Nie ma opie$%^&lania się! Część druga! Zaczynamy mocnym akcentem amerykańskim. W razie gdyby ktoś miał problem z rozpoznaniem, jest to oczywiście 1950 Hudson Commodore. Gdyby zatrzymywał mnie taki radiowóz, to nawet przyjąłbym mandat. Gość z Czech przyjechał w odwiedziny swoim "Unsafe at any speed" Inny gość z Czech przyjechał i już tak został. Chory leży na silniku, dzięki czemu jest mu cieplej. Pamiętam jak dziś, jak taki Transit był marzeniem wszystkich gości upalających na co dzień Żuka. Widziałem kiedyś filmik jak taki Puch podjeżdża pod pionową ścianę. O, zabytkowy jest Multicar dla singli. "Forever alone" edition. Przynajmniej fajnie kipruje. Niewiele zostało. Jako

Dzień dobry! Dziś jest Dzień Zakochanych. Dlatego będzie częściowo o miłości. Poprzedni miks autorstwa Ulvraitha wywołał prawdziwy entuzjazm nie tylko u mnie, ale także u Was, drodzy Czytelnicy. W uznaniu zasług autora postanowiłem przyznać mu darmową naklejkę złomnika, na co odpowiedział mi mailowo miksem tak buchającym złomnikiem, że aż łzy zaszkiły mi się w oczach. Miksem ogromnym i pięknym, tak bogatym że musiałem go podzielić na dwie części. Miksem nad miksami, takim jak Pieśń nad pieśniami, traktująca o miłości. Pozwólcie więc, że zamiast serduszek zaprezentuję Wam dziś walentynkowy miks rdzy, mchu