Idąc ulicą: Amsterdam z niespodzianką
Niejednokrotnie przywołuję Amsterdam – miasto rowerów – jako miejsce, gdzie czai się wyjątkowa ilość złomnika. Wprawdzie miks z Amsterdamu na złomniku już był, i to dwuczęściowy, ale tym razem dostałem zdjęcia, które przede wszystkim są wyjątkowo piękne, po drugie jest na nich trochę lajfstajlu, a staram się żeby w sobotę było bardziej lajfstajlowo (widać, że producent zdjęć ma oko do takich rzeczy), a po trzecie zaś, na końcu czai się niespodzianka, która też jest związana z jeszcze innym wpisem na złomniku. No ale to na końcu.
Ciekawostką jest to, że w centrum Amsterdamu można natknąć się na sklep ze złomem i starzyzną. W centrum Warszawy by to nie przeszło – za bardzo prestiżowo. Chociaż jak ostatnio byłem (z miesiąc temu) w Śródmieściu, to widziałem tam lumpeksy. Ale o tym już ostatnio było.
Asortyment sklepu przypomina warszawski bazar na Moczydle/Olimpii.
Królik Dags – widzisz kotka?
Błotniki do roweru…
Analogowy prędkościomierz…
Oraz wszelkiego typu inne mydło i powidło.
Oczywiście w Amsterdamie klasyki stoją wszędzie.
Ale najważniejsze są mikrosamochody.
Ale nie takie zwykłe mikrosamochody, tylko Canty LX. Opinię o tym, że złomnik to świr, przypieczętowała sytuacja, kiedy w Amsterdamie wszyscy poszli oglądać dziwki w witrynach, a ja poszedłem szukać kogoś, kto przewiezie mnie Cantą.
Waaijenberg Canta jest autem bardzo drogim jako nowe (11 tys. euro)
A mimo to się sprzedaje, bo jest jedynym autem z legalnym dopuszczeniem do jazdy po drodze dla rowerów. Ponadto można je wszędzie, ale to wszędzie zaparkować i można danemu Guidonowi czy innemu Ruudowi naskoczyć na chodaka.
Jeśli gdzieś pojawi się do sprzedania używana Canta, nawet za 5 tys. euro, od razu rzuca się tłum chętnych. BIG SIZE.
Ale tym razem oprócz Canty, autor miksu znalazł coś absolutnie wyjątkowego.
To LIGIER JS4, samochód w którym wreszcie nie narzekałbym na widoczność do przodu i do tyłu, oczywiście tylko jeśli udałoby mi się przecisnąć przez drzwi do środka.
Auto prawdopodobnie pochodzi z 1980 r. Prawdopodobnie nie jest jeżdżące, ponieważ amsterdamski grzyb przypiął je łańcuchem i tak zostawił. Prawdopodobnie ma z tyłu silniczek 50 cm3, napedzający tylne koła i rozwijający moc 3 KM. Bywa dość często fotografowane i wrzucane na różne flickrivery i takie tam, no ale tym razem, exclusive for złomnik, Ligier JS4 z Amsterdamu. Ale bym nim jeździł i denerwował co poniektórych!
Autorem zdjęć jest Robert Marhula
jak się w takie coś zmieścić? trzeba mieć posturę Wietnamczyka 😉
btw, polecam hotel “Armada” przy Utrechtstraat. dobra miejscówka, blisko placu Rembrandta i Amstel oraz mnóstwo złomnika w okolicznych zaułkach, w tym na wewnętrznych podwórkach kamienic. ale Canty nie widziałem ani jednej. a może widziałem, ale wtedy jeszcze nie zwracałem na to uwagi…
I tutaj okażę się mało złomnikowy, bo z tego wszystkiego najbardziej chciałbym pięćsetkę (“- Czym jeździsz? – Pińćsetą”) albo HY.
też ukradną????? tylko dokąd…..? na wschód?(śmiech); do Afryki?(bluźnierstwo); znaczy Niderlandy też schodzą na psy…..
Poprawcie mnie, jeśli czegoś nie dostrzegłem na zdjęciach, ale mi się wydaje, że te łańcuchy możnaby pościągać ze słupków górą, załadować Ligiera na Łupinką i odpłynąć z Łupem.
Michau: prawie, ale stalowa linka jest przymocowana do barierki, która wygląda jak dźwignia od pompy. Więc jednak grzyb pomyślał.
Piękny jest, ten Ligier, ja bym mu wyglądu w żadnym wypadku nie zmieniał, ale wstawił napęd awd stały 4×4, i jakiś motur z moturu, o pojemności bliskiej obecnej pojemności zbiornika na paliwo tego wynalazku ;> I niech się grzyby dziwią, a straż miejska kombinuje jak założyć blokadę na koło…
W sumie ten link powinien być w poprzednim artykule, ale skoro już jestem tutaj, to tutaj go wkleję:
Dzisiaj pod McDonald’em minęło mnie takie cudo:
http://otomoto.pl/volkswagen-polo-1-4-16v-climatronic-C26968638.html
Ktoś może coś na temat tego wynalazku powiedzieć? Bo ja pierwszy raz słyszę o Polo IV Sedan. U nas chyba tego nie sprzedawali – na otomoto jest tylko 5 sztuk, a przecież to tani, mały sedan ze znaczkiem VW – grzyby powinny się na to rzucić!
Mało tego było i tylko w tej budzie (bez poliftu) uznali że zbyt przypomina fabię sedan i nawet w Brazylii tego nie robią, a fajne autko, lepsze niż rebrandowana cordoba w 6n
Jak dla mnie to powinni wtedy Polo zostawić bo całkiem znośnie się prezentuje, a Fabia Sedan to pokraka.
A przeglądając przed chwilą wiki odkryłem, że jest też wersja sedan najnowszego Polo, produkowana w Indiach i w Rosji, a nazywa się… Vento. Auto weszło do produkcji w 2010 roku, a “nowa” Skoda Rapid to właśnie przebrandowane Vento.
To nie jest tak z tym Polo, ale to temat na oddzielny wpis. I sprzedawano to oficjalnie u Niemca.
@ Lukasz
na Ukrainie obecne Polo sedan jest w normalnej ofercie i nawet miało tytuł auta roku 2012, ale jakiej edycji ten konkurs – nie pamiętam. Prezentuje się zgrabniej niż inne ulubione przez lokalsów sedany (Aveo, Renault Logan czy Renault Symbol)