zlomnik.pl

Home |

Nowa Toyota Pro-Ace, czyli skrzypienie wanny

Published by on October 15, 2012

Nie spodziewałem się, że będę zmuszony napisać na złomniku wpis, w którym zmieszam z błotem i zdepczę Toyotę (yo, yo), ale trzeba być sprawiedliwym i jak coś jest świetne, to mówić, że jest świetne, a jak wali rybą na kilometr, to trzeba podać gatunek ryby i poziom natężenia smrodu. Niestety w tym przypadku dość wysoki.

Zanim jednak przejdziemy do cudeńka znanego jako Pro-Ace, przypomnijmy sobie, jak wyglądała historia dostawczych busów z logo Toyoty.

Wszystko zaczęło się od Hiace z 1967 r., który nie trafił do Europy. Między fotelami montowano w nim jednostkę 1600 z zasilaniem gaźnikowym.

Kolejna generacja była już znana w Europie. Do dziś spotykany w mniej uprzemysłowionych częściach Unii Europejskiej.

Następna to tzw. Hiace Africa, a nazwa wzięła się stąd, że wszystkie takie auta trafiły do Afryki i jeżdżą tam do dziś, i będą jeździć aż odpadną im koła.

Podobnie rzecz się ma z jego następcą z lat 90.

W 1995 r. rozdzielono linię HiAce na model europejski z długim przodem

I na resztę świata z silnikiem klasycznie między fotelami.

W swoim czasie produkowano też mniejszy model LiteAce

który po zmianie nazwy na TownAce doczekał się nawet następcy, ale tylko w Japonii.

Europejska Hiace doczekała się w 2006 r. mało istotnego liftingu, a następnie postanowiono, że na tym kończy się era tylnonapędowych busów Toyoty i czas na kooperację z jakimś producentem europejskim. Padło na konsorcjum Eurovan, czyli PSA-Fiat, bo nie było chyba zbyt wielkiego wyboru. Można było jeszcze wejść w temat z Renault, ale to konkurencja, bo Nissan, ewentualnie z Volkswagenem, który nie chce z nikim wchodzić w takie kontakty, albo z Mercedesem, który jednak też nie, bo w końcu liżą się po kolankach z Renault, produkując cudowny duet Kangoo/Citan.
W ten sposób doczekaliśmy się wyjątkowego pojazdu Toyota ProAce. Nazwa nawiązuje oczywiście do Toyotowej klasyki za sprawą sufiksu -ace. Spodziewałem się, że Toyota będzie chciała pozostać na trudnym dla producentów japońskich europejskim rynku aut użytkowych, ale nie sądziłem, że stanie się to tak małym kosztem. Wzięto pojazd Scudo/Jumpy/Expert i dołożono mu znaczek Toyoty oraz inną kierownicę. Wyszło tak.

To chyba naturalne, że w obliczu kryzysu nastaje konsolidacja kapitału, i tak samo też zachowują się producenci samochodów. Tyle, że chyba zapominają co to jest tożsamość marki. Otóż ja, idąc do salonu po Mercedesa, nie chciałbym żyć w przekonaniu, że właśnie kupiłem Renault Kangoo, które mógłbym mieć za 2/3 wydanych pieniędzy. A i tak taki Citan od Kangoo różni się znacznie bardziej niż Toyota ProAce od pozostałych vanów w tym nadwoziu. Komunikat prasowy ProAce oczywiście ani słowem nie wspomina o tym, że ten mocno kilkuletni już model to “badge-engineering” w najgorszym wydaniu.

Oczywiście zaraz się tu rzucą, że przecież taki Scudo-Jumpy-Expert to świetny wóz. To prawda. Przejechaliśmy takim w tym roku ze Stadem Baranów całą trasę Festiwalu Nitów i Korozji i jechało się znakomicie. Tyle, że nazywanie tego “nowym modelem” jest dziecinną próbą zrobienia klienta w balona, zwłaszcza że np. Peugeot Expert właśnie przeszedł lifting, czy też jak kto woli “lajf sajkl impóls”. Wyobraźmy sobie przeciętnego klienta, który chce kupić do firmy auto dostawcze tego segmentu. Bierze więc parę prospektów i zastanawia się, co by tu wybrać. Jeśli wybór ogranicza mu się do 2-3 modeli – bo wszyscy producenci produkują to samo, tylko pod różnymi markami – to pozostaje już tylko jedno kryterium: cena. Jakoś nie wierzę, żeby Toyota ProAce była tańsza od Fiata Scudo z tym samym wyposażeniem, zwłaszcza że pewnie musi płacić Eurovanowi opłatę licencyjną, a dla Eurovana koszt jest zerowy, bo i tak taśmę produkcyjną za każdym razem opuszcza “generic car”, natomiast jego oznaczkowanie następuje na ostatnim metrze tejże taśmy. I czy oznaczkują go Toyotą, Fiatem, czy też np. Lexusem (ależ to byłby piękny Lexus LT160d), nie robi nikomu najmniejszej różnicy. Tu mamy więc kolejny problem: po jaki xxx kupować coś od kogoś, kto to produkuje, żeby sprzedawać to drożej niż ten producent? Po co dodawać do swojej oferty coś, co inni mają od pięciu lat i to taniej? I czy ja idąc do salonu Toyoty muszę iść tam z przeświadczeniem, że tam czekają na mnie Peugeoty i Fiaty?

General Motors przerąbał na badge engineering i to grubo. Wszystkie Geo, Asuny, Oldsmobile i Pontiaki, które były po milion razy przebrandowawywane, w końcu zdenerwowały ludzi i totalnie przestali je kupować. Na rebrandingu przegrał też Rootes Group ze swoimi Vanden Plasami, Rileyami, Austinami, Morrisami i Roverami. Wiadomo, że europejski rynek aut dostawczych jest szczególnie trudny, bo w tej dziedzinie Europejczycy są maksymalnymi europatriotami i kupują wyłącznie europejskie samochody dostawcze. Zniknęła Kia Pregio, zniknęło Mitsubishi L400 i dostawcze Mazdy, broni się już tylko Hyundai H1 i Nissan NV200, ale i je czeka smutny los. Niestety, z tego wszystkiego Toyota wypada najsmutniej, bo jeśli jest się Toyotą, to lepiej nie oferować niczego, niż oferować Fiata.

Podsumowując: nawet na trudnym rynku klienci kupią produkt, jeżeli jest świeży, tani i dobry. Toyota nie widziała potencjału w opracowaniu nowego modelu użytkowego dla Europejczyków, z góry stawiając się na przegranej pozycji. To tak jakby mówili “e, to i tak przesrane, nie da się na tym zarobić, nie róbmy nic…” a potem przyszedł jakiś prezes i powiedział “Toyota musi byci obetsuna na europejski rynku auto udzitukowe!”, więc wykonano to polecenie jak najtańszym kosztem, żeby prezes się cieszył że jest zrobione (i tak nie wie, gdzie jest ta cała Europa), a żeby stracić na tym jak najmniej. “No co, przecież zrobiliśmy”, powiedzą pracownicy. Miałem kiedyś taką ekipę remontową, która właśnie tak remontowała mi mieszkanie, ale wywaliłem ich na kopach kiedy zorientowałem się, że pacykują wszystko na zewnątrz, żeby nie było widać, jaki chłam zostawiają w środku. Do dziś skrzypi mi po nich wanna jak do niej wchodzę, bo jest źle zamocowana (otwór montażowy był krzywy, więc ją “naciągnęli”). Od teraz skrzypienie wanny będzie kojarzyło mi się z Toyotą ProAce jako synonimem robienia czegoś bylejak, aby się liczyło że jest zrobione. Ciekawe, czy w realizacji decyzji o “partnerstwie” Toyoty i PSA byli jacyś Fabio Zitrino i Didier Gumiaque, i jak bardzo muszą teraz kombinować, jak wytłumaczyć się Japończykom z tego seppuku, które popełnili na renomie japońskiej marki.




Comments
Marlon Said:

ma pozytyw: 3 miejsca z przodu


Etherway Said:

Heh…nie masz serca :( Co chwila mi moją kochaną starą hiaskę przypominasz :( A co do nowej…przynajmniej ma 3 siedzenia z przodu 😉


Adam Said:

Ale teraz ludziki którzy omijają wszystko co na F (Fiaty i Francuzy) mogą iść do salonu Toyoty i kupić sobie japończyka. A potem rozpiera ich duma jakie zajebiste auta robią Ci Japończycy.


VAUER Said:

Co do Toyotki: słaby to pomysł, faktycznie, lepiej żeby pozostali przy starych modelach. Co do remontu: robi się to samemu, a jak nie ma czasu to w ogóle- nie spotkałem się żeby jescze ktoś nie narzekał na robotę “majstrów”- schrzanią wrzystko i tylko chcą kasy, zupełnie jak koncerny samochodowe :)


tjo Said:

Toyota zrobiła doskonałe posunięcie, będzie sprzedawać to Scudo/Jumpy/Expert wszystkim tym, którzy powtarzają hasło “nie kupuje się aut na F i francuskich 😀 W końcu teraz to japońskie żelazo, Toyota przecież 😀


juby Said:

Czy Fiat posiada w ofercie jakiekolwiek auto dostawcze (poza Pandą VAN)które nie występuje pod inną marką?


Opik Said:

A najlepsze jest to, że cena tych samych części w ASO Toyoty będzie o 1/3 wyższa niż w przypadku Fiata 😀


Maurice_G Said:

Ostatnio taką kupę – “badge eng.” – widziałem pod nazwą NOWY OPEL COMBO – PRZEŁOM W TRANSPORCIE, czy coś takiego.

Stało sobie to to oklejone nalepkami dealera pod jednym ze śląskich Praktikerów, jako pokazowy samochód, a w tle miał dwa Doblo obok siebie, które przyjechały na zakupy i widać było, że służą swoim właścicielom nie od wczoraj.

A ja akurat do zrobienia zdjęcia miałem tylko wiertarkę :(


mbk Said:

ok, teraz chcę dostawczego lexusa


JK Said:

spece od marketingu naprawdę wierzą, że ludzie są głupsi od nich… Niestety w większości przypadków mają rację.


rybencjusz Said:

szacun za natchnioną transkrypcję słów prezesa :)


szczypior Said:

Apropos tego tematu, zauważyłem jakiś nowy produkt Opla o kawowej nazwie. Czy jego geneza nie jest przypadkiem taka sama? Nie mogę tylko nigdzie znaleźć co to takiego… to nie jest przypadkiem jakiś Kaszkaj czy inny diabeł z doklejonym kółkiem z błyskawicą?


lamelt Said:

Jeździliśmy takimi hiacami parę lat temu po bliskim wschodzie, bardzo sympatyczny samochód, szczegolnie ciekawe jest siedzenie na przednim kole branie zakrętów ocierając zderzakiem o asfalt. Uważam że to dużo ciekawszy samochód od jego europejskiego kuzyna. Czy rozdzielenie gamy i wsadzenie kół na rogi nadwozia w europejskiego podyktowane było testem łosia?


Łukasz Said:

Już widzę jak za 10 lat wszystkie ekipy remontowe w Polszy będą się takimi woziły?
“-Jak się wam ten dyliżans sprawuje?
-Panie, przecie to JAPOŃSKI silnik jest! 6 lat już mija od kiedy ją ze szwagrem z Niemiec przyprowadziliśmy i do dzisiaj nic! Cały czas jeszcze na niemieckim oleju chodzi.
-A ruda wychodzi?
-Panie jakiej rudy? Toż to JAPOŃSKA blacha, pełny ocynk no to co ma się dziać?
-A zawias?
-Zawias jak nówka, tu są jeszcze oryginalne gumy z JAPONII…”


Płackartnyj Said:

Poza wszystkim, te trojaki-a-teraz-już-czworaki są całkiem udane. Są na przykład IMHO najlepszym wyborem na akceptowalne cenowo dziewicioosobowe+bagaż auto z jako-takim prowadzeniem i bez gołej blachy w środku.


biernyl Said:

Toyota liczy na to, że większość ludzi nie zna się na rynku samochodowym, nie wie o współpracy toyota-fiat-PSA i kupi proace tylko dlatego, że na co dzień jeżdżą aurisem to i proace się sprawdzi.


SPGM1903 Said:

Problem jest dużo poważniejszy.I to nie jest kwestia tylko i wyłącznie jednej marki. Jak już wspomniałeś, wiele marek dziś się konsoliduje i tworzy wspólne modele. Nie trzeba mieć wielkej wyobraźni, by spostrzec, iż za jakiś czas na rynku oferowany będzie jeden, góra dwa modele w danym segmencie. Np dziś jeśli ktoś ma na myśli “bus” do przewozu osób to widzi sprintera. Rzadziej iveco, chyba ze względu na jakość (choć gdyby przyjrzeć się najnowszemu sprinterowi to cecha, jaką bym określił ten pojazd, a nie jestem w tej opinii odosobniony, to byłaby to awaryjność wszelaka). Na rynku osobówek jeszcze konkurencja jest spora, ale widać, że firmy się unifikują. Tak więc za jakieś 15/20 lat wrócimy do zachowania znanego z poprzedniego ustroju. Będzie jeden hatchback, jeden van, jedna limuzyna, jeden sedan… gazety motoryzacyjne będą już tylko ulotkami promocyjnymi. Smutna to wizja.


maciek_dm Said:

schizofrenia to coraz częściej występująca choroba, prawdziwe “signum tempori”, zatem nie dziwota, że nie omija również koncernów samochodowych…. A tak btw, to słyszeliście, że Baumgartner tak naprawdę zginął chwile po wyskoku, a to jego niby lądowanie na ziemi zostało nakręcone kilka dni wcześniej, tak na wszelki wypadek…


notlauf Said:

To prawda, nakręcili to kamerzyści którzy skakali za nim


Ksebki Said:

To nie ci co skakali za nim tylko ci robili ujęcia z góry [z 40km]


juby Said:

Opel Mokka = Chevy Trax


maciek_dm Said:

zdjęcie płaczącej i chowającej twarz pani Evy B. mówi samo za siebie; a co do osób, które to filmowały; w dniu emisji pod zmienionymi nazwiskami spokojnie dolatywały do Argentyny, jednak prędzej czy później należy się spodziewać serii niewytłumaczalnych wypadków śmiertelnych z ich udziałem. https://lh3.googleusercontent.com/-wvfshjz_ogk/UHwcP7lTmwI/AAAAAAAAbVY/YkC1EwrBWdU/s800/Live%2520Broadcast%2520%2520Red%2520Bull%2520Stratos%2520-%2520Google%2520Chrome%25202012-10-14%2520202258.jpg


brazer Said:

2:15 słychać strzały


To jest po prostu kolejne zagranie pod korpo wszelkiej maści. Duże firmy mają zazwyczaj flotę jednej marki i tyle.

Sam busik jest zupełnie niezły, ale i tak… smutne to. Tak, jak napisał SPGM1903 – wkrótce będzie dostepny jeden, max dwa modele z każdego segmentu, tylko z różnymi znaczkami…


A, tak w ogóle wkrótce ma być ponoć też czwarty do tria Ducato/Jumper/Boxer.


bart Said:

Nie ma co hejtować – to pierwsza w miarę nowoczesna dostawcza toyota od lat. HiAce to stary dziad, Dyna to niepasująca do europejskiego rynku miniciężarówka raczej niż typowy dostawczak, dodatkowo oferowana tylko jako “widelce” pod zabudowę (choć to oczywiście inna klasa niż scudo&co.).


maciek_dm Said:

wszystko to smutne, świat korporacyjny zmierza w kierunku swobodnego spadania, tylko, że nie będzie mieć tyle szczęścia co pan Baumgartner, który jak wiemy zszedł zaraz po wyjściu z kapsuły, tylko roztrzaska się o Ziemię w pełni świadomy swoich głupich kroków… Szkoda, że te kroki nie są przynajmniej śmieszne, jak np. te w jednym Ministerstwie…


Nano Said:

Taki pierwszy Hiace z samej góry po Krakowie południowym jeździ. Muszę się wreszcie na niego zaczaić. Rewelacyjny sprzęcior.

A co do Baumgartnera – gdyby zginął, na pewno by to pokazali, obroty by im skoczyły o 1000%. Tak jak wtedy gdy ktoś się przekręcił bo zapił na imprezie za dużo wódy RedBullem – fama poszła w świat, a Austriaki tylko liczyły ojrasy (czy tam szylingi).


binladen530 Said:

Fabio Zitrino i Didier Gumiaque – leżę 😀


RoBuR Said:

a po co Toyota miała robić nowy model? nie ma co rozpaczać, na rynku jest za dużo idealnych wozów w tej niszy, w tym przypadku wreszcie Toyota odkryła że otwartych drzwi sie nie wyważa w świecie globalnej kooperacji,a ten ruch tylko po to by zachować logo na rynku w świadomości konsumenta. Powinna tak zrobić też w przypadku kilku innych wcześniejszych modeli, Europa to nie Azja a rok 2012 to nie rok 1999. Cieszcie sie że jest logo przynajmniej.


Etherway Said:

Notlauf a co do Hiace jeszcze to wczoraj byłem na nowym Dreddzie. Wspaniała wizja świata przyszłości…nic innego tam nie jeździ 😀


stasiek Said:

A nie pamiętacie już trojaczków ze Słowacji. 107/C1/Aygo to pokłosie współpracy Toyoty z PSA. Nawet stworzyli do tego specjalną spółkę-córkę -> http://pl.wikipedia.org/wiki/Toyota_Peugeot_Citro%C3%ABn_Automobile_Czech


Buckel Said:

Stasiek: Z Czech, z Kolina.


bart Said:

Staśku, trojaczki z Kolina to było od początku przemyślane przedsięwzięcie. Podobnie jest w wypadku trojaczków z Sevel (nawet “podwójnych trojaczków”) ze znaczkami Citro/Fiata/Puga. Tyle, że tutaj nagle (WTEM!) wyskakuje toyka z Pro-Ace’m, co jest, jak już napisano, typowym przykładem badge engineering.


miwo Said:

jak sobie dziś rano zobaczyłem gdzieś zajawkę o tym nowym produkcie, to przez myśl mi przeszło pytanie, czy aby złomnik nie zajmie tu stanowiska 😉

to, że Toyota nie wspomina o pochodzeniu ProAce’a, nawet w press (nomen omen) kicie to jedno, ale, że np. redakcja moto.pl o tym nie wspomni, to już gorzej – naprawdę nie można już napisać, co się, nawet nie myśli, ale po prostu wie, bo widać na zdjęciach (zresztą komunikaty o współpracy Toyoty ze spółką Sevel Nord (wytwarza dostawczaki dla Fiata i PSA) były już jakiś czas temu i to pewnie nie koniec modeli). przecież ci redaktorzy chyba nie są skończonymi kretynami, którzy łykają wszystko, co im się podeśle…
Popularna dziś strategia biznesowa jest taka, że, np. w motoryzacji trzeba mieć z jednej strony porządek, jasne sprofilowanie, a z drugiej być obecnym wszędzie, w każdym segmencie i tworzyć nowe nisze (w innych branżach też tak jest – uciekanie do przodu – np. wydawca Rzepy, Urze i czego tam jeszcze dokupuje sobie Bloomberga i Film). po co więc wyważać otwarte drzwi, jak ktoś pisał – ma być dostawczak i jest. niektórzy się takimi sprawami nie interesują – kupują/lesanigują Toyoty, to i dalej będą brać Toyoty, tym bardziej, że ten znaczek daje więcej punktów do prestiżu.

jeszcze w kwestiach współpracy koncernów przy dostawczakach, to zakręcenie jest spore. najbardziej podoba mi się: Renault z Nissanem, ale i z Mercedesem, a przecież i z Oplem oraz jakoś tam z Fiatem (Iveco Daily – Renault Master), który to z kolei też z Oplem. No, swingersi po prostu. Aha, VW przecież współpracuje – z Mercedesem (Crafter – Sprinter).


fabrykant Said:

Chciałbym uprzejmie zauważyć że wymienione brytyjskie auta nie były produkowane przez Rootes Group, tylko o ile się nie mylę przez Leylanda. ROOTES GROUP produkował auta Hilman, Humber, Sunbeam i nie dlatego znikł z rynku że zamieniał im znaczki, tylko dlatego że wykupił go nieszczczęsny Chrysler, a niedługo potem, zdychając ciął koszta i ściął Rootesa. No i jeszccze dlatego że Margaret Tatcher doszła do władzy parę lat później i można było sobie jeszcze trochę postrajkować u Brytoli.
http://www.facebook.com/media/albums/?id=186126778073941#!/media/set/?set=a.325118510841433.81056.186126778073941&type=3


notlauf Said:

tak tak, fabrykant ma rację, cóż za fuaje z mojej strony


yerzoll Said:

Hryste ile plastiku w środku! A pomyśleć, że kiedyś jedynym plastikiem w dostawczakach był trójkąt ostrzegawczy…


maciek_dm Said:

yerzoll – celne spostrz!


Qropatwa Said:

Wuje z chaty z nich. Tyle w temacie.


maciek_dm Said:

nie wiem ilu z Was w tzw szeroko pojętym handlu robi, bo w tej dziedzinie generalnie chodzi o to, żeby nie mniej, tylko więcej; liczy się tzw obrót, nawet jak na wszystkim nie zarabiamy, to jednak na czymś zarabiamy, a większa oferta przyciąga więcej zróżnicowanej klienteli, co w konsekwencji prowadzi do tego, że na koniec i tak więcej zostanie. A zatem panowie, panie, another brick in the wall!


stasiek Said:

bart, chodziło mi z trojaczkami o to, że toyota już kiedyś sypiała z PSA, to teraz było jej łatwiej znów na mały skok w bok ze znanym partnerem, a nie kolejne podchody do kolejnej podrywki.

Poza tym wybór poprzedniej wersji nie jest najgorszym pomysłem. Jest to już projekt pozbawiony wad wieku dziecięcego i zapewne większości problemów jakie napotykają nowe wersje czyli pozostaje tylko wzrost niezawodności. W taki sposób toyota upiekła 2 pieczenie na 1 ogniu: dostarczyła nowy produkt przy coraz bardziej skracanym przez marketingowców cyklu życia produktów oraz produkt jest już przetestowany przez “miliony much” więc nic nie może wyskoczyć przyszłemu użytkownikowi jak np. niechlubne samo niepowracające pedały gazu.


Carter Said:

Lubię niektóre dostawczaki, ale od lat celuję w takiego wariata: http://moto.allegro.pl/renault-rapid-1-4-i2715677465.html
Ale to przez mój sentymentalizm i pewne wakacje we Francji lata temu.


Matt Said:

Te nieeuropejskie Hiace są zajebiste. W Egipcie jeździło się nimi dużo lepiej niż cholernym Coasterem, w którym w ogóle nie ma miejsca.


miwo Said:

@ Matt:
pamiętam przekraczanie granicy Izrael (Eljat) / Egipt (Taba). Wg wcześniej dogadanej sprawy przez znajomych znajomych, miał na nas czekać niejaki Ali z brodą, w białej sukni i turbanie, z białą Toyotem vanem jako taksówką, którą miał nas obwozić przez kilka dni po Synaju. Przechodzimy posterunki izraelskie, potem egipskie, w końcu parking w Tabie, a tam: co drugi nazywa się Ali, każdy ma białą suknię i turban oraz stoi 50 albo więcej identycznych białych taksówek Toyota Hiace, właśnie takich, jakie zamieścił złomnik (całkiem nowe były, z oddzielnie sterowaną klimatyzacją dla przedziału pasażerskiego). Na szczęście mmsem przesłali nam zdjęcie tego gościa i jakoś się dogadaliśmy 😉


Zyga Said:

A mnie dziś zresetowało mózg na ulicy na widok Nissana Interstar. Całkowicie zupełnie pierwszy raz go widziałem. I pacze w alle, a tam na sprzedaż 65 Interstarów. Jak mogłem nie wiedzieć?


i love classic cars.. Said:

Znowu bez przesady. To norma w dzisiejszych czasach. No bo czy taki np. Yaris I i II gen. Aygo czy ,o muj borze!! , IQ ! To nie są tanio i byle jak robione auta. Współczesne toyoty są brzydkie jak noc i pospolite do bólu. Popłuczyny po tym co kiedyś. Na pocieszenie jest jeszcze GT 86 przynajmniej i stare Celiki


i love classic cars.. Said:

Ten Fiat to znowu ani taki przestarzały ani dziadowski nie jest , a no i ? zapomniałem po pytaniu. Przepraszam


i love classic cars.. Said:

No i zapomniałem.. Z tym nazywaniem tego nowym modelem to rzeczywiście seppuku


Smok Wawelski Said:

A wiecie że w Polsce produkuje się Chryslery ? Podpowiem że w Tychach…


i love classic cars.. Said:

Smoku o mały włos a bym uczestniczył w produkcji tego “Chryslera”. Szkoda gadać. Jak dla mnie motoryzacja dawno zeszła na psy. Nierasowe;)


laisar Said:

Eeeetam, np na JDM to dopiero jest badge’owanie i swingerowanie, i jakoś zlomniki nad tym nie płaczą…


okoo Said:

„Toyota musi byci obetsuna na europejski rynku auto udzitukowe!” puenta na medal! 😀 hhahahaha


Maciek Said:

Fatalny błąd Toyoty. Mogli przecież przebadżować Pasagona!


Szela Said:

Lexus LT160d chcę

a co do dostawczaka to widać fiat i kooperanci dobrze je robią skoro doblo, scudo i ducato mają bliźniaków nie od dziś i jakoś to hula

zrobienie dobrego vana samemu jest trudne, nawet sprinter/crafter tego dowodzą :)


K Said:

A jeszcze niedawno można było kupić taki wypaśny (jak na nowoczesne auto 😉 Hiace 3.0 D4-D 4×4 napęd – i co z tego, ze kosztował 2 razy tyle co to, to to coś i nie zabardzo wyglądał jak japoński Hiace… Przynajmniej klient wiedział, że kupuje Toyotę…
Swoją drogą ten japoński jest o niebo ładniejszy, taki kanciasty bardziej, czemu u nas tego nie ma?
Tak to jest jak się chce być największym koncernem samochodowym na świecie, to się takie głupoty robi. Ja teraz jak biorę Toyotę (swoją drogą ulubiona marka) to szukam 10-14 lat i starsze, Made in Japan


Leave a Reply

Subscribe Via Email

Subscribe to RSS via Email

Translate zlomnik with Google

 
oldtimery.com

Polecamy

Kontakt


Warning: implode(): Invalid arguments passed in /archiwum/wp-content/themes/magonline/footer.php on line 1