zlomnik.pl

Home |

Bitwa złomów: najlepsze Polonezy za 10, 20 i 30 tys. zł

Published by on August 08, 2014

Dobry wieczór,

początkowo planowałem napisać bajkę o braciach, którzy mieli pójść do piekła, ale szatan zaproponował im, że jak przyprowadzą mu najładniejszego Poloneza, to im daruje, ale coś mi nie wyszło. Zamiast tego będzie bitwa złomów z trzema zawodnikami, a na końcu wpadnie czwarty i ich wszystkich znokautuje. Po takim spoilerze można już spokojnie przystąpić do prezentacji zawodników:

narożnik północno-wschodni
SANTAN. Tak nazywa się ten Polonez. Poszukałem tego słowa w google i wyszło mi, że Santan to jakieś miasteczko w Kalifornii, o którym nikt nawet nie wie. Jest tam szkoła i kwiaciarnia. Ale to bez znaczenia. Podoba mi się, jak ludzie nazywają różne rzeczy swoimi niezrozumiałymi dla nikogo innego nazwami. Przodują w tym oczywiście dzieci. Jak byłem mały, to dostałem kiedyś na urodziny taką gumową piłkę do skakania z gumowymi uchwytami – na pewno wiecie jak to wygląda. Ojciec ją nadmuchał, a ja powiedziałem – “o, bimbrofut”. I od tej pory ta piłka nazywała się bimbrofut. Nie mam pojęcia dlaczego. Gorzej, jak takimi nazwami posługują się dorośli. Nie ma w tym nic złego, póki jakiejś nazwy używasz wśród własnej rodziny. Ale jeśli nazwałeś swojego Poloneza “SANTAN” i pod tą nazwą wystawiasz go na Allegro, to można już mieć delikatne podejrzenia, że nie wszystko jest w porządku. Jeszcze bardziej niepokojąca jest nazwa POLONEZ SANTAN FSO-WARSZAWA. Jak dla mnie, to jest zwykłe akwarium. Nalać wody, nawpuszczać rybek i niech się zżerają nawzajem na chwałę późnego PRL-u. Cena to 10 tys. zł, czyli jak dla mnie górna granica sensowności wydawania pieniędzy na Poloneza. Każda złotówka wydana ponad to na ten przejaw polskiego geniuszu motoryzacyjnego krzyczy wniebogłosy “jest tyle lepszych fur za te pieniądze!!!”.

link

narożnik północno-zachodni
Tu, powiem szczerze, opis wprowadził mnie w lekkie przerażenie. Po pierwsze, według sprzedającego, każdy element samochodu jest oryginalny. To znaczy, że przez 36 000 km nikt nie tknął nawet filtra oleju. Wolę nie wiedzieć jak on wygląda po ponad 30 latach. Drugi, jeszcze bardziej przerażający punkt, to “pojazd został przerejestrowany na członka rodziny ze względu na stan zdrowia właściciela”. Rozumiem, że dziadek źle się poczuł, więc wnuczek szybciutko zrobił umowę i w ramach akcji “zabierz dziadkowi dowód (rejestracyjny)” popędził do wydziału komunikacji, żeby w razie śmierci dziadka łatwiej pozbyć się cacka za horrendalne pieniądze? Strach się bać być starym. Zakaszlę albo kichnę i zanim zdążę wytrzeć gluty z mojego stetryczałego nosa, moje dzieci popędzą do WK przerejestrować na siebie moje skarby, a zwłaszcza Starleta i Carry. Ale to i tak ciekawy przypadek z tym Polonezem: sprzedający zachwala absolutnie idealny, niemal fabryczny stan zachowania tego pojazdu. W związku z tym logiczne, że dowalił najwyższą cenę za Poloneza, jaką mógł sobie wyobrazić. Jego wyobraźnia zatrzymała się na 20 tys. zł. Wyżej nie poszybowała – uznał, że nikt o zdrowych zmysłach nie wyda na Poloneza więcej niż dwie dychy. Oznacza to, że choć samo 20 tys. zł jest absurdem za taki wóz, to jednak sprzedający ma pewien hamulec wewnętrzny, który przeszkodził mu podkręcić gałkę jeszcze wyżej. Poznałem zresztą osobiście człowieka, który prowadzi ten komis. Można się z nim nie zgadzać, ale taki ma pomysł na biznes i ten biznes nawet jakoś tam idzie, a samochody, choć dla mnie nieatrakcyjne, mają swoich odbiorców.

link

narożnik południowo-wschodni
Jeśli z jakiegoś powodu kupiliście już w myślach i Poloneza Santan, i cudo za 19 900 zł, to sprzedajcie teraz oba, oczywiście za tyle samo, za ile je kupiliście. Bo czeka na Was Polonez ostateczny. Polonez wszystkich Polonezów. Borewicz z przebiegiem 28 tys. km za jedyne 29 900 zł. I tu pojawia się pewien problem. 10 tys. zł to jest zajebiście dużo kasy. Już od bardzo dawna nie wydałem tyle na samochód. Od bardzo bardzo dawna. Oczywiście, raz mi się zdarzyło zakupić za wyższą kwotę Seata Ibizę, ale nie byłem z niego zadowolony i sprzedałem po roku. Za 10 tys. zł można mieć naprawdę wypasiony wóz i niekoniecznie będzie to Polonez Santan. Za 10 tys. zł znalazłem Peugeota 504, Corollę E9 4×4, ładne Renault 4 i idealną Alfę 155 V6. Te wszystkie samochody mógłbym mieć, gdybym miał 30 tys. zł i kupił sobie Poloneza z poprzedniego ogłoszenia. Albo mógłbym kupić Poloneza ostatecznego, wydając na niego 30 tys. zł. To mnie zastanawia: jeżeli ten za 19 900 zł jest idealnie idealny, oryginalnie fabryczny i bardziej nowy niż kiedy był nowy, to jaki jest ten? Czy ubrani w białe kitle pracownicy FSO składali go w specjalnej, sterylnej hali produkcyjnej? Czy każdy jego detal został ręcznie dopracowany, wyszlifowany i wypolerowany przez najwyższej klasy specjalistów specjalnie przybyłych z Włoch? Może produkowano go na zamówienie jakiejś wyjątkowo ważnej persony, np. żony ministra albo dyrektora Pewexu? Może w którymś z oparć foteli zaszyte są grube pliki bonów towarowych wymienialnych na dewizowe towary w specjalnych sklepach?

No dobra, a teraz opis:
“przebieg 28.280km, to jest przebieg pojazdu a nie odczyt z licznika ponieważ polonez ma 5 cyfrowy licznik” – czyli równie dobrze może mieć 228 tys.?

“przy choćby niepokojącej pogodzie nie widział światła dziennego” – co to w ogóle znaczy? Jak ktoś nim jechał i zaczynało padać go nakrywał go pokrowcem i tak jechał dalej?

“prawdopodobieństwo,że ktoś w okolicy ma podobnie zachowany egzemplarz jest bliskie zero” – to strasznie lipna ta Nowa Sól.

Tak czy inaczej, jest to Polonez za 29 900 zł, który wygląda jak ten za 19 900 zł, który wygląda jak ten za 10 000 zł.

link

Na to wszystko wjeżdża Roy z dokładką Bella i zamiata wszystkich.
Dziękuję i do zobaczenia.




Comments
Marecki Said:

Chciałbym pojechać Bellą na niemiecki przegląd. Już widzę minę diagnosty. A nie, czekaj…


Mortuu Said:

Roy miszcz. Od razu widać, że Cytryn i Gumiak perfekcyjnie to spasowali. Idę po kredyt, żeby kupić tego za 30 tys.


BB Said:

o matko ten za 29 900 kosztuje tyle, bo był w stoczni gdańskiej.

“z ciekawostek dn.10.11.1986 roku polonez przekroczył bramę stoczni gdańskiej przy okazji zakupu i wywozu blachy
przez właściciela samochodu – jest dokument faktura zakupu/wz.”

może nawet sam Wałęsa na niego patrzył! a nie… Wałęsa to agent.. to nie pasuje.


Cytrynian Said:

Brałbym wszystkie.. a nie, czekaj, wolałbym jednak alfę 155 V6 i resztę przeznaczyć na paliwo.


Harrry Said:

Przede wszystkim, nie każdy kto umieszcza samochód w ogłoszeniu, zamierza go sprzedać. Niektórzy wystawiają samochody w internecie, tylko po to, aby się pochwalić swoim samochodem, albo żeby podwyższać wartość danego modelu. Ja osobiście nie wydałbym na Poloneza 30 tys. zł ale w takim stanie egzemplarzy będzie coraz mniej. Podejrzewam jednak, że przyjdą czasy, że za ładnego Poloneza trzeba będzie dać trzydzieści tysi i nikogo nie będzie to dziwiło.


Igor Said:

zgiń, przepadnij, P. Złomnik przy piątku takie tu sa(n)tany, ohhyda, plus traumy z dzieciństwa, wyjące tylne mosty, przechylające się upiornie nadwozia i wpatrywanie się w drogę przy hamowaniu (kiedyś muszą zacząć działać!). Za żadne pieniądze, sprzęt dla sado-maso. Tyle.


tamarixis Said:

@Cytrynian; I to jest właściwe rozwiązanie 😀


Bebok Said:

hmmm M3 czy Polonez?
Naprawdę ciężki wybór 😀


RMF Said:

Ciekawe czy Bellą powozi jakiś KAZimierz. Pasowałoby.

Wóz za 30k z widoczną korozją na wydechu i nieoryginalnym lusterkiem (widac nawet otwory po oryginalnym). Wóz za 20k z dywanikami od Caro i lewum lusterkiem też chyba nie pasującym do rocznika. Dwa wozy z miejsca wymagają regulacji wysokości świateł przeciwmgielnych – takie to larytasy :-)

Co do pozostałych. Kupując za 10 czy 30k Poloneza osobiście raczej nie spoglądałbym nawet ogłoszenia bez porządnych zdjęc spodu auta z kazdej strony i ze zdjętymi osłonami progów. Bo góra to pikuś, za to bez podłużnic, progów itp. niewidocznych rzeczy dość słabo się jeździ 😛

BTW Złomniku: Polonez numer 1 to nie akwarium, a przejściówka. Widać już w nim tył “Caropodobny”, z klapą do zderzaka. Rybowóz miał jeszcze klapę z wysokim progiem załadunku.


michau Said:

Beroyalla jest super choć mnie osobiście odrzucają karawany. Nie wrzuciłbym na pakę worka cementu przez szacunek dla zmarłych…


oppelner Said:

Wszechpolonez nie pochodzi z Nowej Soli tylko z okolic Salzburga. To, że “nie widział światła dziennego” wynika z faktu przetrzymywania go zgodnie z austriacką modą w pomieszczeniu piwnicznym.


kudlaty Said:

czy jest w tym kraju ktos kto po 2010r kupil uzywanego poloneza za wiecej niz 10tys?


garwanko Said:

Syfkiłamogiła!


Wodecki Said:

Prosimy o szerszą relację ze spotkania z Auto Expertem Marcinem Bidachą. To człowiek zagadka i chcielibyśmy lepiej poznać sylwetkę tego przedsiębiorczego człowieka.


Zyga Said:

Nie przepadam za Polonezę.
Ad. 1) Plak na dywanikach. Sam też plakuję, ale jednocześnie tego nie cierpię. A powód jest taki, że brud się nie ima.
Ad. 2) Powrót do przyszłości po oryginalne opony Dębica Navigator.
Ad. 3) Nie znoszę spekulacji cenami. Ale brązowe wnętrze miłe. Wsiadałbym do niego w kapciach i miseczką gotowanego bobu na drogę.


Mascot Said:

Ha … ! Miałem fazę na Borewicza, w okolicach 2009-2010, wtedy ładny egzemplarz można było kupić za 2 – 3k. Po zajęciu fotela kierowcy w Borewiczu, wyleczyłem się na zawsze z tego ustrojstwa.
Wydanie już 10k za Poloneza, to i tak o 10k za dużo.
Czaicie, że są już Caro Plus na żółtych tablicach …


Iglo Said:

Wziąłbym tego białego za 3 tysie. A nie czekaj, za 1500, bo jeszcze trzeba gaz założyć.
Oczywiście o ile ma świeży przegląd i zdrowe gumy.


kulfon Said:

Wiesz, ceny moze i smieszne ale barany sa po to aby je strzyc.
Poza tym cena to indywidualna cena sprzedajacego chodz jestem ciekaw czy Ci ludzie naprawde mysla iz uda im sie sprzedac poldka za 20 czy 30kafli?


Yngling Said:

Nie cierpie Polonezow. Jest tyle swietnych klasykow, young i oldtimerow, a ktos kupuje Poloneza… Te auto nie ma w sobie NIC interesujacego. Popluczyny po 125p. Syrena to wyrob samochodopodobny, ale przynajmniej ma w sobie cos interesujacego. Ba ma nawet pewien urok minionych czasow. Polonez jest zbyt wspolczesny, a jednoczesnie archaiczny aby (mi) sie podobac.

Poza tym widok Poloneza przesladowal mnie przez cale dziecinstwo. Zgin, przepadnij, do huty.


Kaczy Said:

Nie myślicie perspektywicznie, teraz to są dla was stare graty, no i nie są hipsterskie jak fury poważane przez większość forumowiczów.
Za parę lat jak większość Polonezów uda się jednak zarżnąć mimo ich pancernej konstrukcji, taki Polonez będzie na wagę złota, śmiem twierdzić, że to lepsza inwestycja niż lokata bankowa.
Nie są to może wybitne auta ale też nie złe jak na okres kiedy weszły na rynek, pokazują, że mogliśmy stworzyć konkurencyjny(a pod względem bezpieczeństwa zakasujący nawet Volvo samochód) i stylowy( design by Giurgaro), samochód który może nie ma klimatyzacji ale ma klimat, poza tym każdy takim jeździł i ma do niego sentyment.
Wiele ludzi czuje do nich nostalgię i jak już się dorobią będą chcieli mieć Poloneza w garażu na niedzielne przejażdżki.
Spójrzcie na takie auta jak Fiat 500 czy 2CV, w swoich czasach auta traktowane jako konieczność po latach właśnie ze względu na sentyment kosztują więcej niż nierzadko dużo bardziej poważane w czasach ich świetności auta.
Polonez to ostatni Polski samochód, warto go zachować.
Wszyscy podniecają się starymi Alfami czy Citroenami, ich jest sporo, po co kolejne? a auta PRL są w cieniu, pogardzane i wyśmiewane, z takim podejściem obudzicie się z ręką w nocniku za parę lat.


Ja Said:

“historia motoryzacji z prl-u w bardzo ładnym stanie jej zachowania. mamy namacalnie do czynienia z rokiem 1982 w pełnym zakresie i w każdej przestrzeni czyli wzrok , węch i dotyk.” – Urzekające.


notlauf Said:

Kaczy, trolluj o prestiżu i niemieckich samochodach, bo to co napisałeś to nie jest trolling, tylko kwas.


TaTo Said:

Bella to jest Maxi Kaz.
A ten za dwie dychy to ma współczesne opony, chyba, że to są stare, ale wulkanizator antycypował…


Marcin Jan Said:

czy mi się wydaje czy też ten biały ma coś z lewym tylnym nadkolem?
Nie za bardzo kminię o co chodzi z tą Stocznią.
A propos karawanów pamiętam jak dziś że do koleżanki z bloku na randki przyjeżdżał syn grabarza. Bardzo często zdarzała się że do kina jechali karawanem. A hitem na podwórku było jak zajechał kiedyś z trumną w środku. Zarzekał się że pusta :). Dziewczyna jednak rzuciła go dość szybko chyba jednak nie wytrzymała tych klimatów.


JB Said:

Ale w ogóle po co kupować Poloneza?
Poszaleć się nie poszaleje. Do kościoła? Żeby stał?


radosuaf Said:

@Kaczy:
Polska jest wręcz zawalona starymi Alfami… Z Citroenami jest podobnie, jak się już trafi, to ewentualnie 2CV (chyba ze 2-3 razy w życiu gdzieś się trafił). Raz widziałem też HY i to by było na tyle. DS-a jeszcze nie widziałem.


zwykly_kierowca Said:

A ja wiem, gdzie stoi polonez truck z zabudową dźwig albo drabina pożarnicza (trudno ocenić, bo stan dla pasjonaty-konesera) :)


cyna66 Said:

Jak widzę jak dzisiejsi 50-60 latkowie rozglądają się za “fabrypoldkami za 20 tysiów to zachodzę w głowę o czym będę marzyć ja – rocznik `84 w ich wieku? Już widzę te ogłoszenia: FABRYCZNIE (JAK) NOWA Skoda Octavia `99 1.6 MPI LPG krwista czerwień 75 KM originalne dywaniki!!! Bleh.


Johann Said:

a mnie zastanawia w opisie tego poloneza za 30tyś, że jest ocynkowany. Ciekawe, czy właściciel sam osobiście go cynkował, bo był np. dyrektorem fabryki wiader, czy też dostarczył ocynkowana blachę prosto na linię produkcyjną, bo akurat szefował kombinatowi produkcji rynien i miał dostęp do materiału.


radosuaf Said:

@Johann:
O tym samym myślałem :).


volumetrico Said:

Tendencja “wyrwe za 4k od starego sasiada , puszcze z rocznym zapasem plaka za 10k” w przypadku autek typu polonez czy 125p jest normalna i w zasadzie miesci sie jeszcze w moich ramach postrzegania obecnej i przyszlej wartosci tych samochodow, ale wszystko ponad 10k za rarytasa z fso to strata czasu kasy i rozumu.


Cooger Said:

Ooooo idą w cenę te sprzęty. Mam do pchnięcia idealnego (no prawie) Atu Plus 1.6GSI. Nie wąchał gaziku! Cena – 3000pln. Anyone? Dodam sporo części zapasowych (zgromadzone bo auto jeździło na trasy po 7-8K więc lepiej je było mieć niż nie mieć, ale potrzebne to one nie były).

P.S. Ten z Tucholi ma pięknie odmalowane progi i ranty drzwi – iście ideał!


Adamtd74 Said:

“Technicznie bez zarzutu, idealnie jeździ, hamuje, zawieszenie sztywne”
Zainspirowało mnie to zdanie w opisie jednego z nich. Mam sentyment do polonezów ale tylko dlatego, że pewnien trzynastoletni wtedy Borewicz był moim pierwszym autem. Ale to jest tylko taka nostalgia, bo:
– technicznie te auta to nawet sprawne z fabryki nie wyjeżdżały – ot choćby skrzynia, która wyje bo konstrukcyjnie ma za duże tolerancjie pod łożyska wałków i wałeczki się “przekaszają”,
– idealnie jeździ……. mega podsterowność to osiągnięcie, bo nie jest łatwo zrobić podsterowne auto z tylnim napędem,
– hamuje… no czasami, ale zaciski pseudopływające, które nigdy się nie przesuwają to jak mają hamować,
– zawieszenie sztywne – no resor to jest jednak resor..
Dodatkowo pozycja za kierownicą cokolwiek dziwna jak na tak stosunkowo duże auto, rdza, usterka za usterką itp i idt.
Nawet mając sentyment wiem, że to naprawdę beznadziejne auto – w porównaniu nawet ze swoimi rówieśnikami.
Ale z sentymentu bym sobie kiedyś kupił jako auto do jazdy raz na dwa tygodnie (właściwie to od naprawy do naprawy), ale dać 10 tyś PLN…… a 30 tyś to bym się musiał na inne leki przerzucić.


Adamtd74 Said:

Obserwuję teraz ronącą manię odtwarzania folii na siedzeniach i dywanikach (jako nigdy nie zdejmowane). Jaka ogromna szkodz, że teraz nie sprzedają aut “ofoliowanych” bo by mi prestiż przy sprzedaży takiego auta podskoczył o 120 punktów procentowych.


miwo Said:

Przynajmniej się czegoś dowiedziałem – nie wiedziałem (bo i nie widziałem), że były Poldki z lampką pod prawą kratka wentylacyjną (ten z brązowym wnętrzem). Myślałem, że te lampki były w słupkach B, a potem w podsufitce.


mic Said:

@Kaczy – co Ty pitolisz! Cuda PRLu są w wielkim poważaniu, a ich ceny są o wiele wyższe niż aut zachodnich z porównywalnych roczników, ale za to o niebo lepszej technologii. Właśnie przez sentyment, szczególnie tych co poznali PRL dogłębnie z filmów Barei.


Nano Said:

O tak, przychylam się do apelu @Wodeckiego, coby przybliżyć na łamach złomnika postać pana Auto Experta Marcina Bidacha.
W jego komisie są m.in.:
– dwa balerony za 16 900zł, benzynowy z przebiegiem 175 tys. (!) i diesel z przebiegiem 265 tys. (!!!);
– łada 2107 i trabant, oba z przebiegiem ok. 50 tys. i oba za 5 000 zł (!);
– Ascona z 50 tys. na budziku…
– kilka maluchów za chore pieniądze i ze śladowymi przebiegami;

– beczka za 42 tys. zł oraz beczka za 4,5 tys.. I to właśnie te beczki i ich rozrzut cenowy skłaniają do refleksji, że gość umie rozróżnić trupa od nie-trupa i nie picuje wszystkich fur żeby je sprzedać jako “prawie nowe”.

Zaiste ciekawa postać.


Marecki Said:

Cooger, a gdzie on stoi?


Harrry Said:

Na mój gust, to te dwa ostatnie Polonezy po prostu nie są na sprzedaż.
Pamiętacie co się działo z licytacjami samochodów na Allegro?
Nie każdy kto licytuje, zamierza kupić i nie każdy kto wystawia ogłoszenie, zamierza sprzedać. Co by nie gadać, w takim stanie Polonezów jest mało i właściciele wiedzą, że jak raz się sprzeda, to drugi raz można się już nie natknąć na taki egzemplarz.


a Może ten SANTAN to jest literówka od SATAN ?albo bał się napisać SATAN i tak napisał ?


Kajtek Said:

Można kupić Poloneza za 30 tysięcy…tylko po co?


Cooger Said:

@Marecki – Poznań


Sory ale za 30 tys to można kupić ponadczasowe BMW 850 w dobrym stanie. Jak to pisują “bezsensu”…


Harrry Said:

Ten artykuł jest tak oczywisty, jak sama oczywistość. Zdecydowanie bardziej ciekawy byłby gdyby polecano kupno Poldka za trzy dychy. :)


poloneza mozna kupić i za 600 zł do negocjacji każdy ma jakies wady, ten czy inny błąd to zawsze błąd 😉 to po co przepłacać.


aha linka z polonezem za 600 zł do negocjacji zapomniałem…

http://olx.pl/oferta/polonez-CID5-ID6GIQJ.html


Etherway Said:

“poza tym dla tych, którzy odwiedzili ofertę cena za samochód to 20.000 zł”

Wtf to znaczy O_o 10 koła za samo obejrzenie?

A na murze nad bellą zabrakło jeszcze “Taa”


Yossarian Said:

Żadnego bym nie chciał. Największa cena jaką mogę zapłacić za Poloneza to 2 tysiące PLN. Powyżej tego to już zwykła głupota. Nie ważne w jakim stanie.


Mav Said:

W ogłoszeniu tego za 30:
“poza tym dla tych, którzy odwiedzili ofertę cena za samochód to 20.000 zł”

😉


Zyga Said:

600zł za poldona – no to jest dobra oferta, bo na złomie jest wart 800zł :)
Dwa lata temu zezłomowałem takiego za 700zł i to jeszcze wybebeszonego z wartościowych części.


Tomasz Said:

To Sławek Grigowicz z autobox24.pl . Tego nie ogarniecie zwykłą ścieżką myśli. A Poloneza z Bolesławca chyba warto przygarnąć za 1200.


Mav Said:

@Zyga i wszyscy plakujący “dla zabezpieczenia”.

/kryptoreklama mode on/
303 aerospace protectant zamiast plaka. Nie błyszczy, nie jest tłusty, nie śliski, a mycie gumy czy plastiku ogranicza się do spłukania (jak często myjesz), albo spłukania i wytarcia szmatą (raz na miesiąć). Drogi, ale bardzo wydajny (kupiłem jakieś 2 lata temu 250ml i ciągle nie chce się skończyć).
/kryptoreklama mode off/


KGB Said:

Wiem, że już było, ale powtórze, że pierwszy to nie Akwarium, tylko Przejściówka.

@kudlaty: “czy jest w tym kraju ktos kto po 2010r kupil uzywanego poloneza za wiecej niz 10tys?”

Oczywiście, że jest i to pewnie nie jeden. Za to jest jeden, który kupił kilka sztuk – kolekcjoner z Gdańska, ten od Plusów na żółtych blachach.


zwykly_kierowca Said:

Jak ktoś jest zainteresowany to tutaj:
http://goo.gl/maps/C904Z

Polonez – drabina


Marecki Said:

Dzięki, myślałem, że bliżej :)


Wicio Said:

Zdecydowanie jest na rynku tyle ciekawszych i milszych w użytku samochodów, a przede wszystkim, przy podobnym spalaniu znacznie bardziej dynamicznych, że zakup poloneza za takie kwoty jest dla mnie sporą pomyłką. Za tę kwotę można mieć coś z lat 80 czy 90,w idealnym stanie co ówcześnie kosztowało tyle co 10 nowych polonezów, więc nie porownujmy gówna z czekoladą…


phillass Said:

Mnie tylko zastanawia, że faktycznie można się smiać, że to polonezy i tak dalej, ale może by się trafił jakiś jalop-enthusiast i faktycznie kupi sobie poloneza, niekoniecznie za 30k ale to zrobi.

Ja na przykład kupiłbym sobie Relianta Kitten, a jakiś rudowłosy gość z Kentu powie, że gorszym autem to był tylko Robin. Kwestia optyki.


rozny Said:

Mnie zastanawia drugie zdanie w tym ogłoszeniu za 3 dychy:

“poza tym dla tych, którzy odwiedzili ofertę cena za samochód to 20.000 zł”

czyli, że co. wywoławcza 29 9000, ale jak sobie przeczytam ogłoszenie to automatycznie zbijam do 20 000? To może jak obejrzę wszystkie zdjęcia to będzie do wzięcia za 10 100?…


shtool Said:

@tajemniczybrodacz: w tym Caro z OLX to raczej się rocznik nie zgadza; 1995, a jeszcze na wąskim moście i ze starą deską i starym podszybiem :)
Ale przynajmniej ma typową przypadłość Caro – korodujący pas pod atrapą i reflektorami.


Piotrek Said:

Chciałbym zapytać od kiedy to Nowa Sól jest w Polsce południowo-wschodniej?


sosek Said:

Widzę to oczyma wyobraźni:
– Żono, za wszystkie nasze oszędności kupiłem prawie nowego Poloneza. Jego wartość będzie tylko rosła, więc jak Jureczek dorośnie to mu się mieszkanie kupi.
– Dobry Borze, mogłam jednak wyjść za pijaka.


Yngling Said:

Ja mysle, ze wartosc Polonezow bedzie wrecz.. . Spadac. O ile Warszawy/Syreny osiagnely nominalny pulap, ktory podlega wzrostowi tylko dzieki inflacji, to Polonezy nie beda rosnac praktycznie wcale. 5-7 tys to maksymalna kwota za ladny egzemplarz. Zabyek klasy -1.

W jednym z ostatnich odcinkow samochodu marzen na Turbo byl “pasjonat” Polonezow. To byla chyba najbardziej bezsensowna (nie liczac 1 sezonu) odbuowa w tym programie. Plusy ujemne.


witus_d Said:

Co do ceny wywoławczej przytoczę przykład mojego kolegi, który regularnie wystawia wcale nie piękne Volvo 740 za kwotę bliską 10k. Ów kolega stwierdził: “No żona mi go kazała sprzedać, ale a go w sumie lubię, dobrze się tym jeździ, to wystawiłem za kupę kasy i mam i spokój w domu i swoje Volvo :)


szopszopszop Said:

witus_d: to tylko wspolczuc koledze ukladow rodzinnych


ja Said:

czytam i czytam i dochodze do wniosku ze większość wypowiadających się jeździ golfami 2. smiesznie tanie, trwale i w miare bezawaryjne. Poloneza Borewicza nie kupuje się dla osiagow, prowadzenia czy tego typu przesłanek. Borki się psuly rdzewiały, generalnie trawaloscia nie grzeszyly, swojego czasu pracowaly na budowach przez co zrobilo się ich naprawdę mało. Polonez za 20tys? czemu nie ! tu liczy się pasja, wspomnienia, checi ratowania polskiej motoryzacji. remontując poldka za prace blacharskie i lakierowanie placi się tak samo jak za 2 letnie bmw i niestety to musi kosztowac. jeśli egzemplarz jest w stanie oryginalnym tym większe brawa dla wlasciciela ze udało się go zachować. swoja droga to jestem ciekaw jakimi pojazdami poruszają się przedmówcy… celowo napisałem pojazdami a samochodami bo odnoszę wrazenie ze dla części z nich szczytem możliwości finansowych jest rower z biedronki. Inna sprawa ze ceny przytoczonych poldkow sa sporo za wysokie. moim zdanie realne kwoty ( zakladajac ze faktycznie sa w tak dobrym stanie) to :
ad.1. 5-6 tys
ad.2. 12-14 tys
ad.3. 16-18 tys

pozdrawiam


Dr.Benz Said:

Nic mi do tego co kto lubi i szanuję inne gusta, ale rynek starych aut w PL jest dziwny…
Moda się zmienia – Warszawy potaniały, Poldy drożeją. Ciekawe czy ktoś kupił 223 sedana za 40 KPLN i myślał że zarobi…
Na moje skranym idiotyzmem jest wydawanie worka piniędzy za Akwiarum/MR89/Caro/Plusa, ale kto bogatemu zabroni. A żeby było śmiejszniej, to Lada 2103/2106 kosztuje znacznie mniej niż 125p.

Z drugiej strony rozumiem sentyment do polskiej motoryzacji, bo się z czymś kojarzy. Starszym jak się tym jeździło do roboty/na wczasy, młodsi nie żyli w PRL i to ich fascynuje, bo Misia oglądali.
125p/Borewicz nie przyspiesza, nie skręca i nie hamuje. To wszystko szczegół, mnie szalg dopiero trafia, jak w tym dziadostwie coś trzeba odkręcić albo usunąć wyciek oleju.
Mimo tych wad mi sie podobają i sam długie lata chorowałem.

Ale nie kupię, bo jakoś mi przeszło, na szczęście. Większości nie przeszło, co mnie cieszy i bawi, szczególnie na różnych spotkaniach klasyków nocom czy dniem. Jak obok wytworów rodzimej motoryzacji przyjeżdza coś fajnego (nie FSO/FSM), to większość i tak brandzluje się faktem czy Caro wąskie czy szerokie… Ostatnio taka fachowa dyskusja przyćmiła całkiem ładne Legacy, które rynkowo jest warte może ze 4kPLN.
Ale tak trzymać! Dzięki temu mozna za grosze kupić na serio cos fajnego. I zgadzam się w pełni z Notlaufem i przedmówcami, że za dychę można przebierać jak w ulęgałkach, a za dwie to już rozpusta.

Niech zyją Polonezy! Chyba tego za dyche kupię. Ale nie… Zapomniałem, wczoraj za dychę kupiłem Szerokiego XJ, chyba że jeszcze zdążę oddać…


wuner Said:

Kill it, kill it with fire!
Peloponez to chyba rzeczywiście najgorszy produkt naszego PDM. A Panom wystawiającym za grube hajsy proponuję zmienić dealera.


elltry Said:

Ten tucko-royo-bella jest całkiem fajny – nawet miałem na niego chęć, ale na Śląsk trochę za daleko mam. Tak wiem nie jestem normalny… 😉 Jak dobrze pamiętam to z Gliwic był i gość sprzedawał łącznie 3 trucki ale zwykłe, zajechane ciężkim żywotem, nie takie jak ten – C&G w najczystszej formie.

Ale i tak na głowę bije go “truck pogromca duchów”
http://olx.pl/oferta/fso-polonez-truck-estradowy-mobilny-dj-pogromcy-duchow-ghoustbusters-CID619-ID6tAsX.html#1ddc9433bc
Aktualnie nie ma ceny podanej ale z tydzień temu czy dwa stał na OLX za więcej niż dzisiejsi bohaterowie (coś koło 40 kPLN)….


notlauf Said:

ja

cieszymy się, że dla Ciebie szczytem możliwości finansowych jest Polonez. Jesteś zatem zamożnym człowiekiem.


SzyszaMuurica Said:

Ten Polonez z mego piknego miasta to oferta dla mnie. Caro mnie najbardziej leży. Teraz widzę że muszę się pospieszyć z robieniem własnego miksu bolesławiecko-niemieckiego 😉 A ogólnie to ja poldki szanuję. Pamiętam pomarańczowego borewicza którym krótko jeździł mój ojciec.


notlauf Said:

Piotr – widzę że masz jakiś problem.

Zatwierdziłem Twój komentarz a i tak są jakieś pretensje. Dziś ładnie deszcz pada. Może pójdziesz na grzyby?


Tort Said:

Jeju, ludzie wydają 30k na koks i cycki dla baby. To jest idiotyzm. 30k za cokolwiek made in PRL to tylko życiowa pomyłka, którą z dobrego serca trzeba próbować odradzić. Osobiście za polskie auto dałbym sumę obowiązującą w roku produkcji w starych banknotach i kolekcjonerski talon na samochód. Opcjonalnie wymieniłbym na książeczkę pko.


Mascot Said:

@ja;

Jeśli widzisz sens, w robieniu blacharki w Polonezie, za rzekomą sumę 2 -letniego BMW, gratuluje ci sensownego i ekonomicznego myślenia.
Nikt o zdrowych zmysłach, nie będzie się rozczulał, nad przeżartym jak ser g*wnem, które wartość łoldtajmera ma tylko w … Polsce. Nigdzie indziej, ten cud, rodem jeszcze z lat 50 -tych, nie budził sensacji, tylko drwiny. Wydaje mi się, że do dziś dzień, tak pozostało. Mnie to nie martwi. FSO – Fatalne Samochody Osobowe.


stalk Said:

Dwóch moich znajomych ma poloneza. Jeden robi zabawkę do driftu, drugi kupił z sentymentu jako jedyny pojazd. Najdziwniejsze jest w tym wszystkim to, że moi znajomi są w moim wieku, nie mają jeszcze 30 lat. I jeżdżą polonezem. W XXI wieku, jeździć czymś tak archaicznym, tak okropnie źle zrobionym, tak brzydkim, nudnym, doskonale znanym wszystkim których mijasz – hipsterstwo jak nic. Jeszcze kilka lat temu każdy, KAŻDY, wiedział jak jeździ Polonez, jak się nim jedzie, czy jest wygodny. Młodzi nie wiedzą. Wiedzą że jest coś takiego jak Polonez, ale nie wiedzą co się kryje za tą nazwą.
Czy ci młodzi dziś, jutro jako starcy zechcą mieć Poloneza? Osobiście w to wątpię. Jest dużo ciekawszych samochodów które warto kupić i trzymać w garażu. Samochodów które dziś kosztują mniej niż te Polonezy z tablic, a rynek zbytu nie kończy się na granicy RP. Jest tyle pięknych, klasycznych aut. Nie warto tracić czasu, miejsca w garażu i pieniędzy na marne wytwory które były nijakie w czasach gdy powstawały, i dalej będą nijakie, nawet za sto lat.


ddd Said:

Jak to pięknie ujął kolega @ja: “Poloneza kupuje się dla checi ratowania polskiej motoryzacji”, przyznam że jestem pod wrażeniem. Wspomnę jeszcze, iż prace blacharsko-lakiernicze to nie tylko w poldonie wydatek, proszę sobie wyobrazić, że w innych samochodach to też kosztuje.


Artur74 Said:

Kaczy co to lub kto jest (Giurgaro) ?


Jacek Said:

“z tym ocynkiem wiem,że są zawirowania, ja to odczytuje z nadwozia widząc jak zachowuje się blacha gdzie jest ubytek lakieru, wg. mnie to ocynk choć jak ktoś posiada wątpliwości to docelowo proszę zaakceptować,że zarówno blacha jak i lakier są te same co wyjechały z fabryki”

BUHAHAHAHAHHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHHA

ja pierdziu, co za gość :)


ndv Said:

Nie wiem czy to kwestia perspektywy zdjęcia, ale biorąc zwrotność “krótkiego” Trucka porównywalną z supertankowcem to RoyBella może zawrócić tylko na obrotnicy kolejowej 😉


Qropatwa Said:

A z tym przebieraniem w ofertach klasyków za 10 koła to trochę teoria jest – wiem, bo paczę od jakiegoś czasu. Trudno w tej kwocie kupić sensownego klasyka powiedzmy średniej klasy, czyli jak chcemy coś konkretniejszego niż demoludy, a zarazem nie jakieś wodotryski. Chodzi mi o coś pokroju W/S/C123, C124, W/C114, E12 – nie kupi się nic sensownego w zakładanej kwocie. Zostają oczywiście Japończyki, ale tu podaż jest bardzo mała. Obecnie to chyba tylko ta żółta Corolla za 12 do negocjacji z Tomaszowa łapie się do kategorii – fajny klasyk za dychę. Może jeszcze jakaś Monza.


SMKA Said:

Qropatwa, bez przesady, jakiegoś Forda Granadę czy tam Taunusa da się za 10 tysięcy kupić. Podobnie można by trafić Peugeota 505 (jest nawet jeden na OLX za około 5, wydaje się że w dobrym stanie)


shtool Said:

A z tym wyimaginowanym ocynkiem, to może jeszcze być tak, że gość ma unikat, ale w negatywnym tego słowa znaczeniu. Legenda głosi, że wyszła partia Polonezów, w których “bazę” położono bezpośrednio na blachę, bo zabrakło farby podkładowej :)
Mówcie co chcecie o Polonezach, ale uważam, że jednym z bardziej udanych elementów tego auta jest… zestaw wskaźników. Oczywiście uwzględniając moment debiutu Poloneza.


Andziasss Said:

Podejrzewam, że nikt nie czuje żadnego sentymentu do Poldonezów, a jedynie ulega modzie na Peerel i ogląda zbyt często TVP Seriale (czy gdzie leci ten O7). Nie można czuć sentymentu do tej kupy nieporozumień techniczno – materiałowych przy odrobinie świadomości , to musi być narzucone.


vlad Said:

Szybko kupujcie, bo podobno Jeremy Clarkson jedzie juz po nie! Wszystkie!

Polonez albo nie byl dostepny za normalne pieniadze (w tzw. komunie) a jak pozniej juz byl, to bylo tyle innego sprzetu w podobnej cenie, ze nie mialo sensu kupowanie go.

Co sensownego oprocz kuszy mozna zrobic z resorów poldolota?


2rek Said:

„z tym ocynkiem wiem,że są zawirowania, ja to odczytuje z nadwozia widząc jak zachowuje się blacha gdzie jest ubytek lakieru, wg. mnie to ocynk choć jak ktoś posiada wątpliwości to docelowo proszę zaakceptować,że zarówno blacha jak i lakier są te same co wyjechały z fabryki”

wg mnie to dziewica, choc jak posiadaja Panstwo watpliwosci prosze zalozyc ze jest matka 3ga dzieci


Wasyl Srogi Said:

“Santan” to pewnie miało być “Santana” tylko się najwyraźniej pewnie wydawało że będzie bardziej z francuska (?) gdy obetnie ostatnią literę i będzie wymawiał z akcentem na ostatnią sylabę, czego nie umiał zapisać 😉


Szela Said:

Miwo lampki w desce były do 82 roku razem z nawiewami jak w 125P. Potem były klapki nawiewów i lampka centralna ale w słupku B była tylko we 125. W polonezie byłu dwie pod nawiewami u kierowcy i pasażera i w słupku C – taki wypas na 4 lampki jak w e36 :) tylko ciut ciemniej świeciły 😉

Sam mam borewicza z 82 roku i liczę że kiedyś zyska na wartości – udało mi się go hapnąć w cenie z wagi – 800 zł a na wagę jeszcze nie zasługiwał 😉


broneq Said:

Pierwszy to nawet nie “akwarium,” ale “przjściówka”, z kołpakami od Caro i tylną lewa lampą made in stodoła.

Drugi poza ceną nie jest zły.

Trzeci to truchło, pognity lewy tył, dziury po oryginalnym lusterku w drzwiach kierowcy, a fotel to jest po 128tys km w najlepszym wypadku. W starych Poldkach te fotele były naprawdę dobre, z tego co pamiętam :D. A no i ma ładną dechę brązową.

Roy z dokładka Bella… mój faworyt 😎


s0kr Said:

No cóż. Widać tu trzy zwykłe poldy. Różnią się tylko poziomem zatrucia środkami psychotropowymi sprzedawców. Odnośnie przyszłej wartości poldków – jest podstawowy problem. Zwykle wysoką wartość osiągają egzemplarze rzadkie i przełomowe w historii motoryzacji. Trudno żeby stara Łada była droga, tylko dlatego że jest starym samochodem. To samo z poldkiem. Jest motoryzacyjną porażką – przestarzałym, psującym się i powolnym samochodem którym ludzie jezdzili tylko z przymusu, bo nie ma nic lepszego (lub tańszego w nowszych czasach). Co do argumentu o polskiej myśli technicznej – proszę o konkretny przykład co niby było zaprojektowane przez Polaków w poldku?

Oczekuję z niecierpliwością, kiedy za 10 lat wypłyną ogłoszenia “Nubira w ocynku – 20 000 zł”, “Seicento – klasyk okazja!!!”, “Astra II stan fabryczny Zobacz!!!! 20.000 zł”

Zresztą, Nubira, Astra czy Tico mają tyle wspólnego z “polską myślą techniczną” co Polonez, więc by się nawet zgadzało


Nat Said:

Wygrywa karawan, przynajmniej użytkownicy się na niego (w większości) nie skarżyli.
Bimbrofut? Zainteresowanie bimbrem + fetysz stóp już w tak młodym wieku? 😉
To dobra baza do późniejszego zboczenia, nawet motoryzacyjnego 😀
San Tan to po japońsku – 様 種 “pan nasienie”.
I za to właśnie płaci się przeszacowaną cenę za Poldolota!


DRzzz Said:

Przeciez to logiczne Poldek za 30 kpln jest do zamiany za dwa Maluchy (stan igla jedyny w swoim rodzaju) po 15kpln sztuka.. Ludzie sie rozwodza i dziela majatek, proste. :)


oldskul Said:

Kurde blaszka, naprawdę można tyle zarobić na sentymencie albo modzie? No to żałuję że nie kupiłem Poldotrupa albo Malara wcześniej, żeby teraz tłusto sprzedać, ale siermiężność tych produktów odrzuca mnie przy każdym kontakcie. MSZ nie pomaga im ani wychuchanie na oryg., ani gleba&szpula, ani inna stylówa typu rost albo rat. Zawsze wyglądają ch*owo, jeżdżą słabo, są niekomfortowe i bałbym się tym pojechać na wyprawę w stylu złombolowym. Czechosłowackie lepsze 😉


Dr.Benz Said:

@shtool
Masz rację zestaw wskaźników polda jest fajny. Podoba mi się do tego stopnia że mam na biurku wraz z licznikiem od 125p MR73.
Fajnie wyglądają, są bezawaryjne, nie gniją i … zaspokajają na szczęście uleczoną chęć posiadania polskiego klasyka. A w garażu jest co innego.


Tomash Said:

oldskul – co do 1 pytania – Nie, nie można. Już od paru lat na allegro itp. ceny wystawianych tam samochodów to w większości lista życzeń właścicieli, nie sądzę by ktoś o zdrowych zmysłach dał za FSO 125p czy inne Polonezy 10 koła.


StahW Said:

Pół życia spędziłem w PRLu, parę rzeczy wywołuje u mnie nostalgiczny uśmiech – ale Polonez do tej grupy nie należy zdecydowanie…

@vlad
Z resorów robi się bardzo przyzwoite noże :)


p47 Said:

Do@ Johann

mało prawdopodobne ale wcale nie niemożliwe, że ten Poldek jest istotnie z blachy ocynkowanej…
Wspominałem tu na złomniku już kiedyś, że w w połowie lat 70-tych mój śp. Ojciec pracował w Zespole Szkół FSO i m.in. od niego zależało czy i na który wydział pójdą uczniowie/studenci na praktykę. Wówczas, gdy zawsze goniło się plan i na taśmę posyłano regularnie więźniów z zakładów karnych (co, jak wiadomo, bardzo podnosiło jakość produkcji, ale też bywało wybitnie rozrywkowe, gdy np. do tej samej hali posłano jednocześnie więźniów i więźniarki, – filmy typu “Ognista, rozłożysta Helga i twardy Hans” to przy tym podobno był pryszcz….-;)..; kierownicy wydziałów b. zabiegali o względy ojca i dlatego, gdy dowiedzieli się, że jego syn (czyli ja) czeka na odbiór PF125P z Pewexu zaproponowali , że zrobią dla mnie samochód specjalny, z licznymi “ulepszeniami”, np. z płaskimi tłokami (odprężony) aby można było doń lać etylinę zieloną “zorganizowaną” od kierowców np państwowych Starów czy ZIł-ów, a także, uwaga, uwaga!!, że wykonają “solidną” karoserię z blachy o grubości 1,8 mm, czyli ponad 2 razy grubszej niż standardowa. Wprawdzie przy tym mogą ulec uszkodzeniu co najmniej matryce (jeśli nie same prasy) na tłoczni, ale kto by się tym przejmował!
Niestety, ja z nadmiaru niepotrzebnej wiedzy i wyobraźni ( zdawałem sobie sprawę ile taka awaria kosztuje) nie poszedłem na to, ale znane mi są samochody z taką karoserią “na specjalne zamówienie”. A przecież wykonanie karoserii z ponad 2 razy grubszej blachy to trudniejsza sprawa niż wytłoczenie jej z blachy ocynkowanej.

Ci co nie pamiętają czasów PRL-u często nie mogą zrozumieć ówczesnych idiotyzmów, bo wyobraźni im n ie starcza…;-)


Gracjan_Rzptocki Said:

nie wiem co wy macie do tych polonezów. Jeździłem sporo jako pasażer “przejściówką” z 89 i Caro z 94 i nie pamiętam by były to awaryjne auta. Zjeździliśmy nimi Polskę wzdłuż i wszerz i nigdy nie mieliśmy sytuacji, że nie dojechaliśmy do celu. Pamiętam, że Syrena była awaryjna ale Polonez nie.


Gracjan_Rzptocki Said:

Przesadzacie z tą awaryjnością Polonezów. Jeździłem przejściówką z 89 i Caro z 94 przez całą Polskę i nigdy nie było żadnych awarii. Nie było to wcale złe auto jak np. Syrena. Oczywiście, nie podniecam się Poldonem ale ten hejt jest dla mnie niezrozumiały.


mont Said:

a ja mam takie pytanie do ojca prowadzacego…
Czy sobotnich bajaderek już nie będzie?
To był mój ulubiony cykl wpisów.
Proszę nie traktować tego jako atak-zwyczajnie pytam.


sova Said:

Andziasss troche bredzisz, sentyment można czuć do najbardziej bezsensownych dla innych osób pojazdów/przedmiotów. faktycznie, aktualnie pewnie część poldów kupują niektórzy dla lansu czy coś, Donatany i inne, ale cały czas większość fajnych poldów jest w rękach osób które je mają i inwestują własnie dla tego że mają sentyment. jak np ja.
pozatym rdza-faktyczny ogromny problem, awaryjność, na ogół skutek jazdy w stylu, jade póki co nie odpadnie


Tomek C Said:

Wracając do tematu: po co kupować Poloneza za 20, 30 tysięcy, skoro można mieć Żuka za niecałe 70:

http://allegro.pl/ShowItem2.php?item=4493742780&ars_source=ars&ars_socket_id=16&ars_rule_id=91


sobiemir Said:

A “Opel Pułkownika Kuklińskiego” za 9.650 to co?


sobiemir Said:

to do @Qropatwa było :)


KGB Said:

Czytam komentarze i dochodzę do wniosku, że generalnie to hejterzy Poloneza dzielą się na handlarzyny, których boli, że nie zarobią kupując za 10 dużych klocków i na tych, którzy kiedyś nie mogli sobie pozwolić (albo ich starych nie było stać), a później, gdy już opadł prestiż posiadania Poloneza, to oni odetchnęli z ulgą, że wcale nie muszą już PNa kupować i spokojnie mogą zanabyć jakiegoś swetra lub pastucha.
Jednak nie lubię generalizować, więc na tym poprzestanę.


loony Said:

Pojechałem kiedyś z kolegą kupić od grzyba Golfa 2. Cena i stan atrakcyjne, także nie było co się zastanawiać. Nie wzięliśmy go… Dziadek rocznie robił nim 600km. Dlaczego? Jeździłem tylko w pochmurne dni, bo w słoneczne lakier się niszczył. Jak padało też nie jeździłem. Jak wiał wiatr, to nie jeździłem, bo piasek niszczy lakier. I młodzieńcze, tu na masce jest taki ubytek, o zobacz – pokazuje milimetrowy odprysk zamalowany lakierem do paznokci. O tym ubytku w lakierze wspominał i przeżywał jeszcze z 6 razy w trakcie rozmowy.
I co teraz, kupić od dziadka takie auto i spalić laćka przed garażem…?


benny_pl Said:

mialem DFa i Poloneza i DF jest duzo fajniejszy w prowadzeniu, widocznosci i klasykowatosci :)
ale polonez wcale nie jest jakis tragiczny, spokojnie nadaje sie do codziennej bezproblemowej jazdy, jesli sie tylko dba podobnie jak o kazdy inny samochod, to sie wcale nie psuja, zreszta DF i Polonez maja pancerne zawieszenie idealne na nasze drogi, mozna jezdzic po wszystkim i sworznie wytrzymuja pare lat, takze ja nie uwazam zeby Polonez byl jakis zly…
oczywiscie cena wieksza niz jakies 5tys to jest chora cena, ale skoro ktos kupuje to tylko gratulowac obrotnosci sprzedawcy


benny_pl Said:

ooo tu przyklad ogloszenia w ktorym ktos sie nawet przyznaje ze nie chce go sprzedac :) http://allegro.pl/subaru-libero-libacja-libido-swietny-i-genialny-i4487592062.html


notlauf Said:

Tak i sprzedający nawet czyta złomnik.


vogon.jeltz Said:

@StahW
> Z resorów robi się bardzo przyzwoite noże

Kusze.


laisar Said:

Libero powinno jeszcze mieć skrętne tylne koła – zawracałoby w miejscu (:


lordessex Said:

Wspominałem już wiele razy i wspomnę jeszcze raz, skoro już mowa o Polonezie i po części o Fiacie 125p. Górna “rozsądna” granica według mnie za jakikolwiek Fiat 125p czy Polonez jakkolwiek by nie był “kultowy” “jedyny taki” itp…. to 5 tysięcy zł, i ani grosza więcej.
To są według mnie najgorsze śmiecie jakie mogą być z wyrobych socjalistycznych. Uważam że są dużo lepiej dopracowane technicznie podobne pojazdy jak Zastava 1100 np, Łady od 2101 do 2107, Wartburg 1.3, czy chociażby Skody 105/120 czy 100/110 (choć w przypadku Skody, może nie końca trafne porównanie z racji zupełnie innej konstrukcji, ale mając do wyboru między Fiatem/Polonezem a Skodą, wybrałbym zdecydowanie Skodę).
Ale przede wszystkim drażni mnie niemiłosiernie cały czas ta powszechna podnieta i zachwyt Fiatem 125p i Polonezem jakie to one “kultowe” i w ogóle. A całkiem niedawno jeszcze (powiedzmy maksymalnie 10 lat temu) wszyscy je wyśmiewali i się brzydzili jak trędowatym.
Może i niektórzy mają do nich sentyment, bo ojciec/dziadek mieli np. może i będą niedługo unikatami, bo coraz mniej ich będzie zachowanych w idealnym stanie i bedą zapewne w jakimś stopniu świadectwem historii, ale dla mnie osobiście nie mają wartości sentymentalnej ŻADNEJ pomimo że u mnie w rodzinie też się ze 2-3 Fiaty 125p i 3 Polonezy Caro przewinęły w przeszłości.
Kto chce wydawać na takie “cudo” 10 czy 20 tysięcy, jego sprawa, jego pieniązdze i niech się we własnym gronie onanizują z zachwytu. Ja się pod tym zachwytem nie podpisuję 😀


KGB Said:

@lordessex :
Wszystkie samochody, które wymieniłeś są gorsze od Poloneza (no może poza 2107), większość jest gorsza od 125p. Z kontekstu twojej wypowiedzi wynika, że nawet do 5kpln nie kupiłbyś Poloneza (nie masz sentymentu, uważasz za śmieci itp.), więc nie wiem na jakiej podstawie ustalasz granice ceny. Lepiej tą sumę przeznacz na maść na ból doopy, bo coś jest na rzeczy.
Nie wszystko musi się opłacać, jak tego nie czujesz, to policz, czy utrzymywanie żony jest dla Ciebie opłacalne 😀


lordessex Said:

@KGB:
Nie kupiłbym Poloneza za żadną cenę bo mi się nie podoba po prostu, i uważam że więcej niż 5 tysięcy nie warto za niego dawać. To jest tylko moja subiektywna ocena z którą nie każdy musi się zgadzać, dotyczy to również pojazdów które wymieniłem. Według mojej opinii są, powiedzmy “lepsze”, ale jak wspomniałem wcześniej jest to również moja subiektywna ocena, z którą nie każdy musi się zgadzać. Na tym polega polemika. To na co chcę przeznaczyć daną sumę, to jest moja sprawa i nikomu nic do tego.
Wspomniałem również że jak ktoś ma 10 czy 20 tysięcy i ma fantazję żeby kupić Fiata 125p czy Poloneza, to proszę bardzo, ja mu nie bronię.
Nie wiem czy zauważyłeś, ale o opłacalności nie wspomniałem ani słowem, więc twoje komentarze o utrzymaniu żony czy “bólu doopy” są tu nie na miejscu.


Borewicz Said:

notlauf ta alfa o której piszesz to czarnulka z wwy/ józefowa? Faktycznie taki dobry stan? Strasznie mnie rozgrzała jak zobaczyłem ogłoszenie :)


tolep Said:

Tak tylko od czapy pod niniejszym starym wpisem, chciałbym się odnieść do bardzo starszego wpisu.

http://www.zlomnik.pl/index.php/2013/02/08/megabitwa-zlomow-kryptonim-kolekcjonerski/

Na końcu stoi tam napisane:
ALE BYM GO SKOLEKCJONOWAŁ W SWOIM OGRÓDKU, GDYBY TYLKO CENA BYŁA NIŻSZA O 3000 ZŁ

No więc kliknąłem, link do ogłoszenia działa, jest aktualne i cena spadła o 2000 i jest do negocjacji. Co prawda wyjęto silnik, ale w ogródku i tak nie potrzebny, komorę można wykorzystać do czegoś innego :)


Czesio Said:

Ja już wolę dać za Poloneza taką sumę niż za jakieś gówno z zachodu,ponieważ rozróżniam ,,perfumerię od szamba”

I nie ma to być żaden prowokatorsko-hejterski wpis tylko moja własna (subiektywna) opinia.


Leave a Reply

Subscribe Via Email

Subscribe to RSS via Email

Translate zlomnik with Google

 
oldtimery.com

Polecamy

Kontakt


Warning: implode(): Invalid arguments passed in /archiwum/wp-content/themes/magonline/footer.php on line 1