Dobry wieczór! Zauważam coś, o czym kiedyś bardzo dawno temu czytałem w czasopiśmie "Tylko Rock" (wtedy takie było, naczelnym był chyba Wiesław Weiss): coraz szybsza tęsknota za tym, co było. Kiedyś przedmioty czy wydarzenia żyły długo w ludzkiej świadomości, w związku z tym długo także wydawały się świeże i aktualne. Teraz dzieje się to niesamowicie szybko: natłok coraz mniej potrzebnych informacji, jak na przykład to, co kapitan portu powiedział kapitanowi statku, który uciekł z tonącego statku i co ten mu odpowiedział, sprawia że wszelkie wydarzenia - nawet doniosłe - żyją niebywale

Bardzo często dostaję takie maile na zlomnik@zlomnik.pl: wysłane ze 60 zdjęć bez żadnego opisu od osoby, która wcześniej niczego nie wysyłała. Przyzwyczaiłem się już, że mało kto jest w stanie napisać coś od siebie na temat zdjęć czy aukcji, które wysyła (są oczywiście chlubne wyjątki), jednak przysłanie bardzo interesującej sterty złomu bez choćby cienia informacji o co chodzi, skazuje mnie na zgadywanie. Udało mi się wydedukować, że miejscowość Trachy leży pod Gliwicami, ale na zdjęciu lotniczym z zumi żadnego składowiska złomu tam nie znalazłem. A zdjęcia są naprawdę ciekawe.