zlomnik.pl

Home |

I ty możesz zostać piratem drogowym!

Published by on August 20, 2015

Rzadko tu ostatnio piszę o takich rzeczach, ale już tym razem tak się zbulwersowałem, zagotowałem, dostałem piany i apopleksji, hurr-durr, że żona nie zdążała podawać mi uspokajających borówek amerykańskich. A wszystko przez Katowice.

No ale od początku. W Katowicach, a konkretniej na pewnym obszarze w centrum tego miasta, wprowadzono strefę “Tempo 30”, co oznacza, że możesz tam jechać samochodem najwyżej 30 km/h. Oczywiście rowerzyści są wyłączeni spod tego zakazu i mogą sobie jechać ile chcą. Zasadniczo i ogólnie taka strefa w pewnych miejscach jest dobrym pomysłem, tzn. na przykład na naszych uliczkach osiedlowych w miejscu gdzie mieszkam, też nie pojedziesz szybciej niż 30 km/h bo są progi zwalniające i przewężenia, i to jest całkiem słuszne, bo w końcu teren osiedlowy powinien dawać możliwość swobodnego przemieszczania się pieszych. Wprowadzenie strefy Tempo 30 ma sens w jednym, podstawowym przypadku: gdy dana ulica jest dojazdowa, a nie przelotowa. Na wszystkich uliczkach dojazdowych powinno być ograniczenie 30 km/h. Niekoniecznie uliczka dojazdowa oznacza ulicę ślepą – każdy przypadek jest inny, no ale nikt przy zdrowych zmysłach nie potraktuje np. ulicy Świętokrzyskiej w Warszawie jako dojazdowej. Jednak niedokładnie o tym chciałem mówić.

Na początek trochę statystyk: na tzw. GAZWYBIE ukazał się artykuł, domagający się wprowadzenia strefy Tempo 30 w Warszawie. Jak wiadomo w Warszawie był taki projekt, ale upadł, bo mieszkańcy Muranowa, wybrani na króliki doświadczalne, postanowili przeciwko niemu zaprotestować. Autor tegoż fascynującego artykułu uważa, że głosu ludu słuchać nie należy (dość zadziwiające jak na lewicujące medium) i trzeba bezzwłocznie, nie bacząc na protesty, wprowadzać strefę Tempo 30, bo tak jest wszędzie na Zachodzie. A że Warszawa nie wygląda jak Wiedeń i Amsterdam, ani nawet jak Paryż czy Londyn? Fakty są przeciwko nam, to tym gorzej dla faktów. Na potwierdzenie swoich tez przytacza dane:

“w takich pięknych dekoracjach w 2014 r. w kraksach w Warszawie zginęło 65 osób, 1242 osoby zostały ranne. Aż 60 proc. ofiar wypadków w Warszawie to piesi – wynika z raportu ZDM sporządzonego na podstawie danych policji za 2014 r. W co piątym przypadku powodem było “nieprawidłowe przejeżdżanie przejścia dla pieszych” przez kierowców.”

Uwaga, czytamy
Zginęło 65 osób
W tym 60% to piesi, więc zginęło 39 pieszych
W co 5. przypadku zginęli z winy kierowcy.

W ciągu roku, w 1,8-milionowym mieście z ponad milionem samochodów, z winy kierowców zginęło 8 osób.

OSIEM OSÓB.

Ciekawe, czy więcej zginęło w pożarach i w wypadkach domowych? Ciekawe, o ile więcej osób popełniło w Warszawie samobójstwo? Nieważne. Ważne, że dzięki strefie Tempo 30 liczba ofiar może spaść nawet o 46%, czyli zamiast 8 osób zginie 4 i kawałek osoby.

Czytamy dalej
“Przypomnijmy: samochód poruszający się z prędkością 30 km/godz. zatrzymuje się po 14 m. Kto jedzie 50 km/godz., po przebyciu takiego samego odcinka drogi (14 m) na liczniku ma nadal 50 km/godz. Jakim cudem? Tyle drogi ubyło w czasie podejmowania reakcji i wciskania hamulca.”

50 km/h to dokładnie 14 metrów na sekundę. Przyjmowanie za średnią czasu reakcji 1 s dla każdego kierowcy jest idiotyczne, bo waha się on od 0,3 s do 1,7 s. Przedział jest zbyt duży żeby podawać uśrednienie. Ale nie o to tu chodzi: skoro pojazd poruszający się z prędkością 50 km/h potrzebuje 14 m na samą reakcję kierowcy, to pojazd poruszający się 30 km/h potrzebuje 8,33 m na samą reakcję kierowcy – a te 8,33 m może uratować czyjeś życie. Zresztą bzdur na tym nie koniec: sama Gazeta Wyborcza zrobiła filmik, z którego wynika zupełnie co innego: TU LINK, otóż w filmiku podają, że droga hamowania z 30 km/h to 6 m, a z 50 km/h to 12 m. No to jaka jest prawda? Prawda jest relatywna, taka jakiej aktualnie potrzebuje felietonista Gaz. Wyb. Nie wspominając o tym, że w samym artykule o wprowadzeniu strefy Tempo 30 wypowiada się jakaś kobieta z ratusza czy coś takiego, twierdząca że skoro do tej pory średnia prędkość poruszania się po Katowicach wynosiła 31 km/h, to jak się wprowadzi Tempo 30 to ona nie spadnie. Pała ze statystyki, siadaj. Ja przejechałem ostatnio 1500 km po Polsce i mierzyłem średnią prędkość: na trasie Jarosławiec-Warszawa i Warszawa-Janów Podlaski-Warszawa wyniosła odpowiednio 64 km/h i 66 km/h – przy dopuszczalnej 90 km/h, a przecież wiadomo że tam gdzie można, to jedzie się i trochę szybciej. Gdyby na całej trasie wprowadzić ograniczenie do 65 km/h, to średnia spadłaby mi do ok. 45 km/h. Trudne, wiem, przepraszam panią, proszę się nie wgłębiać – grozi przegrzaniem mózgu.

Jednak nie to wszystko mnie zbulwersowało, bo do żonglowania statystykami na poparcie najbardziej kretyńskiej tezy już dawno przywykłem. Prawda jest taka, że kopiujemy zachodnie rozwiązania bezmyślnie, bo chcemy być modni, bo bezpieczeństwo jest używane jako wytrych do wprowadzania najbardziej drakońskich i idiotycznych obostrzeń, bo ktoś wymyślił nowatorską tezę że 30 km/h to bezpieczniej niż 50 km/h, a 10 km/h to bezpieczniej niż 30 km/h. Ale teraz uważajcie.

Pomijam błąd kierowcom/kierowcą.
Wczoraj – byłby wzorowym kierowcą, bo jechał 51 km/h, czyli tyle ile mówią w telewizji, że 10 mniej ratuje życie, że 80% pieszych potrąconych przy tej prędkości wychodzi tylko z potłuczeniami, że 50 to jest ta bezpieczna prędkość.
Dziś – jest piratem drogowym.

TO MNIE TAK ZAGOTOWAŁO ŻE MAM OCHOTĘ WYPIERDALAĆ Z TEJ PLANETY.

Jest coś takiego jak zaufanie do prawa. To zaufanie ostatni raz wystąpiło pewnie gdzieś w dwudziestoleciu międzywojennym. No, przepraszam – za okupacji było bardzo rozbudowane, bo miałeś pełne zaufanie, że w każdej chwili mogą cię dupnąć za byle co i odesłać do obozu koncentracyjnego. Nawet w PRL-u istniało pewne zaufanie do prawa, tzn. obywatel wiedział, że wolno to i to, a nie wolno tego i tego, koniec kropka. W kwestiach dotyczących życia codziennego zmieniało się w sumie bardzo niewiele od strony prawnej – nie to żebym pamiętał PRL jakoś szczególnie dobrze, ale moi rodzice spędzili w nim większość życia.
Obecnie jesteśmy w trakcie całkowitego i ostatecznego demontażu zaufania do prawa. Dziś coś jest bezpieczne i pożądane, jesteś zobowiązany to czynić lub przeciwko temu nie wykraczać – jutro ta sama rzecz jest zakazana i kontynuując praktykowanie jej w dobrej wierze, możesz być skazany na surową karę. Kiedyś nie było wolno mieć ze sobą żadnych narkotyków (pomijam że marihuana to nie narkotyk, debile), potem dopuszczono posiadanie małej ilości na własny użytek. A potem tego znowu zabroniono i w ten wieczór, gdy wchodził ten przepis, mogłeś jarać dżointa do 0.00, a o 0.01 policja mogła zwinąć cię za posiadanie narkotyków. Jeszcze w zeszłym tygodniu mogłeś jechać 50 km/h po centrum Katowic i byłeś przykładnym obywatelem, dziś za to samo możesz dostać słony mandat. Piękna tresura obywateli pod płaszczykiem „bezpieczeństwa”, a do kolejnej tresury nawołuje Gazeta, jak już wspomniałem, nakłaniająca do zignorowania demokracji (woli ludu) i wprowadzenia nowego obostrzenia wbrew jego woli, żeby jeszcze mocniej złapać go za mordę.
Te wszystkie błyskawiczne, ciche, bardzo ubogo opisywane zmiany prawa służą dokładnie temu: trzymaniu ludzi za ryj w poczuciu strachu, że możesz niechcący zrobić coś zabronionego, co jeszcze wczoraj było dozwolone. No ale dziś już jest zabronione, a to że pan nie czyta Dziennika Ustaw to już nie nasza wina. Każdy powinien czytać Dziennik Ustaw na bieżąco i mieć jeszcze odpowiednią osobę do jego rozumienia i interpretacji, bo prosty człowiek zrobić tego nie jest w stanie sam. Rozbudowaliśmy porządek prawny do tego stopnia, że nikt już nie wie, co wolno, a czego nie wolno i każdy powinien mieć swojego prawnika. Ta sytuacja stanowi bat na zwykłych ludzi, ale jest fantastyczna dla wszelkiego typu cwaniaków, śliskich leszczy i tych, którzy mają dobre plecy i niczym się nie przejmują. Prosty porządek prawny by ich defaworyzował, dlatego nieustająco optują oni za jego rozbudowywaniem. Gdyby nagle zlikwidować 90% przepisów – 90% ludzi miałoby lepiej, a 5% miałoby gorzej, bo nie mogliby kombinować, knuć i oszukiwać w majestacie prawa. Kurioza polskiego systemu prawnego są niewiarygodne: wczoraj jechałeś 50 km/h, było bezpiecznie, dziś jedziesz 50 km/h i jesteś piratem, chyba że jesteś sędzią sądu, wtedy możesz jechać nawet 100 km/h i dalej jest w porządku. I tak dalej, i tak dalej. Jakbym został nie daj panie borze premierem czy innym prezydentem, to moim podstawowym założeniem byłaby totalna derogacja. Większość ustaw wymaga nie poprawek, a natychmiastowego uchylenia.

Jest sobie taki kraj jak Japonia. Jest to kraj o 4. najniższym wskaźniku zabitych w wypadkach samochodowych na świecie. Mimo ogromnego zagęszczenia ludności, gigantycznego ruchu wszelkich pojazdów, wręcz nieustającego – Japończycy jakoś nie zabijają się na drogach. I tu powstaje pytanie: dlaczego? Otóż w Japonii wpajana jest zasada – wynikająca z mentalności ludzkiej tamtejszego społeczeństwa – że jednostka musi uważać na innych. Jedziesz samochodem, uważasz na rowerzystów. Jedziesz rowerem – uważasz na samochody. Jesteś pieszym – uważasz na wszystkich. U nas zamiast mówić “uważaj na innych, nie jesteś sam na drodze, myśl, rozejrzyj się”, mówi się “przestrzegaj przepisów!”, a następnie co chwilę się je zmienia i zaostrza. Zamiast “share the road” (co uważam za genialne hasło) jest “OBEY”, nie myśl, nie uważaj, tylko BĄDŹ POSŁUSZNY. Taka postawa powoduje wyłącznie frustrację i deedukuje wszystkich uczestników ruchu drogowego. Rowerzystom daje się poczucie bezkarności, co w warunkach polskiej mentalności objawia się tym, że większość rowerzystów jeździ po prostu jak chce – dokładnie wczoraj pani przy ul. Niekłańskiej dzwoniła na mnie jadąc po chodniku (bardzo wąskim), zganiając mnie z chodnika. Kierowców obarcza się poczuciem kolektywnej winy za całe zło, które dzieje się na drodze, jeżdżąc samochodem jesteś naznaczony krwią 150 tys. ofiar wypadków drogowych, które zginęły na polskich drogach przez ostatnich 25 lat. Wszystko to jest albo efektem jakiejś chorej umysłowo polityki, albo, co bardziej prawdopodobne – efektem chaosu, który powstaje, gdy zderzymy bezmyślne kopiowanie wzorców zachodnich z polską mentalnością oraz z tym, że każda władza chce dla siebie jeszcze więcej władzy.




Comments
Yossarian Said:

Bardzo dobry wpis, tylko szkoda, że świry, które o tym wszystkim decydują nawet go nie zawuażą. W ogóle już od dawna mam takie wrażenie, że prawo i władza istnieje jakby w innym świecie, niż obywatele. I jakby tego było mało, bezczelnie wp***dala się do tego “świata obywateli” zazdrośnie broniąc swojego.


PoGOOD Said:

A mnie to wygląda na część większej całości… scenariusz nawet został nie tak dawno wydany w wersji książkowej… Nazywał się “Rok 1984”. :(


mic Said:

Dlaczego jechałeś Carry po chodniku przy Niekłańskiej. Tam jest tak wąsko, że sam bym Cie zgonił.


Mortuus Said:

gosciuman Said:

Z.Łomniku czy prziwdujesz w tym roku giełdę złomnika? Czy temat z uwagi na niedużą frekwencję raczej już nie będzie już kontynuowany? Szkoda by było…


Polecam moją niedawna relację z Islandii. Strasznie zacofany kraj. Postępowcy z Katowic muszą tan koniecznie pojechać by nieść oświaty kaganek i ratować życie Islandczykom!!


bart Said:

Tak, tak. Skaranie boskie z tymi rowerzystami. Rowery na tory!!!.


lasic Said:

Zgadzam się. Efektem jednak tych zmian nie będzie poprawa bezpieczeństwa, tylko zwiększenie liczby instalacji yanosika i podobnych.


AdiWawa Said:

A Janów Podlaski to koniec świata, tam tylko kilka razy do roku się jeździ pooglądać kopytne. Choć są inne fajniejsze miejsca :)


kk Said:

U nas problem jest taki, że drogi krajowe ciągną się po terenach zabudowanych, przykładem jest gmina czy tam powiat Człuchów… Jedziesz sobie spokojnie nad morze 80-90 (bo to jest droga krajowa a nie miejska czy osiedlowa) i bach! pamiątka za 200PLN. Staty, które są przedstawione powyżej odnoszą się do miasta gdzie ludzie naku*** na trzypasmowych po 100 albo i lepiej i faktycznie- z takiej prędkości wyhamować w porę jest problem (może tylko jakimś autem co ma napęd 4wd to silnikiem się da). Nie wiem jak tam w stolicy ale w Łodzi do wypadków z udziałem pieszych dochodzi głównie na 2-3 pasmowych gdzie jest ograniczenie do 70km/h. A w centrum to raczej przez to, że piesi wymuszają na zmotoryzowanych i wchodzą pod koła, no bo oni są na pasach… Ale to nie są śmiertelne wypadki.


es Said:

“pomijam że marihuana to nie narkotyk, debile”

A czym jest marihuana i czym są narkotyki?


Maciek Said:

“Otóż w Japonii wpajana jest zasada – wynikająca z mentalności ludzkiej tamtejszego społeczeństwa – że jednostka musi uważać na innych.”

Nie uważasz, że w tym samym celu są wprowadzane te obostrzenia? 30km/h, 50km/h itd? W życiu nie byłem w Japonii i w najbliższym czasie jakoś się na to nie zanosi, ale zakładam, że taki Japończyk przyjechawszy swoją Toyotą do Polski jechałby te 30km/h i nie marudził. Natomiast nie chcę sobie nawet wyobrażać, jak wyglądałaby sytuacja w polskich miastach, gdyby zlikwidować w nich ograniczenia prędkości i wszyscy właściciele 300 konnych audi nagle mogliby pokazać, co potrafią. Może w dużych miastach inaczej to wygląda, ale mieszka w nich ile – 10? 15 milionów ludzi? Byłem ostatnio na Podlasiu – liczba kierowców wsiadających za kółko po alkoholu albo zasuwających przez miasteczka po 100 – 120 km/h była naprawdę duża.

Strefa ograniczenia prędkości do 30km/h na przelotowej trasie jest głupia. Trasa powinna być dostosowana do normalnej, sprawnej jazdy. Ale nie doszukiwałbym się we wprowadzeniu tego przepisu jakiejś chęci tresury.


Amon Said:

Jest to przykre ale bezrozumne i ślepe kopiowanie wzorców zachodnich ma się nijak do polskiej rzeczywistości. Oczywiście pod płaszczykiem ekologi czy bezpieczeństwa można wprowadzić każdy najgłupszy przepis.Centra wielu miast popadają w gospodarczą ruinę dzięki wprowadzonym zakazom ruchu, brakiem parkingów czy ich horrendalną ceną.Miasto , prezydent może się pochwalić w mediach lub przed innymi kolegami że nasze miasto jest takie europejskie i centra są ekologiczne i przyjazne pieszym.Oczywiście wszystkie sklepy i zakłady usługowe bankrutują i uciekają z takich lokalizacji.Nie po to ludzie kupowali samochody aby zasuwać z buta na zakupy 1-2 km .Mieszkańcy centrów miast jeśli tylko mają możliwości finansowe też uciekają do innych dzielnic bo nie mogą do domu dojechać i bezpłatnie zaparkować samochodu.
Centra miast nie maja sklepów i świecą pustymi mieszkaniami.Ostatnio prezydent miasta Wałbrzycha zapowiedział dalsza rewitalizację centrum poprzez ograniczenie ruchu samochodów oraz sprowadzanie osadników !!! bo mieszkania stoją puste i kto może z centrum ucieka .Rowery i spacery są fajne ale wydawanie milionów na ścieżki rowerowe i ograniczenie ruchu pojazdów w mieście gdzie różnice poziomów pomiędzy dzielnicami to ponad 100m to lekka przesada.W mieście gdzie nie ma 1 km płaskiej drogi budują ścieżki rowerowe dla kogo ? Fanów MTB.
Katowice stworzyły niebezpieczny precedens i teraz inni prezydenci miast też będą chcieli zabłysnąć i u jest kłopot.


Twingo Said:

@Szczepan Kolaczek
chyba Islom
W Tajlandii są Tajowie, to w Islandii Islowie
Najlepsze jest to że w strefie tempo 30 można zostać piratem nawet jadąc Tempem Dreiradem z silnikiem 200cc.


Ktosiek Said:

PoGOOD: a ja to nazywam kołchozem, socjalizmem czy tam innym komunizmem :) – a żeby było śmieszniej, to planują wprowadzenie większych składek zdrowotnych dla osób otyłych, ale tylko tych, u których otyłość wynika z zaniedbania – ogólnie nie twierdzę, że większa składka u otyłych nie ma sensu – sens ma, ale niech to reguluje rynek, a nie durny urzędas, który nie ma wiedzy ekonomicznej.

Równie przyjemne jest nowe prawo, które nakazuje kierowcom zatrzymanie się przed przejściem w momencie, gdy pieszy ma zamiar przejść przez zebrę i ogólnie podszedł do przejścia – paranoja – ale spokojnie, zamówiłem już logo a’la Packard, to o którym Notlauf mówił w filmiku w poprzednim poście – tak żeby pieszy/rowerzysta nie cierpiał (zbyt długo).


Yossarian Said:

@Twingo
A w Polsce – Polowie
😛


burlingame Said:

Oy Złomniku, Złomniku.

Narzekasz na kulawą argumentację pana red. z GazWybu, a sam piszesz, że zginęło tylko 8 osób z winy kierowców. “Tylko” 8. Mocne.

8 to luzik, jak mam rozumieć? Polska empatia i szacunek dla ludzkiego życia są porażające.

Sam piszesz o typowo polskiej mentalności, ale rozwiązań nie podajesz. A jak ją zmienić? Mamy czekać 100 lat na zmianę polskiego buraczanego, post chłopskiego myślenia.

Nie. Musimy wprowadzać zmiany i to jak najszybciej. Oprócz strefy tempo, należy jak najszybciej zlikwidować absurdalne przyzwolenie na warunkowy skręt w prawo. ZIelona strzałka w centrach miast w Polsce to niemalże szaleństwo. Nikt, absolutnie nikt nie zwraca na strzałkę uwagi i skręca zawsze i wszędzie.

W Berlinie brak strzałek i żyją.

I błagam skończmy z argumentacją, że ubany i sbany i obwodnice i inne takie. Życie ludzkie jest najważniejsze i koniec. Sam spędzam na zgniłym zachodzie ponad 4 miesiące w roku i wracam to, to jestem chory. Dzicz i skończone buractwo. I masz rację pisząc, że dotyczy to wszystkich, ale pieszy czy rowerzysta jednak nie zabija, a kierowca tak. I to w liczbach, które przyprawiają o zawrót głowy.

A dla uspojenia emocji polecam film:

https://www.youtube.com/watch?v=AedoUAu0KMM&feature=player_embedded


B-Rey Said:

“Krótko” powiedziane; mocno powiedziane. Dobrze, że jeszcze są normalni ludzie na tym świecie, choć jest to już chyba gatunek na wymarciu ;(. Cały tekst pęknie obrazuje jak polski system prawny jest żałosny. Fragment o osobistych prawnikach, cwaniakach i śliskich leszczach żywcem wyrwany z życia codziennego.

Dzięki i pozdrawiam.


versus Said:

Gwoli ścisłości dodam, że ze strefy 30 w Katowicach są wyłączone drogi przelotowe. Jako mieszkaniec tego miasta najbardziej obawiałem się właśnie bezmyślnego włączenia do tej strefy wszystkich ulic bez wyjątku, a o dziwo tak się nie stało.

Co do samej idei, ani mnie ziębi, ani grzeje. Tak naprawdę porównałbym to do ustanowienia w Katowicach strefy bez łańcuchów na kołach. I tak nikt z nimi nie jeździ, tak samo jak niewiele osób przekraczało na terenie wprowadzonej strefy prędkość 30 km/h. Po prostu było to trudne ze względu na natężenie ruchu i infrastrukturę.

Mnie najbardziej w tym wszystkim denerwuje cała otoczka propagandowa. Kolejny temat zastępczy, którym wszyscy się podniecają. Jakoś nikogo nie ruszają dziesiątki stawianych sygnalizatorów świetlnych, które uniemożliwiają płynne poruszanie się po mieście, a tym samym doprowadzają do zwiększonej ilości emitowanych spalin.


notlauf Said:

Tak, 8 osób to luzik. Wypadki zawsze będą.

Jeśli trzeba czekać 100 lat na zmianę mentalności – tyle poczekamy. Żadne zmiany przepisów jej nie zmienią, zmieni ją tylko czas i edukacja. Im mocniej ściskasz, tym więcej ci wycieka bokiem.


Yossarian Said:

@burlingame
A wiesz ile osób zginęło wpadając pod pociagi metra? Też kilka! Metro zabija! O autobusach to już nawet nie wspomnę…. morderce jedne i dzicz!

I obyś nie musiał się przekonać co się dzieje gdy rozpędzony na swoim ekologicznym i bezpiecznym rowerku debil wjeżdża w pieszego. Niestety, nie zawsze to tak różowo wygląda, że “rowerzysta nie zabija”


RMF Said:

Ja tylko dodam słówko o Warszawie. Strefa na Muranowie się nie udała nie dlatego, ze była złym pomysłem. Po prostu jak się najpierw ludziom zabierze miejsca do parkowania pod pozorem wprowadzenia opłat, potem się im kilka tych miejsc odda po karczemnej awanturze, a potem powie, że za kilka miesięcy jeszcze raz planuje się zmienić organizację ruchu, to wszyscy będą przeciw – tylko ze strachu by znowu tych miejsc nie stracić. Tak właśnie wprowadzano Tempo 30 na Muranowie i nie dziwię się, że ludzie byli przeciw – też byłbym przeciw, gdyby mi co chwila zabierano nowe miejsca postojowe pod domem, choć ideę T30 popieram.

Ale zgadzam się, że Tempo30 to temat zastępczy. Bywam w obszarze tej strefy na Muranowie i dziś mimo braku strefy i tak fizycznie nie da się tam pojechać szybciej niż 50km/h. No może w środku nocy na jednej czy dwóch ulicach dałoby się na moment przekroczyć prędkość, ale generalnie to nie jest największy problem z bezpieczeństwem w mieście. O wiele większy to np. zielone strzałki (nikt nie zatrzymuje się), przekraczanie prędkości na głównych przelotówkach (tam faktycznie giną ludzie), czy nie przepuszczanie pieszych (jeden się zatrzyma, ten na drugim pasie nie i mamy trupa-typowy scenariusz). A tych problemów T30 nie zmieni 😛


Szara_Wołga Said:

@burlingame
A w USofA mają strzałkę domyślną, zawsze i wszędzie, i też jakoś żyją.. O czym to świadczy?

Rozumiem, że życie ludzkie jest najważniejsze- ale gdyby tak patrzeć, to należałoby zakazać górnictwa, ruchu drogowego, budowania wyżej niż jedno piętro (bo robotnik może spaść) i.t.p. Wypadki się po prostu zdarzają.
A żeby zostać potrąconym przez samochód to trzeba po prostu iść z głową w chmurach i się nie rozglądać. I to jest problem, i z tego wynikają wypadki z udziałem pieszych.

Znacznie łatwiej jest za to zostać potrąconym przez rower. Sytuacja typowa- idzie się chodnikiem, czyta gazetę i nagle z boku, z przejścia dla pieszych(nie przejazdu, przejścia, ścieżki rowerowej nie ma w promieniu pół kilometra) wjeżdża na chodnik rower na pełnej bombie.


Mav Said:

@Maciek
“Byłem ostatnio na Podlasiu – liczba kierowców wsiadających za kółko po alkoholu albo zasuwających przez miasteczka po 100 – 120 km/h była naprawdę duża.”

I wprowadzenie dodatkowych ograniczeń spowoduje, że zaczną ich przestrzegać?

@Ktosiek
“których otyłość wynika z zaniedbania”

Ciekawe jak sprawdzą czy jestem otły, bo mam grube kości, czy dlatego, że lubię spędzać czas grając na kompie i jedząc czipsy. Jeśli przez zaświadczenie/badanie lekarskie, to przewiduję sporo zwolnień z tych składek… ale jednoczesny wzrost zatrudnienia w strefie budżetowej (ktoś musi to kontrolować, sprawdzać i obliczać!).

“jest nowe prawo, które nakazuje kierowcom”

Nie przeszło. Jak do tej pory tylko we Francji i Norwegii obowiązuje, z tym że we Francji nikt tego nie przestrzega (w Norwegii nie byłem, więc nie wiem)

@burlingame
“Życie ludzkie jest najważniejsze i koniec.”

Zatem aby ocalić wszystkie 8 istnień ludzkich należy:
– zakazać ruchu samochodowego w mieście
– zakazać fast-foodów
– nakazać fitness przynajmniej 3 razy w tygodniu
– zakazać posiadania siekiery (głośno było wczoraj)
– itd.

“W Berlinie brak strzałek i żyją.”

Co Ty gadasz?! Są strzałki, tylko zamontowane na stałe (pod sygnalizatorem) i nie świecą, tylko w formie tabliczki.

“Sam spędzam na zgniłym zachodzie ponad 4 miesiące w roku i wracam to, to jestem chory. Dzicz i skończone buractwo.”

W Paryżu bywasz? Albo we Florencji? Przecież tam jest kompletna wolna amerykanka – piesi są wszędzie tylko nie na chodnikach, ani na przejściach dla pieszych.

“ale pieszy czy rowerzysta jednak nie zabija”
Aha… http://wiadomosci.onet.pl/lodz/trzyletnia-rowerzystka-potracila-81-latka-i-zbiegla/fcbq5


piszu Said:

Moim bogiem jest zielony pan owinięty w biały szal


mic Said:

@RMF – to też kwestia mentalności. Każdy chciałby sobie czasem usiąść na ławeczce, ale ławeczka nie może być koło jego domu. Każdy chce sobie kupić piwko wieczorem, ale sklep nie może być pod jego oknem, bo przychodzą tam kupować piwo. Każdy chciałby bez strachu chodzić po osiedlu, czy wsi, puścić dzieciaka na rower, itd więc chciałby, żeby w jego okolicy jeżdżono wolno i ostrożnie. Gdy samemu jedzie samochodem, to okazuje się że 80km/h w terenie zabudowanym to “szybko i bezpiecznie”, a kmiota, który jedzie 50 km/h i zwalnia przed przejściem dla pieszych należy obtrąbić.

Większość tych co postuluje progi zwalniające koło swojego domu w innym miejscu jedzie ile fabryka dała i przeklina debili, którzy nastawiali tyle tych progów.

Trzeba zmienić mentalność. A ona sama się nie zmieni. Wzdychamy, że w Skandynawii nie kradną i są uczciwi, ale zapominamy, że jeszcze w XIX wieku za kradzież ucinano tam łapy.


radosuaf Said:

@mic:
Typowy przykład w Poznaniu. Radni zgodzili się na picie alkoholu nad Wartą. Skutek? Morze śmieci. “Przyczyna” wg GW? Brak śmietników.
No tak, wszystkie flaszki z piwem przyniosły się nad rzekę same, natomiast puste nie były w stanie same wrócić…
Powinno się ucinać ręce, może do ludzi dotrze…


Norbert Said:

Marihuana JEST narkotykiem.
Łatwo przychodzi obrażać czytelnika?


notlauf Said:

Pierdolenie. Marihuana to chuj a nie narkotyk. To używka, jak papierosy, kawa czy alkohol.


Kris Said:

Bo nadchodzi powoli NOWY PORZĄDEK ŚWIATA……liczy się KASA a nie ludzie ,wszelakie ograniczenia ,nakazy , pseudo ekologia , lobby ,ustawy działające przeciwko obywatelom a na potrzeby korporacji i wąskiej grupy oligarchów….dzis 30 w Katowicach a jutro obowiazkowe chipy zamiast prawa jazdy…..jedziesz za szybko bzzzyt chip cie paraliżuje :):)


lordessex Said:

Zgadzam się w pełnej rozciągłości drogi redaktorze Z. Łomniku. Idąc tym tokiem rozumowania, zaraz kolejny oszołom zakaże w ogóle używania samochodu bo niebezpieczny, nieekologiczny, itd…. i powróci transport konny jak w średniowieczu. Ale koń też niebezpieczny, bo może kopnąć albo spłoszony stratować kogoś.


c64club Said:

Wkurbiony szarpaną jazdą na drugim biegu i zaabsorbowany uważaniem na polujące patrole kierowca, który w dodatku przez to kretyńskie ograniczenie nie zdążył właśnie czegoś załatwić, na pewno ma mniejszy czas reakcji….

Jest jeszcze jeden bonus w tej strefie. Coś z gatunku “na egzaminie już byś oblał”. Otóż wyjeżdżając ze strefy ulicą Mickiewicza na Sokolską (obowiązuje na niej 50), nie zostajesz o tym powiadomiony znakiem B-44. Czyli trzymając się ściśle jedziesz 30. Skręcasz bocznym wjazdem do tunelu (na DK86), jest ograniczenie do 70. Lecisz, ale tylko do skrzyżowania z Dudy-Gracza, gdzie masz koniec ograniczenia do 70. Czyli wszyscy cisną 90 (bo przed głównym wjazdem do tunelu mieli koniec terenu zabudowanego), ale nie ty. NIE WYJECHAŁEŚ ZE STREFY 30! i wleczesz się 30 aż do granicy z Mysłowicami albo do zjazdu na Sosnowiec, gdzie DK86 zmienia się w S86.


Krzysiek Said:

Tzn., że co? Oni wprowadzili ten przepis bez ustawienia znaków na mieście? Bo wiesz jeśli jednak te znaki były ustawione, to kierowcy nie musieli czytać dziennika ustaw.


Piotrek z Nowej Huty Said:

@Radosuaf
Wystarczy, żeby ci sami strażnicy, którzy mandatowali za picie w miejscu publicznym, teraz mandatowali za śmiecenie. I uważam, że te mandaty mogą być całkiem spore.
A brak koszy nie jest usprawiedliwieniem, ale jest problemem, który należy rozwiązać.


radosuaf Said:

@Piotrek:
Kosze już, zdaje się, ustawiono, ale śmieci nadal są, niestety, są ludzie, dla których przejście 3 metrów i wyrzucenie pustej butelki to nadal zbyt duży wyczyn. W ogóle nieporównywalny do przytargania pełnych butelek na odległość 300 metrów.
Co do mandatów się absolutnie zgadzam.


Ruf Said:

MENTALNOSC to jest slowo klucz. Mamy niewyobrazalna wrecz liczbe idiotow na drogach i ci idioci czesto jezdza niesprawnymi autami i nie mam na mysli starych aut, ale auta po prostu nie w pelni sprawne (lyse opony, niesprawne hamulce, swiatla itp)

Kluczowa statystyka w naszym kraju powinna byc liczba trupow na sto wypadkow – u nas jest to okolo 10 trupow na 100 wypadkow (czasem nawet wiecej) a w takich niemczech niecale 3 trupy na 100 wypadkow!! (jak pewnie wiecie w niemchech na znakomitej wiekszosci autostrad nie ma ograniczen predkosci i to chyba jedyny kraj na swiecie gdzie tych limitow predkosci nie ma i ludzie jezdza rozsadniej, pomimo wolnosci jaka maja!) oczywiscie mozemy zwalac to na kiepska infrastrukture w Polsce, ale to slabe wytlumaczenie, bo tylko debil jedzie zbyt szybko po kiepskiej dziurawej i niebezpiecznej drodze!! Podsumowujac: w polsce LUDZIE JEZDZA SZYBKO, NIEBEZPIECZNIE i BEZMYSLNIE i zadne prawo tego nie zmieni, dopoko mentalnosc sie nie zmieni, a do tego czasu fotoradary powinny stac wszedzie, nawet co 50 metrow na kazdej drodze!


ferrari_na_bani Said:

Jako mieszkaniec Śląska w ogóle a Katowic częsty wizytator/przejeżdżacz stwierdzam, że jakkolwiek sam artykuł ze wszech miar słuszny i prawdziwy, to jednak niespecjalnie nas te 30 ruszy… 80% ludzi tylko przelatuje pod Rondem, gdzie w tunelu jest 70 (i raczej mało kto jedzie mniej niż 85), a następnie gna na wschód lub zachód zdrowo ponad 100 i więcej. W ścisłym centrum de facto i tak świateł nas…ane co 10m, więc się do tych 30 rozpędzisz a potem i tak HALT ! Aha – najbardziej spektakularne wypadki z udziałem pieszych w Kato są gdzie ? Otóż właśnie na 6-pasmowej przelotówce obok Silesii, gdzie ludzie jadą nawet 120-130 km/h, przejścia dla pieszych oczywiście nie ma, ale za to jest wygodny, odpicowany… tunel specjalnie dla pieszych pod ową przelotówką :-) No ale jak 70-letni dziadzio stwierdzi, że on jest Supermenem i da radę przebiec te 6 pasów, no to cóż…


1984 Said:

Z góry to wyglada jak w bajce z ksiązki

” fajna robota gdyby nie pacjenci “- mówią lekarze 😉
” fabryka działa super – tylko klienci robią bałagan ” – cytat z zebrania średniego szczebla managerów

generalnie – to “Państwo świetne tylko ludzie do d..py ”

poszło za daleko , z każdej strony urzędnik wie lepiej jak żyć , jeździć , wychowywać dzieci , pracować i na co wydać kredyt


Korozjocedes Said:

Jak usłyszałem o tym ograniczeniu w radiu, to aż mi się gorąco zrobiło. Czekałem tylko aż przeczytam o tym na złomniku. I się nie zawiodłem. Pamiętam jak się jedna babka tłunaczyła jak ją złapali gdy jechała 50. Mówiła: “ludzki błąd”. Kuwa ludzki błąd to było wprowadzenie tego kretyńskiego przepisu. Ile można jeszcze słuchać tych bredni o bezpieczeństwie, przecież już rzygać się chce. Złomnik nie chce bezpieczeństwa, nie szanuje ŻYCIA ludzkiego. A w domu wieczorem topi małe kotki i wyrywa muchom skrzydełka zwyrodnialec.


Ohydek Said:

Zacnie milordzie, jak większość świeżonki legislacyjnej którą nasi włodarze wyrzygują z czerepów. Widzę już tę historię okiem własnym. Sznur aut pociska 28 km/h a zblazowany szkieł czeka na pojedynczych odważnych z suszarką ukryty za przystankiem. Przejeżdżający swoim “wolnym kołem” 40 dyszki po chodniku hipster potrąca grubego misia i wpycha go pod auto 😉
Rzec by się chciało WTF ? Rodzi się tylko pytanie jak wiele z tych wypadków śmiertelnych było poczynionych przy prędkości legalnej ? Stawiam dolary przeciw orzechom że żadne. To może nie obniżać parametrów do granicy paranoi tylko lepiej pilnować aktualnie obowiązujących ? Ależ wodzu, co wódz ?


radosuaf Said:

@ferrari na bani:
Nie wiem, jak to wygląda w Katowicach, ale w Poznaniu z owych tuneli czasami strach korzystać… Dlatego to samochody powinny wjeżdżać do tunelu, a ludzie powinni maszerować na poziomie gruntu. No ale nie w Polsce przecież…


Adamtd74 Said:

Ja ma wrażenie, że wszystko zmierza do wprowadzenia u nas dziewiętnastowiecznego angielskiego prawa czyli Red Flag Act.
Za niedługo żona będzie musiała (albo ja, bo równouprawnienie) zapylać przed autem z czerwoną flagą, no i jeszcze limit prędkości jak mnie pamięć nie myli 2 mile/h


Filip Said:

Tytus Said:

Jeeenyyyy….ale narzekasz.

Jeśli ktoś wczoraj jechał 51 km/h, a dzisiaj tyle samo w tym samym miejscu, ale dostał upomnienie (co jak widać jest miłym gestem, edukującym, lepszym niż mandat) to znaczy, że jechał na pamięć i nie patrzył na znaki.
Marudzisz jak stary grzyb!

Jedynie ostatni akapit Twojej wypowiedzi ma sens.

Tak jak marudziłeś jakiś czas temu na temat możliwości jazdy rowerzystów nawet pod prąd na wszystkich drogach. Trochę nie dopowiedziałeś albo nie doczytałeś. Bo to nie znaczyło, że po prostu bierzesz rower i zapitalasz pod prąd gdzie popadnie. Będzie można tak jechać tylko w miejscu gdzie będzie wydzielony pas dla rowerów.

Prof. S. Jonalista. Z. Łomnik. ehhh chyba że to od temperatury….


DrOzda Said:

notlauf: a przypalasz jeszcze ? :) Kiedy jeszcze zamordyzm III RP był w powijakach (początek lat 90-tych) w licealnych czasach MJ i hasz był dostępny i konsumowany powszechnie. Pół mojej klasy skończyłoby z wyrokami zamiast być teraz prezesami w bankach i korporacjach ….. zamiast tego szczyle łykają niepenalizowane dopalacze albo robią wynalazki zabijające mózg z pseudoefedryny syntezowanej nadmanganianem potasu do metki …… sto razy bardziej wolałbym aby moje dzieciaki przypalały zwykłą trawę niż kombinowały ze strachu przed prawem z “wynalazkami” ….


Ktosiek Said:

@Mav: nie przeszło na pewno? nie śledziłem tego, ale tak patrząc po nagłówkach wynikało, że jednak weszło – ale jak mówię, klakson i długie mam sprawne, też bym tego nie przestrzegał :P.

@Kris: ta mityczna kasa liczyła się zawsze – zawsze dobrze było być na górze piramidy. Problem jest taki, że obecny system tłamsi i zaszczuwa ludzi – widzisz – sukces USA polega na tym, że ludziom z różnych stron świata dano wolność do działania – dziś tą wolność (zresztą nie tylko tą) odbiera się, zastępując ją źle pojętą sprawiedliwością społeczną (bardzo wypaczone pojęcie) i szeroko pojętym bezpieczeństwem, co ma bezpośredni związek z odbieraniem wolności.

Jestem ciekaw kiedy generacja “safety first” złoży wniosek/wyda rozporządzenie o penalizacji prądu elektrycznego – ten to jest dopiero zabójca, a jakie pole do popisu – myślę, że jeden z mędrców Europy – niejaki Wałęsa – odegra tu nie małą rolę ;).


Drewicz Said:

Panie Złomnik, a na zmianę prawa podnoszącą dopuszczalne prędkości na drogach ekspresowych i autostradach to też Pan tak psioczył?


zwolak Said:

@burlingame: dałeś linka do filmiku obrazującego jak zmieniło się miasto po wprowadzeniu obostrzeń dotyczących ruchu kołowego. A zauważyłeś jaka tam jest zabudowa? Szeregowa. Domy jednorodzinne dwupiętrowe. To nie jest typowe polskie miasto, więc i tamtejsze wzorce się u nas nie sprawdzą. To jest dobre dla starówki czy osiedla o niskiej ilości mieszkańców na kilometr kwadratowy i rzeczywiście w takich miejscach się sprawdza. Ale nie jest to dobre dla miasta, przez którego centrum codziennie przetaczają się miliony ludzi!!! Zamknij dla ruchu kołowego centrum Warszawy, Poznania, Krakowa, Trójmiasta… Ciekawe czym i jak ludzie dostaną się do pracy, sklepów, urzędów, itp.?
Poza tym przy tworzeniu dużych stref dla pieszych i rowerzystów należy wziąć pod uwagę klimat (temperatury, opady, wiatry, itp.). W Holandii, Portugalii, itp. jest łatwiej, bo wahania temperatur są niewielkie (ze względu na bliskość Atlantyku). A teraz weź Polskę gdzie temperatura waha się od -30 do +30… I drałuj sobie kilometry na piechotę lub rowerkiem… W d….e mam takie przyjemności.


pocopodpis Said:

“borze”, koniec przedostatniego akapitu, celowe?


c64club Said:

Dlatego też mój projekt jeżdżącego garażu (będącego formalnie pojazdem wolnobieżnym) będzie miał na ścianie napis “Strefa ‘Tempo 30’ jest jak jazda garażem. Cyrk a nie ruch drogowy”. I będziemy nim jeździć pod urząd miasta załatwiać każdą pierdołę.


lessmore Said:

Złomniku, jak to zrobiłeś, że automat nie wypirzył do kosza Twojego komentarza o gandzi? Przecież tam się roi od wulgaryzmów (nb. całkiem zbędnych).


Piotrek z Nowej Huty Said:

Jak w Krakowie zrobią takie drogi (A4 praktycznie przez miasto, DTŚka…) to na uliczkach w centrum może być i tempo 15…


c64club Said:

@Mav “„jest nowe prawo, które nakazuje kierowcom”

Nie przeszło. Jak do tej pory tylko we Francji i Norwegii obowiązuje, z tym że we Francji nikt tego nie przestrzega (w Norwegii nie byłem, więc nie wiem)”

Norwegowie już od dłuższego czasu są przyzwyczajeni do zasady “Twoje prawa zaczynają się tam gdzie kończą się prawa innych” [dop.red. – przede wszystkim szmatogłowych]. Tak więc ta zmiana wytresowanych blondynów nie rusza. W Oslo piesi nie zwracają uwagi na kolor świateł i lezą jak ślepi, a kierowcy samochodów (i całej maści ich elektrycznych atrap) hamują niemal profilaktycznie.


notlauf Said:

Każdy nowy zakaz zmniejsza poczucie odpowiedzialności. Mniej zakazów kształtuje odpowiedzialność obywatelską. Parę osób musi zginąć, żeby się ukształtowała.


c64club Said:

@pocopodpis – element tutejszego klimatu. Borze Tucholski, Jeżu Kolczasty, czytać złomnika i tego nie wiedzieć? 😛

@Piotrek z NH – a jeździł Ty po Katowicach?

DTŚ tuż przed Katowicami (na granicy z Chorzowem) się kończy i przechodzi w zwykłą krajówkę, puszczoną pod mostem. To taka obwodnica puszczona onegdaj przez centrum, obecnie pod centrum (tunel). A nad nią przejedzdne dotąd mimo skrzyżowania z nią ulice, otrzymały komplety świateł co kilkanaście metrów, w trybie czerwonej fali. Do jazdy po mieście akurat ta droga nie jest przydatna szczególnie. A4 łaczy dzięki czterem węzłom kilka dzielnic obrzeżnych, też ma się nijak do poruszania się po centrum (wszystkie urzędy i kilka innych potrzeb). A właśnie ruch w centrum został rozwalony przez tuning rynku, doprawiony przejazdem przez podziemia dworca i jeszcze dzikszą niż wcześniej siecia jednokierunkowych , a teraz dobity trzydziestką.


bonczek_hydroforgroup Said:

Brawo – strzał w sedno i z bólem przyznaję, że boję się pomysłowości polskich urzędników. Nie tylko w kwestii bezpieczeństwa… Jestem za strefami bezpieczeństwa 2 km/h bo czemu nie?


adamzd Said:

Podniecacie się PR-owskim pomysłem…
Wrzucam link do mapki, jak kto chce zobaczyć OSTATECZNY kształt strefy.
http://www.katowice.eu/SiteAssets/Lists/Aktualnosci/AllItems/granice_strefy_tempo_30.pdf
Poza ul. Kościuszki, trudno w niej jeździć więcej niż 30 km/h.


jeżdżę pociągiem Said:

Tempo 30 to idiotyzm, szczególnie te brednie o ekologii są najlepsze. Tak, auto jadąc na dwójce 30 km/h na pewno mniej dymi, niż jadąc 50km/h na 3-4 biegu.

A marihuana to narkotyk, tak samo jak alkohol. Błagam, nie wmawiajcie, że te bandy idiotów z podziurawionymi mózgami od trawki, nie mogący złożyć sensownego zdania i zapominający, co mówili przed chwilą równają się z ludźmi, którzy piją rano kawę.


jeżdżę pociągiem Said:

Trawka to narkotyk.


jeżdżę pociągiem Said:

O, teraz przeszło przez antyspam. Trawka to taki sam narkotyk, jak alkohol, czy heroina. Pijesz rano kawę, nie ćpasz i po dziesięciu latach umiesz złożyć sensowne zdanie. Palisz codziennie trawkę, po kilku latach nie umiesz złożyć sensownego zdania i masz dziury w mózgu.


benny_pl Said:

jeżdżę pociągiem: pijesz codziennie i dalej odrozniasz Alu od stali, wiec picie nie szkodzi ;p tylko co to za roznica?! kazdy ma prawo SOBIE szkodzic ile wlezie, bo to jego zycie!


benny_pl Said:

co do ograniczen uwazam podobnie jak Notlauf: prawo jest tak zawile, ze zwykly czlowiek (ja rowniez) ruzumie mniejwiecej tyle: “w zasadzie to praktycznie wszystko jest zabronione, ale kogo to obchodzi, jedynie trzeba uwazac zeby ktos tego nie zauwazyl”
podobnie ma sie sprawa ze znakami drogowymi, jest ich taka ilosc i wiekszosc pokazuje glupoty, kazdy zakret jest oznaczony jako “niebezpieczny” oraz pelno bezsensownych ograniczen predkosci ze kazdy to olewa, skutkiem ubocznym jest to ze niektore zakrety sa na prawde niebezpieczne, no ale niema znaku “uwaga, naprawde niebezpieczny zakret”, wiec jest zwykly znak “zakret” na ktory nikt nie zwraca uwagi i potem zdziwienie ze sa wypadki… to tylko jeden z przykladow, ale dosc czesto spotykany i pokazujacy jasno debilizm przerostu formy nad trescia


cesky slon Said:

Nie dorabiajcie ideologii do dwóch prostych zjawisk socjologicznych mających miejsce w PL
1. nieudolność urzędników na wszystkich szczeblach. Bierze się ona z różnych powodów, najczęściej fatalnej polityki kadrowej, słabych pensji, promowania miernot. Ci urzednicy wszelako wciąż czują presję wykazania się czymś, bo różnego rodzaju programy, statystyki od nich tego wymagają. Skutkuje to wprowadzaniem z wielką pompą rozwiązań najprostszych, bo trudniejszych nie są w stanie intelektualnie udźwignąć.
2. Chłopskiego pochodzenia większości mieszkańców miast, co skutkuje chamstwem w wielu aspektach życia codziennego, w tym na drodze.

Z chamstwem nie da się wygrać inie ma kto tego zrobić, skoro urzędnicy walczą tylko z problemami, które sami tworzą albo są dość błahe. Chamstwo można tylko obśmiać.
Nie ma znaczenia system, w którym żyjemy, bo ludzie w Polsce są od czasów wojny tacy sami. I tu nic się nigdy nie zmieni.


ddd Said:

Jak to pięknie napisał @burlingame: “ale pieszy czy rowerzysta jednak nie zabija, a kierowca tak”.
No cóż, co mogę zrobić – czekam jutro rano na panów w czarnych kominiarkach. Przepraszam mamo jestem mordercą.

PS. Podeślijcie jakąś paczkę czasem.


Maxxx Said:

Złomniku rozkreciles sie ostatnio w kreceniu dymow. Jak sluchalem w radiu o tym 30 to mialem podobne odczucia. Niestety mimo wielu argumentow bez plecow/kasy/pozycji nic sie nie przebije wyzej przez urzedniczy beton. Jedyny chyba sposob to skoro referenda nie maja sily to oddolnie zasypywac urzedasow taka iloscia durnych a nawet sprzecznych przepisow (w wiekszosci miast USA sa takie od paru wiekow i nikt o nich nie pamieta) a system peknie lub popadnie w absurdy przez zatkanie. A ze brak glosow krytycznych podczas tych wywiadow na temat nkwych rozwiazan? Prosty montaz i edycja. Ci ktorzy sa po prad lub wulgarni koncza najwyzej jako gwiazdy youtubea :-)
Pozdrowienia dla tych ktorzy musieli wyjechac z PL!
Pozdrowienia dla tych co musieli zostac…
Jest tyle zlomow do kupienia, spieszmy sie poki malo ciapatych bo oni potrzebuja aut-pulapek :-(


rosenkranz Said:

@maxxx: ale wiesz że polacy za granicą to taki sam syf jak te “ciapate”?


benny_pl Said:

nie slyszalem zeby polacy za granica wysadzali cos samochodami-pulapkami….


Majker Said:

No doprawdy straszne, że zlikwidowano możliwość przejazdu szerokimi do granic możliwości dwupasmówkami między kamienicami, zwłaszcza w kontekście tabunów pieszych przetaczających się tam codziennie. Sorry, ale nie po to ten kawałek miasta zbudowano. Zresztą chyba go za dobrze nie znasz, jak parę zamkniętych ulic w centrum przeszkadza Ci w poruszaniu się po nim choćby samochodem. Poza tym z Korfantego na Mickiewicza da się przejechać, tylko przez Skargi. A jak kiedyś postawisz auto na parkingu (np. pod Vaginą – trzy godziny za darmo), to nagle te szykany dla kierowców docenisz.

Co do strefy 30 w Katowicach – zgadzam się z versusem. To jest usankcjonowanie stanu dotychczasowego, tylko i wyłącznie. KAŻDA ulica, która “kanalizuje” ruch między bocznymi uliczkami jest z niej wyłączona, a na tych bocznych – nie sposób się poruszać szybciej przez ich szerokość, zaparkowane samochody (mieszkańców), przechodzących ludzi, przecznice, aż w końcu – progi zwalniające. Może w nocy na Jagiellońskiej dałoby się wyciągnąć 50, ale zważmy, że takie ograniczenia kierowane są do kierowców zwłaszcza na ten czas, kiedy występuje tam największe ryzyko zdarzeń, czyli na czas wzmożonego ruchu. Larum bez celu i tyle, chyba, żeby się tak trochę powkurwiać z rana.


tsss Said:

Zbigniew Korwin-Łomnikke moim prezydentem.

Śmiali się z Kononowicza, że nie będzie niczego, a on wizjoner – nie dość, że jeździł jedyną taką nysą ze skrzynią youngtimer zobacz, to jeszcze przewidział stan prawny na 2025.


bandit Said:

Tak, oczywiście przepisy zmniejszą ilość ofiar wypadków. Podam przykład, akurat z Wrocławia, ale pewnie podobne tendencje można zaobserwować wszędzie: pieszy wchodzi na przejście, nie patrzy się ani w lewo ani w prawo tylko przed siebie. No i oczywiście obowiązkowe słuchawki w/na uszach. Piszę oczywiście o przejściach bez sygnalizacji oraz strefach “30”. Oczywiście potrącając taką osobę winny jest kierowca, Ja jednak skłaniam się ku tezie o selekcji naturalnej- osobniki o nie do końca wykształconym instynkcie samozachowawczym eliminują się same. Natomiast jeżeli chodzi o zamykanie centrów miast dla ruchu to władze robią to od dupy strony, ślepo naśladując zachodnie wzorce. Chcą niech zamykają ale najpierw niech stworzą odpowiednią infrastrukturę czyli darmowe, podkreślam darmowe parkingi na obrzeżach centrów miast oraz sprawny system komunikacji zbiorowej.
Kończąc ten pełen jadu na pokolenie GW wpis podam przykład z dziś: Wrocław, piękna nowa ścieżka rowerowa ale pani na rowerze jedzie po jezdni i ma jeszcze pretensje do mnie oto iż ośmieliłem się ją obtrąbić……


mariusz Said:

Drodzy internauci …. Rzadko zabieram głos na forach internetowych ale teraz po przeczytaniu artykułu postanowiłem ze wtrącę swoje trzy grosze. Otóż wszelkie te nowe przepisy dające np. pieszym większą swobodę. .. jazda na światłach w dzień. .. brak zielonej strzałki itp jest to jeden wielki absurd. Jakim trzeba być baranem żeby takie ustawy popierać.
Kilka faktow..
Jako że jestem przedsiębiorcą. … który doszedł do tego co ma tylko i wyłącznie własnymi rękoma – bez żadnych znajomosci i protekcji …. bardzo dużo podróżuje po świecie. Bylem kilkanaście razy w Azji… Chiny… Korea Płd. .. Malezja… Tajlandia… i inne… zjezdzilem całą Europę wzdłuż i wszerz…Jeździłem po Afryce…itd. Nigdzie nie spotkałem się z tak absurdalnymi przepisami…
Czy wiecie…że np w Chinach… pieszy mając zielone światło musi spieprzac przed nadjeżdzajacym pojazdem. .. Że światła w samochodach włączają jak jest juz naprawdę ciemno? W Tajlandii gdzie ruch jest lewostronny wyprzedzają się i z lewej. ..i z prawej? Mógłbym podać wiele przykładów. … a mam ich dużo .
Podczas wszystkich moich wyjazdów widziałem tylko jedną jedyną stluczke w Pekinie. … JEDNAK JAKOŚ SOBIE RADZĄ.
U nad w Polsce jest demokracja… wiec każdy ma ważny głos. Tylko ze 3/4 ludzi jest głupich. Skoro głupi wybiera posła… senatora. .. to wybiera tez głupiego. DLATEGO TAK MAMY.
Chciałbym dodać że jestem kierowcą ze wszystkimi uprawnieniami. .. z doświadczeniem. .. bylem kolarzem nawet z jakimiś tam sukcesami. .. wiec znam temat rowerzystów. .. Mam nadzieję że mój skromny głos choć jedna osoba zrozumie. .. wiem zresztą ze nic nie zmienię. .. rządzą głupi. ..


dancio.84 Said:

@rozenkranz
Byłeś, widziałeś? czy znasz “syfiastych polaków” tylko dzięki paru filmikom z jutuba?
Jak wszędzie, są ludzie normalni i pojexxani. Spotkałem wielu normalnych ciapaków, ‘zagadywali’ mnie też angole z kastetami, w życiu nie ma reguły. Polacy: z koleżką który na przerwie ciągnął amfę super się pracowało, inny koleś typu ‘piweczko i zioło’ był mnie gotów sprzedać kierownikowi za byle co. Ot, życie.
Co do TeHaCe – wszystko w za dużych ilościach szkodzi, proste. Aspiryna też może zabić 😉


halloweed Said:

Jeśli wkurw motywuje Cię do pisania to niestety ale życzę więcej wkurwu. Bardzo dobrze napisany artykuł, dzięki. BTW jeśli serio brakuje Ci pomysłów na wpisy to przeszukaj stronę z zapytaniem “ale to temat na osobny wpis” 😉 pzdr /b


rosenkranz Said:

@dancio: zamiast od 18 roku życia zasuwać na taśmie w brytolskiej ubojni kurczaków mogłeś zostać jeszcze rok dłużej i skończyć ogólniak, może ogarnąłbyś czytanie ze zrozumieniem i zauważył że ja mówię dokładnie o tym samym co ty i żadna napinka nie jest potrzebna


kk Said:

Złomnik, a Ci staty na fejsie skoczą po tej burzy:) Natemat.pl – pierwszy raz słyszę o tej stronie…


Ktosiek Said:

O kurde, jaka dyskusja na temat marihuanen 😀 – ja tam mam problem z używkami – a może i nie mam? – w każdym razie, rozum mówi, że niby powinno to być dostępne, ale moralność mówi – NIE – i to stanowcze. Mimo wszystko to są drobne sprawy, które można dograć, na razie niech gospodarka wróci na właściwe tory.

Ja na pewno nie wstrzyknę sobie marihuany ani innego syfu :-).


nocman Said:

Jeżusie Chytrusie, jakie koniobijstwo… Obejrzałem sobie trochę tej strefy na GSV i może bojący jestem, ale jakby mi tam postawili znak 200, to i tak bałbym się jechać więcej niż 20-30. Wąskie, często jednokierunkowe uliczki w gęstej zabudowie. Zwykłe usankcjonowanie stanu zastanego, ale i dobry powód do stawiania kosy na sztorc.

ABT “szarpana jazda na dwójce” — było sobie automat kupić.


krzysztof Said:

Niech mieszkańcy Katowic podziękują stowarzyszeniu Napraw Sobie Miasto, które postulowało wprowadzenie tej strefy. Widze, że stowarzyszeniu zalezy na wyludnieniu sie Katowic.


Korozjocedes Said:

Rosenkranz ty się w każdym temacie musisz do kogoś rzucać, jak widzę gdzieś twój nick to wiem, że zaraz będzie dym z Twojej strony.


Ktosiek Said:

A gdzie są posty kolegi Rosenkranz? czyżby cenzura, czy po prostu zmienił nick ?:)


Ktosiek Said:

Już znalazłem, źle pisałem :-] – no cóż… akurat co do Polaków w GB się zgodzę, ostatnio jakaś zaradna Polka dała film na YT jak to się jej poprawiło od czasu, kiedy bierze benefity na dzieci, które urodziła w GB :] – no wspaniałe perspektywy… ale wojnę demograficzną to jednak zachód z nami wygrywa, przez co ich odpowiedniki ZUS utrzymają się jeszcze te 20 czy 30 lat.


pete379 Said:

Kurczę, a parę lat temu co prawda śmiałem się z felietonów Clarksona jako mocno podbarwione historyjki, ale widzę, że takie coś się dzieje i u nas i to się dzieje naprawdę.
Śmiałem się z obijania celowo przez rowerzystów samochodów SUV, idiotyzmów ze strefami ograniczeń prędkości, czy tego, ze policjanci nie chcieli wchodzić na drabiny bez zabezpieczeń (u nas nie chcą ratowac tonących)… Masakra, u nas też to sie dzieje.
Niedługo będziemy płacili za wjazd do centrów miast, za kupienie sobie Range Rovera, Mitsubishi Pajero, czy innej terenówki zlinczują nas rowerzyści i mieszkańcy squotów, będziemy przyjmowali tysiące imigrantów i płacili im za nic nierobienie…
Dokąd to wszystko zmierza?


rosenkranz Said:

korozjocedesie: a co innego można robić na blogu frustrata który lubuje się w wykopowej retoryce?


;) Said:

Tak Łódź
Autostrada – wyjazd korkujące się rondo @#$@#%$# które trenuje cierpliwość gdy nie trafi się w dobre godziny.
90, a potem 50 przez przedmieścia (domy jednorodzinne, las,) wlot miasta trzy pasy 70 z górki :F co najmniej irytujące :E

a tu ograniczenia do 30 :O


markus Said:

Pozwolę sobie przypomnieć pewien fakt: Bridget Driscoll zginęła 17 sierpnia 1896 r. w Londynie. Ta 44-letnia gospodyni domowa oraz jej nastoletnia córka przechodziły koło Crystal Palace, kiedy to uderzył w nią samochód angielsko-francuskiej firmy Motor Carriage prowadzony przez Arthura Jamesa Edsalla. Podobno auto jechało z prędkością 4 mil na godzinę, czyli 6,4 km/h. Gdyby była strefa Tempo 30 czy inny fotoradar, z pewnością pani Bridget Driscoll by żyła…


pr Said:

Nowy Jork – ruch w mieście idzie w zwolnionym tempie. Nie to, że korki, tylko właśnie w zwolnionym tempie. Powoli ruszają, powoli zmieniają pasy, bardzo ale to bardzo powoli skręca się w przecznicę. Natomiast dużo się trąbi, ot tak, bo czemu nie, nadjeżdżam (powoli) więc uważaj bracie, bo zaraz się za tobą zatrzymam. Nie widziałem przez wiele tygodni ani jednego zdarzenia drogowego, nic.
Czujecie ten moment? Spod świateł rusza cl63 amg, range vogue V8, beemka m5 i tak się powoli rozpędzają do 40 km/h, jakby kurna nitroglicerynę wieźli.
Piesi i rowerzyści mało patrzą na światła, ale nikt niczego na nikim nie wymusza. I tu się kłania jakaś głęboko wpojona tym ludziom zasada – nie rozpychaj się, daj innym miejsce. Świetnie ilustruje to baner w metrze – don’t be a pole hog – share the pole.


burtys Said:

Czekam aż wejdą ograniczenia pieszych. Ogólnie poruszają się z prędkościa 3-4km/h. Trzeba wnioskować aby chodzili 1,5 km/h. W tym kraju nie zdziwie się że politycy wprowadzą taki pomysł.


Autosalon Said:

Chyba nie wszyscy zrozumieli o co chodzi imć Notlaufowi.
Pieprzyć te 30 ,km/h , chodzi o samą ideologię i debilną argumentację by wprowadzić najgłupsze nawet prawo.


zwolak Said:

Ja to się dziwię, że w ogóle wymyślili tę Strefę 30. Przecież mogli postawić znaki D-40 i wprowadzić normalną strefę zamieszkania. Straty nie byłyby wielkie, bo cóż to jest zmniejszenie prędkości z 30 do 20 km/h. Pestka!
Ha, a jaki pożytek byłby dla pieszych! Mogliby chodzić gdzie chcą i jak chcą, mając bezwzględne pierwszeństwo przed samochodami. To dopiero jest teren przyjazny mieszkańcom i pieszym!!!
Dziwne… Zaprawdę dziwne… Stworzyć takiego stworka mając pod ręką sprawdzone rozwiązanie.


Dr. Kamil Said:

Sami sobie gotujemy to piekło. To przez naszą mentalność. Tworzymy naród ale nie społeczeństwo, nie potrafimy współpracować, relacje są przesycone wrogością. Władza, która wymyśla absurdalne przepisy, utrudniające życie, zachowuje się dokładnie tak samo jak społeczeństwo.


benny_pl Said:

pr: ale tam jest ameryka, tam automatami jezdza, luzie z pod swiatel nie szukaja biegow jak juz ruszy ten przed nimi zeby zaraz sie szarpac tylko sobie puszczaja hamulec o powoli rowno ruszaja 😉

Dr. Kamil: dokladnie jak w Gangu Olsena w tej orkiestrze w ktorej wszyscy na wzajem sie nienawidzili i poprzegradzali sie scianami przez ktore sie Gang Olsena przebijal w najglosniejszych momentach :))


kuba_wu Said:

@notlauf & “marihuana jak papierosy”

Jak sobie życzysz. Amerykański papierosów napisał w wewnętrznej analizie “We are, then, in the business of selling nicotine, an addictive drug”. Dość słynny cytat z dokumentu który wypłynął procesach przeciwko koncernom tytoniowym. Nikotyna to też narkotyk.


DrOzda Said:

Oczywiście że nikotyna to narkotyk. Dość silny w dodatku bo odstawienie go po wielu latach używania wiąże się z głodem zbliżonym do heroinowego. Tak samo zresztą alkohol. Głód po trawie jest nawet mniejszy. Zresztą jak nie wiadomo o co chodzi z tym demonizowaniem MJ to wiadomo że to kwestia kasy. Z każdej flaszki i każdego fajka rządy ciągną kasę z akcyz i podatków. Konopie każdy mógłby za grosze wyhodować w doniczce na parapecie a i jeszcze wziątki od koncesjonowanych przemytników i dealerów dla służb i polityków by przepadły. Ot cała filozofia.


Andziasss Said:

Jeśli “To jest usankcjonowanie stanu dotychczasowego, tylko i wyłącznie. KAŻDA ulica, która „kanalizuje” ruch między bocznymi uliczkami jest z niej wyłączona…”, to powód agresji Redaktora jakby odsuwam na dalszy plan i rozumiem, że z niemożliwości sprawdzenia go zbuldegustował.

Natomiast teza, że w naszym kraju stosuje się system suchych nakazów i zakazów, przy braku akcji uświadamiającej jest powodem całego zła i śmierci przynajmniej dwóch z ośmiu ofiar. O resztę posądzam alkohol lub amfę. O żadną nie posądzam trawy. No, ale tego też nie sprawdzam, bo nie jestem jakimś koronerem-koneserem.

To jest dosyć proste w większości przypadków, żeby wytłumaczyć po co znak, ograniczenie itp. Jadę sobie autostradą w takich Niemczech i naraz ograniczenie 100. Niby bez sensu, ale pod nim tabliczka “wegen laerm”. Patrzę w lewo/prawo – las, no ok zwierzątka chcą cichości. Zaraz za lasem miasteczko… już wiem o co chodzi, rozumiem na 100%, bo ludzie też chcą cichości. W PL bywają chyba tylko tabliczki pod znakami “inne niebezpieczeństwo”. W Irlandii, gdzieś na jednym z tamtejszych końców świata (msc. Kilbaha – 2 domy + niewielki port), koło Mary’s Pubu wejście na teren pastwiska z owcami i fajną ruiną stojącą nad urwiskiem – zwykła karteczka w folii: “Właściciel terenu nie jest w stanie zapewnić bezpieczeństwa osobom przebywającym na jego obszarze, więc na mocy przepisu “…” z roku 1875 wejście na teren jest niewskazane.” To jest informacja, która do mnie dociera. Nasz krajowy “Zakaz wstępu” tylko drażni. Opodal mojego domu przebiega długa na kilka km prosta droga przez morenowe wgórza i na niej jest ograniczenie do 60 oraz podwójna ciągła. Jest to formalnie obszar miasta (więc to ograniczenie jest de facto w górę, ale podwójna ciągła zostaje), ale miasto widać stąd jak przez mgłę, a przez mgłę nie widać go wcale. Po lewej 22km lasu, po prawej łąki, górki, żadnego domu. Autochtoni wiedzą, że to droga migracji zwierzątek typu dziki/sarny/lisy, podchodzących do cywilizacji w poszukiwaniu deseru. Łazi ich tu na prawdę sporo i o spotkanie oko w reflektor niezmiernie łatwo. Nieliczni przejezdni ignorują znaki, bo wydają się ona bez sensu, wyprzedzają, tną 80-90. Tego sensu nie widać gołym okiem. Pod znakami brak tabliczki informującej “teren migracji zwierząt”. Blabla. Jako naród parobczy (od 200 lat z przerwami wykorzystywany przez inne nacje), została w nas ukształtowana praktyka nakazowo-zakazowa zwana potocznie “nie bo nie” + zamordyzm. A do tego mamy narodowe partyzanctwo i cwaniactwo. To się nakręca samo. Gdyby w donosach prasowych napisano: “Usankcjonowano ruch na katowickich drogach dojazdowych wprowadzając Tempo 30. Na obszarze Tempo 30 drogami o mniejszym znaczeniu można poruszać się 30, a po przelotowych i kluczowych dla ruchu w dzielnicy 50/70”, to obywatel Notlauf nie miałby powodów się tak nerwowo rozstrajać nerwowo. Fakt i styl przekazania informacji jest miarą kultury narodowej. W PL panuje kultura krzyku: zakaz, zły pies, kup coś (nieważne czy to potrzebujesz). Krzyczą na nas pozornie bezsensowne znaki drogowe, krzyczą bilbordy i kolorowe szmaty zewsząd. Człowiek – konsument, ma to wszystko łykać jak pelikan bez zastanowienia. To jest antykultura proszę Państwa! Celowo z dużej, jakby kto…


jedna_brew Said:

no cóż… nie od dziś wiadaomo że gazwyb żyje w rzeczywistości ideologiczno-marksistowskiej, więc jak ideologia nie gra z logiką, to tym gorzej dla logiki.

POSTULUJĘ zablokować ruch pieszy w naszych miastach, wtedy ryzyko śmierci w wyniku potrącenia przez samochód spadnie do zera a przecież o to chodzi czyż nie?


threeco Said:

Śmieszy mnie to całe bulwersowanie się strefą 30 w Katowicach przez osoby, które Katowic nie znają i szukanie w tym wielkiego spisku. Do tych osób zalicza się też p. Zbigniew Ł.
Sam nie mam nic przeciwko strefie. I tak nie zmienia niczego.


Waldeck_13 Said:

@mariusz
Zgadzam się z Tobą. W związku z tym co piszesz proponuję całkowitą likwidację przepisów ruchu drogowego. Niech samochody jeżdżą gdzie chcą i jak chcą. Niech piesi łażą gdzie chcą i jak chcą. Na pewno będzie bezpieczniej. PRZECIEŻ JAKOŚ SOBIE PORADZIMY, CO NIE?

A tak na marginesie: widziałeś jedną stłuczkę w Pekinie. A sprawdzałeś ile ludzi ginie rocznie w tym mieście wskutek wypadków drogowych oraz potrąceń pieszych? Nie? No pewnie. Po co. Przecież tam była tylko jedna stłuczka.. NO BO JAKOŚ SOBIE RADZĄ. Śmieszne…

I przestań nadużywać wielokropka. Są też inne znaki interpunkcyjne w naszym pięknym języku.

@Ktosiek
“Ja na pewno nie wstrzyknę sobie marihuany…”

Ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha….

O boże… Ale pojechałeś, ja pierdykam. Ty chłopie wiesz jak wygląda marihuana i co się z nią robi? A wódkę to ty pewnie przez nos wciągasz? Ha ha ha ha ha ha ha ….


MichałB Said:

Zmniejszenie dopuszczalnej może poprawić płynność ruchu – to juz plus. Wiem, wiem, na chlopski rozum to niemozliwe, ale tak to wygląda. AMERYKAŃSCY NAUKOWCY to badali.
W Japonii sie wpaja i ludzie to rozumieja. U nas nic nie można wpoić, bo przeca podstawowa filozofia Polaka jest : WIM LEPI.


Sneer Said:

NOTLAUF, żeś był ty i konia kupił? Bardzo dobre, powiadam Ci, rozwiązanie, przy Tempo 30 wychodzisz bezkarnie i jest z kim pogadać w korku. Jak kto Cie wk** – zdenerwuje to “spalinami” mu na maskę rzucisz, siedzisz wyżej niż w SUV-e … same zalety. Poza tym fajne furki tam były, te z Litwy też.


sromnik Said:

Nie przeginajcie z tymi rowerzystami. Jak rowerzysta ma stwierdzić ile jedzie km na godzinę?

Poza tym wśród rowerzystów jest tyle samo idiotów co wśród kierowców, pieszych, motocyklistów… ludzi! Rozkład normalny. Dziękuję


c64club Said:

Amerykańscy naukowcy. Hmm, kiedyś to się nazywało “radzieccy uczeni”.

@Waldeck, nie wyczułeś ironii w tym wstrzykiwaniu?
Wódkę nosem podobno można. Tylko efekty inne. A nawet doopą można i było to praktykowane.


KIEROWCA Said:

Złomnik ma rację!!! Już dawno o tym pisałem, że wszystkie tego typu przepisy są formą tresury ludzi. Chodzi o to, ażeby każdą możliwą dziedzinę życia obłożyć paragrafami i regulacjami, tak aby jeden się drugiego bał.
Weźmy chociażby słynne picie piwa w miejscu publicznym. Do niedawna była to normalka, że ludzie wracając z pracy zatrzymywali się pod sklepem wypić piwko na miejscu, podobnie zresztą w czasie Lata z Radiem, koncertów itp. Teraz oczywiście stało się to wielkim przestępstwem, ktoś siedzi z piwem na ławce to już ooooo jaki kozak nie boi się, co on nie wie, że tak nie wolno, przyjdzie straż miejska to go spiszą!!! A zawsze znajdzie się przecież jakiś społecznik emerytowany milicjant, moher w oknie czy nadgorliwy strażnik miejski ormowiec. Chodzi o to, żeby wszystkich obywateli z góry traktować jak bandytów i profilaktycznie za wszystko karać. Człowiek nie jest karany za awanturowanie się, czy zaśmiecanie butelkami, szczanie ale za samo spożywanie piwa!!! To samo dotyczy ciągłości OC. Złodzieje z lobby koncernów ubezpieczeniowych jawnie nas kroją a ludzie jak zwykle mierni, bierni ale wierni. Przecież kierowcy są potężną siłą w tym kraju, miliony samochodów. Wystarczy ażeby każdy zaparkował na ulicy, sparaliżować doszczętnie ruch i rząd musiałby coś z tym zrobić. Wszystkich nie odholują. Tylko nie, ludzie jak zwykle wybierają “mniejsze zło”. Po co się wychylać? Lepiej się nie narażać. Już wolę zapłacić te 300 zł i mieć spokój nawet jeśli samochód nie jeździ. Tymczasem konieczność złomowania jest jawnym zamachem na prawo własności, czymś jakby dzierżawą samochodu od państwa! Jest zarejestrowany -PŁACZ I PŁAĆ!!! Chcesz wyrejestrować i np. trzymać dla wnuka albo przerobić sobie na kwietnik -ni h…a ty bandyto spekulancie jeden, chcesz uniknąć obowiązkowej daniny. Zezłomuj. Samochód ma być ubezpieczony nawet jeśli zostały po nim same kwity i tablice.
I znowu kara się nie za spowodowanie wypadku bez ważnego OC ale za sam brak posiadania OC. Jawnie z nas drwią i śmieją się nam w oczy, że no przecież wrak stojący w stodole też może spowodować zagrożenie!!! Musi być ubezpieczony!!! Tak. A baniak z benzyną, widły czy sieczkarnia to nie mogą? Głupia suszarka może “spowodować zagrożenie” jeśli ją weźmiesz w mokrą rękę. To może teraz stwórzmy jeszcze przy wsparciu ze środków unijnych kolejny departament przeprowadzający kontrolę czy w każdym domu wisi instrukcja BHP ad. obsługi kuchennego noża? Ludzie i tak to łykną a instrukcje produkowane w chinach przez pogrobowców Kulczyka rozejdą się jak świeże bułeczki. Bo o to przecież chodzi. Jest lobby producentów czegoś tam a więc stwórzmy ustawę żeby ludzie kupowali. I jak w tym kraju ma być normalnie?
Nie zwalajmy wszystkiego na mentalność Polaków ponieważ w takim dajmy na to Chicago jest przekrój z całego świata -Polacy, murzyni, meksycy, Hindusi. Nie kończący się sznur samochodów dzień i noc. I co jest obowiązek jazdy na światłach? NIE. Tylko jeśli pada deszcz albo zmuszają do tego warunki atmosferyczne. Są przeglądy? NIE. Tylko badanie emisji spalin dla samochodów z OBD II czyli od ’96 roku wzwyż. Jest ciągłość OC? NIE. Zero formalności. Kiedy chcesz to wykupujesz. Polisa automatycznie wygasa i zero konsekwencji za nie odnowienie.
Problemem jest nie mentalność Polaków tylko złodziejski rząd który małpuje z całego świata TYLKO i wyłącznie rozwiązania mające na celu wyciągnięcie z ludzi więcej kasy. To co u naszych zachodnich “sojuszników z NATO/ue” rzeczywiście służy obywatelom i ułatwia życie jest najzwyczajniej w świecie pomijane milczeniem.
Nie oszukujmy się, że nic z tych rzeczy nie jest robione dla naszego dobra czy beSpieczeństFa. Zresztą nawet jeśli oficjalna propaganda stara się coś takiego insynuować świadczy to tylko o totalitarnym charakterze państwa kontrolującego każdy aspekt życia ponieważ obywatel sam nie potrafi za siebie decydować.


szkodowiec_PZU Said:

sytuacja z niezbyt uzasadnionym ograniczeniem prędkości jest podobna do mandatu kolegi jadącego przez Biały Bór: przejechał w jedną 51, w drugą 53 km/h – wynikiem były dwa mandaty bo tam jest do 40


Beetle Said:

No to teraz mogę się wbijać swoim rowerem przed pierwszy samochód na światłach z czystym sumieniem, ponieważ za chwilę i tak będę jechał szybciej od niego.


Wolfgang Fridolin Lukrecjusz Von Leddembern Said:

Doczytałem do zdania z “wypierdalaniem z planety”.
W związku z tym mam apel do wszytkich młodych (grzyby mogą na to nie iść) polaków:

Skoro już tu siedzimy i nie jedziemy na emigrację to walczmy o swój kraj. Ani kroku wstecz! Co to za postawa defetystyczna ze trochę trudności i już odruch uciekania?!?!? Nie dajmy sobą pomiatać w swoim kraju podłej bandzie lewackich urzędników.

Wiek XXI przyniósł standardy miękkiego chłopaczka, najlepiej w rurkach, takie homo-niewiadomo bo niby swiat sie ucywilizowal ale to mit. Swiat jest dalej krwiozerczy i zachlanny, a “miekkosc” (pogladowa, wizerunkowa, itp itd) jest lansowana przez “drapiezniki spoleczne” aby sobie ulatwic robote.

A co do stref to racja, walić je.


Mav Said:

@Majker
“To jest usankcjonowanie stanu dotychczasowego”

A powiedz mi tylko jedną rzecz – po co? Jeśli taki jest stan, że wszyscy i tak jeżdżą te 30 to nie lepiej zamiast wydawać pieniądze na znaki, dać je (pieniądze) na załatanie jakiejś dziury? Albo zaoszczędzić?

@threeco
“Sam nie mam nic przeciwko strefie. I tak nie zmienia niczego.”

A pieniądze wydane…

@Waldeck_13
“O boże… Ale pojechałeś, ja pierdykam.”

Chyba niezbyt długo jesteś w internetach, prawda? Poszukaj sobie memów “wstrzykuj ten marihunaen”. Na poprawę humoru coś w podobnym klimacie:
http://img.sadistic.pl/pics/286125b32515.png


radosuaf Said:

@Mav:
Megadobre :).


janmaria Said:

@Wolfgang: niby teraz miękkie chłopaczki w rurkach, ale to twarde średniowieczne szlachcice ganiały w legginsach pod sukienkami


@Waldeck_13 – “I przestań nadużywać wielokropka. Są też inne znaki interpunkcyjne w naszym pięknym języku.” Masz ode mnie wirtualnego browca! Nadużywanie wielokropków kojarzy mi się z egzaltowanymi nastolatkami oraz ludźmi, którzy nie są pewni żadnej rzeczy, którą piszą.

Poza tym – w zasadzie wszystko zostało już powiedziane/napisane, więc nie ma co strzępić klawiatury. Smutne jest tylko, ile ludzi musi funkcjonować mimo braku mózgu, co widać na przykładzie komentarzy pod artykułem w natemat.

A, no i MARICHUANEN. Ludzie. To jest taki sam narkotyk, jak wóda – tyle, że mniej szkodliwy. Poza tym wiele razy widziałem jak po wódzie człowiek zmienia się w agresywne bydlę, zaś po zielsku ani razu, co najwyżej w pocieszną fajtłapę. Dodać do tego należy łagodzące napady padaczki oraz objawy Parkinsona działanie THC (znam przykłady z bardzo bliska, wybaczycie jednak, że nie będę ich tu opisywał), i obraz robi się dość jasny, prawda? Nie, nie twierdzę, że zioło to samo dobro i wszyscy powinni delektować się nim na co dzień. Nadużywanie jakiejkolwiek substancji zazwyczaj kończy się smutno. Jednak zdecydowanie uważam, że penalizowanie posiadania/używania zielska jest absolutną durnotą, i tyle.


Nudny Said:

To i ja dorzucę coś od siebie.
Strefy 30 – dziś jechałem w Warszawie ulicą Madalińskiego i całą długość ulicy przejechałem 30km/h. Czemu? Bo wąsko, bo przejścia dla pieszych co 50m, i małe osiedlowe skrzyżowania co 100m. Rozsądny człowiek właśnie tyle by jechał taką ulicą, nawet jeśli ograniczenie prędkości pozwala na więcej. Dlaczego więc zamiast ustanawiać całe strefy ograniczenia do 30km/h nie stawiać po prostu znaków ograniczenia do 30-40km/h w miejscach, w których i tak nie pojedzie się szybciej? Ludzie, którzy mają wywalone na przepisy i tak będą jechać tyle ile sami uznają za słuszne.

Odnośnie marihuanen – paliłem dosyć intensywnie (prawie codziennie) przez jakieś 4 lata. Żyję. Od stycznia tego roku nie palę i w moim przypadku znacznie pomogło – mam więcej pieniędzy (wkrótce nabywam Citroena ZX’a 16v ^^), mniej się zamulam, poprawiła się pamięć oraz wzrosła pewność siebie. Z drugiej strony, mój bliski przyjaciel również pali dzień w dzień (od dobrych kilku lat) i lada chwila broni licencjat z chemii, jest jedną z najbardziej inteligentnych i zdolnych osób jakie znam. Wniosek – każda używka na każdą osobę zadziała inaczej! Znam osoby, które po 1 piwie idą spać i takie, które po zapaleniu wielkiego jointa mówią, że nie działa. Mimo tego, że już nie palę, wciąż jestem za depenalizacją, na pewno mniejsza ilość dzieciaków sięgałaby po mocarza gdyby złapanie przez policję z 0,5g trawy skończyłoby się zwykłym pouczeniem, że “palenie szkodzi zdrowiu”.


benny_pl Said:

przede wszystkim jak juz ktos slusznie zauwazyl uchronilo by to dzieciaki od brania jakiegos chemicznego syfu o nieznanym dzialaniu (dopalaczy), jak mozna by legalnie kupic cos nad czy jest jakas kontrola jakosci.
ja kiedys raz probowalem maryski na jakiejs imprezie, no i w sumie efekt podobny do alkoholu.. (choc to razem jedno z drugim bylo wiec ciezko mi powiedziec jak osobno) ale mnie potem 3 dni leb bolal jak bym na wielkim kacu byl, takze wiecej nie probowalem, bo tyle sie meczyc pozniej bez wiekszego sensu to durnota, ale ogolnie jestem za minimalizacja zakazow, jak ktos chce to nawet azbest niech sobie nosem wciaga, jego sprawa 😉 uwazam ze lepsza jest edukacja od zakazow, przy czym edukacja MUSI byc obiektywna a nie wyolbrzymiajaca i straszaca, bo ludzie nie sa az tak glupi zeby wierzyc w takie bajki i efekt jest zupelnie odwrotny od zamierzonego.


Waldeck_13 Said:

@c64club
Jeśli to ironia, to jakoś mało czytelna. A co do innych sposobów pochłaniania wódki, to można ją nawet jeść. Np. w arbuzie. Polecam, fajna sprawa.

@Mav
Masz rację, niedługo jestem w internetach. Jakieś 15 lat z okładem. A to że nie chodzę po gimbusiarskich stronach to inna sprawa.

@Leniwiec Gniewomir
Dzięki!!! Masz rację, te wielokropki to taka niepotrzebna egzaltacja. Jakby gość wzdychał i wznosił oczy do nieba. Zawsze mnie to irytowało. Zresztą mnie w ogóle irytuje kaleczenie mowy polskiej. Nie poprawiam oczywiście każdego, ale nawet tutaj, na tym forum, większość pisze tak, jakby ledwo ukończyła 3 klasy szkoły podstawowej. Zdania zaczynające się z małej litery, brak interpunkcji, błędy ortograficzne, nagminne literówki. Zdarzają się nawet takie wpisy, które na kilkadziesiąt zdań, nie posiadają żadnej dużej litery, przecinka ani kropki. Taki słowotok, z którego trudno cokolwiek wyjąć. Ech, szkoda gadać… (wielokropek) :-)))


benny_pl Said:

o to ja to ja :) calkowity ignorant zasad pisowni :)
Chiałem Szanownemu Panu Waldec(z)kowi jedynie dyskretnie nadmienić, że to nie forum polonistyczne, a tymbardziej konkurs mistrza mowy Polskiej.


peyr0l Said:

@burlingame
A czemu nikt na strzałki nie zwraca uwagi?

Po drodze do pracy mam skrzyżowanie na którym skręcam w prawo. Może być czerwone, zielone albo mała zielona strzałka.

Czerwone: jasna sprawa, jadą wpoprzek, trzeba stać.
Zielone: niby można jechać, ale zawsze trzeba się zatrzymać bo zawsze jest tam horda pieszych którzy właśnie wysiedli z tramwaju i lecą do korpo.
Mała zielona strzałka : Moja jazda z nikim nie koliduje (pieszy mają czerwone, nikt inny nie ma jak się tam znaleźć). Przepisy każą się zatrzymać, ale sensu to nie ma żadnego więc wszyscy jadą.

Takie skrzyżowania uczą, że przepisy są bez sensu i że nie warto ich przestrzegać dla własnego dobra.

Nota bene, kumpel opowiadał, że na analogicznym skrzyżowaniu, jadąc z instruktorem jazdy zrobił tak jak wszyscy (przejechał) na co instruktor dał po hantlach (bo przecież trzeba się zatrzymać) i gość z tyłu się w nich wpieprzył.

Jak jest bezpieczniej?


Waldeck_13 Said:

@benny_pl
Oczywiście, że nie. Ale to nie znaczy, że można pisać jak półanalfabeta. A skoro ktoś tak pisze, to wystawia świadectwo sobie. A ja przecież tutaj nie siedzę i nie poprawiam co chwila każdego (chociaż oczy mnie bolą jak czytam niektóre wpisy), tylko raz o tym wspomniałem i tyle.

A tak na marginesie: zobacz jak ładnie wygląda to jedno jedyne zdanie, do którego się przyłożyłeś. Naprawdę pięknie!!!

I jeszcze przy okazji: ja tak naprawdę nie uważam, że tu są jacyś imbecyle czy matoły, bo tak nie jest. Wam się po prostu nie chce wcisnąć tego “shifta” czy “alta” i tyle. Lenistwo, drogi Panie, lenistwo. I w przeciwieństwie do Ciebie, uważam że o czystość i formę języka trzeba dbać wszędzie. Nawet na forum motoryzacyjnym.


Mav Said:

@Waldeck_13
Nie trzeba chodzić po “gimbusiarskich” stronach – memy już dawno z nich wyszły do “powszechnego” internetu. Poza tym gugla Ci odcięli? Pod hasłem “wstrzykiwanie marihuany” same memy.

“Zresztą mnie w ogóle irytuje kaleczenie mowy polskiej.”
Zapomniałeś przecinka i powinieneś zastosować podmiot domyślny.

Poza tym to nie jest forum.


Waldeck_13 Said:

@Mav
Ok, może i memy wyszły do powszechnego użycia, ale nie każdy ma czas i ochotę je oglądać. Ja nie mam. Nawet nie wiem gdzie ich szukać. Mam ciekawsze miejsca w internecie, a czas jak każdy, ograniczony. Dlatego wolę go inaczej spożytkować niż na memy. Ale ok, skoro był taki mem i do niego pili moi przedmówcy, to przyznaję, nie wiedziałem o jego istnieniu i zwracam honor.

A co do mowy polskiej: ja nie mówię, że jestem jakimś perfekcjonistą. Ale dużych liter używam, znaków diakrycznych i interpunkcyjnych też, błędów ortograficznych nie robię, a literówki poprawiam. A tych kilku rzeczy nie robi wielu użytkowników tego forum. No właśnie, a jeśli nie forum, to co to jest?


Korozjocedes Said:

Napinacze, wszędzie napinacze. Zawsze i wszędzie spięci jak baranie jaja:) Wracając do “usankcjonowania stanu obecnego” skoro wszyscy i tak jeździli tam 30 na godzinę to przepis powstał nie dla bezpieczeństwa tylko po to żeby można było dowalić mandat jak komuś się uda pojechać 40. Będą piniondze. Dlatego gratuluję wszystkim popierającym takie pomysły, ten kraj ma dzięki wam świetlaną przyszłość.


truten23 Said:

Panie Złomnik, Żyje Pan na tyn padole co najmniej tak długo jak ja, więc powinien Pan wiedzieć że co do statystyk to jest z nimi jak z racją i dupą. Każdy ma własną.

Poza tym. K%$a Amen w całej rozciągłości.


3x Said:

To coś w rodzaju strajku włoskiego – przyniesie duże straty gospodarce.


rosenkranz Said:

skoro to nie konkurs mistrza mowy polskiej, to tymbardziej nie jest to konkurs matematyczny, więc od dziś na złomniku 2+2=6,52 a 1 metr to 3 kilogramy


Gracjan_Rzptocki Said:

Notlauf, to czy coś jest narkotykiem czy używką to tylko kwestia nazewnictwa. Dla mnie osobiście to sztuczny podział. Dla mnie istnieją substancje psychoaktywne które dzielą się na słabiej i mocniej działające/ uzależniające. Możemy też przyjąć, że wszystko co psychoaktywne to narkotyk a więc marihuana tak samo jak kawa też.


superb 3.6 Said:

@Waldeck_13 “a jeśli nie forum, to co to jest?”
“15 lat z okładem” to widocznie dla Ciebie nieco za krótko żeby nabrać biegłości, ćwicz dalej ale może gdzieś indziej? 😛


jonas Said:

“Znaki diakrytyczne”. Za karę trzydzieści razy napiszesz “Nie będę się wymądrzał bo nie jestem nieomylny.”.


benny_pl Said:

rosenkranz: czemu tymbardziej? :) matematyka to krolowa nauk, identyczna we wszystkich jezykach a nawet we wszechswiecie. tylko humanisci potrafia wszystko bezsensownie skomplikowac a potem zeby to umotywowac wymyslic mnustwo regul, wyjatkow i wyjatkow od tych wyjatkow jak to sie ma np w ortografii, ktora jest jednym wielkim bezsensem (kazdy obcokrajowiec sie dziwi po jaka cholere mamy u i ó, ż i rz, h i ch skoro oznaczaja dokladnie to samo)

Waldeck: tez nie znam zadnyh memow, na to wstrzykiwanie sie usmiechnalem ale nie chcialo mi sie odpisywac, natomiast bardzo bym chcial wiedziec jakim cudem “literówki poprawiam” ? czyzbys wykradl Notlaufowi haslo admina i sobie edytowal posty?


kaka Said:

Gracjan,
A jak zaklasyfikujesz stronę Złomnika?
Jak nie było kilka dni wpisów, to ludzie sens życia tracili a kury się nieść przestawały :)

Używka jak nic. Powinni tego zabronić!!!!111


rosenkranz Said:

a czemu nie? jak postmoderna to po całej linii


Waldeck_13 Said:

@benny_pl
Sprawdzam literówki, zanim opublikuję post. Po prostu czytam go przed wysłaniem i tyle. Wtedy wychwytuję i poprawiam błędy.


Klakier Said:

rosenkranz pisze:
21 sierpnia 2015 o 18:24

skoro to nie konkurs mistrza mowy polskiej, to tymbardziej nie jest to konkurs matematyczny, więc od dziś na złomniku 2+2=6,52 a 1 metr to 3 kilogramy

Oj tam .u mnie w robocie 5×8=42 ,wówczas wychodzi z godzin jedna sobota pracująca w miesiącu.


Klakier Said:

Za free oczywiście…


Kilo_India_Alpha Said:

Fajnie tutaj się działo, jak mnie nie było – niestety, dziś brak czasu :/

Waldeck: nie wiedziałem, że ktoś może dać się nabrać na tak oczywistą prowokację… myliłem się :).

Ogólnie więcej Notlauf, niech Pan zapoda jakiś dobry temat, bajaderkę, czy coś w ten deseń – ogólnie więc – WINCYJ.


Andziasss Said:

Co to memy? Czy da się bez tego żyć?


Kilo_India_Alpha Said:

Andziasss: da się, ale po co… a teraz dajcie mi zdjęcia Spidermana, czas wykoleić ten wątek 😀 .


pp47 Said:

Już o tym kiedyś pisałem, ale powtórzę, bo lewactwo niestety wymusza obowiązujące wszystkich rozwiązania prawne bezwstydnieopierając się na swojej chorej ideologii, a nie nie faktach. Jeśli zaś fakty nie zgadzają się z ich spaczonym wyobrażeniem o świecie,- tym gorzej dla faktów.! Przykład takich wydumań,- przekonanie, także tu prezentowane, że rowerzyści są niegroźni, – i ludzi nie zabijają. Tymczasem w roku 2014, wg statystyk podawanych publicznie przez KG Policji rowerzyści spowodowali 1786 wypadków, w których zginęło 146 osób. Dla porównania tak piętnowani (zresztą słusznie) nietrzeźwi kierujący byli sprawcami praktycznie ttakiej samej liczby wypadków, bo 1836!!


LepschyMaysterek Said:

W obawie o wlasne bezpieczenstwo postuluje przeniesienie kierowcow homoseksualnych na buspasy. Niech im bedzie wolno tylko tam jezdzic. Zmniejszy to ryzyko, ze jakis homoseksualista we mnie wjedzie.


St. Druciarz w firmie C&G Said:

@pp47 – A to lewactwo to co takiego wymusza? Jakiś przykład poproszę. Czy tylko tak pie#$%$#sz aby przywalić tym co mają inne zdanie co ty?. Znam kilku prawicowców oraz korwinowców totalnych ekoterrorystów .Ba ! Nawet niektórzy są cyklistami. I cała ta zgraja popiera wszelkie durne pomysły uprzykające życie kierowcom i mieszkańcom centrów miast. Czyż to nie paradoks panie statystyk? A może to zakamuflowana opcja lewacka ?


Majker Said:

Mav – pewnie lepiej byłoby te pieniądze zaoszczędzić. Ale z drugiej strony takie ograniczenie daje jasny sygnał, że tam bezpiecznie będzie tyle i już – jak każde ograniczenie. Ja wiem, że każdy myślący sobie dobierze własne ograniczenie i tychże myślących jest tutaj bez liku, ale nie każdy tak robi. Ulice nie są niestety pełne królów szos: niedzielnych bezmózgowców, moim zdaniem gorszych od tych łamiących przepisy z premedytacją, jest bardzo wielu.


modelsuper3 Said:

Postanowiłem sam się o tym przekonać. Wczoraj spakowałem rower do mojego Getza i pojechałem na nightbiking Katowice-Chorzów-Piekary-Bytom-Chorzów -Katowice Centrum. Na starcie wręczono mi ulotkę informującą o wprowadzeniu strefy Tempo30. O dziwo najbardziej zakorkowane ulice (Korfantego, Sokolska, Francuska i Mikołowska) zostały wyłączone ze strefy 30 więc nie jest tak źle. Podróżując w grupie 140 rowerzystów z prędkością 25km/h między godziną 3 a 5 w nocy zawsze trafialiśmy na zielone światło. Ciekawe czy gdybym jechał o innej porze byłoby to samo? Dla porównania w centrum Bytomia gdzie obowiązuje 50km/h, światła zmieniały się tak szybko że nam a nawet jadącym lewym pasem taksówkarzom towarzyszyła czerwona fala. Co do strefy pieszo-rowerowej to obowiązuje ona tylko w okolicach rynku (tam gdzie znajdują się przystanki tramwajowe, dworzec kolejowy, kluby muzyczne i puby więc zostało to podyktowane bezpieczeństwem) i jest to może 15 procent całego centrum. Następnym razem pojadę tam autem w godzinach szczytu i sprawdzę czy tempo 30 jest takie straszne.


Przemko Said:

Zabawne, że absolutnie nigdzie nikt nie kojarzy tego co się w Katowicach wyprawia z samorządowcami. Ot wzięło się i zrobiło, samo. 😀


Zdzichu Said:

Jak to jest, że średnia prędkość po mieście to 31km a złapali kilkadziesiąt osób przy prędkości w okolicach 50km, podobno tam są takie korki, że te 30 pozwoli płynniej jechać, większej bzdury od włodarzy Katowic nie słyszałem. Zamiast wprowadzać takie łatki, skupili by się na usprawnieniu płynności jazdy poprzez rozplanowanie pasów, świateł i zielonej fali.


ja Said:

należy poruszyć jeszcze (wyraźnie!) ważny temat – każde zamulenie ruchu zwiększa korki, hałas, zużycie paliwa i frustrację (a w efekcie ryzyko wypadku…)


Robert Said:

To ja proponuję zlikwidować butle gazowe propan-butan !!! Przecież tyle ludzi ginie w wyniku wybuchu gazu, mieszkania do rozbiórki itp
Może jeszcze wprowadzić urząd do kontroli pomiaru głębokości bieżnika w obuwiu, tylu ma wypadki na schodach, chodnikach zimą itd.


izek Said:

Złomnik, jak już nie daj borze zostaniesz premierem albo innym prezydentem, to wprowadź nam system “one in, one out. Przy tworzeniu nowej ustawy stara musialaby zniknąć, a obecnie mamy masę nowelizacji itp. i zwykły szary człowiek nie ma szans się połapać w tym nieszczęsnym Dzienniku Ustaw


Leave a Reply

Subscribe Via Email

Subscribe to RSS via Email

Translate zlomnik with Google

 
oldtimery.com

Polecamy

Kontakt


Warning: implode(): Invalid arguments passed in /archiwum/wp-content/themes/magonline/footer.php on line 1