ROOT: Seicento Król Listew i Audi we mgle
Dobry wieczór.
Jutro będzie miks – wyjątkowo żelazny, jak patrzę na nadesłane zdjęcia. Ale wybrałem z niego pojazdy, które zasługują na oddzielny opis. Rzadko już obecnie zdarzają się tak kompletne i przemyślane przebudowy w stylu obciachowego tuningu. Naprawdę, jest ich coraz mniej. Kiedyś jeździło się po mieście i widziało się sporo aut po tuningu, a obecnie już ich nie ma – zostały same zglebione klasyki, które nie jeżdżą w deszczu. BTW: zamówiłem do Carry naklejki “Fatlace”, “illest” i “Hellaflush” – może po ich naklejeniu odpali?
Dzisiejszy numer 1 to Audi 80. Z jednej strony wiele takich samochodów zakończyło żywot albo podczas palenia gumy na zlocie tuningowym (lub na wieczornym spocie), albo wożąc drabiny i farby, ale za każdym razem jak odwiedzam okolice Janowa Podlaskiego, to jestem spokojny o to, że Audi 80 nie zostanie zapomniane dla potomności. Tam wciąż całymi masami występują ładne, wypucowane i uwielbiane przez całą rodzinę egzemplarze. Ten egzemplarz też na pewno ktoś bardzo lubił, inaczej nie poświęciłby mu tyle czasu.
Z przodu i z boku wygląda właściwie nieźle. Jakby z tej mgły zmaterializował się nagle rok 2002 i bylibyśmy w Toruniu albo gdzie tam wtedy się odbywały zloty (nie wiem, na pierwszym byłem w 2004 r.). Są wszystkie elementy zestawu obowiązkowego.
Tył jest, jak widzicie, nieco bardziej kontrowersyjny stylistycznie, choć w sumie też nie wykracza znacząco poza zestaw obowiązkowy z najlepszych czasów strony www.wiejskituning.pl. Jest tzw. poczwórna pyta, jest wygładzona klapa, no i oczywiście najbardziej zawsze dla mnie zadziwiający detal – tablica na tylnym zderzaku, a nie na klapie bagażnika. Dlaczego to jest uznawane za tuning? Nie mogę do tego dojść. Jeśli to byłby tuning, to najbardziej tuningowymi samochodami byłyby Renault Thalia i Fiat Siena. Przyznam jednak szczerze, że nigdy nie miałem auta z tablicą na zderzaku, więc mogę nie orientować się w takich detalach. Ale to, co najbardziej uderza w tym Audi, to niezwykle sprytne maskowanie: przyznajcie szczerze, wszyscy zwróciliście uwagę na tuning, a nikt nie zauważył, że całe auto jest w kolorze niemieckiej taksówki i raczej nie wygląda to na taką fajną, zabawną stylizację, tylko na świadectwo bogatej w doświadczenia przeszłości zawodowej.
Numer dwa to interesujący przykład tzw. ROOT-GRZYB, czyli samodzielnych modyfikacji wykonywanych przez natchnionych emerytów, którzy mają dużo czasu i lubią sami ulepszyć swój pojazd. Jak wiemy, wiele aut wygląda dużo lepiej z listwami ozdobnymi. To zwykle deficytowy towar, w niektórych samochodach pożądany do tego stopnia, że dzielą się na te na wąskiej i szerokiej listwie.
W przypadku tego Seicento “więcej znaczy jeszcze więcej” – nie ma czegoś takiego jak “za dużo listew”. Ciekawe, że na czarne lusterka pan nakleił srebrne listwy, a na srebrne nadwozie – listwy czarne. No ale może takie polecenie dostał od wielkiego indiańskiego wodza tuningu Grzmiącego Wydecha. Z tyłu mamy natomiast interesujące przesłanie: Fiat 900 Ryba – Seicento Yang Delux. Chyba rozumiem: Fiat – po łacinie “niech się stanie”, a więc po zastosowaniu indiańskiej nakładki gramatycznej – “Niech przybędzie 900 ryb” – a “Seicento Yang Delux”, czyli: Seicento – sześćset, Yang – symbolika ognia, światła lub słońca, de lux – pochodzący od światła, świetlisty. Wielki indiański wódz Grzmiący Wydech powiada: niech przybędzie dziewięćset ryb, a zapłonie światło sześciuset słońc. Nie wiem o co mu chodzi, ale chyba brał to samo, co autor tej przebudowy.
Nadesłali: Tomasz Borawski oraz Kolanko
Seicento rulezz lece do sklepu po listwy na moje R19 😀
Nie wykumałem tej szkopskiej taryfy, punkt za spostrzegawczość Złomniku!
Fajnie że postawił kropki po tych napisach na tylnej klapie. Jest git.
Zrobiłem tak, żeby pierwszy komentarz o treści zawierającej ciąg “pierw”, “first”, “zaczyn*”, “otwier*” i parę innych nie wyświetlał się. Więc chyba zabawa zamrze. Zawsze można napisać coś fajnego, np. jakiś wierszyk.
Nie mam pojęcia czemu, ale ten sej z listwami skojarzył mi się z R2D2. gdyby był biały z niebieskimi listwami…
Audi – ROOT classic, zrobiony zgodnie ze sztuką. Ale Seicento… SKĄD się tacy biorą!? Co im na, potęgę korozji, odpierpapier we łbie, że takie coś wydaje się estetyczne!? Czy to może miał byc jakiś totem na cześć Grzmiącego Wydecha, którego wizerunek ma na masce!? Ciekawe, czy pod maską też ma jakieś patenty(tym razem na cześć innego indiańskiego wodza, zwanego Żelaznym Deszczem). Może tam siedzi ukryte coś w stylu np. słynnego wiatraka w Dacii Logan.
Na fiaciku przy liczbie 900 jest kropka. Wskazuje to na liczebnik porządkowy. Tłumaczenie powinno więc brzmieć:”niech się stanie dziewięćsetna ryba”.
Audi to ja jeszcze ze stoickim spokojem zrozumiem, choć uwielbiam ten samochód i szkoda, że tak skończył, ale Fiat to dla mnie jedno wielkie “WTF!?”
Seicento przynajmniej się nie poobija na marketowym parkingu 😉
sejczento jest tak ohydne, ze nie moglbym sie dotknac, co dopiero patrzec. Audi wygrywa, choc tez brak konsewencji, bo skoro z przodu sa swiatla ala lexus, to czemu nie ma ich z tylu, no i akurat tutaj listwy szpeca:) ale bym nim jezdzil pod centrum handlowe na goclawiu.szpan i prestiz zarazem
Czy zdjęcie SC pochodzi z giełdy samochodowej? Czy w dobie portali aukcyjnych istnieją jeszcze “analogowe” giełdy sdamochodowe? Może jakiś reportaż?
Jako grzyb bywały w NRFie muszę zauważyć, że nigdy nie widziałem Audi 80 typ 89 na taksówce. Te auta były za małe. W ich czasach była monokultura MB W123/W124. Nawet Audi 100 typ 44 i C4 było bardzo w tej roli rzadkie.
Widywałem to seicento w Pryszczu Gd. i w Pszczółkach. Robi wrażenie.
A mi się budyń od razu w oczy rzucił. Co do tuningu to teraz jest kontynuacja: sticker bomb tuning czy jak to mieszkańcy miast i wiosek nazywają. Strasznie to biedne jest
No dobra, przekonałeś mnie:
wielkie skrzydło, cztery pyty:
to już zmylić nas nie może,
gdyż tej fury żywot skryty
w budyniowym jest kolorze.
Jest proste wytłumaczenie dlaczego samochód po wrzuceniu rejestracji w zderzak staje się bardziej rasowy: Audi 80 RS.
@admin: miedzyborska i kakowskiego przejezdne, a potem juz tylko do jana nowaka:) jutro z rana dostaniesz niwe 5d na ruskiej balszce, kolo miejsca gdzie byla astra i rodzynka na deser, chcesz?
Geneza blach w zderzaku jest prosta:
kiedy miales to: http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/8/80/VW_Golf_3_rear_20071002.jpg
szczytem marzen bylo to: http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/7/76/VW_Golf_4_rear_20071026.jpg
nie wroc, miales to: http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/4/4a/VW_Golf_II_rear_20080102.jpg
“Wielki indiański wódz Grzmiący Wydech powiada: niech przybędzie dziewięćset ryb, a zapłonie światło sześciuset słońc”
Obywatelu, proszę, nie tak okrutnie, akurat mnie astma męczy, a Ty jeszcze z czymś takim… Litości, nie mam ubezpieczenia zdrowotnego (umowa o dzieło), zabić mnie chcesz???
Tak apropo tuningowania poprzez przeniesienie tablicy na zderzak – Francuzi czują klimat i dlatego Renault Clio wypuszczali w wersji Campus? 😉
W Audi 80 jeszcze obowiązkowo GAAAZ i antena CB. Tylko haka brakuje. Więc skoro gaz to benzyna, a skoro benzyna to odpada bycie niemiecką taksówką, no chyba, że wcześniej była w DieselQ.
Czy auta w wersji budyń jakoś się różniły od tych seryjnych? Czy tylko barwa wierzchnia dawała znać o specyficznym przeznaczeniu owej dorożki?
Kocham Królową za to, że jej poddani czasem coś takiego sprzedają za normalne piniedzy. Daje pińcet! http://www.autotrader.co.uk/classified/advert/201243490033490/sort/default/usedcars/model/bluebird/make/nissan/onesearchad/used/onesearchad/nearlynew/onesearchad/new/page/1/postcode/la232jq/radius/1500?logcode=p
Na trzecim zdjęciu Audi słychać strzały!
A seiko od wędkarza – ryba z okiem, jeszcze świeża!
musiało być ciężko wozić drabinę w Audi 80, w wersji sprzed liftu, bo tam chyba był zbiornik paliwa za tylnymi siedzeniami, wobec czego nie były one składane, jeśli dobrze pamięta.
zdecydowanie Seicento z chińsko-koreańskim przydomkiem “Yang”.
tera będzie po łacinie: Fiat lux, et lux perpetua luceat ei.
PGO – Grodzisk Wielkopolski, prawie w centrum zagłębia VAG, gdzie pokazując się na mieście Korolką wzbudzasz respekt, bo ludzie nie czają, co to za fura, a wożąc się Alfą jesteś uważany za nieszkodliwego dziwaka lub skończonego idiotę :).
Gradacja jest bardzo prosta:
a/ Skoda – Panie, 1.9 TDI, pali 4 litry i się nie psuje i jest klimatronik
b/ Golf – młodzi gniewni, wiek do 23 lat, głośna muzyka
c/ Seat – bo ja to zawsze fantazję miałem
d/ Passat – gatunek wymierający, ciekawe dlaczego
e/ A4 – noooo, Panie, w życiu się całkiem układa, dzieci się uczą, domek jest, A4 na podjeździe, sąsiedzi przyszli zobaczyć jak kupiłem
f/ Touareg – no kuuuuraaaaaaaaa, gruuuubooooo jest
g/ A6 – uuuuuuu, biznes, Panie, biznes, trzy litry w turbodizu, idzie jak burza i pali też 3 litry
Seicento samo w sobie jest obleśne, teraz jest chociaż Yang, gdyby jeszcze było Ying to może by coś z tego było. Ta wiem, bredzę. Wynik urazu po obejrzeniu tego SC. A kiedyś Fiat robił dobre i ładne auta.
budyń to nie tylko taksówki, tak dla porządku. Również inne tzw użyteczności publiczne.
@Harry, te ładne skończyły się w latach 70-ych. Z nielicznymi wyjątkami. Seicento do nich nie należy.
A przepraszam, Seicento jest ładne, czy dobre? Jeśli chodzi o wygląd, to nie cierpię frutti di mare. A jakość – gdy zakłócenia odbioru DVBT doprowadzają niemal do zawieszenia telewizora, to za oknem w 40% przypadków przejeżdża Seicento (rzadziej Uno), w 40% – tandetny skuterek, w 20% inne, ze wskazaniem na Astrę I.
W Seicento brakuje jeszcze tylko listew na masce i klapie bagażnika 😀
Apropo Poligonowej i Seicento, to ten grzyb z I10 to jak nic były właściciel SC
http://www.tvnwarszawa.pl/informacje,news,wpadl-autem-do-wykopu-nie-bylo-barierek,64413.html#!jattachment-groupe4eb14/0/
Ałudi robi robotę, dawno nie widziałem takiego zacnego tjuninga. Stare dobre czasy. Ehh kiedyś na pewno robił robotę i wyrywał szprychy z pod dyskotek, a i nie jedną oponę zjarał
A ja dodam coś od siebie. Grodzisk Wielkopolski- PGO, miało mieć blachy PGR, niestety mieszkańcy nie wyrazili zgody na to, a szkoda bo jak ładnie by się prezentowało AŁDI o blachach PGR… mmm miód na oczy…