
Wcześniej jakoś te automatyczne samochody google ani mnie grzały, ani ziębiły. Pojawił się jednak na Jalopniku wywiad - rozmowa z Siegriejem Brinem, jednym z założycieli i szefem Google (a może szefem jest ten drugi?). I tam w tym wywiadzie padło parę słów, do których chciałbym się odnieść.
Otóż pan Brin jest totalnie niezainteresowany samochodami jako maszynami. Reprezentuje tym samym znaczną większość społeczeństwa, tyle że Google, jako potężna megakorporacja, może kreować rzeczywistość, zamiast po prostu jej doświadczać jak każdy z nas. Dla Brina samochód to szczotka do zębów, golarka i trzepaczka