
Dzień dobry!
Dziś będzie felietonik. Wiem że sporo osób nie cierpi felietonów i woli po prostu oglądać złom, dlatego ostrzegam o tym wcześniej, żeby po prostu mogli przejść dalej bez czytania.
Nie jestem jakimś szczególnym obieżyświatem, ale raz na parę miesięcy zdarza mi się wyjechać na jeden dzień za granicę i tam chwilę pojeździć samochodem. Oczywiście nawet nie wiem co to za samochód i jestem nieustająco pijany (panuje takie powszechne przekonanie, że dziennikarze na prezentacjach wyłącznie piją - byłem parę razy i nie widziałem ani jednej pijanej osoby), jednak przejeżdżając przez wioski