
Hola!
Uwielbiana przez niemieckich i rosyjskich turystów Majorka nie okazała się niestety w najmniejszym stopniu ostoją hiszpańskiego złomu. Potwierdza się teza, że kilka lat dobrobytu wykończyło w Hiszpanii wszelkie przejawy złomnika. Wszyscy poszli i kupili sobie nowe Seaty, Citroeny i Renault. Przez dwa dni nie widziałem nawet jednego Nissana Vanette, tylko kilka Patroli "Hiszpanów", parę Suzuki-Santana-Samurai i jedną ciężarówkę z napisem Nissan-Ebro. Ogólnie na Majorce "l'ordre regne a Varsovie", czy jak to się tam pisze, czyli panuje porządek, spokój i kryzys, choć mamy środek sezonu.
Miks jest tak mikroskopijny, że składa się