Jak się wozi węgiel do Austrii, czyli prawdziwe SAVE SAAB
Dobry wieczór,
przepraszam co poniektórych za kolejny gościnny wpis na złomniku, ale zapewniam że 1. jest znakomity i absolutnie tego wart, 2. przygotowuję trochę mięsnych niespodzianek. Póki co, bardzo trudno robi się złomnik mając jedno oko zaklejone opatrunkiem, a drugie wymęczone pracą przy komputerze i stąd wpisy gościnne. Jutro i do końca tygodnia będą już jednak leciały takie petardy, jak na Marszu Niepodległości w Warszawie. Jestem wzruszony, że za miejsce największej bijatyki narodowcy i policja wybrali sobie chodnik przed fasadą mojego rodzinnego bloku. To wspaniałe. A teraz już o tym, czym wozi się węgiel do Austrii. Opowie nam o tym Kamok.
Poznajcie mojego znajomego Austriaka, Roberta. Robert od dawna kręcił interesy z Polskimi znajomymi, a to sprowadzał samochody do naszego kraju (chwali się, że przywiózł ponad 350 aut z austriackich szrotów), a to przywozi opony czy wpada na zakupy po cigareten, wurst i węgiel.
Mieszkam w Jugowie – turystyczna miejscowość w Górach Sowich, w Kotlinie Kłodzkiej. W ostatnią sobotę Robert wpadł jak zwykle w interesach. Przyjechał bardzo ciekawym wozem które użytkuje na co dzień. Jest to Saab 900, którego kupił od jakieś babci z okolic Wiednia. Babcia nie jeździła już tym autem z racji wieku więc zamiast płacić za recykling wolała sprzedać auto Robertowi za 150 Euro.
Robert jest bardzo zadowolony z pojazdu – mówił, że nie ma niepotrzebnej elektroniki, silnik jest trwały i auto ogólnie niezawodne. Robert jeździ nim intensywnie, któryś raz z rzędu pokonując trasę 350 km z Wiednia do Jugowa.
Robert śmiało przywozi do nas opony na handel, stare meble itp., zabiera natomiast polskie dobra, czyli np. węgiel pakowany w workach (tak jak to uwieczniłem na zdjęciu). Mówił nam, że gdy na granicy czeskiej został skontrolowany przez straż graniczną z racji przewożonego towaru to mógł sobie swobodnie wejść do bagażnika na stojąco i wyciągać po kolei przewożone rzeczy. Podobno mundurowi byli w szoku z racji pojemności kufra 😉
Niestety Robert nie za bardzo chce mi auto sprzedać, gdyż jest zadowolony z niego jako pojazdu na co dzień. Teraz ma za zadanie wyszukać podobnej okazji, chociaż takie ciężko trafić, bo tak jak to stwierdził Robert, oni również wiedzą co jest dobre i jeśli coś jest w dobrym stanie to musi kosztować… No ale gdyby trafił podobnego klasyka w podobnych pieniądzach to biorę od ręki?
I TO JEST PRAWDZIWA POSTAWA “SAVE SAAB”!
W odniesieniu do powyższych słów i zdjęcia wypada jedynie przywołać wspaniały dialog:
– węgiel? To fascynujące. A skąd pan bierze węgiel?
– Zasadniczo, to (siąk) z Węgorzewskiej…
– A nie boi się pan tak… węgiel wozić?
– Nie no, strach jest (siąk), ale zasadniczo to zawsze staram się, żeby (siąk) mieć kwit…”
No jak dla mnie to jest petarda tygodnia. Jak dotąd. Dajcie jutro drugą taką to mi oczy wypadną. Zaraz, zaraz, co znaczy dajcie… towar kosztuje!
Dobry pomysł, i potem upalać wrotki aż odpadną kółka. Wyobrażam sobie stylowy gazogenerator Saaba o jakimś finezyjnym kształcie.
fajne auto, normalnie użytkowane. brawo dla tego Pana! (kiedyś umiałem trochę mówić i pisać “im Wienerisch”, ale się zapomniało, a zwykłe teutońskie “Alles Gute!” to trochę mało 😉
A Złomnikowi dużo zdrowia!
poza tematem – czemu takiego czegoś nie było w Rzepie? walisz w foto TU154 na 1 str i on wybucha, od razu trotyl da sie udowodnić w samym artykule
Kamok – zarąbista okolica. Serpentyny Wolibórz – Bielawa to jedna z moich ulubionych tras na cruising. Zawsze jak jestem w okolicach to nadkładam drogi żeby się tam przejechać.
Bardzo fajny wpis!Ale tak się zastanawiam,oglądając zdjęcia,i czytając o zajęciach pana Roberta,czy przypadkiem nie ma On na nazwisko Zitrone albo Gummistieffel,jakoś znajomo kojarzy mi się ta postać…
Lądy i morza przemierzam, kulę ziemską z otwartym czołem. Polski mam paszport na sercu. Skąd, pytam, skąd go wziąłem? A wziąłem go z dumy i trudu, ze znoju codziennej pracy, ze stali, z żelaza, z węgla. A węgiel to koks, to antracyt…. to Saab!
Jedne wożom wurst szejsetom, drugie wożom wyngiel dziewięcsetom, a ja? A ja prosze ja Ciebie, tradycyjnie i po staropolsku woziłbym zakonnice Tarpanem. A co!
Krokodyl za 150 Euro?! Poproszę pięć! A wy tu o węglu jakimś…
Jeździłbym tym Saabem aż by spalił ten wyngiel co je we wiosce. Swoją drogą krokodyl to naprawdę piękny i nietypowy samochód. Ilekroć na niego popatrzę to zawsze zauważam jakiś nowy ciekawy detal.
Tymon, wracaj szybko do pełni zdrowia.
Taka “nowa świecka tradycja”-opony za wyngiel,a skoro wyngiel to wojna bedzie,bo przed wojno tyz był;).Saabik zaj…sty.Życze szybkiego powrotu do zdrowia Panie Złomnik:).
Facet jest po prostu średniowiecznym kupcem: Wozi to, co w danym kraju jest atrakcyjnym towarem. Kiedyś wywożono bursztyn, przywożone jedwab, teraz wywozi się węgiel a przywozi opony.
@ RoBuR
tu można sobie zobaczyć całkiem świeże fotki wszystkich airbagów Puga 407:
http://www.nwg.pl/index.php?module=News&func=display&sid=2468
Nie dziwię się kolesiowi że nie chce sprzedać :-D. Też bym nie chciał mając takiego Saaba. Piękna sztuka, też takiego szukam 😀
Jeździłem czterema 900-kami i niestety każda była felerna, zawsze elektryka a i turbo trza było zdjąć i wogle masakra. Natomiast jest to ulubiony wóz mojej narzeczonej, w nim niczego się nie bała i zasuwała pamiętając, żeby wolno zakręty pokonywać bo przy ostrzejszej jeździe paliwo się wychlapywało spod korka…
Ale Ty smutny jestes 😛
@ Tomasz: Tam wszystkie trasy sa rownie “zarąbiste”. Te konkretnia robilem poprzednim weekendem. Ale…. nigdy mi nie przyszlo do glowy jezdzic ich w kruzingowym stylu. No kaman, to nie bulwary w sopocie.
Już widzę polskiego konesera, jak rzuca węgiel na jasne, wełniane okładziny bagażnika 9-3 TTiD
Apropo saaba, widziałem wczoraj już drugie w tym roku nowe 9-5 na drodze (dodam, że tylko w zeszłym tygodniu widziałem 3 astony, w tym jeden w komisie pod Łodzią). Ależ on ma fajoską tą długą lampę na tylnej klapie. Lans jak nie wiem.
A ja pamiętam jak z kuzynem woziłem zaopatrzenie do spożywczego… maluchem. Bez porównania było to trudniejsze niż wożenie węgla tym Saabem. Mimo tego, że wyjęty był fotel pasażera. A ten fotel to był wyjęty dlatemu, że w jego miejscu jeździły dwie skrzynki z piwem.
A Saaba to mnie trochę szkoda na wungel. Może by się za trucka zamienił? 😀
“ludzie …wyngiel ..wyngiel je we wiosce…gdzie stary..pijany spi…a to i dobrze…bierta kubełko..i korytko swiniowe….wojna bedzie…przed wojna też był “
kij z saabem, Wiedniem i Panem Robertem. Jest Jugów, są Góry Sowie, Riese i ten neisamowity klimat! Yeah!
@Harry – ja tam lubię jak wiewiórki się za mną oglądają. Bo sikorki w Mielnie to przerabiałem 10 lat temu Mercedesem CE i dość mocno zmądrzałem od tego czasu
A, zapomniałem dodać że jeżeli obuwie Herr Roberta to oryginalne Crocs’y, to gratuluję posiadania samochodu o wartości dwóch par butów. To jest mega full zobacz jaka highline igła złomnik !
eee…. to ile kosztuje wungiel w Austrii, ze mu sie taki dil oplaca?
@Tomasz – Faktycznie, w rejonie jest wiele ciekawych odcinków, polecam jeszcze słynny Walim – Rościszów, ogólnie zagłębie rajdowych tras. Niestety większość nawierzchni nie jest w najlepszej kondycji, delikatnie mówiąc…
Tymon,z całym szacunkiem,a co Ci się w oko stało?Jakiś rykoszet pod klatką schodową,którzy to policja czy narodowcy?Zdrowia i jeszcze raz zdrowia.
@brazer – jeździłeś saabem zalanym pod korek … uuuu na bogato …
A wiecie co powiedział znajomy z Finlandii jak zobaczył Dacie 1310? “Nie wiedziałem, że Rumuni produkowali fake-Saaby” 😀
Nic się nie zmarnuje… 1 ½ Jeepa Cherokee: http://allegro.pl/jeep-cherokee-1995-wraz-z-przyczepka-i2762345726.html
PRZEPRASZAM ALE DZIŚ NIE BĘDZIE WPISU, BO TO CO PRZYGOTOWYWAŁEM CAŁY DZIEŃ WŁAŚNIE SIĘ SKASOWAŁO, TZN. OTWORZYŁEM ZAPISANY SZKIC I JEST TAM 1/10 ZAWARTOŚCI. DZIĘKUJĘ CI WORDPRESSIE.
Dwie sprawy ode mnie:
Pierwsza: Komu felgi do Fiata 127/Zastavy?
http://allegro.pl/show_item.php?item=2794310123
Druga: Wszystkie jak żywe!
http://www.autokrata.pl/artykul/galeria-klasyk-ze-zlomu-14582
Łoj… No to nie zazdroszczę. Ja bym się wkurbił w takiej sytuacji a niewykluczone, że czymś bym rzucił w losowym kierunku. Nie tylko mięsem.
A tak poza tym to na pewno spisek! Upewnij się, czy wokół Twojego komputera nie unosi się sztuczna mgła i czy tapeta nie zmieniła się na brzozę!
W drugim linku o modelach
“Efektem pracy zapaleńca są bardzo oryginalne modele rat rod”
piszący te słowa oczywiście nie ma pojęcia czym są rat rody a czym zgniłe antyki dla pasjonaty konesera tego co się zna… 😛
ależ to nadwozie jest genialnie praktyczne. szkoda tylko, że saab nie ma tylnego napędu. :/
Opony 14C, tylna oś na poduchach i można 1.5t węgla saabem wozić, a jak!