Make life złomnik: Molibdenowy Mariusz
Dzień dobry,
dziś postanowiłem zabawić się w modowego blogera. Niestety nie dorównam Kasi Tusk, która pierwszą część swojego posta pisze po angielsku (great success!), ale chciałem zaprezentować Wam wspaniałą sesję w obiektywie Artura. W roli modela wystąpił Molibdenowy Mariusz, a rewelacyjna letnia stylizacja w stylu retro nadaje mu wyjątkowego charakteru, który można zawrzeć w złomnikowej dewizie “obciach to nowy szyk”.
Dres kupiony w domu handlowym “Rokita” w Wałczu, cena 60 zł.
“Byłem ostatnio na Żancie, i nie mogłem uwierzyć” – opowiada Molibdenowy Mariusz – “rzucili klapki Kubota po 6,99 zł. Wziełem 5 par, to i dla starej bedzie.”
“Zadzwonię do szwagra, żeby kupił piwo na Biedzie. Lubie te takie ARKUS”.
Czapka ze sklepu czapkarskiego przy ul. ks. Skorupki w Warszawie. Cena w 1986 r. – 570 zł.
“Łokmen to podstawa. Lubie słuchać dobrom muze. Papa Dens. Pamiętacie jak to szło? Pa, pa, pa, rararara… a co to kurba z tym telefonem? Co mie baba mówi że szwagier poza zasięgiem, jak on w domu siedzi od pół roku odkąd go z energetyki zwolnili?”
(Łokmen – bazar Niskie Łąki, Wrocław, 2004, 15 zł)
“Zawsze przed odjazdem sprawdzam kopniakiem ciśnienie w oponach” – mówi Mariusz – “bezpieczeństwo to podstawa jak jade na działeczkie”. (ogródek działkowy – 1977 r., 125 100 zł)
Niestety tym razem Maluch (Kościan, 650 zł) odmówił.
W tej sytuacji znów przydał się telefon komórkowy Motorola d160, bazar elektroniczny “Wolumen”, rok 1999, cena 200 zł
Na pomoc przybył mechanik z pobliskiej stacji obsługi pojazdów krajowych.
Naprawa była krótka i łatwa (spadł przewód od masy z modułu zapłonowego, moduł – sklep motoryzacyjny “U TADKA”, 25 zł).
Sukces (bezcenny).
Chcecie więcej mody na złomniku?
Tak, mogę nawet udostępnić swojego złomnikowego VW Golfa II 1.6 D :-).
Przydało by się bo nie wiem który model dresu adidasa kupić do swojego BMW e30 pomożecie?
@ MC następną postacią może być Pan Jurek – Kafelkarz jeżdżący Twoim golfym. Stać go na lepsze ale sie boi tychrze pompo-strysków i lapii tym.
Widziałem Ich jak jechali na Kosmowskiej wczoraj czy przed wczoraj zdaje sie, że w pełnej stylizacji.
Bardziej oldskulowy byłby dres z kreszu, ale fajny jest, jaki jest.
Mile widziana byłaby podobna sesja, wąsaty model przebrany w krótkie spodenki, koszulę z krótkim rękawem, sandały + białe skarpetki i pederastka. Może być w komplecie z ciemnymi okularami typu “italy”.
Ja bym chciał coś bardziej elitarnego, jakaś dziunia w beczce, albo fordzie sierra
czy będzie moda dla sołtysów i biznesmenów jeżdżących passacikiem w tedejiku? (ale dwie litery szerwone, 130 konie panie!)
Jeżeli potrzebujesz BePięć w TEDEIKU i kombi to zapraszam. RR ltd Co. ma 3BG więc to już nie to
Apropo forda ściery – zdrowa xr4i na czarnych blachach:
http://allegro.pl/ford-sierra-xr4-xr4i-2-8-v6-oryginal-i2532630120.html
Raz na jakis czas można takie mejk lajf zrobić, ale temat szybko sie wyczerpie. A btw. przyznać się, kto był na woodstocku pomarańczowym maluchem z naklejką złomnika!
Notlauf, przy całości twojej wspaniałej ironii i sarkazmu wylewanego na różnisty złom, to jednak wyszło to moim zdaniem trochę na siłę, pewnie mieliście masę zabawy z koleżkami,ale jednak chłopaki z MLH o modzie piszą z większa finezją, więc może im to zostawić?
Pewnie ze chcemy 😀 Fajny bylby tez dzial o architekturze, bo w polsce jest ona rowniez bardzo zlomnik 😉 Jak isc to na calego. Ale oczywiscie to wszystko od czasu do czasu, zeby nie zatracic glownego tematu, czyli zelaza. Powodzenia w realizacji nastepnych postow
nie. nie chcemy.
a teraz czekamy kiedy nastepna sesja zdjęciowa i jaki złom w roli głownej.
stylem ?! w tym konkretnym przypadku porównanie ewidentne.
zarzucaj złom i nie marudź ;-D
BTW : fąpejdż starych telefonów to by było coś ;-D
a i chciałem zauważyć, że z tym mięsnym żelazem na złomniku to bez przesady.
jest tu za to coraz więcej mięsnego (?) plastiku, do czego sam się przyczyniam czasem, coś tam podsyłając.
z czasem nie wygrasz. Na ulicach już prawie same plastiki w wersji złomnik gniją. Dobrego żelaza jak na lekarstwo.
a i co do sklepu motoryzacyjnego, to nie u Tadka, tylko u Mietka i Pawła trzeba jechać na Garwolińską 3 – pełen asortyment fiat ;-D
Sesje modowe byłyby fajne, ale autentyczne, strzelane długą rurą (bo łatwo w dziub dostać) pod wiejskimi dyskotekami, targowiskami tudzież ogródkami działkowymi. To by był autentyczny (nomen omen) hit!
A mi się podobało. Też się kiedyś do malucha ubrałem w dres z grubej dzianiny z czasów komuny, sandały ze skarpetkami, podkoszulka, saszetka i na konkurs elegancji.
Jestem na tak. Byle nie za często. Tak maks raz w tygodniu 😉
ha ha motkę 160 rozpoznałem już na pierwszych fotkach gdy u pasa wisiała! Moja była cd, nie byle jakie d, no co, dwusystemowa!
A tak BTW – “zdrowa xr4i na czarnych blachach” – jeżeli “przed zdemontowaniem wtrysku silnik chodził pięknie”, to ciekawe po co “mechanik ściągnął k-jeta na regulację”…? Z doświadczenia wiem, że niefachowe włożenie łap w K-jetronica w 90% kończy się jego unicestwieniem.
super;)) więcej poproszę
bedąc przejazdem via W-wa chetnie udostępnię czarną wołgę do sesji modowej
btw myslałem że wożąc na tylnej półce (zd)radziecką czapke milicyjną robię gruby lans a tu prosze taka sesja na bogato
nie ma lipy;)
chcemy ale nie z facetami w roli głównej, tylko z tą drugą płcią
To moze nastepny rajd Zlomnika w strojach ludowych.. tj. a’la Cytryncombie i Gumicz Co.
Wyciagac niedzielne dresy!
mi się podoba. ale jeszcze, jak już wspomniano, przydałaby się strzaskana na heban dziunia z gachem w 15letnim A4/B4/B5/E36.
a “żanta” to już chyba z 6 lat w Polsce nie ma, jego sklepy wziął Real – ale to nic – to takie rasowe przywiązanie do starych nazw
huhu, mam dresiwo w takim kolorze i to takiego z kwiatkiem na sercu. łojezusmarja chyba pojde pofapować
Jak my jechali ostatnio do liroja po kantówkie, to żant stał cały i zdrów!
Piękna inicjatywa. Możemy pójść o krok dalej i zastosować obciach w stylizacji na imprezach. Proponuję nadchodzący zlot gwiaździsty, Notlauf oczywiście w stylu japońskiej Gwiazdeczki 😉
No wszystko fajnie zajebiście, ale jak załancze internet, to pełno rzeczy w tym typie, a zakończyć można na polskich serialach, gdzie w bród przestylizowanych w różne strony postaci.
Jakbym był trzecim po Volkswagenie i Toyocie sponsorem złomnika, to życzył bym sobie samych tylko aut aż do zajebania. Czy to starych czy nowych. Bo taki test drajw Visy czy łokrutnie lipnego Velostera to jest coś, czego inne internety nie mają, a wiem, co piszę, bo wbijam ostanie lewele w The Google. Albo ewentualnie takie wpisy jak o hiszpańskich furgonetkach. To jest przecież (no jak dla mnie, ale ruch w komentarzach spory, więc pewnie nie jestem aż tak zboczony) tak ciekawe, że z podniecenia aż gniecie po żołądku.
I dlatego uważam, że złomnik to ostoja, ostatni mohikanin, surowość do potęgi, symbol, kult, ikona, kwitnący przebiśnieg w takim kurewsko prawdziwym postrzeganiu motoryzacji, co powoduje że zabrałbym jemu samochody, Żonę, może trochę naklejków i starych Motorów, ale ani trochę prondu!
@TaTo
zrozum notlaufa – on, podobnie do mnie 😉 ma japońskie auto, ale dedykowane na europejski rynek. Jedyna adekwatna stylizacja to na – w moim przypadku starego, belgijskiego rolnika – a w przypadku Tymona – na austriacką emerytkę.
hmm, brzmi ciekawie, w sumie…
😉
Molibdenowy Mateusz Vs Tytanowy Janusz
“Sesje modowe byłyby fajne, ale autentyczne, strzelane długą rurą (bo łatwo w dziub dostać) pod wiejskimi dyskotekami, targowiskami tudzież ogródkami działkowymi. To by był autentyczny (nomen omen) hit!”
Już mi się kojarzy odcinek Top gear w USA -> Alabama 😀
Bardzo zacny humorystyczny wpis, a nawet pod nim zleciały się marudy zarzucające Złomnikowi po raz n-ty zdradę ideałów, nieudolne naśladownictwo MLH i ogólny zaawansowany cebulizm. Get a life, matole jeden z drugim.
Ohoho
Od kończenia dyskusji to jest tu taki zupełnie ktoś inny.
To ja.
Uwaga: za 20 minut usuwam poprzednie 3 komentarze od 12:35 w górę
@zrazik – kurcze, słabo oglądam TV, więc nie wiem o co kaman, ale może poszukam na YT
No tak, masz Brazer rację. Ale w tych stylizacjach najtrudniejsza jest charakteryzacja na pierwszego właściciela rocznik 1932…