Mikromiks Majorkański, czyli cztery puszki na wyspie
Hola!
Uwielbiana przez niemieckich i rosyjskich turystów Majorka nie okazała się niestety w najmniejszym stopniu ostoją hiszpańskiego złomu. Potwierdza się teza, że kilka lat dobrobytu wykończyło w Hiszpanii wszelkie przejawy złomnika. Wszyscy poszli i kupili sobie nowe Seaty, Citroeny i Renault. Przez dwa dni nie widziałem nawet jednego Nissana Vanette, tylko kilka Patroli “Hiszpanów”, parę Suzuki-Santana-Samurai i jedną ciężarówkę z napisem Nissan-Ebro. Ogólnie na Majorce “l’ordre regne a Varsovie”, czy jak to się tam pisze, czyli panuje porządek, spokój i kryzys, choć mamy środek sezonu.
Miks jest tak mikroskopijny, że składa się jedynie z jedenastu zdjęć, z czego chyba na 5 jest Renault 4. Czwórka, znana w Hiszpanii jako “Cuatro Latas”, czyli cztery puszki, jest jedynym starym samochodem, jaki można zauważyć na majorkańskich drogach. Z rzadka trafia się Seat Marbella. Niestety, jednoczesne jechanie i fotografowanie jest utrudnione, dlatego niektóre kadry są dość nietypowe. Na pewno da się jednak stwierdzić, że lokalni kierowcy Renault 4 to mistrzowie jazdy po majorkańskich serpentynach i nie wymiękają przed niczym. Ten parasol na kołach wyglądający jakby się miał zaraz wywrócić potrafi tak dawać czadu na zakrętach że aż trudno w to uwierzyć. Wszystkie Renault 4 jakie widziałem nagniatały tak, jakby je ktoś gonił, jak na pościgu w filmie z Jamesem Bondem, tyle że tam ganiali się chyba 2CV-ką.
Najpierw więc wrzucę Renault 4, a potem pozostałe znaleziska, choć naprawdę wiele tego nie ma. No ale jak już się zrobiło, to trzeba pokazać.
Ten gość spycha właśnie frajera w Astrze z lewego pasa – mnie już zepchnął.
Ten właśnie wyprzedza Land Rovera Santanę Series z prawej przed skrzyżowaniem na pełnej bombie
Ten się ukrył, drań – to wersja 4F
Dos veces cuatro latas son ocho latas en total
Tata to dość popularna marka, nie tylko na Majorce, ale w ogóle w Hiszpanii. Hiszpanie, zauważyłem, cierpią obecnie na brak terenówki, którą mogliby sobie tanio kupić do gospodarstwa rolnego.
Za tym Cadillakiem stało Ferrari w kondomiku.
W porcie w Palma stoją auta właścicieli jachtów (Cayenne, Range Rover, X5), a między nimi auta obsługi – rozwalone Clio, Seat Marbella, Piaggio Porter i oczywiście Mehari.
SPECIAL.
Statek “Escape Island” jest większy chyba nawet od Mszczonowa.
Nagle pojawił się Iltis w idealnym stanie. Za nim stało rozbite totalnie Clio Williams.
Najciekawszym autem spotkanym na Majorce był Seat 850 Sedan. Ależ to był głupi i brzydki, to znaczy prestiżowy i piękny model. Typową usterką było tragiczne przegrzewanie się: źle umieszczono termostat, który pracował w chłodniejszych warunkach niż silnik i nie nagrzewał się dostatecznie, żeby otworzyć pełny przepływ płynu. Nawet kiedy auto już się gotowało, termostat dalej pozostawał półzamknięty. Co za idiotyzm.
No i na koniec jeszcze bonus z Portugalii, z niepowstałego miksu portugalskiego.
Każdy Portugalczyk musi mieć pick-upa z paką blaszaną, oddzieloną od nadwozia. To ich narodowy pojazd. Auto musi być stare i kanciaste. Na wsi jeżdżą tylko: stare Corsy, takie pick-upy…
oraz Hiace w dowolnej wersji i roczniku!
I JESZCZE BONUS DO BONUSA:
Ponoć złomnik nienawidzi rowerzystów. Ponoć chłodnymi odczuciami darzy katolików. A tu proszę: złomnik i Harry Reems NA ROWERACH na katolickiej imprezie “XXV Jubileuszowa Międzynarodowa Parafiada Młodzieży im. Józefa Kalasancjusza”. I co, zatkało?
Nawet dziadeg Tadeg przyjechał Maluchem.
Fot. Karo
W październiku w Barcelonie widziałem ze trzy Vanettki. Bym pocykał foty ale jeszcze nie czytałem Złomnika, a auto pamiętam bo taką miał tata.
PS: W Barcelonie przez 3 dni widziałem z tysiąc samochodów i ani jednego droższego niż BMW X5. Ktoś wie dlaczego? Problemów z korkiami ani parkowaniem nie ma i wszyscy jeżdżą dość przepisowo.
“Hiszpanie, zauważyłem, cierpią obecnie na brak terenówki, którą mogliby sobie tanio kupić do gospodarstwa rolnego.” – hmmm, to nisza dla Honkera!
A rowery na końcu wcale nie są złomnik.
Coś jesteś niewyraźny na tym zdjęciu. A jeśli to nie Ty? Może to tylko podstawiony sobowtór mający na celu ocieplenie wizerunku rowerzystów? Żądam powołania spec komisji!
W seacie 850 durniejszy od termostatu był czujnik temperatury, który leżał sobie po prostu na głowicy. Dzięki temu udało mi się zagotować posiadanego sto lat temu (SEDANA??? omujborze).
Byłem w Hiszpanii i nie rozumiem ich motopoglądu, mają porządne Seaty oparte na VW a wolą Francuzy, gdzie patriotyzm lokalny?
Dobrze że chociaż Renault 4 sie zachowały w takich ilościach 😀
Nie wiem jak teraz, w tej EU, ale w latach 90 tych kupiliśmy TAM zdezelowanego CXa na francuskich blachach bez jakichkolwiek papierów za 65$ i służył ponad rok. Raz jeden jednak Policia Municipal zarekwirowała go za… jeżdżenie pod lekkim wpływem. Następny był 133 i skończył tak samo. Na wyspie było nieco złomu z kontynentu, który miał wartość mniejszą niż bilet na prom do Barcelony, czyli prawie 200$ wtedy. Policia e Guardia nie zwracała na nie uwagi dopóki nie jeździły zygzakiem. Jak na wyspie pojawili się PL-acy a potem RUS- janie czar prysł, bo zygzakiem jeździło za dużo złomów. Panda descapotable była kiedyś tam asem wypożyczalni, zmienił ją Twingo szmatadach, a potem to już te jeżdżące tablety z klimami.
Czwóreczki cudne, ale Mehari wygrywa internet. Co absolutnie nie znaczy, że wzgardziłbym quatrelką – wręcz odwrotnie.
A co do tego Kalesoncjusza w Maluchu to nie ogarniam kuwety, przepraszam.
Méhari! Polansiłbym się takim w upalne dni po rozgrzanym jak mikrofala Wrocławiu. Koniecznie ze zdjętym dachem i w kolorze Orange Kirghiz, czyli takim jak na zdjęciu.
Trochę złomnika jeździ w innych regionach Hiszpanii…. w Katalonii (poza Barceloną) jest go całkiem sporo… będąc tam w sezonie 2012 spotkałem jedyne słuszne post-włoskie seaty (132,133,600,Marabella itp) , mnóstwo vanette (które jest chyba ulubionym autem afroamerykańskich handlarzy) i trochę “cytryn dla ludu”… ciekawostka jest jeszcze jedna – całkiem masowo pojawia się też tam jeszcze niezłomnik produkcji fso-daewoo w różnych odsłonach
Czwórki są wyśmienite! Nigdy nie miałem z żadną bliższej styczności ale pewnie bym taką polubił. Dziesięc lat temu bardzo dużo jeździło ich w Chorwacji, w zeszłym roku juz niestety bardzo mało. 850 też jest ciekawa.
4 jeszcze sporo śmiga po sąsiedniej do Chorwacji Czarnogórze, niedługo wrzucę miks z nimi w roli głównej.
Jak można nie zrobić foto clio WILLIAMS nie ważne jak rozklekotane 😉 A bond jeździł R11, niektórzy twierdzą że to był electronic.
Szok i niedowierzanie! Odnalazł się na allegro “Polonez w specjalnej wersji dla legendarnego kierowcy rajdowego Mariana Bublewicza” !!!!! http://otomoto.pl/polonez-1-5-auto-mariana-bublewicza-kolek-C29913981.html
Czyli Portugalia to temat na osobny wpis.
@ brazer
Katolicki złomnik w twoim aucie!
“Ponoć złomnik nienawidzi rowerzystów. Ponoć chłodnymi odczuciami darzy katolików. A tu proszę: złomnik i Harry Reems NA ROWERACH na katolickiej imprezie „XXV Jubileuszowa Międzynarodowa Parafiada Młodzieży im. Józefa Kalasancjusza”. I co, zatkało?”
Nie, nie zatkało.
Złomnik jeszcze hejtuje fiaty 125p, więc żeby obrazek był pełny powinnisicie się tam pojawić w przynajmniej jednym “kancie”
Pozdrawiam
@uciak
Uśmiałem się. Co za krętactwo. Specjalna wersja bo ma “złote” rameczki sreczki. Aha, na pewno. Ciekawe czy znajdzie się jakiś idiota, który kupi taki tekst. Ja w takim razie mam specjalną wersję Skody 100L, którą jeździł JAN PAWEŁ 2, czyli moje auto jest święte. Ma brązowe (od rdzy) rameczki reflektorów i szyb. Mam na to dokumenty
Ten Polonez Bublewicza to może i prawda. W tle widzę ściany pewnego garażu, w którym chyba stoi więcej kalsyków, a zatem sprzedawcą może nie jest “pan gienek handlujacy Pasatami z Niemiec”.
Mały offtop
http://allegro.pl/skrzynia-biegow-vw-passat-b4-diesel-i3337954220.html
“SILNIKI KUPUJĄC U NAS MAJĄ GWARANCJE PAMIĘTAJ!!!!!”
Czy jest na sali silnik ?:)
W Chorwacji smiga calkiem sporo R4, ale dekade temu bylo ich zatrzesienie, podobnie jak Yugo Koral. Kierowcy tych R4 nieprawdopodobnie cisna po waskich, gorskich drozkach w CRO, proby dotrzymania im tempa sa bezcelowe
Gdyby to ferrari stojące za cadillaciem było białą testarossą albo jeszcze lepiej czarną daytoną spider (oczywiście chamską repliką z laminatu)…
A więc przeciwieństwem słowa ‘głupi’ jest słowo ‘prestiżowy’…
czekamy na papierowe wydanie zlomnika niedzielnego. co tydzien po mszy w twoim kosciele!
Parafiada (zajrzałem na jej stronę) bardzo elegancka, trzeba przyznać, podobnie jak rowery-hipstery na zdjęciu. Niestety, nawet mimo braku patronatu Radia Maryja, parafiada miała skazę: była organizowana przez diecezję warszawsko-praską. A tam biskupem jest wiadomo kto. Swoją drogą, jak już jest w ogóle taki problem, to zastanawiam się, które nazwisko jest bardziej aaee… niepolskie: Hoser czy Lemański?
Nie wiem jak na Pradze, ale na Majorce znam dwa publicznie dostępne miejsca do których nie dociera Nawet R4. Schronisko w zamku Allaro realizuje dostawy dwoma osiołkami, bo droga za wąska. Klasztor na Puig de Maria obsługiwany jest quadem, do da się dojechać serpentyną do 2/3 wysokości, a potem schody. Obydwa miejsca godne polecenia:)
A to z tym termostatem w Seacie to serio? Miałem takiego i nawet podczas pałowania na maxa w upale się nie grzał. Clue programu to kompletne osłony pod autem..