Złomnik zaskakuje: 7 największych wpadek Toyoty
Wpis z archiwum, nigdy nie opublikowany – czyścimy poczekalnię.
Znając moje zamiłowanie do marki Toyota, z pewnością jesteście zdziwieni, że postanowiłem zrobić wpis o największych wpadkach Toyoty. No ale nawet najlepsi miewają wpadki, a trzeba z nich wyciągać wnioski na przyszłość. Jeśli zatem planujecie zakupić Toyotę, zapoznajcie się z poniższymi informacjami, a może Wam przejdzie i kupicie jednak jakieś niezawodne auto typu Fiat czy Peugeot (to właśnie jest ironia, a nie to, o czym śpiewa Alanis Morrisette). Z rozmysłem nie opisałem tu przypadków “unintended acceleration”, czyli zacinającego się pedału gazu, bo to była raczej akcja czarnego PR-u ze strony trójki z Detroit.
7. Zgrzytający wsteczny bieg.
Mieliście kiedyś Toyotę, w której wsteczny wrzuca się “w prawo i do tyłu”? No to pewnie nie raz go przeklinaliście. Tak jest podobno taniej, nie trzeba robić przesuwki (jak Renault) ani sprężynki do wciskania drążka (jak VW), a to że często nie chce wejść, no to trudno, najwyżej trzeba powachlować skrzynią, wysprzęglić ze dwa razy, ze dwa razy rzucić jakimś przekleństwem i w końcu zgrzytnie, chrupnie i wejdzie. Oj tam oj tam, złomnik, ty tak gadasz, bo nigdy nie miałeś nowoczesnego samochodu – wiem że zaraz to usłyszę. No więc jeżeli Avensis II (2003-08) w którym ten problem jest nagminny nie jest nowoczesnym samochodem, to znaczy że zostałem daleko z tyłu.
6. Silnik 7M-GE i 7M-GTE
Silniki serii 7M znamy z Supry generacji A7 (czyli 3.), czyli MA70. Niby wszystko powinno być cudownie, bo co jest lepsze niż rzędowa, japońska szóstka na benzynę z elektronicznym wtryskiem paliwa? Otóż lepsze jest wszystko, nawet Mercedes W210, jeśli mówimy o 7M. Silnik ten nie tylko zasłynął z braku podatności na tuning za sprawą korbowodów wykonanych z margaryny, ale również miał inny problem: wypalone uszczelki pod głowicą. Ktoś w fabryce Toyoty posypał się i podał za małe momenty dokręcania głowicy. Nigdy się do tego nie przyznano. Po wymianie uszczelki, kierując się fabrycznymi zaleceniami, głowicę dokręcało się znów za słabo i problem powtarzał się DO URZYGU. Jak weszła Supra JZA80, to trudno było przekonać klientów, że “tym razem nie spiedroliliśmy”.
5. Silnik 2E
Trzyzaworowy, 4-cylindrowy silnik z Corolli E9 i Starleta jest naprawdę świetny, jeśli często dolewa się do niego oleju. Olej zaczynał wciągać przez uszczelniacze zaworów już przy 150 tys. km, albo i wcześniej. Miałem 2E z przebiegiem 130 tys. km, zrobiłem 20 tys. km i sprzedałem, bo nie nadążałem dolewać oleju, a auto było serwisowane, dbane i po babci kuzynki, oczko w głowie rodziny.
4. Rdza
Toyoty rdzewieją w takim tempie, że gdyby nie Mercedes, Fiat, Mazda i Ford, to wskoczyłyby może nawet na pudło w dziedzinie najbardziej rdzewiejących samochodów. Ruda żre wszystkie Toyoty jak popadnie, nie wybiera i nie pyta o drogę. Land Cruiser rdzewieje pod plastikowymi poszerzeniami, Corolle na progach i pod boczkami tylnymi, podobnie Yarisy, ale wszystkich bije na głowę model Tacoma, który na oczach właściciela zamienia się w kupkę brązowego pyłu. A jego rama zwykle przypomina bardzo drogi ser z okolic szwajcarskiego miasta Biel, znany ze szczególnie dużych dziur.
3. Silnik 1KZ-TE
Ten trzylitrowy, czterocylindrowy diesel trafiał m.in. do modeli Dyna, Hiace i Land Cruiser – w Polsce znamy go głównie z Land Cruisera J90. Ma malutki problem: pęka w nim głowica. Wystarczy nieznacznie go zagrzać (co nie jest trudne) i trach! Głowica pękła. Albo któryś wtryskiwacz troszkę za dużo polewa i znowu trach! I po głowicy. Każdorazowo trzeba wymienić ją na nową, bo tego się nie spawa. Spotkałem kiedyś gościa co miał takiego Land Cruisera z przebiegiem 315 tys. km i miał już trzecią głowicę.
2. Zmatowiałe odbłyśniki lamp przednich
Jak Avensis II miał parę lat, to zaczęto nagle pisać o tym, jakie to beznadziejne są w nim odbłyśniki, że matowieją tak szybko i w ogóle. Obudzili się, znawcy. Przecież to trwa od dziesiątek lat. Toyota chyba nie umie zrobić odbłyśnika raz a porządnie. Wszystkie Toyoty które miałem świecą i świeciły światłami jak kagankiem oświaty albo diabłu ogarkiem. A poza tym ciągle przepala się któraś żarówka. Miesiąc – trach! I po żarówce. I zaraz druga. I jeszcze od tablicy rejestracyjnej. Można ewentualnie ocipieć albo przestać je wymieniać i oświetlać sobie drogę blaskiem, jaki się samemu roztacza, pod warunkiem że jest się sławnym i bogatym, ale wtedy nikt nie wozi się przecież Toyotą (chyba że Donald Tusk).
1. Silniki 1AD- i 2AD-FTV
No to chyba największy kiks jaki zdarzył się Akio Toyodzie i jego kompanom. Najgorsze jest to, że było dobrze – było dobrze z żeliwnym dieslem 1CD-FTV, znanym jako 2.0 D-4D 116 KM. Może nie było tak DO KOŃCA dobrze, bo nieregenerowalne japońskie wtryskiwacze DENSO to czysta złośliwość, skoro na rynek europejski można było pójść w osprzęt Boscha (co zresztą zrobiono przy 1ND-FTV), ale potem weszły aluminiowe diesle AD, które sobie radośnie erodują na bloku pod uszczelką głowicy. Można to zeszlifować i jeździć dalej, aż nie zerodują znów. Dalsze planowanie jest w pełni wykonalne, ale odpalenie skończy się zderzeniem tłoka z zaworem. Tu przypomina mi się reklama, w której jedna pani mówi drugiej pani o tym, jaki przestronny, bezpieczny i bogato wyposażony jest jej Avensis, a panowie (towarzysze tych pań) słuchają tego z politowaniem. W końcu jeden rysuje sobie na ręce “177 KM” i potajemnie pokazuje temu drugiemu. I ten drugi kiwa głową z uznaniem. A powinien napisać sobie “o krrrwa, ale wtopiłeś”.
Rok temu planowałem zakup Avensisa II z dieslem. Nie zniechęcił mnie ten wpis, chyba w końcu i tak sobie coś takiego kupię.
Albo… Może jednak pomyślę nad benzyną
z odbłyśnikami od avensisa to dilerzy tojki robili taki przekręt, że zamiast wymieniać na nowe to oddawali zmatowione panu Krzyśkowi gdzieś w Polska u którego piętrzyły się one po sufit w kolejce do roboty, po czym sprzedawali je jako NOWE niczemu nie przeczuwającym klyentom. banda złodziei.
No proszę, i wyleczyłem się ze Starleta E70 1.3 12v 75KM. Dziękuję, złomniku!
Ze zgrzytaniem/haczeniem/kilkakrotnym wysprzęglaniem itd. wstecznego to czysta prawda. Dodałbym do tego “piszczącą” linkę sprzęgła i dość szybko padające łożysko w sprzęgle w Yaris Mk I ’04 z 1SZ-FE. 😉
4e-Fe z naszej byłej rodzinnej rollki był świetny. Auto zdążyło zostać obite każdej strony i zdezelowane, a mechanika była super. Ruda upodobała sobie przedni lewy słupek, który był naprawiany po małej przygodzie w szwajcarii, z skąd auto przybyło po półroku eksploatacji w warunkach zachodnich. A silnik pod.koniec żywota auta, gdy miał już grubo ponad 200k to zjadał miesięcznie litra oliwy. A i jeszcse jedno, po uszkodzeniu sychronizatorów została ona wymieniona na tą z wersji z 4age
Ciekawa lekturka 😀 więcej o wszystkim, wszędzie, o każdym 😀 lubię takie trololo 😀 Pewnie będzie dym w komentarzach za chwilkę ^^
A ja Ci powiem, że to jak koroduje Toyota to pikuś, nawet w samej Japonii nie załapałaby się na podium które jest okupowane przez trójcę Nissan, Suzuki i Honda…
Mitbuster Złomnik rzondzi. Jak brzmi po japońsku słowo notlauf? Harakiri?
A jednak. To teraz napisz jaka jeszcze najmniej problemowa.
Przez ten wsteczny raz miałem stłuczkę – facet sie staczał na mnie a ja nie zdązyłem wbić wstecznego.
Ech… Nie wiem bo jeżdżę trzecią Toyotą i opisane problemy nie występują… Owszem – w Corolli E11 wsteczny nie wskakiwał najlepiej, ale nie przesadzałbym z takim ubarwianiem “po trzy razy” itp. Auto sprzedałem jako 12 – letnie i jedyna rdza którą na nim widziałem to ta, którą zwiał wiatr ze stojących nieopodal francuskich aut (ale hejt, he, he, he). Moja obecna Celica ma prawie 14 lat i odpukać jest czysta. O Yarisce się nie wypowiem bo jeździłem zbyt nową żeby mogła zardzewieć, być może problemy nie zdążyły jeszcze się pojawić.
Co do lamp – są OK, żadnego matowienia, chociaż ludzie z klubu Celicy piszą czasem o tym problemie (ale to nieczęsta przypadłość). W pozostałych dwóch problem się nie pojawił.
Co do żarówek – tak w ciągu roku w Celice zmieniałem jedną z przodu. W Corolli przez ok. 3 lata nie zmieniałem ŻADNEJ. Dodam, że świeciły wszystkie, cały czas, idealnie.
Co do pozostałych silników – nie wiem, nie jeździłem inkryminowanymi modelami. A głowica to poszła ojcu w BMW 7 (benzyna), auto miało wówczas ok. 13 – 14 lat i produkowane było gdzieś około 1982 roku. A przecież to były takie solidne auta…
Wszystko to nie zmienia faktu, że Toyoty mogą się psuć tak jak i Daewoo czy Renault. Moim zdaniem nie ma reguł, jest tylko mniejsze lub większe prawdopodobieństwo, uzależnione też od tego jak właściciel dba o auto i przede wszystkim jak nim jeździ.
heh, jeżdżę takim T27 D-CAT “177 KM” (choć właściwie to ma on obecnie aż całe 180 KM). nigdy bym tego nie kupił prywatnie, ale, skoro pracodawca dostarczył… (a ponoć w przyszłym roku będzie zmiana na T27 po lifcie). wielkich przebiegów nie robię, silnik żyje.
nie wiem, czy to jest powszechne, ale wydaje się, że i w Carinach i Avensisach powtarza się generacyjnie problem tzw. maglownicy i w ogóle okoliczności kolumny kierowniczej i samej kierownicy (np. kostka stacyjki – nie ma zamienników. jeśli nowa, to oryginał – 2 razy poszła w użytkowanej przez Ojca T22, wcześniej raz w Carinie; w mojej T27 wymieniano za to przycisk startera (!) – nie znam się, to nie wiem, co się działo dokładnie, ale nie działało; podobnie było z działaniem przycisków na kierownicy).
Żarówki i diody – to samo. W T22 podświetlenie kokpitu (pokrętła nawiewów, licznik km – Ojciec wymieniał już kilkukrotnie); żarówki w światłach to też częsta przypadłość, jak pisał notlauf.
korozja? w 12-letniej T22 również trochę tego jest – progi, pod listwami, tylna klapy, okolice słupków A przy szybie przedniej.
lubię Toyoty – zapewne wyniosłem to z domu, gdzie od 20 lat nie było innej marki jako głównego auta rodzinnego.
Autorze, jak zatem radzisz sobie z rudą w 30-letnim Starlecie?
1CD-FTV też nie jest jakimś wielkim sukcesem Przykład. Moja Rav4 świeża z salonu po przejechaniu 110k km stwierdziła: na co komu dwumas i próbowała się go pozbyć. Wymiana około 6k zł. Teraz mam problem z mocą. Auto po wciśnięciu gazu nie reaguje i po paru sekundach nagłe szarpnięcie i idzie. Sterowniki od Turba, przepływka i jeszcze pare czujników wymienionych + regeneracja Turbo i nic. Podobno zaworki SCV nie podają tyle paliwa ile mają podać ale kto wie. Mechanik wziął pieniądze i problem nie zniknął. Pierdzielić tą Toyote, trzeba było kupić VW
of-top: co to za moda na jazdę bez pasów , Korwin został premierem czy co :
http://www.poranny.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20131021/REGION99/131029933
Śwagier se taką d4d avensisa kupił,dziwnie(bo już miał dobry samochód) tydzień po tym jak ja sobie samochód kupiłem.Ale cóż,chłopak nie mógł zostać w tyle(prestiż).I po dwóch latach użytkowania,nawet nie jestem w stanie powiedzieć ile już kasy utopił w tym ałcie.Dodam że ałto było kupione z salonu jako diler apruwd i z gwarancją.Głupich nie sieją,przez osiem lat jeździł corollą 1.6 liftbackiem i przez ten czas padły tylko amortyzatory od tylnej klapy.
I to jest właśnie prawdziwa uczciwość, lubi i szanuje daną markę, lecz nie zawaha się wytknąć jej, znanych sobie, niedostatków. Ciekawe ilu jest podobnych Złomniku, którzy potrafią uczynić podobnie. Marzą mi się fani: Saaba, VW, etc. za przeproszeniem Opla… Niedobrze się rozmarzyć z rana…
Quattro – też o takiej myślałem, ale ostatecznie wyrwałem od szwedzkiego grzyba v360 ’87 😉
Jestem prawie pewien że to nie była reklama Avensisa tylko drugiej Corolli Verso (czepiam się, wiem)
a sypiace sie rozruszniki w av’ce 2 juz w okolicach 100tkm?
Dlaczego zdejmujesz reklamy? Złomnik się odkupił? (nie sprzedał) ;___;
> po czym sprzedawali je jako NOWE niczemu nie przeczuwającym klyentom. banda złodziei.
Zależy co pan Krzysiek robił, bo może wcale nie polerkę tylko regenerację wtedy faktycznie złodzieje i głupki bo sprzedawali jako nowe odbłyśniki lepsze niż fabryczne.
@tata – Ja roboczo się kulam Sunnym N14 z 1994r które będzie u mnie w warsztacie jeździć aż mu kółka odpadną przyspawam i odpadną znów, aż progi będą się składać wyłącznie z pianki montażowej, gazet i rdzy, a kielichy tylnych amortyzatorów wybiją mi tylną szybę 😉
Miałem Yarisa P1 od nowości 8 lat zero rdzy, a Corolla E12 która też już ma 8 lat też zero rdzy. A same lampy się rysują strasznie w Yarisie robiły się już żółte ale światła dobrze oświetlały drogę i żarówki nie przepalały się strasznie często. Co innego w Corolli tu jest źle, lampy tragiczne.
Nie bądźmy tacy ostrzy. Potrafią i ochoczo rozwiązują problemy klientów. Oto przykład: zacinające się spryskiwacze w E15 – hokus pokus (znaczy FL) i problem znika. Spryskiwacze pozostają tylko w wersji z ksenonami. NO właśnie żarniki przepalające się po kilku kilkunastu miesiącach, ale w sumie co to za problem wydać 100ojro za zamiennik po rabacie. Tak więc w nowej Corolli (tej tureckiej) zrezygnowano z ksenonów i mamy pewność, że problem żarników zniknął bezpowrotnie. Reszta jest nudna jak obstawianie zwycięstw naszej kadry kopaczy. Lejesz Pb i masz wszystko w……. .
Wreszcie jakaś rzeczowa ocena ;]. Ja co prawda jestem miłośnikiem Korei ALE dobrze usłyszeć, ale miło usłyszeć, że fan Toyoty widzi jej słabości :). Głównie chodzi tutaj o rdzę, znam takich ludków, którzy twierdzą, że Toyo nie rdzewieje bo jest najlepsza ze wszystkich marek =] – prawda jest taka, że każda marka azjatycka zna się z rudym co najmniej dobrze – dlatego ja nie czekałem i nałożyłem zabezpieczenie antykorozyjne na nowe auto, tracąc przy tym gwarancję, ale w długim okresie czasu pewnie powiem, że było warto. Nie łudźcie się, że Wasza Honda/Toyota/Subaru/Hyundai/BYD czy inne nie zardzewieje – po prostu na razie rdza jest dobrze schowana ;].
A tak swoją drogą, jest tutaj ten silnik 1.8 który Toyota niektórym wymieniała bo brał za dużo oleju ? nie pamiętam teraz oznaczenia, ale temat był dość znany.
o właśnie a propos yarisa: jeździłem sporo jedynką z taką fajną skrzynia biegów bez sprzęgła. był fajny tylko, że miał silnik 1.0 i NIE JECHAŁ. niestety później właścicielka zaliczyła w nim sporo wpadek ze strony tojoty a to było auto z Japonii a nie z francuskiej fabryki…
Dobry wpis. No niestety, toyota skonczyla sie na kill’em all. Obecnie jedyne toyoty, ktore do czegos sie nadaja to Lexusy, choc i te na wielu polach ustepuja niemieckiej trojce. Aktualna gama modeli toyoty nie prezentuje sie najlepiej. Yaris na szczescie jako tako sie trzyma, choc wolalbym jakiegos przebrzydlego francuza jako miejski dupowoz, maja zazwyczaj duzo przyjemniejsze wnetrza. Aurisami i Avensis jezdzilem… tak absurdalnie bezplciowych aut w tych klasach nie ma chyba zaden EU czy US producent. Golf przy tym jest ekscytujacy jak seks z Lindsay Lohan bez zabezpieczenia (normalna pozycja za kierownica, silniki o duuuuzo przyjemniejszej charakterystyce, o 10 klas lepsze wykonczenie i prowadzenie). Avensis po wpadach z tymi dieslami czy odblysnikami xenonow sprawia, ze Passat nie wstydzi sie juz swoich 2.0TDI, a powinien. No i teraz najlepsze: design. Design wiekszosci obecnych Toyot to chyba zakrojony na szeroka skale projekt sprawdzenia na ile moga sobie pozwolic, zanim nawet najwytrwalsi klienci pojda do salonow konkurencji. Oborzesztymuj. Widzieliscie nowego Land Cruisera i te przednie swiatla w kompletnej antyharmonii z maska (o wnetrzu przez grzecznosc nie wspomne)? Widzieliscie nowa Auris? Nawet GT86 i te jakies absurdalne stopnie i przetloczenia we wnetrzu… RAV4 i ten nowy tyl. Achhh dlugobby pisac. I tak oto zaczynam gadac jak hejter toyoty. Niestety, lubie przedmioty, po ktorych widac, ze zaprojektowano je z rozmyslem, smakiem… ktore wnosza jakis powiew ladu i piekna w tym nudnym jak piz_a miescie. Toyota nie zalicza sie do tego grona. Przy calym moim szacunku za wszelkie osiagniecia jesli chodzi o TQM.
Miałem Starleta z 86 roku. Auto było absolutnie bezwypadkowe kupine w latach 90-tych z Urzedu Celnego. Dwa a może trzy lata temu poszła na złom – jak ona był strasznie zgniła. Przez kilka lat walczyłem z prawodłowym ustawienie gaźnika. Padły również hamulce. Generalnie bezwypadkowy samochód, przebieg prawdziwy 150 tys km, a ciagle z nim były problemy. Kilkunastoletnią Meganką, z podoibnym przebiegiem, śmigałem przez 2 lata – nie wydałem na nią nawet 1 zł (poza oczywiście wymianą świec, filtrów i olejów).
fakt. avensis to dyzajnerskie dno. co generacja to brzydszy.
@RoccoXXX
a o czym to świadcz? o niczym, bo ja mogę napisać jakie przygody miałem z megane, które było w rodzinie przez 10 lat. zepsuło się w nim wszytko a wiele rzeczy zepsuło się wiele razy. mam nawet na zbyciu nagrzewnicę, której już nie zdążyłem zmienić przed opchnięciem tego złomu. tylko o czym to świadczy? tez o niczym.
BTW: dobra ksywka, szacun.
oborze oborze, co ja teraz zrobię z moją E11, gdzie ja komu to spszedam. przeciesz po takieł złej prasie to nikt mi tego nie kupi ;____;
Ja tam Toyoty nie lubię — miałem kiedyś Starleta 93 i był wstrętny , taka taczka , wygląd na idź stąd i nie wracaj , 1.3 12v było w miarę fajne i dynamiczne. Scarlet psuł się przeciętnie często np. chłodnica sobie pękła ze starości i jakieś tam drobne rzeczy typu wycieki , z hamulców tez, a na nadkolach i klapie i dołach błotników rdza . Dzień w którym sprzedałem przyjąłem jako wielką ulgę i świętuję go co roku + upijam się aby zapomnieć… jedyne dobre wspomnienie to jak miałem nim stłuczkę – Seicento wbiło się w lewy bok – cóż to była za radość. A i kiedyś jak zawiesiłem go na zaspie śniegu … najchętniej bym go zaparkował obok drogi aby inne auta ochlapując go stworzyły na nim solnobłotną pokrywe….
PS. przy mocnym wcisnięciu zacinał się tam pedał gazu na pozycji dadadadadadadada (czyli odcięcie) — wystarczyło go odciągnąć butem i nie wciskać zbyt dynamicznie to działał.
Z Toyot mialem dwa Yarisy 1.0, pierwszej i drugiej generacji. Problemow z korozja w zadnym z nich nie pamietam, mimo garazowania pod chmurka. Zarowki tez nie byly wymieniane tak czesto, zeby jakos specjalnie to pamietac.
Z Mk1 ogolnie nie bylo zadnych problemow, za to od groma z Mk2, moze dlatego ze trafilem na pierwsza serie produkcyjna… Moj po przebiegu 300 km zaczal przeciekac i mimo kilkudziesieciu (!) tzw. “napraw gwarancyjnych” w tzw. “warsztatach autoryzowanych” radosnie ciekl sobie az do konca, tj do sprzedazy. Usterek bylo jeszcze kilka, na tyle upierdliwych aby skutecznie zniechecic do marki.
Tak zupelnie na marginesie-jesli lampy w Toyocie sa takie kiepskie to co powiedziec o reflektorach Nissana Micry K13? W kilkuletnich samochodach zwykle sa juz calkowicie matowe i sila swiecenia nie kwalifikuja sie nawet na swiatala do jazdy dziennej…
@Ktosiek – mam ten silnik 1.8, który rzekomo bierze olej. Zrobiłem nim ponad 10 tys. i nie wziął ani kropli – jak już pisałem: wszystko zależy od tego jak kto traktuje auto. Jak je katował “bo przecież Toyota to wszystko wytrzyma, kręcę do końca!” to mu się psuje – i tyle.
A owszem – słyszałem nie raz, że ten silnik potrzebuje dolewek. Zwłaszcza jak był zaniedbany.
ad. 7
To nie tylko toyota. Masz przecież mitsubishi (lancer), masz fiaty (CC i SC) i stare fordy i wiele innych samochodów. I za nic nie mogę zrozumieć co ma wspólnego położenie lewarka do biegu wstecznego ze zgrzytaniem. Masz jakieś wyjaśnienie?
A fakt, że tak jest organoleptyczne potwierdzam: mam 107 (miałem escorta) zgrzyta (i zgrzytało), siostra ma lancera (a miała SC) – zgrzyta (i zgrzytało), ojciec ma dustera – miód i maliny, nic się nie dzieje.
aaa… zapomniałbym – więcej felietonów, więcej czyszczenia archiwum, mniej miksów! No dobra, może nie mniej miksów, ale więcej felietonów.
W 5 letnim Land Cruiserze największym problemem jest rdza na… Czujnikach parkowania. Doliczyć można odpadający sporymi kawałkami lakier z felg. Co do lamp to co nie widzę Yarisa pierwszej generacji to lewa lampa wygląda jak umazana w budaprenie.
Osz ty, a ja właśnie się szykuję do zakupu LC J90 … i na 99% będzie miała silnik 1KZ-TE
Jak “rzyć” ?
Marginalne, chociaż ciekawe jest jeszcze ograniczenie prędkości do 210 km/h w GS 350 AWD, bo coś tam nie trybi w układzie przeniesienia napędu.
Ja bym dorzucił wpadki koncepcyjne. Dlaczego, do członka Wacława, dopiero teraz wchodzi Auris kombi? Przez ładnych parę lat obcinali sobie na dzień dobry przynajmniej 20%, a może nawet 50%, sprzedaży. Dlaczego Lexus nie chce dać Europie tego, co naprawdę pożąda: 6-cylindrowego Diesla sprzężonego z automatem w GS kombi?
Mały OT
Czy to coś się zalicza do “malaise”?
http://otomoto.pl/chrysler-concorde-okazja-C30831567.html
Zgubione dokumenty to chyba jest sparwa do przejścia, brak prawa do rejestracji jest pewnie spowodowany czymś innym. Szkoda, bo chyba bym się skusił na taką padakę
up
trochę za nowy jak na malez. to po prostu kupa amerykańskiego złomu.
Zgrzytający wsteczny i nie wchodzący za 1 razem to nie tylko domena toyot ale również i starszych hond 😀 czasem irytowalo mnie to do bólu jak jeszcze jeździłem crx EE8
Zderzaq: służę fachowymi poradami w temacie 1KZ-TE i ogólnie J90. Pękniętą głowicę wykrywam na węch i słuch. Inne wady też.
skąd ja to znam! wsteczny w avensisie wskakujący za 45978 razem, żłopiący olej silnik, przepalające się wszystkie możliwe żaróweczki i te klosze… no kwintesencja!
Jeżdże avenem 2 1.8 vvti i wszystko było pięknie dopóki teściu nie stwierdził że GAZ to jest to. Silnik do generalnego remontu bo olej dolewałem co 200 km. A tera po wymianie symeringu na skrzyni to cała dudni jak echo w studni .
@Daozi, 10K to trochę mało ;]. Ale co tam się przejmować olejem, na forum Civica nowi właściciele XIX też mówią, że przed końcem interwału wyskakuje im low oil pressure, tak więc deal with it. Nie wiem, czy to sprawa Vtec;a czy czegoś – ale Hyundai ma swoje CVVT i jakoś nie łyka oleju… . Poza tym wielkie korporacje nie wymieniają nic nikomu za darmo, więc coś musiało być na rzeczy.
@Cham w Audi:
W dobie internetu zgubione dokumenty to nie problem.
Trochę za młody, ale “spirit” tego okresu pewnie tam jest ;] poza tym fajne auto =].
Na szczęście nie planuję zakupu żadnej z wymienionych Toyot. Chyba, że E9, ale ta musi być z silnikiem 2C 😀
Już widzę te miny fanów japońskich aut po przeczytaniu tego artykułu 😀 cieszy mnie to bo wyjątkowo za nimi nie przepadam, w nawracaniu na jedyną słuszną motoryzację są równie upierdliwi jak jechowi.
ooo, ktoś ma tu MAD FOTOSZOP SKILLZ:
http://technologie.gazeta.pl/internet/1,104530,14811507,Toyota_znow_tarapatach__800_tys__pojazdow_musi_odwiedzic.html#BoxTechTxt
@ JanKo – mi się akurat nowy Auris nawet podoba, w każdym razie dużo bardziej niż poprzedni. Karnąłem się hybrydą – jak dla mnie ma sporo sensu.
Tak czy inaczej – nie ma czegoś takiego, jak w pełni solidny producent samochodów (abstrahuję już od tego, że mnóstwo zależy od poddostawców).
aż dziwne, że garwanko tego jeszcze nie wrzucił do codzeienngo przeglądu ofert:
http://www.autotrader.pl/renault_r20_1_6_gtl_1980_r/128289523/d?utm_source=gazeta.pl&utm_medium=boks_lokale&utm_campaign=boks_lokale_hp#TREcom2img
Ojtam mi w moim Sunny N14 też wsteczny lubi nie wejść za 1wszym razem. A i gnije radośnie zwłaszcza podłoga/progi. W sumie to od paru miesięcy stoi nie używany więc zbliża się czas handlu.
A ja mialem przez 6 lat e12 z 2003 z 2.0 D-4D 116KM – no i nie mam zastrzezen. padl alternator, akumulator, zacial sie dwa razy tloczek od hamulca w jednym kole – aaa i jeszcze jedna swieca zarowa ale palil i bez niej. dokladnie jak wyzej – problemy z wrzuceniem wstecznego miala od poczatku. zadnych problemow z dwumasa, sprzeglem itp – o nie, to dopiero siadlo nastepnemu wlascicielowi po miesiacu od zakupu. wszystko na raz. jakby nie sluzbowka to bym nie sprzedawal wiec mozna powiedziec ze sie udalo…
mam tez mr2 z 1zz-fe od 5 lat, i z nia nigdy zadnych problemow nie mialem, oleju nie bierze, nic sie nie zepsulo poza jedna sonda lambda (czy jak to sie tam nazywa), w srodku sucho mimo ze ostatnio nie garazuje. bedzie dobry material na jaktajmera za pare lat 😉
Co do awaryjności, to bez sensu mi się wypowiadać — Toyotą jeździłem jedną i to właściwie ‘przejechałem się’ a nie jakoś dłużej miałem z nią do czynienia. Jedno jest pewne:
Corollę E12 można porównać tylko do Skody Fabii. Obie mają wnętrza tak smutne i szare, że musiał je projektować jakiś mundurowy emeryt.
To może taka ciekawostka. Otóż znam człowieka któremu w używanej Toyocie Avensis I (jeszcze przed liftingiem) rozleciał się silnik. Ot, po prostu “korbowody wyszły bokiem”. Nawet podobno mechanik który oglądał silnik stwierdził że pierwszy raz coś takiego widzi. Samochód został “zagazowany” przez tego użytkownika któremu rozleciał się silnik (wcześniej nie było instalacji), ale mam wątpliwości czy to LPG się przyczynił do awarii (a raczej “rozlecenia”). Natomiast co do stylistyki, mi tam nowsze Toyoty Avensis zupełnie się nie podobają, ale pierwsza generacja przed liftingiem wygląda według mnie świetnie i jeśli chodzi o stylistykę zaliczam ją do samochodów które najbardziej mi się podobają (obok choćby Peugeota 406 D9, Forda Mondeo Mk IV przed liftingiem, Renault Laguny II przed liftingiem, Citroena C5 II czy Alfy Romeo 159). No, ale może po prostu jestem dziwny, w końcu wątpię aby wiele osób twierdziło że pierwsza Toyota Avensis wygląda tak samo dobrze jak jakakolwiek Alfa Romeo 😉
Mam Ave T27 w silniku 1AD jako samochód rodzinny (kombi). Zgadzam się co do jego bezpłuciowości, nudy i braku jakichkolwiek emocji związanych z jazdą, chociaż – co straszne – mi się z zewnątrz naprawdę podoba. Za mało przejechałem żeby wypowiedzieć się o bezawaryjności jednak wiem już że to nie jest samochód w którym się zakocham, za którym będę czuł tęskote po sprzedaży czy żal po stłuczce. Czuję z nią więź jak ze swoją deską do prasowania – ot przedmiot użytkowy który ma spełniać swoje praktyczne zadanie. A naprawdę nie potrafię wskazać jakiegoś jednego konkretnego minusu tego auta. No może z tym minusem bedzie łatwiej jak okaże się że trafiłem ów felerny egzemplarz, póki co jednak pali i jeździ bez fochów. Ale posiadanie takiej Toyoty ma jeden ogromny plus – im dłużej ją posiadam tym realniej myślę o kupnie jakiegoś małego, radosnego i bynajmniej niewspółczesnego auta do sprawiania sobie motoryzacyjnej przyjemności. Jeśli nudna Toyota będzie mnie dalej tak motywować to na wiosnę sprawię sobie coś takiego że żona dzień w dzień będzie pukać się w czoło wyglądając przez okno.
Pozdrawiam
W takim razie jestem jeszcze bardziej dumny z mojej 16 letniej Toyoty ze nie ma grama rdzy i te same żarówki przez ostatnie 6 lat! A może to zbawienny wpływ silnika serii JZ na resztę auta!
Zaraz, zaraz. Coś tu niehalo. Czy nie wymieniali przypadkiem żrących na potęgę olej 1ZZ? 2ZZ jakiś fakap z wałkami miał przede wszystkim mnie się kojarzy, choć pewien nie jestem. W ogóle pominiecie mojej dzielnej MR uważam za nietakt – nie dość, że silnik umiarkowanie udany, to jeszcze prekaty zupełnie źle zrobione potrafią zrobić demolkę totalną. Na amerykańskich forach ludziom dół silnika potrafili kilka razy na gwarancji wymieniać. O taka tam tojotowska wymiana eksploatacyjna…
Z tym zgrzytaniem to tak jest chyba w każdej japońszczyźnie. Zdarzało się w civicu v, 323F, 323BG i innych japońcach którymi miałem okazję się przejechać. Wystarczyło ponownie wysprzęglić i już bieg wchodził. Aktualnie w Audi jest tak ,że pcha się lewarek do podłogi i na jedynkę i to jest rozwiązanie o dupę rozbić. Nieoczekiwanie pękł plastikowy element na skrzyni do którego idą cięgna od lewarka. Gdy temperatury były znośne wszystko działało jak należy. W Chorwacji natomiast nie mogłem wyjechać z parkingu, zamiast wstecznego wchodziła jedynka. Po wielu próbach auto oparło się na ścianie i tyle tego było, musieliśmy go wyciągać na lince do góry bo parking był pochylony. W japońcu to by się nie zdarzyło 😉
@brazer, nie wrzucilem, gdyz nie robilem dzisiaj przegladu 😀
Poza tym, to auto juz kiedys wrzucalem, bylo na otoszroto za 2999. Ma wymalowany na czerwono nawet silnik
Ja mam wrażenie że problem z wrzuceniem wstecznego występuje w wielu samochodach różnych marek. W takim Peugeocie 406 którego bardzo miło wspominam, nie dość że skrzynia działała “gumowato” (jak zacząłem jeździć tym samochodem to nie wiedziałem czy wrzuciłem bieg, czy może nie), to po kilku latach aby wrzucić wsteczny należało dokonać kilku prób, ewentualnie wrzucić trójkę i dopiero potem wsteczny (choć czy to ostatnie dobrze działało nie pamiętam)
fajny ciekawy artykol. poprosze taki o kazdej marce
najbardziej zarowkozerne sa chyba renulaty. u nas w robocie w clijowkach i meganach pala sie na potege i chyba nie wystepuje moment w ktorym dobre sa wszystkie we wszystkich (kilku) autach….
@benny_pl:
A nieprawda, bo wszystkim wiadomo, że najbardziej pali żarówki P307 :).
No i które Renault. Co prawda przykład jednostkowy, tak więc słaby, ale w Megane I Phase II który ma 12 lat (egzemplarz ten znam od 9 lat), przed 9 lat nigdy żadna żarówka się nie przepaliła. No dobra, jeździ on mało, ale jednak prawie codziennie. No chyba że trafiłem na dobry egzemplarz, ewentualnie problemy dotyczą nowszych Renaultów
@benny_pl
Ojciec w clio II przez 10 lat i 300kkm wymienił żarówki (h4) ze 3 albo 4 razy. W dusterze (ale tam są h7) wymienia co miesiąc.
Z tym wstecznym to chyba tak jest w większości aut, że zgrzyta jak jest w tym miejscu.
Heh nie wiedziałem że problem nie wskakującego wstecznego to przypadłość ‘ogólna’. W moim 4runner’ze ’94, 330kkm (z czego sporo po bezdrożach), też tak jest. Ale rdza – prócz tylnego zderzaka pod chromem – właściwie się nie objawia, wszystko działa bez zarzutu. Silnik też (3VZ-E) – póki nie zamordowała go głupota właściciela – ale jest w trakcie remontu.
Co do żarówek to powiem z własnego podwórka – dużo częściej idą H7 – widzę to nawet po zamówieniach, H7 zużywamy po prostu więcej. Pomijam jakieś patenty, w rodzaju samochodów po rzeźbie, czy ludzi jeżdżących po drogach o niskim standardzie – H7 wydaje się być po prostu żarówką bardziej delikatną, dodajmy do tego Diesla, czasem urwanych parę zaczepów po dzwonie i dziury na drodze i mamy co mamy.
Będą jeszcze jakieś publikacje z serii największe wpadki? Poczytałbym o takiej Maździe albo Nissanie na przykład.
Jako, że moim dupowozem jest Corolla E9 to się wypowiem. Cieszę się, że w zestawieniu pojawia się perełka japońskiej inżynierii jaką jest 2E. Mam już drugi taki silnik w E9 i oczywiście bierze olej. Nie ma tragedii no ale jednak trzeba pamiętać żeby raz w miesiącu zajrzeć i skontrolować poziom. Nadmienię, że ten silnik klepali w niewiele zmienionym nadwoziu do 2006 w RPA, wstydu nie mieli bo na pewno nie wyeliminowali wciągania oleju. Ale to nie jest największą bolączką bo genialnym wynalazkiem jest gaźnik z milionem podciśnień, wężyków, sprężynek i innych pierdółek, którego nikt nie chce regulować, a jak już się jakiś Czesiek za to weżnie to spieprzy (przynajmniej tak było gdy E9 były popularne, nie sądzę żeby przybyło ludzi znających się na 25 letnich japońskich gaźnikach). Jest to jedyna rzecz w tym samochodzie która może uniemożliwić jazdę. Ale gdy już się go opanuje to innych problemów mechanicznych nie ma.
Co do rdzy to w każdej E9 pojawia się w tych samych miejscach, jest czas żeby reagować. Oczywiście dochodzą punkty w które samochód był walony i to zwykle tam szerzy się prawdziwe zło. Wsteczny u mnie zgrzyta tylko gdy niedbale go wrzucam, tj. nie wcisne sprzęgła do końca (zdarzyło mi się może z 3 razy). Problemu z przepalającymi się żarówkami nie stwierdziłem, reflektory też mi nie zmatowiały. Aczkolwiek wystarczy zerknąć na ulicę żeby zobaczyć, że ten ostatni problem występuje powszechnie w Avensisach i Yarisach.
H7 to zmowa producentów i stowarzyszenia dilerów… pojawiły się jakoś jedocześnie z pomysłem takiego ich umieszczania, żeby użytkownik nie mógł ich wymienić bez szpiegowskiej kamery albo demontażu jakiegoś osprzętu pojazdu. A jak już tego dokona, to oślepiają, bo albo niedopięte, albo nie trafiły w swoje miejsce. Prywatny użytkownik walczy aż wymieni, ale instytucje jadą z tym do serwisu, bo PH w postaci laski z tipsami, albo gościa z niedoczasem nie dokona tego nigdy.
W dobie internetu nie problem je znaleźć 😀
(szacun dla Ktośka :D)
A poza tym chyba francuskie peel zrobiły desant, skoro nagle tyle hejtu o Scarlecie się pojawiło
O! To dobry artykuł jest! Taki normalnie Panie poradnik, super! A co do KZ1-TE to podobnież istnieje głowica aftełmałketowa co nie pęka! Tak czytałem na forach za granicom.
Co do przepalania sie zarowek to bardziej kwestia tego, jakie zamontowano. H7 obojetne w jakim aucie beda przepalac sie co miesiac i to parami, jesli tylko wystarczajaco duzo jezdzisz.
Zaraz, zaraz, a gdzie cudowna zdolność do obracania panewek w 7m-GTE?
Haha, co do tych biegów to w Aurisie 1szej generacji też to występuje (zgrzytanie) O dziwo, jak jeździłem nowym Yarisem jako eLką to takich problemów nie było…
@Andziasss o czym Ty mówisz człowieku o_O. Znam kaleki, które nie dość, że H4 nie potrafią dobrze osadzić w reflektorze, to jeszcze nie umieją nałożyć dobrze kostki – raz miałem takiego klienta, który przyjechał z płaczem, że wymienił żarówkę i nadal nie świeci 8).
Co do spisku to odpuść sobie, to nie spisek a wymogi UE oraz walka producentów którzy pakują w auta coraz więcej systemów, oraz kosztem komory silnika powiększają przestrzeń pasażerską – jak nie wiesz o czym mówię, to spróbuj jako pasażer wyprostować nogi w Polonezie oraz Punto.
Co do dostępności żarówek najlepiej ma Ford – 2 śrubki, czasem jakiś plastik i lampa wyskakuje.
Kia i Hyundai też nie mają najgorzej, najczęściej reflektory nie mają wargi i wtedy po odkręceniu 2-3 śrub bez problemu reflektor wychodzi.
Renault z kolei ma inny atut – opouszczenie zderzaka tam to dosłownie 5 minut i mamy dostęp do lamp, może prócz Modusa, ale tam też nie ma tragedii (mówię o sytuacjach, gdzie nie chce mi się dostawać przez klapki w nadkolach).
Mnie osobiście najbardziej śmieszą posiadacze aut z ksenonami, także tymi oryginalnymi. Kupuje taki auto “na ksenonie” i jeździ, ale jak się zepsuje to oczywiście kupuje najtańszy żarnik, a koszt naprawy lampy na taniej przetwornicy go wykańcza – żenua. LED to samo, tylko trochę inaczej, bo tam już trzeba rzeźbić w lampie – osobiście mam gdzieś tę “rewolucję w oświetleniu” i będę trzymał się zwykłych żarówek tak długo jak to możliwe – w domu mam halogenowe, jak tego też zakażą to po prostu sprowadzę z krajów które jeszcze szanują wolność człowieka.
Gdzieś tak po 2001 roku był wielki hejt na olej Castrola w silnikach benzynowych VVT-i w Corolli E11 po lifcie i w AVE. Że niby się kłaczy, że kanaliki olejowe zatyka… wyjaśniło się to?
Jak kochać to księżniczki, jak kraść to miliony. Jak Toyota to Camry :>
@dw10:
Problem z ZZFE i Castrolem zaczął się wraz z wejściem tego silnika do E11 (po lifcie).
Czyli był to początek 2000 roku.
Toyota dała d… z silnikiem, a Castrol z olejem. W tym samym czasie. A że ówcześnie Castrol był rekomendowany do Toyoty…. finał znamy
Ostatnio w jakiejś gazetce wyczytałem, że przepalające żarówki to wina zbyt wysokiego napięcia ładowania. żarówki projektuje się na 13,2V a w samochodzie potrafi być sporo więcej. Zwłaszcza w nowym. I ta historia mi się klei. Kiedyś w sygnalizatorach na skrzyżowaniach stosowano żarówki specjalne na 260V aby przy zasilaniu 220V wydłużyć ich trwałość.
Ksenony matowieją, bo jakieś trzy czwarte czasu ich pracy w Polsce i innych demoludach to dzień i dobra widoczność – w normalnych krajach pozostają zgaszone i się nie wypalają…
Ktosiek, co do dostępności żarówek i Forda, jak dla mnie takie rozwiązanie jak w Mondeo Mk III czy tam IV nie jest złe, ale pod warunkiem że kiedyś zainteresowaliśmy się jak wymieniać żarówki w tym samochodzie. Taki przykład, kiedyś jechałem Peugeotem 406 (z 2000r), przepaliła się żarówka, podjechałem na stację benzynową, po czym bez problemy wymieniłem żarówkę, choć nie interesowałem się motoryzacją na tyle aby szukać jak wymienia się żarówkę w danym samochodzie (samochód nie był mój). Gdybym jechał Fordem Mondeo Mk 3, to nie wiem czy bym się domyślił że należy wyjąć atrapę chłodnicy, po czym wyjąć lampę. Pewnie metodą prób i błędów bym do tego doszedł, ale podejrzewam że mogło by mi to trochę zająć (no dobra, nie wiem, może bym doszedł do tego od razu, ale nie jestem taki pewien 😉 )
Jak sobie przypomnę jak wsteczny wchodził w Sprinterze znajomego zamiast dwójki, a przy próbie włączenia go celowo by cofnąć zawsze włączał się 2 lub 4 bieg, to nie sądzę, by Toyota była gorsza.
Zresztą to w ogóle jest temat do pociągnięcia i rozszerzenia na inne marki. Ja bym czekał chyba najbardziej na wpadki Mercedesa… mieliby za co przepraszać: za gnijące W210, za skrzynie w sprinterze umieszczone tak by poprawa źle działającego wybierania wstecznego wymagała demontażu, za MB100, za hydropneumatykę i samopoziomowanie, za A klasę z łosiem, za Dacie Dokkera w cenie z kosmosu….
Nuda byłaby przy wpadkach VW (TSI i TDI by zdominowały) i Mazdzie (z góry wiadomo, że wygra mazda 6 z dieslem 2,0).
@RMF
No ale taki tekst o Mercedesie byłby bez sensu bo wszyscy wiemy o tych wpadkach, co sam udowodniłeś. Ten o wpadkach Toyoty było o tyle ciekawy, że o większości z tych punktów nie wiedziałem.
@Ktosiek to ja proszę Cię, rozmiar żarówki w przednim reflektorze decyduje o tym ile miejsca jest na nogi i w bagażniku? Wpadłem pod stół i tam zamierzam pozostać! Zwalić zderzak, atrapę, odkręcić reflektory? A nie prościej wymienić żarówkę mając do niej normalnie dostęp? Spójrz co pseudoprojektanci wciskają pod maskę obecnie. Może te dyzajnerskie obudowy wszystkiego po kolei to też po to żeby było więcej miejsca co? Na koniec dyskusji poproś żonę lub sąsiadkę, w zależności od stanu posiadania, żeby dobrała się do zabłoconej klapki w nadkolu, na kolanach w pozycji półleżącej. Zimą zmrok zapada szybko. Tylko nie mów jej, że to ja wymyśliłem! Bez odbioru:)
@Zyga: żarówki H4 się tak nie przepalają, jak H7. To nie kwestia napięcia tylko pomysłu konstrukcji samej żarówki. Zakłada ona uzyskanie więcej miejsca na nogi na tylnej kanapie podobno i dlatego jest tak upakowane pod jej kloszem:) Kosmiczna technologia nie działająca w warunkach ziemskich. Ale parkowanie można już z tabletu zaordynować podobno!? Za 40 lat będzie Złomnik pisał jak to było fajnie z tymi H7, bo współczesne akceleratory fotonów się buntują i świecą na różowo w kwiatki zamiast przed siebie i nie można nic z tym zrobić bez kontaktu z bazą stowarzyszenia dilerów w celu uzyskania aprobaty do dalszego korzystania z pojazdu po tak poważnej awarii!
Corolla E12 2002, żony.
–
Wsteczny – potwierdzam
Żarówki H7 – potwierdzam. Da się wymienić ale trzeba cierpliwości albo wyjąć akumulator jeżeli lewa.
Silnik 1.6 VVTi na łańcuchu, i jak trzeba to jedzie, nie pyta. Świetna elastyczność.
Cenię ją też za brak nowowynalazków – zwykłe sprzęgło, zwykła belka tylna. W środku tak sobie ale nawet dłuższą trasę się wytrzyma.
Rdzy jakoś nie łapie i przy przebiegu 100 tys. mam nadzieję na następne 10 lat.
–
Yaris 2gen. 1.0 VVTi.
Jeszcze żaden samochód mi tyle nie zniósł na nauce jazdy, przy minimalnych nakładach. Owszem jest zmęczony, ale nadal sprawny do jazdy.
Żarówki H7 mogą zwyczajnie bardziej się nagrzewać. Porównajcie wielkość bańki.
Nie wiem co w tym dziwnego, że jak ktoś jest prawdziwym fanem marki to zauważa też jej wady i wpadki. Tacy co wyłącznie wielbią daną markę przeważnie są sezonowcami: jak mają BMW to kochają BMW, jak zmienią na Merca to kochają Merca itp. itd…
Ja jestem fanem VAGów, ale potrafię dostrzec takie buble jak 2.0 i 2.5 TDI, TSI z początku produkcji, FSI z ich nagarem, skrzynie Multitronic, żrące olej silniki 1.4 16V, 2.0 8V, 2.0 20V, zamarzające odmy w 1.4 8V i 16V, obniżenie wytrzymałości dwumasu w nowych 1.9 TDI (Octavia II, Golf V itp.) – w starszych wytrzymywał z 250-300000km, a w tych nowszych średnio pada przy 150000, a były przypadki i przy 90000km, bardzo kłopotliwy dostęp do łańcucha rozrządu w 3.0 TDI, słaba wytrzymałość skrzyń DSG i pewnie coś jeszcze by się znalazło.
Po prostu będąc fanem marki wiemy jaki silnik wybrać żeby był bezawaryjny a jakich po prostu unikać i ewentualnie śmiać się np. z użytkowników Prestiżów B6 2.0 TDI, którzy ostatni hajs wydali na “szpanerskie” auto, do którego drugie tyle trzeba dołożyć, bo oprócz silnika trzeba robić elektryczny ręczny i blokadę kierownicy 😀
H7 mam tylko w jednym samochodzie, 14-to letnim. Jedna spaliła mi się tuż po zakupie, 3 lata temu. Wymieniłem obydwie na biedronkowe Blue Lighty i działają do tej pory – jakieś 25kkm. Sprawdzę napięcie ładowania przy najbliższej okazji.
Jeśli chodzi o Tojki – mam w rodzinie E11 z 4e-fe. Przyjemny wozik, nic się z nim nie dzieje, ale jeździ baaardzo mało.
Szalenie ciekawy wpis, z którego można się wiele dowiedzieć. Te Toyoty to jednak kiepskie auta. A jak uczy złomnik, najgorszymi modelami Toyoty są:
Toyota Ford,
Toyota Mercedes
Toyota FIAT
Toyota Mazda
oraz najczarniejszy charakter, ostateczny upadek firmy pana Toyody, Toyota Peugeot.
Miałem e11 po liftingu z 2000 roku 1,6 benzynowy oznaczenie silnika bodajże ZZFE. Model ten okupował najwyższe miejsca w rankingach bezawaryjności, dlatego go jako 7 latka kupiłem. A w rzeczywistości:
– co 1000 km musiałem pamiętać, by dolać do niej około 0,7 litra oleju. W zimie schodziło mniej, w lecie więcej. Kiedyś wierzyłem w te bajki, że to wina lanego Castrola, ale teraz uważam, że było to wyłącznie zalecenie TMP do serwisów, by tak to tłumaczyli. Po jakimś czasie strasznie mnie to irytowało, bo strach wyjechać w dalszą trasę.
– prócz tego coś się przy 200 tkm zepsuło w hamulcach z tłoczkami i nie dało się tego już trwale naprawić, różni mądrzy próbowali, tłumaczyli, ale co jakiś czas problem wracał.
– bardzo niebezpieczne było nagłe zatrzymywanie się mechanizmu wycieraczek – wynikało z bezsensownego zaprojektowania i spadania go z takiego trzpienia, dzięki instrukcji z internetowego forum naprawiałem to sam w garażu – trzeba było rozebrać całe podszybie, mniej więcej raz na 3 miesiąc, założyć z powrotem i czekać, kiedy znów spadnie. Raz mi spadło na A4 w ulewnym deszczu – nie życzę tego nikomu.
I tak właśnie zniechęciłem się do tej całej bezawaryjności Toyoty.
“kupicie jednak jakieś niezawodne auto typu Fiat czy Peugeot (to właśnie jest ironia(…)”
nieeee, to wlasnie jest suchar 😉
Taka ciekawa toyota, z tych raczej bezawaryjnych?
Co do 7M to się nie zgodzę. W USA bez zakucia wyciągają z tych silników 400KM, a po 600KM i więcej. U nas nie ma zaplecza i wiedzy do takich rzeczy. Seryjny 7M-GTE, jeśli nie traktuje się go jak BMW E36 i odpowiednio serwisuje spokojnie radzi sobie z mocą i nie wypala uszczelek. Ja zrobiłem 10tys w tym sezonie i wszystko jak w zegarku. Znam wielu posiadaczy 7M, którzy nie mają takich problemów. Prosta zasada – pałujesz i nie szanujesz to załatwisz każdy silnik. Równie dobrze można by wyrazić zdziwienie z powodu niskiej przydatności Supry jako ciągnika rolniczego. Szpilki ARP na odpowiednim momencie zakłada ktoś, kto spod każdych świateł startuje jak z lotniskowca. To nic dziwnego.
jako były na szczęście użytkownik toyot również popieram nie kupowanie tego szajsu! miałem avensisy 116km dramat!!!!!!
Jako użytkownik Land Cruiser’a mogę powiedzieć, że ruda faktycznie atakuje, chociaż nie tak bardzo jak w Hondach. Problemu “braku” świateł lub zmatowienia nie udało mi się zaobserwować mimo 24 lat a wszystkie lampy mam “Original”, ale to w “80” ten pojazd zaskakuje na każdym polu….. Natomiast w “90” co do 3.0 TD pękające głowice to znany temat 😉
Pękające głowice w 3.0 TD to wynik:
1. za mocnego dokręcenia
2. zbyt gwałtownego piłowania na zimno
Siemano
Jeżdżę ponad 15 lat samochodami marki Toyota i tylko modele Corolla E9(91r.), E11(97r) i E12(05r).
I jako fan muszę się też odnieść do części tych zacytowanych “wpadek”, a z moich doświadczeń nie jest aż tak źle:
7. żadna nie piszczała przy wrzutce wsteka, choć czasem, ale rzadko wymagała wysprzęglenia.
5. taki silnik miałem w E9, nie potrzebował dolewek oleju na 10k, przy 100kkm gdy go sprzedałem.
4. ruda łapała zazwyczaj powyżej 10 roku życia i były to raczej wykwity punktowe lub tylne nadkola, w E9 też uszczelki tylnej szyby. Za to szwagier(mondeo) z rudą męczył się znacznie wcześniej…
2. Fakt niestety lampy matowieją wprost jak zaplanowane! – ale na zlocie rodzinnym przyjechał kolo z równorzędnym rocznikowo pasatem i lampy miał równie złe lub nawet gorsze !!!(jako fan ciężko z obiektywnością pozdro dla fanów szmelcwagengrołp!!
Aktualnie nadal śmigam E12 1.4 d-4d i jak dotąd wymieniłem jedynie (poza filtrami, olejami i nabiciem klimy) to
nadplanowy alternator regenerowany za 350zł.
Pozdrawiam MN
Ta zła Toyota wymienia silniki 1AD i 2AD do przebiegu 180 kkm i 7 lat z warunkiem uprzedniego serwisowania w ASO.