
Zasubskrybowałem sobie na Facebooku materiały gościa, który ma konto pod nazwą "Carros Clasicos de Cuba". Nawet do niego napisałem, ale nic mi nie odpisał. Zasadniczo jak ktoś ze znajomych jedzie na Kubę i dostaje prośbę "fotografuj samochody", to przywozi dwa rodzaje zdjęć:
- kolorowe amerykańskie klasyki
- Maluchy.
Jest to tak zwana klisza. Nie chodzi o kliszę aparatu fotograficznego, ale o ten straszliwy stereotyp: Kuba, amerykańskie graty, cygara, urokliwe uliczki starej Hawany i obowiązkowo koszulka z Che Guevarą, która to koszulka ostatnio trafiła na Allegro z opisem "Jimi Hendrix". W sumie jeden pies.