym, gotowi do wyprowadzenia śmiertelnego ciosu lewego prestiżowego i zabójczego kopa z półobrotu wału korbowego!

Lewy narożnik
Widok tego samochodu od razu zrodził w mojej głowie pomysł na scenariusz do krótkiego filmu. A dokładnie pojawił się on w momencie, gdy zobaczyłem chromowaną rurę wlewową od wlewu do baku – czegoś takiego jeszcze nie widziałem, a trochę już widziałem.
Film zaczyna się tak, że są późne lata 60., trwa sobie PRL i nasz bohater budzi się w swoim łóżku. Ogląda własne mieszkanie i nie może uwierzyć. Bieda i syf zniknęły, a pojawił się wypasiony telewizor, na podłodze perski dywan, meble gdańskie z litego drewna, w szafie wiszą eleganckie garnitury, w łazience stoją zagraniczne perfumy, ogólnie chałupa ocieka bogactwem. Na szafce znajduje kluczyki do samochodu. Typ jest przezdzwiony – schodzi na dół, a na parkingu stoi Fiat 125p z czerwoną skórzaną tapicerką, skórą na kierownicy, chromowanym kapeluszem filtra powietrza i deklem zaworowym oraz chromowaną rurą wlewową. Auto również ocieka prestiżem i zamożnością. Gość wsiada i rusza, jedzie po ulicy i Warszawa/opcjonalnie inne duże miasto jest takie piękne, czyste jak w Szwajcarii, błyszczące kamieniczki, równy bruk, po ulicach przechadzają się dostatnio ubrani ludzie, mężczyźni palą cygara, kobiety mają suknie, niektórzy siedzą w kawiarniach i piją prosecco, dyskutując o malarstwie Sartre’a i symfonii Picassa, a po ulicach jeżdżą same piękne, nowoczesne samochody w idealnym stanie – Fiaty, Simki, Mercedesy i Ople. Gość wytrzeszcza oczy i nie może uwierzyć. Nagle zatrzymuje go milicja. Milicjant wkłada mu rękę przez okno i policzkuje go, krzycząc “eee, ty!”. Gość budzi się – tym razem naprawdę. Nie zdążył na PKS, więc jechał do pracy na swoim rowerze Bałtyk, ale był styczeń, wywalił się na lodzie i walnął łbem w krawężnik. W czasie jak leżał nieprzytomny, ktoś buchnął mu rower. Wąsaci milicjanci rozgrzewają się wódką z piersiówki. Film ma tytuł “Jak wspominają PRL ludzie urodzeni po 1989 r.”.

link

Prawy narożnik
Unowocześnianie samochodów to trend popularny w latach 90. i na początku obecnego wieku. Obecnie jest kompletnie zapomniany. Teraz liczy się postarzanie. Z wesołego Żuka robi się smutnego, do 125p MR75 dorzuca się grill w chromie i metalowe zderzaki do Malucha Eleganta. Jednak nie wszyscy idą na taką łatwiznę. Co innego postarzyć zwykły samochód, a co innego przerobić taki, który już z fabryki miał być w stylu retro, jak np. Chrysler PT Cruiser. Albo Rover 75. Tak jak w tym przypadku, gdzie mamy do czynienia z Roverem 75 przerobionym na Wołgę 21, przez co powstała Rołga 96. Retro na retro to prawdziwa retrocepcja. Właściwie to ten wóz wygląda całkiem nieźle, gdyby nie felgi i obrzydliwa kolorystyka. Pomysł był oczywiście z dupy, ale wykonanie robi wrażenie, zwłaszcza w zestawieniu z reklamą na pierwszym zdjęciu, która jest najbardziej turbocebulastą rzeczą jaką widziałem od miesięcy.
Od przebywania w tym retroretropojeździe, w oparach masy krytycznej retro i vintage, z człowiekiem zaczynają dziać się różne dziwne rzeczy. Najpierw zaczyna mówić jak jakiś przedwojenny dandys, z przedniojęzykowym Ł. Potem ogólnie wchodzi mu staropolszczyzna z białogłowami, atoli, przeto, i inne tego typu akcye oraz robi się pobożny jak sam diabeł. W końcu zaczyna łacinować i greczyć, a po 300 km już tylko mówi “urgh” i kombinuje, gdzie by tu znaleźć jakąś jaskiniową bazę wypadową do polowań na mamuty. Na szczęście od kościoła do domu weselnego zwykle nie jest tak daleko, żeby pasażerowie zdążyli zamienić się w jaskiniowców. Przeważnie są już nimi, zanim w ogóle wsiądą do tego typu auta.

link




Comments
Flar Said:

Ten mix Rovera i Wołgi by nawet dał radę gdyby nie te felgi. Jak podwórkowy “gangsta”


Cooger Said:

Temu Fiatu to by się inna decha przydała skoro już taki tuning uprawiamy.


Beddie Said:

Nie pojawil Ci sie odnosnik na glownej.


damianyk Said:

gdyby to było dwudrzwiowe coupe, i wyszło w latach 70. to może, może…


flapjck1 Said:

fiat bardzo ładny

a rołga? dobry dzwon podstawą udanego tuningu :)


Włado Said:

Wołga musk rozyebany. Auto z wiochy zabitej dechami, mieszkam niedaleko ale tego wynalazku nie widziałem. Chyba pasuje zwiedzić okolice. może znajdą się jakieś inne smaczki.


AdiN Said:

tsss Said:

Ten 125p to jest piękna metafora III RP, nie trzeba tłumaczyć dlaczego.


czarli Said:

100 000 zł za Fiata 125p 😮 Przecież za taką kasę można już szukać E30 M3 Evo


notlauf Said:

i wozić śluby M3 E30 EVO?


Yossarian Said:

W mordę, za nic bym nie poznał, że ta Rołga jest na bazie Rovera.
Oba cebulaste maksymalnie. Rołga wygrywa pomysłem, bo badziewnych Fiatów było i będzie pełno, a Wołgover jest jedyny w swoim rodzaju.


mic Said:

Fiat dobry. Woziłbym nim kury na targ.


fan911 Said:

“i wozić śluby M3 E30 EVO?”

o ile szybciej można by te śluby wozić! Co najmniej 3 dziennie! BMW ///M to w końcu szybkie autko 😀


Ojezu Said:

M3 E30 EVO to można organizować wożenie ślubów i ucieczki panien młodych!

„Jak wspominają PRL ludzie urodzeni po 1989 r.” – czasem jak czytam złomnika, to żałuję że nie jestem znanym i bogatym producentem filmowym. Takie hity!


Rabbit Said:

Ktoś w Rosji zrobił kiedyś luźną replikę Wołgi na BMW E63. O dziwo ta wyglądała bardzo przyzwoicie w porównaniu z Rołgą.


Zyga Said:

Fiata nie uważam, bo przesadzony z tym wypacykowaniem, a Rołga – myślę, że po zmianie felg i z dyskretniejszym lakierem, chociażby czarnym, byłaby to bardzo ładna rzeźba. I wtedy bym jeździł.
I film bym też oglądał. Dobra kwinta i esencja.


Paweu Said:

Ostatnio widziałem jak typ Audi A4 powoził do ślubu… więc M3 E30 EVO to nie taki zły pomysł.


marekrzy Said:

Zmieniłbym nazwę na Wołver i jeździł aż koła odpadną.
Wówczas należałoby założyć przyzwoite dyskretne felgi i byłby całkiem przyzwoity pojazd mechaniczny.


Woland Said:

Oto jak polska motoryzacja zabytkowa postrzegana jest w cywilizowanym świecie, jak pęka, odpada i butwieje w konkurencji do normalnych, tzn nie zarażonych komunistyczną myślą techniczną rozwiązaniami. Syrena poszła za 900 funtów, na allegro będzie wystawiona z 25.000 minimum…

http://www.angliacarauctions.co.uk/en/classic-auctions/results/results-saturday-14th-june-2014/1983-fsm-syrena/


marekrzy Said:

Okazuje się, że z tą nazwą to nie jest tak prosto.
Sprzedający na innej aukcji wystawia “części bmw e23 – pozostałości z projektu volga/rover”.
Jest to zatem dziecko przynajmniej trojga rodziców, i może właściwszą byłaby tu nazwa frankensztajn.


Klawisz Said:

Fiacior jest po prostu przesadnie odpicowany, a najbardziej od czapy jest cena. Natomiast bezapelacyjnie zwycięstwo przez nokaut absurdem odniosło to drugie cudeńko. Poziom idiotyzmu wyszedł daleko poza skalę idiotyzmomierza.


Yossarian Said:

@marekrzy
W sumie Rover 75 powstał gdy brytyjska marka należała do BMW, więc koncern nadal ten sam 😉


Qropatwa Said:

Czy ktoś jeszcze nie kuma, ze ceny na allegro w dobie zamknięcia opcji licytacji są mocno wyjściowe? Fiata widziałem nawet na żywo i nie, nie kosztuje 100.000 zł.


dr_kamil Said:

Fiat wygrywa bo ma “wywarzone” felgi. Zapewne w Tyskim browarze!


broneq Said:

Znam właściciela tej Rowołgi! Nawet nie wiedziałem, że w końcu ją skończył. Projekt był generalnie chyba z 10 lat robiony i wielokrotnie zmieniała się koncepcja. Ogólnie na żywo przygotowania, które widziałem (około rok temu) wyglądały obiecująco. To znaczy, autor jest perfekcjonistą, nie druciarzem. Nie jest to na pewno jakiś cudak z nosem od auta przedwojennego doklejonym do Forda Scorpio (jak to się nazywało? Acha! Excalibur :-ppp). Felga moim zdaniem wyglądałaby doskonale, gdyby gwiazda w nich była czerwona. Z resztą pomysł przerobienia Wołgi 21 na coś innego nie jest nowy (choć może raczej czegoś na Wołgę). Kilka lat temu, w epoce przed internetowej była taka BMW serii 8 przerobiona na Gaza 21.


woland Said:

Ale sie chrzani system komentarzy wordpressa… Na 3 komputerach widzę 3 różne zestawy…


dawdzio Said:

@notlauf
Naprawiłeś już Sulky?


hurgot sztancy Said:

@Woland – wygląda na to, że Syrena wreszcie osiągnęła realną cenę, czyli 900 funtów. Musi w tej Anglii to nie wiedzo oni co to Perła Pererelu i że z Warszawy już po nio jado i dajo 20.000!


Woland Said:

@Hurgot – Właśnie pisałem, ale mi zjadło, jak w konfrontacji z normalnymi, tzn niekomunistycznymi samochodami wypada polska zabytkowa motoryzacja….


marekrzy Said:

O ile dobrze pamiętam, to kółkowi ekspedienci sprzedali ową syrenę za około 8000 funtów. W tej Anglii to chyba one internetów nie majo coby na aukcyjach cenę sprawdzić.


prizes Said:

Chyba nie naprawił ,brak czasu.


Jeżu kolczasty.

Fiacior haniebny. I mówię to niemalże z charczącym “h”, dyskretnie się opluwając. Ok, ktoś włożył w to sporo roboty, ale rezultat jest stylowy w takim samym stopniu, w jakim byłaby meblościanka oklejona fornirem z cocobolo czy palisandru brazylijskiego.

Rołga natomiast poraża okrutnie zaburzającym proporcje wyciągniętym nosem i dramatycznymi felami. Wykonanie może i dobre, ale ogólna estetyka gwałci mnie w nerw wzrokowy. Szczególnie na pierwszym zdjęciu, gdzie reklama Miro Les Foyers przepięknie koresponduje z kiełbasiano-musztardowo-cebulową kolorystyką powozu. Co w sumie ciekawe, bo zazwyczaj podobają mi się takie kolory.


lordessex Said:

Najbardziej mnie rozwala stwierdzenie “poważne oferty” :-D. Ale chromowanie rury wlewu paliwa to już “lekka” przesada.


benny_pl Said:

nie wiem czemu sie czepiacie Fiata… oprocz absurdalnej ceny to z wygladu bardzo ladnie odnowiony Fiat (inna sprawa nie wiadomo czy nie poszlo wiadro spachli…)
a roverowolga urzekajaca :) przod wyszedl super, tyl niekoniecznie, no i felgi tez nie pasuja, takze Fiaty wygrywa, ale i tak duzy szacunek dla wolgi za tak ladny efekt no i wogole ukonczenie!


Daozi Said:

Ciekawe czy właściciel Fiata ma tez chromowane zęby, kibel i młotek, którym powinien się puknąć w głowę licząc, że ktoś kupi takie auto (nijak nie mające nic wspólnego z klasykiem) za 100 tys polskich nowych złotych.
Ewentualnie młotek taki może dołączyć w komplecie do auta w przypadku gdyby znalazł się nabywca jeszcze bardziej oderwany od rzeczywistości niż sprzedający.


Andreoz Said:

Witam
Screenshoty wysłane na emaila:)
Ja tam bym jeździł tym DFem:)nawet z chromowaną rurą……:)


Demon75 Said:

Mocni zawodnicy, jak na wczorajszym finale! :-)
Fiat wygrywa – bo oprócz tego, że jest “owerrestołred” to nie ma do czego się przyczepić.
Wołga…jak zobaczyłem zdjęcia to mnie się bardziej “majbah” w głowie skojarzył. Ale ja ostatnio zarobiony jestę…się nie liczy…
A felgi z wołgi lepiej by wyglądały przetopione na jakieś widelce z kolekcji “Ostatni z Romanowów”, albo jakieś cuś…


Demon75 Said:

P.S. i to Miro…tylko gdzie Zbychó? 😉


SMKA Said:

Akurat tytuł filmu „Jak wspominają PRL ludzie urodzeni po 1989 r.” jest jak dla mnie wyjątkowo słaby, bowiem wszystkie badania opinii publicznej które czytałem wskazuję że pozytywną opinię o PRL mają nie ludzie młodzi, tylko w przeważającej części ludzie starsi, tak więc ludzie którzy PRL pamiętają (choć również go idealizują). Podczas gdy w tych badaniach młodzi mają o PRL opinię negatywną. Raczej pasował by tytuł “Sentyment do PRL względem rzeczywistości tamtego okresu”


Autosalon Said:

Kij z tym kredensem- ale “projekt wołgi” to jest coś.
I takiego towaru mu zazdroszczę-haluny pierwyj sort.
Te pomylone przetłoczenia na różnych wysokościach-proporcje z czapy.
Nie chcę ani jednego ani drugiego.


phillass Said:

andziasss Said:

Brzydactwa przepaskudne, a tymczasem na Ursynowie “jedyna taka”:

http://olx.pl/oferta/lancia-y10-1-1-1993-automatic-w-wa-jedyna-taka-CID5-ID6ozqX.html#db26c4fb4b

Przyznać proszę się czyja to zaraz.


Mikaell Said:

Odnoszę wrażenie, że się Państwo szanowne do projektu Vołvera przyczepiają bo wypada przyczepić się. Istotnie malowanie nie wyszło i felunek bez sensu, ale mi się pomysł i bryła całkiem podoba.
Ale najwyraźniej mam spaczony gust :( bo i tamta BMVolga też mi się bardzo podoba.
http://www.caranddriver.com/features/volga-v-12-coupe


lost Said:

Ta syrenę to sam MAJK BRUEL i ED CZAJNA remontował.


hurgot sztancy Said:

@Mikaell – tych projektów niestety nie da się porównać, V12 była po prostu perfekcyjna, a Vołver? coż…, jaki kraj taki Vołver


Mikel Said:

O gustach się nie dyskutuje… ale jak dla mnie ten FIAT jest świetny.


Jonasz Said:

Wydaje mi się,że wlew we fiacie/fso był zrobiony z jakiegoś znalu czyt czegoś równie miękkiego i łatwo dającego się wypolerować


Młodzi nie tyle mają sentyment do PRL, co czuhą nostalgię za światem z lakierowanego drewna i chromu. Tak samo podoba im się śłubowóz marki skundlony 125p jak i marki Jaguar Mark II 1,9SDI. A o samych czasaxh to mają takie pojęcie, jak scenarzysta filmu “Ile waży koń trojański”, gdzie bohaterka przeniosła się w lata 80-te i goniła swojego przyszłego męża z Warszawy do Wrocławia W124-ką 300E. Rocznikowo się zgadzało, ale (pomijając kwestię dostępności samych aut tej klasy) wycięto scenę zdobywania paliwa na lewo w drodze powrotnej, bo legalnych kartek z jednego miesiąca by nie wystarczyło raczej na obrócenie w obie strony. Łoś ze scenarzysty, wystarczyło 300E na 300D zamienić, i po problemie, ale przekroczyło to jego możliwości. Na pocieszenie dodam, że zastawa stołowa, ubrania czy pejzaże uliczne (zauważyłem raz taksówkę W210!!) zostały odtworzone równie wiernie, Ś. p. Stanisław Bareja się przewraca w grobie.


Nat Said:

@andziass

znam to auto, znam…
Ale właściciel bywa na złomniku, niech więc sam się pochwali.


Cooger Said:

Co ma lakierowane drewno i chrom do PRL-u? Chyba, że to lakierowana meblościanka i złażący chrom ze zderzaka od Fiata. A młodzież to ma głównie ciągoty do “czy się stoi czy się leży 150 się należy”. Bo jak im dziadki opowiadają – w PRL-u każdy miał robotę i mieszkanie. Tylko zapominają szczegółów, że mieszkanie było w komplecie z dziadkami i rodzicami z przydziału po 30-latach oczekiwania a z robotą to tak było, że nawet jak się coś zarobiło to nie było na co wydać bo kasy było więcej niż kartek na mięso czy cukier.


@Cooger: Dokładnie to miałem na myśli.


SMKA Said:

@Cooger, jakoś żadne ze znanych mi badan nie potwierdza aby młodzi masowa uważali że PRL był “cacy”. Wręcz przeciwnie, wszystkie znane mi badania potwierdzają że to właśnie starsi pozytywnie oceniają PRL, nie młodzi. No i bez przesady z tymi 30 latami oczekiwania (choć oczywiście, to nie było tak że w PRL każdy otrzymywał od ręki mieszkanie). Podobnie co do kartek, w ich przypadku kwitł handel wymienny. Choć oczywiście poziom życia w PRL był znacznie niższy niż dzisiaj

Natomiast to że ludzie mają jakiś sentyment do Fiata 125p czy 126p zupełnie, ale zupełnie mnie nie dziwi. Nie ma to również jak dla mnie większego związku z sentymentem do PRL


tmmm Said:

do ślubu jechałem oplem 😉
a był to rok chyba 2000,


Rafako Said:

@andziasss

Moja Ci ona jest, przejęta od Stada (jakichś 😉 ) Baranów (bez urazy). Ogłoszenie już nieaktualne, postanowiłem ją sobie jednak zostawić :) Co prawda to mój szósty samochód ale jej poprzedni owner i tak ma więcej, więc co się będę przejmował 😀


nocman Said:

Kwadrat przerestaurowany, ale znośny. Rołga mieli istotę szarą razem z masą brązową…


sassin Said:

Tego fiata to bym kupił tylko po to co by we środy jak i w niedziele szpanować tymże na spotach jaktajmersów warszawskich. Oczywiście trzyliterowe blachy bym zostawił, bo do całości wizerunku owego fiata jak najbardziej pasują. Ale dałbym za niego jakieś 5-7 tysi, może ciut więcej. Myślę, że pomimo poniesionych nakładów jest mniej więcej tyle realnie wart. Żaden oryginał, po prostu rzeźba jak każda inna.
Natomiast wołgower to nawet mi się podoba, felgi oczywiście trzeba by zmienić ale nawet nie najgorzej to wyszło, może tylko tył mniej do całości pasuje bo jest zbyt wysoko.
A co do syreny to przecież jest to twór brytyjskich odpowiedników Cytryna i Gumiaka czyli Majka Brułera i Eda Czajny i jeśli ktoś ich nie zna to dodam, że syrenę tę po “zrobieniu” sprzedali za kilka tysięcy funciaków do jakiegoś muzeum. Widać że jednak muzeum postanowiło pozbyć się “eksponatu”.


hary Said:

a może jak by tak zajrzeć pod Fiata, to się okaże, że wał napędowy jest chromowany :)


Andziasss Said:

@Rafaku: Tak trzymaj, nie ma sensu sprzedawać za cenę podłego skutera, a potem wzdychać. W tym flokowanym wnętrzu to jest niebagatelnie luksusowy klimat, za 50 zł miesięcznie (oce+pszeglont). Podpadło mi w opisie, że niby chcesz sprzedać, ale drzwi krawędź, to może w wolnej chwili jeszcze zrobisz… :) Niech Ci jeździ i więcej nie rudzieje.


tora Said:

do ślubu jechałem całkowicie współczesną Toyotą Camry i całe szczęście, bo po wyjściu z kościoła okazało się że ksiądz proboszcz ją skasował, klasyka było by szkoda, zwłaszcza 125 za 100tysi
pzdr


tora Said:

kanciak ad 72 PL miał stacyjkę po lewej stronie jak w ładzie ?


oldskul Said:

Dobra, załóżmy że mam około stówki kzł. No, znalazłem walizkę szmalu, j#bł#m to j#bł#m na ch&j drążysz 😉
Mogę kupić sobie teraz E30 nie M3 Evo tylko jakieś złachane ale jeszcze żywe R6, nabyć cysternę wachy i pół wagonu opon, następnie co weekend przez kwartał bezwzględnie upalać na jakimś torze sadząc kłęby dymu z laczy na pohybel niskiej emisji CO2. Płacisz za legendę, furę dostajesz w gratisie.
.
Albo nie, czekaj! Zamiast tego wszystkiego, to biorę jednego Fiata 125p, parkuję przed domem i się jaram jak błyszczy.
Dobrze że nie ma BBS-ów i lekkiej gleby, kwota byłaby już w €.


Aremberg Said:

125p można podsumować rzadko już używanym ‘muahahaha”. Portret patologii polskich gustów, albo wypadkowa grupy ludzi chromujących każdą możliwą listwę w swoim nastoletnim Audi (choć widziałem kiedyś podobnie “ozdobione” Q5) i nostalgii za PRL-owskim dziadostwem na 4 kołach.
A Wołver byłby świetny, gdyby stał na pasujących do sylwetki kołach (jakieś szprychówki od Jaguara lub sportowe od ostatnich żywych MG), ciemnoniebieska karoseria z czarną maską i klapą bagażnika i byłaby rewelacja. Tylko dlaczego całe auto stoi tak wysoko, to miał być przy okazji pierwszy crossover-sedan czy jak? 😀


KL Said:

Ale za te sto kafli mógł chociaż dywaniki dopasowane dać…


p47 Said:

Żaden fabrycznie nowy PF125 nigdy nie wyglądał tak odpicowany jak ten z ogłoszenia, co zaświadczam przypominając sobie, jak takiego nowego wydawał mi w OIDP 1975 r. na placu przyfabrycznym przy ul. Jagiellońskiej sam b. mistrz olimpijski Jan Szczepański, któremu właśnie tam załatwiono taką intratna fuchę. Intratną, bo zwykle po latach czekania oszołomiony swoim szczęściem nowy nabywca wsuwał mu do kieszeni jakieś 500zł za wybranie z placu tego “lepszego” egzemplarza….
Ja nic nie wsuwałem, bo mój ojciec wówczas pracował w Zespole Szkół przy FSO i od niego m.in. zależało, na który wydział fabryki i ilu praktykantów skieruje, a każdy kierownik chciał dostać darmowych pracowników. I dlatego mnie wybierał w osobie własnej sam szef od kontroli jakości, za co dostał brandy z Pewexu za całe 2,80$ ;-).
Mimo to, po jakimś miesiącu, “sam z siebie” w samochodzie, WEWNĄTRZ bagażnika płatami zeszedł cały lakier, a w okresie gwarancji samochód stał w warsztacie w sumie ponad 2 miesiące.


benny_pl Said:

Rafako: to ta sama Y10 ktora jakies pol roku temu byla na allegro za 1600 z warszawy z lekko stuknietym rogiem przednim z tej strony z ktorej nie ma zdjecia? 😉 tez mi sie podobala
powiedz ta Y10 jest na podwoziu Cinquecento czy Pandy?


Rafako Said:

@ benny_pl
Tak, to ta sama, którą w marcu sprzedawał Kamil ze Stada Baranów za 1600 zł. Różnica polega na tym, że obecnie ma ona całkowicie sprawną automatyczną skrzynię biegów (czego niestety nie można było o niej powiedzieć wówczas).
Lancia Y10 była produkowana zanim Fiat Cinquecento trafił (chyba) na deski kreślarskie, trudno więc mówić, że mogłaby być na jego podwoziu 😉 Raczej jest to konstrukcja zbieżna z Pandą I generacji. Zawieszenie, silnik, hamulce, fotele – wszystko to pasuje między tymi zacnymi wozami, zatem myślę, że płyta podłogowa będzie ta sama.


RoccoXXX Said:

@p47: piękny komentarz, fajny klimat opowiedziany w kilku zdaniach


Demon75 Said:

tymczasem w Gdyni coraz bardziej prestiżowo…w coraz bardziej prestiżowej dzielnicy, coraz bardziej prestiżowy…
http://moto.wp.pl/kat,55194,title,Najnowszy-SUV-i-nowy-salon-Lexusa-w-Trojmiescie,wid,16749074,wiadomosc.html
:-)


Filipeq Said:

Ja myślę ,że tą Syrę z Wheelere Dealers kupi jakiś nasz c&g stacjonujący (lub nie) na Wyspach i niedługo wypłynie na alledrogo jako JedynaTaaZobaczSłynnaZTelewizji za 15k.


Przemko Said:

SMKA, młodzi ludzie mają bardzo dobre zdanie o PRL, wynika to np. z faktu że śmieją się do rozpuku z filmów Barei albo Piwowskiego. Kto PRL pamięta ten się nie śmieje bo to rozumie i pamięta.


micrus Said:

Mózg mi się zagotował od tej ilości prestiżu.


benny_pl Said:

Rafako: dzieki za wyjasnienia, niestety nie mialem jeszcze do czynienia z Y10 nad czym ubolewam, bo z CC jestem bardzo zadowolony. Y10 tez jest ocynkowana? bo CC tak (nie dotyczy vanow)
co bylo tej skrzyni? CVT teoretycznie nie jest skomplikowane a jak w rzeczywistosci? sam ją naprawiales? jechalem kiedys CVT (fiesta mk2) i smiesznie sie tym jedzie (auto przyspiesza a obroty silnika wciaz takie same), zdecydowanie wole klasyczne automaty z biegami ale takich to w tych malych Fiatach nie bylo…


SMKA Said:

@Przemko, to poproszę badania. Ja opieram się między innymi na badaniu CBOS z 2009r “OCENY I ROZLICZENIA OKRESU PRL
W OPINII PUBLICZNEJ”. Jakoś nie wykazują one jakiegoś uwielbienia PRL przez młodzież. Wręcz przeciwnie. Według tego badania wśród osób do 34 roku życia 24 procent ocenia PRL pozytywnie, 45 negatywnie, 31 “trudni powiedzieć”. Wśród osób mających 35 i więcej lat 54 procent ocenia PRL pozytywnie, 42 negatywnie, 4 procent “trudno powiedzieć” Aha, jeśli twierdzisz że kto pamięta PRL ten się nie śmieje oglądając komedie Barei, wykaż swoją tezę. Bo przykładowo ja jakoś znam ludzi którzy na filmach Barei się śmieją, choć nie dość że pamiętają PRL, to jeszcze mają negatywne o nim zdanie


Autosalon Said:

cc i sc van są również ocynkowane-generalnie karoseria nie różni się niczym


benny_pl Said:

a to ciekawe, mialem CC Van z 98 roku zgnilego na wskros wszedzie doslownie – progi, nadkola tylne – tak ze z bagaznika kolo bylo widac, blotniki, drzwi, podluznice przednie, tylne…, podobnego Vana mial pewien gosc przerobil go na osobowke ale i tak gnil w oczach, zwykle Cieniasy tak nie gnija (chyba ze powypadkowe) – moje “zwykle” CC 700 94r po dresie w dodatku, wiec zaniedbany byl strasznie i gnije tylko tam gdzie byl uderzony i naprawiony blacharsko (tylny i przedni nieocynkowany blotnik, drzwi juz wymienilem dawno). reszta tez ma oznaki korozji ale delikatne i co najwazniejsze bardzo wolno postepujace, a gdzie dobrze zamalowalem to w zasadzie wcale nie postepuje.


benny_pl Said:

przetloczeniowo buda nie rozni sie oczywiscie i na szczescie, co wiecej nawet karoseria 700tki 900tki i 1100 tez jest taka sama wiec wszystko pieknie pasuje i to jest bardzo fajne w Fiatach, w Uno jest tak samo, pewnie tak jak w wiekszosci, dzieki czemu wymiana zespolu napedowego na inny jest czysta przyjemnoscia a nie droga przez meke :)


SMKA Said:

@benny_pl, Twoja próba badawcza tych Cinquocento jest chyba jednak zbyt mała aby wyrokować czy jakaś tam wersja była lepiej zabezpieczona przed korozją od innej. Jak dla mnie zresztą zawsze można dokonać bardziej “antykorozyjnego” wyboru i kupić jakiegoś Peugeota czy Citroena 😉

No dobra, może naciągam moją tezę, ale stawiam że 20-25 lat temu Peugeoty i Citroeny były jednak lepiej zabezpieczone przed korozją of Fiatów


panrysiek Said:

CC gnijo mimo ocynku, niezależnie czy to osobówki czy, hmm, vany :)


Rafako Said:

Nie wiem czy Y10 była ocynkowana czy nie ale wiem, że to już mój drugi taki “kiosk” i jak na Y10 jest w bardzo dobrej kondycji. Szukając poprzedniej oglądałem kilka takich egzemplarzy, że po oparciu się o próg pięścią, wyjmowałem z powstałej dziury rękę niemal do ramienia 😀 Wnioskuję zatem, że jeśli był tam ocynk, to wyjątkowo słabowity i fanom Y10 polecam poszukiwanie aut droższych ale w dobrej kondycji…
…co z roku na rok staje się coraz trudniejsze :(


Przemko Said:

SMKA, młodzież do 34 roku życia mówisz, to jak Młodzieżówka PZPR, też do 35 przyjmowała.


oldskul Said:

Benny chłopie, nie kombinuj, zostaw te Ypsilony i inne włoskie wynalazki, bieraj BX-a a będziesz szczęśliwy i przede wszystkim przemieszczający się :)
Już Uno chyba lepsze…


SMKA Said:

@Przemko, w innych badaniach ludzie których można określić spokojnie mianem młodzieży (kilkanaście lat) też mieli negatywną opinię o PRL. No i na podstawie tego co tutaj wkleiłem widać wyraźnie tendencję że im ktoś młodszy, tym większa szansa że będzie negatywnie oceniał PRL. No, ale do rzeczy, wykażesz w końcu że młodzież na filmach Barei śmieje się “do rozpuku”, a ludzie którzy pamiętają PRL nie śmieją się oglądając filmy Barei, czy może Twoje tezy nie mają w niczym pokrycia


Nat Said:

Jako długoletni użytkownik Y10 nie mam wątpliwości – podobnie jak inne auta z epoki (początek lat 80) – Y10 nie był ocynkowany. Co łacno było widać na naszym niegdysiejszym egzemplarzu – pomimo solidnego przebiegu rwał jak wściekły, wóz praktycznie niezniszczalny (no, sprzęgło wymieniliśmy), ale rdza, prócz dachu, była w zasadzie na każdym elemencie 😉 ).
I kogo to w sumie obchodziło skoro bez wytchnienia jeździł (i to na LPG – ups;) ), a koła za nic nie chciały odpaść?
Nie dziwię się Rafakowi, że wycofał się ze sprzedaży.


sassin Said:

@benny_pl Małem cc700 z ’93 r. po dresie. Jeżu świebodziński jak to gniło! Szybciej gniło niż jeździło. A ocynk to widać że był, a jakże. Progi po zeszłej zimie to przestały w ogóle istnieć, jak padało to błoto się lało do bagażnika, wiało mi podczas jazdy po nogach – jak zdjąłem wykładzinę to takie dziury były przy słupkach że sporą pięść można by wsadzić. Wokół przedniej szyby też już zaczynał gnić: najpierw schodził lakier i widać było ten ocynk a po miesiącu już było rudo. Dosłownie z miesiąca na miesiąc było widać jak go ruda zjada. Ogólnie to go wspominam dobrze, do miasta był wyśmienity i ekonomiczny ale sypał się w oczach. Silnik mu padł po 234 tysiącach i poszedł na żyletki. Nigdy więcej nic włoskiego raczej nie kupię.


Andziasss Said:

Rafaku i Benny, zajrzyjcie pod A112 i wszystko się wyjaśni… ja tak nieśmiało lobbuję taki wpis: “A112 / życie po życiu”.

Jak turlałem się A112 to twierdzili zaglądacze, że ma podwozie z Pandy:), bo już nie pamiętali nawet 127 i takich tam.


Marecki Said:

A ja dziś widziałem na Wilanowskiej idealno Corsę A z dziadkiem za kierownico :)


cubino Said:

@oldskul
…a akurat jest ładny (choć drogawy) BX już z tych cynkowanych:
http://olx.pl/oferta/citron-bx-youngtimer-klasyk-igla-okazja-1990-CID5-ID6tyH7.html


SMKA Said:

@Cubino, faktycznie ładny i faktycznie drogawy, biorąc pod uwagę że za mojego 16 TGI z 1,6 wyposażonym w LPG dałem 2100 złotych. Z drugiej strony, mój jest w stanie dobrym, ale nie idealnym, tym samym pewnie aby go doprowadzić do całkowitego porządku wydam tyle że w sumie równie dobrze można kupić tego z ogłoszenia. Co prawda 1,4 w samochodzie klasy średniej nadal w moim umyśle brzmi słabo, ale BX jest lekki, tak więc samochód z ogłoszenia chyba żadnym drogowym żółwiem by nie był


cubino Said:

No tak, ale 1.4 nie ma wspomagania, więc jeden potencjalny problem z głowy.


marekrzy Said:

Jak to “drogawy”? Przecież to aż 3 samochody w jednym: klasyk, igła i okazja. I pamięta czasy schyłkowego PRL’u, więc szczególnie powinien być pożądany, jak wszystko co się z tym okresem wiąże.


cubino Said:

Klasyk, igła, jaktajmer i okazja w jednym.


MAK Said:

Ten BX z ogłoszenia, jeżeli jest w takim stanie jak w opisie, nie jest drogi. Instalacja bez wspomagania oznacza dużo większe szanse na tejże sprawność, jeżeli jeszcze siłowniki są w dobrym stanie to naprawdę można powiedzieć że okazja. A jeszcze ta deska w mało popularnym kolorze.
Mocy ma toto bodaj 75KM, ale na niecałą tonę masy własnej, i do ospałych nie należy.


benny_pl Said:

czyli w kwestii CC dojsc trzeba pewnie do wniosku ze wszystko zalezalo od partactwa polskiej produkcji i jedne gnily w oczach a drugie nie gnily chocby niewiem co, u mnie do okola uszczelki przedniej szyby dosc sporo farby gdzieniegdzie brakuje i od paru lat wcale to nie gnije, czyli mam farta :)
Oldskul: jezdziles Unem i CC? Uno to przy CC calkowita porazka, niewiele wiekszy ale wiele ciezszy, z beznadziejnym zawieszeniem ktore co roku trzeba robic a co by nie zrobil to i tak prowadzi sie beznadziejnie, ze o zapiekajacych sie przednich hamulcach rodem z Duzego Fiata nie wspomne, na szczescie pasuje zestaw z CC (tarcze + zaciski z mocowaniami) i juz jest spokoj, no i z racji wiekszej wagi ociezale jezdzi i chetnie sie zakopuje, no i gnije w oczach bo nie jest wogole ocynkowane (ja mam jeszcze wloskie wiec tak nie gnije, zreszta bylo 2/3 zycia garazowane), ale i tak nie polecam nikomu, a CC/SC owszem, znakomicie sie nim jezdzi, trwale i przyjemne :)
a co do BXa to choruje na niego od bardzo dawna ale to jeszcze nie przesadza o jego zakupie, do codziennego tyrania za duzy i zbyt szkoda a do odswietnych wyjazdow to juz jest Libero i C15stka, niema co przeginac :)


nicz Said:

Wzrusza mnie, gdy ktoś wystawia kanta za 100k PLN i pisze, że czeka na poważne oferty… Poważnie, to mogę dać 4 za tę tonę chromu.


Mav Said:

@SMKA @panrysiek

W kwestii fiatów to 100% racji. Siorka miała nowe SC i gniło. Żeby było zabawniej nie błotniki, czy progi, ale np. na środku klapy bagażnika (z dala od jakiegokolwiek otworu), albo pawie na środku maski.

@Benny

Uno? W przeciwieństwie do SC, Uno było wspaniałe. Przede wszystkim 5 drzi i mimo że z Tych nie gniło w prawie ogóle (jeden błotnik był 3 razy poprawiany na gwarancji). Światła nie opadały, a mocy w 1.4 w porównaniu do 0,9 było duuuużo więcej. Mówiłem już o 5 drzwiach?

Co do mas/rozmiarów. Uno z tym samym silnikiem co SC waży o całe 35kg więcej. A jest przy tym jest o 370mm dłuże i ma o 160mm większy rozstaw osi. To większa różnica niż np. między Clio III i Meane II (różnica długości i rozstawu osi kolejno 220mm i 50mm). To więcej niż różnica między aktualną octavią, a aktualnym rapidem.

Poza tym rodzice mieli Uno, a siostra SC. Poza nowocześniejszym wyglądem tego drugiego, pod każdym względem Uno było lepsze.

@cubino

W podobnym stanie R19 (1.7 ~70KM) posłałem na złom, bo przez rok zadzwoniła jedna osoba i spytała czy ma haka. A, że nie miała to klient rezygnował. Na początku chciałem 1500zł, a na końcu 800 (żeby tylko na złom nie trafiła). Szkoda, że wtedy nie znałem złomnika, bo może bym się zareklamował.


benny_pl Said:

Mav: ja mam Uno 3 drzwiowe, co nie jest dla mnie zadnym problemem, i Uno i CC jest 900tka na wtrysku, pala tyle samo, Uno jezdzi ze 2x bardziej mulasto, jak by go cos hamowalo, ale hamulce juz nie trzymaja (juz, po wymianie ukladu hamulcowego przedniego na Cieniasowe) troche pomoglo, ale dalej jadac nim ma sie wrazenie jak by sie na flakach jechalo, nie wiem, jest w stanie niemal jak nowka, nie zapuszczone z przebiegiem zespolu napedowego i przedniej mechaniki 55tys, cala reszta 75tys, Cienias ma sporo ponad 200tys i mimo ze troszke dymi i bierze olej to smiga az milo, wjedzie wszedzie i wyjedzie, w przeciwienstwie do Una, ktore sie zakopuje bardzo chetnie i to na lepszych oponach, takze jako ze mam oba to wychwalam CC, a z Unem jest cos nie tak….

jak miales Uno 1.4 to nic dziwnego ze szlo, ale pewnie palilo ze 12 benzyny ;p


Mav Said:

1.4 paliło od 6 do 8.

Moje porównanie jest oparte na obu autach nowych. Tylko Uno do sprzedaży bez większych awarii wytrzymało ponad 150kkm. Hamulce przez ten czas wymagały dwukrotnej wymiany tarcz (ile klocków to nie pamiętam). Nie zapiekły się w ogóle (albo nie dało się tego odczuć).

A SC zardzewiało przed pierwszą 80’tką (sic!). Auto wewnątrz praktycznie jak nówka, a z zewnątrz jakby było po ciężkim biciu z każdej strony. Jak szło do ludzi (około 100kkm) miało za sobą wymianę praktycznie całego zawieszenia i układu wydechowego. Hamulce fakt – lepsze niż w uno.

Ale co by nie mówić to i tak przy clio II czy polo III oba fiaty były byle-jakie.


solarzmr Said:

Rołga powala. I gdyby była czarna i na blaszanej feldze to by była całkiem fajna. W tym kolorze wygląda trochę kupowato.

A DF się nie czepiajcie. Komplet narzędzi i lewarek pewnie tez jest chromowany. Chromowana miała byś tez karoseria, ale pan Zenek nie miał wystarczająco dużej wanny, a chromowy lakier z Tesco odpadał płatami.


Borsukoski Said:

Jak mnie wkwia ten zachwyt nad kredensami, toż to wyrób samochodopodobny. Oto jak powinno się je traktować. Choć może 1300 jeszcze sie broni… http://youtu.be/tNcJguQQ3fU


Borsukoski Said:

Jak mnie wkwia ten zachwyt nad kredensami, toż to wyrób samochodopodobny. Oto jak powinno się je traktować. Choć może 1300 jeszcze sie broni…

sprawdźta se “Butelka To Mnie Wkurwia” na YT, bo se linka nie da wkleić :)


oldskul Said:

I Unem i CCem jeździłem, tak. Lepiej wspominam Uniacza, to była po prostu fajna jeżdżąca puszka, ogólnie podobał mi się i nie był przekombinowany. Popieram Mav-a powyżej, aaa i jeszcze dodam że Uno to 5 drzwi bo nie wspomniał. No dobra – raz go nieźle zakopałem, fakt – ale też się o to nieco postarałem.
CC (900 na szczęście, nie 700) to tak ani ziębił ani grzał, na pewno świetny do ciasnego miasta i nic poza tym, no może to że zrywny był skurczybyk. Miałem do czynienia też z SC krótko i odstręczały mnie za bliskie siebie pedały, poza tym wporzo, sporo przestrzeni dla kierownika, choć jakoś tak budżetowo.
.
BX za duży do codziennego tyrania, sej łaaaaaaa? Toż to mały i cholernie praktyczny heczbek, załadujesz sporo i bez ekwilibrystyki, zaparkujesz między Smartami, opuścisz se budę do ciężkiego załadunku – lans 😉 Szkoda Ci do wyjazdów w trasę miękkiego, wygodnego hydro-pneu auta, stworzonego do łojenia dużych ilości naraz kilometrów, sej łaaaaaaaa? to ja naprawdę nie wiem jak Ci zrobić dobrze 😉
XM to _troszeczkę_ był przyduży do codziennych zmagań z miastem, ale daleko od dyskwalifikacji, a BX idealny karwa jest! 😀


SMKA Said:

Co do BXa, jest on wielkości współczesnych kompaktów (może trochę mniejszy, jednak w eksploatacji nie widzę większej różnicy między nim w Renault Megane I, przy czym mam na myśli podobną wielkość). Mi tam jego wielkość nie przeszkadza w mieście, wręcz przeciwnie, nie chciał bym czegoś mniejszego


Mav Said:

@oldskul
Aaaa… o pedałach zapomniałem! Jakież to było upierdliwe – chcesz hamować, lewą nogą wciskasz sprzęgło, a prawą hamulec i gaz razem. Silnik wyje, a wszyscy dokoła się gapią.

Co do zrywności SC/CC – no sory, ale 900 np. przy Aygo to nawet w mieście jest ślamazarne.

A co do:
“to ja naprawdę nie wiem jak Ci zrobić dobrze”

Zachwalaj fiata, utwierdzaj w przekonaniu, że najlepiej jeździć CC i gotowe. 😉


benny_pl Said:

hehe nie karze nikomu wielbic CC przeciez :) tak jak nie karze wielbic C15stek :) to moje zboczenie 😉 BXa kocham miloscia ogolnie Fiatowo-cytrynowa i mi sie strasznie podoba, ale po prostu CC spelnia wszystkie moje codzinne motoryzacyjne potrzeby z nawiazka, a jak trzeba wiecej, to jest C15, wiec po prostu sens posiadania BXa jest zaden, tak samo jak Libera, ale wystarczy mi jeden fajny samochod dla kaprysu :)


KGB Said:

“Ale co by nie mówić to i tak przy clio II czy polo III oba fiaty były byle-jakie.”
A co to ma wspólnego z CC/SC czy Uno ?
W segmencie Clio i Polo jest Punto, które ma dużo do powiedzenia jako konkurent.


Mav Said:

@KGB

Przecież Uno to segment B. To że Uno było produkowane równolegle z Punto nie znaczy, że Uno było w klasie A (czy A+)


benny_pl Said:

jaka klasa Uno by nie bylo, to od tego tyfusa jakim jest clio 2 (z silnikiem 1.5 dci) to wszystko jest lepsze, mialem nieprzyjemnosc jezdzic tym wynalazkiem jakim jest clio sluzbowo w poprzedniej firmie. byly tam 3 takie, 200tys to raczej max, pozniej silnik chodzi jak by mial zaraz sie rozpasc, zapala albo i nie, mimo ze kreci normalnie, i z pychu tez zapala normalnie, odpadajace zderzaki na jakies glupie zatrzaski, wiecznie przepalajace sie zarowki h7 (nigdy nie bylo tak ze wszystkie zarowki we wszystkich byly dobre) az po ABS ktory dziala tak ze na sliskiej drodze…. po prostu NIE DA sie wcisnac pedalu hamulca wcale, albo warczy i brzeczy ale i tak wcale nie hamuje…. ze o paskudnym wygladzie juz nie wspominajac.. czy o grzaniu farelkami pod maska pol dnia w mocna zimie zeby to laskawie odpalilo… (mimo sprawnego aku i swiec zarowych).. jednym slowem to badziewie tylko utwierdzilo mnie w mojej nienawisci do renulatow i produktow renulatopochodnych


Mav Said:

@Benny

Jakie H7? Przecież tam zwykłe H4… chyba, że po tym nieudanym lifcie (przed liftem chyba auto było zbyt trwałe).

A to, że 1.5dci to padło, to chyba każdy wie. Poza tym fakt, że plastiki liche, ale fiat w tej dziedzinie też zbytnio nie ma powodów do dumy.

A mieliśmy benzynowe 1.2. Sprzedaliśmy jak miało blisko 280kkm. Ojciec (który miał min. VW passata B2 1.6D, kilka maluchów, jedno uno, ładę, dwie dacie, poloneza, zastawę i jeszcze kilka innych) uważa clio II w swojej wersji (niemal kompletny golas) za najbardziej niezawodne auto jakie miał. Zawieszenie wytrzymało ponad 200kkm (dla porównania w dusterze amorki klęknęły w okolicach pierwszej 100).


KIEROWCA Said:

Wołga stanowi klasę samą w sobie 😉

Jeśli chodzi o Fiata to nie żaden oryginał tylko włoski Fiat składany przez Cytryna i Gumiaka w siermiężnej polskiej FSO stylizowany na ociekającego chromem amerykańskiego gangsta customa. Ogólnie podchodzę bez entuzjazmu to tego typu szkoły, że klasyk powinien mieć jak najwięcej chromu i polerki. Klasyk powinien przede wszystkim oddawać ducha swoich czasów a te wszystkie zbędne upiększenia pasują tutaj jak świni siodło. Tak odpicowane te samochody nie opuszczały nawet fabryki. Zresztą podobne zdanie mam nt. naklejek CPN, telefonów i kasków ORMO na tylnej półce czy zelmotowskich halogenów. Wszelkie nawiązania to PRL-u ze strony młodego pokolenia to nic innego jak nieudolna próba naśladownictwa kiczu znanego z ziarnistych filmów Zmiennicy czy inne w tych klimatach. Gdzieś tam na filmie mignął Fiat z pieskiem kiwającym główką to znaczy, że w “PRL-u” tak było i już mamy wysyp tego typu gadgetów na zlotach “klasyków PRL jedyny taki zobacz”. Sory panowie, ale jakoś nie pamiętam MR-ów naginających po ulicach z nosem od klasyka, w srebrnym kołpaku, w glebie, z całą górą tekturowych walizek na dachu. Nie wiem, może ja przespałem, coś przegapiłem. Zasnęłem w 89 roku i obudziłem się w 2014?

@Benny ==też mam Cieniasa [900 w gaźniku, rocznik ’92], którym będę cisnął do końca aż kółka odpadną ponieważ uważam, że jest to jeden z ostatnich “normalnych” samochodów. Bez ABS-u, erbegów, elektrycznego wspomagania wszystkiego. Wbrew pozorom karoseria nie gnije, jeśli nie liczyć tylnych nadkoli. Jest asymetrycznie dzielona tylna kanapa, czarny wystrój wnętrza, wskaźnik temperatury wody. Biegi chodzą NORMALNIE, bez żadnego tam wbijania/podnoszenia wstecznego. Dostęp do podzespołów pod maską wymarzony ===w każdym razie nie trzeba wjeżdżać na kanał żeby wymienić filtr paliwa. Cienkie słupki dachowe ==doskonała widoczność we wszystkich kierunkach, później to zepsuli w SC. Oczywiście utrzymuję go na styl lat 90 -kwieciste koce na siedzeniach, oryginalne małe kołpaczki, blenda Cinquecento i dodatkowy znaczek na desce rozdzielczej, św. Krzysiek na zaślepce głośnika, pasek antistatic, białe migacze ale zero zbędnych udziwnień. Samochód ma wyglądać NATURALNIE, tak jakby w 92 roku przesiadł się do niego kierowca Malucha i utrzymywał do dziś.

P.S. Jeszcze około 2002 był na naszym jeden hardkorowiec parkujący pod blokiem około 30-sto letnią Syrenę 104. Totalnie wyblakła i poobijana ale się tłukła 😉 Teraz zobaczymy czy CC pobije ten rekord.


oldskul Said:

Benny – tu bym takie twierdzenie zaryzykował, że nie tyle o sens chodzi posiadania 3-ego czy tam nawet 4-ego auta (o ile wyrabiasz finansowo), ile o zakup teraz fajnego klasyka na później, jak już wyginą albo pozostaną same odrutowane trupy-zombie. Trzymając się tej filozofii kupuję ciekawe maszynki w momencie, kiedy są najtańsze a jest jeszcze jakiś ich wybór, i ogólnie wychodzę na tym dobrze :)
Dodam do tego miły dla szewronfilów fakt, że generalnie populacja wychowana na Passacie i Golfie boi się tych zielonokrwistych wynalazków, więc trzymają niski pułap cenowy i da się znaleźć ciekawą sztukę niedrogo.


SMKA Said:

@oldskul, rozumiem że chodzi Ci o okres kiedy samochód jest pomiędzy “starym złomem” a “youngtimerem”. Cóż, też uważam że dobrze kupować samochody kiedy są w tym okresie. Do takich samochodów zaliczył bym właśnie stosunkowo późne egzemplarze samochodów zaprojektowanych w latach 80., tak więc ostatnie Fordy Sierra, Citroeny BX, Renault 21, biorąc pod uwagę że egzemplarze z lat 90. nadal można kupić w bardzo sensownej cenie. No i BX ma według mnie coś co dodatkowo zwiększa szanse że będzie za jakiś czas poszukiwanym yountimerem. Otóż ma wyróżnik, hydropneumatykę, tak więc rozwiązanie które nigdy jakiejś wielkiej popularności poza Citroenem nie zyskało. Nie da się za tak fajnego wyróżnika uznać jak dla mnie napędu na tył w Sierze (no dobra, mi tam Sierra po prostu się nie podoba 😉 )


KIEROWCA Said:

@Oldskul ===czyli CC jak najbardziej Twoje kryteria spełnia 😉 Nie jest to już samochód traktowany poważnie, raczej dziadkowóz tudzież ekonomiczne pudełko na dojazdy do pracy, z udokumentowaną przeszłością w PL. Części tanie i dostępne od ręki, wciąż jest to dość chodliwy pojazd szybko zmieniający właścicieli. Ceny w granicach 900-2000 zł za egzemplarz na chodzie.

P.S. W latach 90 maluch kosztował 15.000, CC w zależności od wersji 20-23 a Polonez 24 :-) Także było to w pewnym sensie pełnoprawne auto rodzinne którego nie trzeba było się wstydzić na mieście. Później przyjechały na lawetach Passaty B3 w tedeiku za połowę tej ceny od płaczącego weterana HJ żeby każdy cebulak mógł liznąć prestiżu i zafstydzić sonsiaduf.


oldskul Said:

SMKA – tak, ale nawet ten okres może formalnie już obejmować YT, jeżeli jednak auto jest ogólnie niepoważane (np. hydro << ), lub nadreprezentowane (np. bmw E36), tudzież w jakiś inny sposób pozbawione prestiż-faktoru, to da się kupić tanio i kupić dobrze. Tyle że należy nie być totalnym lajkonikiem i mieć dwóch lewych rąk.
Miałem można powiedzieć półtora BX-a 😉 tzn. 1) skorodowanego dieselka przez 2-3 tygodnie (spalania paliwa nie zaobserwowałem), wyskoczyła mi baba z lasu przed nos i ściąłem jej przód a zaparkowałem w rowie; 2) zadbanego 1.4 w tłustej wersji Royale czy co tam, odpalanie z pilota, szyberdziura, cuda na kiju. Polubiłem każdego z nich w kilkanaście minut, rozstawałem się z żalem, jeździło się nimi genialnie, przytulne wnętrze uwielbiałem. Przezajebiste autko, polecam z czystym sumieniem.
.
Kierowca – no pewnie że tak :) gdybym miał kórva więcej oleju w głowie, to bym takim jeździł tanio do roboty i niemal nie odczuwał go w portfelu. No, ale też raz się kurde żyje, niestety satysfakcję z jazdy odczuwam przy nieco cięższym kalibrze 😉 choć wcale bym nie pogardził przyzwoitym Tipem albo Temprą, od zawsze miałem na nie oko.


benny_pl Said:

Oldskul: do takiego procederu trzeba by miec changar czy chociaz jakis garaz i wtedy faktycznie mozna nakupic ciekawych tanich staroci i je tam trzymac. kupic zeby gnic na podworku to zly pomysl, po paru latach wrastania bedzie jeszcze mniej warty niz przy zakupie, albo ew.tyle samo, ale szkoda samochodu, wiem bo probowalem trzymac tak Duzego Fiata 1300 “na zapas” i zle sie to dla niego skonczylo (juz nie byl taki ladny i sprzedalem w koncu za tyle samo co kupilem, czyli 500zl) a jeszcze dolicz placenie oc….

Kierowca: chcial bym miec blende “Cinquecento” :) musze gdzies zakupic, mam jedna ze zlomu ale sie nie nadaje, byly tez w latach 90 naklejane odblaski na boki tylnej klapy imitujace swiatla w Punto 😉 ale niebardzo mi sie podobaja.
ja mam 900tke 94r na wtrysku ktora kiedys byla 700tka (zespol napedowy przelozylem z 900tki 96r), ale jest to juz “druga seria” z klapka na wlew paliwa i szarym wnetrzem. CC to najlepszy maly samochodzik!


oldskul Said:

A to jak chcesz mieć tego dużo, to jest pewien problem i faktycznie zapomniałem o obowiązkowym OC. Mój kraj taki przyjazny ludziom…
Miałem na myśli raczej politykę którą uprawiam sam – 2 na raz auta, zawsze przynajmniej jedno jest jeżdżące, często obydwa 😉 wtedy jakoś to nie boli bardzo w portfelu, zwłaszcza jak jeden to małolitrażówka do wożenia tyłka na codzień. Wtedy drugi może sobie nawet być bez sensu, typu 7 litrów V8 bez gazu pod maską 😀


Leave a Reply

Subscribe Via Email

Subscribe to RSS via Email

Translate zlomnik with Google

 
oldtimery.com

Polecamy

Kontakt


Warning: implode(): Invalid arguments passed in /archiwum/wp-content/themes/magonline/footer.php on line 1