Bitwa złomów: Polacy w Wielkiej Brytanii
Pewnego dnia przeczytałem na Make Life Harder, że ogólnie jak Polak spotyka Polaka poza granicami Polski to mu się włącza rasowość razy pięć i o ile w Polsce jeden by drugiego podgryzał i dzwonił na Straż Miejską, żeby ten drugi dostawał mandaty za kąpanie się po dziesiątej (żaden normalny człowiek nie kąpie się po dziesiątej), to za granicą muszą być od razu kumplami, nawet jak jeden jest z Krakowa, a drugi z Poznania. I tak pewnie łączy ich to, że pracują w Warszawie na Służewcu. I nawet polityka czy religia nie są w stanie zakłócić im ich kontemplowania się polskością. Stopień radości ze wspólnego przeżywania bycia Polakiem spada proporcjonalnie wraz ze wzrostem liczby Polaków w danym rejonie oraz jest w mniejszym stopniu skorelowany z oddaleniem się od ojczyzny. Ostatnimi czasy Polacy zasiedlili Wyspy Brytyjskie. Spotkało to również dwoje moich znajomych, którzy się tam osiedlili i zamierzają jak najbardziej pomachać Polsce “pa pa”, aby zająć się karierą na Wyspach. Akurat oni mają dość potrzebny i pożądany zawód specjalistyczny, jednak większość Polaków, którzy rzucili się na Wielką Brytanię jak na ziemię obiecaną to standardowe cebulaki, którzy mogliby wpisać w swoje CV wiele zawodów, gdyby tylko pisać umieli. Podobno już obecnie bycie Polakiem w Wielkiej Brytanii to straszny obciach (nie wiem, bazuję na opowieściach znajomych) i zasadniczo Polacy już się do siebie nie przyznają, rozmawiają ze sobą po angielsku, a można rozpoznać ich tylko po tym, że angielskiego nauczyli się z filmu “Borat”, no i oczywiście po dresach. Ja trochę ich nie lubię, ponieważ psują mi jako Polakowi PR. Normalny Anglik może pomyśleć sobie “no, skoro do naszego wspaniałego i bogatego kraju przybyła śmietanka polskich specjalistów, i ta śmietanka tak wygląda, to boję się myśleć, co jest na miejscu”. I będzie miał trochę racji.
Naturalne jest też, że wśród tej ogromnej rzeszy Polaków-wyspiarzy znaleźli się też handlarze, którzy próbują przekonać Anglików, że nasze samochody to koneserstwo w czystej postaci i że trzeba za nie płacić sumy czterocyfrowe w funtach. Wierzą, że przywożąc do Anglii coś, o czym Anglicy nawet nie wiedzą że istnieje (i wcale tego nie chcą), zrobią interes życia. Owszem, są w UK fani żelaza zza żelaznej kurtyny (np. kolega Sam Glover z Practical Classics), ale – choć Anglicy nie grzeszą jakoś inteligencją, są ogólnie rudzi, brzydcy i leworęczni – nie jestem w stanie uwierzyć, że mogliby wydać swoje funciaki na którąkolwiek z poniższych propozycji. Dzisiejszy wpis sponsorują Cytryn i Gumiak (obecnie Lemon & Gumboot), którzy wyjechali do Wielkiej Brytanii zarobić trochę grosza na naiwności Anglików, którzy – jak wiemy – są bogaci, a bogaci ludzie – jak wiemy – chętnie wydają duże pieniądze na byle co.
Lewy narożnik
Specjalnie na potrzeby złomnika przetłumaczyłem opis tego auta w google translate z powrotem na polski:
Witam na mojej aukcji. Na sprzedaż Polonez AMBULANCE Cargo 90 jest. Samochód ma Ue (PL) talerze, MOT i ubezpieczenia. Przyjdź na kółkach, więc przechodzą badania zmęczeniowego (: to zrobić ponad 1000 mil na time.Technically, pojazd jest w dobrym stanie Potrzebujesz niewiele zrobić kilka zestawów malarskich Zobacz zdjęcia 8,9 Myślę, że to dobre dla kolekcji Tylko jeden…. w Wielkiej Brytanii. Mój przyjaciel z FB FSO właściciel klubu zaproponował to dobre podstawy do karawany, dlaczego nie?! Gorąco polecam kontrole przed licytować. Pickup tylko osobiście. Brak TIMEWASTERS!!! Wszelkie maill informacji proszę. THX na STOP.
Gdybym przeczytał taki opis w Polsce, pomyślałbym tylko jedno: to nigeryjski oszust. Niestety, nigeryjscy oszuści są lepsi, bo proponują przynajmniej E-klasę, a nie zmęczonego Poloneza Cargo. Wzrusza mnie, że sprzedający ma pomysł, żeby przerobić go na przyczepę kempingową (caravan). Rzeczywiście, to jest nowatorska propozycja i tu jakiś Anglik mógłby dać się przekonać.
Prawy narożnik
Muscel Aro 4×4 changed to Mercedes only 1 on ebay !! great 4wd car unique rarity – sprzedający wspiął się na wyżyny reklamowego słownictwa, ale nie zbliżył się jeszcze do tego, co wypisują sprzedawcy na Allegro w tytułach (o tym wkrótce). Skojarzenie z Harrym Potterem i lekcjami transfiguracji jest aż nadto oczywiste. Dajmy na to Ron miał zmienić lampę w mysz, albo mysz w lampę, a wychodziła mu ostatecznie jaszczurka. Sądzę, że tutaj było podobnie – w ramach ćwiczeń w Hogwarcie trenowano przemianę Muscela w Gelendę i po kilku co bardziej nieporadnych czarodziejach nie dało się już go przywrócić do właściwiej formy. Mamy tu typowy przykład bezkrytycyzmu twórcy wobec własnego dzieła. Sprzedający słusznie założył, że Anglicy lubią kit-cary i dziwne, wyjątkowe pojazdy, ale niesłusznie założył, że wszyscy są durni jak irlandzki ziemniak i niewidomi jak kret. Za 1111 funtów nie da się jeszcze kupić Land Rovera Ninety, więc jeśli ktoś naprawdę potrzebuje taniej terenówki, i nie przeszkadza mu wygl… wróć, to niemożliwe. Prędzej Anglicy zaczną jeździć po prawej stronie drogi niż ten pojazd dostanie angielski MoT i wyjedzie na bezdroża Albionu.
Nadesłał Adrian K
Dalem na fb, ale co tam:
http://allegro.pl/elddis-typhoon-gtx-zarejestrowana-i2637281809.html?source=oo
Muscel Aro z przodu wygląda jak niedorobiony stary Unimog, jak dla mnie dziś on rzondzi.
Nie wierze ze ktos chce wcisnac angolom polski ambulance hahhaha!
Ahh i ta wspaniala znajomosc jezyka…
Dobra, jeszcze jedno a’propos mercedesów:
http://www.sadistic.pl/mercedes-benz-vt140704.htm
Opis Poldka po angielsku brzmi jeszcze gorzej niż ten wypluty przez translatora. Szekspir się w swym grobowcu turla 😛
Pod ogłoszeniem o Poldku ktoś zadał pytanie. Odpowiedź jest taką samą kwintesencją rasowości jak całe to ogłoszenie
co do przeróbki na campera, jechałem na stopa z anglikiem 3osiowym skibusem iveco zrobionym bardzo prowizorycznie na caravan, wszystko sie da.
mujborze, ten Aro.. :O btw, w HP to się nazywało transmutacja, a nie transfiguracja 😛 nie żebym się czepiał…
zero: a wiesz co znaczy “caravan” po angielsku?
WHY DE FUECK DO I NEED A CARAVAN THAT’S GOT NO FUECKIN WHEELS?
Oj, a mój brat niedawno wyemigrował na wyspy… Do Szkocji konkretnie. Ale on na rasowego się nie nadaje – ma włosy do połowy pleców a dres (i to bawełniany, bez pasków) zakłada tylko do treningów 😉
Dramat. Desperacja. Debilizm.
Tak nawiasem, nick sprzedawcy Poldka składa się z dwóch, czy trzech słów?
Przecie tam będą airbagi srs z czujnikami w matach foteli. W Anglii jest jakiś większy odsetek leworęcznych niż u nas? Skąd ta nowość?
@up Deskę i przednią szybę. Boczne są z uaza. Koła mają 4 śruby. A z ARO jest dowód rejestracyjny.
Jak ktoś chce KE70 od Pana Grzyba w stanie “Cytryn”, ale za 1500,- to piszcie :]
Zlomnik nie masz racji. Relacji 2óch milionów ludzi wzgledem siebie nie mozesz oceniac po przez opowiesci kilku osób.
Auta sie nie sprzedadza poniewaz Anglicy maja swoich wlasnych Lemon & Gumboot wystarczy zobaczyc Wallice & Gromit i oni wypelniaja juz rynek takich pojazdow.
Śmieszna sprawa z tym polonezem. Przed wakacjami służył jeszcze w watowskiej przychodni przy Kartezjusza na Bemowie, gdzie kręcił się trochę po dzielni i mieście. Mniej więcej w lipcu pojawił się na allee w cenie bodaj 1,4/2k zł wystawiony z… Dzierżoniowa, teraz Swansea – szczęśliwie sprzedający daje szerokie możliwości wysyłki “Post to: N. and S. America, Europe, Asia, Australia”- drżyjcie narody, jutro biały klamor może wypłynąć u was!
skoro Swansea, to może łatwiej byłoby to upchnąć, gdyby Cytryn napisał po walijsku. Cymru!!!
Poldek wygrywa – za kontekst.
Ja myślę że sprzedający powinien się do Egiptu przeprowadzić. Nie dość że taki Polonez by zrobił tam furorę, bo miejscowa niezwykle pomysłowa ludność by zrobiła z niego taksówkę która by pomieściła całą wioskę i jeszcze parę kur albo kóz przy okazji :-D.
Owy szanowny sprzedający by również miał wakacje na miejscu, gdyż, jak wiadomo, każdy rasowy Polak musi jeździć na wakacje do Egiptu aby po powrocie napisać jaka to beznadziejna i do kitu była obsługa dlatego że nie dostał na obiad swego ulubionego schabowego z kapustą kiszoną i ziemniakami.
etopiryna x 2, potem poprawię może jeszcze solpadeiną. Na następny raz proszę o trójkąt ostrzegający, że przekaz może zawierać szokujące treści i, że niezalecany wrażliwcom oraz migrenikom…
Mówcie sobie, co chcecie, ale wizja rozbijania się po UK polonezem-karetką jest wdechowa
@ponczak, KE70 dalej aktualne? Gdzie można ją zobaczyć?
Powiem nawet więcej: Jestem wielce zdziwiony że Egipt, która ma już doświadczenie w montażu pojazdów FSO, nadal nie produkuje tego modelu u siebie :-D.
O ja cie! Po tym, jak widzialem na brytyjskim ebayu malucha z polskimi rejestracjami za £2000, myslalem ze kogos mocno powalilo. A tu dowod, ze mozna jeszcze bardziej kombinowac. Podoba mi sie rozmowa pod ogloszeniem o polonezie. Klient pyta czy ma MOT i kiedy ostatnio byl na drodze, czyli po brytyjsku myslac, czy w ogole byl zarejestrowany Zjednoczonym Krolestwie. A facet odpowiada, ze ma polski MOT ktory jak wiadomo mozna sobie wsadzic. W Z.K. nie wolno sprzedawac samochodow specjalnych z dzialajacymi niebieskimi swiatlami i sygnalem, a ten na pierwszej stronie pisze, ze wszystko dziala i jeszcze nim przez Kanal przejechal! Milion punktow za “kozactwo”.
Polonez karetka to wogole super samochód do rozbijania sie po swiecie – jeden z nich zaliczyl, bardzo zlomnikowy swoja droga, rajd Budapeszt – Bamako
“Kozactwo czy cebulizm: ocena postawy moralnej świeżych imigrantów z Polski w Wielkiej Brytanii”
Niesamowite :-D, do Bamako Polonezem dojechali! A u mnie pod pracą gość ma z taką samą zabudową Poloneza Cargo tyle że bez “karetkowej” zabudowy, jednolity zielony jest, i do tego jeszcze czarne “talerze” :-D. Sprzedaje z niego pączki i drożdżówki.
Chciałbym taką karetkę ,ale posiadanie takiej byłoby jeszcze bardziej kuszące http://allegro.pl/karetka-ambulans-vw-passat-b5-i2664338678.html
Star meblowóz już wyremontowany: http://www.wykop.pl/ramka/1273459/star-ln-38-meblowoz-juz-gotowy/
Przegapiłem tą karetkę :-/ Była za 1700zł na Allegro. Jak ktoś wie coś o ładnej na Poldku, szczególnie z Webastem, będę wdzięczny za podrzucenie info. Ewentualnie może być Caro Cargo, ale nie złachane Acha, tzw “polski MOT” na Wyspach jest jak najbardziej honorowany, ale w przypadku aut nie przerejestrowanych jeszcze na brytyjskie blachy oczywiście
te srebrne rury w Aro to wydech i podgrzewanie lusterek w jednym?
za meblowóz powinni gościowi dać Nobla, szkoda że nie ma takiego gdzieś bliżej stolicy, shatsoon dla Białego, kawał dobrej roboty
zapomniałem napisać o Szosonie który wkrótce bedzie jezdził, jakby te dwa pojazdy sie spotkały kiedyś to bym zeszedł na ten widok i stanął obok swych wymion
ponczak a gdzie masz tą maszynę?? jak w Gdzieś na południu Polski to moge przynajmniej obejżeć.
O tych wyspiarskich polonusach to niedokonca prawda,bo jak wszedzie sa normalni i rasowi.Ja widzialem na donedeal.ie zaporozca za ok.4000ojro od rasowego(bo nawet ogloszenie bylo napisane rasowym angielskim)w stanie napewno niezadowalajacym i od czasu do czasu takie perelki tutaj wyplywaja.