zlomnik.pl

Home |

Jak Nicolas Maduro wprowadza złomnik i ratuje planetę

Published by on August 06, 2014

Byłem w życiu na wielu rodzinnych obiadach, na których schodziło na temat motoryzacji i cen benzyny. Noo, mówił jeden wujek, obcierając musztardę z wąsów – ta benzyna taka droga teraz! A drugi wtórował mu – a wiecie, ja czytałem, że w Wenezueli jest najtańsza benzyna na świecie, po siedem groszy za litr! Pomieszkałoby się w Wenezueli!

Karą dla tak durnych ludzi powinna być zsyłka do Wenezueli na rok. Spełniliby swoje marzenie o taniej benzynie. Prawdopodobnie by już stamtąd nie wrócili, ale przynajmniej przekonaliby się, z czym Wenezuelczycy zmagają się na co dzień.
Podobnie jak wiele krajów, które czerpią dochody z eksportu ropy naftowej, Wenezuela przeznacza je na socjalizm. Tak samo robi Arabia Saudyjska czy Norwegia – kraje, w których wszystko jest na koszt państwa i wszystko się wszystkim należy. Tyle że w KSA za mordę trzyma to policja religijna, Norwegowie za mordę trzymają się sami dzięki wielusetletniej tradycji nordyckiego porządku, a w Wenezueli nie ma ani tego, ani tego. Władza państwowa jest koszmarnie słaba i kojarzy się wyłącznie z korupcją, oszustwami, okradaniem obywateli w imię zasad socjalizmu itp. – czyli mniej więcej z tym, z czym kojarzyła się w PRL-u, tylko jakieś osiemnaście razy gorzej. Albo dużo więcej razy gorzej. W Polsce przytrafiają się dwa morderstwa na 100 000 mieszkańców. A w Wenezueli momentami ten wskaźnik dobija do siedemdziesięciu i jest jednym z trzech najwyższych na świecie – gorzej mają tylko w Hondurasie i w Salwadorze. W Wenezueli rocznie morduje się więcej osób niż w całych Chinach. Dużo więcej. Największa jest więc szansa, że “pomieszkując w Wenezueli” jak wujek Janusz z wąsami, stracicie te wąsy razem z głową. W Wenezueli można zginąć za posiadanie Corolli E11, co pokazuje przykład telewizyjnej prezenterki Moniki Spear, zamordowanej razem z mężem na poboczu drogi po tym jak zabrakło im paliwa czy coś (nie pamiętam dokładnie).

Ale ta benzyna za 7 groszy, łał! No więc to jest tak – jest zwykła benzyna w zwykłej cenie i specjalna, subsydiowana po 7 groszy, która pojawia się rzadko, ale czasem jest. Wtedy wszyscy jadą swoimi ogromnymi SUV-ami i terenówkami do stacji benzynowej i stoją tam w kolejce, aż się nie skończy. Jak się skończy, to z powrotem zaczynają się mordować, co lubią najbardziej. W Wenezueli występują trzy rodzaje samochodów: wielkie SUV-y (Land Cruiser, Suburban), normalne auta typu kompaktowy sedan i stare amerykańskie fury z lat 70. jeżdżące na taksówkach. Tych ostatnich wszyscy się boją, bo oni jeżdżą jak szaleńcy i nie zatrzymują się z żadnego powodu. Zresztą w Wenezueli mało kto stoi na czerwonym świetle, bo przecież by go napadli i zamordowali. Trzeba jechać i nie zastanawiać się za długo.

Lewicowy bardziej od Lenina prezydent Chavez wybrał się ostatnio za tęczowy mostek, a zastąpił go również socjalistyczny jak KPZR geniusz ekonomii Nicolas Maduro, który wygląda jak wspomniany na początku wujek Janusz, tylko ma niepokojąco czarne wąsy i włosy, zapewne obficie pofarbowane. I prezydent Maduro wymyślił coś genialnego (a dokładniej rozwinął pomysł Chaveza). W Wenezueli obowiązującą walutą jest boliwar. Jak robisz biznes w Wenezueli, to musisz rozliczać się w boliwarach. Obok niewymiennych boliwarów są tzw. twarde boliwary albo dolary wenezuelskie, a nazwa pochodzi od tego, że są teoretycznie wymienialne na dolary. Tylko że hm, zaraz, moment. Jak produkujesz samochody w Wenezueli i je sprzedajesz, to klienci płacą ci w zwykłych boliwarach. Ale przecież surowce do produkcji pojazdów nie są dostępne na miejscu i musisz kupić je za granicą za dolary. Za jakie dolary? Nie masz dolarów. Masz boliwary. Od 2014 r. firmy wenezuelskie nie mogą wymieniać dolarów na boliwary bez zgody rządu, który według sobie tylko znanego sposobu wydziela jakieś kontyngenty i limity. Nie przysługują one właściwie producentom samochodów, ewentualnie zdarzają się zgody np. na zakup leków za granicą za dolary. Na efekty nie trzeba było długo czekać: rynek nowych samochodów skurczył się o 90%. Średnio w tym 30-milionowym kraju sprzedaje się 1000 nowych samochodów na miesiąc. Rynkiem rządzą następujące pojazdy:

Civetchi Pick-up – Nissan D22 produkowany przez Dongfenga

Dongfeng S30

Dodge Forza – Fiat Siena z logo Dodge

Mitsubishi Lancer

Jakiś czas w Wenezueli składano Paykana Samanda pod jakąś idiotyczną lokalną nazwą Turpial czy Terpil, ale nawet mało wymagający Wenezuelczycy go nie chcieli, ponieważ był gorszy niż pojazdy chińskie, a ani trochę nie tańszy.

Z Wenezueli wycofała się już Toyota, zwija się Ford, za chwilę zwinie się też reszta. Ciekawa sytuacja panuje na rynku aut używanych. Ich ceny zaczęły rosnąć jak szalone w związku z brakiem nowych pojazdów. Natychmiast wykupiono wszystkie dostępne używane pojazdy, żeby nimi spekulować, tj. czekać aż podrożeją jeszcze bardziej. Pojawiły się listy społeczne, kolejki, przekupstwa i oczywiście morderstwa (ulubione hobby Wenezuelczyków) w autokomisach. Na plagę rosnących cen zareagował rząd, wprowadzając gdzieś w czerwcu państwowe ceny na nowe i używane samochody. Od tej pory swoje auto musisz sprzedać za państwową cenę (o ile w ogóle chcesz je sprzedać), albo pójdziesz do więzienia.

I z tego miejsca chciałem bardzo pogratulować Nicolasowi Maduro niezłomnego wprowadzania ideałów złomnika. Nie dość, że nowe samochody są bardzo drogie i bardzo trudno dostępne (Chevrolet Aveo kosztuje tam w przeliczeniu 70 tys. zł), nie dość, że import jest zakazany, to jeszcze uregulowano rynek samochodów używanych w taki sposób, że praktycznie likwiduje to możliwość częstej zmiany pojazdu. Na wzór kubański, w skrócie mówiąc. Samochody są na tyle rzadkim i tak pożądanym dobrem, że jak ktoś już ma jakieś auto, to je trzyma pazurami, nie sprzeda, będzie robił, będzie eksploatował do granic możliwości i naprawiał poza wszelkim sensem ekonomicznym, bo po prostu nie ma niczego innego. Złomnik 100% – aż odpadną koła. Utrata wartości samochodów używanych została zatrzymana, a ludzie – zmuszeni do doceniania tego co mają, zamiast ciągłego wymieniania na nowe i nowe. Wprawdzie za posiadanie samochodu dość łatwo zostać zamordowanym, ale nie róbmy z tego nadmiernego zagadnienia. Nie ma wątpliwości, że ta sytuacja w końcu doprowadzi do zasadniczego spadku liczby samochodów na wenezuelskich drogach – nowe pojazdy nie pojawiają się, a stare podlegają wyeksploatowaniu lub wypadkom i ich liczba się zmniejsza. A to, w konsekwencji, jest przecież dobre dla Ziemi, ponieważ oznacza niższą emisję spalin i CO2, niższe zużycie ropy naftowej, mniejsze zużycie zasobów. Dzięki temu być może wreszcie Wenezuelczycy przesiądą się na rowery, a miasta oddadzą ludziom. Chyba że oczywiście wcześniej się wymordują.

I takiego właśnie, zdecydowanego programu w kwestii motoryzacji oczekiwałbym od polskich polityków lewicy, a nie bajek o biletach za 2 zł.




Comments
tolep Said:

Gospodarka socjalistyczna na oceanie ropy naftowej wygląda tak:

W Wenezueli brakuje papieru toaletowego, władza obwinia oponentów

Naj­pierw We­ne­zu­el­czy­kom za­czę­ło bra­ko­wać mleka, masła, kawy i mąki ku­ku­ry­dzia­nej. Teraz kry­zys się po­głę­bił, bo za­bra­kło rów­nież pa­pie­ru to­a­le­to­we­go. So­cja­li­stycz­ny rząd winą za ten ubo­le­wa­nia godny stan rze­czy tra­dy­cyj­nie ob­cią­ża swych po­li­tycz­nych opo­nen­tów.

Wła­dze pla­nu­ją in­ter­wen­cyj­ny im­port 50 mi­lio­nów rolek tego ar­ty­ku­łu pierw­szej po­trze­by. Na razie jest to jed­nak tylko za­po­wiedź i w środę zna­le­zie­nie pa­pie­ru to­a­le­to­we­go w Ca­ra­cas gra­ni­czy­ło z nie­moż­li­wo­ścią.
(…)
Prezydent Wenezueli Nicolas Maduro, wybrany przez umierającego Hugo Chaveza (zmarłego 5 marca br.) na kontynuatora rewolucji, twierdzi, że to siły antyrządowe, w tym prywatny sektor gospodarki, powodują braki zaopatrzeniowe, chcąc w ten sposób zdestabilizować kraj.

Obiecując import 50 milionów rolek papieru toaletowego i 760 tys. ton żywności, Maduro podkreślał, że będzie to sukcesem rewolucji. Zapewniał, że rynek zostanie nasycony, by ludzie mogli się uspokoić.


EmEsZet Said:

Piękne. Złożenie made my morning.

To niesamowite, że po tylu latach niepowodzeń gospodarki socjalistycznej w Europie a nawet na bliskiej Kubie, ktokolwiek jeszcze się w to bawi.

Może rząd zacznie też reglamentować morderstwa? To by był numer.


v8tatra Said:

w miare postepów rewolucji walka klas zaostrza się;)))


sln Said:

Z tych krajów o taniej ropie, to sensowny wydaje się jeden: UAE. Chętnie bym tam pomieszkał.


Yngling Said:

Wszedzie dobrze gdzie nas nie ma.
Obecnie jedynym rozsadnym krajem do zycia wydaja sie Chiny.


sosek Said:

Ale to jest zupełnie inny problem. Można przeznaczyć wpływy z ropy/gazu (w sferze osobistej to taka wygrana na loterii) na:
a) Koks, szampan i tanią benzynę tylko dla mnie i mojej rodziny. Reszta niech nam usługuje, najlepiej mając status niewolnika. (Arabia i jej rodzina królewska)
b) Koks, szampan i tanią benzynę dla wszystkich. Zamiast pracować, bawmy się póki jest szampan. Potem sprzedamy domy żeby było więcej szampana (Wenezuela).
c) Inwestycje w to, by później samemu zorganizować loterię i czerpać z tego profity na długo po wyczerpaniu się forsy z wygranej (Norwegia czy Dania). Przecież Maersk-Oil i Statoil/Norsk Hydro wyspecjalizowały się na tyle, że dostarczają technologię do każdego nowego gracza (Angola, anyone?), oczywiście za procent w zyskach.

Socjalizm/kapitalizm nie ma tu nic do rzeczy – Maersk-Oil jest prywatny, Statoil jest państwowy (socjalistyczny). Gdyby to wszystko było czarno-białe, jedna z tych firm dawno by upadła lub skoncentrowała się tylko na konsumowaniu obecnej koniunktury.

To, że Wenezuela wierzy w gospodarkę nakazowo-rozdzielczą to trochę inna sprawa, i tutaj następuje standardowe zaślepienie ideologią zamiast trzeźwej oceny rzeczywistości.


Aremberg Said:

Socjalizm z rana jak śmietana. Ciekawe czy dałoby radę zrobić tam polski scenariusz z lat 90 – składaki. Tylko, że musiałby je chyba przerzucać łodzią podwodną. Ale w Ameryce Południowej się na tym znają, do USA z kokainą, a z powrotem z Hondą Civic w częściach.


tata Said:

no popacz – a wydawało mi się, że nie ma na świecie bardziej pogiętej nacji niż katsapy czy kitajce……


twingo Said:

Ale dodge forza wcale tak nie wygląda!
Wkleiłeś fotoszopkę grand sieny(jak linea), a forza to ta starsza siena (jak albea) http://www.dodge.com.ve/forza/index.html#!prettyPhoto


Ktosiek Said:

EmEsZet – w sumie to bardzo mądre – ot ustawa wystarczy i mamy szczęście :-].

W EU też mamy socjalizm; no ok, nie jest to może aż tak posunięty jak ten w Wenezueli, ale wszystko idzie ku temu szczęściu :-[. Nawet nie szukając w EU – w Polsce, Szanowna Pani Bieńkowska niczym socjalistyczny mag będzie walczyć z korkami na autostradach – widzicie, lemingi – rząd tak o Was dba. Jednocześnie doda parę % do ceny benzyny by wykorzystać to do upadającej kolei, która nikt normalny nie chce jeździć i która w normalnych krajach (znów nie mówię o Europie Zachodniej) nie istnieje od lat 50-60. Amtrak jest silnie dotowany i tylko dlatego się trzyma, w USA nikt nie jeździ śmierdzącymi pociągami – kolej europejska to czysty socjalizm; choćby francuski SNCF. O horrendalnych na niby walkę z globalnym ociepleniem nawet nie wspominam, bo ciśnienie mi skacze jak o tym myślę. Model welfare state znany z Norwegii czy Szwecji także niedługo wyzionie ducha – a nawet jakby sprzedaż ropy utrzymywała ten dziwny byt jeszcze przez 10.000 lat to szybciej arabowie wykończą rdzennych mieszkańców północy. Może by tak nie było, gdyby Ci rdzenni mieszkańcy mieli czym się bronić (dostęp do broni) – ale socjaliści bardziej boją się uzbrojonego społeczeństwa, niż ganiających z maczetami przyjezdnych:).

Ten nowy rodzaj socjalizmu, który wyznaje m.in. Norwegia jest znacznie bardziej pustoszący niż ten typu radzieckiego – ten ostatni był prymitywny i łatwy do zdefiniowania. Nowy socjalizm jest znacznie gorszy – dużo bardziej wysublimowany, przynajmniej na zewnątrz, bo po zdarciu wierzchniej warstwy mamy ten sam stary, śmierdzący czerwoną zarazą socjal.

Czy to normalne, że człowiek pracujący więcej płaci większe podatki!? czy to normalne, że Państwo mówi Ci co masz jeść by być zdrowym, czego i gdzie możesz używać a czego nie? to najczystsza forma tresury, a tresowany, o zgrozo, nawet cieszy się, że ktoś o niego dba – tak powstaje niewolnik, przepraszam europejczyk ;-). I czy normalne jest to, że mimo, że w życiu nie leciałem samolotem ani nie jechałem PKP dołożyłem już ileś tam groszy na te upadające “kolosy” ?Zresztą, tutaj nie chodzi o rentowność tych firm – chodzi o samą zasadę – gdy ja pracuję po 12-14h/dobę żaden urzędnik nie przyjdzie i nie zapyta się, czy mi fajnie, czy mi ciepło, czy może kur*a jakaś dopłata :) – niee – ale gdy pomylisz się o parę groszy w podatkach…. jesteś zwykłym bandytą, którego najlepiej zgnoić – bo tak robili w urzędach przez 50 lat, i to myślenie się nie zmieniło, nawet spotęgowało.

Nie wierzycie? sprawa Prezesa Kluski i Optimusa.


notlauf Said:

Możliwe. To podmienię.

Jak teraz?


syreniarz Said:

A może nie znasz prawdziwej natury wujka Janusza, który może być patologicznym mordercą, marzącym o bezkarności i tanim, subsydiowanym paliwie dla jego służbowego suva?


Kaczy Said:

Dokładnie @Ktosiek, Polska czy Norwegia tak naprawdę niewiele się różni od Wenezueli, u nas tylko media lepiej pudrują rzeczywistość i ob rzydzają normalność przez co ludzie nie zdają sobie sprawy w jakim matrixie żyjemy.


mic Said:

Czy ktoś jeździł Dongfengiem S30?


Maciuś Said:

Czy w tej Wenezueli jedzą polskie japka???
Jeśli nie to wiadomo co trzeba zrobić….


twingo Said:

Tera dobrze

Robiąc nową Forze
Sergio liczył może,
że nikomu się nie
przyponi o Sienie
[czytać tak żeby się rymowało]


Ktosiek Said:

“O horrendalnych środkach na walkę z globalnym ocierpleniem…” – sorry za wszystkie literówki, ale znów robię parę rzeczy naraz :}.


dr_kamil Said:

@Ktosiek: Możesz napisać w jakim regionie kraju żyjesz? Wypowiedź o kolei powaliła mnie z nóg. Mam do roboty 50,2km, jeżdżenie autem kosztowało by mnie około 920zł w skali miesiąca, za bilet na pociąg płacę 210zł. Czasowo też wychodzi szybciej. Skład zawsze jest pełny, ciężko o miejsce siedzące, nie wygląda to na upadek kolei. Mieszkam na Śląsku.


miwo Said:

Kilka wyświechtanych, ale jakże wymownych frazesów:
Socialismo o muerte!
Zawsze można powiedzieć, że socjalizm – tak, wypaczenia – nie.
Państwa socjalistyczne/komunistyczne najlepiej radzą sobie z problemami nieznanymi w innych krajach, tj. tymi, które same stworzyły.
:)


bebe Said:

Nieee, nie o socjalizmie, bo się kuce zlatują… :(


sosek Said:

@Ktosiek:
Zajrzałeś do raportów IPCC czy czytaniem się nie hańbisz? O AGW opowiadasz delikatnie mówiąc, androny. O kolei zresztą też, co już wytknął ci dr_kamil. Jesteś, niestety, zaślepiony ideologią.

Ten tekst idealnie oddaje twoją postawę:
http://www.trystero.pl/archives/13019


Kaczy Said:

@bebe urzędnik detected.


floki Said:

Czyli najbardziej złomnik -państwem w Europie jest Dania z tymi gigantycznymi podatkami na nowe samochody, trzymaniem auta przez 20 lat i przerabianiem wszystkiego na ciężarowe? (ale absolutnie bez morderstw). Zawsze mnie się podoba top 5 sprzedaży samochodów w Europie. Szewcja: Volvo V70, XC60, passat, inne duże i drogie, Niemcy: golf, passat, bmw 3, jakieś audi, Dania: up, 107, ka, citygo, aygo…


JFP Said:

Notlauf zapewne przez niedopatrzenie nie wspomniał, że Maduro został wybrany w wolnych i demokratycznych wyborach! Takie są koszty demokracji – kłania się nisko JKM!


miwo Said:

Ktośku,
nie ma co porównywać kolei USA i EU. Za Oceanem większość linii jest niezelektryfikowana, a kolej służy głównie do transportu towarów, spalinowe składy jeżdżą (jeśli już) między i w aglomeracjach. Nierzadkim widokiem jest tam pierwszeństwo składu towarowego wobec osobowego.
Ale masz tam drogi, dużo szerokich dróg, Greyhounda, samoloty.

Sosek:
nie wiem, ja jest w KSA – zapewne tak, jak piszesz, ale w wielu mniejszych monarchiach arabskich (UAE to w końcu emiraty, podobnie Katar, Kuwejt, Oman – rządzą tam rodziny królewskie/książęce) jest trochę bliżej do Norwegii niż KSA. Inwestycje, jakiś liberalizm religijny (w Dubaju/Abu Zabi/Mubadali za krzyżyk/Biblię nie ma czapy, a w Rijadzie może być przynajmniej kij lub bat, nawet stryczek lub maczeta), szejkowie/emirowie tam rządzący myślą bardziej o przyszłości, ściągają inwestycje, promują się w świecie, otwierają nowe biznesy (same linie lotnicze Quatar, Emirates i Etihad już na siebie zarabiają, nawet jeśli ropa się szejkom skończy).


bobbik Said:

@sosek ooo mamy takiego co wierzy że wprowadzenie żarówek energooszczędnych i norm emisji Euro to dla jego dobra . i pewnie jeździ Priusem bo od tego mniej muchy zdychają


Kaczy Said:

Swoją drogą po przeczytaniu tekstu widzę, że złomnik podziela poglądy JKM, widząc absurdy lewackich rządów, masz u mnie za to wielkiego plusa.


Po pierwsze primo chciałem powiedzieć, że moja kuzynka poznała kiedyś zamordowaną Miss Wenezueli, o której mowa w artykule. JAk zobaczyła wiadomość gdzieś w newsach, to zadzwoniła do mnie i podała linka, żebym jej przetłumaczył – chociaż sama nieźle zna hiszpański, to nie mogła uwierzyć i zwątpiła we własne umiejętności językowe… Niestety, musiałem potwierdzić smutną wiadomość…

Po drugie, szczerze gratuluję wenezuelskim towarzyszom pomysłu regulacji cen aut używancyh – to naprawdę ambitny projekt. Nie odważono się na to nawet w NRD, gdzie w 80-tych latach Honecker zamówił w odpowiednim ministerstwie raport dotyczący zwalczenia spekulacji Trabantami wydawanymi na talony i osiągającymi szaleńcze ceny na giełdach. Raport ten napisał notabene późniejszy następca Honeckera, tow. Krenz, stwierdzając w konkluzji, że nierównowagi rynkowej nie da się usunąć za pomocą środków administracyjnych i że dopóki będzie chroniczny niedobór pojazdów na rynku, spekulacja będzie nieunikniona. Ja myślałem, że NRD rządzili prawdziwi komuniści, a tu tymczasem Wenezuelanie ich zawstydzili prawie 30 lat później!!


sosek Said:

@miwo:
Ale ten bon-mot Kisiela jest przecież bez sensu. Monarchia dziedziczna też walczy z problemami, które sama tworzy (kto to słyszał o dziedziczeniu tronu w męskiej linii, co zrobić z pierworodnym-nieudacznikiem), państwo watykańskie tworzy swoje problemy, a demokracja parlamentarna swoje (parlament jedno- czy dwu-izbowy, głosowanie większościowe czy proporcjonalne, metoda najwyższych średnich czy największych reszt).

Co do Kataru i innych: Niby wszystko cymes, ale nie chciałbym się znaleźć po tej niewłaściwej stronie Kafali.

@bobbik:
Nie, nie jeżdżę Priusem. Z tym, że bardziej ufam naukowcom, którzy przechodzą przez sito peer-review niż opiniom wyrażanym w felietonach.


Kaczy Said:

@sosek ufasz naukowcom? to zadaj sobie pytanie kto finansuje ich badania i potem spójrz jeszcze raz za okno a potem na rewelacje o globalnym ociepleniu.


mic Said:

Wybaczcie, ale z durnymi tekstami typu “komunikacja miejska to socjal”, dla kogo są te śmierdzące pociągi i innymi korwinimami problem jest taki, że ferujący te opinie są święcie przekonani o swoim monopolu na wiedzę, bo przecież już są po pierwszym roku ekonomii, albo socjologii. Oczywiście studiach bezpłatnych, bo jakby przyszło im za nie zabulić tyle co w ukochanych Stanach to by z McDonalda nie wyszli.

Ale proponuję prosty eksperyment myślowy: wyobraźcie sobie, że benzyna faktycznie jest po te 2 zł. I nagle parkingi pustoszeją, bo każdy chce dojechać do celu samochodem: starym, nowym, trzeszczącym, dymiącym, każdym!. Kto nie ma – szybko kupuje byle grata, żeby jeździć. Jak wtedy wyglądałyby Warszawa, Wrocław GOP, Gdańsk i inne już zakorkowane miasta?

Kumacie już bazę po co te pociągi?


twingo Said:

pyszna gównobórza
na razie lecą posty od studentów na wakacjach, urzędników, bezrobotnych i biurowców z korpo.
Ciekawe co też będzie jak po południu zapostują pracownicy drutexów sp. z o.o. w upadłości i prywatni drobni przedsiębiorcy tak gdzieś po 22:00


sosek Said:

@Kaczy:
Pomijając to, że pogoda =/= klimat, od trzech tygodni mam +28C w kraju położonym bardziej na północ niż Polska. Niestety, słabiutko strzelasz.


hurgot sztancy Said:

@sosek id dr_kamil – to, że w dużych aglomeracjach miejskich jest kilka linii, które byłyby w stanie się utrzymać, nie oznacza, że kolej jest w dobrym stanie! Popatrzcie raczej na wyniki finansowe spółek kolejowych oraz jak zmienia się od 10 lat siatka połączeń, to będziecie mieli pełen obraz rozkładu i marnotrawstwa.


Jonasz Said:

Dobry ten lancer !


miwo Said:

@ sosek:
twierdzę jednak, że problemy monarchii parlamentarnej/demokracji parlamentarnej to jednak pikuś w stosunku do dyktatury/oligarchii socjalistycznej (z zasobami surowców naturalnych).
co do Kafali to fakt – nie chciałbym, np. budować stadionów na Mundial w Katarze. moja kuzynka mieszka w Bahrajnie, wcześniej pracowała w Gulfie (ichniejsze królewskie linie lotnicze), teraz w Etihad (emirat Abu Zabi) i nie narzeka (blondyna z Europy), póki co, nie zamierza wracać. natomiast nigdy nie chciała by pracować w KSA, choć kasa byłaby taka sama…


miwo Said:

^pisząc o problemach danego ustroju mam na myśli te wynikające właśnie z samego ustroju – sposobu sprawowania władzy, jej podziału (lub braku), wolności i praw, kwestii mediów oraz zarządzania gospodarką (lub jej braku).


Qropatwa Said:

W Norwegii nie wszystko jest na koszt państwa, raczej jakaś tam część. Choćby ostatnio – zniosło nam łódź, z powodu nagłej zmiany pogody, do tego jeszcze lina wplątała się w śrubę. Szef musiał zadzwonić po statek ratowniczy, który nota bene stacjonował 10 minut drogi (czy też wody) od nas. Koszt akcji – 6000 NOK, poszedł na nasze konto. Byłem pewny, że jak płacą tak wysokie podatki to tego typu pomoc będzie za frytki, ale nie.


lessmore Said:

@notlauf, skądeś Ty tych wąsatych wujków nakombinował? Ja bym się z takiej rodziny wypisał. Żadnych wspólnych obiadków.
@twingo – witam poetę! Nader zgrabny wierszyk. Proszę rozwijać talent!


Ktosiek Said:

Dr_Kamil Świętokrzyskie, a mieszkam w dumnej stolicy województwa :).

Pytanie tylko co Twoje jeżdżenie do pracy wnosi do tego czy kolej jest czy nie jest rentowna oraz do tego ile przeciętny Kowalski musi na nią łożyć.

Tutaj nie chodzi o to, czy składy są pełne czy nie – SNCF też nie narzeka na brak klientów a jednak przynosi straty – po prostu państwo/rząd nie umie zarządzać firmami i działać efektywnie w strefie wolnego rynku – generuje tylko koszty, bo to co w prywatnej firmie robi jeden pracownik, w firmie państwowej robi co najmniej 2ch albo więcej. Już dawno zostało powiedziane, że gdyby na Saharze panował komunizm to zabrakłoby tam piasku – tak wygląda “sterowanie” firmą przez państwo, albo bardziej dosadnie – jak to powiedział Reagan – “jeżeli się rusza-podatkuj, jeżeli nadal się rusza – unormuj/nałóż normy, jeżeli przestało sie ruszać – wspieraj to (dolarami podatników). Oczywiście każdy socjalizm kiedyś (zazwyczaj dość szybko, ale na tyle długo by napsuć jednemu, dwóm pokoleniom dużo krwi i nerwów) napotyka na problem pustej kasy – wtedy mamy to do czego zmierzamy, a czego przedsmak mieliśmy w PRL.

@Sosek ale jakie androny? AGW to po prostu zmyślona bajeczka, boogieman którym się straszy całe społeczeństwa – to lepsze niż kontrewolucja i kapitaliści – AGW nie widać, ba jego nie ma i co mądrzejsi decydenci UE o tym doskonale wiedzą – oni po prostu chcą doić niezłą kasę z podatków a potem przeznaczać je na różne “projekty” zwalczające AGW – te oczywiście wykonują prywatne firmy, w których siedzą znajomi tych i mniejszych decydentów – ot, zwykły dzień w socjalistycznym raju. Do tego można dzięki niemu “wychowywać” masy i trzymać je w ryzach i uchwalać nawet tak idiotyczne prawa, jak to zakazujące tradycyjnego wędzenia, bo przecież CO2. Ostatnim hitem są plecaki dla krów – czy to ma sens? oczywiście że nie ma, ba, jest wbrew naturze, ale ktoś zarobi i to krocie. Za nasze pieniądze. Pod przymusem. Czysty zysk.


dr_kamil Said:

@hurgot sztancy: Zarządzanie koleją to inna para kaloszy. Ktosiek napisał, że nikt normalny nie chce jeździć koleją a wcale tak nie jest, popyt na przewozy kolejowe (czy ogólnie transport publiczny) jest bardzo duży.


Ktosiek Said:

Dr_Kamil mój post czeka w moderacji, co do tego “wielkiego” popytu, to jest on sztucznie kreowany, przez regulowanie cen benzyny.


Kud Said:

Socjalizm albo śmierć… tak to chyba jakoś szło :/


notlauf Said:

Nic nie czeka w moderacji. Wszystko jest zatwierdzone.


Ktosiek Said:

Notlauf no teraz już przeszło, hehe.


Yossarian Said:

To ja tylko napisze, że dodge forza jest tak straszny, że aż fajny – jeździłbym nim na zloty amerykańskich aut! A potem na zloty włoskich fur!
A teraz uciekam przed dyskusją (g***oburzą) o ustrojach 😉


Mav Said:

@Ktosiek

Jedna uwaga – bo tak się napalasz na jazdę po UE i socjalizmie, że nie dostrzegasz pewnych spraw. Chodzi mi mianowicie o dostęp do broni. To nie jest problem UE czy ichniejszych przepisów. To jest NASZ problem. Zobacz kiedy w Polsce wiatrówki stały się legalne i ile wcześniej było problemów i opcji z dostępnością (pozwolenie na wszystkie, pozwolenie na gwintowane lufy, pozwolenie powyżej 17J, pozwolenie na sprężynowe i gazowce o ciśnieniu powyżej ileśtam kPa, itd.).

U nas żeby otrzymać broń do obrony osobistej musisz podeprzeć się dowodami ataku na siebie. Przykładowo poborca skarbowy (komornik) może otrzymać pozwolenie na broń do obrony osobistej dopiero gdy zostanie napadnięty i to udowodni (czyli musi dostać po mordzie, żeby obdukcja coś wykazała).

Mało? Zakaz polowania w Polsce z łuku, kuszy czy broni krótkiej. Zakaz stosowania w myślistwie magazynków o pojemności większej niż 4 czy 5 sztuk, problemy z rejestracją broni samopowtarzalnej, itp.

U nas aby otrzymać pozwolenie na broń myśliwską musisz być najpierw myśliwym, aby na sportową musisz być członkiem klubu, itd.

Aby otrzymać pozwolenie musisz wykazać, że broń jest Ci potrzebna. W Niemczech aby komendant nie wydał pozwolenia na broń musi zachodzić przeciwwskazanie (czyli odwrotnie niż u nas).

Wina UE? To dziwne, bo te bzdurne przepisy istnieją w Polsce od ~25 lat (albo i więcej), a nie mają zastosowania w Niemczech ani Francji.

Dalej? Polskie pozwolenie na broń w Niemczech jest właściwie przepisywane (konieczne są badania lekarskie), w Polsce nie uznajemy żadnych obcych pozwoleń i Niemiec musi się starać o nasze pozwolenie od początku (badania, podania, członkostwo w PZŁ/klubie strzeleckim, itp.).

Co do reszty to w sumie trochę się zgadzam, ale dalej widzę większy problem u NAS niż ogólnie w UE. Chociażby wartość akcyzy na alkohol – niby “zła” UE nam narzuca stawki minimalne i maksymalne, ale na NASZ (rządzących) wniosek. Jakie zaproponujemy, takie dostaniemy.

____

Koniec świata! Zgadzam się w czymś z Kaczym (brak zaufania do naukowców).


Mav Said:

@dr_kamil

A jakbyś musiał (względem auta) dokładać około 2 godzin dziennie, a cena przejazdu koleją i samochodem (we 3 ludzi na zmiany) była by circa taka sama, to byś jeździł koleją czy autem?

Ja już wybrałem.


twingo Said:

@Ktosiek
plecaki dla krów! Aż sprawdziłem
http://superbiznes.eu/produkcja-metanu-oparta-o-hodowle-krow/
wow tankowałbym twingo z krowy!
mam tylko parę oczywistych pytań:
1. Jak duży musi być plecak, żeby krowa została sterowcem?
2. Jak przekonać krowę w plecaku, żeby się nie detonowała elektrycznym pastuchem?


sosek Said:

@Ktosiek:
A masz jakiś papier na to, że to “zmyślona bajeczka”? Może być twój własny, pod warunkiem, że badania są opublikowane, dobrze opisane i powtarzalne. Zresztą, nawet w tym że AGW zaczęło się od UE jesteś w błędzie. Zajrzyj do historii IPCC, a zobaczysz administrację Reagana i pierwsze raporty z 1988 roku.

@Mav:
A jak cena jest taka sama i nie musisz dokładać czasu? Przecież to oczywiste, że w pewnych sytuacjach lepszy jest samochód, w innych pociąg/kolejka/metro, a w jeszcze innych rower. Co zresztą świetnie widać w US of A, gdzie w Nowym Jorku 55% rodzin nie w ogóle ma samochodu, a w LA ta liczba to tylko 15%.


radosuaf Said:

@ktosiek:
Tak zacofany kraj jak Japonia też jakoś z kolei korzysta i jest tam tenże środek lokomocji uznawany za dość, ekhem, prestiżowy, w przypadku Shinkansen…
Najlepszy przykład z terenu Polski to połączenie IC Poznań – Warszawa. Mimo, że mamy zbudowaną autostradę, a ja mam nowoczesny, wygodny i szybki samochód, wolę tę trasę pokonywać pociągiem, bo szkoda mi tracić 3 godzin na bezproduktywne pokonywanie A2, skoro mogę w tym czasie coś przeczytać, zrobić albo ordynarnie się wyspać. Pomijając szanse na to, że w jednym kawałku wrócę, które w przypadku pociągu są zdaje się znacząco wyższe.


Ktosiek Said:

@Mav nie zmienia to faktu, że broń w UE nie jest popularna w takim stopniu jak w Stanach – zresztą, samo posiadanie broni to jeszcze nic, potrzebne jest prawo, które pozwala na korzystanie z tej broni (stand your ground). Sama broń jest mi do niczego niepotrzebna, jeżeli nie mogę bronić się czy polować z jej wykorzystaniem. Postrzelać do celów to sobie mogę z wiatrówki. Ten brak popularności bierze się po pierwsze z braku praw dających swobodę do korzystania z broni w razie zagrożenia życia, czy nawet tak podstawowe prawa jak “open carry”, po drugie z “kształtowania” nowego człowieka – bo przecież mamy policję, oni wiedzą kiedy i gdzie użyć broni – najlepszy przykład był ostatnio w Gorzowie (wpiszcie strzelanina Gorzów w googlach) – ogólnie wyglądało to jak wejściówka w counter-strike’u lol i nie mam najmniejszych wątpliwości, ze w USA napastnik by już dawno gryzł ziemię – pewnie jeszcze przed rzuceniem siekierą czy innym przedmiotem w radiowóz.

Tak więc USA (południe) vs UE 1:0.


radosuaf Said:

@Ktosiek:
Ale ile jest takich strzelanin w Polsce i w USA? I gdzie jest najwięcej więźniów na świecie? Dostęp do broni niekoniecznie powoduje zmniejszenie przestępczości…
Ktoś wczoraj zdaje się zastrzelił przypadkową osobę podczas polowania.


Mav Said:

@sosek
Nie myl kolei w Polsce (głównie połączenia międzymiastowe) z komunikacją miejską w stanach.

@radosuaf
IC jest wyjątkiem od reguły. Wystarczy próbować się przewieźć z Zielonej Góry do Kostrzyna (i to niekoniecznie podczas Woodstocku) – drogo (drożej niż autem we 3), brudno, miejsc brak (chyba, że przyjdziesz 45min wcześniej), wody w kiblu brak. Albo jechać z Zielonej Góry do Trzebini (30km od Krakowa) – podróż trwa od 8 (bez przesiadki, ale wyjazd po godzinie 1 w nocy) do 12 godzin (jedna przesiadka). W przypadku przesiadek należy pamiętać, żeby kupić inny bilet.

Tą samą trasę autem pokonuję w troszkę ponad 4 godziny. Finansowo mi się opłaca przy podróży w 2 osoby.


radosuaf Said:

@Mav:
To, że nasza kolej jest do bani nie znaczy, że środek transportu jest do bani. Podałem przykład sensownie zaplanowanego i rozsądnie skalkulowanego połączenia. To, że wszystkie (większość) powinna być taka, to już inna para kaloszy.
Mogę tylko dodać, że niedawno na trasie Poznań – Gdańsk był totalny dramat (nie licząc przez krótki okres czasu OLT za 99 zł :D). W tej chwili są rozsądne połączenia TLK i, o ile nie trafi się na bydlęce wagony, które się nadal tam zdarzają, to można w pierwszej klasie bardzo wygodnie podróżować za 80 bodajże złotych i być w czasie porównywalnym do samochodu.
Przez bardzo długi okres czasu bardzo się też opłacało jeździć Poznań – Wrocław. Tylko, jak to w Polsce, dostać się z Wrocławia 50km dalej to już jest niezły zgryz…


Mav Said:

@Ktosiek

Nie identyfikuj UE z Europą jako kontynentem. Przepisy unijne nie mają nic do tego. Różnica w popularności broni w USA i Europą wynika z bardzo wielu różnic kulturowo – historycznych (ile monarchii obalono w USA?), a Ty obwiniasz i utożsamiasz negatywne (w Twoim mniemaniu) cechy państw europejskich z UE.

Kiedyś trafiłem na ciekawe statystyki dotyczące broni – w Niemczech jest średnio więcej sztuk broni na 100 mieszkańców niż w ponad połowie stanów amerykańskich.

@Radosuaf
Myślałem, że rozmawiamy o naszej kolei, na której normalność jest wyjątkiem. Przez jakiś czasu używałem pociągów na wyspach i było ok – chociażby brak mandatów (konduktor nie sprawdza biletów, ale je sprzedaje) powodował zupełnie inną atmosferę przejazdów (nie zdążyłeś kupić biletu? Żaden problem). Ponadto na czas, a bilet można było kupić nie patrząc jakiej firmy pociągiem mam zamiar jechać.

Tak BTW naszej kolei:
http://www.youtube.com/watch?v=7SXE7AI0YRY


toughluck Said:

@sosek: NIKT poważny nie uważa, że klimat się nie zmienia. Co do tego jest consensus i powtarzam: NIKT nie da się ośmieszyć stwierdzeniem, że nie ma zmian klimatycznych.
Ale nie ma prac naukowych, które by z całym przekonaniem w sposób niepodważalny udowodniły AGW i nikt się tym nie zajmuje. NIKT nie bada, czy człowiek ma wpływ na globalne ocieplenie, czy nie, bo czują, że człowiek nie ma na to wpływu, a jak to już udowodnią, to skończy się forsa na badania.
Ostatnio zresztą przeczytałem artykuł, który na podstawie badań lodu wskazuje, że przez ostatnie kilkaset tysięcy lat zawartość CO2 w atmosferze rosła ok. 800 lat po wzroście temperatury, co jest o tyle logiczne, że w wyższej temperaturze zwiększa się aktywność fizyczna roślin i zwierząt.
Powtórzę: nikt do tej pory nie udowodnił, że człowiek ma jakikolwiek zauważalny wpływ na klimat. Może nasza emisja od 300 lat spowodowała dodatkowy wzrost temperatury o ~0,001 °C, ale jednocześnie średnia temperatura wzrosła o ~0,1 °C, czyli nasz wpływ jest w granicy błędu pomiarowego.


Maciuś Said:

Byłem z żona w Wenezueli na wczasach all exclusive jedyne 40 tyś zł. + wydatki na miejscu. Piękny resort, cudowne dwa tygodnie, piliśmy szampana Don Perinion 900zł butelka, obiady od mistrza kuchni Alvaro średnio 400 zł od osoby za befsztyk z przyprawami świeżymi przynoszonymi codziń rano z dżungli Amazońskiej przez Indian. LEcieliśmy tam liniami KLM z Amsterdamu oczywiście w pierwszej klasie z Warszawy też samolotem. Moje białe BMW X6 35xD zostawiłem na parkingu strzeżonym dla VIPów przy Okęciu 200 zł za dobę.
No, ale mnie stać bo pracuje w międzynarodowej korporacji i zarabiam 30000 pln miesiecznie + premiemie, nagrody po kilka kilkanaście tysięcy.
A wy rodacy kupiliście już japka na targu po 2,50 kg??


radosuaf Said:

@Maciuś:
Mieć tyle kasy i kupić X6 w dieslu… Współczuję :).


Mav Said:

sosek Said:

@Mav:
“chociażby brak mandatów (konduktor nie sprawdza biletów, ale je sprzedaje) powodował zupełnie inną atmosferę przejazdów (nie zdążyłeś kupić biletu? Żaden problem). ”

Ale tu jest szerszy kontekst kultury punitywnej, w której każdy jest ewentualnym złodziejem, oszustem i kłamcą. Stąd te ‘nie ufam mechanikom w ASO, naukowcom, politykom, księdzom, sąsiadowi i kontrolerowi biletów. Tak właściwie to nie ufam nikomu, bo Polska to kraj złodziei.’ Powtarzaliśmy to sobie 25 lat (albo i więcej), to jakie niby mają być efekty? :)

@toughluck:
To ja polecam pracę Anderegga z 2010 roku. Mówi, że kłamiesz.


radosuaf Said:

@sosek:
Żeby było śmieszniej, to prawie każdy, kto szuka samochodu na otomoto klika w “Serwisowany w ASO”, ale jak ma sam zaprowadzić do ASO, to się oczywiście okazuje, że złodzieje i oszołomy.


Ktosiek Said:

@Radosuaf po pierwsze Japonia to taki mały kraj na mapie, tak? no to masz rozwiązanie swojej zagadki, po prostu w takim małym kraiku, przy dobrze zarządzanej kolei jest to jakaś tam forma transportu, która może odpowiadać jakiejś części ludzkości, poza tym, przy całej estymie jaką mam dla krajów azjatyckich, to są oni dużo . Co do twojego przykładu IC – zgoda, jeżeli nie potrzebujesz samochodu na miejscu – dojedziesz taksówką ew wynajmniesz auto, ale większość ludzi potrzebuje większej mobilności, a tą nadal zapewnia tylko auto. Poza tym Mav napisał Ci, że IC to nie całe PKP ;].

Co do strzelanin w USA to na podobnej zasadzie można zakazać poruszania się autem – bo przecież są wypadki – oczywiście, że są. Prawda jest taka, że gdyby w całych Stanach każdy mógł nosić jawnie broń, mieć ją przy sobie, a na terenie całego USA obowiązywałaby doktryna “stand your ground” byłoby bardzo mało przestępstw i przestępców – po prostu Ci by się bali, Ci którzy by się nie bali zostaliby szybko wyeliminowani przez szanujących prawo obywateli, jak np. Joe Horn.

40K za wczasy w jakimś pseudo raju w Ameryce Południowej o_O? no ale ja się nie znam, prosty chłopak jestem ;], zresztą, wiara w wolny rynek to wiara w kształtowanie cen – ktoś tyle sobie życzył, ktoś zapłacił – ich sprawa. Gdybym chciał się przejechać, w jakiejś miejsce by poczuć socjalizm ;)to wybieram Koreę Pólnocną – 4x taniej a i atrakcji więcej – no bo Korea, właśnie północ, to naprawdę ładnie umiejscowiony kraj, szkoda tylko, że historia tak się potoczyła :[. Niestety, nie lubię wspierać czerwonych watażków, więc co najwyżej na wakacje pojadę na Południe;].


@radosuaf tak, jak się nie ma kasy to się wydaje absurdalne. Ale jak już człowiek by miał, to się nagle okazuje, że to czasem najlepsza opcja. Auto wszechstronne, praktyczne, takie terenowawe i na dodatek prestiżowe, nawet z dieslem pod maską.
A w białym to już w ogóle perełka! Albo czarny mat!


Ktosiek Said:

@Sosek Ci naukowcy napiszą to, co chce człowiek dający granty – w tym wypadku lobby ekoterrorystów. Co do nieomylności i wiary w przedstawicieli różnych zawodów – psychiatrzy przez 70 lat uważali, że grzebanie szpikulcami do lodu w mózgu jest ok -więc ja ogólnie do całej medycyny podchodzę z pewną dozą ostrożności – co nie znaczy, że wierzę w medycynę naturalną – po prostu wiem, że pewna część współczesnej medycyny także błądzi i to co robią za parę lat będzie uznane za złe i wsteczne.


radosuaf Said:

@SchwarzeSiebner:
1. Wszechstronne? Czyli w każdym jednym zastosowaniu jest takie sobie:
a/ nie jest samochodem sportowym
b/ nie jest samochodem terenowym
c/ nie jest samochodem rodzinnym
I można by tak dalej. W tej kategorii to ziemniak jest wszechstronnym jedzeniem – można sobie zgrillować, ugotować, pokroić, podsmażyć, placki ziemniaczane zrobić, frytki…
2. Praktyczne?
a/ że w każde miejsce parkingowe się wciśnie?
b/ że ma potężny bagażnik?
c/ że ma niską krawędź załadunkową bagażnika?
3. Prestiżowe – dla kogo? Zdzicha, co obok płytkami handluje, jeździ 5-letnim A6 z Reichu i tęsknie spogląda na X6?


Czy ja na Złomniku jestem, czy na Onecie, bo już się pogubiłem…?


radosuaf Said:

@Ktosiek:
Piszesz o tej Japonii, która ma ponad 3 razy więcej ludności i 1/5 większą powierzchnię od Polski? Aha aha…
Większość potrzebuje mobilności? Jak swego czasu regularnie jeździłem IC o 6:25 w poniedziałek, to dałbym się pokroić, że tę trasę pokonywało znacznie więcej ludzi, niż robiło to w tym samym czasie jadąc A2…


sosek Said:

@Ktosiek:
Tak właśnie jest, naukowcy są sprzedajni. Właśnie dlatego biedne lobby producentów ropy, węgla i samochodów musiało się ugiąć pod naciskiem potężnych terrorystów od paneli solarnych i wiatraków. Ogarnij się.


dr_kamil Said:

@Mav: Przecież w PL jest tak samo, wsiadasz i jedziesz, jak przychodzi konduktor to kupujesz bilet. Do tego w pociągu jest klima, wagon do przewozu rowerów i czysty kibel – ktoś mnie podpiął do matriksa?


bimmer Said:

Teraz się śmiejecie z X6 ale kiedyś to będzie prawdziwy Yungtimer, chyba jako jedyny z obecnej gamy BMW. Na razie zbieram na takiego i myślę, że za 2-3 lata sobie kupię. Aktualnie jeżdżę Betoniarką e36 520i, silnik v6 16v, 192KM, do setki 6,8s, 247kmh prędkości maksymalnej i spalanie na poziomie 8,3l przy ostrej jeździe.


Ktosiek Said:

Radosuaf ma też 3x więcej mieszkańców na km^2.

@Sosek sprzedajni, zastraszani – to wielkie grupy interesów – koncerny też. Powiem tyle, w latach 70 twierdzili, że za 30 lat skończą się surowce, teraz straszą peak oil itd, itd – prawda jest zgoła inna. Są oczywiście naukowcy negujący AGW, ale są oni postrzegani jak Ci negujący holocaust – powiedzmy, że nie są zbyt mile widziani :-].


Mav Said:

@dr_kamil

To, że czasem trafi się normalny konduktor, który nie dowali mandatu nie zmienia faktu, że jak przychodzi konduktor to już jest za późno. Jeśli wsiadam do pociągu bez biletu to mam obowiązek od razu udać się na początek pociągu i kupić bilet drożej niż w kasie.

Klima? Wagon do przewozu rowerów? Czysty kibel? Może jeszcze woda w umywalce? Jeszcze mi powiedz, że jest szybciej i punktualniej niż autem – chyba na serio żyjesz w matriksie i nie widzisz _większości_ polskich pociągów.


Sorry, ale naprawdę nie wytrzymam.

W sprawie AGW – nikt nie może negować zmian, ale nikt też nie może na chwilę obecną wskazać jednoznacznie ich przyczyny. To prawda, że lodowce alpejskie się kurczą, ale w czasach Rzymian nie było większości z nich, a Cystersi w Zielonej Górze uprawiali znakomitą winorośl, co dziś jest wciąż średnio możliwe.

W tych kwestiach potrzeba długich lat badań, bo na razie, to nie wiadomo jaka temperatura będzie w najbliższy weekend, a co dopiero za 50 lat. Natomiast strach przed globalnymi zagrożeniami jest idealnym narzędziem do sterowania tłumami i robienia tak gigantycznej kasy, że przemyt narkotykó się chowa. Na małą skalę przykładem była pluskwa milenijna, na wielką jest nią właśnie ocieplenie – realne, ale o niewiadomych i zapewne bardzo złożonych i wielorakich przyczynach. Rzymianie nie jeździli SUVami, a było cieplej.

Nikt nie wie dlaczego klimat się zmienia, ale dziwnym trafem lekarstwem na niego ma być podnoszenie podatków oraz wyrzucanie naszych urządzeń do śmieci i zakup nowych, koniecznie produkcji UE, bo azjatyckie są niedobre, nawet jeśli chodzi o panele słoneczne (ostatnio karne cła na nie nałożyli, bo po prostu zbyt tanie są – UE nie liczyła, że Chiny tak szybko nauczą się robić panele). Loty czarterowe polityków na jedną konferencję klimatyczną zużywają więcej ropy niż cała Formuła 1 przez cały sezon, ale to w wyścigach trzeba koniecznie ograniczać emisję zabijając ich ducha i nawet powodując zagrożenie (patrz porażenia prądem przy systemie KERS), bo to bardzo medialny sport i ma ogromny potencjał propagandowy.

A naukowcy nie muszą być “sprzedajni” w sensie dosłownym, tzn. brać w łapę – oni świetnie wiedzą, co pisać, żeby utrzymać posadę. Jak piszesz coś innego, nikt vię nie publikuje i nie daje kasy. Zupełnie jak w śrendiowieczu, kiedy królowa rodziła 4 miesiące po ślubie i dworscy lekarze mówili, że ciąża może tyle trwać, ale tylko pierwsza i tylko u arystokracji. Nikt im za to nie płacił ekstra – wystarczyło, że pozostawali na stanowisku.

Miałem na studiach wykłądowcę, świętej pamięci już niestety, który mówił, że najlepszym interesem, jaki mogą robić naukowcy jest wykreowanie “chodliwego” zagrożenia i sprzedaż lekarstwa na nie. Ptasia grypa, pluskwa milenijna, AGW – to jest właśnie to. Problem jest realny, ale “środki zaradcze” to jedynie wyciąganie miliardów z kieszeni ludzi.


hurgot sztancy Said:

o rany, takiego wysypu trolli to ja już dawno nie pamiętam! może jakiś ranking trolli wprowadzimy? Na razie prowadzi chyba @bimmer – e36 -520i – V6 – to jest jednak bardziej wysublimowane niż wczasy za 40 tys i pensja 30k @Maciusia


radosuaf Said:

A spróbuj w tym V6 zainstalować 16 zaworów… 😀


miwo Said:

eee, miałem kiepskie zdanie o kolejach, ale 10 lat temu Województwo Mazowieckie utworzyło Koleje Mazowieckie. Kiedy po kilku latach wróciłem do Wawy i miałem okazję jechać pociągiem KM, byłem w małym szoku. Jakość podróży po tych 10 latach jest nieporównywalna. Raz w tygodniu jeżdżę prowadzić zajęcia w Siedlcach. Zrezygnowałem z auta – pociąg jest lepszym rozwiązaniem. Mało tego, ludzie teraz się dziwią, jeśli na peron czasem wjedzie jakieś EN57 (nawet zmodernizowane). Tak bardzo przyzwyczaili się do Stadlerów i Bombardierów na tych trasach. Dobrze organizowana kolej ma duże szanse – spójrzcie na Czechy: mimo, że u nas się poprawia, to my do nich to jak 100 lat za, pardon, murzynami (tak wiem, to było CK, etc.).
Jak już pisałem USA to w kwestii kolei daleobieżnych specyficzny kraj. Ale żeby każde miasto/aglomeracja miała taki system kolejkowy, jak tam…

Ktosiek,
jeśli nie ufasz służbie zdrowia, to chyba zbędnym wydaje się pytanie Ciebie o szczepionki..? 😉
Tak mi się nasunęło, bo we wrześniu mam zabieg w szpitalu i musiałem wykupić coś na WZW B. Ale szczepionka jest koreańska, więc pewnie byś przyjął :)


Ktosiek Said:

@Hurgot sztancy najlepsze jaja to były na autokracie – miejscu gdzie trolle trollowały innych trolli :).

Szczepan ależ oczywiście, że klimat się zmienia i ja tego nie neguję – ale to jest po prostu normalna kolej natury, człowiek nie ma tutaj nic do rzeczy :).


miwo Said:

@ Szczepan,
są tacy badacze, którzy praprzyczyn upadku I RP szukają we wspomnianym przez Ciebie nagłym ochłodzeniu klimatu w XVIIw.


@Ktosiek – właśnie o tym piszę. “Środki zaradcze” to tylko naciąganie ludzi, w dodatku nie skuteczne, co usiłowałem wykazać w tekście o finansach Mercedesa, który Złomnik był łaskaw dopuścić na swe łamy w lutym (nieco poprawiona wersja tekstu znajduje się na moim blogu, zapraszam). Hamować ocieplenie to tak jak hamować ruchy górotwórcze albo burze słoneczne – to w końcu też zagrożenie, może by tak jakiś podatek na to? A ludzie, zwłaszcza na Zachodzie, w sporej części za tym idą…


Ktosiek Said:

@Miwo hehe ;] jak Koreańskie to wezmę dwie 😉 a tak na serio, to cóż… w naszych szpitalach to pewnie trzeba się zaszczepić, by móc z nich wyjśc w miarę zdrowym. Co do szczepień – tak, szczepienie dziecka to sprawa rodziców.

Ponoć w XVI wieku można było saniami przejechać z Polski do Szwecji, taki mróz ;].


Ktosiek Said:

“koreańskie” z małej oczywiście ;] nie bijcie, lol.


sosek Said:

@Szczepan Kolaczek:
Ależ ja nigdzie nie powiedziałem, że popieram np. politykę obrotu limitami CO2 albo zamiany starych, działających urządzeń na nowe, zgodne z jakaś normą (tak jakby nie dało się do starego diesla dorobić DPFów). Z tym, że problem jest realny zgadza się co najmiej 90% specjalistów od klimatu – tak, jak większość lekarzy uważa, że palenie tytoniu powoduje raka (choć oczywiście są i tacy, co zaprzeczają).Co ciekawe, ludzie zaprzeczający temu, że problem istnieje dzielą się na dwie grupy: “niepokorna” prawica i ludzie z ukąszeniem motoryzacyjno-paliwowym. Wszystko podlane jest sosem rodem z magazynu Continuum (polecam, pouczająca historia).

Jeżeli ufam ludziom, którzy budują samoloty, tworzą szczepionki czy komputery, to dlaczego mam nie ufać (sporej) grupie naukowców z tych samych uniwersytetów, którzy badają klimat? Są jakoś bardziej przekupni od ekonomistów, politologów, inżynierów budowy mostów czy specjalistów od robotyki? Dlatego, że lubię włoskie czy japońskie V6?

@Ktosiek:
Można było, jak Szwecja kończyła się w Kamieniu Pomorskim.


hurgot sztancy Said:

@Ktosiek – podobno nawet zimą karczmy budowano na środku Baltyku, dla strudzonych podróżnych


dr_kamil Said:

@Mav: Nie musisz iść do kontrolera, kupisz jak przyjdzie, woda jest, przejazd wychodzi szybciej niż autem, do tego niektóre konduktorki młode i całkiem niezłe. Koleje Śląskie, Polska, 2014.

Kończę temat i uprzejmie proszę o odłączenie! 😀


kuba_wu Said:

Mała poprawka co do Norwegii. Przychody z eksportu ropy to około 80-90 mld$ (czysty zysk – około połowy tego) i nie wpadają one do budżetu tylko, tylko idą, mocą ustaw, na fundusze celowe (np. emerytalne), które inwestują je. Zresztą norweska nadwyżka budżetowa (80mld$) jest wyższa niż zyski z ropy.
Tak więc, jakby nie patrzeć, nieprawdą jest, że Norwegia dochody z ropy “przeznacza na socjalizm”.


Mav Said:

@dr_kamil

Kupię jak przyjdzie? W teorii, ale przepisy mówią coś innego. W UK przepisy nie uwzględniają takiej pozycji jak “mandat za nieposiadanie biletu” (podobnie jak za przechodzenie na czerwonym).

Co do jakości i punktualności pociągów – zapraszam do lubuskiego. Albo na trasę ze śląska do Zielonej Góry.


Kaczy Said:

dr_kamil jawnie trolluje a wy się nabieracie.


radosuaf Said:

@Mav:
Ale to tak, jak pisanie, że samochody są bez sensu, bo Polonez był do kitu :D.


bart Said:

Mądrzy faceci, a takie babole walą!
Ci = Tobie – z wielkiej litery, jeśli chcemy komuś okazać szacunek, ci = oni – zawsze, ZAWSZE z małej litery. Dziękuję za uwagę 😉


@sosek:

Jak chodzi o badania, to na FB pisałem dokładnie 6 grudnia artykuł, również udostępniony przez Złomnika, zawierający konkretne liczby podane przez heidelberski Instytut Badań nad Energią i Środowiskiem (tego tekstu jeszcze nie przeniosłem na bloga, ale zrobię to za jakiś czas). Zadaniem była podbudowa teoretyczna niemieckich premii wrakowych, niestety, badania wykazały coś dokładnie odwrotnego – że przedwczesne złomowanie urządzeń POGARSZA bilans CO2, nie poprawia. Badania są dostępne na stronie owego Instytyutu, ale nikt ich nie cytuje i nie omawia, po prostu są ignorowane (na szczęście nie cenzurowane, wolność słowa na szczęście istnieje, ale wystarczy że media o czymś nie mówią i już tego nie ma). Podobnie z normami EURO od trójki wzwyż – nikt nie twierdzi, że Trabanty były zdrowe, ale od EURO3 różnicy dla środowiska prawie nie ma – procentowo redukcja jest spora, ale są to duże procenty od wartości bliskich zeru, czyli sama różnica jest też niemal zerowa. Natomiast koszty, również środowiskowe, produkcji i eksploatacji supernowoczesnych mechanizmów rosną w tempie geometrycznym, a alternatywy nie ma, bo nie wolno.

O tym mówię – badania naukowe traktuje się bardzo wybiórczo i przedstawia tylko jedną stronę medalu, a na tej podstawie podejmuje decyzje, które nijak nie mają się do ochrony środowiska, a ogromnie podnoszą koszty dla konsumenta. I nie chodzi tutaj o żaden V6 ani V-więcej – ich wcale nikt nie ma zamiaru zakazać, bo za dobry interes jest na nich. Chodzi tylko o to, by po upływie gwarancji wyrzucić je na śmietnik, a nie sprzedać mniej zamożnemu – bo on też kupić nowe. Wszystkie te przepisy są tylko po to, żeby.


Ryszard Nowak Said:

Jako szef Ogólnopolskiego Komitetu Obrony Przed Sektami zgłaszam do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez jednego z komentujących, tego, jak mu tam… A nie ważne.


Mav Said:

@Radosuaf

Prawie.

Ja uważam że to tak jak pisanie, że polskie samochody są bez sensu, bo polonez był do kitu.

Przecież nie psioczę na całą kolej na świecie – tylko na PKP.


sosek Said:

@Szczepan Kolaczek:
To ja chętnie poczytam, ale przyznam, że nie potrafię znaleźć tego wpisu.

Dane z tego instytutu, wyszukane na własną rękę (o te) pokazują trendy spadkowe dla wszystkich rodzajów transportu w latach 1994-2012, z wzrostami w latach po premiach wrakowych (i sukcesywny spadek w roku następnym). Nie bardzo wiem co tu jest kontrowersyjnego i szokującego.


Jrz Said:

Jest taka książka, “Hitman – Wyznania ekonomisty od brudnej roboty”, wyjaśnia jak doszło do tego że Wenezuela musiała się obrazić na wielki świat po tym jak została do cna wydymana – podobnie jak ościenne państwa – i dlaczego miejscowi byli za Chavezem.


tolep Said:

@sosek

Ta Twoja niepełnosprytna metoda argumentacji polegająca na porównywaniu piernika z wiatrakiem często daje dobre efekty w polemikach? Pytam z ciekawości.

Samolot, komputer, w mniejszym stopniu szczepionka – jakość i efekty pracy twórców tych przedmiotów jest weryfikowana empirycznie, często natychmiast po wypuszczeniu na rynek, lub co najmniej statystycznie. Mamy takiego mercedesa okularnika i nie potrzebujemy żadnych recenzji i cytowań aby dowiedzieć się czegoś na temat zabezpieczenia antykorozyjnego tego pojazdu. Wystarczy poczekać. Gdy okres oczekiwania na weryfikację jest odpowiednio długi, można nawet całkowicie uniknąć odpowiedzialności za fakap.

Natomiast “klimatolodzy”, niezależnie od tego jakie przepowiednie wygłaszają dziś (pro/anty AGW), NIGDY nie poniosą odpowiedzialności za słowa, dlatego że jest w ich równaniach cała fura niewiadomych. Zawsze mogą powiedzieć, że ojej, nagle pojawił się lub znikł jakiś hotspot magmy z wnętrza Ziemi który lokalnie podgrzał/ochłodził skorupę,. czy znaleźć tonę innych niesprawdzalnych wyjaśnień. Zresztą, zanim ktoś od nich zażąda tych wyjaśnień, minie nie kilka lat jak w przypadku okularnika, ale kilkadziesiąt lub kilka wieków. Będą wąchać kwiatki od spodu. I nie ma cienia ryzyka że ktoś każe zwrócić koszt napojów i zakąsek.


RoBuR Said:

warto dodać że następcą Chaveza jest gość który był jeszcze rok wcześniej kierowcą autobusu 😉 wcześniej pracował w kiosku osiedlowym


KGB Said:

Ktosiek : “Czy to normalne, że człowiek pracujący więcej płaci większe podatki!?”
Takie zjawisko raczej nie występuje, ponieważ w naszym klimacie (tym od Bieńkowskiej) nie ma takiej pracy, że nawet pracując 24h na dobę przekroczysz próg.
Większe podatki płacą uzyskujący wyższe dochody, a więc ci, którzy żyją z pracy innych.

Wszyscy “kitujący” Poloneza ,to zapewne sami znawcy motoryzacji, wręcz dyplomowani mechanicy i konstruktorzy, skoro tak głęboko potrafią zajrzeć w odpowiedni otwór…. Ale panowie, sprawdźcie, czy aby na pewno w dobry w odpowiedni otwór patrzycie 😆


Mej Said:

To jest granda z tym biciem piany o ociepleniu klimatu poprzez działalność człowieka . Reszta świata oprócz UE ma głęboko w du….pie emisję CO2 ( China , USA i cała reszta ).
Jeżeli chodzi o Norwegię to przesiada się na samochody elektryczne ale ich i tak Pakistańczycy zaciukają, Ten naród jako Norwedzy wymiera ,

A co do Norm Euro , całe szczęście że w Polsce nikt nie piętnuje za pomocą podatków, opłat itp. osób użytkujących pojazdy .

Jak myślicie jak długo Polska jeszcze będzie stawiała opór normom Euro ( mowa o samochody używane )


Ktosiek Said:

@Szczepan fajny ten Twój blog, rzuciłem na szybko okiem – będę odwiedzał.

@Robur oj tam, oj tam 😉 dobrze, że nie kucharka.

@Mej tak długo jak UE się nie upomni o te normy, albo o zmniejszenie emisji CO2, więc może już niedlugo? :[ bo przecież mamy płacić kary za zbyt wielką emisję Co2… k****a jak o tym myślę to mnie krew zalewa, że jakieś ciemne typy spod błękitnej flagi mówią nam, jak żyć :[. No ale naród wybrał :-] DEMOKRATYCZNIE, hehe… .

We erefenie ;] chyba takie podatku nie ma, jest za to umwelt zone, czy jak tam to się zwie – no i były dopłaty, więc wychodzi na jedno… czerwona zaraza niejedno ma imię.


vlad Said:

ZIEEEEW.
Komentarze robia sie tak przewidywalne, ze widze ‘Ktosiek’ i wiem co i o czym bedzie… Pomysl na wpis: jakikolwiek wpis (nie musi byc prowokacyjny, bo do pyskowki wystaczy napisac ‘a’ a czytajacy dorobia do tego ideologie), losowe podpisy w postaci ciagu alfa-numerycznego, nastepnie konkurs, kto pod danym ciagiem znakow sie kryje.


miwo Said:

@ kuba_wu:
fakt. kilka lat temu w Norwegii planowano (odbyło się w końcu?) referendum, w którym obywatele mieli zdecydować ile, jak i na co przeznaczyć tę ich giga nadwyżkę budżetową. jakoś zmieniła się tam władza, która chciała właśnie nie chomikować już tej kasy, ale choć część na coś wydać. ostatecznie nie wiem, jak się skończyło.
fajnie mieć takie problemy… 😉


Wasyl Srogi Said:

@Kaczy
Globalne ocieplenie to tylko jedna strona monety. Klimat się zmienia ale nie jest to ocieplenie, tylko coraz większa polaryzacja. Jest coraz więcej susz i upałów, ale oprócz tego gdzie indziej pojawiają się skrajne opady, mrozy itp atrakcje.
Topnienie lodów polarnych to nie jest wymysł naukowców, to fakt.
Osobną sprawą jest to, co nazywamy destabilizacją klimatu jest mniej lub bardziej naturalne, czy też wywołane przez nas.


DW10 Said:

A ja uważam, że w BRoP nadal po 25 latach panuje kacapski zakaz wszystkiego. Fotografować nielzja , nie wolno łódką pływać gdzie się chce, jakakolwiek radiostacja podejrzana, broń – a fe!, a licencję pilota najlepiej zrobić w Czechach. Ciekawe kiedy wezmą się za quadrocoptery z kamerkami…


radosuaf Said:

@KGB:
Jeździsz Polonezem?


Ktosiek Said:

@Vlad bez przesady, po prostu nie da się niektórych rzeczy opisać bez poruszania szerszego kręgu, w tym ideologicznego. Poza tym nie wiem, czego spodziewałeś się po wpisie wspominającym o socjalizmie – chcesz komentarzy na poziomie (według Twoich standardów) – napisz komentarz i poprowadź dyskusję w ciekawe tematy – to takie proste.

Problem w tym, że polityka i różne ideologie nas otaczają i wpływają na nas czy tego chcesz czy nie, nie da się być w pełni neutralnym.


ndv Said:

@ Złomnik – na głównej jak zobaczyłem fotkę pickupa myślałem, że będzie o toporzastych samochodach pozbawionych trzyliterowych skrótów (ABS, EST, itd.) a nie o polityce – a tak strach się bać, dziwne, że ktoś się jeszcze bawi we wprowadzanie realnego komunizmu po eksperymentach Dzugaszwilego, Mao i dynasti Kim-Dzongów

@ wszyscy którzy kłócą się o ocieplenie klimatu itd. Chyba chodzi o to, że jako człowiek, czyli gatunek, który bardzo zmienił Ziemię powinniśmy mieć jednak jak najmniejszy wpływ na jej funkcjonowanie? Są raporty wg których po awarii w elektrowni w Czarnobylu tego promieniowania wcale nie było na tyle, aby zmuszać do ewakuacji całego miasta a na Bikini piasek się nie świeci w nocy na zielono. Ale czy chcielibyście mieszkać koło uranowej elektrowni albo jądrowego poligonu?

@Ktosiek – skoro tak Ci źle w złej socjalistycznej EU i Polsce, gdzie cała administracja tylko uciska i przeszkadza i jednocześnie twierdzisz, że w USA jest tak wspaniale dlaczego nie wyjedziesz? Przecież PRL się skończył i każdy może wyjechać gdzie tylko chce.


sln Said:

@ndv
No z USA trochę nie trafiłeś, trzeba uzyskać wizę, dostaniesz zapewne tylko półrocznego turystyka na którym nie można w USA pracować ani prowadzić działalności gospodarczej


staruch Said:

Cytuję (fragment): “Władza państwowa jest koszmarnie słaba i kojarzy się wyłącznie z korupcją, oszustwami, okradaniem obywateli w imię zasad socjalizmu itp. – czyli mniej więcej z tym, z czym kojarzyła się w PRL-u, tylko jakieś osiemnaście razy gorzej.” Sorry, ale chyba myślisz o wszystkich, kolejnych władzach w Polsce po ‘rewolucji Solidarnościowej’ których grabieże np. polskiego przemysłu nie mają sobie równych w całej, długiej historii naszego kraju. A co do Norwegii to Szanowny Autorze, chyba masz dane o tym kraju z przed 1945 roku – link do krótkiego opisu sytuacji gospodarczej Norwegii: http://wmeritum.pl/norwegia-nie-wie-co-zrobic-z-800-mld-dolarow/.

Wenezuela dostała w d)(ę w latach 80 XX w., kiedy rozpoczęła realizację narzuconego prze MFW planu gospodarczego, który tak jak w każdym kraju stosującym się do zaleceń MFW (również w Polsce), doprowadził do drastycznego zwiększenia dysproporcji między biednymi, a bogatymi warstwami społeczeństwa, poważnie powiększając warstwę biedoty (vide – Polska). Potem było narzucenie Wenezueli “Konsensusu Waszyngtońskiego”, czyli zmuszenie Wenezueli do działania pod dyktando żydowskich bankierów, (zastosowano to również w ‘planie Balcerowicza’, który de facto był planem głównie Sorosa), a efekt był taki jaki widać wokół nas. Za kadencji Hugo Chávez-a gospodarka Wenezueli, mimo stosowania się w dużej mierze do ‘Konsensusu Waszyngtońskiego’ wzrastała z roku na rok, osiągając gigantyczną rezerwę budżetową w wys. 35 miliardów dolarów (2006 rok). Jednak Hugo Chávez zrobił coś dięki czemu został jednym ze śmiertelnych wrogów żydoskich bankierów, a mianowicie zaproponował utworzenie waluty wirtualnej która miała by być używana do rozliczeń handlowych z partnerami zagranicznymi (Husein, czy Kadafi też chcieli rozliczeń za ropę w złocie, lub w ich krajowych walutach). To oczywiście zmniejszyło by zyski dolarowe żydowskich bankierów i jednocześnie osłabiło by ich kontrolę nad Wenezuelą i (co bardzo ważne), nad jej złożami ropy naftowej. Od tego momentu zaczęła się niewypowiedziana wojna gospodarcza między USA i Wenezuelą, wojna której Wenezuela nie była w stanie wygrać. Gdy prezydentem został Nicolás Maduro (2013 rok), rezerwy walutowe już nie istniały, pod naciskiem żydowskich bankierów nikt nie chciał udzielić pożyczki Wenezueli, więc kraj zaczął popadać w totalną nędzę, a zwiększający się napływ emigrantów tylko pogarszał sytuację. Jak zawsze gdy zaczyna dominować nędza zwiększa się liczba przestępstw, a korupcja rozrasta się od najniższych do najwyższych kręgów władzy. Jednocześnie zaczynają się wojny między różnymi grupami emigrantów (oni są sprawcami 80% ciężkich przestępstw), zamykających się w swoistych gettach do których nawet policja nie ma wstępu. Teraz trzeba tylko czekać na wprowadzenie do Wenezueli tzw. “Amerykańskiej Demokracji”, takiej jak w Iraku, Syrii, czy Libii.


Autosalon Said:

A ja zasadniczo nie odróżniam państwa socjalistycznego od wyznaniowego.
Małpy z obu kombinacji chcą wszystko regulować.
W jednym przypadku w imię utopijnych założeń a w drugim w imię czegoś czego nie ma.
Bez tych idiotyzmów zaczynają działać prawa Darwina.
Jednostki głupie i nie przystosowane giną:-)


vlad Said:

@Ktosiek: to jest blog samochodowy zdaje sie, a Mr Trolnik wkręca Was prawie zawsze a Wy dajecie sie wrabiać jak małe dzieci. W czasach usenetu lecialyby sami plonki/plonk warningi za nietrzymanie sie tematu. Nie mam nic nowego i odkrywczego do powiedzenia (czytam wszystkie wpisy i MrTrolnika i czytelnikow) to siedze cicho.

Tak jak pisalem: PRZEWIDYWALNOŚĆ tresci komentarzy 100%.


Mav Said:

@vlad

Nie przesadzajmy z plonkami w usenecie – na preclach można było zejść na dowolny temat (ewentualnie w temacie dopisać [NTG], albo [OT]) , a plonki pojawiły się dopiero w zalewie spamu.

Albo postów z sikacza, ale to już inna historia.


lordessex Said:

Skoro już mówimy o Arabii Saudyjskiej, to przoszę bardzo: http://saudiretrocars.tumblr.com/ 😀
Jak już również mówimy o polityce i totalitarnych ustrojach, to Arabia Saudyjska jest jak najbardziej totalitarną monarchią wyznaniową, bardziej wyznaniowy w regionie może być jedynie Iran. A owa “policja religijna” to oficjalnie nazywa się u nich “ds. ochrony cnót i występku” czy jakoś tak. Widziałem osobiście, bo mieszkałem tam przez 12 lat. Ale benzynę też mają za przysłowiowe 7gr/litr:-D


Marek Jarosz Said:

W kwestii PKP: jechałem ostatnio tak: Lublin-Gdynia, potem Gdynia-Szczecin, i na koniec Szczecin-Lublin, do tego dwa razy w roku robię kurs Lublin-Szczecin i z powrotem i powiem tak: klimy brak, woda w kiblu najczęściej jest, w wagonie bezprzedziałowym czasem są gniazdka elektryczne. Najgorzej z punktualnością, ale to czasem jest łatwo wytłumaczalne: czekamy na pasażerów innego, opóźnionego pociągu, przez co sami łapiemy obsuwę. Ostatnia ze Szczecina do Lublina to 1 godzina. Z plusów: przy opóźnieniu powyżej 40 minut obsługa rozdaje darmową kawę, herbatę, wodę. Wsiadam i jadę nie przejmując się niczym, więc komfort. Taniej niż samochodem, zwłaszcza że wiedząc wcześniej gdzie jadę kupuję bilet wcześniej ze zniżką. Po drodze czytam książkę, nie stoję w korku do bramki, w każdej chwili mogę rozprostować nogi, czego nie zrobię w samochodzie. Jeżdżę z żoną, przy trzeciej osobie pewnie cenowo wyszło by podobnie “na głowę” pociągiem i samochodem, ale w długą drogę i tak wybiorę pociąg.


KGB Said:

@radosuaf :
Oczywiście i to nie jednym, na zmianę z autem francuskim, japońskim i włoskim oraz z racji, że jestem mechanikiem, to sam pilnuję, żeby im nie odpadły koła 😀


lordessex Said:

wuner Said:

A tak z innej beczki, to właśnie wczoraj kuzyn zakupił drugą Alfę 166 – przesiadka z ropniaka na V6. Tak więc wczoraj miałem pierwszy raz okazję pojeździć 3.0 V6 Busso. Mein gott! Muszę sprzedać dyszla!


StahW Said:

@Mav

Akurat z dostępem do broni jest tak, że socjaliści i różnej maści postępowcy są przeciw. Dla zasady. I w dobrze pojętym interesie własnym.

Mieliśmy socjalizm realny, władza bała się społeczeństwa, więc nic dziwnego, że o pozwolenie na broń było trudniej niż o lot na księżyc. Teraz i tak jest sporo lepiej, ale do tego, by zdrowy, niekarany obywatel mógł posiadać broń przy braku przeciwwskazań – droga daleka i obawiam się, że słabe są na to szanse.

W międzyczasie Europa się również przesocjalizowała do cna, posiadanie broni ostrej to wyjątek, a nie reguła.

Modelowe Stany Zjednoczone, gdzie prawo do posiadania broni i obrony własnej rodziny i mienia jest zagwarantowane konstytucyjne i gdzie własność prywatna jest traktowana z dużo większą powagą i jednoznacznością niż w Europie (o krajach postsowieckich nie wspominając), również od lat borykają się z różnej maści postępowcami i pacyfizdami, a w ostatnich latach ataki na posiadaczy broni przybrały na sile, zwłaszcza za administracji Obamy.

Coraz więcej jest “gun-free areas”, w których GINĄ LUDZIE, bo gdy jakiś szaleniec (który ma w dupie zakaz) zacznie strzelać, brać zakładników itp. – nie ma nikogo z bronią, kto mógłby go powstrzymać, bo porządni obywatele stosują się do zakazu.

W poprawnym politycznie świecie (czytaj: pełnym socjalizmu i lewackiej mentalności) nastąpiło odwrócenie pojęć i kryminalista jest chroniony, bo miał trudne dzieciństwo i pod górę do szkoły, a ofiara jest winna, bo bezczelnie broniła siebie albo rodziny. Powinna najpierw umrzeć, a następnie pośmiertnie może ewentualnie zdzielić w łeb swojego oprawcę.

Z takiego pomieszania pojęć biorą się ograniczenia i przekonanie, że odebranie broni zwykłym, porządnym obywatelom przyczyni się do zmniejszenia przestępczości – co jest kompletnym idiotyzmem i rażącym brakiem logiki – ale brak logiki nikomu nie przeszkadza, liczy się kto głośniej krzyczy i czyje hasła bardziej oddziaływują emocjonalnie.

Idź za głosem serca, to motto ostatnich kilkudziesięciu lat. Emocje są najważniejsze, rozum tylko przeszkadza.


vogon.jeltz Said:

Nie zamierzam polemizować z durnymi jak zwykle bredzeniami korwinowców, bo ileż można prostować klasyczną korwinistyczną brednię o rzekomo zamarzającym w XVII wieku Bałtyku, denializm klimatyczny i podobne bzdury.

Chciałbym natomiast spytać, drogi Złomniku, co skłoniło cię do zestawienia w jednym szeregu kraju takiego jak demokratyczna Norwegia, gdzie ludzie żyją dłużej, dostatniej, bezpieczniej, zdrowiej i szczęśliwiej niż właściwie gdziekolwiek na świecie, prawa człowieka są szanowane i przestrzegane, a sam kraj nie schodzi z czołowych miejsc wszystkich rankingów jakości życia, z totalitarnym teokratycznym zamordyzmem, jakim jest Arabia Saudyjska, w której większa część mieszkańców (i nie chodzi wyłącznie o kobiety, także np. o gastarbeiterów z Azji) ma status prawny niewiele wyższy od zwierzęcia, o prawach człowieka możesz zapomnieć (chyba że masz na nazwisko Al Saud), za to odbywają się procesy o czary(!), albo z na wpół upadłą Wenezuelą, również quasi-dyktaturą, jak sam słusznie zauważyłeś przeżartą przez przestępczość i przemoc, która w dodatku ma podwójne nieszczęście: bycia położoną na kontynencie, który USA uznają za swoją wyłączną strefę wpływów z jednej strony, z drugiej natomiast – durnych przywódców, którzy przeginają pałę w drugą stronę? (tak, to całe to jest jedno zdanie…) Znaczy, ja rozumiem, że wszystkie te kraje żyją z ropy naftowej, ale ropa to trochę za mało, żeby wrzucać je do jednego wora.


marekrzy Said:

Nazwę ma po zbóju, zupełnie jak Anthony Ashley-Cooper, Siódmy Earl of Shaftesbury.


vogon.jeltz Said:

@StahW
> Z takiego pomieszania pojęć biorą się ograniczenia
> i przekonanie, że odebranie broni zwykłym,
> porządnym obywatelom przyczyni się do
> zmniejszenia przestępczości – co jest kompletnym
> idiotyzmem i rażącym brakiem logiki

Doprawdy? Zamiast po korwinistycznemu bredzić, weź może sprawdź sobie statystyki przestępczości, w szczególności tej z użyciem broni i przemocy (violent crime w terminologii anglosaskiej), zabójstw etc. w krajach, gdzie dostęp do broni jest ograniczony (jak w Europie) i w krajach, gdzie jest ona łatwo dostępna dla każdego.

To jest zresztą typowe dla korwinowców: rozumienie matematyki i znajomość statystyki zostały u nich zastąpione przez Głębokie Przekonanie[TM] okraszone słowami, których nie rozumieją – takimi jak “logika”.


hurgot sztancy Said:

@vogon.jeltz – poczekaj jeszcze parę lat i zobaczysz co się stanie z tą naj- naj- Norwegią… czyż nie w tym najbezpieczniejszym kraju, gdzie szanuje się prawa człowieka wydarzył się przypadek masowego morderstwa na niespotykaną skalę? I w jaki sposób traktowany jest tam Breivik?


Mav Said:

@StahW
“Akurat z dostępem do broni jest tak, że socjaliści i różnej maści postępowcy są przeciw. Dla zasady. I w dobrze pojętym interesie własnym.
Mieliśmy socjalizm realny, władza bała się społeczeństwa, więc nic dziwnego, że o pozwolenie na broń było trudniej niż o lot na księżyc.”

Właśnie to miałem na myśli pisząc o różnicach kulturowo – historycznych między Europą a USA. I to nie tylko socjalizm, ale również monarchia boi się uzbrojonego obywatela.

Chodziło mi tylko o wskazanie, że to nie UE wprowadziła trudności w dostępie do broni (co Ktosiek próbował insynuować).

A co do “kultury” związanej z bronią – zarówno moja mama, jak i żona czują zupełnie nieuzasadniony strach gdy wyciągam karabin z szafy. Nawet jeśli jest wyjęty zamek. Albo pakuję do futerału i leżą same lufy na kanapie – od razu słyszę żeby leżały “wycelowane” w inną stronę (np. podłogę). Dopiero schowanie do futerału czy szafy powoduje uspokojenie atmosfery. Wtedy broń mogłaby być nawet załadowana i odbezpieczona – nie widać, więc nie ma zagrożenia. Ot – taka mentalność, której tak łatwo się nie przeskoczy wprowadzając wolny dostęp do broni.

Spytałem w pracy – nikt ode mnie z biura nie chce łatwego dostępu do broni. Bo to niebezpieczne, bo dziecko mogłoby ukraść rodzicom, bo każda raz do roku sama, bo po co kusić licho, bo…

Nie przeskoczysz.


vogon.jeltz Said:

@hurgot sztancy
> poczekaj jeszcze parę lat i zobaczysz co
> się stanie z tą naj- naj- Norwegią

Tak, tak, wiemy… Wg korwinowców wszystkie kraje skandynawskie odkąd pamiętam już za chwileczkę, już za momencik mają upaść. Tymczasem wciąż nie tylko są to państwa z najwyższym poziomem życia, ale mają również jedne z najbardziej konkurencyjnych gospodarek.

No ale oderwanie od rzeczywistości i mierzalnych faktów to u prawicy jakby nic nowego…

> wydarzył się przypadek masowego
> morderstwa na niespotykaną skalę

Niespotykaną? Z jakiej planety pochodzisz. Na świecie stale dochodzi do dużo większych zbrodni, a szaleniec może zdarzyć się wszędzie.

Nie bardzo rozumiem też, dlaczego wcisnąłeś w ten kontekst jakieś pobredzanie o prawach człowieka. Najprawdopodobniej w typowy dla prawicowców sposób nie rozumiesz po prostu, czym są i w jakiej domenie obowiązują.


vogon.jeltz Said:

@Mav
> Spytałem w pracy – nikt ode mnie z biura
> nie chce łatwego dostępu do broni.

Ale przyszło ci do głowy, że to oni są rozsądni, a ty ze swoim pragnieniem, by każdy mógł posiadać gnata, jesteś jakiś dziwny?


Mav Said:

@vogon.jeltz
“weź może sprawdź sobie statystyki przestępczości, w szczególności tej z użyciem broni i przemocy (violent crime w terminologii anglosaskiej), zabójstw etc. w krajach, gdzie dostęp do broni jest ograniczony (jak w Europie) i w krajach, gdzie jest ona łatwo dostępna dla każdego.”

Z takich statystyk wynika tylko jedno: kto płacił taki wynik został uzyskany. Przykłady? Badania na temat zależności między ilością posiadanej broni i przestępstwami z jej użyciem przeprowadzili:
Michael Siegel z Boston University, który twierdzi, że jest i podpiera to badaniami.
Don B. Kates (Yale) i Gary Mauser (University of California) z kolei twierdzą, że zależności nie ma i podpierają się badaniami.

Poza tym co rozumiesz przez “łatwo dostępna”? Masz na myśli kraje afrykańskie, gdzie broń (starego kałacha) możesz kupić wszędzie i nie ma (lub są nieprzestrzegane) przepisy dotyczące posiadania broni, czy tam gdzie przepisy są liberalne (USA)?

_________
“Ale przyszło ci do głowy, że to oni są rozsądni, a ty ze swoim pragnieniem, by każdy mógł posiadać gnata, jesteś jakiś dziwny?”

Nie imputuj czegoś czego nie powiedziałem i manipuluj moimi słowami.

NIGDZIE nie powiedziałem, że chcę by każdy mógł posiadać broń.

Napisałem, że u nas jest ciężko o pozwolenie, że w USA jest łatwiej i tyle. Nie wyraziłem swojej opinii na temat czy to dobrze czy źle.

Ale ty już mnie oceniłeś, określiłeś moje zdanie i pragnienia, bo wspomniałem, że broń posiadam.


StahW Said:

@vogon.jeltz

Po pierwsze, z tym przestrzeganiem praw człowieka w Norwegii to polimeryzowałbym. Oczywiście daleko im do zamordyzmu, ale poczytaj sobie trochę o tym, jak i za co można np. stracić prawa rodzicielskie.

Po drugie, nie jestem żadnym korwinistą, wypraszam sobie 😛

Po trzecie, nie mam problemu z matematyką, statystyką ani logiką, za to Kolega ma chyba problem z czytaniem ze zrozumieniem. Piszę o odbieraniu broni porządnym obywatelom – czyli takim, którzy już ją mają na litość Boską.
Pokaż mi statystyki potwierdzające, iż odebranie broni normalnym obywatelom (w domyśle – przy niezmiennej ilości broni w dyspozycji przestępców) wpłynęło na zmniejszenie odsetka violent crimes – wtedy może zmienię zdanie.

To, że w miejscu, gdzie dostęp do broni jest generalnie łatwiejszy, jest też więcej przestępstw z jej użyciem – jest, no cóż, logiczne i oczywiste.
Tam, gdzie jest więcej samochodów – jest więcej śmierci spowodowanych przez samochód.
W USA szajbus bierze spluwę i strzela do ludzi jak do kaczek, u nas szajbus bierze samochód i rozjeżdża ludzi na Monciaku w Sopocie. Narzędzie się zawsze znajdzie…


vogon.jeltz Said:

> Z takich statystyk wynika tylko jedno: kto płacił
> taki wynik został uzyskany.

Tak, tak, wiemy, badania naukowe to jedna wielka ściema na zlecenie sponsorów kupujących sobie wyniki. W ten sam sposób bigfarma dowodzi nieszkodliwości szczepionek, a ekoterroryści – istnienia antropogenicznych zmian klimatu. I w ogóle to wszystko SPISEG.

> Przykłady? Badania na temat zależności między
> ilością posiadanej broni i przestępstwami z jej
> użyciem przeprowadzili:

Bezpośrednią zależność zapewne trudno wyprowadzić, bo na przestępczość wpływ ma wiele czynników. Pozytywna korelacja pomiędzy swobodnym dostępem do broni a większą liczbą przestępstw w takich krajach jest jednak niezaprzeczalnym faktem. Co, jakby nie patrzeć, w jakiś koroboruje tezę, której z takim zapałem zaprzeczają korwinowce – iż odebranie broni zwykłym porządnym obywatelom przyczynia się do zmniejszenia przestępczości.

> Masz na myśli kraje afrykańskie, gdzie
> broń (starego kałacha) możesz kupić
> wszędzie i nie ma (lub są nieprzestrzegane)
> przepisy dotyczące posiadania broni, czy tam
> gdzie przepisy są liberalne (USA)?

Ej, ale co za różnica? Przecież wg korwinistycznej pseudologiki sam fakt posiadania broni przez obywateli powinien wpływać na zmniejszenie przestępczości.

> Nie imputuj czegoś czego nie powiedziałem
> i manipuluj moimi słowami.

Faktycznie, przepraszam. Pomieszał mi się twój komentarz z wypowiedzią twojego przedmówcy.


Gracjan_Rzptocki Said:

Nie porównywałbym urzędów państwowych z Wenezueli do tych z Polski z czasów PRL jeżeli chodzi o korupcję itp. U nas nie było to na taką skalę.


sosek Said:

@wuner:
Ja ‘choruję’ na 156 z Busso, od jakiegoś czasu chodzi za mną jako funcar. Niestety, egzemplarze dzielą się na zgnite, z bardzo zniszczonym wnętrzem (przed liftingiem) lub drogie (po liftingu).

Nie wiem, chyba mnie nie stać.


Gracjan_Rzptocki Said:

@up, teraz doczytałem “osiemnaście razy gorzej” – więc sorry 😉


Mav Said:

@vogon.jeltz
“Pozytywna korelacja pomiędzy swobodnym dostępem do broni a większą liczbą przestępstw w takich krajach jest jednak niezaprzeczalnym faktem.”

No właśnie nie jest niezaprzeczalnym faktem. To jest temat z którym wielu ludzi dyskutuje.

Chcesz przykład manipulowania danymi na potrzeby wyniku? Wystarczy zamiast ilości podać udział procentowy. Tym sposobem w Luksemburgu 42,9% zabójstw jest dokonywanych z użyciem broni. Na 100 obywateli posiadają 15 sztuk broni. Tyle jest też w Austrii i Meksyku. W pierwszym zabójstw z bronią palną dokonywanych jest tylko 11,5%, a w Meksyku 55%. Czyli w Luksemburgu jest bardzo niebezpiecznie.

Gdzie ta “pozytywna korelacja”?

“Ej, ale co za różnica? Przecież wg korwinistycznej pseudologiki sam fakt posiadania broni przez obywateli powinien wpływać na zmniejszenie przestępczości.”

Co do “korwinistycznej logiki” to staram się na temat jego poglądów nie zajmować zdania – dlatego, że jego (prawdziwych, nie medialnych i propagandowych) wersji nie znam. Ale jest różnica między _nieograniczonym_ dostępem i _swobodnym_ dostępem.

Ludzie lubią uproszczenia… UE=kraje europejskie, broń stanowi zagrożenie dla życia=zawsze jest niebezpieczna (przykład mojej mamy i żony), Polak=złodziej i pijak, Arab=terrorysta, Korwin=idiota… potrzeba trochę umiarkowania i wyważenia.


StahW Said:

@Mav

W sumie nic dziwnego, bo w Polsce przez dziesięciolecia broń posiadali głównie przestępcy oraz “władza” różnej maści. Więc “łatwy dostęp” kojarzy się jednoznacznie, z dozbrajaniem przestępców i szaleńców.

Broń jest niebezpieczna, oczywiście, zwłaszcza w rękach osoby nie umiejącej się nią posługiwać i nie mającej wpojonych zasad jej dotyczących.
A powiedzenie o “raz w roku” służyć miało właśnie temu, by umieć się obchodzić z bronią i wyrobić nawyk sprawdzania jej zawsze, nawet gdy mamy właściwie pewność, że jest pusta.

Ale masz rację – nie przeskoczysz. Skojarzenia i warunkowanie jest zbyt silne.

Problem w tym, że tak samo jest z nożem kuchennym, samochodem, motocyklem, kombinerkami, szablą po pradziadku, basenem i otwartym oknem na 10-tym piętrze – krzywdę sobie i bliźnim można zrobić na milion sposobów.

Mieszkam na 9 piętrze, mam samochód, kombinerki, duużo ostrych wkrętaków, szablę, maczetę, wiele noży i scyzoryków oraz lutownicę. I lubię pływać, najchętniej przy plażach niestrzeżonych. I tak, chciałbym mieć narzędzie, którym mógłbym zatrzymać bandytę, zagrażającemu mojej rodzinie. Może nigdy bym tego narzędzia nie użył, ale chciałbym być przygotowany i wyszkolony. A w ramach szkolenia strzelectwo rekreacyjne.


kbb Said:

@mav “co do „kultury związanej z bronią – zarówno moja mama, jak i żona czują zupełnie nieuzasadniony strach gdy wyciągam karabin z szafy.”

biedne kobiety


gehazi Said:

Pies drapał komunę napisz lepiej coś Panhardzie.


oldskul Said:

Ej, normalnie zlomnik.gazeta.pl/forum/shitstorm.php 😉
.
Już tak jeden z drugim nie p*olcie, że tak się tą wielką i małą polityką brzydzicie, nie podoba się to foch i spadać, a nie posty w stylu “ojojoj znowu ten socjal i flejm, nie czytam, nie piszę, nic mnie to nie interesuje”. A ja owszem właśnie lubię takie kłótnie poczytać, i wuj. Powiem nawet, jako tako ogólnie trzymacie poziom, do Pudelka jeszcze daleko w dół :)
Tak jak Ktosiek gada, to wszystko nas otacza i nie ma od tego ucieczki, a warto sobie jakieś zdanie wyrobić acz niekoniecznie trzymać się go po grób zębami trzonowymi. Tylko wół nie zmienia zdania jak mówią.


notlauf Said:

Wszyscy się brzydzą polityką, a jak jest post o polityce, to wszyscy komentują jak szaleni.


benny_pl Said:

tez z ciekawoscia czytalem, bo dopiero dzis mialem czas poczytac, podobnie uwazam ze niestety ale polityka przeplata sie przez wszystkie dziedziny zycia i nie sposob od tego uciec…
co do broni oczywiscie jestem za posiadaniem, tez bym chcial miec i przejsc przeszkolenie, i oby sie nigdy nie przydalo ale na wszelki sluczaj lepiej miec mozliwosc jakiejs obrony, a nie dac sie zabic

co do pociagow to ja nie rozumiem tych co marudza, pociagi sa czyste, zadbane, wagony bardzo ladnie odnowione, wygladaja jak by byly dopiero co odebrane z fabryki w latach 80tych – mi to bardzo odpowiada i podoba sie, jedynie ceny sa czasem absurdalne i gdyby nie bilety wekendowe albo jakies miesieczne itp to normalnie sie nie oplaca jechac, bo na gazie jest taniej juz w 2 osoby

a tak wogole to przydala by sie taka sensowna prawica ktora by nie byla szalona jak korwin czy jak jacys skini, bo lewactwa tez nie lubie…


benny_pl Said:

wiem Notlaufie, specjalnie dales taki temat bo ostatnio komentarzy niebardzo co bylo 😉 i trzeba bylo tozruszac towarzystwo :)


notlauf Said:

Jak to nie było komentarzy?

normcore > 200

Tadeusz i Grażyna – prawie 140

Miksopodsumowanie 1+2 – prawie 200

To mało?


lordessex Said:

@twingo:
Oj tak, piękne, piękne :-D. A wyobraź sobie jakie tam jeździły piękne sprzęty jakieś 20-30 lat temu gdy tam akurat byłem 😀


StahW Said:

To prawda, wszyscy się brzydzą, a fe, jakie to brudne, oślizgłe…
Tylko że polityka decyduje o naszym życiu, wszyscy to czują podskórnie, więc trudno jest temat olać…

To ‘polityka’, że tak powiem, próbuje zadekretować bezpieczeństwo poprzez coraz bardziej absurdalne regulacje w każdej dziedzinie życia – czy to samochody, czy kije baseballowe, czy broń czy cokolwiek innego. Niedługo trzeba będzie mieć pozwolenie na gazrurki, nawet plastikowe. I obowiązkowo pchać przed sobą wózek z roślinnością, pochłaniającą wydychany CO2.

To ‘polityka’ chce nas inwigilować, śledzić nasz każdy krok, wiedzieć o nas wszystko A informacja to władza, a władza korumpuje. I jak będzie chciała się utrzymać przy władzy – nie omieszka skorzystać ze zgromadzonych o nas informacji, żeby nas namierzyć i zneutralizować jako potencjalnego oponenta.

To ‘polityka’ wreszcie chce samodzielnie decydować, co jest dla nas najlepsze. Bo jakby nam dać dodatkowe 10m łańcucha od budy, to sobie zrobimy krzywdę. A o całkowitym braku łańcucha to już w ogóle nie ma co nawet rozmawiać, nieszczęście murowane. I co byśmy zrobili z taką ilością żelaza?…

Dziękujemy Ci więc, Złomniku, żeś taki temat nam zaserwował. Czasami trzeba.


Nat Said:

Nie wszyscy komentują, złomniku – są tacy, co siedzą i się śmieją z ograniczenia, jednostronności i intelektualnej miałkości przewidywalnych komentarzy konkretnych dyskutantów.
Idzie gównoburza – otwórz parasol. 😉


KGB Said:

A mi się udało powstrzymać od politycznych komentarzy, bo bym chyba klawirę zdarł, gdybym chciał się odnieść.
Pozwolę sobie jedynie na dygresję odnośnie prawa do posiadania broni :
W kilku krajach jest łatwo z pozwoleniem, w kilku jest trudno, ale jakoś nie patrzę pozytywnie na uproszczenie tej procedury w naszym kraju z jednej prostej przyczyny.
Broń mi się podoba jako taka, chciałbym posiadać kilka modeli : Berette, Deserta, AK47, AK74, Dragonowa, RGPpanc i Karola Gustawa. Nie stać mnie na żadną (no może na Berette bym się szarpnął), więc łatwiejszy dostęp do broni mnie nie ratuje. Po co więc mi łatwiejszy dostęp ? Po to, żeby ten, którego stać sobie kupił i mnie zastrzelił jak się zdenerwuje z sobie tylko znanego powodu ? Takiego typowego właściciela X6 to na pewno stać i jakby była odpowiednia moda to kupiłby od razu 4szt pistoletów, a może i MP5 – po jednym dla każdego pasażera X6. Ktoś o tak płytkiej psychice, że w imię mody musi posiadać X6 i MP5 może być niebezpieczny, a Ja nie będę miał jak się bronić.

Co do 156 z Busso ,to też zauważyłem, że na alledrogo trudno coś wybrać, bo jak jest ładny kolor to albo wnętrze nie takie, albo stan nieciekawy, albo felgi nie takie – gdyby tak wybrać odpowiednie elementy z kilku egzemplarzy, to wyszłaby taka jak trzeba (czyli najlepiej czerwona, ewentualnie czarna , z czarnymi zegarami, karbonową deską, fotelami grafitowe płótno (od biedy może być czarna lub czerwona skóra) na felgach 16′ 5 dużych otworów)


Zyga Said:

Raz jedyny w życiu miałem wycelowanego gnata w twarz. Po “przepychance” na ulicy, to znaczy nie chciałem wpuścić na swój pas gościa, który zignorował wszystkie ciągłe linie, solidarne stanie w korku, itd. i ordynarnie spychał mnie do pobocza. Po pierwszym kontakcie lusterkami opuścił szybę, pogrzebał w schowku i pozwolił mi zajrzeć w lufę. Nie wiem co to było, może jakaś plastikowa zabawka, ale rura mi zmiękła tak, że z piętnaście minut nie mogłem dojść do siebie. Przy powszechnym dostępie do broni Polacy będą się zabijać nawet za krzywe spojrzenie. NIE!


benny_pl Said:

Notlauf: no moze i koniec koncow bylo duzo ale jakos tak niebardzo sie cos dzialo.

KGB: to jaki problem kupic taka z dobra blacha a potem kupic sobie taka z odpowiadajacym wnetrzem jak sie trafi i przelozyc sobie wszystko, a tamta z tym niepodobajacym sie wnetrzem sprzedac? kolega sobie kupil specjalnie zgnilego borewicza zeby przelozyc sobie brazowe wnetrze do akwariuma 😉 a ja mam w CC fotele z Seicenta (bo deska rozdzielcza w CC jest 10000 razy fajniejsza niz w seju) i jak bym mial miec seja to bym przelozyl na Cieniasowa


Mav Said:

@KGB
Widzisz poza prawem do posiadania broni idą regulacje co do jej noszenia i używania. U nas broń myśliwską poza terenem łowieckim należy przewozić w futerale, do tego broń powinna być w tanie uniemożliwiającym natychmiastowe załadowanie (wyjęty zamek, zdemontowana lufa od reszty, itp.). W domu muszę trzymać w szafie pancernej do której klucz mogę mieć tylko ja i nie mogę go nikomu udostępniać. Szafa ma być na stałe zamontowana do podłoża i ściany, musi posiadać odpowiednie zamki (np. uniemożliwiające wyjęcie klucza bez zamknięcia szafy) i zawiasy (ukryte, zabezpieczone przed odcięciem).

W USA przepisy są zależne od stanu, np. w DC, na Florydzie, Illinois, Massachusetts, Południowej Karolinie (i pewnie jeszcze gdzieś, ale nie pamiętam) nie wolno nosić broni “tak ot” w miejscu publicznym. Żeby było zabawniej podobnie jest w Teksasie (panuje zakaz noszenia broni na widoku).

Są przepisy ograniczające pojemność magazynka, długość lufy, kwestie sposobu transportu (przenoszenia), ograniczenia szybkostrzelności. Np. w Utah możesz nosić broń na ulicy, ale niezaładowaną. W wielu stanach nie możesz nosić broni “szturmowej” (magazynek większy niż 20 sztuk, możliwość zamontowania tłumika, składana kolba, etc.), albo broni długolufowej.

Tak więc temat nie jest wcale taki prosty. Kwestia ułatwienia dostępu do broni nie jest jednoznaczna z faktycznym posiadaniem broni przez wszystkich i możliwościami jej użycia.

@Zyga
Widzisz pozostaje kwestia gdybania – może byśmy się pozabijali, a może gdyby ON wiedział, że TY też masz broń to ON by się bał podskoczyć i do niczego by nie doszło?


sosek Said:

@benny_pl:
No, przekładanie wnętrza w Alfie 156 lub jakimkolwiek innym aucie klasy średniej-wyższej wyprodukowanym po 1990 roku to bardzo klawy pomysł. Jak jest się bezrobotnym, emerytem, rencistą lub siedzi się w więzieniu przez najbliższe kilka lat.


wuner Said:

@sosek
A ja mam problem ze 156, bo w ogóle mnie nie kręci :)
No może GTA, ale tego w dobrym piniondzu nie wyrwiesz (ewentualnie zmiksowaną z przystanku i przyczepy od stara).
166 jest genialne :)
A z Busso, to jeszcze bym targał 155!


radosc Said:

Mieszkałem w Wenezueli w 2006 roku (jeszcze było spoko) i generalnie jeśli przez pół roku nikt Cie nie napadł to jak byś trafił szóstkę w lotto. Zero policji – albo jesteś akceptowany przez lokalesów i masz spokój albo masz przechlapane. Przeżyliśmy kradzież paszportów i kasy (i odzyskanie prawie całości dzięki wstawiennictwu właśnie u lokalesów), wymuszenie, próbę porwania i na zawsze wyleczyliśmy się z tego raju :) Teraz jest znacznie gorzej choć wydawało się że już gorzej być nie może. Natomiast tankowanie motora za 50gr – miodzio 😀


benny_pl Said:

mnie sie 156 tez nie podoba ale to niema nic do rzeczy,
sosek: nie przesadzaj, wieczorami po pracy z tydzien, dwa i przelozone skoro juz zakladac pesymistyczne wersje. z Twoim podejsciem przekladki kierownicy trwaly by ze 2 lata. dobrze tylko jak sa te same wersje silnika to mozna przelozyc cale wiazki bez kombinowania z rozlaczaniem wiazki silnikowej z wiazka glowna i robieniu przejsciowki jesli zlaczki nie pasuja, chociaz jako ze Alfa to Fiat to nie powinno byc to zazbytnio udziwnione bo Fiat nie jest zlosliwy i sobie ulatwia zycie i minimalizuje sobie tez koszty, nie mialem co prawda do czynienia z alfa i jej wiazkami totez moge sie mylic, ale wszystko jest do zrobienia, a jesli to jest dla siebie to przeciez sie nie spieszy


Zyga Said:

@Mav, pozostanę bez przekonania do wszelkich argumentów za jakąkolwiek możliwością posiadania broni. Nie mam ochoty rozmyślać co kto ukrywa za paskiem, nie mam też ochoty sprawiać wrażenia “silniejszego”, aby ktoś był bardziej uległy/grzeczny. Powodowałoby to u mnie ciągły stan poczucia zagrożenia. Strzelanie do zwierząt też mi nie leży, mięsa nie jadam. Peace Meeeen !!! :)


KGB Said:

Z przełożeniem wnętrza w sensie stylistycznym ,czyli deski rozdzielczej, zegarów, boczków drzwiowych i foteli nie ma problemu – nawet nie trzeba kupować drugiego auta, wystarczy kupić wnętrze i wcale się nie straci na tym, bo Alfe łatwiej kupić niż sprzedać.
Problemem jest znaleźć budę w odpowiednim kolorze i stanie z Busso pod maską, bo przekładka z 1.6-2.0 na V6 mi się nie widzi, bo tu faktycznie trzeba by mieć drugie auto na części i mnóstwo wolnego czasu, a AR156 to nie jest stare Maserati, żeby w niej grzebać dla specyficznie pojętej przyjemności.

@Mav :
Po co mi broń, skoro nie mogę jej nosić ze sobą, więc nie mogę się tym samym bronić ? Na dzień dzisiejszy bez zezwolenia mogę sobie kupić czołg pozbawiony możliwości strzelania, więc to równie przydatny w boju eksponat, jak broń której nie masz przy sobie.


Mav Said:

@Zyga

Ależ ja Ciebie nie przekonuję – ale przyznać musisz, że mój argument taki całkiem bez sensu nie jest. I właśnie o to chodzi, żeby nie udawać silniejszego, tylko żeby ten który ma broń nie myślał, że jest silniejszy i wolno mu wszystko.

A do talerza Ci nie zaglądam i mam nadzieję, że Ty innym też nie.

@KGB
Nie możesz nosić ze sobą, ale w domu możesz trzymać i możesz bronić swojej rodziny i swojego terenu w czasie gdy nikt nie może Ci pomóc (przykładowo Teksas, gdzie domy są rozsiane na dużej powierzchni)… albo inny przykład:

Jakąś świeczkę i zapałki na wypadek braku prądu w domu masz, prawda? Ja na wypadek gdyby prądu nie było mam jeszcze mały generator i UPS (przede wszystkim do pompy od ogrzewania w zimie). Zapas opału mam przygotowany na zimę stulecia (bo jakby się wyjątkowo długa zdarzyła). Mam też w domu kilka konserw, przetwory, itp. tak na “wszelki wypadek”. Nikt mi nie powie, że to nierozsądne, albo zbędne.

A co Ty masz na wypadek wyższej konieczności pt. wojna/klęski żywiołowe?
Przykład z poprzedniej wojny oraz obecny przykład sąsiadów ze wschodu pokazuje, że dnia ani godziny nie znasz.


benny_pl Said:

ja “dla specyficznie pojetej przyjemnosci” grzebie w kazdym swoim samochodzie 😉 i duzo bardziej wole grzebac w malym prostym samochodzie jak CC/Uno niz w duzym, chocby ze wzgledow zbednych komplikacji i wagi wiekszych czesci – silnik 900tke mozna wyjac i wlozyc samemu, choc druga osoba jest sporym ulatwieniem,
a juz nawet w duzym Fiacie 2 osoby to calkowite minimum takie to silniczysko ciezkie, no chyba ze sie ma podnosnik, albo chociaz garaz to mozna sobie zrobic wyciagarke z silnika i przekladni, a tak to trzeba sie meczyc recznie


Ktosiek Said:

Przepraszam za brak odpowiedzi, ale byłem zajęty robotą ;).

@NDV wiedz, że cały czas myślę o takiej przeprowadzce – niestety, im dalej w las tym trudniej – nie żyje mi sie w Polsce źle, po prostu chciałbym nie oddawać tak wielkich danin na przeżarcie (podatki) oraz chciałbym większy zakres wolności. Czy to tak trudno zrozumieć? Mam inne poglądy na pewne kwestie i tyle, na razie walczę o przetrwanie w PL, a co przyniesie życie to się zobaczy. Wiem też, że w USA pracując równie ciężko co tu po prostu miałbym więcej.

@Mav Open carry zależy od stanu, tak jak wiele innych przepisów.

Co do dostępu do broni – nie chce mi się podsumowywać całej dyskusji i robić odwołań – osobiście jestem za tym, by broń można było kupić tak jak bułki w sklepach – nazwijcie mnie szaleńcem, ale w moim odczuciu zabić można nawet łyżką, więc broń palna to tylko środek – jeżeli ktoś chce zrobić komuś krzywdę, zrobi ją i bez broni. Natomiast wszelakie utrudnianie zmniejsza ilość uczciwych, respektujących prawo obywateli którym albo się nie chce przechodzić przez całą biurokratyczną maszynę, albo czują się inwigilowani.


benny_pl Said:

Mav ma racje, trzeba byc jak najbardziej samowystarczalnym, tez mam kilka upsow i akumulatorow, agregatu niestety nie mam, a nieraz by sie przydal, musze wymendzic od kolegi ktory gnije jeden na dworze (niesprawny) i az szkoda…
wegiel i tak najtaniej latem kupowac wiec tez mam zapas, zarcie jak to na wsi – sloikow nie brakuje :) tylko czy ktos ma beczkowoz z woda najlepiej zakopany w ziemi zeby nie zamarzl albo studnie chociaz?? teraz nawet studnia malo gdzie jest… (u nas byla kiedys ale dawno wyschla i juz dawno zlikwidowana niestety) a bez wody dlugo sie nie pozyje..


sosek Said:

@benny_pl:
Przejaskrawiłem biorąc za pewnik to, że wszyscy są tacy jak ja – nie mają miejsca ani czasu. Niestety problem z 156 jest taki, jak wskazuje KGB: Jak dobra buda (kolor+brak rdzy), to z 2.0 TS. Pewnie dlatego, że rzadko używany 😉


ndv Said:

@Ktosiek: spoko, wiem, że Polska czy EU nie jest idealne. Ale USA zapewne też nie i wychwalanie JueSej raczej sytuacji u nas nie poprawi.
A co do dostępu do broni to osobiście uważam, że jednak jakieś ograniczenia być powinny (badania psychiatryczne i egzamin – ale nie konieczność przynależności do jakichś organizacji czy udowadnianie przeżycia napadu) – kierowcy u nas nerwowi i było kilka walk na noże i strzelanin.


Nat Said:

Nie wdając się w akademickie dyskusje, czy dostęp do broni palnej ZDANIEM DYSKUTUJĄCYCH zwiększa, czy zmniejsza ilość zbrodni – polecam zapoznanie się z twardymi liczbami na ten temat.
Wiem, że to nie ostudzi zapału do plecenia, ale może spowoduje choć pewien dyskomfort pośród najbardziej zacietrzewionych dyskutantów 😉
Miłej lektury.
http://tnij.org/zuomnick


oldskul Said:

Wow, panicz Nat taki z klasą, nie będzie się zniżał do dyskusji z plebsem, wow, w środku nocy zamiast iść spać znowu napisze że go to nie interesuje, uszanowanko.
To ile razy jeszcze powtórzysz, że nie masz nic do powiedzenia? :)
Poluzuj chłopie trochę kija w tyłku, to może uwolnisz odrobinę szacunku do ludzi tutaj, zamiast nazywać normalną forumową polemikę gównoburzą.


Chief Said:

@radosc

Więc teraz policję tam widać, choć jest ich zdecydowanie mniej niż uprzykrzających życie zwykłym ludziom skorumpowanych gwardzistów. A czy coś więcej niż widać-nie wiem. W małych portowych miejscowościach (np. Guanta) zdarza im się nawet jeździć wieczorami po głównej ulicy tam i spowrotem na sygnale.

Byłem rok temu w Wenezueli przez 1,5 miesiąca, o dziwo przytrafiła mi się tylko kradzież telefonu przez moje gapiostwo i wygodnictwo. Za to dwóch kolegów wywieźli do dżungli, przyłożyli noże do gardeł i ograbili dosłownie ze wszystkiego. No, bokserki na tyłkach im zostawili.
Ogólnie podział wśród mieszkańców jest prosty: starsi popierali politykę Chaveza, młodzi – nie. Ale wszyscy zgodnie chwalą go za to, że trzymał kraj jako tako w kupie, twardą ręką zwalczał mafię. Dzisiaj mafia jest tam wszędzie.
Ale ogólnie leży i kwiczy wszystko w tym kraju, z organizacją czegokolwiek na czele. No chyba, że przyjeżdża Maduro, to nagle chodniki dookoła są remontowane, stawiane kwietniki, a trawa malowana na zielono… (czego byłem świadkiem) :)
Problem bywa nawet z organizacją tak oczywistych rzeczy jak miejsce na importowane drogą morską towary. Zdarzyła mi się sytuacja, że rozładowywali 13 000t zboża przez 3 tygodnie bo oddalony o 100m od statku silos był zapchany. W praktyce wyglądało to tak, że ludzie przychodzili do pracy, ale 90% doby spędzali na śmiechach i spaniu. Dla porównania rozładunek takiej ilości masy w sąsiedniej Kolumbii zajmuje 3 dni.


Leave a Reply

Subscribe Via Email

Subscribe to RSS via Email

Translate zlomnik with Google

 
oldtimery.com

Polecamy

Kontakt


Warning: implode(): Invalid arguments passed in /archiwum/wp-content/themes/magonline/footer.php on line 1