
Odwiedziłem kolegę znanego pod pseudonimem Upal Wrotki. W czasie gdy nasze żony omawiały kwestie ubranek dziecięcych, Wrotki wyciągnął swoje albumy o Warszawie, przeklinając że połowę z nich pożyczył i nigdy mu ich nie oddano. Pozostałą połowę przejrzałem z nieukrywaną ciekawością. Prawie zawsze na starych zdjęciach Warszawy trafia się jakiś wyjątkowo ciekawy samochód. Albo nawet kilka. A wszystkie przypominają nam, że PRL nie kończył się na pięciu popularnych modelach w postaci Syreny, Warszawy, Poloneza, 125p i 126p. Ani nawet na Żuku i Nysie. Dziś będzie kilkanaście takich zdjęć, ale staram się