zlomnik.pl

Home |

Samochodowa hipochondria

Published by on April 09, 2015

Znałem kiedyś gościa. Był, a właściwie jest w wieku moich rodziców. Nikt go nie lubił, bo był potwornym hipochondrykiem. Zanim jeszcze istniał internet, zdiagnozował sobie wszystkie możliwe choroby. A co dopiero, jak dorwał się do internetu. Był chory na wszystko. O zobacz, jaką mam jasną skórę – na pewno zatrułem się rtęcią. Ale Andrzejku, co ma jedno do drugiego? No, bo ja tak czytałem na forum ludzi, którzy zatruli się rtęcią!

Dziś jest przed emeryturą, codziennie ćwiczy jogę, zdrowo się odżywia, biega i wygląda na 45 lat. Ponoć nadal wszystkim wmawia że jest chory na wszystko i umierający, ale nikt go nie słucha, bo nikt go nie lubi. Przykry przypadek.

Taki to wstęp.
Mam taką pracę, że w godzinach pracy mam okazję przejeżdżać się różnymi samochodami, które są dość nowe, albo całkiem nowe. Oczywiście na złomniku utrzymuję, że nie mam prawa jazdy i całą wiedzę o motoryzacji czerpię z blogów kulinarnych, i jest to oczywiście prawda, ale abstrahując od tego faktu – próbowanie różnych aut, nawet na krótkich dystansach, pozwala nabrać szerokiego i ogólnego poglądu na współczesną motoryzację.
A mój pogląd jest taki, że nowoczesne samochody zamieniły się w tego gościa ze wstępu. Stały się totalnymi hipochondrykami.

Moim faworytem jest system TPMS, czyli Tajer Preszur Monitoring System – system monitorowania powietrza w oponach. Mają go wszystkie nowe samochody, ponieważ jest obowiązkowy. Są dwa rodzaje TPMS: pośredni i bezpośredni. Próbowałem obydwu. System pośredni działa na bazie czujników ABS. Mierzy, czy koła kręcą się z tą samą prędkością podczas jazdy na wprost. Jeżeli nie – daje komunikat o niedopompowaniu któregoś z kół. Drugi system to TPMS bezpośredni – czujniki w kołach faktycznie mierzą ciśnienie i w razie niedopompowania podają, w którym kole spadło.
Problem z TPMS jest taki, że większość tanich aut, czyli takich zwykłych, dla ludzi, ma system pośredni, który nie wymaga dodatkowych czujników i całego tego szajsu. Wydaje się to korzystne, bo w systemie bezpośrednim jest mnóstwo dodatkowych elementów, które mogą się zepsuć lub wymagać wymiany, wszystko jest specjalne, trzeba kalibrować, uważać żeby nie uszkodzić czujnika wymieniając oponę, to, tamto, piętnaste, szlag by ich trafił. A pośredni TPMS niczego takiego nie ma, więc…?

Gdyby od dziś obowiązkowa stała się jazda na rowerze w kasku, to co bym zrobił? No oczywiście kupiłbym sobie natychmiast najtańszy z możliwych kasków i w nim jeździł, żeby zadośćuczynić przepisom. Czy dawałby cokolwiek? Wątpię, ale przepis byłby spełniony. Tak samo jest z TPMSem typu pośredniego: jest, więc z punktu widzenia prawa wszystko się zgadza. Można byłoby jeszcze przeboleć, że taki pośredni TPMS nie podaje, które koło jest niedopompowane. Ale trudno przeboleć, że on komunikat o błędzie wyświetla stale i nieustająco. I SHIT YOU NOT.

Nasi kierowcy testowi już nawet nie informują, że świeci się komunikat o ciśnieniu. To oczywiste jak wschód słońca na wschodzie. Znam już procedury “przyuczania” ciśnienia w większości nowych, popularnych marek samochodów. Szczególnie w Renault, tam dzieje się to najczęściej. Na początku się denerwowałem i dopompowywałem. Po dopompowaniu (co w 99% przypadków nie było konieczne), przeprowadzałem procedurę przyuczania ciśnienia, ruszałem i… komunikat pojawiał się ponownie. Dlaczego? Wystarczy jechać po trochę pochyłej jezdni, albo po bardzo wyboistej jezdni jedną stroną, czasem wystarczy mocniejsze wciśnięcie gazu na starcie, zasadniczo TPMS może się aktywować z… dowolnego powodu. I jest tak zestrojony, żeby się aktywować, i pomarańczową kontrolką przejawiać dalece posuniętą motoryzacyjną hipochondrię. TPMS bezpośredni raczej takich fochów nie wali, ale podnosi koszt eksploatacji auta.

A to tylko jeden z przejawów motohipochondrii. Jest ich masa. UZUPEŁNIJ PŁYN DO SPRYSKIWACZY: piszczy do mnie samochód. Wal się! Mam w dupie spryskiwacze, i tak prawie nie używam wycieraczek. PRZEPALONA ŻARÓWKA LEWY TYŁ: no spoko, dzięki człowieku, to znaczy, samochodzie, wymienię jak dojadę do stacji. Nie musisz wyświetlać mi tego na czerwono przed oczami. Oraz oczywiście znane i lubiane przez fanów aut francuskich wyrażenie “DEPOLLUTION SYSTEM FAULTY”, co oznacza, że zamiast trujących i rakotwórczych spalin ze swojego HDi, emitujesz do atmosfery NIECO BARDZIEJ trujące i rakotwórcze spaliny, co zasadniczo jest i tak bez znaczenia, bo Władek z chałupy obok ma wulkanizację i całą zimę pali w piecu oponami.

Zastanawiam się, jaki sens ma nieustające informowanie użytkownika, że z jego samochodem jest coś nie tak. Wyobrażacie sobie przeniesienie tego na inne sfery życia? Nie wiem, jak zachowują się Wasze komputery, ale mój na przykład, odkąd go kupiłem, milczy jak grób i po prostu pracuje. Nigdy nie pojawił mi się żaden komunikat o błędzie, nigdy się nie zawiesił na sztywno, nigdy nie wyskoczyło mi żadne wkurzające okienko. Sprzęt po prostu działa i jest dobrze. Albo aparat fotograficzny: też działa, robi zdjęcia, niczego głupiego nie wyświetla. A przecież mógłby: PYŁEK NA MATRYCY. BRUDNY OBIEKTYW. WYCZYŚĆ. UWAGA! WYKONAŁEŚ NIEOSTRE ZDJĘCIE. NIE ZOSTAŁO ZAPISANE. ZA MAŁE NATĘŻENIE ŚWIATŁA. ZDJĘCIE NIEWYKONALNE. I tak dalej.

Ale wracając do samochodu: naprawdę mnie ciekawi, po co utrzymywać użytkownika w stanie permanentnego dyskomfortu, że z jego niesłychanie skomplikowanym samochodem jest coś nie tak. Przecież to nie powoduje zadowolenia z użytkowania produktu. W zadowolenie można wpaść tylko mając odpowiednią dozę ignorancji i zlewania. Gdybym cały czas myślał o tym, że z każdym ruchem tłoka następuje zużycie silnika, z każdym hamowaniem zużywają się klocki hamulcowe, z każdym kilometrem mam trochę mniej bieżnika na oponie, to musiałbym w ogóle przestać jeździć, ba – musiałbym przestać użytkować cokolwiek. Bez wypierania świadomości nieuchronności zużycia (że o nieuchronności śmierci nie wspomnę) dość trudno się funkcjonuje. Ciekawe czy istnieje jakaś jednostka chorobowa polegająca na nadmiernym dbaniu o samochód i niejeżdżeniu, bo przecież się zużyje. Niejeden grzyb to ma, i to mimo braku wkurzających kontrolek. Naprawdę nie sposób pojąć logiki producentów, którzy z jednej strony robią wszystko, żeby ludzie zatracili kulturę techniczną, a z drugiej strony bombardują ich nieustająco komunikatami o błędach i wypaczeniach w pracy pojazdu. Ale to jeszcze nic: ostatnio na jakiejś stronie o ekologii znalazłem artykuł, w którym domagano się zezłomowania samochodów spalinowych i zastąpienia ich elektrycznymi lub hybrydowymi, a w następnym artykule piano peany nad warsztatem, który powstał w Polsce i daje nowe życie rzeczom, takim jak suszarki do włosów i magnetofony, i w lidzie do tego artykułu napisano – że zacytuję – im dłużej korzystamy z przedmiotów, zamiast kupować nowe, tym lepiej dla ekologii. I to jest prawda ogólna, która jednak w głowach tzw. ekologów z jakiegoś powodu nie odnosi się do samochodów. Zamiast tego mamy hipochondryczne komputery na kołach. Ciekawe, ile kontrolek będzie świecić się stale w takim nowoczesnym aucie za 10 lat i do jakiego stopnia będzie można je po prostu ignorować.

No dobra. Ale od następnego wpisu będzie festiwal miksów. Mam ich 200 terabajtów.




Comments
2k2 Said:

Swieci kontrolka, piszczy czujnik – ogłupiony współczesny drajwer jedzie do ASO. Proste i sprytne.


Tomko Said:

Panie Zbigniewie, taka napinka przez jedną pomarańczową kontrolkę. Diagnozuje nerwicę maniakalną i kieruje na relaks


Mej Said:

A tera z innej beczki , dla równowagi nie dodają zacytować innych kontrolnej np temperatura cieczy chłodzącej , bo niby po co ta kontrolka . A tak dla przykładu jakbym nie miał tej kontrolka to bym się zatarł moje tdci , dobrze ze jechałem zimą i zobaczyłem ze temperatura jest ba czerwonym polu a w kabinie zimno jak w psiarni . Poszła pompa wody i nie było chłodzenia .


Łysy1303 Said:

Mam od czasu do czasu okazję eksploatować bmw e39. Tam komunikaty o braku płynu czy przepalonej zarowce pokazują się: jak zdazenie zaistnieje oraz po każdym odpaleniu. Po kilku sekundach kontrolka gaśnie. I to jest moim zdaniem oki.


Mnie często zdarza się jeździć aktualnymi samochodami, zarówno z przebiegiem bliskim zeru, jak i z dość słusznym (280 tys., na ten przykład) i jeszcze nie widziałem żadnych takich komunikatów… No ale nie mówię o marce francuskiej, być może tam jest inaczej.

We własnym aucie (generacja aktualna minus jeden, wiek 10 lat, przebieg 121 tys.) ciśnienie w kołach zaświeciło mi się jeden raz za dokładnie dwa lata – faktycznie, irytujące, ale z tą częstotliwością do wytrzymania.


panrysiek Said:

U mnie stan na dzisiaj:
Twingo: pomarańczowa kontrolka airbagu (prawdopodobnie trzeba przeczyścić kostkę pod siedzeniem),
Volvo 960: pomarańczowa kontrolka braku płynu do spryskiwacza i (tu niestety ból) czerwona kontrolka ciśnienia oleju przy niskich obrotach i rozgrzanym oleju (panewki :( )
Feroza: brak świecących kontrolek mimo urwanego tłumika i dziury w nadkolu


pat Said:

Kurcze to prawda. W kaszkaju, note I megane ciagle musimy wymieniac czujniki bo padaja jak muchy.
W octavi juz wogole przestslem pompowac kola bo to niema sensu…


Tomko Said:

Ja miałem w Citroenie C8 z hamulcami taką akcje, byłem w górach i był ostry zjazd, 20 km z górki, prawie non stop na hamulcu i biegu, fakt trochę może za szybko jechałem. Zapaliła się kontrolka “brake pads worn”. Jak wróciłem i pojechałem do warsztatu to okazało się że klocki i tarcze są OK i tak jeździłem 3 miesiące z zapalającą i gasnącą na przemian kontrolką. Idzie się przyzwyczaić :). Dzisiaj mam już nowe tarcze i klocki i się nie zapala.


Cytrynian Said:

W Omedze B stałym elementem folkloru jest komunikat o niskim stanie płynu chłodniczego. Związane jest to z wadliwą konstrukcją pływaka w zbiorniczku wyrównawczym. Kawałek drucika załatwia sprawę.
A poza tym lubię konkretne komunikaty – podające która żarówka jest przepalona. Znajomy miał auto (nie pomnę jakie) w którym wywaliło komunikat o niesprawnej żarówce, i on dwie godziny majstrował z żarówkami je zamieniając i odprawiając voodoo – okazało się że przepaliło się podświetlenie tablicy rejestracyjnej, a on tej jednej nie sprawdził.


Kwieczor Said:

Tpms w Skodzie Fabii zapala się nawet od stania na parkingu…


Dominik Said:

e60 – zaswiecila sie kontrolka od cisnienia – peknieta opona, a ze runflat, to nie było widać. brany z ABSu
e46 – czujniki w każdym kole, przez 5 lat brak problemów


Darek Said:

Przecież jest idealne rozwiązanie problemu, stosowane szeroko przez prywatnych importerów aut – świeci kontrolka silnika, abs czy innego układu? Przepal ją.


RMF Said:

Oj, poczekaj kilka latek z tymi nowymi autami Złomniku, az kostki przyśniedzieją, masa przestanie byc idealna, wzrośnie oporność – u mnie w aucie kontrolka przepalonej żarówki światła stop miga sobie okazyjnie, co oznacza ni mniej ni więcej tylko tyle, że gdzies w instaacji trzeba poprawić masę. Tylko moje auto jest z 1995 roku. Te z 2015 mając 20 lat będą w środku miały taką dyskotekę alarmów o duperelach, że wypali ci oczy.

Równocześnie z deski znikają naprawdę ważne kontrolki i wskaźniki. W starym gracie mam wskaźnik ciśnienia oleju na przykład, w nowych jest tylko kontrolka “się zjebało”, nie zobaczysz z wyprzedzeniem, że ciśnienie powoli siada. W starym aucie mam wskaźnik paliwa i kontrolkę rezerwy, w nowym tylko wskaźnik. To samo z temperaturą silnika – w starym jest i wskaźnik, i kontrolka przegrzania (na dwa różne czujniki) i alarm akustyczny w postaci dwóch wentylatorów na chłodnicy, których nie da się nie usłyszeć, w nowym jest tylko wskaźnik.


Afordos Said:

A Ja pisałem pracę magisterską/inżynierską na temat poślizgu kół właśnie w odniesieniu do badania zachowania czujników do ABSu. Algorytm, który zrobiłem do działania tego, zajął kilka dni, ale byłem w stanie odfiltrować niepożądane akcenty, zakłócenia pomiaru, opierając się tylko na Excelu. Może sprzedam to do Renault :) ? Ciekawe wyniki wychodziły, jeden przejazd testowy, 30 sekund a z każdego czujnika ponad 65 tys danych do obrobienia.


Yossarian Said:

Wyjaśnienie jest niestetty proste: zaraza zwana prawnikami połączona z cebulą.

Taka sytuacja:
Dżunior Coordinator Uselessnes Manager Stefan jechał swoim, kupionym na 70-letni kredyt, nowym ekologicznym samochodem. Stefan wyleciał do rowu, bo nie dostosował prędkości jazdy do gadania przez komórkę. Stefan jest wkurzony i twierdzi, że to wcale nie dlatego wyleciał do rowu. Jest przekonany, że miał złe ciśnienie w jednym kole (zmierzył tuż po tym jak wyleciał), a system TPMS go o tym nie poinformował i dlatego miał wypadek. Stefan wynajmuje więc prawnika, który z radością walczy o odszkodowanie i truje życie producentowi. Do tego Stefan pluje jadem na forach internetowych na auta tego producenta.

Żeby uchronić się przed cebulą i szczuciem prawnikami, producent musi robić system, który ostrzega przed nawet najbardziej wyimaginowaną zmianą ciśnienia w kole.


Demon75 Said:

@Darke – własnie miałem o samo napisać, z alternatywą w postaci gwoździa.
BTW – parę lat jeździłem Masterami (nieswoimi – firmowymi lub leasingowanymi) z przetartą taśmą pod kierownicą, skutek był taki, że lampka od poduszki paliła się permanentnie. Wiwat klakson na lewej manetce!
A ten cały system od ciśnienia to o kant D…no ten.


kello Said:

Jeżdzę motocyklem z 1998 roku. Gaźniki, kranik i te rzeczy. Jedyną rzeczą, o której informuje to za niskie ciśnienie oleju, bo to może zabić silnik. Reszta? Tylko by rozpraszała, a dobry kierowca (czy to motocykla, czy samochodu) wie, kiedy się coś dzieje źle (ściąga, tłucze, klekocze).
Te kontrolki na wszystko to rzecz powstała dla nabywców nowych aut, którzy z techniką są na bakier, a ponadto z każdą taką usterką pojadą do ASO nabijać kieszeń producenta auta.


Pradawny Elektryk z kosmicznej pustki Said:

@Darek: tyle, że ta kontrolka pewnie na wyświetlaczu ciekłokrystalicznym się lampi. To już trochę trudniej przepalić 😉

Moje aktualne i byłe auto (w sumie dalej aktualne, tylko zajmujące większy obszar kontinuum czasoprzestrzennego, niektóre elementy skolonizowały już garaż sąsiadów) miały dość przyjemny system, bez czujników w oponach i to jest całkiem fajne. Ot, najwyżej coś mi wyświetli na żółto, pamiętam, żeby wymienić (serio, mnie to jest bardzo potrzebne). Tyle, że w kwestii opon pewnie poszukałbym jakiegoś łebka, który czujniki wylutuje i wstawi taki dynks, który sprawi, że kąpjuter uwierzy, że odczyty są w normie…

Z innej beczki: jak często Koledzy widują jeszcze Fordy Escorty? Od początku miesiąca naliczyłem może 3 sztuki (dwie z tym serdelkowatym ryjem, jedną starszą), czwartą miała koleżanka z pracy (o ile rudy jej nie zeżarł do cna). Astry I spotykam jeszcze masowo, a Fordów prawie wcale…


Wasyl Srogi Said:

Peugeot 407 – numer z kontrolką ciśnienia w oponach na dzień dobry :) Nie tylko Laguna II :)


nerdyone Said:

Kupiłeś komputer apple? Windows non stop pokazuje baloniki, dymki, hinty, alerty i pierdy.


Paw Said:

Akurat informacja, która żarówka się przepaliła albo o braku płynu do spryskiwaczy to dla mnie dość wygodna sprawa.
Zastanawia mnie natomiast kwestia przepisów podnoszących bezpieczeństwo. Obowiązkowe ABS czy pasy są OK. Ale dlaczego UE zmusza producentów do instalacji czujników ciśnienia zamiast np wprowadzić obowiązek instalowania zestawów głośnomówiących w samochodach? Nie wiem jaki jest % wypadków spowodowanych spadkiem ciśnienia z 1,8 do 1,74 ale pewnie o rząd wielkości mniejszy od wypadków spowodowanych telefonami (zajęte ręce, czytanie sms itp).


volumetrico Said:

Mnie sie ostatnio w pandzie 4×4 1991 zapalila kontrolka “urwany dolny zawias drzwi kierowcy”. Poza tym nieustannie swieci “wymien nadwozie” na przemian z “klepia panewy powyzej 4000 rpm”. Pojechalbym do ASO ale wtyczka obd odpadla razem z zawiasem drzwi, tak ze nie ma jak bledu skasowac :)


monogramus Said:

Mam bmw z 2010r., jest tam czujnik tpms pośredni, bardzo sobie chwalę, nigdy jeszcze nie dał fałszywego ostrzeżenia i podaje w którym kole brakuje powietrza.
Więc może jednak z tymi francuskimi jest coś nie tak.
Te bezpośrednie nie tylko mogą się zepsuć ale też trzeba im wymieniać baterie które np w aso bmw kosztują 300zł/szt.


Ktosiek Said:

O TPMSie mam dokładnie takie samo zdanie, dodatkowo, po prostu niesmacznym jest, kiedy tanie wozidełko do miasta, jak np i10, Picanto, Up!, cokolwiek z klasy A ma ten, dość zaawansowany system -choć jego zaawansowanie nie jest tu problemem – problemem jest cena, oraz to, że baterii w czujnikach z systemem bezpośrednim nie da się wymienić (teoretycznie, bo w praktyce można baterię wydłubać – oczywiście późniejszy montaż jest raczej niemożliwy, ale czujnik będzie żył). Drugim problemem jest cena za komplet, ok. 600-800zł za same czujniki – wolę to wydać na opony, albo na cokolwiek innego.

Jakie jest rozwiązanie, pytacie? otóż bardzo proste i oczywiście przyszło z USA, jak wiele dobrych rzeczy – Europejczycy tacy niby mądrzy, ale większość z nich robi w gacie na samą myśl o przeciwstawieniu się rządowi, przecież rząd wie najlepiej – dlatego przeciętny Amerykanin ma wywalone na TPMS i po wyjęcie czujników związuje je ze sobą trytytytką odpowiednio mocno i wozi w bagażniku – problem z głowy. Jeżeli ma więcej czasu to buduje prawdziwy emulator TPMS z PCV, który wygląda mniej więcej tak: http://www.lotustalk.com/forums/attachments/f91/115762d1238342940-tpms-fix-tpms-fix.jpg – napełnia to ciśnieniem i wozi w bagażniku.

A co, jeżeli skończy się bateria? żaden problem, ponieważ w środku czujnika ktoś zainstalował popularnego okrąglaka, jak CR2016 czy innego 1620 :)http://s32.photobucket.com/user/SmokingSS/media/online/5.jpg.html – tak więc naprawa jest możliwa.

Ja nie mam problemów z TPMS, ABS czy innymi rzeczami, które producenci MUSZĄ dorzucać jako takimi – niech sobie będą, ba – niech będą w wyposażeniu standardowym, ale niech wynika to z walki o klienta, a nie z tego, że jakiś urzędas w ten sposób chce poprawiać bezpieczeństwo – przecież ten TPMS tylko podraża niepotrzebnie auta.

Co do napraw suszarek, ekologów – nie – nowe auto jest fajne, bo jest nowe, tak samo z suszarkami czy innymi rzeczami – jaki jest sens naprawiać coś, co jest tak tanie, że nowe często kosztuje mniej, niż naprawa? – druciki wolframowe w żarówkach też byście łaczyli ?:] – przecież z takich warsztatów korzystają tylko pasjonaci, ludzie z zaburzeniami, którzy przywiązują się do tanich przedmiotów, oraz wszelakiej maści komuniści (ekolodzy), którzy wierzą, że w ten sposób ratują ziemie :) – nikt normalny nie będzie naprawiał suszarki za 20zł, za 200zł też nie, dlatego, że nowa rzecz daje pewien komfort psychiczny i jest nowa.

Oczywiście to sprawa to każdego, czy naprawia takie rzeczy, czy wyrzuca – dla samego siebie, jeżeli mam wiedzę i chęci można się pobawić w takie naprawy – ale żeby z tego żyć? nie da się, bo nikt w miarę normalny nie zapłaci więcej, niż wartość nowego przedmiotu – więc nie wiem, jak ktoś chce wyżyć (szczególnie w kraju jak PL) z napraw AGD za 20-100zł.

Panie Złomnik, Pan nic nie wie o TPMS :] żeby zaprogramować nowy zestaw czujników potrzeba jeszcze urządzonka, tzw. wzbudzacza, który wzbudza te nowe czujniki, i wtedy dopiero można je testerem przypisać – tak mniej więcej to wygląda, nie mam takiej zabawki na razie, ale chyba sobie sprawię, bo 50zł/koło za dopiskę to nie mało – choć jak na razie większość ludzi prosiła o wyłączenie tego dziadostwa. Oczywiście ten wzbudzacz potrzebny jest do systemów bezpośrednich.


labrzoza Said:

Za 10 lat Syn Cytryna spokojnie ogarnie jak wyłączyć tpms. I tak jak dzisiaj się wycina dpf tak za dekadę wyłączane będą tpms i inne tego typu wynalazki.


monogramus Said:

@labrzoza
już to można zrobić mając kabel, komputer i trochę wiedzy z forum danej marki.


Ktosiek Said:

W oczekiwaniu na posta:
Zapytacie więc, dlaczego tyle kombinacji, skoro można to wyłączyć? otóż, gdy będzie to wymagane, to w modelach wprowadzonych po 2014 czy 2015 roku (w sensie autach) cały ten TPMS będzie pewnie, jak to się mówi hard-coded – może się mylę, ale ze start i stop tak jest, można pewnie edytować odpowiednie dumpy i uzyskać efekt wyłączenia S&S, ale nie jest to ani proste, ani tanie – wsteczna inżynieria na całego, ale komu się będzie chciało w to bawić, zrobienie pojemnika, czy zabawa z opaską zaciskową będzie po prostu szybsza.

No ale fakt faktem S&S jest dużo bardziej ważny, bo ma wpływ na homologację, spalanie itd – więc może TPMS nadal będzie można wyłączyć odhaczeniem, czy odpowiednim kodowaniem. Oby.


versus Said:

Czujniki, a w konsekwencji kontrolki powinny dostarczać kierowcy tylko i wyłącznie informacji o czynnikach, które mogą trwale uniemożliwić korzystanie z samochodu: de facto o oleju i temperaturze cieczy chłodzącej. Brak płynu do spryskiwaczy widać tak samo dobrze jak brak wycieraczek, po cholerę zawracać tym głowę? Chyba utknąłem z moich samochodach z lat 1989-1991 na dobre, pozostaje się modlić o dostępność części.


Przemko Said:

To może wrócić do pomysłu jak za komuny, żeby obowiązkowym elementem kursu i egzaminu na prawo jazdy była znajomość funkcjonowania silnika i poszczególnych podsystemów? Czy ktoś się orientuje jak to wyglądało w Europie Zachodniej i ewentualnie kiedy to wyjęto z toku kształcenia kierowców?


DrOzda Said:

No to Dacia nie jest prostym samochodem dla ludzi bo wsadzono jej czujniki ciśnienia. I wszyscy się dopytują gdzie tanio dokupić drugi komplet na zimówki.


Mortimer Said:

“Ciekawe, ile kontrolek będzie świecić się stale w takim nowoczesnym aucie za 10 lat i do jakiego stopnia będzie można je po prostu ignorować. ”

Ile kontrolek? Jedna: “Jedź do ASO”.
Wbudowana nawigacja od razu wykreśli kurs do najbliższego ASO, zaś Hołek, czy inna elektroniczna gadająca głowa w niewyciszalny sposób będzie nieustannie perorować, próbując skłonić kierowcę do jazdy tamże.
Zignorowanie poleceń równać się będzie odcięciu zapłonu po 5 kilometrach.

Taka wizja.
Fajna?
Też mi się podoba.


maciek Said:

Co do aparatów to

– 10 letni mały aparat sony, przy każdym włączaniu sprawdza czy teleskop obiektywu dobrze się rozsuwa i chociaż wg mnie rozsuwa się wystarczająco dobrze to wyświetla komunikat że jest problem i dezaktywuje funkcję zoom-a

– całkiem nowa lustrzanka nie zrobi zdjęcia kiedy nie może sobie poradzić z dopasowaniem ostrości lub “obiekt jest za ciemny”

Co do samochodów:
– jako użytkownik samochodów które mają co najmniej 15 lat, to co tu piszesz to dla mnie rzecz nie do pomyślenia i jakby dziejąca się w jakimś świecie równoległym. Nie wytrzymałbym ze świadomością, że kupiłem nowy samochód i on musi mieć jakiś system, który nie jest mi potrzebny, nie działa, denerwuje i jeszcze za niego zapłaciłem. Umarłbym przez coś takiego.


Sikor Said:

Przesada. Też mam okazję jeździć nowymi autami różnych producentów i problemów z czujnikami nie miałem. A sorry! Miałem raz. W Infiniti Q50. Ale tam ze względu na układ kierowniczy w życiu bym się nie zorientował, ze w przednim prawym kole jest 1,5 bar… A jeśli o pozostałe komunikaty, idźmy dalej: po co Ci kontrolka ciśnienia oleju? Olej w silniku jest dla mięczaków. Po co kontrolka temperatury? Żeby wiedzieć kiedy kiełbaski na silniku usmażyć? Takie życie, wszystko idzie do przodu, wszyscy czytamy Złomnika przy komputerach, a jeszcze niedawno internet był utopią, a moje pierwsze 386 nie dorasta mojemu obecnemu telefonowi do nóżek procesora… Rzućmy to wszystko, przesiądźmy się na maszyny do pisania i wysyłajmy komentarze do Złomnika pocztą. A najlepiej gołębiem pocztowym…


labrzoza Said:

@Sikor
Tylko, że w rynku pc/laptopów nic przez ostatnie 20 lat nie zostało wymuszone regulacjami prawnym jak rzeczony tpms. Dla przykładu – masz jakieś unijne rozporządzenie, że musisz mieć antyvira? Albo go masz, albo nie masz jak chcesz. A to że po dwóch dniach przy przeglądaniu zlomnika wyskakuje reklama schudnij 20kg w 20 minut lub bądź jak “hardkorowy koksu” w tydzień, to już konsekwencja wyboru.


Ktosiek Said:

O, hehe, widzę tutaj poważną armię ludzi, którzy wierzą, że wszystko można wyłączyć, wyciąć, wywalić… otóż nie do końća Panowie – pomijam to, że średnio rozgarnięty diagnosta będzie w stanie te machloje wykryć, a Polska bierze teraz przykład z tych krajów unijnych, więc niedługo (a nawet już teraz tak jest) zapalona lampka Check=brak przeglądu itd, itd. Nie jest prosto, a będzie jeszcze trudniej – nie wspominając o tym, że większość tych, którzy tak chętnie wywalają DPF/EGR nie ma pojęcia co robi, albo ładuje pliki z i-netu – sami nie wiedząc, co tam jest.

Poza tym, jak piszę – niedługo za to się wezmą i zapomnicie o takich wyłączaniach – i nikogo tu nie straszę, chcieliście Unii to będziecie ją mieli. Niemieckie standardy z pensjami netto rodem z Unii, ale Afrykańskiej.


monogramus Said:

@Ktosiek
mając kabel można wyłączyć TPMS i S&S w 3 minuty. W bmw producent zostawił dodatkową fajną furtkę: ostatnio używane ustawienie – dla tych co chcą czasem poużywać S&S.
Jak ci się nie chce bawić samemu to usługa kosztuje 100-200zł.


Ja Said:

Nowe auta nam zgrzybiały 😉


Iglo Said:

Mam Lagunę II, znam temat od 2002. :-).
Może jestem jakiś toporny na odczucia, ale zmiany o 0.5atm nie wpływają na jakość i prowadzenie samochodu. A powyżej to już na kapciu widać normalnie, no ale w dzisiejszych czasach to smartfonik będzie informował co się dzieje, a jak on nie poda, że się koło urwało to można jechać.
ps: moje dzieci po odpaleniu silnika razem z Laguną recytują “pressure system not working” czy jakoś tak.
Taki rytuał. Spoko.


Sikor Said:

@labrzoza.

Tyle tylko, że laptopem raczej kogoś trudno zabić przez nieuwagę, no chyba, że lubisz pracować kładąc komputer na krawędzi parapetu w mieszkaniu na dziesiątym piętrze. Co do regulacji prawnych, to niestety, to samo się nakręca, jak magiczne przebiegi używanych aut w Polsce. Ludzie mają w dupie czy mają odpowiednie ciśnienie w oponach, mają w dupie czy mają poprawnie ustawione reflektory, generalnie mają bardzo pojemne cztery litery. A gros z tych rzeczy wpływa na bezpieczeństwo na drodze. Pies trącał jeśli takiemu delikwentowi pęknie opona i się owinie na drzewie. Gorzej, jak wpadnie np w idącą chodnikiem grupę dzieci. Nie bronię tych wynalazków, ale staram się zrozumieć.

Sam jeżdżę 15 letnim wozem, który elektronicznie w 2000 roku był mocno zaawansowany i na całe szczęście poza drobiazgami nic się z tym nie dzieje, a jeśli nawet nie trudno to naprawić, co było nie do pomyślenia 1,5 dekady temu. Ot postęp również w warsztatach i wśród ludzi z techniczną smykałką. Zaczynałem od gaźnikowców, potem miałem kilkuletnią przygodę z autami służbowymi, wreszcie musiałem kupić kolejne auto i to z układem wtryskowym o którym nie miałem pojęcia. Trochę książek, for internetowych i już LH-Jetronic nie miał dla mnie tajemnic.

Potem kupiłem wóz w którym jest specyficzne sterowanie silnikiem charakterystyczne tylko dla tego producenta i też dałem radę. Może nie jestem w stanie zrobić wszystkiego, ale moja wiedza wystarcza do tego, że od 1,5 roku wóz mnie nie zawiódł i zawsze docierał na miejsce. To wszystko jet jak gonitwa złodziei i twórców zabezpieczeń. Jedni drugich wzajemnie nakręcają, ale tak m.in. tworzy się postęp.


Mav Said:

@Ktosiek
Ja u siebie Start-Stopa planuje wyłączyć poprzez prosty przekaźnik monostabilny sterowany po impulsie na rozrusznik. Tylko nie chce mi się plastików demontować…

@versus
Kontrolka poziomu płynu do spryskiwaczy przydaje się jak ktoś ma ksenony.

@maciek
– całkiem nowa lustrzanka nie zrobi zdjęcia kiedy nie może sobie poradzić z dopasowaniem ostrości lub „obiekt jest za ciemny”

Ja w pentaksie mogę to wyłączyć – ale brak zdjęcia przy niezłapaniu ostrości uważam za ok.

@labrzoza
“Tylko, że w rynku pc/laptopów nic przez ostatnie 20 lat nie zostało wymuszone regulacjami prawnym”

ROHS i cyna bezołowiowa.

@monogramus
W PSA start-stopa nie wyłączysz w kompie.


DS5 Said:

Może i obowiązkowy ale można się go pozbyć. W swoim nowym citroenie zmieniałem felgi na większe i przy okazji zrezygnowałem z czujników w oponach ( po przebojach w poprzednim aucie ). Wystarczyło pisemne oświadczenie, że ich nie chcę. Ciśnienie niemonitorowane. Tyle.


Sikor Said:

@Mav
W PSA jesteś w stanie wyłączyć S&S z palca zza kierownicy. Generalnie w każdym aucie musisz mieć możliwość jego wyłączenia. I jeszcze takiego wozu nie spotkałem, aczkolwiek czasami trzeba było trochę pokombinować


Ktosiek Said:

@Mav – bardzo fajnie :) tylko, że w nowych VAGach nie ma tego przycisku do którego chcesz się podpiąć, ani w ogóle nie można tego badziewia wyłączyć (kolejne propsy dla koreańskiego Duo – tam nadal ten syf występuje w pakietach :) ).

Ale ogólnie pomysł nie jest zły, można to tak zrobić jak mówisz.


Ktosiek Said:

Mav tzn. drut drutem zostanie :) ale działać będzie, można też np usunąć jedną ze zmiennych, np czujnik sprzęgła (wypięcie/odłożenie na bok, jak się da), no ale wtedy np. nie zdezaktywujesz tempomatu sprzęgłem, ogólnie jest parę możliwości na oszukanie tego systemu -nie zmienia to faktu, że to uszczęśliwianie na siłę.


michalre Said:

Ja chciałbym mieć takie czujniki i kontrolki w moim Mondeo TDCI. Zamiast obserwować kolor dymu wydobywającego się z wydechu, który może wskazywać na jedną z 15 awarii silnika miałbym kontrolkę – “przeczyć EGR”, “padł dwumas” “świece są do dupy”. A tak muszę jechać do wróżki (warsztatu)


MAK Said:

Dopóki jest w użyciu komunikacja elektryczna, to zawsze istnieje uniwersalny sposób – prześledzić na oscyloskopie przebiegi napięcia z czujnika w trakcie prawidłowej pracy i zbudować układ, który będzie w stanie te przebiegi wygenerować. Chyba, że czujnik stanie się minikomputerkiem i ECU będzie mógł zweryfikować autentyczność czujnika używając jakiejś odmiany message digest. Wtedy “obejście” będzie musiało być minikomputerkiem itd itd.


Qropatwa Said:

Te wszystkie bajery mają tylko jedne cel – przekonać ludzi, że kupują nowe auto, które rożni się czymś istotnym od samochodów sprzed, dajmy na to, 15 lat. Tymczasem nie różnią się.


Sebastian Said:

HAHA! Właśnie wróciłem z serwisu renomowanej marki Toyota :) Wczoraj w dwóch firmowych autach wymieniłem koła i… świecą się kontrolki od ciśnienia.
W jednym aucie przy 40km/h włączają się czujniki parkowania. Chyba to taki system ostrzegania przed kolizją, nie wiem, muszę chyba instrukcję poczytać. :)
W pięciu Avensisach (przebieg średni 11000km), skrzypi fotel. “To tak ma być na połączeniu skóry i plastyku” – rzekł doradca. Ehh… ręce opadają.


psychop Said:

te wszystkie kontrolki I napisy oczywiscie da sie wylaczyc – producenci sa zlosliwi ale nie glupi. developerskie wersje oprogramowania diagnostycznego czy rozne tam tryby testowe pozwalaja wygasic praktycznie dowolna kontrolke, a oprogramowanie do dlubactwa w sterownikach daje mozliwosc “zamaskowania” dowolnego kodu bledu. jak to mowil Lis, nie ma kurwa tej planszy. I juz.

Prawda jest taka ze powyzsze mozliwosci sa niestety przez roznych majstrow naduzywane I czesto wygaszanie rzeczy na desce jest odpowiednikiem wyciagania zaroweczki od airbagow – maskowane sa tak defekty duzo powazniejsze niz TPMS.


psychop Said:

@MAV a’propos wylaczenia start stopa po uruchomieniu. nie potrzebujesz przekaznika monostabilnego generujacego impuls. potrzebujesz kondensator elektrolityczny 47uF (lub cos w tym typie, trzeba dobrac).

ask me how the fuck I know 😉


AdiN Said:

Mi palą się tylko kontrolki hamulców i check engine, ale nie brzęczą więc je zlewam. 😛


Jerzy Said:

Też jestem zwolennikiem prostych samochodów, ale z drugiej strony postępu nie da się zatrzymać. Jak poczyta się stare nr Motoru z lat 80-tych można zobaczyć jakie przerażenie autorów (od strony serwisu) budziły technologie dzisiaj oczywiste, wręcz prymitywne. Pewnie za X lat syn Gumiaka będzie naprawiał w przydomowej szopie kilkunastoletnie autonomiczne Audi i VW – jak w tej reklamie – “przyszłość to dziś, tyle że jutro”.


Marcopolo Said:

Francuzy w Lagunie 2ph2 poszły dalej. Jak padł mi el. ręczny, to palą się trzy kontrolki i wielki napis, ale żadnych innych komunikatów nie nadają, ani esp, ani ustawienia tempomatu ani rezerwa paliwa – o mało bym nie zapowietrzył układu na środku autostrady daleko od stacji … !


nudny Said:

U mnie w BX’ie nie ma za wielu kontrolek, ale o dziwo po ponad 24 latach wszystkie działają jak należy. W ówczesnych autach PSA ciekawie rozwiązano kontrolki ostrzegawcze dodając na desce wielki czerwony “STOP”, który zaświeca się ZAWSZE razem z inną kontrolką. Np. za mała ilość płynu chłodniczego sygnalizowana jest pojawieniem się STOP i kontrolki płynu chłodniczego. Dzięki temu wiadomo, że kontrolka działa i nie jest to błąd. Szkoda tylko, że nie mam wskaźnika temperatury wody, zamiast tego jest tylko czerwona dioda. O dziwo, kilka razy uchroniła mnie przed poważnym przegrzaniem silnika (zepsuł się czujnik temperatury włączający wentylator).
W nowym aucie z tymi wszystkimi czujnikami i brzęczykami dostałbym szału.


Gwidon Said:

@Ktosiek W nowym VAGu pt. Superb jest guzik do wyłączania S&S, nie trzeba kombinować. Przynajmniej w żoninym jest, po lewo od lewarka, na dole 😉


Ktosiek Said:

@Monogramus zależy od samochodu, ogólnie w BMW nie siedzę, więc nie będę mówił, ale wiem, że kodowaniem i zabawą z różnymi programami :) można cuda zrobić w BMW – w innych markach nie jest tak prosto – ale ogólnie będzie coraz ciężej, bo zmiana S&S=zmiana poziomu emisji, a to dość ważne dla biurokratów.

I można to zrobić poprzez np. oszukanie np. wskaźnika biegu – to, że w BMW da się to zrobić “na legalu” nie oznacza, że tak jest wszędzie – temat nie jest taki prosty jak niektórym się tutaj wydaje. Z TPMSem jest prościej, ale S&S jest, jak pisałem, dużo bardziej hard-coded w auto. Samego start i stopu jest też przynajmniej 5 rodzai od Mazdowskiego zatrzymywania tłoków w odpowiednim położeniu, po zwykłe kręcenie rozrusznikiem gdy trzeba jechać.


Ktosiek Said:

@Gwidon jak bardzo nowa jest ta Skoda? jeżeli nie tajemnica :] ogólnie tak gdzieś czytałem, że w nowych VAGach z silnikami ZS ma nie być przycisku, ma być stale i permanetnie włączony S&S, chyba, że coś pomyliłem – nie zmienia to faktu, że ten system przynosi więcej szkód niż pożytku, a możliwość wyłączenia go to marne pocieszenie – tzn. nie byłoby tragedii gdyby nie włączał się za każdym razem, gdy odpalamy auto ;].

Dla ciekawych: http://www.theicct.org/sites/default/files/FEV_LDV%20EU%20Technology%20Cost%20Analysis_StartStop%20Overview.pdf .


palczyk Said:

Usunięcie żarówki z kontrolki jest mało eleganckie i od razu widać, że nie działa. Po włączeniu zapłonu powinna się wszak zapalić po czym zgasnąć. Kłopotliwe kontrolki podłącza się więc np. pod ciśnienie oleju i jest git.


Gwidon Said:

@Ktosiek żadna tajemnica, zeszłoroczna jest. A do systemu idzie się przyzwyczaić – zawsze można sobie silnik uruchomić wcześniej przed ruszeniem zmniejszając nacisk na pedał. Nie żebym go jakoś gloryfikował, po prostu wg mnie nie szkodzi, a po pewnym czasie robi się niezauważalny.


bichon Said:

W moich ponad 20-letnich lanciach jest “komputerek” mówiący m. in. o przepalonych żarówkach i uważam to za bardzo dobre rozwiązanie, które wręcz (pomimo ogólnego sprzeciwu dla takich rozwiązań) zaakceptował bym jako obowiązkowe. Bo skąd kierowca ma wiedzieć, że przepaliła mu się żarówka pozycyjnego z przodu? Diagnosta mu co najwyżej powie, jak pojedzie na przegląd. 10% samochodów na drogach ma niesprawne oświetlenie i najczęściej ich kierowcy o tym nie wiedzą. Dlatego uważam, że taka informacja jest przydatna.


tsss Said:

Abstrahując od sensu obowiązkowego montowania takich czujników, możliwie upierdliwe użytkowanie samochodu jest całkiem korzystne dla lobby zielonych. Obstawiam, że głosują za takimi regulacjami, żeby oprócz przymusowego ograniczania używania samochodów dodatkowo je obrzydzić.

Przy okazji uruchamia się paradoks wpływu tłuczonej szyby na wzrost gospodarczy. Więcej komunikatów błędów to większe dochody serwisów, zarówno tych które naprawiają, jak i tych które stosują obejścia czujników. Szkoda tylko, że to wszystko jest dzielna walka z problemami nie istniejącymi kilkanaście lat temu.


Seven Said:

Spokojnie. Za 20lat będziemy kupować 10letnie wozy sprowadzone z zachodu, gdzie wszystkie komunikaty będą podpięte pod kontrolkę oleju. Po odpaleniu wszystko gaśnie. Od taka magia aut po dzwonie z ślepkami zamiast poduszek powietrznych.
Czekam tylko, aż auto będzie połączone z naszymi srajfonami. Wtedy w środku nocy dostaniemy smsa, że mamy mało płynu lub powietrza w aucie. To będzie temat ciężki do przeskoczenia dla Cytryna i Gumiaka


czarny Said:

Brat ma firmowego C-maxa. Miał ostatnio drobny wypadek. Nic poważnego, złamany zderzak, wygięty błotnik i maska. Fordzina na komputerze wypluła komunikat “masz kolizje”.


Pradawny Elektryk z Kosmicznej Pustki Said:

@Ktosiek: uwierz mi, jest sporo ludzi, którzy sprzęt woleliby naprawić, zamiast wyrzucać. Suszarka za 20zł to nie jest przykład reprezentatywny, bo tu faktycznie robocizna będzie droższa, niż kupno nowego kitajskiego szmelcu. Gorzej, jak padnie magnetofon, albo debilizor, albo sprzęt półprofesjonalny (np. maszynka do strzyżenia zwierząt). Wtedy koszt nowego jest trochę spory, a często wystarczy naprawić pierdołę. Zresztą spora popularność świetlówek do LCD na alledrogo (w razie ich awarii serwis autoryzowany chce wymieniać cały panel), ekranów do laptopów (lenovo liczy ok. 400$ za ekran, co często przekracza połowę wartości danego lapa), czy innych części zamiennych. To, że komuś nie w smak wydawanie ciężkich pieniędzy, bo Dżunior Stiling Menedżer w Wielkiej Firmie Produkującej Chiński Szajs Pod Znaną Marką doszedł do wniosku, że coś jest nierozbieralne i masz sobie kupić nowe nie oznacza od razu, że dany delikwent jest ekologiem, albo komunistą (choć zapewne w opinii DżSM tak jest, a rzeczony malkontent odpowiada jeszcze za koklusz).


premek Said:

O dziwo TPMS pośredni w wieśwagenie działa skutecznie. Bardzo za to “uwielbiam” porady, żeby się zatrzymać na kawę, propozycję szukania stacji benzynowej, czy wszystkie komunikaty o zbliżającym się przeglądzie itd. W sumie nie bardzo jest jak wsiąść, żeby coś się na mnie nie darło.
164 ma panewki na wykończeniu, spala olej i parę innych drobnostek. Wolę jednak nią jeździć, bo chyba nie ma mnie za kretyna.


Zrazik Said:

Mnie wnerwia * informująca o temp +4C i 0C (żółta i czerwona naprzemiennie) gdy jestem w korku i czujnik się nieco zagrzeje to mam Biip i żółta gwizdka, za minutę gdy ruszę Biiip i czerwona gwiazdka…

O płynie hamulcowym nic nie mówi mimo że muszę pod-pompować rano bo jakaś nieszczelność na wysprzęgliku i się zapowietrza…

Znajomy w okularze pół roku walczył z zadławieniem silnika i Vmax 130/h – z powodu przepalonej żarówki rejestracji, czy pozycji – auto weszło w tryb awaryjny z uwagi na niesprawne oświetlenie

W Kangurze gdy nie ma się top wersji to nie ma się wskaźnika temperatury, a ilość paliwa wyświetlana jest na LCD w 9 stopniowej skali – great


m Said:

@bichon
Niech kierowca po prostu ruszy tyłek i obejdzie swój samochód, sprawdzając czy wszystko jest w porządku. Obsługa codzienna.


RoccoXXX Said:

O ile jestem zdecydowanym przeciwnikiem 80% elektroniki we współczesnych autach to akurat DOBRE czujniki ciśnienia w oponach to bardzo przydatne urządzenie. Na przestrzeni ostatnich 3 miesięcy dwukrotnie złapałem gumę. Normalnie, najprawdopodobniej, z opony zeszłoby powietrze do zera i musiałbym się chrzanić z lewarkiem, brudnymi gumami itp. (poniedziałek, godz. 7 rano, strój biurowy, na 8 musze być w pracy a dzieci w przedszkolu). Dzięki czujnikom zobaczyłem, że schodzi powietrze w trakcie jazdy i bez problemów dojechałem do wulkanizatora, który sprawę załatwił w 10 minut.


Ebo Said:

Mnie rowniez draznil TPMS.
Od czasu kiedy przesiadlem sie na drezyne problem zniknal.


morszczuk Said:

Mazda 6 2014 2.5 AT – po wezwaniu i wizycie w ASO celem uaktualnienia systemu S&S przestał on działać, tzn. nie wyłącza silnika. Chyba WiN!?


Gość Said:

Z czujnikami prosta sprawa wjedzie w ciebie jakaś babka policjant przekręci kluczyk w twoim samochodzie i zobaczy że brakowało ci 0.1 bara w lewym tylnym kole dzięki czemu ubezpieczyciel odmówi ci wypłaty ubezpieczenia ponieważ kierowałeś niesprawnym autem


Mav Said:

@Gość
A najlepsze jest to, że jeśli będziesz się upierał, że miałeś prawidłowe ciśnienie to i tak udowodnią, że miałeś niesprawny pojazd (bo czujnik ciśnienia był niesprawny).


pete379 Said:

Eee tam pewnie znając polskich “indżynierów” znajdą emulatory, wymontują czujniki z kół i zamontują jeden nadajnik imitujący impulsy czujników.
Jeszcze parę miesięcy i na allegro od tego się zaroi, tak jak zaślepianie DPF/FAP i montaż katalizatorów E5 do ciężarówek i autobusów i inne podnoszenia mocy chip-boxami.


DZiadek Said:

Na 5 lat czy już nawet 6 lat eksploatacji Octavii II 2x zapaliła mi się kontrolka od ciśnienia w oponach, raz nie wiem czy słusznie, po dłuższej jeździe 220-230 km/h, zwolniłem, na stacji sprawdziłem, prawie różnic nie było w ciśnieniu. Drugi raz po prostu dziura była w oponie i powietrze schodziło. Gdyby nie czujnik to przy felgach 18″ nie wiem kiedy bym poczuł.


De Said:

@Pradawny Elektryk z kosmicznej pustki – trochę Escortów jeszcze widać na drogach, ale w większości są to niedobitki. Dlaczego tak szybko wymierają? Przyczyna jest prosta, wystarczy zajrzeć pod spód, a konkretnie w okolice progów i mocowania tylnej belki…


stalk Said:

@bichon tak, są przydatne ale z umiarem. U mnie w cougarze, błąd żarówki wyświetla, jak się przepali żarówka w bagażniku 😉
No i w cougarze standard – czujnik płynu chłodzącego, koszt nowego jak kiedyś pytałem to ok500-600 zl 😀


StahW Said:

@volumetrico
Dobre, obśmiałem się serdecznie.

A mnie wkorbia gong przypominający o zapięciu pasów, który włącza się po przekroczeniu 10km/h. Nosz murwa kadź, czy to nie mogłoby się włączać powyżej np. 30km/h? A jak już, to czy musi napie…alać przez 5 minut??? Jeśli ktoś przez pierwsze 30 sekund nie zapiął, to już nie zapnie, deal with it and f… off!!!

Płynu do spryskiwaczy mam wg. mojego auta za mało nawet jak jest nalane pod korek. Czujnik wydaje się działać prawidłowo, nie wiem co za cholera mu dolega…


łoboże Said:

Posłuchajcie jaki system wykrywania błędów miały fury w latach 80:
https://www.youtube.com/watch?v=f5B6oHcbYwc


tommm Said:

W każdym aucie powinien być wskaźnik temperatury płynu chłodniczego, ciśnienia oleju oraz temperatury oleju. Niestety mam co najwyżej 2 z nich (1 i 2 w Polonezie, 1 i 3 w Peugeocie).


hurgot sztancy Said:

O tak, blogi kulinarne mogą być bardzo pomocne… kiedyś z jednego takiego bloga dowiedziałem się, że nie mam się co starać w robocie bo jestem do niczego, niczego nie osiągnę i tak tylko wkurzam ludzi dookoła, a to dlatego, że lubię schabowego z kapuchą. Zastanawiam się, skąd to wszystko wiedzieli. Pichcący wizjonerzy!


Marecki Said:

No dobra, myślę, że możemy jeździć samochodami po chodnikach:
http://m.warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,106541,17722178,Na_rowerzystow_sypia_sie_mandaty__Czy_pozwalac_na.html#BoxLokWawImg

“Inną rowerzystkę, Dorotę Walczak, kilka dni temu strażnicy ukarali mandatem, kiedy jechała chodnikiem na Krakowskim Przedmieściu. Ona też przekonuje, że na ulicy nie czuje się bezpiecznie, a po chodniku jechała bardzo powoli.”
“Rowerzyści mają za złe strażnikom miejskim także to, że potrafią ukarać mandatem za przejeżdżanie przez przejście dla pieszych. Przepisy co prawda nakazują, żeby na zebrze zsiąść z roweru i prowadzić go, wielu rowerzystów uważa to jednak za stratę czasu. Przekonują, że nie stanowią zagrożenia dla pieszych i karanie mandatem, zwłaszcza na zebrach niezbyt uczęszczanych przez pieszych (np. przy rondzie Żaba), to nadgorliwość.”

Też będę jeździł bardzo powoli po chodniku.


Junak Said:

Komunikatów masa, a w coraz większej liczbie nowych samochodów brakuje wskaźnika temperatury cieczy chłodzącej. Że o manometrze ciśnienia oleju nie wspomnę.


Jonasz Said:

W dwudziestopięcioletnim ! Bx-ie mam taki ekranik z rzutem całego samochodu, który wyświetlał kiedyś każdą informację od kończących się klocków po przepaloną żarówkę (każdą osobno)… na szczęście nie działa to po tylu latach poprawnie i wyświetla mi tylko które drzwi są otwarte bądź nie domknięte a to akurat czasem jest przydatne…


Ktosiek Said:

Do co niektórych – wiecie, że dzwonią, ale nie wiecie gdzie :). Jakie to softy developerskie niby mają mieć cytryny i gumiaki ? zgoda, są różne zabawki, które potrafią dużo – nawet więcej niż zabawki ASO, ale takich systemów nikt nie buduje, by ktoś mógł sobie wyłączyć TPMS – chodzi o klucze czy o ochronę komponentu, czy inne funkcje które są normalnie online – choć funkcje wszelakich commanderów są naprawdę wielkie. Wszelakie “odposażenia” aut to nie taki prosty temat, jakieś zmiany zawartości czy korekcja flashy – nie mówię nie, ale dla TPMS czy S&S na razie nikt się w to nie bawi, i nie zapowiada się – jak mówię, jest to trochę bardziej skomplikowane – producenci już robią tak, że np konfigurację auta zapisują w liczniku – ASO tego nie zmieni, bo nie mają opcji, pozostaje właśnie edycja pamięci albo commander – jak mówię – do zrobienia, ale nie jest tak prosto, dużo prościej wywalić te czujniki na zewnątrz i umieścić w pojemniku z PCV – choć i to zależy od marki – wszystkiego nie zdradzę, bo za dużo by tu pisać, dwa, muszę z czegoś żyć :P.

Ja całe szczęście tego problemu na razie nie mam, ale jak będę miał auto z TPMS to zakończy się to na wyłączeniu/oszukaniu tego badziewia – 600-800 zł za komplet czujników dla kół zimowych wolę władować w cokolwiek innego.

Usuwanie tablic DTC jest fajne, gdy robione z głową – problem w tym, że mało kto potrafi to zrobić dobrze – takie rzeczy to najczęściej robią handlarze, najlepiej by całą tabelę wywalili, by nic się nie paliło, a reszta pod kontrolkę oleju :].

Ogólnie zobaczymy, ale ja jestem sceptyczny z tego względu, że w USA jest to już parę lat (TPMS) i jakoś nikt nie wymyślił prostszego i lepszego sposobu niż rurka PCV… oczywiście to w sytuacjach, gdy nie da się tego wyłączyć. Niby powstał jakiś tam wpinany emu do BMW, ale o innych markach cisza, choć pewnie można by się w to pobawić samemu, choć ja wybieram prostsze rozwiązanie.

Start&Stop to już grubsza zabawa, ale na razie mamy możliwość wyłączenia tego ;] – co nie zmienia faktu, że większość ludzi, którzy przyjeżdżają ze S&S nie chce tego wyłączać – chcą naprawiać 😮 – może dlatego, że to jeszcze w miarę nowe auta – koreańskie duo na razie nie uszczęśliwia mnie tym na siłę, więc na razie mam wywalone :).

@Psychop ja zapytam – skąd wiesz?:).

——————————
Pomijam już to, że to jakaś paranoja, by myśleć, jak wyłączyć coś, czego nie chcemy, a za co zapłaciliśmy :) i jeszcze mówią nam, że to dla naszego dobra.

Z Onstar’em w USA sobie radzą, po prostu wypinają moduł antenowy :] – i tam Onstar jest DOBROWOLNY, natomiast w UE musi być obowiązkowy – ale usunięcie będzie pewnie wyglądało podobnie, pytanie tylko na co mi wozić te dodatkowe gramy/kilogramy kabli i innego szmelcu?.

Dla mnie najfajniej byłoby, gdyby producenci oferowali w swoich konfiguratorach opcję dowolnego wyposażania aut – zaczynałoby się od podstawego modelu, np Fabia 1.0 MPI, totalny golas, felgi stalowe i poza tym NIC – takie coś kosztowałoby np 25-30K i teraz dorzucamy – ESP, wspomaganie, silnik o większej pojemności itd, itd… ehhh, rozmarzyłem się :].

Na koniec powtórzę – nie mam problemów z TPMS czy S&S jako takim – nie lubię, jak ktoś na siłę mnie uszczęśliwia, mówiąc, że te systemy to dla mojego dobra i jak ja mogłem jeździć bez tego. Rozumiem, że w USA nie można już praktycznie kupić aut bez ABS, bo po prostu wymusił to rynek – nie rozumiem natomiast tego, że w Europie musiał to zatwierdzić urzędnik jako niezbędne wyposażenie auta. Po S&S nikt raczej by nie sięgnął, gdyby nie parcie eko-oszołomów – choć oni sami w sobie są mało bezpieczni – raczej parcie UE w stronę “zielonego” jutra i zmniejszenia emisji CO2.


KIEROWCA Said:

I to niby dla naszego beSpieczeństFa ===bUl i rzenada…
Przykro patrzeć. Samochody stały się obecnie zabawkami dla ciuli potrafiących tylko tankować. Wczoraj np. W swoim czyściłem świece i ustawiałem odstęp elektrod ==poszedłem do roboty powiedziałem to nie mogli się nadziwić ==że co robiłeś? A po co? Masz klucz?
No masakra.

Za to jak ktoś wcześniej wspomniał typowy konsument z założenia jest idiotą i nie jest mu do niczego potrzebna wiedza nt. Ciśnienia oleju czy temperatury silnika. On nawet nie zna prawidłowych wartości. Zapali się kontrolka że coś nie halo aaaa to trzeba do mechanikaaa.

Przykre ale prawdziwe


Ktosiek Said:

@Junak bardzo słuszna uwaga – no ale obecnie bardziej liczy się integracja z mediami społecznościowymi, niż jakaś tam temperatura cieczy, bądź poważny :P.


Ktosiek Said:

Tak jeszcze mi się przypomniało – co do wykrywania usterek, to Renault z ich “bitching Betty” 😀 jest tutaj chyba najbardziej jaskrawym przykładem – co do przeglądów/serwisów, to powiem ciekawostkę, że w Rio jest przypominacz serwisowy, ale… nie robi nic, tzn. tylko odlicza, nie pika, nie wcina się, że już za 500km zmiana oleju – nie – mało tego, z poziomu KIEROWCY (czyli mnie) mogę sobie sam ustawić interwały od 3000km do 30000, prócz tego system może przypominać o rotacji opon.

@Zrazik masz Forda prawda?:], well…get used to it, lol ;]. Ogólnie VAG wprowadził dość fajną logikę do czujnika temperatury zewnętrznej, nie jest to tak, że jest on stale odczytywany i ciągle aktualizowany – np. gdy silnik osiągnie 70 stopni to aktualizacja odbywa się przy jakiejś prędkości dopiero – chodzi właśnie o wyeliminowanie takich zachowań. Gdzieś mam opisaną całą logikę działania tego czujnika w produktach VAG, ale to w sumie marne pocieszenie, bo gdy korba wychodzi bokiem, to takie rzeczy przestają cieszyć :).


Marecki Said:

zonking Said:

@Maciek – jak lustrzanka może Ci nie robić zdjęcia, jak nie może ustawić ostrości, jak po to jest lustrzanka, żeby samemu ustawiać ostrość, dokładnie na tym elemencie obrazu, na którym nam zależy. Po to się kupuje lustrzankę przecież… Jest tam lustro, żeby widzieć w wizjerze dokładnie to co padnie na czujnik/kliszę.

Ktoś tu pisze, że nie ma kontrolki temp. cieczy, tylko sam wskaźnik. Lepiej to niż odwrotnie, jak jest w IQ, jest tylko kontrolka, nie ma wskaźnika (a nawet dwie, jeszcze jest niebieska, że zimny). to samo jest w Saxo i pewnie wielu innych małych samochodach.

Ja mam wskaźnik zepsutych świateł stop z tyłu – bardzo fajna rzecz.

Wskaźnika ciśnienia oleju nie mam, ale też auto na tyle niezniszczalne, że jak się zepsuje to i wskaźnik nie pomoże, bo po 1000000km można sobie darować.

Wskaźnik temp. oleju za to by się przydał.
Wskaźnik turbo też fajny bajer – ja mam tylko kontrolkę turbo – zaświeca się jak osiąga ciśnienie dodatnie :)


tamarixis Said:

@Ktosiek;
nie jest tak zle. Polowa diesli w Niemcowni jezdzi z wycietym i zemulowanym DPF-em i jakos TÜV przechodzi; diagnosta tez czlowiek 😉

W 20-letnim Punto 90ELX swieci sie podczas kazdego hamowania kontrolka informujaca o niesprawnym oswietleniu. Nawet by sie zgadzalo; rzeczywiscie, po tylu latach “wypadly” w centralnym stopie trzy czy cztery diodki. Dowcip polega na tym, ze niestety, oficjalnie nie da sie z tym nic zrobic. Centralny stop w tym modelu jest elementem ponoc nierozbieralnym oraz, zeby bylo zabawniej, niedostepnym, bowiem Hella wiele lat temu zaprzestala jego produkcji z uwagi na mala liczbe wyprodukowanych egzemplarzy tego modelu. Pewnie jakis magik jest w stanie to rozebrac i temat ogarnac…


Ktosiek Said:

Jedno sprostowanie :) tablic DTC oczywiście nie wyrzuca sam handlarz, tylko zleca komuś ;].

Co do odposażania jeszcze – co innego FAP, który zapala kontrolkę emisji (brak MOTu czy TUVu (przynajmniej teoretycznie)), co innego TPMS czy S&S – na razie nie ma na to rynku po prostu, zobaczymy w przyszłości.


Fenrise Said:

@Jonasz
To o czym mówisz to “wyświetlacz incydentów”, bynajmniej informował on tylko o niedomkniętych drzwiach, masce, klapie bagażnika i niezapiętych pasach. Kontrolki od hamulców etc są na desce rozdzielczej.


tamarixis Said:

@Ktosiek;
diagnosci nie beda wnikac. Nie tak dawno bylem na TÜVie z autem Malzonki (Panda II Emotion). Myslisz, ze ktokolwiek mierzyl np. sklad spalin? Nic z tych rzeczy. Wpieli sie w zlacze diagnostyczne, odczytali ze nie ma zadnych bledow, poza tym potrzesli, obejrzeli spod, pohamowali i tyle.
Takze badzmy dobrej mysli.


chudy Said:

@Zrazik: Ford? Od niedawna mam przyjemność(?) ujeżdzać Focuca, i uważam, że szczytem głupoty jest system ostrzegania o temp. poniżej zera stopnia CZERWONĄ gwiazdką na tablicy rozdzielczej w Fordach… Całe życie byłem przekonany że czerwone na tablicy oznacza “stop, albo coś się zaraz jeszcze bardziej spartoli”, no ale nie w fordzinach :)


Dr. Kamil Said:

I tak se będą mierzyć te czujniki ciśnionko w używanych oponkach…


to_ja Said:

Ciekawe czy mam taki sprzęt w Oplu Insigni 2010, Fordzie Focusie 2011 i Skodzie Octavii 2012? Są to służbówki, którymi jeżdżę prawie codziennie i nie zauważyłem problemów. Z kolei użytkowanie Chevroleta Cruza 2014 skończyło się ładną naklejką na zegarach, która zasłania kontrolkę.


michajleszczu Said:

akurat dzisiaj wpadł mi w oko Escort (ło, zwróciłem uwagę na Escorta), ostatni wypust z zewnątrz jak nówka z salonu. A, i sąsiad też ma piękny egzemplarz, ghia na czarnych.
Ale faktycznie mało tego, już nawet płytek na budowy nie wożą


andziasss Said:

Takie Volvo to po zabraniu autostopowiczów na tylną kanapkę informuje mnie dyskretnie: “masz 1 komunikat pojazdu”. I jak tam coś kliknę lub przekręcę taką gałą, to jest informacja “lewy i prawy tylny pas zapięty”, albo któryś tam “niezapięty”. To żebym wiedział, że podczas czołówki taki przelatujący luźno autostopowicz urwie mi łeb, czy koleżance. Miło ze strony Volvo, w koncu ikona bezpieczeństwa, te sprawy… Jednak kanapa jest tak czuła, że wystarczy położyć na niej czapkę, żeby system inwigilacji donosił o niezapiętych pasach komunikatem pojazdu. Innych kłopotów z hipocośtam nie odnotowałem, więc da się żyć. System wykrywania rowerzystów, co się załapał na siakiś tam pakiet, jeszcze żadnego nie wykrył, więc chyba po prostu nie działa i niech tak zostanie.

Reszta wozideł zachowuje się spokojnie, informują co najwyżej o rzeczach przydatnych jak temperaturze na dworze bliskiej zeru, czy zbombanej żarówce. Idę odpukać w nieocynkowaną blachę (ameliniową), żeby się coś jeszcze nie aktywowało. Dobranoc.


Smok Said:

Nigdy nie lubiłem i nie lubię nadmiernej prędkości – naprawdę. Dziś jestem prawie 40-letnim grzybem, którego przynajmniej raz na rok warszawska policja podejrzewa o jazdę na bańce, wskutek tego że jako jedyny jadę z maks. dozwoloną prędkością. Ile razy już miałem taką kontrolę…. Motocyklem zdarza mi się nieco przekroczyć, ale też bez przegięcia, bo i nie latam tzw. sportami.

Ale naście lat temu kupiłem dość przypadkowo Astrę GSI, która to była w ogóle moim pierwszym samochodem w stanie lepszym niż kupa złomu (i nie była zespawana z dwóch egzemplarzy; wtedy nie było na polskim rynku GSI nieklepanych, ale moja była klepana w normie). Którejś nocy, po problemach z dziewczyną i po namowie kolegi, pojechałem po Trasie Toruńkiej ponad 200 km/h. Jechaliśmy sobie tak dwoma setkami, ja pierwszy raz prowadzę z taką predkością i nagle zza mijanej ciężarówki wyłania się radiowóz i rusza za nami dyskoteka…. Zacząłem zwalniać, ale kolega objaśnił że zabiorą mi prawo do jazdy i w ogóle będzie źle… więc buta…

Nagle na wyświetlaczu pojawia się napis BREMSBELAG. Lekko spanikowałem i krzyczałem na kolegę aby sprawdził co to znaczy… w słowniku, który miałem w schowku. Kolega szukał i przedstawiał pomysły, a ja w końcu jakoś opanowałem się i zjechałem z trasy zjazdem 90 stopni, mając około setki na liczniku, waląc oponami po krawężniku… Po czym wyłączyłem światła i zniknęliśmy w otchłani podwarszawskich ogródków działkowych a panowie z drogówki pojechali prosto…

Już wtedy, idąc piechotą do domu (samochód schowaliśmy na działkach), pomyślałem że nie chcę mieć samochodu z durnymi komunikatami.

Niedługo później szczęśliwie przeżyłem swój pierwszy wypadek: po naruszeniu trzech innych samochodów, jadąc już na dachu przywaliłem w wiadukt kolejowy na Radzymińskiej. Mechaniki Astrę wyklepały na nówkę i została sprzedana szczęśliwemu młodzieńcowi z ochotą do zapierdalania w oczach…

W późniejszym życiu broniłem się ciągle przed kolegami, którzy doradzali mi kupno w SALOONIE nowego tego czy owego. Raz tylko uległem; aż wstyd przyznać się co ja kupiłem. Broniłem się też przed kolegami fanami używanych Merców i Jaguarów – bo nie znam się na samochodach i mnie mechaniki obrobią. Raz tylko uległem… i w dwa miesiące zostawiłem u fachury więcej niż ten Jag kosztował.

Ze dwa tygodnie temu po linku z durnego antyweb.pl (nie wchodźcie) odkryłem Złomnika. Pierwsza strona o motoryzacji, którą czytam z ochotą – uwielbieniem – pasją – zdumieniem że ktoś wypowiada moje niewypowiedziane myśli. Nie czytam nawet nic o motocyklach, które kocham – a samochody są dla mnie od lat złem koniecznym na czas śniegów i mokrej breji.

Dzięki Złomnikowi zrozumiałem dlaczego mi tęskno do mojego VW T4 1996r. w kolorze świeżej sałaty, którego sprzedałem parę miesięcy temu, bo mi baba dupę truła że sąsiadka pyta czemu ten złom stoi pod płotem i okolicę paskudzi jestestwem swym. Napatoczył się dalszy sąsiad rzucający złotymi myślami typu: “kto w domu siedzi, ten nie ma miedzi” i kupił.

Zrozumiałem czemu ciągnie mnie do tego sąsiada… na jego podwórko z podobnymi złomami.

A nowe czy niezbyt stare – to ja sobie motocykle mogę kupować… Nigdy nie ciągnęło mnie do motocykli old i youngtimerów, bo mam wrażenie że nowe konstrukcje mają w sobie coś fajnego. A w samochodach odwrotnie, czym nowszy tym bardziej nijaki czy obrzydliwy, bez sensu.

Dzięki Złomnikowi kupię w końcu, i to z przyjemnością, tę Skodę albo może nawet Toyotę.

Dzięki Złomnikowi ostatecznie i z pewnością oraz przyjemnością odrzucę ofertę pewnego handlarza, u którego kiedyś prawie kupiłem X6… Nawet podoba mi się, bo dla mnie całkiem praktyczny jest i w ogóle ja prosty chłopak jestem. Ale gdy sobie pomyślę co ta kupa złomu udaje i jakie ma durne komunikaty, że kobiety myślą że to terenówka jest…. no nie! Wolę Skodę.


rosenkranz Said:

ciekawostka: jeśli w komentarzu jest choć jeden angielski wtręt to już wiadomo że nie warto tego komentarza czytać, jeśli więcej niż jeden to na 100% jest to ktosiek


Dominik Said:

wracajac jeszcze do TPMS
w beemie da sie to wykodowac w ASO bez problemu, po prostu odznaczasz opcje i won.
nie zeby kiedykolwiek się popsuło.

co do roznych wskaźnikow – ja tam lubie byc poinformowany – pamietam jak mi padl czujnik od poziomu płynu spriskiwaczy zima na autobanie – dojazd 70km do najbliższej stacji w burzy śnieżnej z błotem na szybie niezapomniane…

wskaźniki spalonych żarówek… co w tym złego? :O na ulicach widac “jednookich” którzy tego nie maja


Mav Said:

@Ktosiek
“w Rio jest przypominacz serwisowy, ale… nie robi nic, tzn. tylko odlicza, nie pika, nie wcina się, że już za 500km zmiana oleju (…)”

W C4 tak samo. Co do zmiany to nie wiem, nie chce mi się dowiadywać.

@psychop
aaaa… dobre, czaję.


notlauf Said:

Proszę wybaczyć @komin ukrycie tego komentarza ale nie mam w tej sprawie chwilowo nic do powiedzenia.


c64club Said:

Z dowolnym czujnikiem i jego oszukiwaniem jest zasadniczy problem. On nadal działa jest kolejnym elementem składowym pojazdu.

Dajmy na to czujnik poziomu mydła przy lewym tylnym fotelu pasażera.
1. Czujnik jest, mydło się kończy, samochód się nie uruchamia (BRUDASA chcesz wozić? To niehigieniczne i nieeuropejskie. Odcinka, żryj gruz.) <- patologia
2. Czujnik jest, wiążemy go trytytką w pozycji "90%", ale KOMP NADAL SIĘ NIM ZAJMUJE. Odczytuje poziom, przelicza, ma wpływ na zapłon. <- patologia załatana kolejną patologią.
3. Wywalamy obsługę czujników mydła.

Sposób 2 to właśnie owo zapakowanie czujników do pojemnika ciśnieniowego, dlatego jeśli znalazłby się sposób na wywalenie ich obsługi, NALEŻY go użyć.


cubino Said:

@rosenkrantz
Oh really?

Z wszystkich czujników i alarmów najbardziej uwielbiam nachalny brzęczyk, który włącza się po otwarciu drzwi kierowcy przy włączonym silniku. To wspaniały wynalazek. Przydaje się szczególnie, jeśli na tylnym siedzeniu wieziemy śpiące dziecko i chcemy na przykład zamienić się za kierownicą z współkierowniczką (silnika się nie gasi, bo to natychmiast budzi wspomniane dziecko). I w tysiącu podobnych sytuacji.

W VAGach urocza jest też filiżanka kawy, która pojawia się na centralnym wyświetlaczu z głośnym “boing” i komunikatem “Zrób przerwę”. To na szczęście można wyłączyć z menu.


c64club Said:

@smok, jest sposób na śniegi i breję. Wózek boczny i wkładki grzejne pod pancerze (na kolana, łapy, do butów jeśli nie jeździsz bokserem). I puszka może se stać i czekać na porę deszczową.
Motóry są technicznie 20 lat za samochodami, więc i na nie za chwilę przyjdzie żałoba po motoryzacji.


cubino Said:

A, i jeszcze jedno. PROŚBA O SĄSIEDZKĄ POMOC ZŁOMNIKA.

Po lakierowaniu burt w moim GSA straciłem naklejane czarne szparunki. Takie podwójne czarne linie o grubości może 4mm każda. -10 do lansu. Jest ktoś kto mi to ładnie odtworzy w WAW? Ja wiem, że teoretycznie “każda firma zajmująca się obklejaniem samochodów”, ale pewnie nie każdej będzie się z tym chciało pieprzyć…


Cooger Said:

@cubino – ale to było klejone? Jeśli klejone to pewnie pod klarem?


cubino Said:

Nie, gdzie tam. Może fabrycznie tak, ale po kolejnym lakierowaniu France normalnie to nakleiły na wierzch. Mimo to trzymało.


pyzaty Said:

Kontrolka informująca o kończącym się płynie do spryskiwaczy jest ważna. Lepiej sobie dolać na spokojnie niż przekonać się o tym na autostradzie.
Podobnie z temperaturą w układzie chłodzenia, dzięki temu o ewentualnych kłopotach z chłodzeniem wiemy wcześniej niż przy wywalani korka z zbiornika wyrównawczego.

Co do innego sprzętu domowego, to np. w aparacie mogę sobie ustawić czy ma pozwalać na zrobienie nieostrego zdjęcia, czy też ma mnie przed tym chronić. Mogę ustawić czy ma pozwalać na zrobienie zdjęcia kiedy jeszcze ładuje się lampa błyskowa (i zdjęcie będzie zbyt ciemne), czy też ma mnie przed tym chronić. I generalnie podoba mi się takie podejście.


vlad Said:

Dziwne- w VAGu jakos ten system powiadamiania o cisnieniu dziala sensownie- ile razy sygnalizowal to rzeczywisice ubylo cos kolo atmosfery w ktoryms kole. Pozniej okazywalo sie zwykle, ze byly jakies gwozdzie. Fakt, moglby laskawca wytypowac, w ktorym kole jest problem. Czujniki na felgach, to spisek, planowana nieprzydatnosc, zwiekszanie masy nieresorowanej celem szzybszego uwalenia zawieszenie itp itd etc etc.
Nie wiem jakie sa przepisy prawne, ale wsrod tych roznych brzeczykow, pipków, lampek, strasznych komunikatow, powinno byc obowiazkowe ostrzezenie o spadku temp. na zewnatrz i mozliwosci wystapienia oblodzenia. Kilku gamoniom drogowym by to uratowalo zycie, chociaz z drugiej strony, moze jednak pozostac przy selekcji naturalnej…?


ja Said:

Na problemy z hipohondrią są też proste rozwiązania: https://www.youtube.com/watch?v=Z5JOBgY9Gmg


wojt Said:

@vlad Szkoda, że selekcja naturalna może przy okazji wyeliminować normalnych ludzi


Nudny Said:

@vlad: Ciekawe, bo w Peugeocie 406 fl na ekraniku od radia oprócz daty i godziny wyświetlana jest również temperatura zewnętrzna. Po przekręceniu kluczyka w stacyjce (jeśli temperatura zbliża się do 0 i poniżej) na chwilę pokazuje się informacja o możliwym oblodzeniu. :)


Bartek Said:

Zaciął mi się EGR, na szczęście jedynym negatywnym objawem była pomarańczowa kontrolka:D Wyjąłem żarówkę od kontrolki i śpię spokojnie, niech zabiorą się za palących śmieciami w piecach, wara od kierowców!;)


tamarixis Said:

@Nudny,

Jak masz automatyczna klimatyzacje to wyswietlacz temperatury na zewnatrz, wraz z alarmem oblodzeniowym sa raczej w standardzie. W Pandzie mojej zony jest automatyczna klima i w standardzie rowniez jest termometr. Sasiadka ma Pande “golasa” i oczywiscie tego brak.
Z aut bez klimy przypominam sobie tylko Corse B, w ktorej wyswietlana byla temperatura zewnetrzna (ale z tego co sobie przypominam, bardzo niedokladnie).


Nudny Said:

Hmm, egzemplarz, o którym mówię klimę automatyczną ma, nie wiem jak w tych bez niej. Pooglądałem zdjęcia w internetach i wersje z klimą manualną lub bez niej też mają ten ekranik (mówię tu o ekranie od radia, daty, godziny i niedomkniętych drzwi). Oprócz ostrzeżenia o oblodzeniu po zapaleniu rezerwy pokazuje też informację “fuel level low”, więc obstawiałbym, że temperatura zewnętrzna i informacja o oblodzeniu pokazuje się we wszystkich wersjach, ale pewności nie mam.


tamarixis Said:

Nie wiem jak tam było w 406; miałem kilka sztuk “flotowych” 207 i ten centralny ekranik był różny w zależności od wersji; w golasach był tam tylko zegarek.
Podobnie było w Fabii. Ekranik wyświetlał więcej lub mniej info, w zależności od wersji.


Mavi Said:

W nowej fabii i yeti mimo “zwykłej” klimy komunikat o oblodzeniu i termometr zewnętrzny są.


albi Said:

Prawie we wszystkich nowoczesnych samochodach producenci stosują zaokrąglanie wskazań temperatury płynu. Przy rzeczywistej temperaturze 85-105°C wskaźnik pokazuje 90°C (jeśli ma podziałkę z temperaturą) lub wskazówka stoi w pionie. Ponoć tak jest aby ludzie nie atakowali serwisów, gdy będą mieli 1°C więcej/mniej niż kiedyś.
Ale widać tego nie da się naprawić w ASO za grubą kasę i dlatego jest zastosowany taki sposób prezentacji temperatury.


Dominik Said:

mozna by wywnioskowac ze wszelkie problemy z czujnikami sa jednak w autach francusko-włoskich. what a suprise


tamarixis Said:

@Dominik;
można, jeśli przyjąć za kryterium, że przepalona żarówka skutkuje “problemem z czujnikiem”.

Złośliwiec mógłby dodać, że w VW problem z czujnikami nie występuje, bowiem zanim zdąży się przepalić żarówka, to korba zdąży wyjść bokiem a wtedy to czujniczek taki czy owaki nie ma już jakiegokolwiek znaczenia 😉


Dominik Said:

tymczasem taxiarze na nowych paskach kreca po 300 tys. km w 2-3 lata i zmieniaja tylko rozrzad…


Realista Said:

Wszelkie świecące kontrolki, sygnały dźwiękowe, komunikaty maja tylko jeden cel, nakłonić cię do udania się na diagnostykę auta i wydania kasy. Czasami wymieniasz a sam nie wiesz co i po co. Jest to trochę irytujące bo aż czuć przez te wszystkie sygnały i bodźce jak producent krzyczy DAWAJ KASĘ. Z jednej strony mamy nowe bardzo bezpieczne auta, z drugiej strony koszy ich utrzymania są sporo wyższe. Jak zawsze coś za coś, najważniejsze to nie dać się zwariować i na dać się rozproszyć na drodze, migającymi kontrolkami by nie stać się ofiara wypadku.


Leave a Reply

Subscribe Via Email

Subscribe to RSS via Email

Translate zlomnik with Google

 
oldtimery.com

Polecamy

Kontakt


Warning: implode(): Invalid arguments passed in /archiwum/wp-content/themes/magonline/footer.php on line 1