
Bążur,
ponownie w tym roku odwiedziłem Francję. Tym razem przez dwa dni objeżdżałem okolice Nantes w poszukiwaniu żelaza, złomu i gratów. Przy okazji zdałem sobie sprawę z etymologii słowa "gruchot" - wydaje się typowo francuskie i powinno się je wymawiać "griszo" z akcentem na o, prawie jak sierżant Ludovic Cruchot z serii filmów o żandarmie.
Jednak zanim przejdę do Nantes i okolic, napiszę o wrażeniach z krótkiego pobytu w Paryżu, od którego rozpoczęła się moja wizyta we Francji. Paryż bardzo zmienił się pod względem motoryzacyjnym od czasu mojej ostatniej wizyty w 2007