
Spotkałem ostatnio kolegę kolegi, który jest znany z tego, że ma E500 i nie jest to jego ostatnie słowo w temacie Baleronów. I ten kolega kolegi próbował mi opędzlować swojego innego Balerona, tym razem kombi, 300 E automat za 22 tys. zł. Drogie te Balerony - pomyślałem sobie. I jakże się myliłem.
Gdyż kilka tygodni później zadzwonił do mnie inny znajomy i mówi "ej, słuchaj, kupiłem W124 za 500". "Chyba E500?" - "Nie, za pięćset pe el enów". A jeździ? - nieubłaganie drążyłem temat. Noooo, eeee... na teścik dojedzie.
No i dojechał.
Przy