zlomnik.pl

Home |

Poznajemy samochody w niedzielę: 9 wcieleń Mazdy 626 GE

Published by on April 28, 2013

Dzisiejszy wpis stworzył dla złomnika szymilk. Jestem zawsze pod wrażeniem jego wiedzy i umiejętności wyszukiwania ciekawostek na temat samochodów, które dla normalnego człowieka są ekstremalnie nudne, ponieważ nawet nie wie, że to jaktajmery. Bohaterką dzisiejszego wpisu będzie Mazda 626 GE, która w Polsce znana jest głównie z tego, że można w niej zginąć uderzając w kartony. A teraz już oddaję głos, a właściwie klawiaturę, szymilkowi.

Jak wiadomo, Mazda często wpadała na dziwne pomysły. Szczyt jej kreatywności objawił się na początku lat dziewięćdziesiątych, kiedy firma postanowiła na swoim rodzimym rynku rywalizować ilością oferowanych modeli z największymi producentami. Oczywiście, Mazda nie miała wystarczająco dużych funduszy, by stworzyć od podstaw olbrzymią gamę produktów, więc zdecydowała się opracować tylko kilka platform i silników, które łączono z mniej lub bardziej podobnymi nadwoziami i sprzedawano pod kilkoma markami o wymyślnych nazwach. Plany były bardzo ambitne, ale Japończycy nie zaufali takim posunięciom i w połowie lat dziewięćdziesiątych Mazda sama pogubiła się w swoich staraniach i nie wiedziała, gdzie upychać nowe modele.

Samochód znany w Europie jako 626 serii GE jest najlepszym przykładem obrazującym tę sytuację, ponieważ powstawała w aż 9, głównie sedanowych, wariantach:

1. Mazda Cronos/626 – standardowy sedan z silnikami V6 o pojemnościach 1.8, 2.0 i 2.5 oraz z rzędową jednostką 2.0, a także dieslem o takiej samej pojemności pod maską. Na rynku europejskim pojazd występował oczywiście z nieco zmienioną ofertą jednostek napędowych jako 626 sedan.

2. Mazda Capella – zbudowano ją na innym podwoziu – lekko przedłużonym wariancie platformy znanej z 323 – jest modelem o konserwatywnej stylistyce i ze zwyczajnymi rzędowymi silnikami. Każda generacja 626 na rynku europejskim, np. TAKA, oprócz opisywanej była wersją Capelli. Istniała też wersja kombi bazująca dla odmiany na starszej generacji Capelli/626.

3. Ford Telstar:

Japończycy po cichu lubią europejskie i amerykańskie produkty, ale boją się jakości serwisu, więc Mazda zaoferowała na rodzimym rynku oraz oczywiście w Australii swój model w zrebrandowanej formie, dzięki czemu był japoński i amerykański naraz – brzmi to genialnie, ale i tak nie znalazło się zbyt wielu chętnych na jego zakup.

4. Eunos 500/Mazda Xedos 6

Samochód jest znany w Europie, z wyglądu nie przypomina 626, ale pod względem technicznym jest prawie identyczny, przynajmniej z japońskim Cronosem, wariant ten miał być z założenia modelem luksusowo – sportowym, czyli właściwie takim samym jak pozostałe modele.

Reklama z Australii

5. εfini MS-6:

εfini było marką, której nazwy ze względu na dziwną pierwszą literę nikt nie potrafił przeczytać, natomiast εfini MS-6 jest zwykłą wersją liftback Cronosa, która nie różni się od niego niczym oprócz znaczków i rodzaju nadwozia. Najwyraźniej Mazda jest świadoma, że ludzie odczuwają podniecenie na widok słów: „premium” i „sport”, które występowały w dużej ilości w broszurach, więc sprzedaż nie była najgorsza.

REKLAMA Z EPOKI

6. εfini MS-8:

następca Mazdy Persony, która dla odmiany była też sprzedawana jako Eunos 300 – najbardziej premiumowy wariant, czyli wersja z nadwoziem typu hardtop. Między drzwiami ze względów bezpieczeństwa znajduje się bardzo wąski słupek, ale pasy chowają się w zagłówkach. Interesującym detalem jest przezroczysty i otwierany dach, a jeszcze ciekawsze wydaje się wnętrze, w którym połączono ze sobą przednie siedzenia, a lewarek automatycznej skrzyni biegów umieszczono na pulpicie, tuż obok kierownicy. Źródłem napędu są oczywiście niedoskonałe silniki V6. Samochód sprzedawano w Australii i w kilku krajach z ruchem prawostronnym jako Mazdę MS-8.

REKLAMA Z EPOKI

7. Autozam Clef:

Autozam miał być marką niskobudżetową, skupiającą się głównie na sprzedaży kei carów, największym modelem oferowanym przez nią, nie licząc Clefa, była mutacja Mazdy MX-3 z ubogim wyposażeniem i bez silnika V6. Oczywiście, nie przeszkadzało to w dodaniu do oferty „sportowego sedana” dostępnego tylko z widlastymi silnikami. Nadwozie wygląda dosyć oryginalnie, a jego boczne części pochodzą w całości ze zwykłej 626. Model nie osiągnął spektakularnego sukcesu – podobno nikt nigdy nie widział go poza salonem sprzedaży, wyprodukowano może jakichś 5 sztuk. Znalezienie jakichkolwiek zdjęć jest trudne, dlatego ukradłem z internetu fotografie reklamową.

REKLAMA AUTOZAMA

8. Ford Telstar II:

Zdaje się, że był sprzedawany tylko w Japonii. Jest Mazdą Capellą z innym znaczkiem i grillem. W tym czasie oferta Forda w Japonii była bardzo specyficzna, bo składała się głównie z modeli produkowanych przez Mazdę i Kię uzupełnioną przez Lincolna Continentala, amerykańskiego Escorta pod nazwą Laser i Taurusa z kierownicą po złej stronie.

9. Powszechnie znane: Ford Probe i Mazda MX-6 też są pochodnymi tego modelu.

Oczywiście, plany były bardziej ambitne i zakładały również np. wprowadzenie na rynek koślawego 3-drzwiowego SUVa bazującego na platformie GE i wyróżniającego się wyszukaną nazwą M2 1009.

Jak widać, taka wielomarkowa strategia rozwoju nie była zbyt dobrym pomysłem, ale Autozam funkcjonuje w Japonii do dziś jako jedna z sieci dystrybucyjnych Mazdy.

Smacznego.

(Autor został wynagrodzony naklejką za przygotowanie tak ciekawego wpisu)




Comments
GrimmReaper Said:

Trzeba przyznać, nakombinowali się chłopaki….


bati Said:

626 Ge nie była dobrym autem. Hanka Mostowiak po najechaniu na kartony zginęła w takim wozie. Smutna historia. Straszny wypadek. To pokazuje postęp w motoryzacji. Po co pchała się za kierownicę takiego starzywa?

A tak poważnie, miałem taką dziesięć lat temu i był to świetny samochód. Cichy,duży i mimo dwulitrowej benzyny ekonomiczny. Przy tak uwielbianych przez naszych krajan autach niemieckich 626 prezentowało się niczym z innej planety. Chętnie bym sobie taką jeszcze sprawił w dobrym stanie :)


Piotrkowy Said:

Chyba muszę przeczytać jeszcze raz żeby to zrozumieć…


pr Said:

V6 1,8 litra to jest COŚ.


sznusz Said:

Przepraszam ze z innej beczki, ale wkrotce otwarta bedzie w Kassel ciekawa wystawa. Mysle ze milosnicy starego zelaztwa ktorzy tlumnie odwiedzaja zlomnik chetnie cos takiego odwiedza.

http://www.schlafende-automobilschoenheiten.de/index.html


sznusz Said:

zelazo…. ale zelastwa :) sorry!


miwo Said:

strasznie to zamieszane. znaczy starsze auto oferowano jako nowsze obok jego nowszej generacji, a w rebrandingu Telstar II wygląda na starszy niż Telstar I. już nic nie rozumiem. to bardziej skomplikowane niż fenomenologia Ingardena i Heideggera razem wziętych i podsumowanych przez Mascalla. 😉
znajomy mechanik, który opiekuje się Ave moich Rodziców jeździ sobie właśnie taką GE w sedanie i sprzedawać nie zamierza. takiego Xedosa miał przez pewien czas mój Kuzyn pod koniec lat 90. był szał. ale było drogie w eksploatacji, z tego, co pamiętam. sam pragnąłbym (napisałbym PRIAPICZNIE – bardzo mi się spodobało to określenie, kupiłem je, Leniwcu jesteś genialny, dzięki :) εfini MS-8, fajnie wygląda, jak jakieś 4-drzwiowe multinterfesjowe coupe ;-), bardzo ładne i pomysłowe wnętrze.
nie wiem, jak należy czytać nazwę “εfini”, ale samo “ε” wygląda mi na grecką literę “etha”, a więc czytamy normalnie jako “e”.


_krrl Said:

…1.8 V6, srsly Japs? Reklamy telewizyjne są super, przy efini (pani czyta jako a-fini) nie pokazują prawie niczego, a autozam wyglada jakby juz wrastal w ziemię 😀 bardzo bardzo piękna 121-mobilny sklep na zdjęciu obok niedoszlego suva. Bardzo dziękuję za ten wpis, oczywiście nie miałem pojęcia o efini i autozamie i chyba sobie poszukam wiecej szczegolow o ms-8 na dobry początek dnia


Timon Said:

121 Gardiniera <3


nicz Said:

Chciałbym jeszcze zwrócić większą uwagę na diesla, który był pakowany do GE, a który nie był używany nigdy wcześniej, ani też nikt później nie odważył się go proponować Klientom 😉 75-cio konny Comprex miał być połączeniem zalet turbo i kompresora mechanicznego, no i faktycznie jak to jeździło, to robiło wrażenie i było szybsze niż podobne konstrukcje z samym turbo, ale próba czasu była bezlitosna – poluzowany pasek alternatora albo kropla wody na pasku i samochód dusił się jak alergik w fabryce przypraw. O założeniu jakiegokolwiek innego paska niż z ASO można było zapomnieć, bo nie było mowy żeby napiąć go odpowiednio(rozmiar typu 682 – więc 680 nie założysz, a 685 będzie się ślizgało). Dlaczego alternatora? Bo przez niego przechodziła oś z wypuszczonymi po drugiej stronie kołami pasowymi do rzeczonego Compexa, który latał już szczęśliwie na dwóch paskach.
1.8 V6 było ciekawą opcją, podobnie zresztą jak 2.0 V6 w Nissanie. Fajnie brzmiało i miało więcej do powiedzenia niż 4 cylindry, ale z drugiej strony większą masę. Nie ma nic za darmo…


pr Said:

GE, Telstar… Ciekawe, ze nie było protestow General Electric i Centrum Badan Kosmicznych Zjednoczonego Krolestwa.
W sumie 1,8 V6 brzmi niedorzecznie, ale z drugiej strony Ferrari produkowalo V12 o niewiele wiekszej pojemnosci.


notlauf Said:

No, ja jestem mądry, ale miwo jest jeszcze mądrzejszy.


brazer Said:

Szacunek szymilk!
Niby PRAWIE wszytko na ten temat wiedziałem i widziałem, a jednak…. mazda 121 fiorino z kącie ostatniego zdjęcia folderowego zabiła mnie, nie znałem. czad!
wogle mazda 121 tej generacji to temat na osobny wpis. IMHO był to w swoim czasie jedyny 4 drzwiowy sedan tej wielkości sprzedawany w Europie. Prekursor późniejszych o dekadę polo classic itp…


marecki Said:

Tak swoją drogą, skoro właśnie w Merivie B z przebiegiem 29 kkm padła mi dwumasa, to mogę na nią nakleić naklejkę złomnika? Łapie się już?
Jeśli tak, to gdzie mam wpłacać datki na naklejkę?


Lucas Said:

Telstar II wygląda jak nadmuchane suzuki baleno.


bjks88 Said:

626 nie wychodziło przecież z K8. 1.8 V6 był dostępny tylko w MX-3.


marecki Said:

Czy tam jest kierownica z łańcucha krowiaka?


1. Miwo – wzorem Wróża Macieja dziękuję za słowa uznania, używaj na zdrowie!
2. Dodałbym coś, co zapewne jest oczywiste, ale z tekstu nie do końca wynika, przynajmniej przy szybkim czytaniu: 626 GE była jak najbardziej oferowana w Jewropie jako liftback – chyba była to nawet wersja bardziej popularna niż sedan. Pamiętam, jak wściekle mi się podobała, zresztą podoba mi się do dziś. Moja koleżanka ma taką, rocznik chyba 1994 – niestety, jako, że jest osobą używającą mózgu jedynie do utrzymywania balansu głowy w stosunku do reszty kręgosłupa, kupiła ją w jakimś podlaskim komisie za 5000 nawet nie sprawdzając stanu, tylko dlatego, że jej się podobała. No i teraz płacze…
3. 1.8 i 2.0 V6 – niby głupie, ale poproszę!!!


maxo Said:

szymilk, rozejbałeś system!
Dziękuję, dobranoc!


scope Said:

εfini MS-8 w swojej reklamie wygląda jak Nexia.


KITA Said:

Tak zwany off topic: NAJWIĘKSZE STĘŻENIE CYTRYNÓW I GUMIAKÓW I AUT TAKICH JAK POTRZEBA, JAKIE MOŻNA ZOBACZYC 😀 http://www.youtube.com/watch?v=M9r1QsXhdvw .Alfa Romeo Alfasud, Citroeny Bx ,Łady,pełno Malaczy i Polonezów,sam wygląd stoisk i okolicznych zabudowń. W tamtym czasie byłem dzieciakiem i spędziłem ponad rok u babki na wiosce, te klimaty z perspektywy czasu tak bawią że chciałbym się w to na jeden dzień przeniesc z dzisiejszą świadomością 😀 😀 Oglądając Ukraińskie ogłoszenia mogę domniemywac że tam do dziś jest w miarę podobnie.


lordessex Said:

@kita:
Tak, pamiętam :-D, wtedy pierwszy raz byłem na tej giełdzie, i jeszcze mieli wydzielone sektory na “zachodnie” i socjalistyczne wynalazki typu Fiat, Polonez, Łada, Skoda itp…


zwykly_kierowca Said:

Mam nadzieję, że w centrali Mazdy mają to wszystko rozrysowane na jakiejś dużej planszy, bo bez tego ani rusz.


Lukasz15 Said:

Ehhh znów naoglądałem się złomnika i naszła mnie chęć na auto znajdujące się w dzisiejszym wpisie. Mazda 626 MS-6 kiedyś pragnąłem mocno taki wóz, gdy kolega dał mi poprowadzić bo sam był jeszcze trochę wczorajszy. Ale to ładnie jechało, sama benzynka co prawda 1.8 ale zbierało się nieźle tym bardziej że ja jeździłem (i dalej jeżdżę) Maluchem :) Z opinii przeczytanych kiedyś wynikało że użytkownicy byli zadowoleni z tego auta, a i gaz znosi nie najgorzej…


_krrl Said:

A co ich to teraz obchodzi w centrali, to juz chyba w serwisach bardziej i to tez niekoniecznie autoryzowanych 😛


nicz Said:

Jak ktoś chce ładne Mazde kupić, to czekam pół godziny pod czerwonem rękawem!


Seven Said:

Miałem okazję przez kilka lat użytkować taką mazdę w sedanie z silnikiem 2.0 diesel comprex.
Buda, zawieszenie, wnętrze bardzo solidne, silnik porażka. Powolny mało oszczędny a awaryjność na poziomie Forda z tamtych lat.
Auto sprzedawane naprawdę w idealnym stanie musiało drastycznie zejść z ceny bo mogło znaleźć nowego właściciela.
Znajomy miał 5 drzwiową wersję z silnikiem 2.0 na gaz. Dużo przyjemniejsze auto od diesla choć jego nie było tak zadbane jak moje.


Yossarian Said:

Artykuł bardzo fajny! Sporo ciekawych rzeczy się dowiedziałem. Ale to auto… To ma być sportowy sedan wg. Mazdy? Ostatnia rzecz jaka mi przychodzi na myśl patrząc na niego to sport 😛 Nudny kanapowóz to tak, ale sport?!


Oj tam. Bardzo fajne auto.


benny_pl Said:

kolejny artykol z serii Zlomnik bawi i uczy :) bardzo fajne :)
najciekawsze jest jednak to, ze mam znaczek “LASER” ktory oderwalem sobie kiedys na zlomie z escorta i dopero dowiedzialem sie ze escort byl amerykanski.. szkoda go.. na zlomie nie dalo sie tego za bardzo poznac bo byla sama pogieta karoseria… a teraz juz nawet tego zlomu niema…

a mazde 626 mial kolega, 2.0D ale ta starsza-ladniejsza-kanciasta, niestety w strasznym stanie, zapalala tylko po wpsiknieciu z polowy plaka i to tez jak bylo w miare cieplo, ale nawet ktos jeszcze ja kupil za 600zl..


nicz Said:

Za sedana w dieslu to i ja Ci dam 600zł, bo “auto-kasacja” płaci więcej 😉 Dużego samochodu nie opłaca się sprzedawać poniżej 900-1000zł, bo na wagę więcej jest wart…


miwo Said:

notlauf,
a to ja przepraszam.


benny_pl Said:

nicz: to bylo ze 2 lata temu.. ale skad jestes? rozne kontakty operacyjne sa przydatne 😉


Aliszer Said:

Jest jeszcze dziesiąte – trochę naciągane – wcielenie 626GE. Takie trochę “życie po życiu”. Mam na myśli Kia Clarus. Na jeden dzień przesiadłem się ze swojej GE do takiego cuda i praktycznie nie zauważyłem że zmieniłem auto…


talar Said:

ha :)

jakby to było wczoraj – pamiętam jak ojciec w 92/93 ściągnął ze szwecji mazde 626 z dieslem 2.0 😀 ale to była fura po przesiadce z dużego fiata :) nie zgasisz świateł – pika, nie domknąłeś drzwi – pika. JAPAN normalnie 😀 A w środku kuupa miejsca i miękki welurek ;D ale to były czasy :(


wiesiek Said:

Niezły artykuł! 9 wcieleń, czyli na oko o 8 za dużo, ale dobrze się dowiedzieć, że stosowali tak rozbudowaną strategię produktową :)


Leave a Reply

Subscribe Via Email

Subscribe to RSS via Email

Translate zlomnik with Google

 
oldtimery.com

Polecamy

Kontakt


Warning: implode(): Invalid arguments passed in /archiwum/wp-content/themes/magonline/footer.php on line 1