zlomnik.pl

Home |

Fura na niedzielę: Amphicar, czyli stop korkom na mostach

Published by on February 04, 2012

Każdy kto choć trochę jeździł po Warszawie, wie że największym problemem jest przejechanie przez most. Korki stoją na nich dzień i noc, bo mostów jest chyba tylko siedem czy coś. Pod tym względem Warszawa nie ma startu do Wrocławia, bo tam mostów jest sto, a korki stoją wszędzie. Na szczęście powstał Amphicar.

Amphicar był niezwykle ciekawym pojazdem, niegdyś opisanym szczegółowo chyba w Auto-Świecie (a na pewno w Auto Bildzie). Choć powstało tylko 3878 sztuk, i tak był to największy sukces komercyjny w dziedzinie cywilnego pojazdu-amfibii. Mały kabriolet z 38-konnym silnikiem Triumpha miał napęd albo na tylną oś, albo na dwie śruby pod tylnym zderzakiem. Samochód był produkowany w Niemczech przez firmę Quandt, a największy udział w sprzedaży miał rynek amerykański. Początkowo zakładano, że będzie powstawać 20 tys. sztuk Amphicarów na rok – rynek szybko zweryfikował te optymistyczne założenia. Ok. 100 sztuk Amphicarów trafiło do Wielkiej Brytanii, trochę zostało w Europie – w latach 60. używano ich w Berlinie nawet w służbach miejskich. I chyba właśnie taki egzemplarz jest oferowany do sprzedaży za 14 444 euro, co jest dobrą i realistyczną ceną.
To prawda, że gdyby ten egzemplarz wjechał do wody, z Amphicara stałby się “Bottom-carem” i mógłby co najwyżej jechać po dnie. Jednak nie mam cienia wątpliwości, że znajdzie się ktoś, kto Amphicara odrestauruje i mam nadzieję, że będzie używał go do tego, do czego został stworzony – czyli zamiast stać w korku na Trasie Łazienkowskiej, przejedzie nim przez Wisłę w drodze z Białołęki na Służewiec.

link




Comments
TaTo Said:

On chyba też jest po gradobiciu. Ciekawe, czy w Motozbycie można dostać do niego regenerowane nadwozie. Ale Pan Tomasz by nim pływał!


Marlon Said:

Stówą, panie Kustosz!


MSK Said:

No ale tutaj to przynajmniej rozumiem, że jest zgnity, wszak pływak.


garwanko Said:

Nie ma dwunastu cylindrów wielkich jak gary.


Ociec_Ryzyk Said:

@garwanko, bo to nie jest nowy silnik firmy “Pinin Farina” :)

Nie będą Niemce pluć nam w twarz, Polacy nie gęsi swoją amfibie mamy
http://www.nienacki.art.pl/d_ferrari_410.html Teraz tylko czekać, kiedy Pan od prototypu renówki BCX znajdzie takowe u księdza w stodole w Rosji, odrestauruje pędzlem ławkowcem i wystawi na przedaż.


dzekoo Said:

japanfan Said:

Nie wymagali oprócz zwykłego prawa jazdy jakiejś karty pływackiej?
Bo w jakimś autku latającym problem był z uprawnieniami.A ja bym chciał jakąś terenówkę pływająco-latającą koniecznie na gaz.(a przebieg góra 30 000 mil morskich)


stach Said:

Pytanie zupełnie nie w temacie- od kilku dni w Piasecznie (kolo Decathlonu) stoi Renówka 4, czy ktoś coś o niej wie? Stacjonuje trochę na uboczu, nie ma flaka, ale jest cała otwarta i szkoda jak by jakieś żule się nią zaopiekowały…jest różowa i ma białe blachy na “z”…


asser Said:

Oferta dla pana Kustosza! Ale on ponad 200 nie pojedzie


Leave a Reply

Subscribe Via Email

Subscribe to RSS via Email

Translate zlomnik with Google

 
oldtimery.com

Polecamy

Kontakt


Warning: implode(): Invalid arguments passed in /archiwum/wp-content/themes/magonline/footer.php on line 1